Szabla hetmańska
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Szabla hetmańska |
Pochodzenie | Pieśni Janusza |
Wydawca | Krakowska Spółka Wydawnicza |
Data wyd. | 1921 |
Druk | Drukarnia Literacka w Krakowie |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
SZABLA HETMAŃSKA
I
Szabla ukuta po prostu...
Adam Mickiewicz Zarżały konie w staro-pańskim dworze, Hajducy[3] gości czekają w podwojach, Zjechali dworno, i Panicz nadjechał, „Może ostatnie, ostatnie, mój synu! „Widzisz tę szablę? Dzielna, chociaż rdzawa; „Nie po kądzieli[19] szukał chluby pono, „A Waść mi tego nie skalaj oręża, 80
|
- ↑ w. 3 Pada się służba, tyle co rozpada się, rozbiega się na wsze strony.
- ↑ Czem raz, zam. co raz, często używane we Lwowie i na kresach południowo-wschodnich.
- ↑ w. 5 Hajduk, z węgierskiego, piechota za czasów Batorego, z czasem służba dworska w stroju hajduckim.
- ↑ w. 6 makata = dywan.
- ↑ forma prowincjonalna; tak mówią dziś jeszcze we Lwowie, Tarnopolu, Stanisławowie i t. d.
- ↑ wykładane.
- ↑ obramieniem, brzegiem.
- ↑ prowincjonalizm.
- ↑ w. 11 Ni śreber tyle w Hetmańskiej komnacie. Sale hetmańskie, te dzisiaj pogrobowe pomniki naszej wielkości i sławy dawnej, bywały przez całą szerokość domu budowane, miały zatem okna na trzy strony. Nad oknyma[5] i drzwiami wisiały gzymsa sztukateryjne dziwnej roboty włoskiej, i podpierały sufity z rzeźby złoconej, która była oprawą misternie malowanych obrazów historycznych familij. Ściany, krajowém drzewem taflowane[6], opływał adamaszek w deseń herbowy, złocistemi szyty bramami[7]. Równie framugi okien i drzwiów[8] taflowane, a czasem kryształowemi piaskami nasypywane były; drzwi zaś same taflowane lub rzezane. Posadzka zwykle marmurowa lub też gipsem barwistym wylana. — Na ścianach familijne obrazy męskie, tudzież królów polskich, lub znakomitych mężów i przyjaciół w kraju i za krajem żyjących, rozgradzały lustra, niewielkie całe, a wielkie składane z kawałków, oprawne w miedź lub inny bogaty kruszec, a przed niemi gorzało jarzące światło. Główne miejsce sali zdobiły chorągwie na nieprzyjacielu zdobyte, zbroje przodków sławnych i t. p. — Sprzętów nie wiele bywało w takiej sali; bo tylko pod ścianami stoliki nieruchome, marmurowe (a na tych wystawiano w dnie uroczyste całe bogactwo domu w śrebrach, jakoteż i w złocie) i krzesła duże, w rzeźbie, skórą złoconą a malowaną obite, czasami adamaszkiem pociągnięte: ale w ów czas na biało lakierowane, ze złotemi ozdobami. — Cała sala więcej do stania niż do siedzenia urządzona. — Podobne sale w wielu jeszcze miejscach do dziś dnia się zachowały. (Obj. poety).
- ↑ w. 12 Kasztelan, od castellum, gród, godność senatorska.
- ↑ w. 18 sukmana krakowska słynna, odkąd Kościuszko w niej chodził podczas powstania krakowskiego 1794 r.
- ↑ w. 23 somsiady = sąsiady. Pierwotna forma sam-siad, ten, co obok siadł, wespół, obok mieszka.
- ↑ w. 35 wyloty u kontusza, rękawy od ramienia rozprute, które w razie potrzeby wyrzucić można było na plecy.
- ↑ ww. 47—49 Stefan na Czarncy Czarniecki, wojewoda kijowski, hetman polny koronny, jest w dziejach naszych jednym z najznakomitszych synów Ojczyzny. On-to za panowania ostatniego z Wazów, pierwszy nieprzyjaciela odważył się odrzucić natenczas, kiedy bezbożna przemoc sąsiedzka sromotne jarzmo niewoli polskiemu narodowi wkładała, kiedy każdy, potęgą Szwedów stłumiony, opuszczał ręce, a Jan Kazimierz, straciwszy Warszawę, potém stolicę Kraków, nakoniec i samą koronę utracił, na Szląsk przed ścigającym zwycięzcą uchodząc, — kiedy już tylko, cudotwórczą Królowej Korony Polskiej łaską, i miłością wolnej Ojczyzny ożywieni Ks. Paulini, na Jasnej Górze Różańcowej lichemi siłami silny stawiali opór. — On to, miastom i narodowi całemu wracając swobodę, bił walne zwycięstwa prawie bez liku, zachował Ojczyznę, i usłał Jej drogę do chwalebnego pokoju. On to, widząc, iż w krótkim czasie cała Ukraina świętokradzką ręką przeciw własnej Ojczyźnie za broń chwyciła, w szybkości całą pomyślność uśmierzenia rokoszu zakładając, rozpraszał po różnych miejscach buntownicze kupy: a gdy niespracowany w obrotach swoich, dniem i nocą ścigał Kozaków, Bohun, rotmistrz Chmielnickiego, o jego zamyśle uwiadomiony, tudzież z doświadczenia mając, iż z wojskiem polskim w polu mierzyć się niepodobna, wszedł z kilku pułkami swemi do Monasterzysk, miasteczka