Miazga/Intermedium czyli Życiorysy alla polacca

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jerzy Andrzejewski
Tytuł Miazga
Wydawca Niezależna Oficyna Wydawnicza
Data wyd. 1979
Druk Wolna Walcowo-Bębnowa Drukarnia Polowa im. J. P.
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron




intermedium
czyli
Życiorysy alla polacca

CZAPLICKA EMILIA — ur. 16.VIII.1887 w Warszawie, córka Ignacego Nagórskiego i Zofii z Mentzlów. Wcześnie, bo w czwartym roku życia osierocona, wychowana była wraz ze swym starszym bratem, Janem, przez ciotkę, Jadwigę Mentzel. W roku 1904 ukończyła pensję Pani Tymińskiej. Grała na fortepianie, trochę amatorsko malowała, miała ładny głos. W sierpniu 1906 roku, akurat w przeddzień swoich urodzin, bawiąc z ojcem na wakacjach w Nałęczowie, na przedstawieniu teatru amatorskiego, który wystawiał w szopie "Na Pałubach" fragmenty III części Dziadów, poznała młodego malarza, Krzysztofa Woytowicza. Po latach, w Snobiźmie i postępie, Stefan Żeromski tak to przedstawienie wspominał: "Grono rzemieślników, ludzi najprostszych, ledwie umiejących czytać, grało Dziadów część trzecią, co prawda po półrocznym ćwiczeniu ich przez doskonałego kierownika, rzeźbiarza Gardeckiego — w szopie na polu, przeznaczonej w normalnym porządku rzeczy na skład kartofli, grało w sposób niezrównany, wywierający głębokie wrażenie na widzach tej miary, co Bolesław Prus, Ignacy Matuszewski, mec. Ignacy Nagórski". W parę dni później Woytowicz musiał wracać do Krakowa, więc na razie zawiązała się między młodymi ożywiona korespondencja, ale już w listopadzie Woytowicz zjawił się w Warszawie i spotkał się z Emilią na odczycie Bolesława Prusa O szczęściu w sali Muzeum Przemysłu i Rolnictwa. Jednakże uczucie Emilii spotkało się ze stanowczym sprzeciwem ze strony ojca, Emilia parokrotnie myślała o ucieczce z domu, brakło jej jednak odwagi, aby się na podobny krok zdobyć, wreszcie uległa ojcowskiej woli i z Woytowiczem zerwała. Gdy w roku następnym Ignacy Nagórski, liczący wówczas sześćdziesiąt lat, poznał Marię Kellerównę i najnieoczekiwaniej dla szerokiego kręgu swoich przyjaciół i znajomych wziął z nią ślub z początkiem roku 1908, Emilia, chcąc opuścić dom rodzinny przyjęła oświadczyny Olgierda Czaplickiego, lekarza z Krakowa i wyszła za niego za mąż jesienią roku 1908.
W latach 1908—1919 mieszkała w Krakowie i tam urodziła troje dzieci: Jerzego /ur. 1910/, Andrzeja /ur. 1913/ oraz Halinę /ur. 1917/. W roku 1919, gdy Olgierd otrzymał propozycję objęcia katedry na Uniwersytecie Warszawskim, Czapliccy przenieśli się do Warszawy, mieli duże i wygodne mieszkanie na Smolnej. W roku 1921 urodził się ostatni syn Czaplickich, Krzysztof.
Wzorowa żona znakomitego lekarza i najlepsza matka czworga bardzo udanych i świetnie się rozwijających dzieci Emilia przeżyła prawie dwadzieścia lat domowego szczęścia. Wspomnienie dziewczęcej miłości już w niej przyblakło i czasem tylko te lata się w niej odzywają, zwłaszcza, gdy zajdzie niekiedy do Muzeum Narodowego i tam wśród kilkunastu płócien Woytowicza odnajdzie słynny Portret młodej dziewczyny. Dopiero wojna rujnuje życie Emilii. Jerzy, schwytany w ulicznej łapance — zostaje jako zakładnik rozstrzelany w listopadzie 1943, dochodzą zrazu mgliste, a potem całkiem już pewne wiadomości, że Andrzej zginął w obozie jenieckim w Katyniu, najukochańszy ze wszystkich dzieci, Krzysztof, wciąż jest narażony na niebezpieczeństwo. Czwartego dnia Powstania Krzysztof zginął na placu Teatralnym, a 6 sierpnia dr. Olgierd Czaplicki wraz z wieloma innymi lekarzami i pacjentami został zastrzelony przez Niemców na terenie Szpitala Wolskiego.
Po Powstaniu, spotkawszy przyrodniego brata, Adama, mieszkała w Podkowie Leśnej, a później w Konstancinie wraz ze swoją macochą i rówieśniczką, Marią Nagórską. Jedynie co z domu na Smolnej wyniosła, to część rękopisów Krzysztofa i trochę po nim pamiątek. Długo zresztą w śmierć najmłodszego syna nie chciała wierzyć, dopiero ekshumacja zwłok Krzysztofa przekreśliła wszelką nadzieję. W roku 1949 otrzymała małe mieszkanko na nowo zbudowanym Mariensztacie.

CZAPLICKA-FERENS HALINA — ur. 23.IV.1917 w Krakowie, córka Olgierda Czaplickiego i Emilii z Nagórskich. Pensję im. Żmichowskiej ukończyła w 1935 w Warszawie. Studia wokalne w warszawskim Konserwatorium, uczennica Adama Didura. Jej debiut w roli Carmen był rewelacją warszawskiego sezonu operowego 1938/39. Wczesną wiosną 1939 wyjechała do Paryża i dzięki rozległym stosunkom swego ciotecznego dziadka, bardzo już sędziwego Władysława Nagórskiego, wystąpiła z początkiem roku 1940 w Operze Paryskiej w Carmen i w roli Jokasty w Królu Edypie Strawińskiego. Te dwie role, entuzjastycznie ocenione przez krytykę i publiczność, otworzyły przed nią drogę do kariery światowej. Za namową amerykańskiego impresaria, Egona Ferensa, wyjechała z początkiem kwietnia do Stanów Zjednoczonych. W październiku razem z Beniaminem Gigli wystąpiła w Metropolitan Opera, w Carmen, pod dyrekcją Toscaniniego. Przyjęcie, z jakim się spotkała ze strony krytyków, było jeszcze gorętsze niż w Paryżu. W ciągu dosłownie kilku dni Halina Czaplicka wyrosła na gwiazdę operową pierwszej wielkości. Została na stałe zaangażowana do Metropolitan Opera. Występuje również w latach wojennych w Buenos Aires i w Rio de Janeiro. W roku 1942 wyszła za mąż za Egona Ferensa. Po wojnie Ferensowie przenieśli się na stałe do Londynu. Przez dwa sezony Halina Ferens-Czaplicka śpiewała w Covent Garden, w roku 1950 odbyła tournée po Australii. Do najwybitniejszych jej operowych ról obok Carmen należą: partie Jokasty w Królu Edypie Strawińskiego, Oktawiana w Kawalerze Srebrnej Róży Ryszarda Straussa oraz Klitamestry w Elektrze i Herodiady w Salome, Dalili w Samsonie i Dalili Saint-Saensa, Chłopca w Dziecko i czary Ravela, Judyty w Zamku księcia Sinobrodego Bartoka oraz Marty w Nizinach D’Alberta. Znakomita wykonawczyni arii Bacha i Haendla oraz pieśni Schuberta, Schumanna i Mahlera.
Po śmierci męża w roku 1958 Halina Ferens-Czaplicka zlikwidowała dom w Londynie i przeniosła się na stałe do Paryża. Z początkiem lat sześćdziesiątych poczęła ograniczać powoli występy operowe, stając się przede wszystkim śpiewaczką estradową.

CZAPLICKI ANDRZEJ /1913—1940/ — ur. 12.IX.1913 w Krakowie, syn Olgierda Czaplickiego i Emilii z Nagórskich. W bardzo wczesnym wieku przejawiał nieprzeciętne zdolności matematyczne. W roku 1930 ukończył gimnazjum im. Jana Zamojskiego w Warszawie, następnie wydział matematyczny na Uniwersytecie Warszawskim. Asystent prof. Wacława Sierpińskiego. Publikował swoje prace /od 17-go roku życia/ w Fundamenta Mathematicae i w lwowskich Studia Mathematica.
W czasie kampanii wrześniowej dostał się do niewoli radzieckiej i w roku 1940 zginął w Katyniu.

CZAPLICKI JERZY /1910—1943/ — ur. 14.II.1910 w Krakowie, syn Olgierda i Emilii Czaplickich. Zapowiadał się jako wybitny chirurg. Schwytany w ulicznej łapance w październiku 1943 roku, w listopadzie został rozstrzelany na Nowym Świecie jako zakładnik.

CZAPLICKI KRZYSZTOF, pseud. KAMIL PORAJ, KAMIL /1921—1944/ — ur. 22.I.1921 w Warszawie, syn Olgierda Czaplickiego i Emilii z Nagórskich. W 1939 ukończył gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie. W czasie okupacji studiował filozofię na konspiracyjnych kompletach, organizowanych przez prof. Henryka Wanerta. Pod pseudonimem Kamil Poraj ogłaszał wiersze w podziemnych antologiach: Werble wolności, Pieśń niepodległa /współredaktor Adam Nagórski/, Słowo prawdziwe, oraz we własnych tomikach: Chmura z miedzi /1940/, Pieśń w ciemności /1941/, Ogień znaczeń /1942/, Wiersze /1942/, Ciężka sława /1944/. Obok Krzysztofa Baczyńskiego, Tadeusza Gajcego, Andrzeja Trzebińskiego i przebywającego w obozie oświęcimskim /od 1943/ Tadeusza Borowskiego uważany za jednego z najwybitniejszych poetów najmłodszego pokolenia.
Mimo wątłego zdrowia wstąpił w lecie 1943 do Harcerskich Grup Szturmowych. Przeszedł pełne konspiracyjne przeszkolenie bojowe, z tytułem podchorążego kończąc Szkołę Podchorążych. Pseudonim konspiracyjny przybrał sobie "Kamil". Należał do Harcerskiego Batalionu Szturmowego "Zośka", a na parę miesięcy przed wybuchem Powstania Warszawskiego przeniesiony został do bratniego batalionu harcerskiego "Parasol", obejmując w nim funkcję zastępcy dowódcy plutonu. Brał udział w kilku akcjach bojowych. Zginął w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego, 4 sierpnia, w czasie ostrzeliwania przez Niemców pałacu Blanka na placu Teatralnym.
Po wojnie liczne wiersze Czaplickiego drukowane były w prasie oraz w antologiach poezji okupacyjnej. Wybór wierszy pt. Ciężka sława ukazał się w 1955. Całość spuścizny po Krzysztofie Czaplickim zgromadził prof. Kazimierz Wnuk i z początkiem 1969 opublikował w tomie ponad tysiąc stronicowym Utwory zebrane.

CZAPLICKI OLGIERD /1876—1944/ — ur. 18.V.1876 w Irkucku, gdzie jego ojciec, Leon Czaplicki, właściciel majątku ziemskiego pod Grodnem, przebywał po Powstaniu Styczniowym na zesłaniu. Po śmierci Leona Czaplickiego /1880/, matka Olgierda, Eliza z Woytyłłów, osiedliła się w Krakowie. Tam Olgierd ukończył gimnazjum św. Anny, a następnie wydział medycyny na Uniwersytecie Jagiellońskim. Najpierw asystent profesora Gluzińskiego, potem docent i od roku 1910 profesor Jagielonki. W roku 1908 ożenił się z Emilią Nagórską. W roku 1919 otrzymał katedrę na Uniwersytecie Warszawskim. Od 1930 członek Polskiej Akademii Umiejętności. Wieloletni ordynator Szpitala Dzieciątka Jezus, w czasie okupacji ordynator Szpitala Wolskiego.
Internista i patolog, od czasów Tytusa Chałubińskiego i Władysława Gluzińskiego jeden z najwybitniejszych polskich internistów, znakomity diagnosta, klinicysta i pedagog. Ogłosił liczne prace ze wszystkich prawie dziedzin patologii i medycyny wewnętrznej. Najważniejsze dotyczą chorób żołądka /zwłaszcza praca O wczesnym rozpoznaniu raka żołądka, 1912/, chorób układu krwionośnego, nerek, dróg żółciowych, serca. Autor monumentalnej pracy Choroby wewnętrzne, 1934.
Zginął 6.VIII.1944 roku wraz z wieloma innymi lekarzami i pacjentami rozstrzelanymi przez Niemców na terenie Szpitala Wolskiego.

FERENS EGON /1898—1958/ — ur. 30.XI.1898 w Przemyślu, syn właściciela restauracji, z pochodzenia Węgra, Rudolfa Ferensa i Polki, Jadwigi z Krauzów. W mieście, w którym w owych czasach stacjonował silny garnizon austriacki, a w nim wielu oficerów i żołnierzy Węgrów — restauracja Ferensa cieszyła się dużym powodzeniem. Niestety skłonność do szerokiego trybu żyda oraz pociąg do hazardu doprowadziły Rudolfa Ferensa do ruiny. Po samobójstwie męża w roku 1912 wdowa wraz z Egonem wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie od paru lat przebywał starszy syn, Karol /ur. 1892/, skrzypek w restauracji węgierskiej w New Yorku.
Wkrótce po przybyciu do Stanów Zjednoczonych Egon Ferens, mając piętnaście lat i żadnego prawie unormowanego wykształcenia, rozpoczął samodzielne życie. Obdarzony po ojcu pewną żyłką do awanturnictwa, bardzo bystry i zdolny, a poza tym ponad swój wiek dojrzały i pełen osobistego uroku — przemierzał w ciągu kilku lat i w najrozmaitszych okolicznościach ogromne przestrzenie Stanów, rzadko kiedy dłużej się w jednym miejscu zatrzymując i wciąż zmieniając zajęcia. Był m.in. gońcem w dużym dzienniku chicagowskim, lift-boyem w hotelu w Nowym Orleanie, pracował na rancho w Teksasie, tańczył czardasza w podrzędnym nocnym lokalu w San Francisco, współpracował przez pewien czas na zachodnim wybrzeżu z gangiem przemytników opium i haszyszu, przez pół roku w charakterze sekretarza osobistego towarzyszył bogatemu Anglikowi, podróżującemu po Stanach. Pod koniec roku 1918 znalazł się w Los Angeles, gdzie rozpoczął karierę od statystowania, przechodząc następnie do działu organizacyjnego wytwórni Paramount. W roku 1925 był już właścicielem samodzielnej agencji w Hollywood i impresariem, reprezentującym interesy kilku gwiazd i gwiazdorów. W roku 1926 ożenił się ze znaną aktorką, Glorią Morre, wkrótce się z nią jednak rozszedł i mając dość zarówno osiadłego życia, jak i atmosfery Hollywood, przeniósł się do New Yorku, stając się w połowie lat trzydziestych jednym z najgłośniejszych w skali międzynarodowej agentów artystycznych, impresariem znanym z nieomylnie szczęśliwej ręki, specjalizującym się w odkrywaniu i lansowaniu talentów jeszcze na giełdzie światowej nie znanych. Stale w podróżach, większą część roku spędzając w Europie — z początkiem 1940 usłyszał w Operze Paryskiej Halinę Czaplicką, śpiewającą Carmen oraz Jokastę w Królu Edypie Strawińskiego. Zachwycony mezzosopranem młodej polskiej śpiewaczki oraz jej urodą i urokiem osobistym, zdołał ją nakłonić /młodzieńczy czar mimo przekroczonej czterdziestki wciąż go jeszcze nie opuścił/, aby wobec coraz groźniejszej sytuacji politycznej wyjechała z nim natychmiast do Stanów. Dotrzymał obietnicy, jaką przed wyjazdem złożył śpiewaczce. Jego to przede wszystkim nazwisku, wpływom i stosunkom zawdzięczała olśniewający debiut w październiku 1940 w Metropolitan Opera, gdy miała możność zaśpiewać w Carmen razem z Beniaminem Gigli i pod dyrekcją Artura Toscaniniego.
W roku 1941 Egon Ferens ożenił się z Haliną Czaplicką.
Zarówno w czasie wojny, jak i po wojnie towarzyszył jej we wszystkich podróżach artystycznych.
Zmarł 28.V.1958 w Madrycie, na anewryzm serca.

FORMIŃSKI ANTONI — ur. 7.VI.1914 we Lwowie, syn nauczyciela gimnazjalnego, polonisty, Kazimierza Formińskiego i Ludwiki z Abakanowiczów. Do gimnazjum uczęszczał we Lwowie, w latach 1932—1936 studiował historię na uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie. Od 1934 członek Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. W latach 1936—1938 brał udział w domowej wojnie w Hiszpanii, m.in. w XIV Brygadzie Międzynarodowej, którą dowodził generał Karol Świerczewski. Od 1938 przebywał we Francji, członek Francuskiej Partii Komunistycznej. W czasie okupacji brał udział w Ruchu Oporu na terenie Francji i Belgii.
Po powrocie do kraju, w lecie 1945 objął funkcję dyrektora Departamentu Prasowego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W roku 1946 ożenił się z Ireną Wajs, wdową po pułkowniku Amii Polskiej, straconym w 1944 w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen, matką trzyletniego podówczas Andrzeja.
W latach 1947—1950 ambasador w Szwecji. Odwołany z tego stanowiska z końcem 1950 roku w związku z aresztowaniami, przeprowadzanymi wśród byłych kombatantów wojny domowej w Hiszpanii, przesłuchiwany był wielokrotnie przez władze bezpieczeństwa i choć uniknął więzienia — przez kilka lat pozostawał na marginesie życia politycznego, sprawując w okresie 1951—1955 funkcję dyrektora Biblioteki Sejmowej. W roku 1955 objął stanowisko dyrektora Biura Współpracy Kulturalnej z Zagranicą w Ministerstwie Kultury i Sztuki. Od roku 1960 przewodniczący Komitetu do Spraw Radia i Telewizji. Na II zjeździe PZPR w 1959 wybrany członkiem Komitetu Centralnego.
Z żoną Ireną ma córkę Krystynę /ur. w 1948 w Sztockholmie/, obecnie studentkę Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.

