Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic/20

<<< Dane tekstu >>>
Autor Walery Eljasz-Radzikowski
Tytuł Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic
Podtytuł pisał i illustrował Walery Eljasz
Wydawca J. K. Żupański
Data wyd. 1870
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
Świnnica,[1]
najwyższy szczyt w Tatrach Nowotarskich (7395′) st. wd.[2]

Najwyższy szczyt Świnnicy nie był dotąd zwiedzany, niższe zaś ramię nie wynagradzało trudów, jakie trzeba było ponieść, aby się na nie wydrapać, wyższy szczyt bowiem zasłaniał najgłówniejszą część Tatr. Różnica jest znaczna między temi szczytami, bo wyższy przenosi niższego o 64 st. wd.[3] Dopiero r. 1867. Dr. Eug. Janocie z słynnym przewodnikiem Maciejem Sieczką zwiedzającemu przy robieniu pomiarów barometrycznych dla komisyi fizyjograficznej Towarzystwa nauk. krak. po kolei szczyty Tatr Nowotarskich, udało się znaleść ścieżkę wprawdzie nie bardzo ponętną na ten najwyższy szczyt i odtąd stała się Świnnica dostępną dla śmiałych a silnych podróżników, trudy zaś poniesione dla wyjścia na ten szczyt sowicie się odpłacą widokiem wspaniałym, ale i strasznym.
Świnnica zowie się także Świńską Skałą, a to jak mi góral mówił, dla tego, że się na nią dostać nie było można.
Nie radzę jednak puszczać się każdemu na Świnnicę, jeźli nie wypróbował wprzód sił swoich na innych wyprawach trudniejszych w Tatrach; słynny z przykrej przeprawy przez siebie Zawrat, łatwiejszym jest bez porównania, wobec drogi na Świnnicę. Przepaści naokoło, stromość skał, wąskie i jedynie możliwe przejścia wymagają głowy niepodlegającej zawrotowi i wprawy w chodzeniu po urwistych turniach.
Oprócz żywności na cały dzień, blaszanka z jakimkolwiek napojem jest konieczną, bo po nad stawami Gąsienicowemi z wodą rozstać się trzeba. Na południowej stronie Świnnicy po deszczach spotyka się kilka razy sączącą się stokową wodę, którą po kropli łowić trzeba, i jest to deszczówka, wszakże czysta i dobra. Z Zakopanego na najwyższy szczyt Świnnicy jest 8 godzin drogi, napowrót 6, na pobyt na wierzchu rachując 1½ godziny, zatem tyle godzin wymagająca wycieczka zmusza do bardzo wcześnego wybrania się z domu. O 5. godzinie rano a najdalej o 6. wyruszywszy z Zakopanego drogą wiodącą przez las do kuźnic w godzinie staje się w dolinie Bystrej wśród huczących młotów, idąc coraz wyżej mija się szereg kuźnic, odlewarni puruszanych wodą nader bystrą. Następnie zboczywszy koło murowanej karczmy na lewo, dwór zostawiając na prawo, przechodzi się po kładce wygodnej na wschodnią stronę potoku zwanego Bystrą a nie Białym Dunajcem, ta bowiem nazwa nastaje w Poroninie. Tu ścieżka jak i droga jezdna prowadzi przez las; ścieżka o wiele krótsza, lecz obie złe, mianowicie w czas słotny, zawiodą na szczyt Boczania dość przykro, bo stromo a ślisko po suchych świerkowych iglicach. Z lasu wierzchem upłazu Skupniowego po źwirowej drożynie, mając od północy pod stopami dolinę Olczysko z szumiącym potokiem, zamkniętą Kopienicami i Nosalem, przechodzi się między Kopą Królową i Kopą Magury ścieżką źwirową po nad wschodnim końcem dolinki pięknej Jaworzynki na ładną zieloną równinę.
Ztąd śliczny widok ku północy na dolinę Nowotarską, na Beskidy i Pieniny, od zachodu na Giewont z boku, na Kopę Kondracką i dolinki wśród tych wierchów; dalej ku zachodowi wznosi się pięknie Czuba Goryczkowa, a jeszcze bliżej turnie Kasprowskie. Na południe po za Kopą Magury (5418′[4]) wyglądają szczyty Kościelca a za nim Świnnicy, na lewo t. j. ku wschodowi, Koziego Wierchu, Granatu, Małej i Wielkiej Koszystej.
