Boska komedja (Dante, 1909)/Raj/Pieśń VIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Boska komedja III. Raj |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1909 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Edward Porębowicz |
Tytuł orygin. | Divina Commedia |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
PIEŚŃ VIII.[1]
1 Mniemał świat, w zgubnej obłąkany wierze,Iż piękna Kiprys[2] miłością skalaną 4 Zatem nietylko jej samej składanoKorne modlitwy i ofiarne wonie 7 Kupidynowi także i Dionie;Czczono jej matkę i czczono łucznika, 10 Po niej, która pieśń niniejszą odmyka,Nazwano gwiazdę co się słońcu wdzięczy[4], 13 Jak w nią wpłynąłem, nie wiem, lecz mi ręczyZa prawdę cudu to, iż się na twarzy 16 A jak w płomyku iskierka się żarzy,Lub ton wibruje wśród akordu brzmienia 19 Tak ja ujrzałem iskry wśród płomieniaŻwawsze, wolniejsze, to bliżej, to dalej, 22 Wiatr, co się z zimnych obłoków przewaliNiosąc chłód, albo pyły piasku wzdęte, 25 Temu kto patrzał na płomyki święte,Jak swe taneczne porzuciły roty 28 W trop tych co niosły najbliżej swe loty,Brzmiało »hosanna« tak słodkiej kapeli, 31 Wtem jeden płomień szybciej ku nam strzeliI pocznie: »Na twą zdajemy się wolę; 34 Z Księstwami[7] nieba w jednem lecim kole,Zjednani ruchem, celem, pożądaniem. 37 Że pędzą trzecie niebo pojmowaniem[8]:A tak cię lubim ja i me siostrzyce, 40 Ku pani korne podniosłem źrenice,A gdy ucieszę je i gdy posilę, 43 Z siebie czyniło, cały się wychylę:»Kto jesteś«[9], pytam, »duszyczko ogniowa?« 46 O, jakie świetne blaski radość nowaSłońc aureolą kładła zolbrzymiałą 49 »Śród ziemi waszej«, odrzekł, »żyłem mało;Bogdajbym dłużej tam pomieszkał żywo, 52 Uciecha duszna osłania pokrywąPromieniejącą kształty mej postaci, 55 Tę miłość, jaką za miłość się płaci,Dałeś mi[10]; gdybym trwał między ziemiany, 58 Owy brzeg lewy, falami oblanyRodanu, gdzie się z Sargi[12] nurtem godzą, 61 Z nim róg Auzonii, który wokół grodząZamki Gaëty, Bari i Krotony, 64 Jużem na czoło przymierzył korony[14]Z tej ziemi, co ją swym strumieniom płócze 67 Piękna Trynakria, — nad którą mgły kruczeNie Tyfej wzdyma, lecz siarka pod korą 70 Między Paquino wiejąc i Peloro[15], —Raczejby prawych Rudolfa i Karła 73 Tyrania, która tylekroć otwarłaWrota niesnaskom, w sykulskiej stolicy 76 Gdyby brat przejrzał, że mu namiestnicy— Ta katalońska łapczywa hołota — 79 Kto państwem rządzi, niechaj się kłopotaO jego dobro: gdy z ładunkiem płynie 82 Szczodrość rodzica zwyrodniała w synie:Winienby takich wybierać włodarzy, 85 »Miło mi wierzyć, że ty twarzą w twarzyPogrążon bożej, oddychasz weselem, 88 I co dóbr wszelkich jest źródłem i celem;Milej, że słów mych szczere znasz oblicze, 91 Ucieszyłeś mię, teraz przeto życzęAbyś oświecił, bo mię podziw ima, 94 Tak rzekłem, a on: »Niech się myśl zatrzymaNa tem co powiem, a ku prawd powadze 97 Dobro sycące i dzierżące w wadzeŚwiaty, po których wstępujesz do szczytu, 100 A dba nie tylko o naturę bytuWszego przezorność boża doskonała, 103 Rzecz, która z tego łuku wybieżała,Tak niezawodnie do swej mety chynie, 106 Inaczej nieba, po których drabinieStąpasz, zmieniłyby ten świat ogromny 109 Co niepodobna, chyba że ułomnyDuch mają Wiedy, tych gwiazd wzruszyciele 112 Chcesz-li, tę prawdę jaśniej ci wybielę«.A ja: »Nie trzeba, wierzę bez dowodu: 115 »Byłożby«, dodał »dla ludzkiego roduGorzej, gdyby żył nie w społecznym stanie?...« 118 »A istniałby ten stan, gdyby ziemianieZa rozmaitem powołaniem nie szli?« 121 Te racje podał i dołożył: »JeśliTak jest, to przeto, że na przeznaczonem 124 Ten się Kserksesem rodzi, ten Solonem,Melchizedechem lub tym, czyj junaczy 127 Siła okrężna niebios własnem znaczyPiętnem wosk ziemski z odwiecznego prawa, 130 Jakób się rdzennie różni od Ezawa,Romulus idzie z tak ciemnego rodu, 133 Nie byłby różny płodzący od płoduI twórca zawsze odbiłby się w tworze, 136 Na prawowitym stoisz teraz torze;Aby zaś dowieść, żem ci jest po woli, 139 Jeśli z przyrodą los się nie zespoli,Płód wyda lichy dobrocią i trwaniem, 142 Gdyby świat chodził w parze z przykazaniemNatury ową przejrzaną koleją, 145 Lecz tam przyrody słuchać nie umieją,Czyniąc kapłanem kto stworzon do miecza, 148 Na błędnych ścieżkach jest stopa człowiecza«.
|
- ↑ III. Sfera Wenery. Duchy miłosne.
