Kuchnia polska/Rozdział XXIII/całość
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Kuchnia polska |
Wydawca | Księgarnia Stefana Knasta |
Data wyd. | 1912 |
Druk | Drukarnia S. Buszczyńskiego |
Miejsce wyd. | Inowrocław |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Wszelkie paszteciki robią się zazwyczaj tylko z trzech gatunków ciasta: francuskiego, półfrancuskiego i kruchego czyli maślanego.
Ciasto półfrancuskie robi się w następujący sposób: Litr mąki zagnieść z jednym łutem drożdży, jednem jajkiem i kwaterką śmietany. Pozostawiwszy trochę mąki na podsypkę, dodać dla zapachu cytrynowej skórki i rozwałkować na pół cala grubo. Na to rozpostrzeć cienko kwaterkę świeżego nietopionego masła, złożyć w kopertę i wałkować do pierwotnej cienkości. Znów złożyć i wałkować, powtarzając to składanie jeszcze kilka razy w zimnem miejscu, zostawiając za każdym razem ciasto przez kilka minut w spokojności, aby się uleżało. Z tak zrobionego ciasta można robić paszteciki czyli pierożki z mięsem, można także wykrawać formą lub szklanką ciastka, dać podrość na blasze, a posmarowawszy jajkiem, posypać grubym cukrem i wstawić w bardzo gorący piec. Można te ciasta nakładać konfiturami lub masą migdałową, zawinąć w pierożki, dalej postępując, jak wyżej. Można również krajać wązkie paski, zwijać lekko w sznur i robić obwarzanki okrągłe lub ósemki. Na rogale (półksiężyce) kraje się czworograniaste kawałki i zwija, zaczynając od jednego roga. Jeżeli nie są posypane przedtem cukrem, w takim razie pięć minut po wyjęciu smarować lukrem przezroczystym.
Pół kgr. wybornej suchej mąki wyrobić jaknajmocniej z ¼ kgr. przemytego zimnego masła, podrobionego w kawałki. Rozbić 3 lub 4 jajka z kilku łyżkami wina albo zimnej wody, posoliwszy, odwilżyć tem ciasto i wyrabiać do tęgości, nie dokładając więcej mąki. Rozwałkować cieniutko, złożyć we czworo, rozwałkować znowu cienko, znowu złożyć i na kilka minut zostawić. Biorąc do użycia, znowu rozwałkować cienko, złożyć w chłodnem miejscu, zostawić na kilka minut, i wykrawać potem szklanką okrągłe plasterki, których brzegi smaruje się białkiem. Na środku układa się farsz z czego kto chce, i pokrywa drugim placuszkiem ciasta. Po wierzchu posmarować jajkiem, rozbitem wodą, i wstawić w dobrze gorący piec na pół godziny.
Do bardzo dużych pasztetów, mianowicie z podpieczonego drobiu i zwierzyny, biorą także ciasto żytnie, z którego tworzy się przecież tylko formę. Litr żytniej i tyleż pszennej mąki wysypać na stolnicę, wlać pół litra wrzącej wody i kwaterkę gorącej tłustości, wymięszać dobrze i na kilka minut zostawić. Wbić 3 jaja, dodać kwaterkę pszennej mąki, wyrabiać to ciasto najdoskonalej i zagnieść tak, aby było twarde. Wyłożyć tem ciastem jaką się chce formę, posmarować jajami, masłem i upiec. Skoro forma z ciasta będzie gotowa, nakłaść do niej farszu pasztetowego, jakiegobądź upieczonej różnej zwierzyny, obsypać siekanym auszpikiem i podać na zimno.
Podobne ciasto, jak żytnie, urządza się do ciepłych pasztetów z samej mąki pszennej i służy ono, tak jak wyżej, za naczynie do zamknięcia zwierzyny i farszu. Wykłada się tem ciastem forma blaszana w kształcie wazonika, wygładza równo w środku, nakłada się surowego farszu na przemian z podpieczoną zwierzyną, cytryną, kaparami lub truflami, na wierzch zasklepia się temże ciastem i piecze. Po upieczeniu należy zgrabnie zdjąć wierzch nożem, zalać trochę mocnego buljonowego sosu i podać pasztet odkryty w wazoniku wyjętym z formy na półmisek. Resztę sosu podać w sosyerce.