GORBATY ROMAN — ur. 17.V.1924 w Grodnie, syn urzędnika bankowego Konstantego Gorbatego i Zofii z Rakowskich. Po wywiezieniu rodziców przez władze radzieckie na wschód z początkiem roku 1940 znalazł zatrudnienie, jako pracownik fizyczny, w teatrze, który znakomity aktor i reżyser, Aleksander Węgierko założył na wschodnich terenach Polski, zajętych we wrześniu roku 1939 przez Związek Radziecki. W połowie roku 1941, gdy te ziemie, natychmiast po wybuchu wojny niemiecko-rosyjskiej, dostały się pod okupację hitlerowską — siedemnastoletni Roman przedostał się wraz z paroma warszawskimi aktorami do Warszawy. Zdał w 1943 maturę na kompletach tajnego nauczania. Żołnierz Armii Krajowej. Brał udział w wielu akcjach bojowych — walczył w Powstaniu Warszawskim. Po upadku powstania znalazł się w obozie jenieckim w Murnau, gdzie zetknął się z największym polskim reżyserem lat międzywojennych, Leonem Schillerem. Już wówczas twórca nowoczesnego polskiego teatru monumentalnego, organizując nowoczesne życie teatralne, zainteresował się młodym chłopcem, niezwykle inteligentnym i wykazującym ogromne wyczucie sceny. Gorbaty towarzyszył Schillerowi, gdy ten po wyzwoleniu w 1945 kierował przez kilka miesięcy Teatrem Ludowym im. Bogusławskiego w Lingen, w Dolnej Saksonii. Również z Leonem Schillerem wrócił do kraju w grudniu 1945.
W latach 1946—1949 asystent Leona Schillera, podówczas dyrektora Teatru Wojska Polskiego w Łodzi. Niewątpliwie w tych właśnie latach bliskiej współpracy z Schillerem i pod jego wpływem kształtował się przyszły teatr Gorbatego z wszystkimi jego najbardziej charakterystycznymi elementami: poetyckim monumentalizmem /zresztą oszczędniejszym i surowszym niż u mistrza/, sięganiem do tradycji teatru staropolskiego oraz tendencyjnością polityczną, której nurt, powstając w inscenizacjach Gorbatego w warunkach bardzo różnych od międzywojennych, też począł z biegiem lat wyrażać inne wezwania i emocje aniżeli niegdyś walczący, lewicowy teatr Schillera.
Krótki okres jednego sezonu /1949—1950/ w Teatrze Polskim w Warszawie, który wobec radykalnego usztywnienia polityki kulturalnej zakończył się odsunięciem Leona Schillera od czynnego życia teatralnego, zakończył również współpracę Gorbatego z wielkim reżyserem. W ciągu paru następnych lat mogło się zdawać, że osobowość i talent młodego reżysera podporządkują się bez reszty ciasnym i rygorystycznym wymaganiom politycznym. Jak wielu jego rówieśników Gorbaty, od roku 1948 członek Partii, stał się żarliwym, głęboko ideowym komunistą, ślepo ufając Partii i bez zastrzeżeń przyjmując jej dyrektywy. Doszedłszy do przekonania, że w warunkach wciąż się toczącej, a nawet zaostrzającej się walki klasowej wszelkie racje artystyczne muszą schodzić na plan drugi wobec bieżących racji politycznych — z pełną dobrą wolą, a nawet z pasją brał na swój warsztat reżyserski martwe sztuki agitacyjne i tyle nawet potrafił zdziałać, że za jego skinieniem manekiny i kukiełki upodabniały się cokolwiek do ludzi, a wygłaszane ze sceny kwestie brzmiały niekiedy przekonywająco. W owych latach 1950—1953 wyreżyserował około dziesięciu sztuk w teatrach warszawskich oraz łódzkich, każda jego premiera była przez krytykę przyjmowana więcej niż życzliwie, często entuzjastycznie.
Rok 1954 był przełomowym w życiu i twórczości Romana Gorbatego, bowiem jesienią tego roku, dzięki poparciu najwyższych czynników partyjnych, powierzono trzydziestoletniemu reżyserowi kierownictwo Teatru Stołecznego w Warszawie, właśnie odbudowanego po wojennych zniszczeniach. Panowało w sferach rządzących przekonanie, że Gorbaty lepiej niż ktokolwiek inny, nawet bardziej w sensie teatralnym doświadczony, uczyni z tej nowej kulturalnej placówki teatr wysoce ideowy, walczący o postęp i socjalizm.
Gorbaty od lat marzył o własnym teatrze. Skoro to osiągnął, skupił dokoła siebie zespół złożony z młodych przeważnie i mało jeszcze znanych aktorów. W momencie powstania Teatr Stołeczny był teatrem autentycznie pod każdym względem młodym. Premierą inauguracyjną w październiku 1954 było pierwsze po wojnie przedstawienie Dziadów w inscenizacji i reżyserii Gorbatego. Tylko narastającym fermentem, który już w owym czasie począł ożywiać powszechne w ostatnich kilku latach odrętwienie społeczeństwa, a przede wszystkim pewną dezorientacją i niepewnością, wślizgującymi się w usztywnione do tej pory kierownictwo partyjne, więc owymi pierwszymi niejako zapowiedziami Października wytłumaczyć można fakt, iż Gorbatemu udało się przeforsować spektakl Dziadów, tego najbardziej zadziwiającego w spełnieniu i niedokończeniu arcydzieła literatury światowej, jak żadne inne mówiące w przejmujący sposób o stanie ludzkiej niewoli i bezwzględnej sile ucisku. Zarówno publiczność premierowa, jak i widzowie, wypełniający szczelnie widownię Teatru Stołecznego na kilkunastu przedstawieniach dalszych, stanowili publiczność nazbyt jeszcze sparaliżowaną, a i zbyt oszołomioną i wstrząśniętą słowami padającymi ze sceny, aby mogło dojść do jakichkolwiek manifestacji, wyrażających się spontanicznymi oklaskami w momentach brzmiących szczególnie aktualnie. Spektakle Dziadów przebiegały w ciężkiej, nieomal martwej ciszy, jakby widownię nie kilkuset żywych ludzi wypełniało, lecz jedna istota, porażona nazbyt oślepiającym blaskiem, nawet braw na końcu prawie na tych przedstawieniach nie bywało, widzowie rozchodzili się w milczeniu. Było to wielkie przedstawienie i wielka data w historii polskiego teatru.
Prawdopodobnie w przyszłości ukaże się niejedna monografia, poświęcona prawie piętnastoletnim dziejom Teatru Stołecznego pod dyrekcją Romana Gorbatego. Tu, w związku z jego sylwetką, wypada choć pokrótce wymienić te przedstawienia, które w historii Teatru Stołecznego były największymi osiągnięciami i reżysera i całego zespołu. Więc: Sułkowski i Uciekła mi przepióreczka Żeromskiego, Nieboska Komedia Krasińskiego, Wesele i Wyzwolenie Wyspiańskiego, Król Edyp Sofoklesa, Don Juan Moliera, Ryszard II Marlowa, Otello, Król Lear i Burza Szekspira, Zbójcy Schillera, adaptacja sceniczna Biesów Dostojewskiego, wreszcie ostatnia inscenizacja Gorbatego w Teatrze Stołecznym: wstrząsające widowisko pasyjne, skonstruowane z łacińskich i polskich tekstów z XVI i XVII wieku, zatytułowane Męka Pańska; spektakl ten, którego premiera odbyła się w drugiej połowie lutego 1968 roku, tuż przed wypadkami marcowymi, został po dwóch przedstawieniach zdjęty z repertuaru.
Konflikt Romana Gorbatego z kierowniczymi instancjami Partii istniał już i zaostrzał się od wielu lat, jego początki datują się jeszcze z roku 1957, kiedy to prawie natychmiast po Październiku, który wzbudził w społeczeństwie tak wiele wszechstronnych nadziei, rozpoczął się powolny regres we wszystkich dziedzinach życia, również w sferze propagandy i kultury. Jeśli już w tym okresie, gdy wielu wybitnych ludzi sztuki oddało legitymacje partyjne, Gorbaty nie uczynił tego samego, to przede wszystkim z obawy, iż likwidując w tak ostentacyjny sposób swoje obrachunki osobiste może zaprzepaścić również egzystencję Teatru Stołecznego, a siebie samego pozbawić warsztatu pracy i jakiegokolwiek, mimo rozlicznych przeszkód, wpływu na kształtowanie się teatralnego repertuaru.
Kierownictwo partyjne, zwłaszcza, gdy w roku 1964 resort kultury w Komitecie Centralnym objął Stefan Raszewski, przeniesiony na to stanowisko z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, dobrze było zorientowane, że Roman Gorbaty odchodzi od Partii, i jeśli jeszcze nie przeszedł na pozycje wyraźnie wrogie, należy do tzw. rewizjonistów, więc gatunku ludzi najniewygodniejszych dla ustroju, ponieważ chcą go naprawiać podważając pryncypialną zasadę, iż wszelka inicjatywa ideologiczna oraz rozpoznanie rzeczywistości pozostają w wyłącznej gestii władzy odgórnej. Jeśli jednak na przestrzeni lat, i wbrew i zgodnie z tym rozpoznaniem, stosowano wobec Gorbatego swoistą taryfę ulgową, dając oficjalną akceptację przedstawieniom w Teatrze Stołecznym więcej niż kontrowersyjnym i przez dłuższy okres czasu, nawet po takich spektaklach jak Zbójcy Schillera, czy Biesy Dostojewskiego, unikano nacisków na prasę, aby oddając należny szacunek mistrzostwu reżysera wyeksponowała jednak dwuznaczną wymowę ideową owych widowisk — tę szczególną wstrzemięźliwość, mogącą uchodzić za wyraz tolerancji, przypisać należy niechęci, jaką Partia żywi do wszelkich radykalnych posunięć taktycznych, które mogłyby posiadać charakter personalny, jednostkowy. W systemie, w którym problem ideologiczny jest zawsze nadrzędny w stosunku do jednostki, indywiduum wówczas dopiero może do problemu dorosnąć, gdy staje się jednym z elementów problemu, ten zaś, aby się sobą stać — musi ogarniać co najmniej grupę jednostek, tylko w takich okolicznościach problem może być ideologicznie zakwalifikowany i nazwany.
Ani aluzyjności Męki Pańskiej nie były wymowniejsze i ostrzejsze od akcentów sprzeciwu i buntu, które w innych spektaklach padały niejednokrotnie ze sceny Teatru Stołecznego, ani w czasie wypadków marcowych sam Roman Gorbaty, nie ukrywając swego stosunku wobec brutalnych represji władz, nie ukazał nowego oblicza. Po prostu sytuacja według oceny partyjnej stała się nowa: ilość jednostek przemieniła się w ideologiczną jakość i bez względu na to, czy określano ją jako wyraz rewizjonizmu, czy syjonizmu — zawsze w owej jakości musiał istnieć element wywrotowy i wrogi, zagrażający interesom socjalizmu, a tym samym interesom całego narodu polskiego. I znów, w podobnych okolicznościach, Partii nie zależy na realnych wartościach i społecznej użyteczności jednostki. Z chwilą, gdy problem ideologiczny tak niebezpiecznie dojrzał, iż musi być zlikwidowany — poszczególne jednostki stają się niebezpieczne w stosunku odwrotnie proporcjonalnym do nieważności, jaką reprezentowały wówczas, gdy problemu nie było. Partia, która przez pewien okres czasu umiała okazywać wiele cierpliwości, staje się nagle surowa i bezwzględna, a przy pierwszej, najgwałtowniejszej fali represji tak obficie szafuje karami, jakby tym demonstrowaniem miażdżącej siły chciała wziąć odwet za stan poprzedni, odrzucając tym samym wszelkie podejrzenie o słabość.
Roman Gorbaty był w pewnym okresie faworytem Partii. Zbuntowani faworyci, gdy dojrzeją do ideologicznego problemu, ponoszą zazwyczaj karę najdotkliwszą.

HALICKI JÓZEF — ur. 29.II.1922 we wsi Stawczyn, koło Kielc, syn średniorolnego chłopa, Stanisława Halickiego i Urszuli z domu Urbaniec. Ukończył przed wojną szkołę powszechną i trzy klasy w gimnazjum kieleckim. Pierwsze lata wojny spędził na wsi, pomagając ojcu przy gospodarce. Od 1942 w partyzantce Armii Ludowej na kielecczyźnie, pseudonim "Orkan". Adiutant pułkownika Stefana Raszewskiego, w stopniu porucznika.
Od lutego 1945 zatrudniony w Urzędzie Bezpieczeństwa w Kielcach. W tym samym roku ożenił się z byłą partyzantką, Bronisławą Morton. Ciężko ranny na wiosnę 1946 został po wyzdrowieniu przeniesiony do pracy partyjnej, najpierw w Komitecie Miejskim w Szczecinie, potem w Gdańsku. W 1949 zdał maturę na kursach dla dorosłych i przeszedł kurs szkoleniowy w centralnej Szkole Partyjnej w Łodzi. Od 1953 w Warszawie, w Komitecie Wojewódzkim. Ukończył trzyletnią Wyższą Szkołę Partyjną, a następnie Instytut Kształcenia Kadr Naukowych. W 1957 sekretarz Komitetu Warszawskiego. Na IV Zjeździe PZPR w 1964 wybrany członkiem Komitetu Centralnego oraz sekretarzem KC.
Ojciec aktora, Łukasza Halickiego.

HALICKI ŁUKASZ — ur. 18.VII.1946 w Kielcach, syn partyjnego aktywisty, zajmującego w minionym dwudziestopięcioleciu szereg odpowiedzialnych funkcji w aparacie PZPR, ostatnio sekretarza Komitetu Centralnego, Józefa Halickiego i Bronisławy z Mortonów. Po maturze w 1963 wstąpił na wydział aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Od sezonu 1967/68 aktor Teatru Stołecznego. W czasie studiów w PWST grał w kilku filmach, m.in. obok Macieja Zaremby i Beaty Konarskiej jedną z głównych ról w filmie Wanerta Zagubieni. Obdarzony doskonałymi warunkami zewnętrznymi, wszechstronnie wysportowany, w stylu gry bardzo nowoczesny, bo zawsze sprawiający wrażenie jakby w każdej scenicznej czy filmowej rzeczywistości był przede wszystkim sobą — należy do najlepiej się zapowiadających aktorów najmłodszego pokolenia. Z rodzicami nie podtrzymuje od paru lat żadnych kontaktów. Jest zainteresowany nie tyle karierą, ile możliwościami zabawy, jakiej może mu dostarczyć gra. Eryk Wanert ceni go i lubi, a nawet adoruje, jak w swoim czasie Macieja Zarembę. W pierwszym swoim sezonie w Teatrze Stołecznym Halicki grał Ryszarda II w tragedii Marlowe’a oraz apostoła Jana w Męce Pańskiej, w tym ostatnim i już historycznym spektaklu Romana Gorbatego, którego premiera odbyła się w Teatrze Stołecznym w lutym 1968. Nagłe zdjęcie tego przedstawienia sprowokowało pierwsze manifestacje młodzieżowe, później w marcu tak tragiczne w przebiegu i skutkach.
W przygotowywanym ostatnio przez Eryka Wanerta dla telewizji Prometeuszu Ajschylosa gra Hermesa.

IMMONEN AIMO — ur. 12.V.1943 w Helsinkach, syn Elmera Immonena, bogatego przemysłowca oraz śpiewaczki szwedzkiej Birgit Berger, której błyskotliwą karierę przerwała śmierć w wypadku samochodowym, w roku 1951. Od roku 1960 Aimo, zerwawszy stosunki z ojcem, studiował w konserwatorium w Stockholmie i w Hamburgu. Przez pewien czas zajmował się dziennikarstwem. W roku 1964 wyjechał na Kubę i pisywał korespondencje do lewicowego Tyokansan Sanomat, w roku 1965 przebywał w Czechosłowacji i na Węgrzech, w 1966 krótko w Związku Radzieckim, skąd został usunięty za publiczne wypowiadanie krytycznych opinii. W tym samym roku wyjechał do Paryża i tam, w małym lokalu przy ulicy des Canettes, gdzie grał na fortepianie, poznał Halinę Feren-Czaplicką, stając się jej sekretarzem, akompaniatorem oraz kochankiem.

JACKOWSKA-MALEWICZ IRENA /1927—1961/ — ur. 21.II.1927 w Borowcu pod Poznaniem, córka średnio zamożnego obywatela ziemskiego Wojciecha Malewicza i Anny z Kwileckich. Wysiedlona przez Niemców wraz z całą rodziną z końcem 1939, spędziła okres okupacji w Warszawie, gdzie jej matka, dzięki spowinowaceniu z rodziną Sulemirskich, pracowała w charakterze kelnerki w restauracji "U Wiktora".
Muzykalna i obdarzona ładnym sopranem studiowała po wojnie w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Poznaniu. W roku 1949 wyszła za mąż za kolegę szkolnego z PWSM, zresztą starszego od siebie o kilkanaście lat, Pawła Jackowskiego, który kończył właśnie studia dyrygenckie. Śpiewała w operach w Bydgoszczy i w Poznaniu, i na gościnnych występach w Operze Warszawskiej. W latach 1959—1961 przebywała wraz ze swoim mężem w NRD, w Karl-Marx-Stadt, śpiewając w tamtejszej operze. Matka Magdy.
14.XI.1961 zginęła w wypadku samochodowym, w drodze na występy gościnne w operze w Lipsku.

JACKOWSKA MAGDALENA — ur. 29.X.1949 w Lublinie, córka Pawła Jackowskiego i Ireny z Malewiczów. Uczęszczała od roku 1956 do podstawowych szkół muzycznych w Bydgoszczy i Poznaniu i w Karl-Marxstadt. Po tragicznej śmierci żony w 1961 Paweł Jackowski, związany kontraktem na tournée po Stanach Zjednoczonych w roku 1962, odwiózł córkę do kraju i umieścił ją w Warszawie, u ciotki żony, znanej w okresie międzywojennym skrzypaczki, Ireny Kwileckiej.
W latach 1962—1963 uczęszczała do Podstawowej Szkoły Muzycznej im. Szymanowskiego w Warszawie, 1963—1967 do Szkoły Średniej Muzycznej im. Chopina, ze szczególnym uwzględnieniem fortepianu. Od 1967 w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej. Koleżanka szkolna Antka Raszewskiego.

JACKOWSKI PAWEŁ — ur. 20.VI.1918 w Lublinie, syn właściciela sklepu z muzycznymi instrumentami, Izydora Grubera i Cecylii z Schindlerów. W latach 1936—1939 studiował na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. W czasie okupacji cała jego rodzina zginęła 1941 w Majdanku, obozie masowej zagłady ludności żydowskiej pod Lublinem, działacz PPR, pułkownik Gwardii Ludowej i dowódca grupy uderzeniowej sztabu GL, pseudonim "Jacek".
Po wojnie studiował w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Poznaniu. Był kolejno dyrygentem w Filharmonii w Lublinie, Bydgoszczy i Poznaniu. W latach 1959—1961 dyrektor Państwowej Opery w Karl-Marxstadt, w NRD. Dyrygował licznymi koncertami symfonicznymi i przedstawieniami operowymi w NRF, Włoszech, Szwecji, Norwegii, Związku Radzieckim, w Czechosłowacji i w Jugosławii. W roku 1962 odbył tournée po Stanach Zjednoczonych. Od sezonu 1963/64 dyrektor Opery im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu. W kwietniu 1969 zgłosił rezygnację z zajmowanego stanowiska, podpisując dwuletni kontrakt na prowadzenie jednej z prowincjonalnych oper w Niemczech Zachodnich.
Jeszcze w czasie studiów w Poznaniu ożenił się w 1947 z koleżanką z PWSM, z klasy śpiewu, Ireną Malewicz, która w roku 1961 zginęła tragicznie w wypadku samochodowym w NRD.

JASKÓLSKA URSZULA — ur. 5.II.1915 w Piasecznie pod Warszawą, córka rzeźnika Zygmunta Sobczaka i Anieli z Pędzichów. W roku 1931 wyszła za mąż za ogrodnika w Jeziornej, Tomasza Jaskólskiego, który zginął w kampanii wrześniowej. Córka Jaskólskiej, Weronika /ur. 1934/, zginęła wraz z mężem, technikiem budowlanym, w katastrofie motocyklowej w roku 1961, pozostawiając syna Wiesława, ur. 1952. Lokatorami Jaskólskiej od wielu lat są Kubiakowie: Edward z żoną Danutą i synem Robertem.
Urszula Jaskólska pracuje u Adama Nagórskiego w charakterze "dochodzącej" gospodyni. Ma duże i nieustanne kłopoty z wnukiem.

JAŚKO KAZIMIERZ — ur. 24.VII.1921 w Łowiczu, syn kupca kolonialnego, Mariana Jaśko i Janiny z Wojtałów. Maturę zdał w 1939. Okres okupacji spędził w Łowiczu, pracując w sądzie powiatowym. Po wojnie, w latach 1945—1947, studiował na wydziale humanistycznym Katolickiego Uniwersytetu w Lublinie. Jesienią 1947 przeniósł się na Uniwersytet Warszawski, na wydział prawa. Członek katolickiego, lecz współpracującego z władzami stowarzyszenia "Pax" i współpracownik tygodnika Dziś i jutro. Od 1949, to jest od chwili założenia, współpracownik Instytutu Wydawniczego "Pax". W roku 1951 rozstał się z "Paxem" i wstąpił do Partii. Autor powieści produkcyjnej Praca wyżej /1952/ oraz zbioru reportaży z Ziem Odzyskanych Na granicach pokoju /1953/ W roku 1953 otrzymał Nagrodę Państwową III stopnia.
W latach 1953—1955 naczelny redaktor dziennika partyjnego w Koszalinie, 1955—1958 korespondent Trybuny Ludu w Moskwie. 1958—1961 korespondent tego samego dziennika w Paryżu. W 1962 podróżował po Stanach Zjednoczonych, skąd przywiózł tom reportaży Intryga i dolar /1963/. Po powrocie do kraju zostaje w roku 1964 naczelnym redaktorem popularnego tygodnika Panorama Tygodnia, w której pod pseudonimem "Oset" publikuje felietony, odznaczające się wyjątkowo ostrą napastliwością w stosunku do wszelkich przejawów tzw. rewizjonizmu. Od 1967 wykładowca na Studium Dziennikarzy Polskich. Od końca 1967 prowadzi w Telewizji stałą audycję polemiczną "Kontrowersje". Po wypadkach marcowych mianowany jesienią 1968 prodziekanem wydziału filozoficznego Uniwersytetu Warszawskiego.

KELLER BARBARA /1893—1945/ — ur. 15.II.1893 w Krzeszowicach, z domu Lech, córka Józefa Lecha, w młodości lokaja u hr. Potockich w Krzeszowicach, a potem właściciela pensjonatu w Poroninie pod Zakopanem, ożenionego z Marią Marusarzówną — córką zamożnego gazdy. Po tragicznej śmierci swego narzeczonego, Andrzeja Krzeptowskiego, który w zimie 1912 roku zginął przysypany lawiną, postanowiła się usamodzielnić, wyjechała do Krakowa i po zdaniu matury skończyła studia farmaceutyczne, pracując następnie w jednej z krakowskich aptek. W roku 1923 wyszła za mąż za nauczyciela gimnazjalnego, Stefana Kellera. Matka Konrada Kellera.
5.I.1945 roku zmarła w Krakowie na zapalenie płuc.

KELLER KAZIMIERA /1863—1942/ — aktorka, ur. 13.XII.1863 we Lwowie, z domu Krogulska, córka suflera teatru we Lwowie, Wilhelma Krogulskiego. Od wczesnych lat grała w wędrownych trupach teatralnych, przede wszystkim role komediowe. W roku 1884 wyszła za mąż za młodego aktora, Ludwika Kellera. W Warszawie występowała przez wiele lat w operetce, nigdy jednak nie osiągając większych sukcesów artystycznych. Matka Marii i Stefana. Już w podeszłym wieku wycofała się ze sceny i razem z mężem, również emerytem, mieszkała aż do śmierci w Domu Aktora w Skolimowie pod Warszawą.
Zmarła 17.III.1942.

KELLER KONRAD — ur. 21.IV.1926 w Krakowie, syn Stefana i Barbary z domu Lech, brat cioteczny Adama Nagórskiego. Zrobił maturę w Krakowie w 1944, na kompletach tajnego nauczania, pracując jako goniec w firmie budowlanej, a później w księgarni Gebethnera i Wolffa. Brał udział w tajnych wieczorach artystycznych. Po warszawskim Powstaniu mieszkał u niego przez kilka tygodni Adam Nagórski.
Po wojnie studiował w krakowskiej Wyższej Szkole Teatralnej. W latach 1950—1958 występował w teatrach wrocławskich, grając w pierwszych sezonach role raczej podrzędne i nie zwracając na siebie większej uwagi krytyki. Jego wielka indywidualność artystyczna osiągnęła tryumf dopiero w roku 1956, w przedstawieniu Kordiana, w którym grał rolę tytułową. Najważniejsze role z tego wrocławskiego okresu: Przełęcki w Uciekła mi przepióreczka Żeromskiego, Karol Moor w Zbójcach Schillera oraz Hamlet. W roku 1957 ożenił się z młodą malarką Martą Glińską i w roku następnym rozszedł się z nią. Od sezonu 1958/59 aktor Teatru Stołecznego w Warszawie, zdobywając niebawem sławę jednego z największych aktorów współczesnych. Grał w ostatnim dziesięcioleciu m.in.: Stawrogina w adaptacji scenicznej Romana Gorbatego Biesów Dostojewskiego, don Juana w Don Juanie Moliera, Alcesta w Mizantropie, Jagona w Otellu, Prospera w Burzy, Edypa w Królu Edypie Sofoklesa, Sułkowskiego w Sułkowskim Żeromskiego, Hrabiego w Nieboskiej Komedii Krasińskiego, Johna Proctora w Czarownicach z Salem Artura Millera oraz Piłata w Męce Pańskiej. Grał również w wielu filmach, m.in. w Natchnieniu świata i w Karolince Eryka Wanerta. Występuje często w radio i w telewizji. Ostatnio w przygotowywanym dla telewizji przez Wanerta Prometeuszu Ajschylosa gra Prometeusza. Ma również objąć rolę Macbetha w przedstawieniu, które w Teatrze Stołecznym ma reżyserować Eryk Wanert. Zaręczony z Moniką Panek, z którą ślub jest wyznaczony na 19.IV.1969.