- ↑ piękna Kipris, Wenera tak zwana od wyspy Cypru, gdzie się urodziła z piany morskiej. Poganie znali tylko jednę Wenus, zmysłową i dlatego oddawali równie cześć boską jej matce i jej synowi; ale Plato rozróżnia dwie Wenery: ziemską i niebieską; tę wtórą, już chrześciańską uznaje także Dante.
- ↑ na kolanach siadywał Dydonie, por. Virg. Aen. I. 657 i nast.
- ↑ co się słońcu wdzięczy. Wenus świeci pierwsza po zachodzie i ostatnia przed wschodem słońca.
- ↑ W miarę pełności ich jasnowidzenia, tj. oglądania Boga, duchy objawiają swą radość lotem szybszym lub wolniejszym.
- ↑ U Serafinów. Ruch nieb wszczyna się w primum mobile, któremu przewodzą Serafini.
- ↑ Z Księstwami, tj. z chórem anielskim Księstw, poruszającym niebo Wenery.
- ↑ Że pędzą trzecie niebo pojmowaniem: Voi che intendendo il terzo ciel movete, w pierwszej kanconie Biesiady.
- ↑ Kto jesteś? Jest to duch Karola Martela, syna Karola II. andegaweńskiego, który był koronowany na króla węgierskiego 1290 r., a umarł 1295, licząc lat zaledwie 24. Dante widział go prawdopodobnie we Florencji w 1294 r.
- ↑ W. 54—5. miłość — dałeś mi. Według świadectwa kronikarza Karol sprzyjał Florentczykom a oni jemu.
- ↑ coś więcej prócz naci, tj. prócz oznak zewnętrznych; objawiłoby się bowiem czynem politycznym dla jedności italskiej korzystnym.
- ↑ brzeg lewy Rodanu, tj. Prowancja południowa. Sorga, rzeczka wytryskająca w Wokluzie.
- ↑ W. 61—64. Róg Auzonii, królestwo Neapolu, które Karol miał otrzymać w dziedzictwie po ojcu. Poeta określa zwięźle i trafnie jego granice: Bari od Adrjatyku, Gaëta od morza śródziemnego, Krotona od morza Jońskiego, obie rzeki od północy.
- ↑ przymierzył korony. Karol był jedynie tytularnym królem Węgier, które dzierżył Andrzej III; dopiero syn jego Karol Robert objął panowanie w 1310 r.
- ↑ W. 67—70. Trynakria, Sycylia; Tyfeusz, olbrzym zionący ogniem i dymem pod wulkanem Etny. Dante nie uznaje baśni starożytnej. Paquino i Peloro przylądki Sycylii.
- ↑ W. 71—75. Gdyby nie rewolucja znana pod nazwą »nieszporów sycylijskich« 1282 r., która wypędziła Francuzów z Palerma i z wyspy, Sycylia oczekiwałaby jako prawych następców, jego własnych synów a potomków Karola I. i cesarza Rudolfa. Jedną z przyczyn powstania były zdzierstwo i okrucieństwo urzędników, których król Robert przywiózł z sobą z Katalonii.
- ↑ Jak miód się może wyrodzić w gorycze, jak z zacnego ojca może się urodzić niecny syn.
- ↑ Będziesz stał twarzą, tj. będziesz widział, czego dziś nie widzisz.
- ↑ Wiedy, — tak tłómaczę termin scholastyczny »intelligenze, intelletti«. Pierwowied, — Bóg.
- ↑ mistrza zdanie, — Arystotelesa który w Polityce i Etyce dowodzi, że w społeczeństwie potrzebna jest rozmaitość zawodów.
- ↑ Kserksesem, Solonem, Melchizedechem lub tym, etc., tj. wojownikiem, prawodawcą, kapłanem, inżynierem, jak Dedal.
- ↑ W. 97—135. Karol Martel tłómaczy odmienność charakterów i zdolności, istniejącą między ludźmi. Charakter i zdolność człowieka zależą nietylko od warunków dziedziczności, ale także od wpływu gwiazdy, pod którą się urodził. Opatrzność boża objawia się rozmaitą władzą gwiazd, która wywołuje potrzebną na świecie rozmaitość. Człowiek jest stworzony do życia towarzyskiego, które wymaga rozmaitości zajęć i zawodów.
- ↑ W. 139—147. Zdolność przyrodzona, pochodząca bądź to z dziedziczności bądź z wpływu gwiazd, jednak nie wystarcza; do jej pełnego rozkwitu są potrzebne sprzyjające warunki zewnętrzne, a do takich należy trafny wybór zawodu.