Biblia Wujka (wyd. 1839-40)/Księgi Tobiaszowe/Rozdział V

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Biblia, to iest księgi Starego i Nowego Testamentu
Wydawca Bartłomiej Jabłoński i syn
Data powstania 1599
Data wyd. 1839-1840
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz Jakub Wujek
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron



Biblia Wujka - Stary Testament - Księgi Tobiaszowe

IIIIIIIVVVIVIIVIIIIXXXIXIIXIIIXIV

ROZDZIAŁ V.

Gdy Tobiasz młody szuka towarzysza, chcąc iść do Rages miasta Medskiego trafił się z nim Aniół Raphael, temu oćieć syna poruczył y szli w drogę.

ODpowiedźiał tedy Tobiasz oycu swemu, y rzékł: Wszytko coś mi roskazał oycze uczynię.

Ale niewiém iako mam dochodzić tych pieniędzy: on mnie nie zna ani ia onego: cóż mu za znak dam? Ale ani drogi, którą tam chodzą, nigdym nieświadom.

Odpowiedźiał mu tedy oćiec iego, y rzékł: Mamći u śiebie cyrograph iego, który skoro mu ukażesz, natychmiast odda.

Ale idź teraz a poszukay sobie iakiego człowieka wiernego, któryby szedł z tobą za pewną zapłatą swą, abyś pókim iescze żyw odebrał ie.

Wyszedszy tedy Tobiasz, nalazl młodźieńca świetnego stoiącego przepasanym, y jakoby gotowym na chodzenie.

A nie wiedząc żeby był Aniół Boży, pozdrowił go, y rzékł: Zkąd ćię mamy dobry młodźieńcze?

A ón odpowiedźiał: Z synów Izraelskich. Y rzékł mu Tobiasz: A wiész drogę która wiedzie do krainy Medskiéy?

Którému odpowiedźiał: Wiém, y częstom chadzał po iéy wszytkich drogach, y mieszkałem u Gabela brata naszego, który mieszka w Rages mieście Medskim, które leży na górze Ekbatanis.

Któremu Tobiasz rzékł: Proszę poczekay mię, aż to samo powiém oycu memu.

10 Tedy wszedszy Tobiasz, oznaymił to wszytko oycu swemu. Czemu zdźiwiwszy się oćiec prośił aby wszedł do niego.

11 A tak wszedszy pozdrowił go y rzékł: Niechći zawżdy będźie wesele.

12 Y rzékł Tobiasz: Co za wesele mi będźie, który w ćiemnośći śiedzę, a światłośći niebieskiéy nie widzę?

13 Któremu rzékł młodźieniec: Bądź serca mężnego, blisko tego że od Boga uzdrowion będźiesz.

14 Rzékł mu tedy Tobiasz: Możeszli ty dowiéść syna mego do Gabela do Rages miasta Medskiego, a gdy się wróćisz, oddamći twą zapłatę.

15 Y rzékł mu Aniół: Ia go dowiodę, y zaś przywiodę do ćiebie.

16 Któremu Tobiasz odpowiedźiał: Proszę ćię powiédz mi z któregoś ty domu abo pokolenia.

17 Rzékł mu Raphael Aniéł: Pytasz się o narodźie naiemnikowym, czyli o samym naiemniku, któryby szedł z synem twoim?

18 Ale abym ćię nie frasował, ia iestem Azariasz syn Ananiasza wielkiego.

19 Odpowiedział Tobiasz: Z wielkiegoś ty rodu. Ale proszę nie gnieway się, żem się chćiał dowiedźieć rodu twego.

20 A Aniół rzékł mu: Ia zdrowego zawiodę, zaś zdrowego tobie przywiodę syna twego.

21 A Tobiasz odpowiadając rzékł: Idźćież sczęśliwie, a Bóg niechay będźie w drodze waszéy, y Aniół iego niechay z wami idźie.

22 Wszytko tedy nagotowawszy co mieli niéść w drodze, pożegnał Tobiasz oyca swego y matkę swoię, y poszli oba społu.

23 A gdy wyszli, poczęła matka iego płakać y mówić: Podporę starośći naszéy odiąłeś, y odesłałeś od nas.

24 Boday nigdy nie były te pieniądze, po któreś go posłał.

25 Bośmy dosyć mieli na ubostwie naszym, żeśmy to sobie mogli za bogactwa poczytać żeśmy patrzyli na syna naszego.

26 Y rzékł iéy Tobiasz: Nie płacz, zdrów dóydźie syn nasz, y zdrów się wróći do nas, y oglądaią go oczy twoie.

27 Bo wierzę iż Aniół Boży dobry poprowadźi go, y dobrze sprawi wszytko, co się dźieie około niego, tak iż z radośćią wróći się do nas.

28 Na te słowa przestała matka płakać, y umilkła.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: zbiorowy i tłumacza: Jakub Wujek.