KELLER LUDWIK /1858—1939/ — ur. 6.II.1858 w Nowym Sączu, w rodzinie kupieckiej. W siedemnastym roku życia uciekł z domu i przyłączył się do jednej z wędrownych trup teatralnych, pracując na początku jako pracownik fizyczny, później pomagał przy malowaniu dekoracji i szyciu kostiumów, niebywale zręczny i pomysłowy, na koniec, mając lat osiemnaście zaczął grywać epizody. Już jako czołowy amant trupy poznał młodziutką aktorkę, Kazimierę Krogulską i ożenił się z nią w roku 1884. Trafiwszy do Warszawy Keller, zdając sobie sprawę, że nigdy nie będzie wielkim aktorem, rzucił scenę i został rekwizytorem teatru Rozmaitości, po wojnie i do późnego wieku pełniąc podobne funkcje w Teatrze Narodowym. O nim to jeden z wybitnych teatrologów pisał po latach w swoich Wspomnieniach: "Ludwik Keller! Jedna z najkolorowszych postaci, jakie przesunęły się przez mury dwóch teatrów: jeszcze starych Rozmaitości i tego nowego, Narodowego, wybudowanego po I wojnie, gdy wnętrze Rozmaitości zniszczył pożar. W organizacji teatru prawdziwy factotum: sprawował nadzór nad rekwizytornią, na jego głowie spoczywała troska o komplet aktorów na próbie, przez niego kancelaria teatru utrzymywała łączność z redakcjami pism, a niezastąpiony praktyk bodajże chronił też dyrektorów od popełnienia większych gaff; fanatyk teatru, jakby z powieści o teatrze i legendarny ironista życia teatralnego".
Ojciec Marii i Stefana. W roku 1935, akurat w sześćdziesięciolecie swojej pracy w teatrze, przeszedł na emeryturę i razem z żoną zamieszkał w Domu Aktora w Skolimowie.
Zmarł 18.IX.1939.

KELLER STEFAN /1890—1942/ — ur. 12.I.1890 w Warszawie, syn Ludwika Kellera i Kazimiery z Krogulskich. Niechętnie od najwcześniejszych lat usposobiony do teatralnej atmosfery panującej w domu rodzicielskim, natychmiast po maturze w roku 1908 wyjechał do Krakowa i ukończył wydział matematyczny na Uniwersytecie Jagiellońskim. Walczył w Legionach, lecz ciężko ranny w jednej z pierwszych większych bitew pod Łowczówkiem koło Tarnowa, przebywał wiele miesięcy w szpitalu i był niezdolny do dalszej służby wojskowej. Z jego marzeń o karierze naukowej nic nie wyszło. Został nauczycielem gimnazjalnym. W roku 1923 ożenił się z Barbarą Lech. Ojciec Konrada Kellera.
Aresztowany w roku 1941, zmarł w Oświęcimiu w roku następnym.

KONARSKA BEATA — ur. 15.VIII.1945 w Warszawie, córka drobnego krawca-chałupnika /spodniarza/, Mariana Konarskiego i Wandy z Czyżewskich. Jedyna z licznego rodzeństwa ukończyła liceum /1963/, a następnie dostała się do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, na wydział aktorski. Podczas studiów występowała w programach Studenckiego Teatru Satyryków /STS/ oraz w Hybrydach, jednym z najpopularniejszych lokali studenckich w stolicy, grała epizodyczne role w filmach, m.in. w Lalce Wojciecha Hasa i w Faraonie Jerzego Kawalerowicza. Jeszcze za dyrekcji Romana Gorbatego zaangażowana do Teatru Stołecznego, zwróciła na siebie uwagę krytyki grając Irinę w Trzech siostrach Czechowa oraz Salomeę w Horsztyńskim Słowackiego. W filmie Wanerta Zagubieni grała jedyną rolę kobiecą, mając za partnerów Macieja Zarembę oraz swego kolegę z PWST, Łukasza Halickiego. Ostatnio, dzięki dość zawiłym komplikacjom personalnym, otrzymała rolę Lady Macbeth, którą w pierwotnych planach dyr. Otockiego miała grać Monika Panek.

KONOPKA WOJCIECH — ur. 1.IV.1923 w Warszawie, syn urzędnika bankowego, Mikołaja Konopki i Heleny z Wiśniewskich. W 1939 uzyskał małą maturę w gimnazjum ogólnokształcącym w Warszawie. W okresie okupacji pracował jako robotnik. Od jesieni 1942 żołnierz Gwardii Ludowej. Członek Związku Walki Młodych, pełniąc w ruchu podziemnym funkcję instruktora bojowego i agitatora politycznego. Walczył w Powstaniu Warszawskim.
Po upadku Powstania — w partyzantce Armii Ludowej na kielecczyźnie. Z początkiem roku 1945 pracował w Milicji Obywatelskiej w Kielcach. Zmobilizowany do Wojska Polskiego, został ranny przy forsowaniu Nysy. Po wyleczeniu pracował w Zarządzie Głównym Związku Walki Młodych. W roku 1947 zdał maturę. W latach 1947—1949 studiował w Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi. Debiutował w roku 1950 tomem opowiadań o tematyce okupacyjnej Z cierpliwości — niedostatecznie.
Od 1952 w komitetach redakcyjnych i na kierowniczych stanowiskach w prasie literackiej. Od 1956 poseł na sejm.
Ważniejsze utwory Konopki: Z CIERPLIWOŚCI — NIEDOSTATECZNIE /1950/, BYLI WÓWCZAS MŁODZI /powieść, 1952/, KARTKI Z PODRÓŻY PO ZWIĄZKU RADZIECKIM /1953/, POLSKA EDUKACJA /powieść, 1955/, OPOWIADANIA MYŚLIWSKIE /1958/, SPOCZYWAJĄ W NIEPOKOJU /opowiadania, 1961/, WSPOMNIENIA Z MŁODOŚCI /1966/.

KORDYS EUGENIA — ur.28.III.1900 w Londynie, córka znanego geografa i podróżnika, Stefana Kordysa oraz Heleny z Boguskich. Po śmierci ojca, który w czasie wyprawy do Kamerunu zmarł w 1903 w okolicach Jeziora Słoniowego, wróciła z matką do Polski. Ponieważ Kordys, organizując swoją ostatnią wyprawę, pozaciągał wiele długów, wdowa po nim pozostała bez żadnych środków do życia, a pochodząc ze środowiska zbankrutowanego ziemiaństwa nie mogła liczyć na pomoc nielicznej już zresztą rodziny. Dzięki pewnemu rozgłosowi nazwiska męża udało się jej uzyskać posadę nauczycielki geografii na jednej z warszawskich pensji. W roku 1915 zmarła na złośliwą anemię.
Osierocona Eugenia musiała przerwać naukę i poszukać jakiegoś fachu. Wybrała krawiectwo. Od roku 1919, to znaczy od chwili założenia, pracowała w firmie "Rozalinda", u Marii Nagórskiej-Sołtanowej, nigdy jednak, mimo wielkiej pracowitości i sumienności, nie mogła zdobyć pozycji kierowniczej, na wielką krawcową brakło jej talentu, również inicjatywy i wyobraźni.
W połowie lat dwudziestych przeżyła wielką miłość do pułkowego kolegi rotmistrza Sołtana, porucznika Alfreda Bonieckiego. Porzucona przez młodego i przystojnego ułana po kilku miesiącach, bardzo ciężko ten zawód przeżyła i tylko przypadek sprawił, iż w porę ją odratowano, gdy usiłowała otruć się gazem. Być może przeżycia Marii Nagórskiej, związane z niewiernym Grzegorzem Sołtanem, sprawiły, iż właścicielka "Rozalindy", mimo skandalu, jakim wśród pracowników firmy odbiła się ta miłosna afera Eugenii, przyjęła ją z powrotem do pracy, gdy ofiara zawiedzionej miłości powróciła po długiej chorobie do zdrowia. Tą wspaniałomyślnością Maria Nagórska kupiła sobie wdzięczność Eugenii Kordys na całe życie.
W latach okupacji, Eugenia utraciwszy w czasie oblężenia Warszawy cały swój dobytek, również i pamiątki po ojcu, zamieszkała w obszernym mieszkaniu Marii Nagórskiej, poświęcając odtąd swój czas oraz umiejętności raczej na prowadzenie domu niż pracę w "Rozalindzie". Z biegiem czasu, w miarę starzenia się Marii Nagórskiej, staje się jej nieodłączną towarzyszką, kimś w rodzaju służącej, damy do towarzystwa oraz pielęgniarki.

KRYSTEK MARIAN — ur. 22.II.1934 w okręgu węglowym Namur, w Belgii, w polskiej emigranckiej rodzinie, syn górnika Wilhelma Krystka i Kunegundy z domu Suchol. Od roku 1946, gdy rodzice reemigrowali do kraju, w Wałbrzychu, na Dolnym Śląsku. Maturę zdał w 1953, następnie studiował ekonomię polityczną na Uniwersytecie Wrocławskim. Działacz Związku Młodzieży Polskiej, przekształconym w roku 1956 na Związek Młodzieży Socjalistycznej. Od 1957 w Warszawie, pełniąc funkcje członka Zarządu Głównego ZMS. Ukończył Instytut Nauk Społecznych. W latach 1964—1967 przewodniczący Zarządu Głównego ZMS. Od roku 1967 sekretarz Komitetu Miejskiego PZPR w Warszawie.
W roku 1965 ożenił się z córką jednego z najwyżej postawionych dygnitarzy partyjnych.

KUBIAK DANUTA — ur. 26.X.1920 w Poznaniu, córka właściciela sklepu z dewocjonaliami, Bolesława Nowickiego i Anny z Bojanów. W 1937 ukończyła pensję prowadzoną przez zakonnice, następnie kursa stenografii i pisania na maszynie. Przed samą wojną pracowała w katolickim wydawnictwie Św. Wojciecha. Z początkiem 1939 wyszła za mąż za młodego introligatora Leszka Stecia, który zginął w czasie kampanii wrześniowej, w bitwie pod Kutnem.
Wysiedlona wraz z rodzicami przez władze niemieckie z początkiem roku 1940, przebywała przez okres okupacji w Radomiu, pracując jako kelnerka w dobrze prosperującym barze. Bolesław Nowicki, mając bardzo dobre referencje, znalazł przytułek w charakterze zakrystiana przy jednym z kościołów. W roku 1943 wyszła ponownie za mąż, tym razem za starszego od siebie o dobrych kilkanaście lat właściciela warsztatu samochodowego, Wojciecha Kowalskiego. Niestety to małżeństwo zakończyło się jeszcze tragiczniej aniżeli poprzednie: z końcem 1943 Kowalski zdemaskowany jako niemiecki konfident, został z wyroku podziemnej organizacji zastrzelony. Dzięki pomocy ojca Danuta mogła opuścić Radom, do końca wojny przebywała na wsi pod Piasecznem, pełniąc obowiązki gospodyni na plebanii.
Po wyzwoleniu Warszawy wróciła do swego zawodu przedwojennego, pracując jako maszynistka w Filmie Polskim. Zamieszkała natomiast w oddalonej o kilkanaście kilometrów od Warszawy Jeziornej, Urszulę Jaskólską poznała jeszcze w czasie okupacji, gdy ta parokrotnie odwiedzała jej chlebodawcę, proboszcza.
W roku 1949 wyszła za mąż za kelnera "Kameralnej", Edwarda Kubiaka. Po urodzeniu syna, Roberta, w 1951, przestała pracować.

KUBIAK EDWARD — ur. 22.III.1914 w Warszawie, syn Franciszka Kubiaka i Weroniki z Ozimków. Niechętnie się uczący i od wczesnych lat pełen pogardy dla więcej niż skromnych warunków w domu rodzicielskim, spragniony wygód i luksusu, a poza tym bardzo ładny i wcześnie dojrzały, już mając lat piętnaście zaczął prowadzić życie uliczne sprzedając przygodnie spotkanym mężczyznom swoje chłopięce wdzięki. Wiosną 1932 spotkał Karola Wanerta i zamieszkał u niego na Kredytowej. Wprawdzie miłość Wanerta nie trwała długo, dostatecznie jednak, aby w ciągu niespełna roku Edward potrafił stać się dla Wanerta niezbędnym. Przez następne lata, aż do wybuchu wojny, spełniał na Kredytowej rozmaite funkcje: lokaja, kucharza i szofera, a przede wszystkim dostarczyciela ładnych chłopców, których fizyczne walory, zanim ich Wanert brał do łóżka, sam na życzenie swego chlebodawcy i przyjaciela sprawdzał. We wrześniu 1939 opuścił Warszawę wraz z Wanertem jego Mercedesem, zgubili się jednak podczas bombardowania lotniczego w Lublinie. Zostawszy się sam Kubiak powędrował dalej na Wschód i znalazł się we Lwowie. W roku następnym został wywieziony przez Rosjan do Kazachstanu. Po zawarciu układu polsko-radzieckiego w 1941 wstąpił do Armii Andersa, brał udział w kampanii włoskiej Korpusu Polskiego, ranny pod Monte Cassino i odznaczony następnie Krzyżem Walecznych. W roku 1946 wrócił do Polski i dzięki starym znajomościom został kelnerem w "Piekiełku" na Poznańskiej, później w "Kameralnej" na Foksal. W pierwszym okresie po powrocie do Warszawy mieszkał kątem u przygodnych przyjaciół, także przyjaciółek. W roku 1949 ożenił się z Danutą Nowicką, maszynistką w Filmie Polskim i zamieszkał w jej dotychczasowym mieszkaniu w Jeziornej pod Warszawą, w domku Urszuli Jaskólskiej. W 1951 rodzi się syn, Robert. Od roku 1957 Kubiak pracuje w "Bristolu", jako barman w nocnym barze.

KUBIAK ELŻBIETA /1911—1934/ — ur. 15.I.1911 w Warszawie, córka Franciszka Kubiaka i Weroniki z Ozimków. Od najwcześniejszego dzieciństwa bardzo muzykalna, już w 10-ym roku życia zaczęła chodzić do Konserwatorium, zapowiadając się z biegiem lat na bardzo wybitną pianistkę. Uczennica prof. Żurawlewa. W 1929 wyprowadziła się z domu, utrzymując się z lekcji muzyki i skromnego stypendium. W1932 na II Międzynarodowym Konkursie im. Chopina w Warszawie otrzymała wyróżnienie. W tym samym roku, późną jesienią poznała w salonie Julii Wanertowej Adama Nagórskiego. Ich gwałtowna miłość spowodowała zerwanie małżeństwa Nagórskiego z Alicją Wanert. Z początkiem roku następnego po ciężkiej grypie wystąpiły u Elżbiety pierwsze objawy gruźlicy. Dalsze jej dzieje, zresztą już bardzo krótkie, to walka z postępującą chorobą, parokrotne pobyty w Zakopanem, konieczność przerwania studiów muzycznych, tuż przed dyplomem. I miłość z Nagórskim.
Zmarła w Zakopanem, 19.IV.1934. Pochowana w Zakopanem.

KUBIAK FRANCISZEK /1880—1930/ — ur. 4.VII.1880 w Płocku, w rodzinie ubogiego szewca. Najpierw goniec, a później woźny w teatrze "Rozmaitości" i w Teatrze Narodowym. W roku 1910 ożenił się z Weroniką Ozimek, miał z nią troje dzieci: Elżbietę /1911/, Edwarda /1914/ oraz Celinę /1917/.
Po długiej i ciężkiej chorobie zmarł na raka żołądka 31.XII.1930.

KUBIAK ROBERT — ur. 21.II.1951 w Piasecznie, syn Edwarda Kubiaka i Danuty z Nowickich. W maju 1969 ma zdawać maturę, a potem wbrew perswazjom rodziców, zwłaszcza ojca, chce studiować leśnictwo w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

KUBIAK WERONIKA /1896—1944/ — ur. 12.VIII.1886 w Żyrardowie pod Warszawą, w rodzinie robotniczej, z domu Ozimek. Wcześnie osierocona wychowywała się w Warszawie, u swego stryja, Mariana Ozimka, robotnika w Zakładach Wanerta. Jako bardzo młoda dziewczyna pracowała w tych Zakładach. Dzięki urodzie zwróciła na siebie uwagę starego Wanerta i przez parę lat była w jego domu pokojówką. W roku 1910 wyszła za mąż za woźnego teatru Rozmaitości, Franciszka Kubiaka. Miała z nim troje dzieci: Elżbietę /1911/, Edwarda /1914/ oraz Celinę /1917/. W czasie przewlekłej choroby męża, znalazłszy się z dwojgiem młodszych dzieci w ciężkiej sytuacji materialnej, została zatrudniona w "Rozalindzie" w charakterze sprzątaczki. Maria Nagórska pamiętała Franciszka Kubiaka jeszcze z czasów, gdy występowała w Rozmaitościach.
Zginęła w czasie powstania, w sierpniu 1944.

KUBICKI WIKTOR — ur. 27.VII.1883 w Moskwie, syn kucharza, Józefa Kubickiego i Rosjanki, Natalii z domu Kirow. Uważany po ostatniej wojnie za najznakomitszego kuchmistrza w Polsce. Praktykę odbywał przy ojcu, który przez wiele lat pracował w arystokratycznych domach moskiewskich. Jeszcze przed pierwszą wojną światową był kucharzem u księcia Białozierskiego-Białosielskiego w Petersburgu. W roku 1917 opuścił Rosję, pracując do połowy lat trzydziestych na Zachodzie, m.in. u księżnej Róży Sulemirskiej w Rzymie, w poselstwie polskim w Kopenhadze, u "Ritza" w Paryżu i w wielkich hotelach na Riwierze. W roku 1936 wrócił do kraju i do wybuchu wojny był kucharzem prezydenta Mościckiego.
W czasie okupacji prowadził wraz z żoną, małą restauracyjkę "U Wiktora", słynną ze znakomitej kuchni i starych nalewek. Straciwszy wszystko w czasie Powstania, pracował po wojnie najpierw w "Grand Hotelu" w Sopocie, później u "Wierzynka" w Krakowie. Od 1955 roku jest kucharzem reprezentacyjnego ośrodka Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Jabłonnie, pod Warszawą.

KURAN ANNA — ur. w roku 1919 w Stanisławowie, córka policjanta, Grzegorza Barańskiego /1894—1923/ i Janiny z domu Pawlak /1896—1939/. Matka Anny po śmierci męża, zastrzelonego przez ukraińskich nacjonalistów, prowadziła bufet kolejowy w Stanisławowie. Zginęła we wrześniu 1939 roku, w czasie lotniczego nalotu. W roku 1938 wyszła Anna za mąż za młodego kolejarza, Wacława Kurana. Przedwczesna śmierć dwóch córek naruszyła cokolwiek jej równowagę psychiczną, lecz ten stan depresji minął, gdy w roku 1946 urodził się syn, Marek. Po śmierci męża w roku 1962 pracuje na poczcie w Pruszkowie.

KURAN MAREK — ur. 9.XI.1946 w Opolu, syn Wacława i Anny Kuranów. Do szkoły podstawowej i do Liceum Ogólnokształcącego chodził w Pruszkowie. Wcześnie dojrzały i bardzo ładny, miał zaledwie 15 lat, gdy go do praktyk homoseksualnych wciągnął jeden z nauczycieli, wychowawca i wykładowca wychowania fizycznego. W połowie roku 1962, już po śmierci ojca, przestał się uczyć. Z nowym rokiem szkolnym jeszcze raz wrócił do X klasy, lecz po kilku tygodniach rzucił Liceum ostatecznie i zaczął się włóczyć po Polsce, zawsze rozporządzając adresami ludzi chętnie korzystających z jego usług. Przez pewien czas mieszkał we Wrocławiu, gdzie został przyjęty do Pantomimy Tomaszewskiego, lecz po paru miesiącach ćwiczeń wydalono go wskutek braku dyscypliny. W roku 1964 debiutował kilkoma wierszami w krakowskim Życiu Literackim. W roku następnym nakładem Wydawnictwa Literackiego ukazał się pierwszy tomik jego wierszy Korytarze. W roku 1966 poznał w lecie w Sopocie Ksawerego Panka i od jesieni zamieszkał w jego warszawskim mieszkaniu, zresztą co pewien czas znikając, aby po kilku dniach, a niekiedy po paru tygodniach zaalarmować Ksawerego telefonem, iż znajduje się w ciężkich tarapatach i potrzebuje pieniędzy. W roku 1968 wyszedł drugi tom jego wierszy Leukocyty, a z początkiem roku 1969 — trzeci Akromegalia.

KURAN WACŁAW /1915—1962/ — ur. w roku 1915 we wsi Kamionka koło Ropczyc, w Rzeszowskiem, syn małorolnego chłopa, szkołę powszechną ukończył w Ropczycach, w roku 1930, następnie zaczął pracować w kolejnictwie. Od roku 1938 zamieszkały w Stanisławowie. W tym samym roku, osiągnąwszy już stanowisko konduktora, żeni się z Anną Barańską. Dwoje dzieci: Grażyna /ur. 1940/ oraz Katarzyna /ur. 1942/ zmarło we wczesnym dzieciństwie. Wiosną roku 1945 Kuranowie w ramach akcji repatriacyjnej opuścili Stanisławów i osiedlili się w Opolu. W roku 1946 urodził się syn Marek. W roku 1955 Kuranowie przenieśli się pod Warszawę do Pruszkowa, gdzie Kuran awansował na zastępcę naczelnika stacji.
W roku 1962 zmarł po krótkiej chorobie na białaczkę.

