Biblia Wujka (wyd. 1839-40)/Księgi Tobiaszowe/Rozdział X
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Biblia, to iest księgi Starego i Nowego Testamentu |
Wydawca | Bartłomiej Jabłoński i syn |
Data powstania | 1599 |
Data wyd. | 1839-1840 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Tłumacz | Jakub Wujek |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Biblia Wujka - Stary Testament - Księgi Tobiaszowe | |
---|---|
I • II • III • IV • V • VI • VII • VIII • IX • X • XI • XII • XIII • XIV |
Tobiasz stary frasuie się z żoną z nierychłego nawracania syna swego. A on się ledwie u Raguela uprosił, że go puśćił Rayuel, posag dał po córce: błogosławi im obiema, a córkę upomina o gospodarstwo.
1 A Gdy się długo zabawiał Tobiasz dla wesela, frasował się oćiec iego Tobiasz, mówiąc: Co mniemasz czemu mieszka syn móy, abo czemu go tam zatrzymano?
2 Co mniemasz, podobno Gabelus umarł, a nikt mu nie odda pieniędzy?
3 Y iął się barzo frasować sam y Anna żona iego z nim: y poczęli oboie spółem płakać: przeto iż się syn ich na dźień naznaczony do nich nie wrócił.
4 Płakała tedy matka iego nieutulonemi łzami, y mówiła: Ach ach ći mnie synu móy, na cośmy ćię posłali iść w cudzy kray, światłość oczu naszych, podporę starośći naszéy, poćiechę żywota naszego, nadźieię potomstwa naszego.
5 Maiąc w tobie samym wszytko wespół, nie mieliśmy ćię pusczać od śiebie.
6 Któréy mówił Tobiasz: Milcz, a nie frasuy się, zdrówći iest syn nasz: dosyć wierny iest on mąż z którymeśmy go posłali.
7 Lecz ona żadnym obyczaiem nie mogła bydź pocieszona, ale na każdy dzień wybiegaiąc wyglądała, y obchodźiła wszytkie drogi, przez które nadźieia się pokazowała że się miał wrócić, aby go, ieśli można rzecz, z daleka przychodzącego uyźrzała.
8 A Raguel zaś mówił do źięćia swego: Zostań tu, a ia poślę posłańca o zdrowiu twoim, do Tobiasza oyca twego.
9 Któremu Tobiasz rzékł: Ia wiém że oćiec móy y matka moia dni teraz liczą, y duch ich frasuie się w nich.
10 A gdy wielą słów Raguel prośił Tobiasza, a on go żadnym sposobem słuchać niechćiał, dał mu Sarę, y połowicę wszytkiey maiętnośći swoiéy, w sługach, w służebnicach, w bydle, w wielbłądach, w krowach, y pieniędzy wiele: y puśćił go od śiebie zdrowego y wesołego,
11 Mówiąc: Aniół Pański święty niechay będźie na drodze waszéy, a niech was zdrowe doprowadźi, a żebyśćie naleźli wszytko dobre około rodźiców waszych, ażeby oglądały oczy moie syny wasze piérwéy niźli umrę.
12 A uiąwszy rodźicy córkę swą, pocałowali ią, y puśćili w drogę:
13 Upominaiąc ią aby czćiła świekry, miłowała męża, rządźiła czeladź, dóm sprawowała, a sama śiebie zachowała bez przygany.