Przysłowia żydowskie
Dane tekstu | ||
Autor | ||
Tytuł | Przysłowia żydowskie | |
Data wyd. | 1890 | |
Druk | Józef Jeżyński | |
Miejsce wyd. | Warszawa | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI | |
| ||
Indeks stron |
PRZYSŁOWIA ŻYDOWSKIE
PRZEZ
S. ADALBERGA.
Odbitka z tomu IV „WISŁY”
WARSZAWA.
DRUK JÓZEFA JEŻYŃSKIEGO
Nowolipki 9.
1890.
|
Język, czyli tak zwany żargon żydowski do niedawna jeszcze uchodził za gwarę, służącą jedynie do porozumiewania się dla najniższych pod względem inteligiencji warstw żydowskich. Językowi temu (a na nazwę tę, zarówno z punktu badań lingwistycznych, jak i społecznej jego wagi, zasługuje on bezsprzecznie), odmawiano, po części słusznie, nie tylko terminologji naukowej, ale i zdolności wypowiadania głębszych myśli, wyrobienia, które pozwala językowi być tłumaczem wszystkich naszych pojęć i wogóle wątpiono, czy kiedykolwiek posiadać będzie literaturę i czy takowa zajmie jakie stanowisko w dziejach cywilizacji.
Z chwilą, gdy otoczenie, wśród którego żydzi zamieszkują (a mówimy tu o najmniej oświeconej ich warstwie), zaczęło oddziaływać na intelektualny ich rozwój, gdy pojęcia ich w dziedzinie wiedzy zaczęły się rozwijać i ukształcać, odczuli i oni brak jakiegoś nowszego i więcej z pojęciami czasu zgodnego pokarmu duchowego, któryby ich choć na chwilę odrywał od pełnego trosk życia powszedniego.
Język polski, książkowy, był i jest im obcym jeszcze, hebrajski małej garstce tylko dostępny; pozostawał więc żydowski, w którym też wyszły pierwsze próby literackie, pisane przez siły młode, więcej świeckiemi i postępowemi przejęte prądami, ale nie rozumiejące, czy też nie chcące rozumieć, że język żydowski w ich utworach winien tylko służyć za środek do popularyzowania wiedzy i rozjaśniania tych ciemnych jeszcze osobników, które tylko w tym języku ze źródła oświaty czerpać są zdolne, a które, raz wydostawszy się z ciemnoty i zasmakowawszy w bardziej szlachetnym, niż ich dotychczasowy i z nowszemi pojęciami cywilizacyjnemi zgodnym pokarmie, mogłyby następnie porzucić swój żargon, gdyż język współobywateli stałby się dla nich coraz więcej dostępnym. Utwory ich były tylko lichą kopją skandalicznej literatury powieściowej, często przenicowywane z głośnych utworów, ze zmianą nazwisk bohaterów i przystosowaniem głównej akcji do życia żydowskiego; odniosły one jednak ten szczęśliwy skutek, że obudziły talenta samodzielne, zdolne z własnej myśli i fantazji snuć obrazy życiowe i wpływać na kształcenie i uszlachetnianie umysłów. Dzieła ich, formą i treścią zupełnie na miano literackich zasługujące, nie tylko zostały przez żydów z uznaniem powitane, ale zaczęły wabić autorów obcych literatur, szukających materjałów do życia obyczajowego żydów, a dla studjów podobnych literatura żydowska jest kopalnią nieprzebraną. Jest ona nie tylko jedynie prawdziwem zwierciadłem życia żydowskiego, wiernie odbijającem ich strony dodatnie i ujemne, pozwalającem sądzić żydów bez uprzedzeń, na podstawie ich własnych dokumentów literackich, ale zawiera jeszcze mnóstwo materjału etnograficznego, w którym skrzętny badacz, prócz wielu oryginalnych i na gruncie życia żydowskiego wybujałych kwiatów, jak pieśni, przysłowia, legiendy, podania, znajdzie niemało, co żywo związane jest z naszemi pamiątkami i co niejedno ciemne dotychczas podanie wyświetlić potrafi. Dla filologa, szczególnie dla badacza mowy naszej z w. XVI i XVII, żargon żydowski jest niezmiernie wdzięcznym materjałem. Zawiera on wiele wyrazów polskich, dziś zamarłych, nieużywanych już i słownikami źródłowemi nieobjętych, tak jak i wiele wyrazów z dawnej niemczyzny zapożyczonych.
Z współczesnych pisarzy polskich pierwszy p. Klemens Junosza zwrócił uwagę na „żargon“ i przyswoił rodzimej literaturze kilka celniejszych jego utworów. Przyszły historyk literatury naszej, sądzimy, nie pominie ważnej tej zasługi p. Junoszy.
Lecz zadaniem niniejszego artykułu nie jest wyłączne zajęcie się samym żargonem, bo toby wymagało osobnej i gruntowniejszej rozprawy. Z mnóstwa książek, ukazujących się w tym języku, chcieliśmy zwrócić uwagę na jedną, której treść, wchodząca w zakres pisma tego, niewątpliwie czytelników zajmie. Jest nią broszura, wydana w r. z., zawierająca Ludowe przysłowia żydowskie (ogłosił M. Spektor, z rękopisu znanego miłośnika folkloru p. Ignacego Bernsteina). Zgromadzono w niej 681 przysłów, stanowiących cząstkę materjału, nadesłanego, w skutek odezwy, ze wszystkich zakątków świata, przez żydów „żargon“ znających. Ułożono je w porządku abecadłowym, upodobniając tylko wymowę żydowską do niemieckiej, aby dziełko było dostępniejsze i bardziej zrozumiałe. Do niektórych dodano i objaśnienia[1].
Aby czytelnikom dać możność ocenienia, jakie myśli, dążenia i przekonania przejawiają się w przysłowiach ludu wśród nas od wieków zamieszkałego, co od nas do swych tradycji przejął i przyswoił, a co nawzajem do naszych przylgnęło pamiątek, postanowiliśmy je przetłumaczyć. Przysłowia żydowskie mało się nadają do przekładu; są one przeplatane mnóstwem wyrażeń hebrajskich i innych, odnoszących się do obrządków religijnych lub zwyczajów; w przekładzie naszym oddaliśmy myśl każdego przysłowia, ale nie byliśmy w stanie odtworzyć niezmiernie oryginalnego ich dowcipu. Cały dowcip tych przysłów (a pod tym względem rzadko która literatura dorówna żydowskiej) polega właśnie na formie językowej, na zręcznem zestawianiu wyrazów, tworzących dość często przysłowie i kalambur. Zmuszeni byliśmy opuścić kilkadziesiąt zdań mniejszej wagi, a trudnych do oddania bez wyczerpujących komentarzy.