Zwierzynę jaka jest: kuropatwy, jarząbki, kwiczoły, zające itp. oprawić jak na pieczyste, naszpilkować gęsto i osolić, opiec do połowy i pokrajać w kawałki, wyjmując zbyt wielkie kości.
Farsz zrobić następującym sposobem: Wziąć np na jednego zająca sporą cielęcą wątróbką, obrać ją ze skórki naszpilkować, upiec do połowy i utrzeć na miazgę. Pół kgr. pokrajanego na kawałki mięsa z jakiejkolwiek zwierzyny, pół kgr. świeżej słoniny, wszystkie wątróbki ze zwierzyny, ¾ kgr. wieprzowiny i pół kgr. wyżyłowanej bardzo miękkiej cielęciny pokrajać w kawały dusić w maśle podlewając buljonem. Gdy już zupełnie miękkie, usiekać, a potem wszystko w moździerzu utłuc na miazgę i przetasować przez rzadkie druciane sito. Dwie lub 3 bułki, otarte ze skórki, wymoczone w wodzie lub mleku i wyciśnięte zmięszać, dodać pół ząbka czosnku, utartego na tarce, trochę soli, pieprzu odrobinę muszkatowej gałki i 4 do 5 żółtek. Wszystko wraz z wątróbką cielęcą wymięszać doskonale i uwiercić w donicy na delikatną masę.
Wziąć głęboki, blaszany półmisek, wyłożyć brzegi i dno cienko ciastem francuskiem i na to ciasto układać rząd farszu, zwierzynę, kapary, talerzyki cytryny, znowu farszu i zwierzyny, aż będzie półmisek czubaty. Wtedy nakryć cały półmisek ciastem francuskiem. Porobiwszy na cieście różne desenie z ciasta, posmarować jajkiem i wstawić w piec gorący na pół godziny. Osobno zaś zrobić sos z buljonu mocnego z truflami; można go także zaprawić krwią zgęsłą od zwierzyny, co wybornie smakuje, biorąc, jak zwykle do zaprawy łyżkę mąki i łyżkę masła, zarumienione razem.
W ten sam sposób i z tym samym farszem robi się pasztet z kapłonów lub indyka.
Jeżeli pasztet jest z kwiczołów, to do farszu należy także wziąć kilka sztuk, które po upieczeniu trzeba utłuc w moździerzu na miazgę i potem przetasować bulionem przez przetak.
Szyjki, skrzydełka i nóżki od każdej zwierzyny, jako nieużyteczne do pasztetu, gotuje się na smak do sosu. Jeżeli zaś pasztet jest z zająca, nieużyteczne do pieczenia kawałki z przedniej części i wątróbkę z zająca używa się na farsz. Do pasztetu z kwiczołów bierze się także środek z nich na farsz, a piersi, tak jak u wszystkich ptaszków, układa się między farsz, krając ptaszki na połówki.
Ugotować pocięty w kawałki wołowy ogon w małej ilości wody z włoszczyzną, pieprzem i solą, a skoro dojdzie, odcedzić, aby trochę osechł. Zrobić ciasto francuskie, wyłożyć niem metalowy półmisek, położyć kawałki ogona, na to uduszonej w maśle cebuli lub innej jakiej przyprawy; zasklepić ciastem i upiec. Na wydaniu otworzyć u góry pasztet, podlać ostrym buljonowym, sosem z cytryną, kaparami, winem, lub octem.
Półtora kgr. wołowego mięsa, jeden kgr. łoju, pół kgr. cielęciny, pokrajać na duże kawałki i utłuc w stępie na miazgę. Przefasować przez dubeltowe sito, posolić, popieprzyć, wsypać trochę muszkatowej gałki i wymięszać. Ociągnąć w smaku z włoszczyzny pokrajane na cząstki kurczęta tak, aby nie były surowe, przełożyć farszem w formie zrobionej z ciasta i upiec. Podawać do tego sos mocny buljonowy z truflami lub pieczarkami.