KWIECIEŃ STEFAN /1929—1961/ — ur. 12.III.1929 w Warszawie, syn listonosza, Stanisława Kwietnia i Zofii z Domańskich. Jako piętnastoletni chłopiec brał udział w Powstaniu Warszawskim. Technik budowlany. Z początkiem roku 1952 poznał Weronikę Jaskólską, jeszcze uczennicę Liceum Pedagogicznego. Gdy Weronika zaszła w ciążę, młodzi pobrali się i zamieszkali w Olsztynie. Będąc dobrym i zdolnym fachowcem brał równocześnie czynny udział w życiu społeczno-politycznym. Członek PZPR. Z końcem lat pięćdziesiątych zaczyna zaoczne studia na Politechnice Gdańskiej.
W maju 1961 ginie wraz ze swoją żoną w katastrofie motocyklowej.

KWIECIEŃ WERONIKA /1934—1961/ — ur. 17.XI.1934 w Jeziornej pod Warszawą, córka Tomasza Jaskólskiego i Urszuli z Sobczaków. Ukończyła Szkołę Podstawową oraz Liceum Pedagogiczne dla Wychowawczyń Przedszkoli. W roku 1952 wyszła za mąż za technika budowlanego, Stefana Kwietnia, osiedlając się wraz z nim w Olsztynie, gdzie z końcem roku przyszedł na świat ich syn, Wiesław. Od roku 1954 pracowała w swoim zawodzie, jako przedszkolanka.
W maju 1961 zginęła wraz z mężem w katastrofie motocyklowej.

KWIECIEŃ WIESŁAW — ur. 25.XII.1952 w Olsztynie, syn Stefana Kwietnia i Weroniki z Jaskólskich. Po tragicznej śmierci rodziców w roku 1961 wychowuje się u babki, Urszuli Jaskólskiej. Z pewnym opóźnieniem kończy w 1967 szkołę podstawową w Jeziornej, ale już w roku następnym porzuca naukę w Liceum Ogólnokształcącym w pobliskim Piasecznie. Pije i chuligani.

MENTZEL EMILIA /1841—1905/ — ur. 12.III.1841 w Warszawie, w średniozamożnej rodzinie mieszczańskiej pochodzenia niemieckiego, młodsza siostra Franciszka Mentzla. Po śmierci narzeczonego, Tadeusza Pakulskiego w Powstaniu Styczniowym, nie wyszła za mąż, żyjąc skromnie z niewielkiej renty i z udzielania lekcji języka niemieckiego. Po skazaniu w roku 1879 ukochanego siostrzeńca, Ludwika Mentzla na zesłanie na Sybir, wszystkie swoje niewyżyte uczucia rodzinne przeniosła na siostrzenicę, Zofię. Po jej przedwczesnej śmierci w roku 1890 zamieszkała na prośbę Ignacego Nagórskiego w jego domu i przez kilkanaście lat prowadziła gospodarstwo wdowca oraz zajmowała się wychowaniem dwojga nieletnich dzieci: Jana i Emilii. Dla wszystkich, zarówno dla rodziny, jak i dla znajomych, była po prostu ciotką Emilią. Do końca życia w pokoju jej, na poczesnym miejscu, stała młodzieńcza fotografia Ludwika, który po ucieczce z zesłania w roku 1881 przebywał w Genewie, a po powrocie do kraju w roku 1884, w tym samym roku został aresztowany i w słynnym procesie 29 Proletariatczyków skazany na śmierć.
Zmarła 25.VIII.1905, po krótkiej chorobie, w wyniku komplikacji wywołanych zapaleniem płuc.

NAGÓRSKA MARIA, 2-voto SOŁTANOWA — ur. 12.X.1884 w Krakowie, córka Ludwika Kellera i Kazimiery z Krogulskich. W roku 1902, mając zaledwie osiemnaście lat, debiutowała w warszawskim teatrze Rozmaitości w roli Klary w Zemście. Kronikarz tych czasów tak m.in. napisał o niej we Wspomnieniach teatralnych, ogłoszonych w latach pięćdziesiątych: "Jeżeli znała jakie powietrze, to tylko to, nie dość odświeżone, ale duchem artystycznym nasycone, powietrze kulis, aktorskich garderób, korytarzy, rekwizytorni czy tapicerni. Abecadła uczyła się z ról aktorskich w domu, jeżeli się o czym mówiło, to o teatrze i o aktorach, na pamięć umiała wszystkie efektowniejsze sceny, jakie grywali warszawscy artyści; nie było takiego skórobrania, które by ją zdolne było oduczyć od spędzania czasu w jakichś zakamarkach zascenia, świat się dla niej zamknął w tym czarodziejskim pudle, które się nazywa sceną, tajemnice gry aktorskiej wsiąkały w nią, jak płyn wsiąka w ziemię. Nim została aktorką, w palcach już miała technikę gry scenicznej, a w sercu namiętny pęd do tworzenia". I w innym miejscu ten sam pamiętnikarz: "Pamiętam swoje pierwsze wrażenie z jej pierwszej roli, w jakiej ją w Rozmaitościach słyszałem — słyszałem, nie widziałem, bo w czyjejś loży wypadało mi siedzieć w głębi, za trzema damami w kapeluszach z oranżerii i filiami ogrodów botanicznych, zasłaniających doszczętnie scenę. Poznałem więc Kellerównę przede wszystkim z jej głosu i z jej mówienia. Zasłuchiwałem się w jej mezzosopran świetnie postawiony i jakżeż po majstersku zużywany w olśniewających wierszach Fredry! Dykcja, nawet jak na Rozmaitości, fenomenalna. Zgłoski biegły czyściutkie, nieobarczone żadnym "cieniem dźwiękowym", jakby ktoś lotne powietrze w perełki rzeźbił. I to jeszcze w jej mówieniu było osobliwe w zestawieniu ze starymi Rozmaitościami: gdy oni po swojemu, więc pięknie, mówili, to — choćby w minimalnym stopniu — zwracali, rzekłbyś, uwagę słuchacza na ozdobność swego słowa. Kellerówna, już wżyta w styl sztuki nowszej, gdzie nie piękność, lecz naturalność mówienia staje się celem, Kellerówna jakby nie wiedziała, że ślicznie mówi i jakby to sobie za nic miała. Nie znałem wówczas Stendhala, lecz gdybym go znał — mógłbym, mówiąc o grze Kellerówny, powiedzieć to samo, co on niegdyś napisał o słynnej Rachel: "gra w tragedii, jakby sama wymyślała to, co mówi...", nie pamiętam drugiej u nas artystki, która by w grze swojej dawała tyle bezpośredniości. Grała tak, jak "ptakowie śpiewają", jak kwiat kwitnie, czyli z jakąś niezbadaną koniecznością grania tak, a nie inaczej: nie inaczej, a nieomylnie. Wszystko, co ludzkie, a zwłaszcza wszystko, co kobiece — miłość we wszystkich miłości odcieniach, ból czy szczęście, radość czy łzy — odbijało się w niej, jak w zwierciadle, zwłaszcza jej oczy, śliczne duże oczy, z maksymalną wrażliwością komunikowały wszystko, co się w sercu dzieje... W talencie Kellerówny spoczywał jakiś sekret wyjątkowo mocnego oddziaływania na widzów, choć grała, można powiedzieć, skromnie, bez wirtuozerii, bez roztaczania kunsztu aktorskiego, w którym celowały dawne artystki Rozmaitości. Była już gatunkiem artystycznym nowego stylu, poezji naturalności. Nawet kobiety zachwycały się jej urodą, a o tej urodzie jakby się zapominało, tak stronę fizyczną zjawiska przewyższały duchowe elementy tworzenia, tak promieniało z niej gorące wżywanie się w odtwarzaną postać. Musset o poezji powiedział, że piękne w niej przede wszystkim to, co proste, a najpiękniejsze to, co jest "tylko załkaniem" /les purs sanglot/. Potwierdzał to talent Kellerówny: jej najprostsze akcenty, najcichsze dźwięki słów, a nawet same tylko spojrzenia potrafiły dawać przykład wzruszającego osiągnięcia emocjonalnego. Ileż niezapomnianych ról stworzyła w swojej krótkiej i olśniewającej karierze! Klara w Zemście, Rozalinda w Burzy, Rozyna w Weselu Figara, a nade wszystko zjawiskowa i równocześnie jakże ziemska Julia! W marcu 1908, na uroczystym spektaklu szekspirowskiej tragedii, Kellerówna żegnała się ze sceną na zawsze. Tak oto kandydatka na jedno z pierwszych w przyszłości miejsc w zespole aktorskim scen polskich, po niespełna pięciu latach pracy dla sztuki, zabłysnąwszy na niebie teatralnym, jak meteor, opuszcza teatr, i to na stałe. Jak niegdyś Popielka, a zaraz po wojnie Janina Szylling, poświęca laury aktorskie dla szczęścia małżeńskiego i młodsze pokolenia tylko od swoich żyjących jeszcze rodziców, lub dziadków dowiadują się, że przed czterdziestu kilku laty w warszawskich Rozmaitościach grywała i zachwycała Maria Keller, ulubienica publiczności, popularnie Kellerką nazywana. I choć dalsze koleje życia znakomitej artystki nie należą już do Wspomnień teatralnych, godzi się wspomnieć, że sfera sztuki nie opuściła tego "czarodziejskiego dziecięcia", jej bowiem synem, jako pani Ignacowej Nagórskiej, dzisiaj czcigodnej staruszki, jest jeden z naszych najznakomitszych pisarzy, Adam Nagórski.
W Kurierze Warszawskim z dn. 24 kwietnia 1908 roku można znaleźć następującą notatkę: "Wczoraj, w kościele Zbawiciela w godzinach rannych, w ścisłym gronie najbliższej rodziny, odbyła się uroczystość zaślubin znakomitej artystki teatru Rozmaitości, Marii Kellerówny, ze znanym adwokatem, rejentem Ignacym Nagórskim. Ślubu udzielił ks. prałat Aleksander Plater, świadkami byli Bolesław Prus oraz nestor naszych scen Bolesław Leszczyński. Jak się dowiadujemy, nowożeńcy tego samego dnia wieczorem opuścili Warszawę udając się w podróż poślubną do słonecznej Italii".
Ta podróż, przewidziana pierwotnie na kilka tygodni przedłużyła się do pięciu miesięcy. Z Włoch udali się nowożeńcy do Hiszpanii i dopiero z początkiem września opuścili Paryż, aby zdążyć na ślub córki Nagórskiego, Emilii, z dr. Olgierdem Czaplickim.
4 sierpnia 1909 roku przyszedł na świat syn Nagórskich, Adam. Chrzest odbył się w parę tygodni później, 15 sierpnia, w kościele Zbawiciela /Nagórscy mieli duże, sześciopokojowe mieszkanie we własnej kamienicy przy ulicy Wilczej/, chrztu udzielił ks. prałat Aleksander Plater, a rodzicami chrzestnymi Adama byli: żona Bolesława Prusa, pani Oktawia Głowacka oraz Julian Ochorowicz, filozof i psycholog, w swoim czasie jeden z najwybitniejszych pozytywistów, obecnie uprawiający mediumizm oraz okultyzm i dzięki tym swoim studiom znów, po latach stosunków raczej chłodnych, zaprzyjaźniony z Ignacym Nagórskim.
W latach następnych, jeszcze przed pierwszą wojną światową, Maria Nagórska kilkakrotnie wyjeżdżała za granicę: do Grecji, Egiptu i na Sycylię, odbywała jednak te podróże bez męża, w towarzystwie panny służącej, raz tylko, gdy Adam miał cztery lata i przeszedł dość ciężkie zapalenie płuc spędziła z nim lato w Nicei. Po śmierci męża w roku 1919, mimo zabezpieczenia materialnego /kamienica w Warszawie, willa w Konstancinie oraz liczne place w jednej z miejscowości podwarszawskich/, założyła przy ulicy Kruczej pracownię krawiecką, która w latach następnych pod firmą "Rozalinda" stanie się jednym z najdroższych i najwytworniejszych domów mody stolicy, gromadząc klientelę ze sfer teatralnych, później po przewrocie majowym również z kół rządowo-wojskowych.
W roku 1920, w czasie tzw. inwazji bolszewickiej, pracując w jednym z warszawskich szpitali, jako siostra miłosierdzia, poznała ciężko rannego rotmistrza Grzegorza Abgar-Sołtana, zakochała się w nim, i w roku następnym, mimo różnicy wieku, ona miała lat trzydzieści sześć, a on zaledwie dwadzieścia osiem, wyszła za mąż. Poza pierwszym, zresztą krótkotrwałym okresem, mało szczęścia przyniosło jej to małżeństwo. Grzegorz Sołtan, po przewrocie majowym pułkownik, wciąż młodzieńczy i bardzo przystojny, stale ją zdradzał, parokrotnie opuszczał, wreszcie doszło do rozwodu, gdy w roku 1930 pułk. Sołtan został mianowany attachée wojskowym w Rzymie.
Okres okupacji Maria, z powrotem po rozwodzie Nagórska, spędziła w Warszawie. "Rozalinda", choć na skalę skromniejszą, dalej prosperowała. Jest również dawna Kellerka właścicielką modnej w tych latach restauracji "Rozyna"w której obsługują dawne jej koleżanki i koledzy. Dzięki tym umiejętnie prowadzonym interesom, a również w wyniku rozlicznych transakcji walutowych oraz pośredniczenia w handlu biżuterią i dziełami sztuki Maria Nagórska, mimo zniszczenia kamienicy przy Wilczej i utraty całego majątku osobistego, wyszła z Powstania ze znacznym majątkiem ulokowanym w złocie, w biżuterii i dolarach. Jej żywotność i energia były nadal niespożyte. Zaraz po Powstaniu otworzyła na terenie Podkowy Leśnej małą restauracyjkę, a po wyzwoleniu Warszawy, z końcem stycznia roku następnego, przeniosła się do Konstancina, gdzie w swojej willi urządziła pensjonat, prowadząc go aż do lat pięćdziesiątych, gdy po otrzymaniu dwupokojowego mieszkania w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu, sprzedała willę z całym urządzeniem ZAiKS-owi i przeniosła się na stałe do stolicy, dobierając sobie za towarzyszkę swoich podeszłych lat Eugenię Kordys, dawną krawcową "Rozalindy".

NAGÓRSKA ZOFIA /1860—1890/ — ur. 4.IV.1860 w Warszawie, córka zamożnego fabrykanta powozów, Franciszka Mentzla, oraz Emilii, z kupieckiej rodziny Dregerów /znana w tamtych latach firma kuśnierska/. Skończyła pensję pani Tymińskiej. W roku 1879, w związku z procesem, jaki wytoczono starszemu bratu Ludwikowi, oraz grupie studentów Uniwersytetu Warszawskiego, oskarżonych o przynależność do tajnej organizacji socjalistycznej /tzw. Gminy socjalistów polskich, włączone w parę lat później do utworzonego przez Waryńskiego Proletariatu/ poznała młodego prawnika i publicystę, Ignacego Nagórskiego. W roku następnym wyszła za niego za mąż.
Zmarła 15.II.1890 przy trzecim, nieszczęśliwym połogu, pozostawiając dwoje nieletnich dzieci: Jana i Emilię.

NAGÓRSKI ADAM — ur. 4.VIII.1909 w Warszawie, syn Ignacego Nagórskiego i Marii z Kellerów. Studia średnie odbywał w Jeleniu, w poznańskim, i ostatnią klasę gimnazjalną u ojców Marianów na Bielanach, w Warszawie. W roku akademickim 1927/28 studiował na wydziale architektury Politechniki Warszawskiej, w latach 1928—1932 na wydziale filozoficznym Uniwersytetu Warszawskiego. W roku 1932 ożenił się z Alicją Wanert i rozwiódł się z nią w roku następnym. Debiutował w roku 1934 tomem opowiadań. W 1939 otrzymał Nagrodę Młodych Polskiej Akademii Literatury za powieść Pragnienia.
W czasie wojny przebywał w Warszawie, biorąc czynny udział w konspiracyjnym ruchu podziemnym. Po wojnie mieszkał w Konstancinie pod Warszawą i od roku 1949 w Warszawie. W latach 1947—1957 członek PPR i PZPR. W 1948 otrzymał nagrodę tygodnika Odrodzenie za powieść Natchnienie świata. W latach 1949—1956 członek i następnie wiceprezes Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich. 1956—1958 prezes Oddziału Warszawskiego ZLP. 1952—1956 poseł na Sejm.

TWÓRCZOŚĆ:

 1. Zdrada. Opowiadania. Warszawa, 1934. /Tom zawierający cztery opowiadania: Zdrada, Cień ziemi, Tylko tyle, Kiedy ptaszek/.

 2. Pragnienia. Powieść. Warszawa, 1938.

 3. Natchnienie świata. Powieść. Warszawa, 1947.

 4. Portret Maurycego Mochnackiego. Warszawa, 1949.

 5. Nowy powrót z ZSRR. Warszawa, 1950.

 6. Spowiedź brzuchomówcy. Opowiadania. Warszawa, 1956.

 7. Karolinka. Powieść. Warszawa, 1956.

 8. Notatki i zapiski I. Warszawa, 1957.

 9. Opowiadania historyczne. Warszawa, 1958 /Tom zawierający trzy dłuższe opowiadania: Przed odjazdem — o Adamie Mickiewiczu, palącym swoje papiery przed wyjazdem do Turcji; Gry przegrane i wygrane — spotkanie Katarzyny II ze Stanisławem Augustem Poniatowskim w Kaniowie w maju 1787; Starość — opowiadanie o starym, dogorywającym w Puławach poecie, Stanisławie Trembeckim, ślepym i na pograniczu obłędu/.

10. Nagroda Nobla. Zamek snów. Opowiadania. Warszawa, 1959.

11. Drzewo. Powieść. Warszawa, 1962. /Druga wersja dłuższego opowiadania napisanego w roku 1943 i zaginionego wraz z innymi papierami pisarza w czasie Powstania Warszawskiego. Opowieść ta, osnuta na autentycznym zdarzeniu, rozgrywała się w czasie wojny, na wsi, na kielecczyźnie, gdy Niemcy, przeprowadzając akcję pacyfikacyjną, spędzili ponad stu mieszkańców owej wsi pod ogromny, stary dąb i kazawszy się wszystkim rozebrać, nagich zagnali na rozłożyste, potężne drzewo, po czym bezbronnych wystrzelali po kilku godzinach. Druga wersja tej historii, opublikowana w wydaniu książkowym, zachowując wszelkie realia wersji poprzedniej, rozgrywa się w czasie wojny Trzydziestoletniej/.

12. Notatki i zapiski II. Warszawa, 1964.

13. Ostatnia godzina. Powieść. Warszawa, 1976.

14. Prometeusz Ajschylosa /w rękopisie/.

15. Czarodziej. /Opowieść o pełnym uroku i inteligencji młodym człowieku, którego niepohamowana potrzeba bezustannego kreowania życia zarówno własnego, jak i innych ludzi, doprowadza do przykrych konfliktów z prawem; w rękopisie/.

16. Nowe opowiadania. W dzień zwycięstwa wieczorem, Modlitwy, Dużo piasku i mało, Narodziny /w rękopisie/.

17. Msza za poetę /powieść niedokończona, w rękopisie/.



NAGÓRSKI IGNACY /1848—1919/ — ur. 23.II.1848 w Białej Podlaskiej, syn Jana Adama Nagórskiego /1815—1887/ i Pauliny z Radomyskich /1826—1914/. Ojciec Ignacego, pochodzący z zamożnej jeszcze w poprzednim pokoleniu rodziny ziemiańskiej, był właścicielem małego dworku na przedmieściu Białej, zajmował się sadownictwem oraz hodowlą pszczół, tracił jednak tak wiele na nieudanych eksperymentach, iż musiał dorabiać na utrzymanie rodziny oraz kontynuowanie swoich doświadczeń, pracując jako buchalter w administracji miejscowego majątku Radziwiłłów. Do gimnazjum Ignacy Nagórski uczęszczał w Białej, maturę zdał w roku 1866, następnie studiował wydział prawny w Warszawskiej Szkole Głównej, gdzie kolegował m.in. z Sienkiewiczem, Prusem oraz Świętochowskim. Po zamknięciu Szkoły Głównej w roku 1869 i przekształceniu jej na uniwersytet rosyjski wyjechał do Lipska, gdzie po ukończeniu studiów prawniczych studiował filozofię. Po powrocie do Warszawy w roku 1883 współpracownik Przeglądu Tygodniowego później Nowin i Prawdy, znakomity polemista i propagator idei pozytywistycznych, bliski przyjaciel i współpracownik Aleksandra Świętochowskiego, ówczesnego przywódcy walki "młodych ze starymi". W roku 1880 ożenił się z Zofią Mentzel, córką fabrykanta powozów i dzięki posagowi żony otworzył kancelarię adwokacką, stając się niebawem znanym i cenionym w kołach postępowych obrońcą, słynnym zwłaszcza ze swych wystąpień w procesach politycznych. Z małżeństwa z Zofią miał dwoje dzieci: Jana i Emilię. W kilka lat po śmierci żony w 1890 porzucił adwokaturę i kupił kancelarię rejentalną. W roku 1908, będąc już człowiekiem bardzo zamożnym, ożenił się po raz drugi, z młodszą od siebie o prawie czterdzieści lat, znakomicie się zapowiadającą aktorką teatru Rozmaitości, Marią Keller. Z tego małżeństwa urodził się w roku 1909 syn, Adam.
Po upadku rewolucji 1905 roku Ignacy Nagórski całkowicie się odwrócił od ideałów młodości, ostatnie lata życia poświęcił studiom nad mediumizmem i zjawiskami hipnotycznymi, urządzając u siebie seanse spirytystyczne.
Po długiej i ciężkiej chorobie /rak prostaty/ zmarł 11.XI.1919 w klinice prowadzonej przez swego zięcia, prof. Olgierda Czaplickiego.

