O Tłumaczach i tłumaczeniach Homera
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O Tłumaczach i tłumaczeniach Homera |
Pochodzenie | Iliada |
Data wyd. | 1804 |
Druk | w Drukarni Xięży Piarów |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
O TŁUMACZACH
I TŁUMACZENIACH
HOMERA.
Podzielone są zdania o potrzebie i szacunku tłumaczeń. Jedni ie poczytuią za mało użyteczne, za dzieła słabym tylko piórom i drobnym dowcipom zoſtawione: drudzy utrzymuią, że przez nie bogaci się narodowy ięzyk, przeniesieniem piękności obcych ięzyków; powiekszaią się ſkarby literatury kraiowéy; większa cześć umysłów kochaiących nauki, nie będąca w ſtanie czytać oryginałów, w tłumaczeniach znayduie sposobność poznania się z naypiérwszemi ſtarożytności i obcych narodów gieniiuszami.
Zapewne nie inna przyczyna, tylko mała liczba dobrych tłumaczeń, zmnieyszyła szcunek dla tego gatunku pracy. Ale im rzadsze są dobre tłumaczenia, tém więcéy szacowane bydź
powinny. Doſkonałe oddanie wielkich pisarzów w oyczyſtym ięzyku, nierównie ieſt pożytecznieysze, we względzie powszechnym dla literatury, i milsze dla czytelnika, nad pisma niby oryginalne, ale cechą oryginalności, którą sam tylko gieniiusz daie, nieoznaczone. Więcéy zyſkał ięzyk
francuzki na Ziemiańſtwie Wirgiliusza przez Delilla; więcéy się zbogacił ięzyk Polſki, świątynią Wenery Monteſkiusza przez Józefa Szymanowſkiego; niżeli przez tyle dzieł innych, których pisarze, pogardzaiący może tego gatunku pracą, oryginalnych autorów sławy szukali. Ale ile dobry tłumacz zasługuie się i autorowi, którego przelewa, i narodowi, któremu obce dzieło w oyczyſtym iezyku wyftawia; tyle zły tłumacz, pod obiema temi względami, nagany ieſt godzien: bo i autora pokrzywdza i naród zawodzi. On zimném i niezgrabném swém piórem,
psuie wszyſtkie piękności oryginału, gasi cały
blaſk dowcipu autora, odbiera mu uymuiącą harmoniią ſtylu: a tak dzieło boſkie, poziomém dziełem uczyniwszy, u ludzi nieznaiących oryginału, daie o nim naygorsze wyobrażenie.
Nie przyftoi tłumaczowi mówić o prawidłach tłumaczenia. Mógłby ie tyle rozciągać, ile się podług nich zachował: mógłby miarę sposobności swoiéy, kłaśdź za granicę sztuki. Praca iego dowodzić powinna, czy ie znał, czy ie wykonać potrafił. Przebieżmy znacznieysze tłumaczenia Homera, w różnych wiekach i ięzykach.
Rzymscy pisarze więcéy się zatrudniali naśladowaniem, niż tłumaczeniem autorów Greckich. Poſtrzegamy w dziełach Wirgiliusza, cale mieysca z poetów Greckich przeniesione: lecz te bardziéy za naśladowanie , niż tłumaczenie uważać trzeba. Persyusz wspomina, że Labeon przełożył Homera na ięzyk Łacińſki. W Cycerona dziełach, znayduiemy niektóre mieysca: między innemi część mowy Ulissesa z xięgi II., lubo wierszem niebardzo poetycznym wydaną.
Nobis hæc portenta deúm dedit ipse creator, Cic: de Divin: L. II. |
Obraz orła, ukąszonego od węża, bardzo pięknie odmalował Cycero. Umieścimy go w Uwagach, gdzie rzecz będzie o naśladowaniach z Homera.
Tłumaczenia ſłowne Homera w języku Łacińſkim, pod tym tylko względem warte zaſtanowienia, że ułatwiaią zrozumienie textu: że w nich można widzieć sposób pisania autora; lubo takowe tłumaczenia, bez mocy, bez harmonii, są nieznośne w czytaniu.