Wpływ przysłów polskich na żydowskie spostrzegamy olbrzymi. Na 681 jest przeszło 300 pokrewnych myślą, a wiele i formą językową. Oddziaływanie „żargonu” na przysłowia polskie jest również niezaprzeczone, np. dziurawe aber git; ryby fisz, gield auf dem tisz; niech będzie chazer, aby się dobrze nażer; purym nie święto, febra nie choroba; mecyjo karczma we wsi i mnóstwo innych. Ciekawem zjawiskiem jest wpływ polskich form gramatycznych na tworzenie się przysłów żydowskich np. polskie: nie grzesz, nie pokutuj ma odpowiednie żydowskie (opuszczone przez zbieracza): nie ganwaj, nie fastaj, przypominające formą polskie: nie daj, nie taj. Ganwać i fastać znaczy kraść, pościć; nie ulega wątpliwości, że z biegiem czasu przysłowie to powiększy liczbę makaronicznych.
Godnem uwagi jest, że handel, prawie wyłącznie wypełniający życie żydów, w przysłowiach bardzo mało zostawił śladów; te, które zbiór zawiera, są i innym narodom znane.
Do poniżej zamieszczonych przysłów dorzucamy od siebie kilka jeszcze ciekawych, a opuszczonych przez zbieracza: z szlachcica może się stać chłop, ale z chłopa szlachcic nigdy; kiedy żyd świszcze, a szlachcic się za uchem skrobie, to zły znak; kto się urodził na grochowinach i był owijany w płachty, ten nie należy do szlachty; żydowskie „zaraz” a polskie „dalibóg” djabła warte. Rozgoryczony żyd, który mimo pozbycia się wszystkich pozorów swej odrębności, nie mógł się dostać między szlachtę, skargę swą przekazał w przysłowiu: co mi z tego, że mówię po polsku, kiedy mię do dworu nie chcą wpuścić. Dowcipną i trafną charakterystykę czterech rodów szlacheckich zawiera przysłowie:
Potockes umnes, Czartoryskes dumnes,
Radziwiłes szaławiłes, Małachowskes pikes.
Ostatnia część przysłowia niemało kłopotu nabawiła Darowskiego (Przysłowia od imion szlacheckich str. 50), który wyjaśnienia jego szukał w źródłach dziejowych. Pik fein, lub w skróceniu pikes, używają żydzi w mowie na określenie czegoś bardzo doskonałego i szlachetnego, co też zastosowali i do Małachowskich, chcąc tem wyrazić, że są szlachtą w całem tego słowa znaczeniu[2].
1. Ubogi arystokrata jest podobny do stłuczonych tablic przykazania (3).
2. Na bajkę niema pytania (tj. w bajce nie dopytuj się prawdy) (33).
3. Do barszczu zębów nie potrzeba (639).
4. Próżne beczki głośniej brzmią (624).
5. Kiedy kto szuka bednarza, to znajduje szklarza (97).
6. Dobrze tego bić, kto się lubi chwalić (gdyż wszystko zniesie bez skargi, przechwalając się jeszcze) (11).
7. Bieda nie wstyd (236).
7a. Z biedy jedzą strucle i w powszedni dzień (tj. gdy kto niema za co kupić chleba, to zjada resztki struch, pozostałe po święcie) (614).
7b. Z biedy wkładają strój świąteczny i w powszedni dzień (613).
8. Ubóstwo i pycha nie pasują razem (352).
9. Biedzie (albo biednemu) wszystko przystoi (356).
10. Na wszystko doktor ma lekarstwo, tylko na biedę nie ma (364).
11. Bieda się najpierw po twarzy rozpościera (365).
12. Dokąd idziesz, biedo? — Do nędzarza (677).
13. I ubogi chce żyć (2).
14. Kiedy ubogi je kurę, to albo on chory, albo kura chora (45).
15. Każdy ubogi zna swoje bogactwa (141).
16. Biedny to jak dziurawy wór (154).
17. Ubodzy mają dobre serca (175).
18. Ubogi ma zawsze piękną córkę. (Nie ma dla niej posagu, więc ją chwali) (229).
19. U biednego pieniędzy nie pożyczaj (259).
20. U biednego rozum niemieje (262).
21. Biednemu zawsze wiatr w oczy (354).
22. Kiedy się ubogi raduje? — Gdy gubi i odnajduje (474).
23. Kiedy się ubogi smuci? — Gdy ma dwa wesela w jednym dniu. (Na prowincji dotąd zachował się jeszcze zwyczaj, że w czasie uczt weselnych zastawiają jeden stół dla biedaków miejscowych wszelkiego rodzaju, czasem nawet dla żebraków (476).
24. Do wypędzenia biedaka potrzeba bogacza (647).
25. Gdy bogaci chorują, wtedy biedni gotują. (Gdyż wówczas rozdają hojną jałmużnę, ubodzy mają więc za co się żywić (55).
26. Kiedy bogaty upada, a biedny się podnosi, to jeszcze nie równa (214).
27. Bogacz nie ma sumienia (217).
28. Bogaty się nadyma, a biedny puchnie (389).
29. Co u bogatego przepada, tego biedny w całym majątku nie ma (412).
30. Nikt się nie skarży, gdy go nie boli (664).
31. Jak Bóg daje chleb, to ludzie dają masło (47).
32. Jak Bóg daje łyżką, to ludzie dają całą beczką (48).
33. Lepszy gorzki listek od Boga, niż słodki od ludzi (267).
34. Bóg daje zimno, Bóg daje i okrycie (296).
35. Bóg nic darmo nie daje (297).
36. Bóg w górze siedzi, a na dole jeździ (299).
37. Bóg zsyła lekarstwo (v. ratunek) przed chorobą (v. nieszczęściem (300).
38. Człowiek przemyśla, Bóg się śmieje (388).
39. Co Bóg czyni, to niezawodnie dobre (415).
40. Co Bogu, to Bogu; co ludziom, to ludziom (430).
41. Kogo Bóg chce uradować, tego ludzie nie mogą zasmucić (447).
42. Kogo Bóg lubi, tego karze (448).
43. Gdy Bóg chce, to i miotła strzela (457).
44. Kiedy się Bóg raduje? — Gdy widzi, jak jeden biedak wspiera drugiego (473).
45. Każdy dla siebie, Bóg dla wszystkich (519).
46. Bóg daje pijakowi wino, a przędzarzowi len (535).
47. I biedni i bogaci, wszyscy wobec Boga równi (589).
48. Im bliżej bóżnicy, tym dalej od Boga (424).
49. Kto lubi brać, nie lubi dawać (371).
50. Czego sobie kto sam nie bierze, tego i nie ma. (Tj. czego sam staraniami, mozołem nie zdobędzie) (422).
51. Z brania nikt nie ubożeje (625).
52. Na cudzej brodzie dobrze się uczyć strzyc (36).
53. Kiedyś bydlę, żryj słomę (257).
54. Gdzie cię lubią, tam rzadko bywaj; gdzie cię nienawidzą, tam nigdy (333).
55. Kiedy nie jest tak jak chcemy, to chciejmy tak jak jest (470).
56. Nie trzeba opowiadać, co się w chederze dzieje. (Odpowiednie polskie: Choćby cię smażono w smole, nie powiadaj, co się dzieje w szkole) (559).