NAGÓRSKI JAN, pseud. MARECKI, GÓRSKI, JAN /1882—1937/ — ur. 17.III.1882 w Warszawie, syn Ignacego Nagórskiego i Zofii z Mentzlów. Od wczesnej młodości brał udział w robotniczym ruchu rewolucyjnym. Po ukończeniu gimnazjum w 1901 wstąpił w tym samym roku do Polskiej Partii Socjalistycznej. Jako najbliższy współpracownik wybitnej rewolucjonistki, Marii Koszutskiej-Kostrzewa, działał głównie na terenie Łodzi. W latach 1903 i 1904 parokrotnie więziony. W 1905 roku brał czynny udział w wypadkach rewolucyjnych w Warszawie, stając się wraz z Marią Kostrzewą jednym z czołowych przedstawicieli lewicy PPS, zwalczając prawicowe i nacjonalistyczne tendencje w partii i opowiadając się za ścisłą współpracą z rewolucyjnym ruchem rosyjskim. W 1906brał udział w organizowaniu i w obradach IX Zjazdu PPS w Wiedniu, stając się jednym z głównych współtwórców powstałej wówczas PPS-Lewicy. Do 1918 — członek jej władz naczelnych /Centralny Komitet Rewolucyjny/, obok Marii Koszutskiej-Kostrzewa i Henryka Waleckiego-Horowitza jeden z najbardziej aktywnych działaczy rewolucyjnych. Po upadku rewolucji przebywał krótko w Wiedniu, w Petersburgu i w Krakowie. W 1908 wrócił do Łodzi, następnie działał na terenie Warszawy, z ojcem nie utrzymując żadnych stosunków. Współredaktor Robotnika organu PPS-Lewicy, współpracował również z wieloma innymi pismami związanymi z PPS-Lewicą, m.in. z Myślą Socjalistyczną, Nowym Życiem i Kuźnią. Jako wybitny publicysta i ideolog Partii odegrał dużą rolę w opracowywaniu zasad programowych, wyznaczających strategię oraz taktykę Partii. Ostro zwalczał wszelkie przejawy nacjonalizmu i antysemityzmu. Od 1912 na emigracji, w Wiedniu, potem w Szwajcarii, gdzie wraz z Henrykiem Wałeckim współpracował z lewicą socjalistyczną. Współredaktor pisma Volksrecht. Uczestnik międzynarodowych konferencji socjalistycznych w Zimmerwaldzie /1915/ i Kientalu /1916/. W latach 1916—1917 więziony przez Niemców wraz z czołowym działaczem SDKPiL, Adolfem Warskim, w Zelle, następnie w Havelbergu. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku wrócił do kraju. Należał do grona organizatorów Komunistycznej Partii Polski, powstałej z połączenia PPS-Lewicy i SDKPiL, odegrał czołową rolę w przygotowaniu Zjazdu Zjednoczeniowego /grudzień 1918/, na którym wybrano go do Komitetu Centralnego i sekretariatu KC. W 1918—1919 brał z ramienia KC KPP udział w organizowaniu rad delegatów robotniczych. Uwięziony w 1920 zbiegł i udał się na emigrację. Wraz z Marią Koszutską i Adolfem Warskim wchodził w skład zagranicznego kierownictwa KPP. Uczestniczył w działalności Międzynarodówki Komunistycznej. Przebywał w Gdańsku i w Berlinie, następnie w ZSRR, skąd nielegalnie przyjeżdżał do Polski. Z ramienia kierownictwa KPP przygotowywał z Marią Kostrzewa tzw. "tezy agrarne" na III konferencję partyjną w 1922. Brał udział w założeniu teoretycznego organu KPP Nowego Przeglądu. Był przedstawicielem KC KPP przy Komitecie Wykonawczym Międzynarodówki.
Jan Nagórski, działając w tym okresie w kraju pod pseudonimem "Marecki", był autorem wielu podstawowych dokumentów partyjnych. Należał do głównych organizatorów i referentów II Zjazdu KPP /1923/, który miał przełomowe znaczenie dla przezwyciężenia tzw. sekciarstwa i kształtowania się nowej linii politycznej Partii. Tezy agrarne opracowane przez Marię Koszutską i Jana Nagórskiego orientowały Partię na sojusz z chłopstwem i wysuwały hasło podziału ziemi obszarniczej zamiast głoszonej poprzednio nacjonalizacji. Teży te zostały przyjęte jako uchwała II Zjazdu, na którym wybrano Nagórskiego do zagranicznego Biura Politycznego. W 1924, w związku z krytyką polityki Biura ze strony Międzynarodówki na mocy decyzji Komisji Polskiej powołanej przez V Kongres Międzynarodówki pod przewodnictwem Stalina, Nagórski wraz z innymi czołowymi przywódcami KPP, jak Koszutska, Wałecki i Warski, którzy odegrali czołową rolę na II Zjeździe, został odsunięty od kierowniczej pracy partyjnej i skierowany do pracy w Międzynarodówce Chłopskiej. Do Biura Politycznego oraz KC wszedł po przewrocie majowym w 1926. W dyskusji wewnątrzpartyjnej, toczącej się wokół stosunku Partii do przewrotu, był reprezentantem tzw. większości, opowiadającej się za jednolitym frontem z ugrupowaniami socjalistycznymi. W 1928 uczestniczył w VI Kongresie Międzynarodówki. W czerwcu 1929 na VI Plenum KC KPP, w rezultacie uzyskania przez grupę "mniejszości" oparcia w Międzynarodówce wyłoniono nowe kierownictwo z Julianem Leszczyńskim-Leńskim, jako sekretarzem generalnym. Działacze "większości", m.in. Jan Nagórski, zostali usunięci z instancji centralnych i pozbawieni możliwości aktywnej działalności w KPP.
W 1930, wraz z poznaną niedawno Julią Singer, Nagórski wyjechał do ZSRR, gdzie pracował w Instytucie Marksa-Engelsa-Lenina. Aresztowany w czerwcu 1936 na postawie fałszywych oskarżeń, w roku następnym został rozstrzelany, dzieląc w ten sposb los swoich towarzyszy, jak: Koszutska, Warski, Wałecki, Leszczyński.
W 1956, po XX Zjeździe Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego rehabilitowany.

NAGÓRSKI WŁADYSŁAW /1846—1940/ — ur. 7.VI.1847 w Białej Podlaskiej, syn Jana Adama i Pauliny z Radomyskich, starszy brat Ignacego. Skrzypek, kompozytor, krytyk muzyczny i pedagog, uczeń Apolinarego Kątskiego w Instytucie Muzycznym w Warszawie oraz Fryderyka Kiela w Berlinie. Solista Teatru Wielkiego w Warszawie, nauczyciel Konserwatorium Warszawskiego od roku 1884, recenzent muzyczny Słowa. Koncertował w wielu krajach Europy, m.in. z Paderewskim w Paryżu, w sali Erarda, 9.IV.1890. Pod koniec stulecia osiedlił się w Paryżu. Solista w orkiestrze Lamoureux, prowadził tak zwane Lesons d’accompagnement, polegające na stylowym opracowaniu oraz interpretacji muzyki kameralnej. Ważniejsze kompozycje: stylowe kadencje do koncertów skrzypcowych Beethovena i Mendelssohna, Suita skrzypcowa c-moll, Mazurki, Berceuse i Intermezzo capricioso, Preludium i Fuga, Wariacje na temat Paganiniego. Dożył dostatecznie sędziwego wieku, aby swojej stryjecznej wnuczce, Halinie Czaplickiej, ułatwić pierwsze kroki, gdy wiosną 1939 przyjechała do Paryża.
Zmarł 15.II.1940, wkrótce po sukcesie Haliny w Operze Paryskiej, w roli Carmen i w partii Jokasty w Królu Edypie Strawińskiego.

ORLIK HENRYK — ur. 13.III.1928 w Warszawie, syn farmaceuty, Lucjana Orlika i Stefanii z Markowskich. Brał udział w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie w oddziale partyzanckim, działającym na terenie kielecczyzny. Ranny i schwytany z bronią w ręku wiosną 1946, znalazł się w więzieniu Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach, gdzie w czasie śledztwa zetknął się z pułkownikiem Raszewskim, podówczas szefem UB w Kielcach. Raszewski zorientowawszy się, że ma do czynienia z inteligentnym i wrażliwym chłopcem, piszącym wiersze i marzącym o karierze literackiej, potrafił zmienić przesłuchiwanie w dialog. Osiemnastoletni Orlik, zresztą zagrożony karą śmierci, wyszedł z tych rozmów całkowicie w sensie orientacji politycznej odmieniony, zgodził się również w zamian za wolność i dla zmazania swoich przewinień współpracować z Bezpieczeństwem.
Lata 1946—1952 spędził we Wrocławiu /pod opieką kapitana Władysława Pasieki/. Zrobił maturę i studiował polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim. Opublikował dwa tomy wierszy: Kołysanki i Płomienie /1948/ oraz Maski /1950/, w których formalne wartości tomiku poprzedniego świadomie zostały uproszczone na rzecz ideowego zaangażowania i demaskatorstwa postaw wrogich socjalizmowi. Wydał również tom opowiadań o tematyce współczesnej Chochoły /1952/. Od roku 1950 członek Związku Literatów Polskich.
Jesienią 1952 roku przeniósł się na stałe do Warszawy, zarobkując przez lata następne pisywaniem tekstów do piosenek, pod pseudonimem: Marek Sawicki. W roku 1953 ożenił się z chórzystką zespołu "Mazowsze", Hanką Galicką, w następnym dziesięcioleciu dość popularną pieśniarką.
Do działalności pisarskiej wrócił po wielu latach dopiero z początkiem 1968, publikując w czasie wypadków marcowych i po nich szereg ostrych, szczególnie brutalnych artykułów na łamach Panoramy Tygodnia.

OTOCKA JOLANTA — ur. 12.I.1921 w Pińsku, córka urzędnika państwowego, przed wybuchem II wojny światowej starosty w województwie wileńskim, Tadeusza Dębowskiego i Anny z Kobielskich. Szkołę średnią ukończyła w Wilnie. Z początkiem roku 1940 została wraz z rodzicami wywieziona przez władze radzieckie do Kazachstanu, gdzie w roku następnym, w marcu, oboje jej rodzice zmarli na tyfus. Od roku 1943 zatrudniona w charakterze urzędniczki w kierownictwie politycznym I Armii, organizowanej przez komunistyczny Związek Patriotów Polskich, działający na terenie Związku Radzieckiego. Zdemobilizowana jesienią 1945, zamieszkała w Krakowie wraz ze swoim kochankiem, kapitanem wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa, Władysławem Pasieką. Zatrudniona w charakterze sekretarki Witolda Otockiego, pełniącego podówczas funkcje wiceprezydenta miasta. W połowie roku 1946 wyszła za mąż za swego szefa, nadal zresztą pozostając jego sekretarką. W roku 1947, już po przeniesieniu się do Warszawy, gdy Otocki został mianowany wiceministrem w Ministerstwie Kultury i Sztuki, urodziła syna, Michała.
W latach następnych współpracowniczka pism oraz wydawnictw młodzieżowych, sama pisze i publikuje liczne wiersze oraz powiastki dla starszych dzieci. W dziesięcioleciu ostatnim, porzuciwszy ten rodzaj twórczości, zaczęła pod pseudonimem Marka Soplicy publikować powieści kryminalne, oparte przeważnie na aferach szpiegowskich i przemytniczych.

OTOCKA SEWERYNA /1910—1942/ — ur. 14.IX.1910 w Jaśle, córka lekarza, wenerologa, Bronisława Korala i Zofii z Sachsów. W czasie studiów medycznych w Krakowie poznała działacza Polskiej Partii Socjalistycznej Witolda Otockiego i w roku 1936 wyszła za niego za mąż. W roku 1938 urodziła syna Pawła. Obrawszy sobie jako specjalność hematologię, zapowiadała się w momencie wybuchu wojny na wybitną siłę naukową.
Od pierwszych lat niemieckiej okupacji brała wraz z mężem aktywny udział w organizowaniu walki podziemnej na terenie Krakowa. Zagrożona dodatkowo swoim żydowskim pochodzeniem, nakłoniła męża, aby ze względu na bezpieczeństwo odwiózł małego Pawła do swoich rodziców w Tarnowie, sama zaś zamieszkała oddzielnie i pod fałszywymi papierami.
Aresztowana w styczniu 1942, została zamordowana w czasie śledztwa w krakowskim więzieniu na Montelupich.

OTOCKI MICHAŁ — ur. 26.IV.1947 w Warszawie, syn Witolda Otockiego i Jolanty z Dębowskich. Porzucił naukę w X klasie licealnej, w roku następnym powołany do służby wojskowej. W jednostce Wojskowej w Lidzbarku trafił dzięki swym uzdolnieniom wokalnym do zespołu artystycznego. W roku 1966 na konkursie piosenek radzieckich w Zielonej Górze otrzymał I nagrodę. Dalszą służbę wojskową odbywał w Warszawie, w Zespole Artystycznym Wojska Polskiego. W 1967 został przyjęty do Zespołu Pieśni i Tańca "Mazowsze", wkrótce go jednak opuścił, zakładając wraz z kilkoma przyjaciółmi zespół big-beatowy "La-Da-Co". Gra w tym zespole na gitarze i śpiewa.

OTOCKI PAWEŁ /1882—1957/ — ur. w 1882 w Łańcucie, w licznej rodzinie skromnego oficjalisty w dobrach hrabiów Potockich. Urzędnik pocztowy w Tarnowie. W roku 1908 ożenił się z Katarzyną Kaczorowską. Z trojga dzieci, które ze sobą mieli, wychował się tylko syn, Witold.
Zmarł w listopadzie 1957.

OTOCKA KATARZYNA /1885—1958/ — ur. w 1885 w Tarnowie, w rodzinie rzemieślniczej. W 1908 wyszła za mąż za urzędnika pocztowego, Pawła Otockiego. Wraz z mężem wychowała wnuka, Pawła Otockiego.
Zmarła w grudniu 1958.

OTOCKI PAWEŁ — ur. 21.VIII.1938 w Krakowie, syn Witolda Otockiego i Seweryny z Koralów. Od czwartego roku życia wychowywał się w Tarnowie, u swoich dziadków, Pawła i Katarzyny Otockich. Gdy z początkiem roku 1945 Witold Otocki powrócił z obozu oświęcimskiego i natychmiast wpadł w wir działalności politycznej — życie w tych pierwszych miesiącach wolności było zbyt intensywne i nie unormowane, aby samotny mężczyzna mógł się podjąć wychowywania siedmioletniego chłopca. Został więc na razie mały Paweł u dziadków, zresztą ku ich wielkiemu zadowoleniu, zdążyli się bowiem w ciągu minionych lat do wnuka przyzwyczaić. Gdy w roku następnym Witold Otocki powtórnie się ożenił, sam przestał być zainteresowany ewentualnym powrotem syna, a skoro niebawem przyszedł na świat Michał i Otoccy przenieśli się do Warszawy — ostatecznie utrwaliła się pomiędzy Otockim a jego rodzicami umowa, zresztą nigdy wyraźnie nie sprecyzowana, że Paweł zostaje przy dziadkach, a jego ojciec ograniczy swoją opiekę do przekazywania co miesiąc pewnej sumy, pokrywającej koszta utrzymania i wychowania chłopca. Ze swej strony Paweł nigdy żadnego zainteresowania osobą ojca ani jego nową rodziną nie zdradzał.
Liceum ogólnokształcące w Tarnowie ukończył w 1956. Przez następne trzy lata studiował biologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1959, już po śmierci babki /dziadek zmarł parę lat wcześniej/, znalazłszy się wraz z młodzieżową wycieczką we Francji, odmówił powrotu do kraju.
Od roku 1961 przebywa w Monachium, zmienił nazwisko na Paweł Koral i pod tym nazwiskiem jest znany, jako jeden z najbardziej czynnych komentatorów radia "Wolna Europa".

OTOCKI WITOLD — ur. 29.VI.1910 w Tarnowie, syn urzędnika pocztowego, Pawła Otockiego i Katarzyny z Kaczorowskich. Studia średnie odbył w Tarnowie, wyższe na wydziale prawnym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Od wczesnej młodości uczestniczył w ruchu socjalistycznym. Podczas studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim był w zarządzie akademickim Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej /ZNMS/, brał również udział w pracach Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego /TUR/ w Krakowie. Po ukończeniu wyższych studiów w 1934 członek Polskiej Partii Socjalistycznej, wiceprzewodniczący TUR-u województwa krakowskiego, publicysta, współpracownik krakowskiego Naprzodu i centralnego organu Partii Robotnika. W latach 1933—1936 brał czynny udział w kampanii o amnestię dla więźniów politycznych. W 1937 współorganizował powszechny strajk robotników warszawskich. W 1936 ożenił się z młodą lekarką pochodzenia żydowskiego, Seweryną Koral /ur. w Jaśle, w 1910/. W 1939, w stopniu porucznika artylerii, walczył w kampanii wrześniowej. Zbiegłszy z niewoli niemieckiej w końcu 1939, brał aktywny udział w organizowaniu walki podziemnej z okupantem na terenie Krakowa. Jeszcze przed aresztowaniem żony, z końcem 1940 odwiózł małego syna, Pawła do swoich rodziców w Tarnowie. W styczniu 1942 Seweryna Otocka została zamordowana w więzieniu na Montelupich w Krakowie, w parę miesięcy później, w połowie marca, gestapo aresztowało Otockiego. Po dłuższym śledztwie na Montelupich został wywieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, gdzie przez następne lata brał czynny udział w międzynarodowej organizacji obozowej ruchu oporu. Po wyzwoleniu wrócił do Krakowa, zostaje natychmiast dokooptowany do Centralnego Komitetu Wykonawczego PPS, pracuje najpierw w reaktywowanym Naprzodzie, nawiązuje kontakty ze starymi krakowskimi socjalistami, w kwietniu mianowany wiceprezydentem Krakowa, podlegają mu resorty kultury, oświaty i propagandy. W pierwszym okresie po wyzwoleniu związany z tym odłamem PPS, który nie odrzucając współpracy z Polską Partią Robotniczą dążył jednak do utrzymania własnej linii ideowej. Mianowany z początkiem roku 1947 wiceministrem Kultury i Sztuki zmienił swoją dotychczasową orientację polityczną, stając się zwolennikiem połączenia PPS z PPR. W wyborach do Sejmu Ustawodawczego został wybrany posłem. W grudniu 1948 brał udział w ostatnim, XXVIII Zjeździe PPS, który uchwalił połączenie z PPR, nie został jednak wybrany do władz nowo utworzonej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W lutym 1949 opuścił resort Kultury i Sztuki i dopiero po kilku miesiącach otrzymał nominację na dyrektora jednego z warszawskich wydawnictw, pozostając na tym stanowisku do roku 1952, kiedy znów przeszedł do ministerstwa, jako dyrektor departamentu teatralnego. W latach 1953—1955 kierownik artystyczny Teatru Popularnego. W roku 1955 przechodzi do Radia na stanowisko naczelnego redaktora programów dziecięco-młodzieżowych. Kiedy po wypadkach marcowych w 1968 założyciel oraz wieloletni dyrektor Teatru Stołecznego, Roman Gorbaty, zostaje zwolniony, stanowisko to obejmuje Otocki.
W połowie roku 1946, gdy pełnił funkcję wiceprezydenta Krakowa, ożenił się ze swoją sekretarką, Jolantą Dębowską. Ma z nią syna Michała.

PANEK GUSTAW — ur. 27.IX.1948 w Białymstoku, syn Leopolda Panka i Zofii z Motylów.
Bez żadnych zainteresowań intelektualnych i artystycznych, fizycznie, a także i psychicznie podobny do ojca, może tylko bardziej od niego niezależny, zafascynowany od najmłodszych lat techniką i sportem — kiepsko się uczył w Szkole Podstawowej i mimo gwałtownych sprzeciwów matki zrezygnował z liceum, zapisując się do Technikum Samochodowego. Ukończywszy je w roku 1967 wyjechał natychmiast do Olsztyna, gdzie w roku następnym ożenił się z Krystyną Urbańską, ekspedientką w Domu Towarowym. Z rodziny, zawiadomionej o tym wydarzeniu, przyjechał na ślub tylko Leopold Panek.

PANEK JÓZEF /1913—1945/ — ur. w Pabianicach, syn Zenona Panka i Stanisławy z Woźniaków. Robotnik w Zakładach Włókienniczych Herynga, należących do Karola Wanerta. W czasie kampanii wrześniowej dostał się do niewoli rosyjskiej. Żołnierz I Armii, uformowanej na terenie Związku Radzieckiego.
Zginął w maju, w czasie zdobywania Berlina.

PANEK KSAWERY — ur. 19.VII.1937 w Warszawie, według metryki syn Leopolda Panka z Zofii z Motylów, w istocie syn Zofii Motyl i hrabiego Ksawerego Sulemirskiego, który zginął pod Tobrukiem w roku 1941. W szkole podstawowej i w liceum uczeń bardzo przeciętny, chimeryczny i niesforny /robi maturę w 1955/, dopiero na studiach wyższych /wydział filozoficzny na Uniwersytecie Warszawskim/ zabłysnął nieprzeciętną inteligencją. W roku 1960 otrzymał tytuł magistra na podstawie pracy Jaspers jako krytyk pozytywizmu oraz stanowisko asystenta przy Katedrze Filozofii Nowożytnej. Jeszcze w okresie studiów wyprowadził się z domu, otrzymując dzięki zagranicznym oszczędnościom matki dewizowe mieszkanie w nowoczesnym wieżowcu. W roku 1963 ukończył pracę doktorską Kategorie czasu w teozofii Jakuba Boehma i po jej obronie otrzymał doktorat oraz awansował na starszego asystenta. W latach 1964—1965 przebywał na stypendium fundacji Rockefellera w Holandii, w NRF i we Francji. Po powrocie do kraju, gdy coraz bardziej zacieśniały się i tak niezbyt szerokie marginesy wolności myśli i słowa, Ksawery coraz więcej począł pić i także coraz więcej czasu oraz energii poświęcać swoim powikłanym sprawom erotycznym. Latem roku 1966 poznał w Sopocie Marka Kurana i nakłonił go, zresztą z powodzeniem, aby młody poeta przeniósł się do Warszawy i z nim zamieszkał.
W roku 1968, po wypadkach marcowych, gdy ofiarami czystek przeprowadzonych na wszystkich polskich wyższych uczelniach padło tak wielu wybitnych naukowców, Ksawery Panek został usunięty z Uniwersytetu. Zarabia na życie, pisząc w charakterze "murzyna" prace magisterskie dla wyższych urzędników.