Po odrodzeniu nauk na zachodzie, uczeni szczególnieyszą sobie pracę zadawali, w przelewaniu autorów Greckich na ięzyk Łacińſki. Homer nie był przepomniany. Naysławnieysze pióra owego czasu, ſtarały się dziełami iego ięzyk Łacińſki zbogacić. Filelf, za przyrzeczeniem wielkiey nagrody od Mikołaia V. przedsięwziął tłumaczyć Iliadę i Odysseę. Ze śmiercią tego Papieża przerwała się praca Filelfa. Policyan zachęcony od Wawrzyńca Medyceusza, zaczął pracować około przełożenia wierszem Łacińſkim Homera: iuż dociągnął Iliadę do xięgi VI. Smierć
wczesna tego poety, nie pozwoliła rozpoczętego
dzieła dokończyć. Równy los miała praca Franciszka Sabina. Wydał ośm xiążek, niedługo zszedł z tego świata, i dzieło niedokonane zoſtawił. Sam więc Helius Eobanus rodem z Hassyi, który był w Polsce, i otrzymał od króla Zygmunta przywiley nadwornego Rymotworcy, przełożył połacinie całą Iliadę Homera. Ten poeta miał wielką
łatwość: ale nie umiał tego, co wylał z łatwością, pracą wykształcić i wydoſkonalić. Gładkie i piękne wiersze przeplatane są słabemi i twardemi. Rozwlókł bardzo text Homera, dosyć i tak rozciągły: dlatego rzadko gdzie w nim czuć można moc i wielkość Greckiego poety. To iednak
tłumaczenie bardzo dobrze było przyięte. Przyjaciele zaręczali mu nieśmiertelność. Tą nagrodą cieszyli go w niedoſtatku Mecenasów[1]. Umarł w Marpurgu 1540. roku życia 51.
Kładziemy tu z niego część mowy Ulissesa z xięgi II i opis bitwy bogów z xięgi XX, Iliady: położymy też mowę, i tenże sam opis tłumaczenia Kunicha, aby czytelnicy łatwieysze mogli uczynić porównanie, co się tycze mowy, miedzy Cyceronem, Eobanem i Kunichem, a co do walki bogów, między oſtatnimi dwoma tłumaczami.
MOWA ULISSESA.
Quare agite, o socii, reliquum durate, brevesque Constitimus stupido mirantes omina visu,
|
Za naszych czasów Raymund Kunich Raguzańczyk, wydał nowe tłumaczenie w Łacińſkim ięzyku Iliady Homera, drukowane w Rzymie 1776 roku. Wiersz iego pełny, mocny, daleko lepszy od wiersza Eubana, ale od zarzutu rozwlekłości, nie może bydź wyiętym. Czytaiąc to tłumaczenie, każdy poſtrzega, że iak Wirgiliusz korzſtał z wynalezienia i obrazów Homera, tak Kunich, nie tylko wyrazy i obroty, ale całe wiersze brał z Wirgiliusza, przebieraiąc poetę Greckiego w ſtróy Lacińſki. Oto ieſt mowa Ulissesa i opis bitwy bogów przez Kunicha, ten sam, któryśmy dopiero, podług przekładania Eobana, położyli.
MOWA ULISSESA.
O socii! durate, atque heic subsistite paullum, El dorsum insignis maculis, prorepsit ab ara; |
OPIS BITWY BOGÓW.
Jupiter haec fatus, vesano corda tumultu Mulciber una ibat, torvusque ac robore fretus Ne findens penitus disrumperet, ima paterent
|
Zamagna Raguzańczyk w tymże samym czasie, co Kunich, przełożył połacinie Odysseę.
Miedzy Francuzkiemi tłumaczami Homera, naypiérwéy zasługuie bydź wspomnianą Pani Dacier, i przez pracę, którą podięła w tém tłumaczeniu, i przez gorliwość, którą okazała w obronie poety Greckiego, przeciw nieprzyiaciołom, wydrzeć mu od tylu wieków posiadaną sławę usiłuiącym. Rzadka ta kobieta w rzędzie nayuczeńszych ludzi mieścić się powinna. Tłumaczenie Homera przez nię dotąd ieſt szacowane dla wierności: lubo zgadzaią się krytycy, że częſto schodzi mu na mocy i ślachetności, i że text poety rozciąga i przedłuża. Noty i objaśnienia, które dała do Homera, okazuią iéy obszerną naukę.
Wyszło tłumaczenie Iliady przez Lebrun, który ięzykowi Francuzkiemu zasłużył się piękném przełożeniem Tassa. To tłumaczenie zalecone ieſt z żywości i mocy: ale zrobione w ſtylu krótkim, ucinkowym, zupełnie odmiennym od ſtylu Homera.
Powszechném zdaniem Bitaubé za naylepszego w języku Fraucuzkim tłumacza Homera ieſt miany. Wydał on prawdziwy sposób poety Greckiego. Jeſt w swoim ſtylu pełny, harmoniyny, ślachetny. Oſtatnie tłumaczenie przez Gin, niższe ieſt od wszyſtkich poprzedzających.
Lubo naywięcéy Francuzi obcych poetów prozą tłumaczą, byli iednak tacy, którzy Homera wierszem przelać usiłowali. Boileau i Racine mieli to przedsięwzięcie. Długość i trudność pracy wſtrzymala dokonanie tego zamiaru, tak ważnego dla literatury Francuzkiéy. W tłumaczeniu traktatu Longina, de Sublimi, znayduie się kilka mieysc Homera bardzo pięknie przez Boileau wydanych.