Oprawione tłuste kaczki posypać solą, pieprzem i goździkami, podlać trochę buljonem, włożyć parę cebul, nakryć i dusić nie zupełnie miękko, a potem ostudzić. Obrać ze skórki cielęcą wątrobę i zeskrobać, włożyć łyżkę surowego masła, tartej bułki, parę łyżek mięsnego rosołu, cztery żółtka, posolić, popieprzyć, wymięszać i przetłuc. Położyć na półmisek krążek z francuskiego ciasta, na to kilka zrazików świeżej słoniny, ułożyć kaczki, następnie farsz, nakryć ciastem, posmarować żółtkiem rozbitem z wodą i na godzinę wstawić do pieca. Na wydaniu rozciąć u góry, wlać trochę sosu z buljonu z cytryną, a resztę podać osobno.
Rozpuścić sporą łyżkę masła, podsmażyć w niem trochę uszatkowanej marchwi, cebuli i pokrajaną w kawałki rybę. Przełożyć to wszystko do rądla, wlać szklankę wina, dodać kilka talerzyków cytryny, trochę wody i zagotować pod pokrywą na silnym ogniu. Wyłożyć półmisek rybim farszem, na to kawałki odgotowanej wprzód wątróbki miętusa, następnie położyć nań rybę, trochę trufli lub pieczarek oraz cytryny, i resztę farszu, pokryć to francuskiem ciastem, posmarować rozbitem jajem i wstawić na godzinę do pieca.
Sos do tego pasztetu dawać z buljonu mięsnego, zmięszać smak w którym się ryba gotowała, z odrobiną cytrynowego soku i mąką podsmażoną w sardelowem maśle, zagotować, zalać częścią, przeciąwszy pasztet, resztę dać osobno.
Z ciasta zwykłego z mlekiem, drożdżami i solą zrobionego, gdy w rądlu wyrośnie, upiec w piecu babkę i wyłożyć ją na stół aby wystygła. Wyrżnąć dno, wybrać z niej ośrodek do połowy, a boki wygładzić nożem na podobieństwo wazonu. Wówczas wypłókać dobrze ¾ kgr. masła, aż pobieleje, masłem tem posmarować babkę całkiem po wierzchu na biało i gładko, aby żadnego próżnego miejsca widać nie było, a będzie wyglądała, jak z alabastru. Potem wziąć podługowatych zielonych listków z kwiatów, poprzylepiać je w różne girlandy na około, aby gustownie wyglądało, i następnie napełnić warstwami mięsa z ptactwa i zwierzyny oraz farszem. Na wierzchu posadzić jakiego ptaka, stósownie do tego, z czego pasztet zrobiony, (kuropatwę, jarząbka albo słomkę). Ubić osobno sos z auszpikiem, oliwą, cukrem i octem,, polać tym sosem po wierzchu i dawać na stół.
W niektórych kredensach mają także gotowe pasztetniki fajansowe, albo porcelanowe, w które nakładać trzeba filety z farszem.
Wziąć trzy wątróbki cielęce lub kilkanaście wątróbek z tłustych gęsi, oczyścić je z błonek, usiekać, rozpuścić pół kgr. masła i usmażyć w niem kilka usiekanych cebul. Włożyć wątróbkę, trzymać na ogniu mięszając, póki nie zbieleje, przełożyć na płótno i wycisnąwszy z niej wodę, przetrzeć przez rzadkie sito. Usmażyć jajecznicę na maśle i znowu przetrzeć przez rzadkie sito. Wziąć kawał cielęciny, wyżyłować, usiekać jaknajdrobniej, utłuc w moździerzu na miazgę, dodać pół kgr. świeżej słoniny, naskrobanej i przetartej przez sito, bułki pszennej, wymoczonej w mleku, i wyciśniętej w płótnie, nieco gałki muszkatowej, pieprzu utłuczonego angielskiego i prostego, 10 surowych jaj, kawałek suchego buljonu rozpuszczonego i wszystko również utłuc w moździerzu. Potem wymięszać z wątróbką, dodawszy nieco w kostkę krajanych trufli, wymoczonych w winie, aby napęczniały.
Tym sposobem przygotowany farsz włożyć do pokrywy lub rądelka, wysmarowanego masłem, mającego wyłożone dno i boki cienko pokrajaną w plasterki słoniną. Wziąć papier dobrze wysmarowany masłem, nakryć z wierzchu i wstawić na półtorej godziny do gorącego pieca. Zwierzynę, lub w braku tejże, kury albo indyki, wprzód wyżyłowane i upieczone, pokrajać jak można najcieniej w plasterki. Gdy farsz ostygnie, ułożyć rząd farszu, rząd zwierzyny lub ptactwa i nacisnąć w naczyniu, mającem kształt jaszczyka, lub innem. Do tego daje się sos musztardowy, albo inny, jak do zimnych potraw.