Ztąd droga prowadzi na dół do stawów Gąsienicowych wśród złomów granitu narzuconych jakąś siłą straszliwą na wapień, który jest calcem (częścią składową) dotąd przebytej drogi. Dla geologów ciekawe tu zjawisko, bo tędy idzie linija dzieląca wapień od granitu, granit od piaskowca Tatrzańskiego. Tu podziwiać każdy musi siłę jakąś okropną, która ogrome łomy granitu powyrzucała na wyniosły grzbiet wapienny od Beskidu do Magury i Kopy Królowej. Można ztąd udać się wprost grzbietem na przełęcz Liliowe nie schodząc wcale do doliny stawów Gąsienicowych, przez co się bardzo dużo trudu zaoszczędzi, lecz niewiedzieć dla czego przewodnicy podróżnych sprowadzają na dół, aby ich męczyć spinaniem się długiem na ową przełęcz pod górę.
Schodząc do doliny Stawów Gąsienicowych uderza swoją majestatycznością grupa dzikich, gołych zupełnie turni przód wymienionych, wśród nich płaty śniegów wiecznych a spodem osypiska, które wyszedłszy na wzniesienia, zobaczymy zapełnione wodą; są to Stawy Gąsienicowe w liczbie ośmiu.
Dolina Stawów Gąsienicowych wygląda jakby jaka osada, szałasów dużo różnego rodzaju, krowich, owczych, porządnych, to znów skleconych z kamieni i z gałęzi kosodrzewiny. Bydła wszelkiego mnóstwo, krów, koni, owiec, a więc mléka słodkiego, kwaśnego, żętycy, séra, nie brak wcale. Jest to punkt zborny dla zwiedzających nasze Tatry, bo czy na szczyt Świnnicy czy Granatu, czy przez Zawrat do Morskiego Oka, czy na Krzyżne i Koszystą tędy trzeba przechodzić. Otóż dla wygody a nie trudzenia się każdorazową drogą przez kuźnice na Magurę, wybudował Maciej Sieczka szałas (4973′[5]) z drzewa darowanego przez Ad. Uznańskiego, właściciela wielkich lasów na stoku doliny Gąsienicowej i Pańszczycy. W szałasie tym porządny stósownie do tego miejsca można mieć nocleg.
Koło 9. godziny będąc przy szałasie, za półtorej godziny stanie się na grzbiecie Liliowego; droga powoli spinająca się po trawniku, im się wyżej wznosi, odkrywa staw po stawie. To Sobkowy, to Suczy[6], to znów wyżej znany w Roztoce, nad nim dwa małe, zwane Dwoistym, a najwyższy Zielony (5392′[7]), z którego odpływ wraz z wodą toczącą się z Czarnego Stawu tworzy potok Poroniec. Staw Czarny między Granatem a Kościelcem, rywalizujący pięknością z Morskiém Okiem w drodze na Świnnicę niewidny.
Od zachodu okala dolinę Stawów, którą na Świnnicę dążymy, góra Uhrocie Kasprowe (5341′[8]) dalej Beskid (6116′[9]) a na wschód od nas turnie straszące swoją dzikością, Świnnica, Kościelec, Granat. Nader piękne miejsca w tej drodze napotyka się na wyżynie nad Zielonym Stawem, w którym odbijają się skały dzikiej dolinki między Kościelcem a Świnnicą, śnieg zawala brzeg jego od północy. Wreszcie koło płatu śniegu obok ostatniego potoczku w tej wycieczce przybywa się na przełęcz nazwaną Liliowem (6165′[10]), od obficie rosnących tutaj pierwiosnków drobnych o kwieciu liliowém. Jest to przełęcz darnista między Beskidem a Turnią Skrajnią. Tu warto odpocząć i napoić się ślicznym widokiem, jaki się z tej przełęczy przedstawia. Pod stopami dolina Wierch cicha od potoku swego nazwana, w kształcie podkowy, położeniem swém odróżnia się od północnych dolin tatrzańskich, bo ciągnie się ze wschodu na zachód, gdy tamte prawie wszystkie z północy na południe podążają.