wałem i fossami warownego. Chrobrość wodza i ochota naszych niewiele zakładały sobie czasu do zdobycia onegoż. Czarniecki nierobiąc ceregieli, ruszył natychmiast pod Monasterzyska, i raźną siłą uderzył na oblężeńców. Już pułki nasze, po zabiciu Drozdeńka, setnika kozackiego, stanęły na wałach, rozrywając parkany, gdy w tém nieszczęsny przypadek wyrwał im z rąk pewne już zwycięstwo, i napełnił niezmierną trwogą. Czarniecki nieustraszony wśród najtęższego ognia, nie mając na sobie żadnéj zbroi, którą-by się według ówczesnego zwyczaju zasłaniał, gdy pierwszy za swymi, dodając ochoty, wpada na wały, kulą w twarz na wylot raniony został. Ciężki postrzał wyrwał mu podniebienie, zalał krwią usta, i zaparł oddech. Zdjęto go z konia i położono na ziemi; a gdy przyszedłszy do zmysłów, krew spiekłą wyrzucił i wyplwał: „czyli wzięte miasto?“ — otaczających go zapytał; a gdy mu powiedziano, że trwoga o życie jego naszych do odstąpienia przymusiła, tak dalece żal i gniew go opanował, iż krew powtórnie z równą gwałtownością z rany buchnęła. Pośród czasu[15] Bohun, zwyczajem Tatarów, z krzykiem wypadając z miasta, by bardziej strwożonych o życie wodza przerazić, zmusił naszych do ucieczki. Czarniecki uwieziony stamtąd, często mawiał swoim, iż nierównie boleśniejsze z rąk wytrącone zwycięstwa, niżli rana z tak ciężkiego postrzału. Wśród zatamowania dalszych czynności wojennych, długiego lęku o życie wodza, — najbieglejsi bowiem nawet lekarze niewiele tuszyli dobrego, — i wśród powszechnej trwogi zamyślającego już o powrocie wojska, Czarniecki, nie tak umiejętnością leczących, jako raczej wyrokiem Opatrzności do znakomitszych dzieł go przeznaczającej, przyszedł szczęśliwie do zdrowia, a blizna w twarzy, i blaszka, którą podniebienie postrzałem zepsute zatykał, aby mógł zrozumiale wymawiać, były na całe życie zabytkiem męstwa i znamieniem chwały. — W późniejszych utarczkach, dowódcy buntowników Stawiszczańskich, Daszko i Bulan, obaj pod wodzem Chmielnickim w sztuce wojennej wyćwiczeni, a przez Czarnieckiego na głowę zbici, przezwali tegoż dla oszpeconej twarzy „rabaja sobaka“. — Wielki ten, prawdziwie polski wódz, z duszą miłością Ojczyzny i wolności płonącą, już od przyrodzenia wszystkiemi przymiotami wielkiego bojownika udarzony[16], doskonalił je pracą i doświadczeniem od lat młodych, a dosługując się stopniowo najwyższych dostojeństw w Rzeczy-pospolitej, zastępował takową, krwią własną gromiąc bezecnych jej wrogów, i zostawił z siebie wzór, jakim być, jak róść, i jak bić.
Śmiało też Czarniecki odcinał zazdrośnym panom, zarzucającym mu, iż z prostego szlachcica przyszedł do najwyższej powagi w kraju, temi słowy: „Ja nie z soli, ani z roli, ale z tego — wskazując na bliznę w twarzy — co mię boli, urosłem. (Obj. poety). - ↑ Tymczasem.
- ↑ obdarzony.
- ↑ Szabla z tym napisem podała myśl napisania niniejszej powieści. (Obj. poety).
- ↑ Komtur, dostojnik krzyżacki. — Byczyna, głośna zwycięstwem Jana Zamoyskiego nad cesarzem Maksymilianem; „pod Wiedniem“ 1683 r. podczas odsieczy Jana Sobieskiego.
- ↑ w. 58 po kądzieli. Kto miał taką szablę, ten po mieczu był sławny, nie po kądzieli, ten nie potrzebował szukać chluby pochodzeniem od matki, „po kądzieli“.
- ↑ w. 68 = z kroniki nie byle jakiej.
- ↑ w. 71 głownia, szabla nieoprawna, klinga.
- ↑ w. 73 Jest tu mowa o Kazimierzu Puławskim, czyli o Konfederacji Barskiej. (Obj. poety). — Pol pisze stale ówczesnym zwyczajem: Puławski. Nazwisko rodowe Pułaskich szło jednak od Pułazia, wioski mazowieckiej, nie od Puław — a zatem pisownia poprawna jest: Pułaski.
- ↑ w. 74 A pan Naczelnik — Tadeusz Kościuszko. (Obj. poety).
- ↑ w. 77 pod Dąbrowskim w legjonach włoskich.
- ↑ w. 78 trus = tchórz, częściej truś, po rosyjsku trus.
- ↑ w. 79 Z błogosławieństwem daję ją Waszeci Zwyczaj u Polaków dawania synom zbroi z błogosławieństwem nabył tem większego znaczenia po rozbiorze Polski, odkąd jedyna nadzieja w szabli położona. — Po ojcu, szabla z błogosławieństwem; po matce, obraz Boga-Rodzicy i łzy: owoż spuścizna nasza! (Obj. poety).
- ↑ w. 82 pełen sromu dlatego, że dał się ponieść niewczesnej groźbie.
- ↑ w. 90 świetlica = izba jasna, gdzie światło i przestrono.
- ↑ 29,0 29,1 w. 106 grudniowy, po wybuchu powstania listopadowego; młyńca zahasał wiatr = liść zwiędły kręcił się w kółko, obracany podmuchem wiatru.