57. Gdy się nareszcie chleb znalazło, to się śmierć zjawia (74).
58. Jak kto ma chleb, niech nie szuka bułki (albo piernika) (81).
59. Kiedy znajdujemy chleb, to już i z masłem. (Tj. kiedy się wiedzie, to się wiedzie) (327).
60. Kto na ciebie kamieniem, ty na niego chlebem (484).
61. Do chleba noża dostanie (640).
62. Swawolny chłopiec miewa dobrą (tj. zdolną) głowę (148).
63. Chorego się pytają, zdrowemu dają (232).
64. Połóż chorego jak chcesz, wszędzie go boli (533).
65. Między chrześcjanami żyć, między żydami umierać najlepiej (532).
66. Przed obcym nie trzeba źle mówić o chrześcjanach. (Przysłowie, przypominające odległe wieki) (597).
67. Kto się sam chwali, musi mieć złych sąsiadów (374).
68. Z cmentarza z powrotem nie niosą (620).
69. Córka piękna, to pół posagu (237).
70. Gdy córkę karzą, to synowę myślą (tj. myślą, że będzie czyjąś synową) (345).
71. Pięć córek ochotę do śmiechu odbiera (63l).
72. Gdy się cyganowi w twarz napluje, to powiada, że deszcz pada (116).
73. Gorsza ta, co czarownicę udaje (v. naśladuje), niż ta, co nią jest (21).
74. Czas włosy pobiela i zdanie odmienia (Przynosi rozum) (348).
75. Im kto dłużej czeka, tym się dłużej oszukuje (421).
76. Długo czekane — nie darowane (528).
77. Czelność popłaca (502).
78. Nim się człowieka pozna, trzeba z nim beczkę soli zjeść (147).
79. Nim człowiek siedmdziesięciu lat dożyje, wszystko mu przed oczyma stanie (148).
80. Do siedmdziesięciu lat człowiek się rozumu uczy, a umiera głupcem (256).
81. Koniowi patrzą w zęby, a człowiekowi na rozum (260).
82. Człek po ciemku chodzi i nie wie, co się za jego plecami dzieje (387).
83. Co sobie człowiek sam robi, tegoby mu dziesięciu nieprzyjaciół uczynić nie mogło (416).
84. Przed ludźmi trzeba się więcej usprawiedliwiać, niż przed Bogiem (601).
85. Dla djabła zawsze starczy (39).
86. Każde dla czego ma swoje dla tego (143).
87. Za stary i niepewny dług to i plewy biorą (600).
88. Dobre długo się pamięta, złe jeszcze dłużej (322).
89. Czasem za dobre złem odpłacają (599).
90. Dobry razów nie potrzebuje, złemu razy nie pomogą (18).
91. Wszędzie dobrze, a w domu jeszcze lepiej (42).
92. Zanadto dobrze, to nie zdrowo (641).
93. Doktor nie może się sam wyleczyć (23).
94. Błogo temu, co w domu siedzi (402).
95. Każdy dowcip ma swoje zastosowanie (512).
96. Kto dla drugiego dół kopie, sam weń wpada (479).
97. Każda droga czegoś warta (510).
98. Wszyscy drożący się biedę klepią (O kupcach) (179).
99. Drzewo się nagina tylko za młodu (5).
100. Na młode drzewo wszystkie kozy skaczą (32).
101. Gdy się drzewo rąbie, to wióry padają (88).
102. Każdy ma górkę śmieci przed swemi drzwiami. (Tj. każdy ma swoje kłopoty) (142).
103. Między drzwi palca nie wkładaj (646).
104. Póki dukat jest w obiegu, póty ma wartość (68).
105. We dwóch, to silniej (169).
106. Dopóty dzban po wodę chodzi, dopóki się ucho nie urwie (332).
107. Kto sam ma dzieci w kolebce, niech innych w spokoju zostawi (Tj. niech nie wytyka błędów cudzym dzieciom, gdyż nie wie, jakie będą jego własne, gdy podrosną) (87).
108. Małe dziecko, to zabawka; duże, to młyn. (Tj. od dorosłych dzieci nie mamy spokoju) (231).
109. Lepiej, gdy dziecko płacze, niż gdy rodzice (205).
110. Kiedy dziecko powiada co mądrego (dowcipnego), to je zaraz wyprawiają. (Gdyż dziecko, zachęcone pochwałami słuchaczy, siliłoby się na nowy dowcip i powiedziałoby niezawodnie głupstwo) (453).
111. Kiedy dziecko pada, anioł ręce podkłada (454).
112. Każde dziecko z swoją dolą się rodzi (520).
113. Moje dzieci, to cuda boskie. (Tak mawiają zazwyczaj matki) (550).
114. Małe dzieci nie dają spać, duże nie dają żyć (651).
115. Małe dzieci, małe troski; duże dzieci, duże troski (659).
116. Dzieci i szklanek nigdy nie za wiele (660).
117. Jaki „dobry dzień“, taki „dobry rok.“ (Na pozdrowienie: „dobry dzień,“ żydzi odpowiadają zazwyczaj: „dobry rok“) (427).
118. Brzydką dziewczynę strzeż się całować (193).
119. Dziura robi złodzieja (Tj. okazja, sposobność.) (171).
120. Kiedy elementarz (albo książka do nauki lub do nabożeństwa) nie umarł, to i nauczyciel nie umarł. (Tak mawiają leniwi uczniowie, których, po krótkiej przerwie w nauce, spowodowanej śmiercią nauczyciela, zapędzają znowu do książki u innego nauczyciela) (63).