Okalają dolinę Wierchcichy ku zachodowi od Liliowego począwszy, Beskid, Goryczkowa, Suchy Wierch, Czerwone Wierchy i Tomanowa Polska, na południe znowu szczyt Wierch cicha, Walentkowa, a od wschodu Świnnica, Pośrednia i Skrajna Turnia, z którą się styka Liliowe, Potok wysuwa się z poza Walentkowej od Kotelnicy i szumiąc zabiera z sobą potoczek z pod Tomanowskiej przełęczy, którędy jedno z najlepszych przejść w Tatrach wiedzie z doliny Kościeliskiej na stronę węgierską. Kotlina dzika pod Czerwonym Wierchem zowie się Rozpadlicą.
Nad całą tą przestrzenią króluje Krywań i na wschód od niego Gruby Wierch, zaś pomiędzy Krywaniem a Wierchcichy szczytem i znów między nim a Bystrą roztwiera się daleki widnokrąg na dolinę Liptowa.
Z Liliowego idzie się Skrajną Turnią (6630′[11]) po trawie, kawałek tylko przykry, gdy się okala czub góry ścieżką nad przepaścią do Stawów Gąsienicowych. Minąwszy to, roztacza się przed nami łomami granitu pokryte zbocze południowe Pośredniej Turni (6845′[12]). Ostrożnie trzeba tu nogę stawiać, aby się nie potknąć, nie wpaść między kamienie i nie pokaleczyć się. Przytém za przewodnikiem rzędem postępować wypada, aby drogi nie przydłużać, a jak najdogodniej stąpać. Tak przybywa się na małą trawiastą równinkę, która dzieli już samą Świnnicę od sąsiadek. Ztąd widok na stawy Gąsienicowe w przepaść, a ku południowi szumi Wierchcichy, potok; tu przypatrzywszy się Świnnicy, odchodzi prawie ochota drapania się na nią, tak dziko poszarpana skała odstrasza od wędrówki na jej szczyt i rzeczywiście z grona podróżnych mniej śmieli i odważni na tém miejscu pozostają (6589′[13]). Ztąd jeszcze półtorej godziny drogi na szczyt, pnąc się to po łomach granitu, to po upłazkach, a pod stopami przepaść z płatami zbitego śniegu.
Najgorsza droga jest po południowym zboczu wyższego szczytu, albowiem przebywać ją trzeba po usuwających się tu i owdzie kamieniach, nim się dojdzie do grzbietu, który rozdziela dolinę Pięciu Stawów od Wierchcichy. Ciasna szczelina w tym grzbiecie a pod nią wązki próg nad urwiskiem jest jedyném, możliwem przejściem na wschodniopołudniową stronę tego najwyższego szczytu Świnnicy. Tu znów nowy nieopisany widok się roztwiera: dolina Pięciu Stawów i pasmo szczytów na około, najbliższy ze stawów zwykle zawsze zamarznięty do połowy. Droga coraz się stromiej pnie, aż idąc krok krok za przewodnikiem, dojdzie się pod sam szczyt Świnnicy.
Szczyt jest poszarpany, goły, granitowy, a dwie szczelinki wiodą na niego, któremi się dostać można na wierzch, ale z wielką ostrożnością, bo pod nogami przepaść straszna do doliny Pięciu Stawów.
Ze szczytu Świnnicy widok niewypowiedziany. Nic na okół oczom zapory nie stawia, prawie wszystkie szczyty tatrzańskie jak na dłoni, lecz tylko z mapą dobrą w ręku da się każdy widoczny wierch odróżnić i nazwać. Na południe i wschód najciekawszy krajobraz, to morze nagich skalistych olbrzymów. Jeżeli się zacznie studjować szereg szczytów od Krywania (7913′[14]) to ku wschodowi występuje naprzód olbrzymi trzon Grubego Wierchu, a nad nim wychylają się dwa wierzchołki, pierwszy Krótka (7535′[15]), drugi Ostra (7441′[16]); dalej kończy tę masę skał szczyt Baszta (7699′[17]), poniżej wychyla się grań Pośredniego Wierchu, dążąca ku Mięguszowskiej, mając przed sobą Kotelnicę i Miedziane nad doliną Pięciu Stawów. Następnie występuje śpiczasty szczyt Ganek (8021′[18]), dalej Rysy (7309′[19]), poza. niemi góruje najwyższy szczyt w całych Tatrach Gierlach (8414′[20]) a z Wysoką[21] łączy się Polski Grzebień (6889′[22]). Tu przerwa i mniejsze góry jak Zimna Woda, Mała i Wielka (6595′[23]), co pośredniczą połączeniu z olbrzymim Lodowym szczytem (8324′[24]). Z poza niego widzieć się daje mały kawałeczek jakiegoś szczytu, zapewne Łomnicy (8342′[25]). Lodowy spływa w ostre szczyty Barańca (7302′[26]), za nim Czerwona Turnia (7641′[27]), Głupi Wierch (6530′[28]), Biała Turnia (7190′[29]), poniżej Twarożna (5904′[30]) i przełęcz Koperszadów bielskich pod Kopą, którędy droga jezdna na wierzchowcach. Dalej grupa Morania (5945′[31]), Hawrania (6185′[32]) i t. d.