PANEK LEOPOLD — ur. 7.XI.1910 w Pabianicach pod Łodzią, w rodzinie robotniczej, syn Zenona Panka i Stanisławy z Woźniaków. Szkołę średnią ukończył w Łodzi w 1930, po czym przeniósł się do Warszawy, zapisał na wydział chemii Uniwersytetu Warszawskiego, lecz parokrotnie na skutek trudnych warunków materialnych musiał studia przerywać, ukończył je dopiero w 1937. Należał do młodzieżowej organizacji lewicowej, Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej. Pod koniec 1936 poznał manikiurzystkę w firmie "Ewaryst", Zofię Motyl, i ożenił się z nią w lutym roku następnego, uznając urodzonego w lipcu Ksawerego za syna własnego. Po otrzymaniu dyplomu, nie mogąc znaleźć w Warszawie zatrudnienia, chciał się przenieść do rodzinnych Pabianic, gdzie mógłby liczyć na posadę w Zakładach Chemicznych Herynga, uległ jednak sprzeciwowi żony, która podobne rozwiązanie trudności bytowych uważałaby za osobistą porażkę. Dzięki stosunkom Zofii otrzymał kilka dobrze płatnych korepetycji w zamożnych domach. W roku szkolnym 1938/39 był wykładowcą na wieczorowych kursach Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego.
Ranny w kampanii wrześniowej, w ostatniej bitwie, jaka się rozegrała pod Kockiem w pierwszych dniach października, uniknął niewoli dzięki pomocy, jaką mu okazał jeden z żołnierzy jego kompanii młody komunista, Stefan Raszewski. Po powrocie do Warszawy z końcem listopada 1939 pomagał żonie, zresztą z niewielkimi sukcesami, w jej transakcjach walutowych. Podtrzymując znajomość ze Stefanem Raszewskim wstąpił za jego namową do komunistycznej organizacji podziemnej, Związku Walki Wyzwoleńczej /ZWW/. Od marca 1942 członek nowo utworzonej partii komunistycznej, Polskiej Partii Robotniczej. W latach 1942—1944 w partyzantce Armii Ludowej, najpierw na lubelszczyźnie, potem na terenie województwa kieleckiego, gdzie w stopniu majora, pseudonim "Zenon", dowodził większym oddziałem. W bitwie w lasach janowskich uratował życie ciężko rannemu Raszewskiemu, wówczas już pułkownikowi i dowódcy partyzantki alowskiej na Kielecczyźnie.
Natychmiast po wyzwoleniu w styczniu 1945 mianowany prezydentem Kielc. Żonę wraz z dwojgiem dzieci: ośmioletnim Ksawerym i urodzoną w 1943 Moniką odnalazł dopiero w marcu w Zakopanem, gdzie Zofia Panek założyła po Powstaniu małą kawiarenkę. W roku 1947 wojewoda białostocki. Poseł do Sejmu Ustawodawczego i również wybierany posłem we wszystkich następnych kadencjach. Członek PZPR, w latach 1951—1954 ambasador PRL w Holandii. 1954—1957 prezes Filmu Polskiego. 1957—1960 dyrektor Biura Podróży „Orbis“, od 1962 dyrektor Państwowego Instytutu Prasowego /PIPz

PANEK MARIANNA /1912—1917/ — ur. w Pabianicach, córka Zenona Panka i Stanisławy z Woźniaków. Umarła we wczesnym dzieciństwie na szkarlatynę.

PANEK MONIKA — ur. 19.II.1943 w Warszawie, córka Leopolda Panka i Zofii z Motylów. Gdy ojciec jej był ambasadorem w Holandii, chodziła trzy lata w Hadze do angielskiej szkoły dla dzieci dyplomatów. Maturę zdała w Warszawie w 1961, w latach 1961—1965 studia na wydziale aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Większość wakacji spędzała za granicą: we Włoszech, Francji i w Jugosławii. Od sezonu 1965/66 aktorka Teatru Stołecznego. W 1966, po Akademii Pierwszomajowej, na której występowała w części artystycznej, została kochanką przyjaciela swego ojca, Stefana Raszewskiego, sekretarza Komitetu Centralnego. Bardzo piękna i ambitna, lecz bez większych zdolności, pokazuje się na scenie dość często, występuje również w radio i w telewizji, jeśli jednak jej role spotykają się z uznaniem krytyków — zawdzięcza te zdawkowe komplementa przede wszystkim swoim rozległym koneksjom i sytuacji towarzyskiej. Chcąc umocnić swoją pozycję w teatrze flirtuje ze znakomitym aktorem, Konradem Kellerem, doprowadzając do ślubu, który planowany pierwotnie na maj 1969, został ze względu na przygotowywanego przez Eryka Wanerta Mackbetha przeniesiony na termin wcześniejszy, 19 kwietnia.

PANEK STANISŁAWA /1887—1942/ — ur. w Pabianicach pod Łodzią w rodzinie robotniczej, tkaczka w Zakładach Włókienniczych Herynga, później należących do Karola Wanerta. W 1909 wyszła za mąż za Zenona Panka. Miała z nim troje dzieci: Leopolda /ur. 1910/, Mariannę /ur. 1912/ oraz Józefa /ur. 1913/. W czasie okupacji brała wraz z mężem udział w ruchu podziemnym. Aresztowana równocześnie z mężem w listopadzie 1942, zmarła w wyniku tortur, jakim ją poddano na Gestapo w czasie śledztwa.

PANEK ZENON /1885—1942/ — ur. w Pabianicach pod Łodzią, robotnik w Zakładach Włókienniczych Herynga, później należących do Karola Wanerta. W 1909 ożenił się ze Stanisławą Woźniak. Miał z nią troje dzieci: Leopolda /ur. 1910/, Mariannę /ur. 1912/ oraz Józefa /ur. 1913/. Członek Polskiej Partii Socjalistycznej. W czasie okupacji brał udział w ruchu podziemnym, a ponieważ tereny województwa łódzkiego zostały przyłączone do Reichu, warunki pracy konspiratorskiej były wyjątkowo trudne i niebezpieczne. Po odkryciu w listopadzie 1942 przez Gestapo w jego mieszkaniu tajnej radiostacji, zamordowany w czasie śledztwa.

PANEK ZOFIA — ur. 15.V.1914 w Warszawie, córka Władysława i Rozalii z Motylów, właścicieli sklepiku z nabiałem przy ulicy Zielnej. Z szóstej klasy gimnazjalnej usunięta z pensji za złe sprawowanie, ukończyła kursa kosmetyczne i dzięki urodzie oraz protekcjom dostała w roku 1935 posadę manikiurzystki w znanej firmie "Ewaryst" na Marszałkowskiej. Nawiązawszy z jednym z klientów, młodym hrabią Ksawerym Sulemirskim romans, zaszła w ciążę. Porzucona, przyjęła oświadczyny Leopolda Panka i wyszła za niego za mąż w lutym 1937 roku. Urodzony w lipcu Ksawery otrzymał oczywiście nazwisko Panek i wychowywany był w nieświadomości swego pochodzenia. Zaraz po ślubie Zofia zdecydowanie przeciwstawiła się planom męża, który nie mogąc znaleźć zajęcia w Warszawie, myślał o powrocie do rodzinnych Pabianic, gdzie mógłby liczyć na posadę w Zakładach Chemicznych Karola Wanerta. Dzięki jej stosunkom Leopold otrzymał dość nieźle płatne korepetycje. Natomiast wszystkie pieniądze otrzymane od swego arystokratycznego kochanka Zofia ulokowała w dolarach i złocie, co się bardzo okazało przydatne, gdy w okresie okupacji zaczęła handlować walutami i biżuterią.
Przebywając latem 1944 wraz z dziećmi na wakacjach w Poroninie, pod Zakopanem, uniknęła dzięki temu Powstania Warszawskiego i chociaż straciła znaczny majątek, ulokowany w obrazach, srebrach, dywanach i porcelanie, zachowała przy sobie dostateczną ilość złota i biżuterii, aby założyć w Zakopanem małą kawiarenkę, bardzo modną, gdy po upadku Powstania tłumy warszawiaków ściągnęły do Zakopanego.
Matka: Ksawerego /1937/, Moniki /1942/ oraz Gustawa /1948/. Z jej licznego rodzeństwa żyje tylko młodszy brat, Stanisław Motyl /ur. 1922/, obecnie prałat w Opolu.

PASIEKA WŁADYSŁAW — ur. 21.XI.1916 w Jenisiejsku na Syberii, syn polskiego działacza rewolucyjnego, członka SDKPiL, zesłańca politycznego, od 1918 komisarza Armii Czerwonej, poległego pod Warszawą w sierpniu 1920 roku, Teodora Pasieki i rosyjskiej rewolucjonistki, również przebywającej w czasie I wojny światowej na zesłaniu, Ludmiły Matwiejew. Ukończył studia techniczne, aktywista Komsomołu. W latach 1939—1949 pracował w NKWD we Lwowie. W 1943 przerzucony do partyzantki Armii Ludowej na Lubelszczyźnie. Po wojnie przyjąwszy obywatelstwo polskie, pracował w Urzędzie Bezpieczeństwa: w Krakowie i we Wrocławiu, od 1950 w Warszawie, w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego, przekształconym w 1954 na Komitet do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego. Od roku 1956 jeden z wyższych funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w randze pułkownika.

RASZEWSKA CELINA — ur. 25.IV.1917 w Warszawie, córka Franciszka Kubiaka i Weroniki z Ozimków. Otrzymała wykształcenie technika dentystycznego i od roku 1936 pracowała w swoim zawodzie, mieszkając nadal z matką, zatrudnioną po śmierci męża w charakterze sprzątaczki w firmie "Rozalinda". Jeszcze w roku 1934 poznała Stefana Raszewskiego, podówczas studenta wydziału prawnego Uniwersytetu Warszawskiego oraz działacza Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. W czasie okupacji, w roku 1941, wyszła za Raszewskiego za mąż.
Po wojnie, najpierw w Kielcach, a później w Szczecinie, uzupełniła swoje wykształcenie robiąc maturę i kończąc stomatologię w Akademii Medycznej w Szczecinie. Matka Antoniego, urodzonego w Szczecinie w 1949. Gdy w roku 1952 Stefan Raszewski, podówczas przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej w Zamościu, został aresztowany — Celina, pozbawiona mieszkania oraz pracy, przeniosła się z trzyletnim synem do Warszawy, do swego teścia, Zygmunta Raszewskiego i dzięki jego pomocy znalazła zatrudnienie w ambulatorium Miejskich Zakładów Komunikacyjnych.
Od roku 1959 pracuje w klinice stomatologicznej Akademii Medycznej.

RASZEWSKA URSZULA /1892—1950/ — urodzona w roku 1892 pod Ostrołęką, w ubogiej rodzinie małorolnego chłopa. Po roku 1908 przybyła do Warszawy w poszukiwaniu pracy. Najpierw służąca w urzędniczej rodzinie, później robotnica niewykwalifikowana w Zakładach Chemicznych Wanertów na Woli. W roku 1915 wyszła za mąż za młodego tramwajarza-motorniczego, Zygmunta Raszewskiego. Matka Stefana. Syn Marian /ur. 1919/ zmarł na szkarlatynę we wczesnym dzieciństwie, a Zenon /ur. 1921/, z zawodu tokarz, aresztowany w 1943, jesienią tego samego roku został rozstrzelany w Alejach Jerozolimskich, jako jeden z zakładników.
Zmarła 10.I.1950 w Warszawie, w wyniku nieudanej operacji, której musiała się poddać na skutek postępującej nadczynności tarczycy.

RASZEWSKI ANTONI — ur. 19.IV.1949 w Szczecinie, syn Stefana Raszewskiego i Celiny z Kubiaków. W latach 1956—63 uczęszczał do Państwowej Szkoły Muzycznej im. Szymanowskiego w Warszawie. W latach 1963—67 Liceum Ogólnokształcące i równocześnie Średnia Szkoła Muzyczna im. Chopina, ze szczególnym uwzględnieniem fortepianu i fagotu. W roku 1967 z doskonałymi wynikami zdaje egzamin do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, rezygnuje jednak z tych studiów, ponieważ doszedł do przekonania, że egzamin, uważany za bardzo trudny, poszedł mu zbyt łatwo, przypuszcza zatem, że tak pomyślny jego przebieg może zawdzięczać stanowisku ojca. Ostatecznie składa egzamin wstępny na Uniwersytet Warszawski, na wydział polonistyczny. Bardzo wrażliwy, inteligentny i wszechstronnie utalentowany. Pozostając pod wielkim urokiem i wpływem twórczości Adama Nagórskiego, pisze na II roku studiów pracę o Ostatniej godzinie. Zakochany w Magdzie Jackowskiej, koleżance ze Szkoły Muzycznej im. Chopina.

RASZEWSKI STEFAN — ur. 8.XII.1915 w Warszawie, syn Zygmunta Raszewskiego i Urszuli z Sikorów. Po ukończeniu gimnazjum w 1933 studiował na wydziale prawnym Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1933 członek Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej, w roku następnym porzucił studia wyższe, całkowicie się poświęcając działalności rewolucyjnej. Od 1935 członek Komunistycznej Partii Polskiej. Aresztowany w 1936 i skazany na dwa lata więzienia. W 1939 brał udział w kampanii wrześniowej. W czasie okupacji od 1942 członek Polskiej Partii Robotniczej. Jeden z organizatorów Gwardii Ludowej, a następnie Armii Ludowej, 1942—43 zastępca dowódcy lubelskiego obwodu GL, 1944—45 dowódca kieleckiego obwodu AL, w randze pułkownika. W 1941 ożenił się z Celiną Kubiak.
W latach 1945—1948 szef organów bezpieczeństwa w Kielcach, następnie w Szczecinie. Poseł do Sejmu Ustawodawczego. Członek Komitetu Centralnego PPR, na Zjeździe Zjednoczeniowym w 1948 wybrany na członka KC PZPR. Na II Plenum KC PZPR w listopadzie 1949, oskarżony o "odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne", usunięty z Komitetu Centralnego i zdjęty z pracy w Bezpieczeństwie. W latach 1951—1952 przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej w Zamościu. Aresztowany w 1952 i zwolniony w 1955, został zrehabilitowany na VII Plenum KC PZPR w 1956. Na VIII Plenum KC został ponownie powołany do Komitetu Centralnego. W latach 1956—1964 jeden z wiceministrów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W 1964 Komitet Centralny powołał go na sekretarza KC

RASZEWSKI ZYGMUNT /1890—1969/ — ur. 27.IX.1890 w Warszawie, w rodzinie robotniczej, od paru pokoleń związanej z przemysłem dzielnicy Wolskiej, tramwajarz, wieloletni pracownik Miejskich Zakładów Komunikacyjnych, zasłużony działacz ruchu robotniczego, członek SDKPiL, KPP i PZPR. W roku 1915 ożenił się z Urszulą Sikorą, robotnicą Zakładów Chemicznych Wanertów. Ojciec Stefana Raszewskiego.
W latach 1907—1944 pracownik fizyczny, bileter, motorniczy oraz kontroler Tramwajów Miejskich. W czasie okupacji działacz podziemnej lewicy. Po II wojnie jeden z najbardziej zasłużonych tramwajarzy, którzy natychmiast po wyzwoleniu Warszawy w styczniu 1945 podjęli niesłychanie trudną pracę przy uruchomieniu komunikacji miejskiej. We wszystkich kadencjach radny Stołecznej Rady Narodowej. Pracownik Głównej Dyspozytorni Ruchu, a od 1955 kierownik Zakładu Działalności Socjalnej. Od roku 1957 na emeryturze, uczczony na pożegnanie uroczystym jubileuszem z okazji 50-lecia swojej nieprzerwanej pracy w Tramwajach Miejskich. Od 1955 członek Komitetu Miejskiego PZPR.
Umiera wieczorem 19 kwietnia 1969 na skutek wylewu krwi do mózgu.

RYCHTER MONIKA — ur. 26.XI.1949 w Warszawie, córka dziennikarza, Michała Rychtera i Joanny z Kleckich, również dziennikarki. Po rozejściu się rodziców w 1955 pozostała przy ojcu, mieszkała pod Warszawą, w Podkowie Leśnej, gdzie Michał Rychter posiadał własną willę.
Szkołę podstawową ukończyła w Podkowie Leśnej. Następnie uczęszczała do Liceum Ogólnokształcącego w Warszawie, przerywając naukę w X-ej klasie, później parokrotnie ją podejmując, lecz na bardzo krótkie okresy.
Latem roku 1966 poznała Adama Nagórskiego. Znana jako Nike, a w niektórych kołach Warszawy jako Ping Pong.

SINGER ALICJA — ur. 17.X.1934 w Moskwie, córka Jana Nagórskiego i Julii Singer. Gdy w roku 1936 Jan Nagórski został aresztowany i w roku następnym rozstrzelany, a Julię Singer zesłano na osiem lat do łagru — małą Alicją zaopiekowała się rosyjska rodzina, zaprzyjaźniona z rodzicami osieroconej. W roku 1945, po zwolnieniu Julii Singer z obozu, Alicja wróciła z matką do Polski. W 1953 ukończyła Liceum Ogólnokształcące, następnie rozpoczęła studia na wydziale handlu zagranicznego w Szkole Głównej Planowania i Statystyki. W roku 1959 wyszła za mąż za korespondenta zachodnio-niemieckiego, Klausa Sommeringa. Gdy ten w rok później zginął w katastrofie lotniczej, Alicja za duże odszkodowanie w dewizach sprowadziła z Holandii wyposażenie pralni chemicznej i otworzyła własne przedsiębiorstwo na Kruczej oraz urządziła sobie luksusowe mieszkanie, również dewizowe, na Wiejskiej.
Jest zamożna, a jeśli nie piękna, to na pewno bardzo interesująca. Lubi się bawić, lecz tylko u siebie w domu, a uprzywilejowanymi jej gośćmi są przede wszystkim młodzi mężczyźni, i to ze środowisk bardzo różnych. Lubi malarstwo, muzykę, film, mniej literaturę. Chodzi na imprezy sportowe, szczególnie na mecze bokserskie. Często wyjeżdża za granicę. Z matką żadnych prawie stosunków nie utrzymuje. Przed paroma laty, wyłącznie dla własnej satysfakcji, skończyła historię sztuki na Uniwersytecie Warszawskim.

SINGER JULIA — ur. 11.III.1904 w Warszawie, w środowisku zamożnej żydowskiej plutokracji, córka adwokata Mieczysława Singera /1874—1943/ i Pauliny z Heryngów /1880—1943/, spokrewnionej z potentatami przemysłu włókienniczego, lecz pochodzącej z bocznej, nie tak bogatej linii. W latach 1922—1928 studiowała na Uniwersytecie Warszawskim romanistykę i filozofię. Najpierw sympatyczka, a od roku 1928 członek Komunistycznej Partii Polski. W roku 1929, w związku z działalnością polityczną, poznała Jana Nagórskiego i związawszy się z nim wyjechała w roku następnym do Związku Radzieckiego. W roku 1934 urodziła córkę Alicję. Po aresztowaniu Jana Nagórskiego została również uwięziona i skazana na osiem lat łagru.
Po powrocie do Polski w roku 1945 Julia Singer zajmowała się przede wszystkim krytyką literacką, pozostając przez wiele lat autorytetem w dziedzinie estetyki marksistowskiej, reprezentując w tym zakresie stanowisko skrajnie dogmatyczne. W latach 1949—1954 była naczelnym redaktorem jednego z dużych wydawnictw. Nieomylna w tropieniu i demaskowaniu wszelkich błędów i odchyleń ideologicznych. W latach 1954—1956 sprawowała w Rzymie obowiązki attaché kulturalnego, przeżywając równocześnie powolny i bolesny proces rozpadania się i kruszenia ideologii całego jej życia. Po powrocie do kraju nie podejmuje już działalności krytycznej i publicystycznej, utrzymując się z przekładów literatury francuskiej i włoskiej. W roku 1967, po wojnie izraelskiej, a później w roku następnym, po wypadkach marcowych i agresji na Czechosłowację, wielokrotnie wzywana przez Komisję Kontroli Partii, wreszcie dobrowolnie, mając za sobą czterdzieści lat przynależności partyjnej, oddaje legitymację. Z początkiem roku 1969 decyduje się na emigrację do Izraela.