Wyłożyć spód blaszanego półmiska cienko wywałkowanem ciastem francuskiem lub półfrancuskiem. Ugotować kopę raków średniej wielkości z solą i koprem; gdy ostygną, obrać szyjki i zostawić, nóżki zaś i gdzie tylko co mięsa do zjedzenia jest, obrać i posiekać na masę. Wziąć kwaterkę bułki tartej, uwiercić z usiekanymi rakami, włożyć masła i wsypać kopru, pieprzu, trzy żółtka, łyżkę masła rakowego, zrobionego z utłuczonych i smażonych skorupek od tychże raków. Ugotować trochę zielonego groszku z śmietanką, ostudzić, wyłożyć na półmisek a na nim rakowe szyjki, część przyrządzonego w powyższy sposób rakowego farszu, znowu rząd grochu, rząd farszu i tak postępować, aż się cały półmisek napełni. Nakryć ciastem francuskiem, posmarować jajkiem i na 15 minut wstawić w bardzo gorący piec.
Sos do tego pasztetu robi się z rakowego masła, wysmażonego z utłuczonych skorupek i przeprowadzonego przez sitko. Masło rakowe zaprawić trzeba mąką, rozprowadzić mocnym buljonem, wsypać siekanego kopru, zagotować, a w końcu zaprawić sos 3 żółtkami, nie gotując już, i podać do pasztetu. W poście bierze się zamiast buljonu smak rybi z włoszczyzną.
Na 20 pasztecików wziąć jeden mózg cielęcy lub wołowy, byle nie duży, obrać na surowo z błonki i gotować 10 minut w wodzie gorącej z octem, solą, liściem, bobkowym i cebulą w talarki krajaną. Odlać na sito, pokrajać drobno lub rozetrzeć łyżką, posolić i popieprzyć, niech tak stężeje.
Tymczasem zrobić do mózgu sos następującym sposobem: Usiekać drobno połowę małej cebulki, trochę zielonej pietruszki, wziąć kawałek masła wielkości połowy kurzego jaja, postawić na ogień z tą siekaniną i smażyć, aby się nie przypaliło, ani nawet nie zarumieniło. Następnie wsypać na to szczyptę mąki, zamięszać, zalać białym rosołem w miarę i zagotować. Do tego sosu włożyć mózg, wymięszać i gotować, wbić dwa żółtka, wycisnąć sok z pół cytryny i dodać gałki albo kwiatu muszkatowego, uważając, aby wszystko nie gęste, lecz wolne było. Farszem tym nakładać upieczone paszteciki.
Jeżeliby zabrakło mózgu na ragout, to ugotować kurę albo kurczę w rosole, posiekać drobno, wrzucić w sos przyrządzony powyższym sposobem zamiast mózgu, a będzie dobry ragout. W braku kury tak samo postąpić z cynadrami cielęcemi, zwłaszcza jeżeli są na doręczu szampiniony, które trzeba drobno poszatkować, dodać do nich nieco rakowych szyjek i rakowego masła.
Wycinać z rozwałkowanego ciasta francuskiego dwa razy tyle placuszków, ile ma być pasztecików. Z połowy także powycinać jeszcze mniejsze placuszki, nasmarować całe rozbitem z wodą białkiem, kłaść na placuszki z otworami w środku, i smarować rozbitem żółtkiem, jako też wycięte małe krążki, które trzeba upiec osobno, by służyły na zakrywkę do pasztecików i wstawić do bardzo gorącego pieca. Gdy paszteciki upieczone, wyjąć, nakładać ragoutem, wyjmując z środka trochę ciasta, przykryć pokrywką i wstawić do pieca, żeby się paszteciki rozgrzały.
Z twardego masła tworzyć kulki w kształcie jaja, maczać w rozbitych jajkach i posypywać tłuczoną bułką, miałko przesianą, powtarzając to pięć razy, aby utworzyła się dosyć gruba warstwa bułki. Tymczasem rozpalić w rądlu fryturę i rzucać do niej kulki, póki gorąca, aby się zarumieniły. Mieć ragout przygotowany z cielęcych móżdżków i nadziewać nim otwory w kulkach, z których wytopiło się masło, a będą bardzo dobre paszteciki.