121. Nie fruwaj wysoko, nie spadniesz nizko (632).
122. Kto ma garb, musi go dźwigać (368).
123. Kiedy się garbaty raduje? Gdy widzi drugiego garbatego (472).
124. Gardło ma małą dziurkę, a pochłania całe domy (366).
125. Lepszy stary garnek, niż nowa skorupa (273).
126. Dobrze się trzeć o tłusty garnek (Tj. znajdować się w bogatym domu) (530).
127. Czem garnek nawre, tem śmierdzi (539).
128. Kto się kładzie głodny, ten wstaje śpiący (100).
129. Kto głodny spać idzie, temu się żebrak śni (488).
130. Głód łamie żelazo, bieda zamki (573).
131. Jak głowy niema, to wszystko djabli biorą. (Tj. gdy niema silnej ręki, władzy) (64).
132. Jak kto nie ma w głowie, to musi mieć w nogach (85).
133. Gdzie głowa ma spocząć, tam nogi zanoszą (347).
134. Jak kto ma w głowie, tak ma w mowie (407).
135. Ile głów, tyle zdań (445).
136. Nie czapka jest przewrócona, ale głowa (576).
137. Cały głupiec, to pół proroka (15).
138. Jak kto posyła głupca na targ, to się kupcy radują.
139. Głupi, to kaleka na wszystkie cztery nogi (203).
140. Głupi jest zdrów (tj. mądry) dla siebie (204).
141. Głupi mówi co wie, a mądry wie co mówi (207).
142. Głupiemu połowy (albo niedokończonej) roboty pokazać nie można (208).
143. Głupstwo się pamięta (210).
144. Głupi trzy razy się śmieje (211).
145. Czasem i głupi coś dorzecznego powie (212).
146. O więcej jeden głupi może zapytać, niż dziesięciu mądrych może odpowiedzieć (213).
147. Lepszy głupi a bywalec, niż mądry a domator (268).
148. Gdy jeden głupi wrzuci kamień do studni (albo do ogrodu), to dziesięciu mądrych go nie wydobędzie (452).
149. Każdy głupiec dla siebie jest mądry (516).
150. Każdemu głupcowi zdaje się, że jest mądry (517).
151. Dla głupca niema sekretu (602).
151a. Za wiele honoru, to pół wstydu (649).
152. Kozła strzeż się z przodu, konia z tyłu, a głupiego ze wszystkich stron (606).
153. Choć się głupstwo czasem uda, będzie to zawsze głupstwo (209).
154. Jaka gmina, taki zwierzchnik (429).
155. Lepszy pierwszy gniew, niż drugi (287).
156. Gniew, to głupiec (albo głupi doradca) (381).
157. Pieczone gołąbki nie lecą do gąbki (652).
158. Gdy gospodarz jest żarłokiem, to gościom nic się nie dostaje (58).
159. Lepiej być bogatym sąsiadem, niż ubogim gospodarzem (tj. lepiej być bogatym lokatorem, niż ubogim właścicielem domu) (279).
160. Kiedy gospodyni niedbała (niezdarna), to kot łakomy (tj. niedbała gospodyni wszystkie szkody, poczynione w zapasach śpiżarnianych, składa zazwyczaj na łakomstwo kota) (62).
161. Dom bez gospodyni, to wóz bez kół (242).
162. Gość na chwilę widzi na milę (16).
163. Jacy są goście, tak się kugiel udaje (391).
164. Im mniej gości, tem weselsza uczta (440).
165. Najlepszy towar na świecie gotówka (336).
166. Niema gotówki, niema poszanowania u ludzi (v. niema wesołej, pięknej twarzy) (579).
167. Góra z górą się nie schodzi, ale człowiek z człowiekiem (4).
168. Lepszy koszerny grosz, niż trefny rubel (170).
169. Lepszy częsty grosz, niż rzadki rubel (243).
170. Lepszy blizki grosz, niż daleki rubel (276).
171. Małe grzechy powodują wielkie biedy (kary) (657).
172. Grzesznikowi wiedzie się na tym świecie, cnotliwemu na tamtym (359).
173. Czego kto gwałtem nie zdobywa, tego i nie ma (tj. czego nie zdobywa usilnemi staraniami, mozolnym trudem) (423).
174. Kto się chce przy honorze ostać, powinien jedną ucztę na dwie podzielić (tj. powinien żyć skromnie, aby nie dojść do ubóstwa) (91).
175. Lepsze dobre imię, niż drogie kamienie (250).
176. Kto prosto idzie, ten się nie potyka (nie pada) (79).
177. Jak już idzie, to i biega (tj. jak się już komu wiedzie, to coraz lepiej) (119).
178. Idź powoli, prędzej zajdziesz (308).
179. Idź powoli, to nie upadniesz (309).
180. Gdzie dużo chodzą, tam trawa nie rośnie (404).
181. Co się stanie z całym Izraelem, to się stanie i z panem Izraelem (tj. co się stanie z całym ogółem, to i z każdym, jest bowiem imię męskie Izrael) (426).
182. Najlepsze jabłko świni się dostaje (321).
183. Jedna jaskółka lata nie stanowi (161).
184. Gdyby jałmużna nie wymagała pieniędzy, a miłosierdzie zmartwienia nie przyczyniało, toby było wielu dobroczyńców (637).
185. Lepiej źle jechać, niż dobrze iść (293).
186. Jak się wczoraj jadło, to się dziś nie jest sytym (86).
187. Kto czeka na buty teścia, to musi długo boso chodzić (107).
188. Kto sam nie ma co jeść, niech innych nie łaje (482).
189. Potrzeba jeść, ale nie żreć (551).
190. Lepiej się dostać w chrześcjańskie ręce, niż na żydowskie języki (275).
191. Cały świat na końcu języka stoi (339).
192. Język wiedzie człowieka do szczęścia i do nieszczęścia (350).
193. Jaja chcą być od kur mędrszemi (335).
194. Jabłuszko nie daleko pada od drzewka (328).
195. Jeden przeciwko gromadzie (albo przeciw wielu) zawsze przegrywa (140).
196. Nikt nie wie, czyje jutro (588).
197. O jutro niech się Bóg kłopocze (612).
198. I kalendarz czasem zgaduje (382).
199. Kto z książki gotuje, a kalendarzem się kieruje, ten nic nie ma (492).
200. Dwa twarde kamienie nie mielą (643).
201. Wszyscy kantorzy są głupcami, ale nie wszyscy głupcy są kantorami (kantor = śpiewak w synagodze, odprawiający nabożeństwo) (178).