SOŁTAN-ABGAR GRZEGORZ /1893—1969/ — ur. 15.VIII.1893 w Krzemieńcu, w zubożałej rodzinie ziemiańskiej, syn Franciszka Sołtana i Anny z Abgarowiczów. Szkołę średnią ukończył w Krzemieńcu, następnie studiował w Dublanach w słynnej Akademii Rolniczej. Brał udział w młodzieżowym ruchu niepodległościowym. Od roku 1912 w Związku Strzeleckim, pod pseudonimem Abgar. W latach 1914—1918 w I Brygadzie Legionów. Po I wojnie światowej rotmistrz 2 dywizji kawalerii, dowodzonej później przez gen. Wieniawę-Długoszewskiego. Ciężko ranny w sierpniu 1920, poznaje w czasie pobytu w jednym z warszawskich szpitali Marię Nagórską, która w tym dramatycznym okresie wojny polsko-bolszewickiej pracowała jako pielęgniarka. W roku następnym Grzegorz Abgar-Sołtan ożenił się ze starszą od siebie, lecz wciąż jeszcze piękną a przede wszystkim zamożną, Marią. Wielkiej urody i obdarzony dużym, lecz niezdyscyplinowanym temperamentem nie bardzo potrafił znaleźć dla siebie miejsce w normalizujących się po wojnie warunkach pokojowych. Po kilku latach dość burzliwego współżycia Sołtanowie rozchodzą się.
Grzegorz Abgar-Sołtan dopiero po przewrocie majowym, jako jeden z najwierniejszych ludzi marszałka Piłsudskiego, awansuje na pułkownika i pod koniec lat dwudziestych zostaje attaché wojskowym przy ambasadzie polskiej w Rzymie. W 1936 mianowany generałem brygady, zostaje po powrocie do kraju jednym z inspektorów armii. We wrześniu 1939 przedostaje się do Rumunii, następnie do Francji, lecz ze względu na swoją przeszłość polityczną, uchodząc za jednego z najzagorzalszych piłsudczyków, nie zostaje przez rząd generała Sikorskiego w Paryżu powołany do służby czynnej, nie otrzymuje również, mimo licznych zabiegów, żadnej funkcji politycznej. Jeszcze przed kampanią francusko-niemiecką w roku 1940 wyjeżdża do USA, później przebywa w Brazylii, gdzie w roku 1943 żeni się z bogatą wdową, właścicielką ogromnych plantacji kawy w stanie Espirytu Santo, Marią de Calvalho, z pochodzenia Polką, z domu Szafraniec, ur. w 1900 roku na Podhalu, w Nowym Targu, córką ubogich polskich emigrantów. Do 1947 Grzegorz Sołtan gospodaruje na plantacji swojej żony, po jej śmierci sprzedaje, jako jedyny spadkobierca, posiadłość i wraca do Europy. Będąc obecnie człowiekiem więcej niż zamożnym, odnajduje, dochodząc do sześćdziesiątki, nową pasję życiową: podróże do egzotycznych krajów, szczególnie polowania na grubego zwierza w Afryce. W 1951, bawiąc przejazdem w Rzymie, poznaje młodziutką Polkę, Joannę Bratkowską /ur. 1928/, uciekinierkę z Polski, tancerkę warszawskiej operetki, która daremnie usiłuje zrobić we Włoszech karierę filmową. Żeni się z nią w tym samym roku, lecz już w roku następnym, gdy okazuje się, jak na skutek ogromnych wydatków i nie zawsze szczęśliwych transakcji giełdowych fortuna Sołtana zmalała, Joanna opuszcza męża.
Wróciwszy do Londynu generał Abgar-Sołtan nabywa za resztki swego majątku małą restaurację, urządza ją w stylu polskim i jako specjalnością: z kuchnią też polską, znajduje bowiem doskonałego kucharza w osobie jednego ze swoich dawnych przyjaciół, wybitnego przed wojną polityka.
W drugiej połowie roku 1968 siedemdziesięciopięcioletni Grzegorz Sołtan ulega na skutek wylewu krwi do mózgu lekkiemu paraliżowi. Powróciwszy po kilku miesiącach pobytu w szpitalu do zdrowia, w lutym roku 1969 popełnił samobójstwo, pozbawiwszy się życia strzałem z rewolweru.

STAMIROWSKA ALICJA, 1 voto Nagórska — ur. 10.XII.1911 we Fryburgu, córka Henryka Wanerta i Małgorzaty von Beckendorff. Od 1912 przebywała w Polsce. Po maturze w 1929 studiowała romanistykę na Uniwersytecie Warszawskim. W marcu 1932 wyszła za mąż za Adama Nagórskiego, początkującego podówczas literata i studenta wydziału filozoficznego. W roku następnym rozeszła się z mężem i w 1935 wyszła ponownie za mąż za młodego arystokratę, pracującego w dyplomacji, hr. Artura Stamirowskiego.
W latach 1935—1937 przebywała w Paryżu, gdzie mąż jej pełnił obowiązki II sekretarza w polskiej ambasadzie. W 1937 Artur Stamirowski został mianowany I sekretarzem ambasady polskiej w Budapeszcie, a w lipcu 1939 dyrektorem Departamentu Zachodniego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Warszawie. Z początkiem września 1939 Stamirowscy opuścili Warszawę i po krótkim pobycie w Rumunii przedostali się do Francji. Umieszczona przez męża u jego krewnych, właścicieli zamku Montresor /uprzednio należącego do rodziny Branickich/, tam spędziła całą wojnę. Urodziła dwoje dzieci: syna Macieja /ur. 1940/ oraz córkę Annę /ur. 1943/. Od jesieni 1945 przebywa w Afryce Południowej, w Johannesburgu.

STAMIROWSKA ANNA — ur. 17.VI.1943 w Montresor we Francji, córka Artura Stamirowskiego i Alicji z Wanertów. W 1967 wyszła za mąż za swego kuzyna, Pawła Stamirowskiego. Mieszka w Wenezueli, w Caracas, gdzie jej mąż, jako pilot, pracuje w Amerykańskich Liniach Lotniczych.

STAMIROWSKI ARTUR — ur. 5.III.1905 w Przeworsku, syn Macieja Stamirowskiego i Róży z Lubomirskich. Na skutek utraty po I wojnie światowej wielkich dóbr na Podolu, pozostał Stamirowskim tylko nieduży majątek w Małopolsce, w okolicach Limanowej. Najmłodszy z licznego rodzeństwa, Artur Stamirowski ukończył w 1923 gimnazjum św. Anny w Krakowie, następnie studiował w paryskiej Ecole Libre des Sciences Politiques. Od 1928 pracował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W 1935 ożenił się z córką prof. Henryka Wanerta, Alicją. W latach 1935—1937 II sekretarz polskiej ambasady w Paryżu. 1937—1939 I sekretarz ambasady w Budapeszcie. W lipcu 1939 mianowany w Ministerstwie Spraw Zagranicznych dyrektorem Departamentu Zachodniego. Z początkiem września 1939 opuścił wraz z żoną Warszawę i po krótkim pobycie w Rumunii przedostał się do Paryża. W rządzie utworzonym przez gen. Władysława Sikorskiego pracował w Ministerstwie Informacji i Propagandy. Po upadku Francji w 1940 pełnił funkcje tajnego obserwatora Rządu Polskiego w Londynie, na terenie nieokupowanej Francji. Z Alicją, przebywającą przez cały okres u jego kuzynów w Montresor, miał dwoje dzieci: syna Macieja /ur. 1940/ i córkę Annę /ur. 1943/. Aresztowany w Vichy na wiosnę 1944 i skierowany następnie do obozu w Dachau, został po drodze uratowany przez wojska alianckie. Przy ambasadorze, Kajetanie Morawskim, I sekretarz ambasady polskiej w Paryżu, reprezentującej Rząd Polski w Londynie. Po uznaniu latem 1945 przez rząd gen. de Gaulle’a Rządu Tymczasowego w Warszawie i przekazaniu dotychczasowej ambasady nowym władzom wyjechał z rodziną do Johannesburga, obejmując z ramienia firmy francuskiej jedno z kierowniczych stanowisk w zarządzie francuskim kopalni azbestu w Afryce Południowej.

STAMIROWSKI MACIEJ — ur. 12.I.1940 w Montresor we Francji, syn Artura Stamirowskiego i Alicji z Wanertów. Szkołę angielską oraz studia handlowe ukończył w Salisbury, w Rodezji. Od 1966 pracuje w belgijskiej firmie naftowej, w szeikacie Kataru, nad Zatoką Perską.

WAJS ANDRZEJ — ur. 18.VIII.1943 w Warszawie, syn pułkownika Franciszka Wajsa i Ireny z Dębowskich, siostrzeniec Jolanty Otockiej. Pułkownik Wajs, aresztowany przez Niemców przed urodzeniem się Andrzeja, bo w czerwcu 1943, został osadzony w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen i po wybuchu Powstania Warszawskiego rozstrzelany wraz z komendantem Armii Krajowej, generałem Stefanem Grotem-Roweckim.
W roku 1946 Irena Wajs wyszła powtórnie za mąż za Antoniego Formińskiego, podówczas dyrektora departamentu prasowego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W związku z nominacją Formińskiego w roku 1947 na ambasadora w Szwecji, Andrzej przeszło trzy lata dzieciństwa spędził w Stockholmie. Po powrocie do kraju w 1950 podjął normalną naukę, kończąc w 1961 Liceum Ogólnokształcące i wydział ekonomii politycznej na Uniwersytecie Warszawskim w 1966. Pracuje w Państwowym Instytucie Prasowym /PIP/, w dziale planowania i statystyki.
W czasie studiów uniwersyteckich uczestnik półtajnych prelekcji Ksawerego Panka. W roku 1967 założyciel i przewodniczący "Bractwa Żółwiowego", owej dość szczególnej, na pół serio i na pół żartem ukształtowanej organizacji, której kilkudziesięciu członków rekrutuje się z intelektualizującej młodzieży, pracującej w różnych ministerstwach i instytucjach, lecz ze statutowym zastrzeżeniem, że członkami "Bractwa" mogą być urzędnicy na stanowiskach niższych od naczelnika wydziału.

WANERT ERYK — ur. 19.VIII.1925 w Warszawie, jedyny syn Karola Wanerta i Julii z Heryngów. Od siódmego roku życia, kształcił się na życzenie ojca w Anglii, w Eton College, tylko na wakacje przyjeżdżając do kraju. Lato 1939, wraz z zaangażowanym przez ojca opiekunem, młodym taternikiem z Zakopanego Bronkiem Wawrytko, spędzał w Tatrach. Zaskoczony wybuchem wojny na wysokogórskiej wycieczce, pozostał kilka tygodni w Zakopanem, u rodziny Wawrytków, i dopiero z końcem października został przez Bronka odwieziony do Warszawy. Dzięki pomocy stryja, prof. Henryka Wanerta, dostał się na komplety tajnego nauczania, szybko uzupełniając braki jakie miał w zakresie historii polskiej oraz literatury. W 1943 zdał maturę. Był to w życiu przyszłego twórcy tzw. polskiej szkoły filmowej okres szczególnie doniosły. Znalazłszy się w październiku 1939 w niszczonej i okupowanej Warszawie, a mając lat zaledwie czternaście, był zarówno ze sposobu bycia, jak i z myślowych reakcji bardziej chłopcem angielskim, wychowanym w ekskluzywnej szkole, aniżeli Polakiem. W wiele lat później Eryk Wanert powiedział w jednym z wywiadów: "Uczyłem się polskości w okupacyjnej Warszawie, te lata były najpełniejszą szkołą w moim niedługim podówczas życiu". Tak było istotnie. Z matką, której właściwie do tej pory prawie nie znał, nawiązał stosunki bardzo serdeczne, w praktyce jednak zdany był na samego siebie, Julia zbyt wiele czasu i energii wkładała w swoje wewnętrzne życie religijne oraz w niesienie pomocy ofiarom wojny, aby móc się naprawdę zająć dorastającym synem. Jesienią roku 1941 zetknął się z akcją tzw. Małego Sabotażu "Wawer" i niebawem, pod pseudonimem "Eryk", dzięki swojej pomysłowości, zręczności i odwadze, stał się popularny wśród młodzieży, uprawiającej często z narażeniem życia dywersję, polegającą na wypisywaniu na murach haseł wolnościowych i antyhitlerowskich, zawieszaniu z okazji świąt narodowych polskich flag oraz niszczeniu plakatów i godeł okupanta. W czerwcu 1943 kończy podchorążówkę "Agricola" i zostaje włączony do jednego z oddziałów dywersyjnych. Brał udział w kilku akcjach bojowych w Warszawie i na prowincji. W czasie Powstania, w stopniu kaprala podchorążego kompanii "Rudy" batalionu "Zośka" walczył na Woli, Starym Mieście i na Czerniakowie. Po kapitulacji, gdy udało mu się zbiec z transportu wziętych do niewoli żołnierzy Armii Krajowej, przedostał się do Zakopanego, gdzie przebywał u rodziny Wawrytków, aż do wyzwolenia. Dopiero w marcu 1945 przybywszy do Warszawy, dowiedział się o śmierci matki. Dzięki pomocy, jakiej mu udzielił stryj, prof. Henryk Wanert, zapisał się jesienią 1945 do krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Uczeń wybitnego malarza i pedagoga, Czesława Rzepińskiego. W czasie studiów pracował w Krakowskim Muzeum Narodowym. W 1948 zrezygnował ze studiów malarskich i zapisał się do Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi. Zwrócił na siebie uwagę znakomitą pracą dyplomową, etiudą filmową Próba generalna, której akcja rozgrywa się za kulisami teatru, w garderobach i na scenie tuż przed próbą generalną Snu nocy letniej. Aktora, który w spektaklu ma być Pukiem grał stawiający wówczas pierwsze kroki na scenie Maciej Zaremba, przyjaciel Wanerta z czasów krakowskich.
Po ukończeniu WSF asystent Aleksandra Forda przy kręceniu jego okupacyjnego filmu Piątka z ulicy Barskiej, pierwszy swój film samodzielny Za całą sławę nakręcił w 1955 /według scenariusza Wojciecha Konopki/. Na skutek rozlicznych zastrzeżeń ze strony czynników politycznych /akcja filmu rozgrywa się w czasie Powstania Warszawskiego/ — Za całą sławę ukazało się na ekranach dopiero jesienią 1956. Zarówno ten film surowy i oszczędny, choć pełen gorzkiego patosu, jak i następny: Natchnienie świata /1957/, nagrodzony Srebrnym Lwem na festiwalu w Wenecji, stały się artystycznymi sukcesami Wanerta na skalę międzynarodową.
W Natchnieniu świata — z legendarną już kreacją Macieja Zaremby w roli młodego akowca, Tomka Gaszyńskiego — Eryk Wanert, zachowując epicki charakter powieści Nagórskiego, zrezygnował jednak z jej wielowątkowości, kreując rozlewy i wielopłaszczyznowy obraz życia warszawskiego od lata 1939 roku aż po ostateczny upadek Powstania, w pierwszych dniach października 1944. Z tego ogromnego materiału Wanert wyeksponował w swoim filmie przede wszystkim dramatyczny wątek grupy młodych chłopców, dorastających w latach okupacji, ten zatem wątek, który osobiście był mu najbliższy — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — —

WANERT HENRYK /1884—1969/ — ur. 4.IV.1884 w Warszawie, starszy syn Henryka Wanerta i Diany z Heryngów. Gimnazjum ukończył w roku 1902. Studia wyższe odbywał w Zurychu, w Jenie i we Fryburgu badeńskim. Po habilitacji na podstawie rozprawy Psychologia poznania został asystentem znanego niemieckiego filozofa, Martina von Beckendorff. W roku 1910 ożenił się z jego córką, Małgorzatą. W 1912 powrócił do Warszawy. W latach 1913—1919 był kierownikiem katedry filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. W roku 1919 otrzymał profesurę i kierował katedrą historii filozofii na Uniwersytecie Warszawskim aż do wybuchu II wojny światowej. Członek przedwojennej Polskiej Akademii Umiejętności i powojennej Polskiej Akademii Nauk. W latach 1935—1936 rektor Uniwersytetu Warszawskiego. Wybitny pedagog, wychowawca kilku pokoleń naukowców, przeciwstawiający się wszelkim przejawom nietolerancji.
W czasie okupacji jeden z najczynniejszych organizatorów tajnego nauczania uniwersyteckiego. Aresztowany w roku 1942 spędził ponad rok w koncentracyjnym obozie w Oświęcimiu. Zwolniony pod koniec roku następnego, pozostały okres okupacji spędził w Pławowicach pod Krakowem, w majątku znanego dramaturga i mecenasa, Ludwika Hieronima Morstina.
W latach 1945—1948 rektor Uniwersytetu Warszawskiego. W roku 1950 usunięty z katedry, powrócił na nią w 1956. W latach 1957—1962 prezes Polskiej Akademii Nauk. Od roku 1964 na emeryturze. Doktor H.C. uniwersytetów krajowych /m.in. Uniwersytetu Jagiellońskiego/ i zagranicznych.
Do najważniejszych jego prac należą: STUDIA PORÓWNAWCZE NAD SOTERIOLOGIĄ ULTRAKWISTÓW A BRACI POLSKICH /1915/, WPŁYWY ERAZMA NA BRACI POLSKICH /1917/, STUDIA RELIGIOZNAWCZE /1919/, KATEGORIA WOLNOŚCI /1921/, monumentalna, czterotomowa HISTORIA TOLERANCJI /1925—1932/, JEDNOSTKA JAKO BYT TRAGICZNY /1936/, SENS I BEZSENS /1938/, KATEGORIE TRAGIZMU /1947/, NOTATKI DO AUTOBIOGRAFII /1957/ oraz pozostający w rękopisie i nie dokończony WSTĘP DO DZIEJÓW NIETOLERANCJI.
Zmarł 19 kwietnia 1969 w Jabłonnej pod Warszawą.

WANERT JULIA /1895—1944/ — ur. 14.XII.1895 w Łodzi, jedyna córka Eryka Herynga i Julii z Wanertów, a tym samym jedyna spadkobierczyni ogromnej fortuny ojcowskiej, reprezentującej przemysł włókienniczy. Wcześnie, bo w roku 1906, utraciwszy matkę, zmarłą w Davos na gruźlicę, została przez ojca, lękającego się o jej dość wątłe zdrowie, umieszczona na ekskluzywnej pensji w Szwajcarii, gdzie otrzymała bardzo staranne wykształcenie. Bardzo piękna i inteligentna, rozkochana w muzyce i w poezji, miała wielu starających się o jej rękę /o spadek też/, żaden jednak z kandydatów na zięcia nie odpowiadał wymaganiom Eryka Herynga. W roku 1921, spełniając życzenie ojca, wyszła za mąż za swego kuzyna Karola Wanerta. W roku 1925 urodziła syna Eryka.
Otoczona luksusem i mając do swej dyspozycji ogromne ilości pieniędzy, a jednocześnie zaniedbywana przez męża, którego nigdy nie potrafiła pokochać, nie lubiąc zaś życia światowego w potocznym tego słowa znaczeniu, również nie poszukując przelotnych miłostek, urządziła w swojej willi na Żoliborzu salon artystyczny, gromadząc na wieczorach u siebie najznakomitszych ludzi sztuki, przede wszystkim kompozytorów i wirtuozów. Dopomagała wielu młodym artystom, zakupując obrazy i rzeźby, subsydiując wydawanie tomików poezji i urządzając u siebie recitale początkujących muzyków. W latach trzydziestych salon Julii Wanert stał się pewnego rodzaju instytucją, prawie każdy z wybitnych solistów, przebywający w Warszawie na gościnnych występach, koncertował w willi na Żoliborzu. Dochodząc do czterdziestki wciąż jeszcze była pięknością. Ubierała się skromnie, jedyną jej biżuterią był naszyjnik wspaniałych pereł odziedziczony po matce. Z wieloma znakomitościami, m.in. ze Strawińskim, Arturem Rubinsteinem i z młodym Igorem Markiewiczem prowadziła ożywioną korespondencję. Wypadek, jakiemu uległa jesienią roku 1938 i z którego wyszła z ciężkimi obrażeniami kręgosłupa, całkowicie odmienił jej dotychczasowe życie. Powoli powracając do zdrowia, bo prawie pół roku leżąc w klinice z unieruchomionym kręgosłupem, przeżyła przełom religijny. Epoka salonu Julii Wanertowej skończyła się. Wkrótce po wyzdrowieniu Julia za namową zaprzyjaźnionego poety odwiedziła Laski. Ta wizyta zmieniła się w dłuższy pobyt w Domu Rekolekcyjnym i w okresie Wielkanocy została uwieńczona konwersją na katolicyzm /Heryngowie podobnie jak Wanertowie, byli protestantami/.
Podczas okupacji, gdy firma "Wanert" podobnie, jak wszystkie większe przedsiębiorstwa otrzymała zarząd niemiecki, warunki materialne Julii znacznie się pogorszyły, pozostała jednak dostatecznie zamożna, aby móc dopomagać ludziom potrzebującym. Pozostając w stałym kontakcie z Laskami, szeroko otworzyła swój dom przede wszystkim ludziom z terenów wcielonych do Rzeszy.
Zginęła w czasie Powstania, 18.XI.1944, pod gruzami swojej willi, przemienionej w owych dniach na szpital.

WANERT KAROL — ur. 16.IX.1890 w Warszawie, młodszy syn Henryka i Diany z Heryngów, w trzecim pokoleniu właścicieli wielkiej firmy chemicznej. Wobec humanistycznych zainteresowań starszego brata, Henryka, przewidziany przez ojca na przyszłego kierownika przedsiębiorstwa, skończył w roku 1908 gimnazjum Chrzanowskiego w Warszawie, dalsze studia odbywał w Anglii i w Belgii. Po powrocie do kraju w roku 1912 wstąpił do Firmy, a po śmierci ojca w 1922 prowadził ją samodzielnie. W roku 1921, wbrew swoim naturalnym skłonnościom, ożenił się z kuzynką Julią Heryng, jedyną spadkobierczynią wielkiej fabryki włókienniczej w Pabianicach, stając się dzięki temu po śmierci teścia, Eryka Herynga w roku 1923, jednym z najzamożniejszych ludzi w Polsce. Ojciec Eryka Wanerta, urodzonego w 1925 roku.
Oprócz willi na Żoliborzu posiadał w centrum Warszawy, na Kredytowej, własne luksusowe mieszkanie, w którym prowadził życie całkiem niezależne od rodzinnego. Jednym z rozlicznych kochanków Wanerta, z początkiem lat trzydziestych, był Edward Kubiak, po upływie niedługiego czasu zaufany jego człowiek aż do wybuchu wojny.
We wrześniu roku 1939 Wanert opuścił Warszawę autem i po krótkim pobycie w Paryżu wyjechał do Londynu, gdzie podobnie, jak w bankach szwajcarskich posiadał znaczne kapitały. Zawsze posiadając pewne skłonności kolekcjonerskie założył po wojnie w Londynie antykwariat, który spełniając wszelkie warunki, jakich się domaga drogi i atrakcyjny sklep ze starożytnościami, stał się równocześnie lokalem szczególnie znanym w środowisku homoseksualistów. W pierwszych latach po wojnie Karol Wanert dopomagał pozostałemu w kraju synowi, później, gdy Eryk stał się znanym reżyserem filmowym, stosunki ich prawie się urwały. W ostatnich latach Karol Wanert, już bardzo stary i całkowicie zniedołężniały, znajduje się pod całkowitą nieomal kuratelą niejakiego Geralda Marshalla, młodego fotografa, przewidzianego w testamencie Wanerta na jedynego spadkobiercę.