Tuż pod Świnnicą od wschodu Zawrat, dalej skaliste szczyty Granatu (7101′[33]) i Koziego Wierchu (7316′[34]), którego ramię zasłania staw Wielki w środku i z kraja. Ku północy Kościelec, zakrywający sobą dolinę z Czarnym Stawem i drogę na Zawrat.
Pod nami dalej ku północy w dolinie czernią się stawy Gąsienicowe bardzo zmalałe. Od zachodu pasmo od Beskidu (6847′[35]) począwszy, Goryczkowa, Suchy Wierch (5950′[36]) i grupa rozległa Czerwonych Wierchów, z których najwyższy zwany Krzęsawicą (6768′[37]), Tomanowa Polska (6908′[38]), Smreczyński Szczyt (6954′[39]), Kamienista lub Babie Nogi (6882′[40]), nad któremi króluje Bystra (7230′[41]), barku ejdzizachodowi[42] rysuje się szczyt Starobociański (7000′[43]), Rohacze (6596′[44]) i dalsze liptowsko-orawskie wierchy.
Na szczycie Świnnicy po pod kamieniem składają podróżni kartki opisujące pobyt ich, datę i nazwiska, co świadczy o rzeczywistości odbycia tej wycieczki. Pierwszą kartkę umieścił tam Dr. Eug. Janota z dwoma towarzyszami z St. Librowskim i uczniem gimnazyalnym Gustawiczem, tudzież przewodnikiem Maciejem Sieczką w r. 1867. Drugą kartkę dopiero następnego roku zapisał mój ojciec z memi braćmi, studentami gimnazyalnymi krakowskimi i siostrą 17-letnią, która pierwsza z kobiet ośmieliła się wyjść na ten szczyt. Na trzeciej kartce już siebie zamieściłem wraz z moją narzeczoną i z siostrą drugą, pod przewodnictwem tego samego Sieczki. Dnia 8. Sierpnia 1868 r. o 1ej w południe dopięliśmy celu, usiadłszy na szczycie Świnnicy. Roskoszowanie się widokiem ztąd mąciła nam ciągle myśl powrotu, jak się to zejdzie, gdy wyjść przyszło z taką trudnością.
Rozległość wierzchołka 6 stóp[45] w szerz a moża z 10[46] wzdłuż, usłanego łomami granitu nie daje wielkiej wygody w rozłożeniu się grona podróżników. Czy był kto pierwej na tym szczycie, nie ma pewności, opisy bowiem ustne nie zgadzają się z rzeczywistością; na niższym tylko wierzchołku jest żerdka, którą zatknął góral w czasie zdejmowania naziomu przez oficerów kwatermistrzowstwa. Tego samego dnia i przed tém był Dr. Eug. Janota tamże na niższym szczycie, który już kilka lat pierwej zwiedził z trzema uczniami swymi. Wycieczka z przewodnikiem Walą na szczyt wyższy przez Zawrat r. 1866. nie udała się dla niepogody, a jak Dr. Janota utrzymuje, tylko tu opisane wyjście na Świnnicę od południa jest możliwe.
Czas biegnie prędko, widokiem nasycić się trudno, a pospieszać trzeba, aby do Zakopanego zdążyć za dnia, a przynajmniej do kuźnic.