202. Każdy kapcan jest dobroczynnym z cudzej kieszeni (228).
203. Każdy kaznodzieja dla siebie każe (509).
204. Gdy nie można kąsać, to nie trzeba zębów ostrzyć (111).
205. Najlepszy kąsek najgorszemu psu się dostaje (363).
206. Pierwszy kąsek, to świder (tj. wzbudza chęć do dalszego jedzenia) (390).
207. Kij ma dwa końce (244).
208. Kto nie rozumie skinienia, na tego kija trzeba (490).
209. Kłamca nikomu nie wierzy (172).
210. Kłamca musi mieć dobrą pamięć (173).
211. Kłamcy i prawdę mówiącemu nie wierzą (357).
212. Kłamca póty kłamstwo powtarza, aż w nie sam uwierzy (383).
213. Jest to kłamstwo z dowodem (gdy kto kłamie i powołuje się na czyjeś świadectwo) (174).
214. Kłopoty i lata ludziom włosy bielą (497).
215. Cały świat się kłopocze: ta się kłopocze, że jej perły są za rzadkie; inna znowu, że jej perłowa kasza jest za rzadka (338).
216. Kłótnia, to ogień (192).
217. Gdzie żona (albo kobieta) rządzi, tam wszystko marnieje (399).
218. Kobiety mają długie włosy, a krótki rozum (437).
219. Płakać i śmiać się, to dla kobiet dwie łatwe rzeczy (441).
220. Kiedy kogut pieje, to wszędzie pieje (59).
221. I komar może ukąsić (226).
222. Ślepy koń prosto w dół trafia (7).
223. Na parszywego konia wszelkie muchy siadają (35).
224. Kiedy konia ukradziono, wtedy stajnię zamknięto (77).
225. Dobre konie daleko błądzą (305).
226. Dobrego konia jeszcze zacinają (324).
227. Zacinaj konia owsem, a nie biczem (678).
228. Bliższa mi koszula, niż suknia (325).
229. Kiedy się kot myje, będą goście (56).
230. Jak się kto z kotem bawi, to musi znieść i drapnięcie (117).
231. Koza wszędzie trawę skubie (349).
232. Rzuć kota jak chcesz, on na nogi padnie (433).
233. Dwa koty w jednym worku się nie zgodzą (644).
234. Cudzy kożuch nie grzeje (222).
235. Póki się kółko kręci, to się kręci (tj. póki się wiedzie, to się wiedzie) (59).
236. Kiedy krawiec szyje darmo? Gdy supełka nie robi (469).
237. W nocy wszystkie krowy czarne (264).
238. Nie trzeba prosić o nowego króla. (Gdyż może być gorszy od swego poprzednika) (560).
239. Krzykiem nic nie zdziałasz (548).
240. Lepiej krzywdę znosić, niż ją czynić (272).
241. Księgarz nie jest uczonym, wekslarz bogatym, a grabarz cnotliwym (190).
242. Każdy kupiec swój towar chwali (519).
243. Ślepa kurka także czasem ziarnko znajduje (6).
244. Nie pytaj lekarza, pytaj chorego (635).
245. Kto jest leniwy, nie ma co do ust włożyć (478).
246. Kiedy litwin wierzy? Jak trzy razy przeliczy. (Pod wyrazem litwin żydzi rozumieją nie tylko żyda z Litwy pochodzącego, ale i wszystkich żydów z Cesarstwa) (458).
247. W łaźni wszyscy sobie równi (165).
248. W łaźni wszystkie grzechy zostawiamy (167).
249. Gdy jedno ogniwo pęka, cały łańcuch się rwie (294).
250. Majster się nie rodzi (tj. każde rzemiosło wymaga pracy, wprawy, stopniowych postępów) (196).
251. Nie chcieliśmy jeść manny, jemy teraz cebulę (396).
252. Jedna matka może dziesięcioro dzieci zadowolić, ale dziesięcioro dzieci jednej matki nie mogą (157).
253. Matka musi mieć duży fartuch, aby nim mogła wady swych dzieci pokrywać (189).
254. Granica mądrości — milczenie, ale samo milczenie nie jest mądrością (581).
255. Jak kto jest za mądry, to go djabli biorą (73).
256. Czasem mądrego można kupić za grosz, a głupca za dukata (188).
257. Lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleść (288).
258. Kto nie jest mądry dla siebie, ten i dla innych nie będzie (487).
259. Z mądrym wszystko zrobić można (537).
260. Kiedy mąż umiera, wtedy się sąsiedzi dowiadują, ile miał dzieci (62).
261. Jak mąż jest rabinem, to żona rabinową (461).
262. Każde miasto ma swojego warjata (523).
263. Co mamy, tego nie chcemy; a co chcemy, tego nie mamy (419).
264. Jak niema mięsa, to się kości gryzie (118).
265. Milczeniem się nie zdradzisz (547).
266. I milczenie jest mową (672).
267. I podeszwa w miodzie usmażona jest słodka (218).
268. Nowa miotła dobrze zamiata (215).
269. Błogo temu, co do gotowej miski przychodzi (403).
270. Sługa bóżniczy wszystkich do modlitwy budzi, a sam się spać kładzie (394).
271. Mowa — srebro, milczenie — złoto (668).
272. Za oczy wolno mówić co kto chce (43).
273. Jaki muzykant, takie wesele (428).
274. Kiedy mysz syta, to się jej mąka gorzką wydaje (64).
275. Myśl o sobie, zapomnisz o cudzym (395).
276. Nie długo myśleć, a dobrze zrobić (578).
277. Co zanadto, to niezdrowo (431).
278. Nie ma brzydkiej narzeczonej. (Odpowiednie polskie: ta panna piękna, co za mąż idzie) (655).
279. Nauka jest niezgłębioną (351).
280. Gdzie nauka, tam mądrość (406).
281. Z nauką nikt nie ginie (549).
282. Nauka najlepszy towar (681).
283. Nie wylewaj nieczystego, gdy nie masz czystego (306).
284. Lepszy jeden przyjaciel, niż dziesięciu nieprzyjaciół (274).
285. Jednego nieszczęście — drugiego szczęściem (158).
286. I do nieszczęścia trzeba mieć szczęście (648).
287. Lepszy nieśmiały, niż zuchwały (266).
288. Niezdara na trawę pada, a nos sobie rozbija (247).
289. Jak kto w stół uderza, to się nożyce odzywają (108).
290. Lepiej u siebie krupnik (albo kołacz) jeść, niż u obcych pieczeń (280).
291. Kiedy przed tobą kogo obmawiają, to nie wierz, póki się twe oczy o tem nie przekonają (93).
292. Kiedy obręcze pękają, to się beczka rozsypuje (57).
293. Żadna odpowiedź jest także odpowiedzią (650).