Lamotte Houdard nieprzyiaciel Homera, zrobił wierszem wolne przełożenie Iliady. Skrócił do czwartéy części to poema, wyrzucił,
odmienił, przeiſtoczył, podług upodobania. Odebrał więc Homerowi wszyſtko, co ieſt właściwą iego cechą: tego nawet co zatrzymał, nie wydał należycie. Dowcip tłumacza i oryginalnego pisarza, wcale były od siebie odmienne. Lamotte ubiegał się za dowcipnością: prostota i naturalność naywiększą ieſt Homera zaletą.
Rochefort niedawno dał tłumaczenie wierszem Iliady i Odyssei. Praca iego i co do wierności, i co do toku, zagasiła dzieło Lamotte, ale daleka ieſt od tego, aby go w rzędzie dobrych tłumaczów umieściła.
Ogilby, Hobbes, wydali tłumaczenie Homera W języku Angielſkim: Driden, przełożył xięgę szóſtą. Ale te wszyſtkie wykłady przyćmione były przez tłumaczenie Alexandra Pope. Wydał on obfitość, moc i powagę poety Greckiego. Montesquieu oddał mu to pochlebne świadectwo, że on sam z poźnieyszych czuł całą wielkość Homera. Anglicy to tłumaczenie kładą między nayszacownieyszemi dziełami, któremi się ich ięzyk zaszczyca. Pokazało się w tymże czasie inne przekładanie, do którego należał Addisson, dla przyćmienia pracy Pope. Stronność dawała mu wielkie pochwały: teraz upadło zupełnie, a tłumaczenie Pope mieści się w rzędzie dzieł klassycznych.
Antoni Salvini, tłumacz w języku Włoſkim, przez zbytek wierności zepsuł poema Homera. Oddał on wszyſtko słowo w słowo, nie zważaiąc, że taka wierność ieſt naywiększą niewiernością, bo od biera cały duch i moc oryginałowi. Józef Bozoli wydał nowe tłumaczenie, które ieſt szacowane. Cesarotti iednak przewyższył swych poprzedników.
W języku Niemieckim naysławnieysze są tłumaczenia Hrabiego Stolberg i Pana Vofs. To oſtatnie tłumaczenie powszechnie ieſt szacowane. Pan
Bürger pracuie nad nowém przełożeniem dzieł Homera.
Niedawno wyszło poczeſku tłumaczenie xięgi I. Iliady wierszem miarowym przez Jana Negedlého, dobrze przyięte i dla wierności i dla dobitnego wydania oryginału. Ale mówmy iuż o tłumaczeniach tego poety w Polſkim ięzyku,
Mogą słusznie chlubić się Polacy, że inne narody uprzedzili w tłumaczeniu klassycznych Autorów. Oddaią im obcy tę sprawiedliwość. Czytali Polacy w rodowitéy mowie Anakreona przez Jana, Wirgiliusza przez Jędrzeia Kochanowſkich, Senekę przez Górnickiego, Cycerona przez Budnego, Aryſtotelesa przez Petrycego; kiedy podobno żaden ieszcze naród w swym ięzyku tych autorów nie miał. Znayduiemy w dziełach Jana Kochanowſkiego Monomachią Parysową z Menelausem: to ieſt trzecią xięgę Jliady Homera. Zapewne ten oyciec Poezyi polſkiey miał przedsięwzięcie przełożenia całego poematu. W téy xiędze trzeciéy są niektóre mieysca dosyć dobrze wydane. Położymy ten szacowny zabytek pracy Jana Kochanowſkiego w Tomie III.
Po Kochanowſkim nikt się nie odważył na przekładanie Homera. Dopiero za dni naszych JX. Nagurczewſki, któremu winniśmy przełożenie kilku mów Cycerona, Demoftena, i Sielanek Wirgiliusza, wziął na siebie tłumaczenie tak długiego i trudnego dzieła. Dociągnął pracę swoię JX. Nagurczewſki do xięgi XVIII., ale z niéy nic
dotąd nie wyszło na widok publiczny. Rozumiem, że nie małe ukontentowanie Publiczności sprawię, umieszczaiąc w trzecim Tomie, trzecią i czwartą xięgę, za pozwoleniem tłumacza, gdzie i innych tłumaczów Polſkich ułomki umieszczone będą.
Przed dziesięcią laty, gdym ia wydał piérwszą próbę tłumaczenia Iliady, JP. Przybylſki przełożywszy Batrachomiomachią. wydał także piérwszą xięgę. W katalogach dzieł iego czytamy, że ma zupełnie ukończone obadwa poemata Homera. Dotąd piérwsza tylko xięga znayduie się w druku.
Będęż mówił o moiém tłumaczeniu? Nic nie powiem. Jeżeli pozyſkam takie zdanie całéy powszechności, iakie iuż pozyſkałem od kilku mężów, nauką, dowcipem, guſtem zaleconych; nie będę miał przyczyny żałować dziesięcioletniéy pracy.
- ↑ Nom laudant redduntque viri bona veria potentes,
Sed bene laudato nil datur ingenio.
Schetus Corvinus ad Helium Eobanum.