Biblia Wujka (wyd. 1839-40)/Księgi Tobiaszowe/Rozdział XI
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Biblia, to iest księgi Starego i Nowego Testamentu |
Wydawca | Bartłomiej Jabłoński i syn |
Data powstania | 1599 |
Data wyd. | 1839-1840 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Tłumacz | Jakub Wujek |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Biblia Wujka - Stary Testament - Księgi Tobiaszowe | |
---|---|
I • II • III • IV • V • VI • VII • VIII • IX • X • XI • XII • XIII • XIV |
Tobiasz zostawiwszy Sarę z czeladzią na drodze, sam z Aniołem wprzód szli do oyca, który ich wdzięcznie przyiął: pomazał oczy oycu żółćią, y przeyźrzał, dźiękuiąc tedy Panu Bogu, gdy przyszła za nim Sara, godowali śiedm dni.
1 A Gdy się wracali, przyszli do Charan, który iest w pół drogi ku Niniwe, iedenastego dnia.
2 Y rzékł Aniół: Tobiaszu braćie, wiész iakoś zostawił oyca swego
2 A tak ieślić się podoba, pódźmy naprzód, a polekku niech za nami czeladź idzie pospołu z żoną twoią, y z dobytkiem.
4 A gdy się to podobało żeby szli, rzékł Raphael do Tobiasza: Weźmi z sobą z żółći rybiéy, bo będźie potrzebna. Wźiął tedy Tobiasz z onéy żółći, y poszli.
5 A Anna śiadała przy drodze na każdy dzień na wierzchu góry, skąd mogła widźiéć zdaleka.
6 A gdy z onegoż micysca wyglądała przyszćia iego, uyźrzała zdaleka, y natychmiast poznała przychodzącego syna swego, y bieżawszy powiedźiała mężowi swému, rzekąc: Oto syn twóy idźie.
7 Y rzékł Raphael do Tobiasza: Ale skoro wnidźiesz do domu twego, natychmiast pokłoń się Panu Bogu twemu, a podźiękowawszy mu, przystąp do oyca swego, y pocałuy go.
8 Y wnet pomaż oczy iego tą żółćią rybią którą z sobą nieśiesz, bo wiédz iż się natychmiast otworzą oczy iego, y uyźrzy oćiec twóy światłość niebieską, y uraduie się gdy ćię uyźrzy.
9 Tedy przybieżał naprzód pies, który był przy nim w drodze, a iako poseł przyszedszy, radował się marganiem ogona swego.
10 Y powstawszy ślepy oćiec iego, iął potykając się bieżeć: a dawszy rękę słudze, wybieżał przećiwko synowi swemu.
11 Y podiąwszy pocałował go, z żoną swoią, y poczęli oboie płakać od radośći.
12 A pokłoniwszy się Bogu y podźiękowawszy, uśiedli.
13 Tedy Tobiasz wźiąwszy żółći rybiéy, pomazał oczy oyca swego.
14 Y poczekał iakoby około puł godziny, y poczęło biélmo z oczu iego schodzić, iako błonka iaieczna.
15 Którą uiąwszy Tobiasz, śćiągnął z oczu iego, y natychmiast wzrok wźiął.
16 Y chwalili Boga, to iest on, y żona iego, y wszyscy, którzy go znali.
17 Y mówił Tobiasz: Błogosławię ćię Panie Boże Izraelski, iżeś ty mnie skarał, y tyś mię uzdrowił, a oto ia widzę Tobiasza syna mego.
18 Weszła téż po śiedmiu dni Sara żona iego, y wszytka czeladź zdrowo, y bydło, y wielbłądowie, y pieniędzy żeninych śiła: ale y one pieniądze które był odebrał od Gabela:
19 Y powiedźiał rodźicóm swym wszytkie dobrodźieystwa Boże, które przećiw niemu uczynił przez człowieka, który go prowadźił.
20 Y przyszli Achior y Nabath ćioteczni braćia Tobiaszowi, weseląc się do Tobiasza, y raduiąc się z nim ze wszytkiego dobra, które przeciw niemu Bóg był pokazał:
21 Y przez śiedm dni używaiąc weselili się wszyscy z radośćią wielką.