294. Zwierzchnie odzienie pokrywa spodnią biedę (320).
295. Bez ognia niema dymu. (28).
296. Ogień to złodziej (630).
297. Nie igraj z ogniem (680).
298. Wszystkiego za pieniądze dostanie, prócz ojca i matki (608).
299. Jedno oko szpeci całą twarz (150).
300. Oko wyjawia co serce myśli (319).
301. Większe oczy niż gęba (334).
302. Dobra opinja dużo kosztuje (tj. kto sobie chce dobre imię wyrobić, winien wiele rozdawać) (239).
303. Z opinją źle się prawować (546).
304. Nikt nie oszukuje innego, tylko siebie samego (566).
305. Gdy owce strzygą, drżą jagnięta (468).
306. Jak kto nie ma palców, to nie może figi pokazać (84).
307. Każdy jest panem na swoich śmieciach (145).
308. Im pan większy, tym skromniejszy (417).
309. Jaki pan, taki sługa (435).
310. Jak pan psa traktuje, tak go cały dwór traktuje (436).
311. Panna, to jak ręcznik. (Gdyż każdy kawaler lub swat ociera się o nią) (195).
312. Lepiej być młodą wdową, niż starą panną (271).
313. Lepiej podrzeć papier, niż pergamin. (U żydów akt zaręczynowy spisują na papierze, rozwodowy zaś na pergaminie. Przysłowie wyraża więc, że lepiej jest małżeństwa nie zawierać, niż się później do rozwodu uciekać) (289).
314. Każdy powinien patrzeć za siebie, ale nie przed siebie (144).
315. Perły na szyi, a kamienie na sercu (tj. na twarzy radość, a w sercu boleść) (633).
316. Lepiej dać piekarzowi, niż lekarzowi (286).
317. Gdy się traci pieniądze, to się traci i rozum (94).
318. Gdy przybywa pieniędzy, przybywa i rozumu (122).
319. Pieniądze, to błoto, ale błoto nie pieniądze (310).
320. Pieniądze (v. złoto) idą do pieniędzy (v. złota) (311).
321. Łatwiej pieniądze zarobić, niż je utrzymać (312).
322. Strata pieniędzy, to pół straty; strata humoru (v. chęci, odwagi), to cała strata (313).
323. Kto ma pieniądze, ma i rozum (albo rozsadek, zdrową radę) (370).
324. Każdy jest panem za swoje pieniądze (508).
325. Pieniądze posagowe i odziedziczone szczęścia nie dają (v. wartości nie mają) (524).
326. Więcej światła spalono, niż pieniędzy zarobiono (O grze) (555).
327. Gdy Bóg pieniądze odbiera, to i rozum z niemi (580).
328. Pies psem zostaje (24).
329. Pies, co szczeka, nie kąsa (25).
330. Gdy jednego psa uderzą, to wszystkie wyją (76).
331. Choć pies piekarzowi obwarzanek złapie, to piekarz piekarzem zostaje (367).
332. Pokaż psu palec, zechce całej ręki (439).
333. Zrób psu dobrze, to jeszcze wyje (505).
334. Każdy pies jest panem na swoich śmieciach (511).
335. Bitemu psu kija nie pokazywać (596).
336. Co u kogo, to piękne (413).
337. Zbytnia piękność, i to czasem wada (650).
338. Kiedy dwaj mówią: pijany, niech się trzeci spać położy (124).
339. Pijanego nie trzeba popychać (245).
340. Dla pijaka niema złej wódki (607).
341. Szuka szczerby na pile. (O lubiącym wszystkiemu przyganiać, wszędzie doszukującym się wady) (592).
342. Cóż się staje z dobrego piwa w złej beczce? (432).
343. Gdy każdy płaci za siebie, to mieszkowi zdrowiej (44).
344. Kiedy płacą, to warte (105).
345. Płaczem długu nie zapłacisz (541).
346. Jak się kto wypłacze, to mu lżej na sercu (89).
347. Kto pochlebia, jest nieprzyjacielem; kto karze, przyjacielem (496).
348. Nim pociecha przyjdzie, to dusza uleci (149).
349. Podzięki nie można do kieszeni włożyć (22).
350. Z pokuty nikt nie tyje (626).
351. Lepszy policzek, niż obłudny całus (277).
352. W Polsce wszystko krzywe, tylko wschody proste (168).
353. Leniwy poseł zawsze wymówkę znajdzie (219).
354. Jak sobie kto ściele, tak się wysypia (443).
355. Z pośpiechu nic dobrego nie wynika (616).
356. Komu wiele potrzeba, ten nie może wiele oszczędzać (471).
357. Chcesz być u innych w poważaniu, poważaj siebie samego (442).
358. Łatwiej to powiedzieć, niż znieść (318).
359. W którem miejscu powróz jest najcieńszy, tam się rwie (401).
360. Kto wszystko chce poznać (v. wiedzieć), ten się nie starzeje (484).
361. Po pożarze każdy bogatszy. (Gdyż po pożarze każdy zaczyna wyliczać, co mu zginęło, chociaż przed pożarem narzekał na niedostatek) (571).
362. Pożyczanie sprawuje kłopotanie (254).
363. Kto chce pożyczyć, niech jutro przyjdzie (486).
364. Samemu można jeść, ale nie pracować (175).
365. Prawdę tylko świadczyć dobrze (200).
366. Prawda, jak oliwa na wodzie, na wierzch wychodzi (201).
367. Prawdę wolno i własnemu ojcu powiedzieć (353).
368. Prawda, to największy szwindel (361).
369. Prawdą przed Boga zajdziesz (535).
370. Za prawdę biją (609).
371. Kto nie może prochu wąchać, niech na wojnę nie idzie (493).
372. Kto za wiele przebiera, ten w błoto wpada (109).
373. Jak nie można przejść, to trzeba podleźć (110).
374. Z kim kto przestaje, takim się staje (542).
375. Co komu przeznaczone, to się spełnia (410).
376. Gdy przychodzi przeznaczony, to interes w dwóch słowach skończony (tj. gdy się zjawia konkurent do ręki panny) (121).