WANERT MAŁGORZATA /1886—1930/ — ur. 17.VIII.1886 we Fryburgu, córka wybitnego filozofa niemieckiego, Martina von Beckendorffa i Karoliny z domu hrabianki von Hehenheim. W roku 1910 mimo pewnych oporów ze strony matki, wyszła za mąż za młodego filozofa, asystenta ojca, Henryka Wanerta. W roku 1911 urodziła córkę Alicję. Po nagłej śmierci profesora Beckendorffa w końcu 1911 Wanertowie opuścili Fryburg i osiedlili się w Warszawie.
Wątłego zdrowia, wszechstronnie wykształcona, lecz uparta i apodyktyczna, a także ze skłonnością do melancholii, nigdy się nie mogła przyzwyczaić do życia w Polsce, choć mąż otaczał ją luksusem nieporównanie większym od raczej skromnych warunków, w jakich się wychowywała była w domu rodzicielskim. Do końca życia nie nauczyła się dobrze mówić po polsku, w stosunkach towarzyskich najchętniej posługiwała się francuskim. Około czterdziestki zaczęła chorobliwie tyć.
Zmarła 14.III.1930 na skutek skomplikowanego zapalenia płuc.

WNUK ANDRZEJ — ur. 19.XII.1937 w Krakowie, syn profesora Kazimierza Wnuka i Marty z Piekarskich. Po maturze w 1955 studiował na wydziale reżyserskim w Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. W latach 1960—1963 pracował w teatrach krakowskich i we Wrocławiu, w okresie 1963—1965 w warszawskim Teatrze Stołecznym jako asystent Romana Gorbatego. Zwrócił na siebie uwagę krytyki bardzo interesującym spektaklem sztuki Ionesco Król umiera we własnej scenografii i reżyserii. Od 1966 pracuje również w Telewizji.
W końcu roku 1968 wystawił z wielkim sukcesem w warszawskim Teatrze Ludowym dramat Tennessee Williamsa Orfeusz zstępujący z Maciejem Zarembą w roli Vala Xaviera.

WNUK KAZIMIERZ — ur. 19.III.1910 w Myślenicach pod Krakowem, syn właściciela tartaku, Marcina Wnuka i Zofii z Maciejaków. Do Gimnazjum uczęszczał w Krakowie. W latach 1928—1932 studiował polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, uczeń prof. Stefana Kołaczkowskiego. Historyk literatury, krytyk literacki i eseista. Od 1934 asystent Seminarium Historii Literatury Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1938 doktoryzował się na podstawie pracy o polskim moderniźmie. Publikował w tygodnikach i miesięcznikach liczne recenzje literackie oraz eseje, stając się jednym z najwybitniejszych krytyków młodego pokolenia.
W czasie okupacji przebywał w Myślenicach i w Krakowie, współpracował z konspiracyjnymi wydawnictwami literackimi i wykładał na tajnym uniwersytecie. Po wojnie kontynuował pracę naukową, początkowo jako starszy asystent, a następnie zastępca profesora na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od roku 1955 profesor zwyczajny. Wychowawca wielu młodych naukowców i krytyków. Członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk. Od roku 1955 dyrektor Instytutu Badań Literackich w Warszawie.
W latach 1945—1949, podobnie jak przed wojną, dzielił swoje zainteresowania pomiędzy pracę naukową i krytykę, publikując studia o Żeromskim, Leśmianie i St. I. Witkiewiczu oraz w 1947 zbiór esejów o przedwojennej literaturze młodego pokolenia Dwa oblicza katastrofizmu /m.in. szkice o Czesławie Miłoszu, Witoldzie Gombrowiczu, Konstantym Ildefonsie Gałczyńskim i Adamie Nagórskim/. Od roku 1949 poświęcił się prawie wyłącznie pracy naukowo-historycznej oraz pedagogicznej. Najważniejsze jego prace z tego okresu: monografia o Aleksandrze Fredro /1952/, ZAGADNIENIE POKOLEŃ W LITERATURZE /1957/, tom szkiców Z POGRANICZA LITERATURY I MALARSTWA /1960, tam m.in. szkic o malarstwie Krzysztofa Woytowicza/ oraz dwutomowa HISTORIA LITERATURY POLSKIEJ /1966/. Ogłosił też studium KRZYSZTOF CZAPLICKI /1962/ i wydał UTWORY ZEBRANE Krzysztofa Czaplickiego /1969/.
Ożeniony w roku 1936 z córką krakowskiego księgarza, Martą Piekarską /ur. 1908/, jest ojcem reżysera teatralnego Andrzeja Wnuka.

WOYTOWICZ KRZYSZTOF /1882—1913/ — ur. 29.XII.1882 w Warszawie, syn właściciela zakładu kamieniarskiego przy cmentarzu na Powązkach, Jana Woytowicza i Janiny z Pawłowskich. Jeden z najwybitniejszych polskich artystów z początku XX wieku, uważany za jednego z prekursorów kubizmu i nadrealizmu, związany początkowo z nurtem symbolizmu i wczesnego ekspresjonizmu. Studiował jako młody chłopak w warszawskiej Szkole Rysunków u Wojciecha Gersona i od roku 1902 w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Latem roku 1906 poznał w Nałęczowie Zofię Nagórską, córkę znanego adwokata i publicysty. Nieszczęśliwy finał tej miłości, zakończonej zerwaniem, skłonił Woytowicza do opuszczenia kraju, przyczynił się jednak pośrednio do rozgłosu, jaki malarstwo młodego artysty zdobyło na Zachodzie. W maju 1907 roku, z inicjatywy André Gide’a, który napisał do katalogu entuzjastyczną przedmowę, odbyła się indywidualna wystawa płócien Woytowicza w Galerie Drouet w Paryżu. W sprezentowanym na tej wystawie cyklu Zabawy dziecięce zarysowały się już bardzo wyraźnie wszystkie najbardziej charakterystyczne cechy malarstwa Woytowicza: jego warstwa literacko-anegdotyczna, łącząca elementy bajkowości z realizmem, groteskę z patosem, delikatny liryzm z dramatycznie zabarwionym niekiedy okrucieństwem, a kolorystycznie niezwykle bogate w skali barwnej i osiągające piękno szczególnie głębokie i wzruszające w świetlistościach i tonacjach mrocznych, intensywnie zagęszczonych. Z kilkunastu obrazów cyklu Dziecięce zabawy /Muzeum Narodowe w Warszawie/ największą sławą oraz popularnością wyróżniają się: Kwiat paproci — arcydzieło kolorystyki, wydobywające niezwykłą atmosferę fantastycznego i ciemnego lasu, rozświetlanego tylko ognikami robaczków świętojańskich oraz zgrzebnymi koszulkami pięciorga wiejskich dzieci, które poszukują kwiatu paproci; Zabawa dorosłych, ukazująca bogato zastawiony stół, przy którym ucztuje siedmioro dzieci, przybranych w kontusze z szabelkami, obsługiwanych przez płowowłose i bose dzieci wiejskie, w płóciennych koszulkach; Wróżby, gdzie znów występuje tak charakterystyczny dla młodzieńczej twórczości Woytowicza motyw biednych, polskich dzieci, tym razem przy poblasku świecy, lejących na Andrzejki wosk, który akurat zastyga w kształt trupiej czaszki; wreszcie Zabawa w chowanego — kolorystycznie najradośniejszy, najbardziej świetlisty obraz całego cyklu, choć sens jego daleki jest od tego nasłonecznionego pejzażu starej krakowskiej uliczki: usiłującym przychwytać któreś z rozbawionych wokół siebie dzieci jest mały, niewidomy chłopczyk.
W dalszej twórczości Woytowicza, przerwanej niestety niebawem przedwczesną śmiercią artysty, kontynuacja warstwy znaczeniowej, nasycającej się zresztą z biegiem lat coraz silniejszymi akcentami pesymizmu, wyrażona zostaje przy pomocy coraz to nowych środków artystycznych. I tak w cyklu Prace i dnie z wyraźnie ironiczną intencją nawiązującym w tytule do dzieła Hezjoda, tragiczno-groteskowa atmosfera, ukazująca codzienne prace ludzi różnych zawodów /obrazy: Rzeźnik, Kominiarz, Hycel, Górnicy, Biuraliści, Kasjer — wszystkie w Muzeum Narodowym w Warszawie/, w sensie malarskiej konstrukcji należy do okresu wczesnego kubizmu. Natomiast ostatni cykl obrazów Woytowicza Sny, w całości pokazany dopiero na pośmiertnej wystawie w Galerie Drouet w Paryżu, pod koniec 1913, w klimacie przypominający grafikę Goyi z cyklu Kaprysy, po I wojnie światowej został przez André Bretona uznany za jedną z najwybitniejszych manifestacji surrealistycznego prekursorstwa.
Krzysztof Woytowicz zmarł na gruźlicę 19.III.1913 roku w Hyères, na południu Francji. Większość jego obrazów dopiero w latach trzydziestych znalazła się w warszawskim Muzeum Narodowym. Wśród nich znajduje się jedyny portret, namalowany przez artystę, tzw. Portret młodej dziewczyny, będący portretem młodej Emilii Nagórskiej. Według świadectw przyjaciół malarza, Woytowicz w ostatnich latach życia pisał Dziennik, zniszczył go jednak prawdopodobnie przed śmiercią, ponieważ śladów podobnych zapisków nie znaleziono w jego papierach.

ZAREMBA MACIEJ — ur. 3.XI.1929 w Wilnie, syn majora Wojska Polskiego, Jerzego Zaremby i Stefanii z Bochwiców. Po zajęciu Wileńszczyzny przez wojska rosyjskie latem 1944 major Zaremba wraz z innymi wyższymi oficerami Armii Krajowej został aresztowany i wywieziony na wschód, po czym wszelki ślad po nim zaginął. Wczesną jesienią 1945 Stefania Zarembina w czasie trwania akcji przesiedleńczej opuściła Wilno i zamieszkała wraz z jedynym synem w Toruniu, gdzie Maciej w 1948 zdał maturę. Szkołę Teatralną ukończył w Krakowie w 1952. Przez dwa sezony grał w teatrach wrocławskich, następnie na Wybrzeżu, w Gdyni, Gdańsku i Sopocie. Współzałożyciel pierwszego w Polsce kabaretu młodzieżowego "Krokus". Odkryty przez Eryka Wanerta, w filmie Natchnienie świata /1958/, nakręconym według głośnej powieści Adama Nagórskiego, zdobył ogromną sławę i popularność tworząc w postaci młodego akowca z lat okupacji, Tomka Gaszyckiego, kreację tak sugestywną i osobiście przeżytą, iż stał się od razu bożyszczem młodzieży, która przez dłuższy okres czasu wiernie naśladowała jego wygląd zewnętrzny oraz sposób bycia. Grał w wielu filmach, m.in. w Karolince Wanerta i w jego ostatnim filmie Zagubieni na skutek osobistej interwencji sekretarza KC Stefana Raszewskiego niedopuszczonym na ekrany. Występował również w teatrze m.in. w Teatrze Stołecznym w roli Karola Moora w Zbójcach. Ostatnio w Teatrze Ludowym gra Vala Xaviera w dramacie Tennessee Williamsa Orfeusz zstępujący.
W 1966 ożenił się z Grażyną Szmydt, absolwentką wydziału elektroniki Politechniki Warszawskiej.
Ginie tragicznie w wypadku samochodowym, w nocy z 19-ego na 20-go kwietnia 1969 roku, na szosie prowadzącej z Jabłonny do Warszawy.
We Wspomnieniu, opublikowanym w roku 1970 w rocznicę śmierci Zaremby, Adam Nagórski napisze:
"Znałem go ponad piętnaście lat, jakkolwiek znałem, to może trochę za wiele, widywałem go w ciągu piętnastu lat od czasu do czasu, niekiedy całymi miesiącami wcale, aż niespodziewanie dzień po dniu, częściej wieczór po wieczorze. Nie byliśmy przyjaciółmi, nie łączyła nas konieczność widywania się, więc pewnie ani on nie potrzebował mnie, ani ja jego, ale cieszyliśmy się sobą, gdy nas przypadek lub wspólna praca zetknęły. Tylko kilka razy, trzy czy cztery, widziałem Zarembę na scenie, trochę więcej w filmie, ale nie za dużo więcej, nie jestem zatem pewien czy w tych warunkach mam prawo pisać wspomnienie. Może raczej trochę notatek do rozmyślań na jego temat?
Po raz pierwszy spotkałem Zarembę w Sopocie, w końcu roku 53, dobrze nie pamiętam, czy to był listopad czy grudzień, w każdym razie było to pod koniec roku /a może z początkiem 54?/, było chłodno. Przyjechałem do Sopotu na jakiś zjazd czy konferencję, charakteru tego spędu ludzi filmu też dokładnie nie pamiętam i w ogóle wszystko, co się działo na owym zjeździe czy konferencji wyleciało mi z głowy, pamiętam natomiast, że po zakończeniu obrad zostałem kilka dni w Grandzie i wtedy zobaczyłem Maćka Zarembę po raz pierwszy na scenie sopockiego teatru w jakiejś amerykańskiej sztuce. Był jednym z gromadki krakowskiej młodzieży, którą Lidia Zamkow przywiozła ze sobą na Wybrzeże, na pierwszy teatralny sezon. Pewnego popołudnia czytałem tym młodym Spowiedź brzuchomówcy, wówczas nie nadającą się do druku, dużo później powiedział mi Zaremba, że pierwszy pomysł utworzenia "Krokusa" powstał właśnie z wrażeń, jakie on z lektury tego opowiadania był odniósł. Nie jestem pewien, czy tak było naprawdę, interpretowanie faktów z perspektywy lat kilku, czy kilkunastu bywa dość zwodnicze, ale mogło być i tak, jak Maciek mówił.
Cóż jeszcze mógłbym dodać do tych kruchych sopockich wspomnień? Może jeszcze jakiś wieczór, a raczej noc w "Grandzie", wspomnienie nieprawdopodobnego zagęszczenia, tylko zagęszczenia, bo gwaru nie słyszę, i pierwszy świt za rozległymi oknami tej sali, która znajduje się w sąsiedztwie baru, tylko niżej, bliskie morze wyłaniające się z mroku migocącą smugą, jakieś rozmowy, zwierzenia, bełkoty, ale jakie, pojęcia nie mam. Może więc jeszcze wspomnienie głosu Maćka, tego głosu, który zawsze mnie urzekał i w szczególny sposób wzruszał? Nie uważam się za znawcę aktorskiej sztuki, więc może prymitywnie się wyrażę, jeśli wyznam, iż aktorstwo skupia się dla mnie przede wszystkim w głosie i w ruchu. Zaremba był głosem i ruchem.

x

Przez następnych lat kilka chyba się w ogóle z Maćkiem nie zetknąłem, a jeśli go i spotkałem, musiało to być widzenie przelotne, nieważne, w każdym razie moja pamięć nic podobnego nie odnotowuje. Tak więc po długiej przerwie ujrzałem Zarembę dopiero wczesną wiosną 1957, kiedy Eryk Wanert zaczął we wrocławskim atelier zdjęcia do Natchnienia świata. Nad scenariuszem pracowaliśmy z Wanertem w Oborach w grudniu roku poprzedniego, może jeszcze trochę w styczniu, bo scenopis przygotowywaliśmy w Kazimierzu, w lutym. O ile się nie mylę Eryk Wanert dopiero z gotowym scenopisem począł się rozglądać za aktorami. Nie mieszałem się do tych spraw, rzecz to wyłącznie reżysera, ale doskonale pamiętam, jak bardzo byłem speszony, gdy Wbnert, zrezygnowawszy z kilku kandydatur, zadecydował ostatecznie, że Tomka Gaszyckiego zagra Zaremba. Nie dlatego, abym zdolnościom aktorskim Zaremby nie ufał, tylko całkiem inaczej wyobrażałem sobie sylwetkę Gaszyckiego. Gaszycki w ciemnych okularach? Koszmar, nieporozumienie! W latach następnych wiele osób zapytywało mnie niejednokrotnie w związku z filmem, jak ja sobie Gaszyckiego wyobrażałem? Nie umiałem odpowiedzieć, bo już nie pamiętałem, jaki był Gaszycki pomyślany w latach okupacji i pisany prawie zaraz po wojnie. Zaremba przygasił jego sylwetkę i chyba już na zawsze ta stworzona kiedyś przeze mnie postać zachowa w mojej wyobraźni cielesny kształt młodego Maćka, jego głosem prowadząc miłosny dialog i jego ruchami nosząc wbrew modzie okupacyjnej dżinsy, gruby sweter oraz skórzaną kurtkę, poprzez jego ciemne okulary patrzeć będzie mój i nie mój Gaszycki na świat, który w odległych przestrzeniach czasu historycznego gwałtownie i zdradliwie prowadzi go ku tragicznej śmierci.
Nigdy nie zapominam, jak wiele zawdzięczam Erykowi Wanertowi i Maćkowi Zarembie. To sukces filmu zwrócił uwagę zagranicznych wydawców na moją książkę, posypały się tłumaczenia, a te prawie automatycznie doprowadziły do przekładów innych moich utworów. Prawdę mówiąc, oni dwaj też swoje przydziały sukcesu i sławy dzięki Natchnieniu świata otrzymali, a kariera, jaką nagle, nieomal z dnia na dzień, zrobił Zaremba była może najbłyskotliwsza, naprawdę fascynująca i to pod każdym względem: artystycznym, socjologicznym, psychologicznym, wydaje mi się jednak, że była to równocześnie kariera pełna natrętnych niebezpieczeństw i wieloznacznego ryzyka. Stał się gwiazdorem, więc kimś, kogo na Zachodzie nazywają "monstre sacré". Lecz był w powojennej Polsce i jedynym i w ogóle pierwszym gwiazdorem. Byli od niego aktorzy większych zasług i większego talentu, lecz nikt prócz niego nie stał się gwiazdorem, zatem wzorem do naśladowania, powielania, obiektem czegoś więcej niż podziwu, nawet adoracji, bo obiektem kultu, zrodzonego z najgłębszych poruszeń i drżeń współczesnej rzeczywistości. W kostiumie z końca lat pięćdziesiątych, całym sobą tu i teraz — wskrzeszał jednocześnie bohaterską i tragiczną legendę minionych lat, kusząc pokolenie, wychowane w pokoju, zagubione i wyobcowane, zuchwałymi i desperackimi gestami, lecz jednak gestami, które ludzi dojrzałych wzruszały, a w młodzikach budziły tęsknotę do czegoś, co jest większe, bujniejsze i czystsze od ich życia.
Holoubek, Keller, Hanuszkiewicz czy Łomnicki cieszą się zasłużoną sławą i popularnością, lecz dla swoich widzów i słuchaczy nigdy nie stali się przedmiotem tajemniczych zabiegów. Natomiast po Natchnieniu świata Zarembowie wyroili się w terenie, jak za dotknięciem magicznej pałeczki Prospera. Szedł Zaremba ulicą i już dwóch, trzech innych Zarembów wychodziło mu naprzeciw, czwarty niespokojnym krokiem Zaremby przebiegał jezdnię w niedozwolonym miejscu, piąty Zaremba wychodził ze sklepu, albo z najbliższej bramy, szósty dopędzał go i mijał, wszyscy w dżinsach, w grubych swetrach, w przyciemnionych okularach, ruchliwi, taneczni i niespokojni, bruneci, blondyni, rudzielec, lecz koniecznie z włosami w nieładzie zsuniętymi na czoło, nie dziwię się, że pewnego razu prawdziwy Zaremba, idąc w Paryżu ulicą du Bac w kierunku St. Germain, gdy w jakimś momencie ujrzał przed sobą sobowtóra, nie zwolnił kroku i na pełnym chodzie wpakował się w ogromne lustro, czołem mocno stuknąwszy w odbicie samego siebie.
Sprawiał na mnie wrażenie zadziwiającego zlepka przeciwieństw: był harcerzykiem i bałaganiarzem, bywał zadbany i niechlujny, śmieszny i patetyczny, skrupulatny i rozrzutny, uspołeczniony i zanarchizowany, koleżeński i zawistny, do serca przyłóż i drażliwy, naturalny i cały na aktorskiej zgrywie, długo by można wyliczać te sprzeczne elementy jego natury, ale chyba bardzo często trudno i niewygodnie musiało mu być z samym sobą, a los mu przypadł w udziale niełatwy: stał się gwiazdorem, gwiazda jego poczęła blednąć, pociemniały lustra odbijające sobowtórów, wielkim aktorem stawał się wśród niepowodzeń, goryczy i oporów.
W sposób niewybaczalny w ogóle, a w zawodzie aktorskim w szczególności, nie dbał o siebie, za cenę sobie tylko znanych urzeczeń i złudzeń przyśpieszał rozstanie z cielesnym kształtem Tomka Gaszyckiego, a równocześnie chyba się i dręczył, że mu rysy twarzy grubieją, a oczy z natury nieduże wnikają powoli pod napuchnięte powieki.
Myślę, że w tym nowym kształcie cielesnym dużego, tłustego i ciężkiego faceta, prawie zapowiedzi Orsona Wellesa, dojrzewał aktor charakterystyczny miary największej, nie zdążył się jednak Zaremba zagospodarować w tym nowym mieszkaniu, a może nie chciał i nie zawsze się na męską dojrzałość godził? Może jego ruchy, przy kierownicy auta, wtedy o najwcześniejszej godzinie przedwiosennego dnia na szosie podwarszawskiej były ruchami młodości, niestety fałszywymi, bo z cielesności prowadzącego auto młodość już była uleciała? Jakkolwiek było w ten koniec kwietniowej nocy — stworzył ze swego żyda fascynującą kreację, tragiczna śmierć znów go uczyniła młodym, przywracając go mitowi, który niegdyś sam stworzył, a równocześnie otwierając wieloznaczne perspektywy dla dojrzałej wielkości".




Tekst udostępniony jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.