Na litr mąki wziąć sporą łyżkę drożdży gęstych a białych i łyżkę surowego i niesionego masła. Rozczynić to mlekiem jak na sucharki, wyrobić dobrze, włożyć 3 jaja, wymięszać i postawić, aby podeszło.
Pozostałe mięso z rosołu lub pieczeni posiekać, włożyć w gorące masło, biorąc na pół kgr. mięsa ⅛ kgr., utrzeć cebulę, oparzyć, dodać do farszu trochę pieprzu, soli, łyżkę rosołu i wszystko wymięszać na gładką masę. Uszczknąć kawałek ciasta wielkości dużego włoskiego orzecha i palcami rozciągnąć na okrągły placuszek, nakładać farsz z mięsa i zawijać na wierzch podłużnie, łącząc ściśle palcami ciasto, które tym sposobem na wierzchu formuje brzegi, czyli ząbki. Spuszczać gotowe paszteciki na gorącą fryturę do rądla, smażąc na obie strony, i wyjmować widelcem, albo też układać na blachę, wysmarowaną masłem po połowie z smalcem i na wrzącem smażyć jak pączki, wreszcie gorące podać do zupy. Można też takie paszteciki nadziewać farszem z mózgu lub grzybkami.
Na 10 pasztecików wziąć dwa mózgi cielęce, wymoczyć z krwi, z odrobiną amoretek i mlecza cielęcego, wypłókać i obgotować w wrzątku z octem, aby się w gotowaniu nie rozpadły, przełożyć do zimnej wody i oczyścić z błonek. Ostudzone pokrajać w kostkę, podsmażyć łyżkę masła z drobno usiekaną cebulką, zmięszać z mózgiem, na dwie części mózgu włożyć trzecią lub czwartą część tartej czerstwej bułki, trzy żółtka, kwaterkę kwaśnej śmietany, trochę usiekanych i usmażonych poprzednio w maśle świeżych pieczarek i trochę angielskiego pieprzu. Można wziąć także muszkatowej gałki, wymięszać, nakładać do skorupek muszlowych, skropić masłem rumianem z bułeczką i wstawić na kwadrans do pieca.
Upiec naleśników ile potrzeba. Nasmarować każdy taki nieskładany naleśnik masłem, nałożyć miernie ragoutem i kłaść każdy taki placek jeden na drugi aż do sześciu albo ośmiu sztuk. Kiedy tak dwie albo i trzy osobne porcye po sześć do ośmiu naleśników nałożono, wziąć wycinacz (ausztych), którym się francuskie ciasta wycinają, i wycinać nim z naleśników okrągłe kupki. Maczać je znowu w rozbitych jajach, obsypać bułką i spuszczać na rozpalone masło, w którym poprzednio pietruszkę usmażono. Gdy się dobrze przyrumieniły, dobyć, posypać smażoną pietruszką i na stół podawać.
Do tych pasztecików trzeba mieć blaszane lub stalowe karbowane foremki w kształcie małych kubeczków, osadzonych na długiej rączce.
Zrobić ciasto trochę gęstsze, niż na naleśniki, rozgrzać smalec do połowy z masłem, rozparzyć w tem foremki, maczać w cieście i spuszczać do gorącej tłustości, aż nabiorą pomarańczowego koloru. Zdejmować ostrożnie z foremek, bo są kruche, i smażyć więcej, dopóki starczy masła.
Farsz robić następującym sposobem: Ugotowane mięso z kury i szyjki rakowe drobno usiekać, podsmażyć w łyżce masła, włożyć parę łyżek śmietany, trochę mąki i ogrzać (lecz nie zagotować), uważając, aby farsz nie był zbyt gęsty. Nałożyć go na spód foremek, na wierzchu ułożyć kilka szyjek rakowych i natychmiast podawać do stołu, inaczej ciasto zmięknie i zepsuje się. Dla odmiany można ten farsz robić z mózgiem.
Posiekać surową rybę bardzo drobno i posolić. Wziąć łyżkę masła, zagotować i wrzucić cebulkę pieczoną, usiekaną. Podsmażyć razem, włożyć siekaną rybę i wątróbki od ryb, jednę rozmoczoną bułkę, 2 żółtka, trochę pieprzu i muszkatowego kwiatu, oraz parę łyżek smaku z ryb. Wszystko to chwilkę poddusić na ogniu, wymięszać i nakładać tem paszteciki z ciasta francuskiego, wstawiwszy je potem na 10 minut w piec dla rozgrzania.