377. Zasługa przodków, to nie są żarty (500).
378. Za przyglądanie (za obejrzenie) nic się nie płaci (604).
379. Chcesz się przekonać, że jestem twoim przyjacielem? Nie posłuchaj mojej rady (464).
380. Kto wprzód przychodzi, ten wprzód miele (494).
381. Co przymuszone i wmówione, tego Bóg nie cierpi (np. o małżeństwie zawartem pod przymusem) (315).
382. Przyrzekać łatwo, dotrzymać trudniej (673).
383. Przysłowie, to przykazanie (253).
384. Znać ptaka po pierzu (552).
385. Purym nie święto, febra nie choroba. (Purym = zapusty) (629).
386. Pycha na śmiecisku leży. (Tak mówią, gdy się kto zanadto nadyma, wynosi) (302).
387. Kto pyta, nie błądzi (375).
388. Rabinowi wolno. (Odpowiednie polskie: panu wolno) (392).
389. Miej mnie za rabina, a pilnuj jak złodzieja (397).
390. Rachunek jest w porządku, tylko pieniędzy brak (377).
391. Dobrze choć i godzinę być w raju (252).
392. Błogosławione te ręce, co sobie same usługują (307).
393. Próżne ręce ściany psują (529).
394. Cudzemi rękami dobrze żar wygrzebywać (544).
395. Robakowi w chrzanie zdaje się, że niema nic słodszego (30).
396. Gdy się robaka przydepcze, to się i on krzywi (106).
397. Jeżeli nie możemy robić jak chcemy, róbmy jak możemy (112).
398. Nie tak się prędko robi, jak się mówi (574).
399. Gdy rodzice są djabłami, to dzieci złemi duchami (123).
400. Lepszy chleb u rodziców, niż kołacz u siebie (281).
401. Rodzice muszą od dzieci cierpieć (504).
402. Wszystkiego za pieniądze dostanie, prócz rozumu (184).
403. Rozum z latami przychodzi (393).
404. Gdzie trzeba rozumu, tam siła nie pomoże (405).
405. Dwiema rózgami nie biją (v. nie karzą), (tj. przestępcy nie powinny dwie kary spotkać, tylko jedna) (545).
406. Rózga na dziecko, kij na głupca (638).
407. Kto dał na ryby, da i na pieprz (369).
408. Rzemieślnik pracuje przed jedzeniem i je przed pracą (9).
409. Rzemieślnik z głodu nie umiera (10).
410. Choć biedne rzemiosło, ale rzemiosło (155).
411. Wiele rzemiosł, mało błogosławieństw (164).
412. Kiedy rzeźnik od pnia odchodzi, to pies na pień skacze (462).
413. W sądzie trzeba obie strony wysłuchać (263).
414. Gdzie sekret, tam kradzież (409).
415. We śnie się nie grzeszy (166).
416. Kiedy serce pełne, to oczy łzami zachodzą (50).
417. Co jeden ma na sercu, to inny na języku (159).
418. Można być i czarnym, byle serce mieć dobre (565).
419. Nie to serce jest radosne, co się śmieje (575).
420. Nie piękna twarz stanowi, ale piękne serce (577).
421. Kiedy skąpy staje się rozrzutnym, to je barszcz z piernikiem (46).
422. Skąpy drożej płaci, leniwy dłużej chodzi (227).
423. Z cudzej skóry dobrze pasy krajać (619).
424. Nie bądź za słodki, bo cię zjedzą; nie bądź za gorzki, bo cię wyplują (499).
425. Słońce zarówno biednym i bogatym przyświeca (343).
426. Toż samo słońce czyni płótno białem, a cygana czarnym (344).
427. Dobre (albo łaskawe) słowo powoduje dobrą odpowiedź (17).
428. Razy przemijają, a słowa zostają. (Odpowiednie polskie: rana się zagoi, a słowo nie) (230).
429. Lepsze jedno słowo w czasie, niż dwa po niewczasie (291).
430. Słowo, gdy jeszcze w ustach, jest panem, gdy wyszło z ust, głupcem (326).
431. Lepiej dobrze słyszeć, niż źle widzieć (283).
432. Jak kto smaruje, tak jedzie (115).
433. Kto się koło smoły uwija, ten sobie ręce umazać musi (489).
434. Kiedy dwaj śpią na jednej poduszce, niech się trzeci nie miesza (125).
435. Jak się kto na gorącem sparzy, to na zimne dmucha (75).
436. Błogo temu, kogo Bóg na starość uszczęśliwia (303).
437. Kiedy stary obala, a młody buduje, to jeszcze nie równa (152).
438. Co starzy żują, to młodzi plują (408).
439. Im starzej, tym zimniej (425).
440. Gdy się stary z młodą żeni, to stary staje się młodym, a młoda starą (450).
441. W dużym stawie łowią duże ryby (163).
442. Kto nic nie stawi, nic nie dostaje (nie odbiera) (495).
443. Gdy się nie ma nic do stracenia, trzeba wszystkiego próbować (467).
444. I studnia się wyczerpuje (12).
445. Próżno chcieć studnię napełnić, gdy do niej woda sama nie przypływa (586).
446. Nie trzeba stryczka przeciągać (558).
447. Przyjechał po sukcesję, a musiał za pogrzeb zapłacić (593).
448. Suknia człowieka czyni (tj. „jak cię widzą, tak cię piszą”) (655).
449. Swata Bóg za kłamstwo nie karze (360).
450. Swat musi być łgarzem (240).
451. Kiedy się swaci kłócą, wtedy się partja rozchwiewa (477).
452. Zwiąż mi wszystkie cztery (tj. ręce i nogi), ale rzuć mię między swoich (265).
453. Siedmiu synów gotuje ojcu miejsce w raju, siedm córek — w piekle (498).
454. Syty głodnemu nie wierzy (376).
455. Jak kto nie ma na szabas, to nie ma i na niedzielę (83).
456. Kot czy pies, byle mięso na szabas (224).
457. Co kto w szabas zarobi, to w tygodniu straci (420).
458. Kto sobie w wigilję szabasu nie przygotuje, ten w szabas nie ma (480).
459. W szabas i w piekle mają spokój (670).
460. Sobotnia praca nietrwała (671).
461. Kiedy mówią: szalony, to wierz (96).
462. Szalonemu wszystko wolno (198).
463. I dla djabła trzeba szczędzić (563).
464. Szczędź, szczędź, przyjdzie złe i weźmie (679).
465. Lepsza kwinta szczęścia, niż funt złota (kwinta lub kwintel dawniej znaczyła ćwierć łuta) (278).
466. Lepiej, gdy szczęście człowieka szuka, niż gdy człowiek szczęścia (284).
467. Szczęście nie pozwala z sobą długo igrać (328).
468. Wszystko rodzice dać mogą, prócz szczęścia (583).
469. Wszyscy szewcy bez butów chodzą (186).
470. Nikt nie szkodzi innym, tylko sobie (663).
471. Szlachcic myśli o psach i koniach, a żyd o żonie i dzieciach (221).
472. Każdy szynkarz swoje piwo chwali (522).
473. Ściany mają uszy, ulice mają oczy (466).
474. Nie stawaj pod cudze ściany, nie usłyszysz własnej nagany (676).
475. Pierwsze śliwki są robaczywe (346).
476. Tylko śmierć darmo przychodzi, a jednak trzeba ją życiem przypłacić (41).
477. Wszystko lepsze niż śmierć (183).
478. Śmierć nie zemsta (378).
479. Śmierć prawdę wyjawia (379).
480. Śmierć nie przebiera (380).
481. Śmierć ma zawsze wymówkę (384).
482. Śmierć nie kłopocze się o to, czy umarły ma na całun (albo na ubranie pośmiertne) (385).