Zupełnie tą samą drogą wraca się ze Świnnicy, którą się na nią dążyło. Nogi w kolanach przy ciągłem schodzeniu na dół bólu nabawiają. Stanąwszy z powrotem na Liliowém, wycieczkę za wygraną mieć można i szczycić się, że się było na najwyższym szczycie w Tatrach Nowotarskich i widziało całe pasmo tych olbrzymów.
W tej wyprawie po raz pierwszy zdarzyło mi się widzieć dzikie kozy, kozicami zwane, za co dzięki należą się komisyi fizyograficznej Towarzystwa naukowego krakowskiego, że niezmierną wytrwałością i usilnością zdołała powstrzymać zupełne wytępienie tych ozdób tatrzańskich. Żałować tylko wypada, że dziedzice Zakopanego urągając publicznie tym usiłowaniom, zamiast je wspierać, stawali na równi z osławionymi skrytostrzelcami. Od r. 1860. bywając tu nie udało mi się nigdy ujrzeć ani jednego z tych ładnych zwierząt, aż dopiero r. 1868. w drodze na Świnnicę. Będąc wśród łomów Pośredniej Turni, przewodnik Sieczka zwrócił naszą uwagę na dobrze znany sobie świst kozic; uciszyliśmy się stanąwszy, a po chwili dał się słyszeć znów świst i łoskot małych kamyków spadających, które zrzucały biegnące pędem kozice na Walentkowe turnie; było ich razem pięć. Na brzeżku skały stanąwszy przypatrzyły się nam i znikły pędząc za Walentkową ku Kotelnicy. Ucieszony tą osobliwością szedłem dalej i wydrapawszy się na grzbiet Świnnicy od Pięciu Stawów, znowu ujrzałem kozicę, samca, w bardzo małej odległości, może 60 kroków. Leżał sobie na murawce, skoro nas spostrzegł, wstał, przypatrzył się i popędził w pełnym biegu koło Zawratu na Kozi Wierch i zniknął w skałach Granatu. Miałem sposobność poznać chyżość kozicy, zręczność skoku po przepaścistych turniach, a zarazem przekonać się o owocach usiłowań powyżej wymienionego grona przyrodników, chociaż przez przeciwne usposobienia właścicieli kuźnic Zakopiańskich te usiłowania marniały, bo, jak mi opowiadano, pp. Chomolacze[47] nie tylko sami kozice strzelali, górali do zabijania tych zwierząt namawiali, ale jeszcze swoich hajduków uzbrojonych nastawiali na strażników ustanowionych dla ochrony kozic, z rozkazem łapania ich i bicia, co ściśle wypełniano, aż wreszcie przy niezmiernej wytrwałości udało się komisyi fizyograficznej krakowskiego Towarzystwa naukowego uzyskać ustawę na sejmie, sankcyonowaną przez cesarza w lecie r. 1869.[48], na mocy której surowo pod karami zakazane zostało wszelkie polowanie na kozice i świstaki. Upokorzeni tém wobec ludu dziedzice Zakopanego, zaraz sprzedali tutejsze posiadłości i opuścili Tatry ku ogólnemu zadowoleniu.
Świstaka nie udało mi się dotąd w Tatrach ani widzieć ani słyszeć, choć podobno i te zwierzątka niewinne pomnażają się w opiekę wzięte.




  1. Przypis własny Wikiźródeł obecnie: Świnica
  2. Przypis własny Wikiźródeł 2337 m; wg współczesnych pomiarów 2301 m n.p.m.
  3. Przypis własny Wikiźródeł 20 m; w rzeczywistości niewiele ponad 10 m
  4. Przypis własny Wikiźródeł 1713 m; wg współczesnych pomiarów 1704 m n.p.m.
  5. Przypis własny Wikiźródeł 1572 m
  6. Przypis własny Wikiźródeł por. współczesne nazewnictwo Stawów Gąsienicowych
  7. Przypis własny Wikiźródeł 1704 m
  8. Przypis własny Wikiźródeł 1688 m; wg współczesnych pomiarów 1852 m n.p.m; podana wysokość może dotyczyć przełęczy Mechy – 1662 m n.p.m.