Sześć jaj rozbić lekko z łyżką śmietanki i solą, jak na jajecznicę i włożyć łyżkę młodego masła w rądelek. Gdy się zagotuje, wlać jaja i mięszać, żeby się usmażyły na równą gęstą jajecznicę, ale mięszać dalej. Przy końcu wsypać szczyptę siekanego szczypiorku, jeżeli kto lubi. Zwyczajne muszle od pasztecików wysmarować masłem, położyć na jednej stronie łyżkę jajecznicy, a na drugiej łososia drobno w paseczki pokrajanego. Łososia można zastąpić krajanemi w paski sardelami lub wędzonemi sielawkami.
Podsmażyć w łyżce masła trochę usiekanej szarlotki, pory, lub w braku tychże cebuli. Włożyć na to jakąkolwiek osoloną rybę w małe kawałki pokrajaną, trochę ugotowanych pieczarek lub innych grzybków i wszystko razem poddusić. Skoro ryba będzie gotowa, ostudzić, przesiekać wszystko razem, zmięszać z kilku żółtkami wlać kilka łyżek śmietany, trochę grzybowego smaku, dodać trochę bułki, szczyptę angielskiego pieprzu, i nakładać tą masą muszle. Wygładzić z wierzchu, posypać bułką, skropić masłem i wstawić na kwadrans przed wydaniem do pieca.
Paszteciki te wyborne są do zupy z ryb; przez oszczędność można zamiast smażonej ryby, użyć do nich tej, z której się gotowała zupa, i tak np. jeżeli zupa z miętusów, podać wątróbki z niej do stołu, dzwonka zaś ryby pokrajać drobno, podsmażyć w maśle z cebulką i postąpić dalej według wskazanego przepisu. Tym sposobem mniej ryby wyjdzie, a zupa będzie równie smaczna.
Kawałek upieczonej cielęciny usiekać drobno z połówkami śledzia, dobrze wymoczonemiwsłodkiem mleku i obranemi z ości. Zmięszać to z podsmażoną w maśle cebulką, paru łyżkami śmietany, łyżką buljonu i poddusić. Skoro trochę ostygnie, wsypać szczyptę pieprzu, parę łyżek bułki, włożyć trzy żółtka, wymięszać, nałożyć do muszli, posypać serem lub bułką i na kwadrans wstawić do pieca.
Suche grzyby wypłókać, namoczyć na noc w mleku, ugotować na miękko z włoszczyzną, usiekać, podsmażyć w maśle z cebulą, włożyć parę łyżek śmietany, szczyptę soli, tyleż pieprzu, i poddusić. Wbić parę żółtek, wsypać parę łyżek sucharka, wymięszac na ogniu, żeby się zrobiło gęste, i układać na placuszki z kruchego ciasta, przykryć drugiem, posmarować jajkiem i wstawić w gorący piec, przykrywszy na wierzch papierem.
Paszteciki z grzybów najczęściej się podaje w wigilią Bożego Narodzenia i wtedy do grzybów można domięszać utarte na miazgę wątróbki od ryb.
Z pół kopy lub więcej odgotwanych raków wyjąć mięso, usiekać, posolić, podsmażyć w rakowem lub zwyczajnem maśle z łyżką stołową mąki, ostudzić trochę, dodać nieco kopru siekanego, popieprzyć, wbić parę żółtek i ogrzać, a skoro będzie gęste, nakładać paszteciki. Jeżeli w francuskiem cieście, wstawić w piec dla rozgrzania, jeżeli w kruchem, do upieczenia.
Zagnieść ciasto zwyczajnym sposobem na samych jajach twardo, a pokrajawszy z niego niebardzo drobny makaron, odgotować w wodzie, odcedzić i przelać zimną wodą. Nastąpnie podlać cokolwiek rosołem, włożyć kawał masła i udusić. Później wbić dwa jaja, posypać cokolwiek szwajcarskim serem i wymięszać dobrze, Z tego to makaronu można podobne robić paszteciki i tym samym sposobem, jak z ryżu.