  9. Przypis własny Wikiźródeł 1933 m; wg współczesnych pomiarów 2012 m n.p.m., okalające przełęcze ok. 1950 m n.p.m.)
  10. Przypis własny Wikiźródeł 1949 m; wg współczesnych pomiarów 1952 m n.p.m.
  11. Przypis własny Wikiźródeł 2096 m; wg współczesnych pomiarów 2097 m n.p.m.
  12. Przypis własny Wikiźródeł 2164 m; wg współczesnych pomiarów 2128 m n.p.m.
  13. Przypis własny Wikiźródeł 2083 m; Świnicka Przełęcz – 2051 m n.p.m.
  14. Przypis własny Wikiźródeł 2501 m; wg współczesnych pomiarów 2494 m n.p.m.
  15. Przypis własny Wikiźródeł 2382 m; wg współczesnych pomiarów 2375 m n.p.m.
  16. Przypis własny Wikiźródeł 2351 m; wg współczesnych pomiarów 2350 m n.p.m.
  17. Przypis własny Wikiźródeł 2434 m; obecnie: Szatan – 2421 m n.p.m.
  18. Przypis własny Wikiźródeł 2535 m; opis dotyczy Wysokiej – 2547 m n.p.m.
  19. Przypis własny Wikiźródeł 2310 m; wg współczesnych pomiarów 2503 m n.p.m., podana wysokość może dotyczyć Przełęczy pod Rysami – 2365 m n.p.m.
  20. Przypis własny Wikiźródeł 2660 m; wg współczesnych pomiarów 2655 m n.p.m.
  21. Przypis własny Wikiźródeł dawna nazwa Staroleśnego Szczytu
  22. Przypis własny Wikiźródeł 2177 m; wg współczesnych pomiarów 2200 m n.p.m.
  23. Przypis własny Wikiźródeł 2085 m
  24. Przypis własny Wikiźródeł 2631 m; wg współczesnych pomiarów 2627 m n.p.m.
  25. Przypis własny Wikiźródeł 2637 m; wg współczesnych pomiarów 2634 m n.p.m.
  26. Przypis własny Wikiźródeł 2308 m
  27. Przypis własny Wikiźródeł 2415 m; wg współczesnych pomiarów 2290 m n.p.m.
  28. Przypis własny Wikiźródeł 2064 m; obecnie: Szalony Wierch – 2061 m n.p.m.
  29. Przypis własny Wikiźródeł 2273 m
  30. Przypis własny Wikiźródeł 1866 m
  31. Przypis własny Wikiźródeł 1879 m; Murań – 1890 m n.p.m.
  32. Przypis własny Wikiźródeł 1955 m; wg współczesnych pomiarów 2152 m n.p.m.
  33. Przypis własny Wikiźródeł 2244 m; Granaty – 2225-2240 m n.p.m.
  34. Przypis własny Wikiźródeł 2312 m; wg współczesnych pomiarów 2291 m n.p.m.
  35. Przypis własny Wikiźródeł 2164 m; wg współczesnych pomiarów 2012 m n.p.m.
  36. Przypis własny Wikiźródeł 1881 m; wg współczesnych pomiarów 1890 m n.p.m.
  37. Przypis własny Wikiźródeł 2139 m; Krzesanica 2122 m n.p.m.
  38. Przypis własny Wikiźródeł 2183 m; Tomanowy Wierch Polski – 1977 m n.p.m.
  39. Przypis własny Wikiźródeł 2198 m Smreczyński Wierch – 2068 m n.p.m.
  40. Przypis własny Wikiźródeł 2175 m; wg współczesnych pomiarów 2126 m n.p.m.
  41. Przypis własny Wikiźródeł 2285 m; wg współczesnych pomiarów 2248 m n.p.m.
  42. Przypis własny Wikiźródeł bardziej ku zachodowi (błąd drukarski)
  43. Przypis własny Wikiźródeł 2213 m; Starorobociański Wierch – 2176 m n.p.m.
  44. Przypis własny Wikiźródeł 2085 m; Rohacz Ostry – 2088 m n.p.m.
  45. Przypis własny Wikiźródeł niespełna 2 m
  46. Przypis własny Wikiźródeł ponad 3 m
  47. Przypis własny Wikiźródeł właśc. Homolacse
  48. Przypis własny Wikiźródeł „Ustawa względem zakazu łapania i sprzedawania zwierząt alpejskich właściwych Tatrom, świstaka i dzikich kóz” z roku 1868 roku – pierwsza na świecie parlamentarna ustawa o ochronie gatunkowej zwierząt.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Walery Eljasz-Radzikowski.