483. Śmierć zabija, a sprawiedliwą być nie przestaje (386).
484. Z śmiercią niema żartów (538).
485. Przed śmiercią nie można się ukryć (610).
486. Gdy się zdejmie śmietanę, pozostaje kwaśne mleko (103).
487. Kiedy świat mówi, trzeba wierzyć (53).
488. Tak to się na świecie dzieje: jeden ma worek, a drugi ma pieniądze (67).
489. Jak kto ma ten świat, to ma i tamten świat (tj. jak się kto ma dobrze na tym świecie to i na tamtym) (82).
490. Kto się chce światu pokazać, dużo go to kosztuje (tj. gdy kto chce w świecie piękne imię zyskać) (92).
491. Bóg zaprzysiągł, by w świecie nic nie zaginęło (298).
492. Cały świat, to jedno miasto (337).
493. Jedna połowa świata żyje jak panowie, druga jak nędzarze (340).
494. Świat jest jak drabina: jeden wchodzi, drugi schodzi (342).
495. Światu nie można ust zamknąć (568).
496. Po święcie zostają długi i brudna bielizna (572).
497. Gdyby świnia miała rogi, światby się ostać nie mógł (449).
498. Z świńskiego ogona nie zrobisz kołpaka (616).
499. Co tanie, to drogie (414).
500. Kiedy dziewczyna nie umie tańczyć, to powiada, że muzykanci nie umieją grać (51).
501. Nim tłusty schudnie, to chudy zdechnie (255).
502. Tonący i ostrza miecza się chwyta (373).
503. Drogi towar z pod ziemi wyrasta (tj. gdy towar jaki zdrożeje, wtedy go kupcy nawet z pod ziemi wydobywają, byle jaknajkorzystniej sprzedać) (506).
504. Trocha do trochy, stanie się pełna miska (20).
505. Każdy dzień przynosi nowe troski (514).
506. Nikt nie wie, kogo trzewik dolega, tylko ten co go nosi (661).
507. Co u trzeźwego na sercu, to u pijanego na języku (411).
508. Twarz, to zdrajca (tj. zdradza wszystkie uczucia człowieka) (331).
509. Cudze ubranie nie grzeje (636).
510. Kiedy uczeń jest zuchwały, to i nauczyciel jest zuchwały (66).
511. Kiedy się uczeń raduje? Gdy nauczyciel siedzi na pokucie (gdyż wtedy następuje przerwa w nauce) (475).
512. Umarłego z powrotem nie odnoszą (129).
513. Kiedy mówią: umarł, to wierz (95).
514. Młody może, stary musi umrzeć (139).
515. Dobrze wszystko umieć, a niczego nie używać (185).
516. Lepiej dziesięć razy chorować, niż raz umrzeć (292).
517. Umrzeć zawsze czas (651).
518. Umrzeć nigdy nie za późno (674).
519. Upadłemu Bóg pomaga (355).
520. Dobrzy upominacze — źli płatnicy (304).
521. Wada, że panna (albo narzeczona) za piękna. (Gdy kto wskazuje jako wadę, to co w rzeczywistości jest zaletą) (128).
522. Każdy jest na swoje wady ślepy (515).
523. Wszyscy warjaci w cudzych oknach szyby wybijają (tj. dla siebie, na swoją niekorzyść, nikt nie jest warjatem) (181).
524. Lepsze dobrze widziane, niż źle słyszane (282).
525. Gdyby wszyscy byli wieszczymi, nie byłoby biednych (451).
526. Kiedy się wiedzie, to i wół się cieli (459).
527. Kiedy się komu nie wiedzie, to b-o znaczy ba (460).
528. Kto ma wisielca w rodzie, temu o stryczku nie wspominaj (481).
529. Co własne, to miłe (146).
530. Siwe włosy, to listki grobowe (317).
531. Ciche wody brzegi rwą (675).
532. Kiedy się wóz przewraca, to koła są za ciężkie (60).
533. Za ciężkim wozem dobrze jest pieszo iść (tj. przy pomocy bogatego, wpływowego łatwo sobie poradzić) (531).
534. Współka z żoną, to najlepsza współka (501).
535. Lepsza boleść w sercu, niż wstyd na twarzy (269).
536. Boże! nie wynoś mnie, a nie strącaj mnie (666).
537. Wszystkie zalety (przymioty) razem być nie mogą (180).
538. Niema zalety bez wady (587).
539. Zarozumiałość (albo wmawianie w siebie) jest gorsze od choroby (1).
540. Z zazdrości wynika nienawiść (627).
541. Lepszy zegar co stoi, niż co źle idzie (70).
542. Zięć i synowa, to dwa djabły (251).
543. Złego djabli nie biorą (590).
544. Gorzej niż źle nie może już być (591).
545. Na złodzieju czapka gore (38).
546. Kiedy się złodzieje biją, wtedy się kradzież wydaje (49).
547. Kiedy złodziej jest potrzebny, to go i z szubienicy odcinają (80).
548. Dla złodzieja niema zamka (595).
549. Domowego złodzieja się nie ustrzeżesz (597).
550. Złodziejowi trudno ukraść (615).
551. Złość i gniew z człowieka zwierzę czynią (527).
552. Złoto i w błocie świeci (301).
553. Złoto i srebro nawet bękarta rehabilituje (526).
554. Zuchwalec (albo zuch, junak) marnie ginie (29).
555. Zwyczaj prawo łamie (197).
556. Kto dał zęby, da i chleb (483).
557. Dobry żołądek może wiele strawić (19).
558. Jeśliś żołnierz, wąchajże proch (258).
559. Zła żona — rana na ciele (248).
560. Zła żona gorsza niż śmierć (249).
361. Żona może co chce z męża uczynić (327).
562. Pierwsza żona, to zdrowie człowiekowi (330).
563. Życzeniami nikt się nie zbogaci (622).
564. Godzina życia — i to życie (127).
565. Kto żyje bez liczby, umiera bez spowiedzi (101).
566. Jak się żyje, to się wszystkiego dożyje (102).
567. Jeden chce żyć, a nie może; drugi może, a nie chce (160).
568. Lepiej żeby czterech żyło w radości, niż żeby dwaj żyli w smutku (tj. lepiej żeby małżeństwo się rozwiodło, niż żyło w niezgodzie. Po rozwodzie mąż pojmie inną żonę, a żona innego męża, a wtedy cztery osoby będą żyły w zgodzie) (290).
569. Z rozkoszy nikt nie żyje, a z nieszczęść nie umiera (628).
570. Żyd sobie zawsze radzi (132).
571. Żydowska dziewica starą panną nie zostaje (133).
572. Żydowski urok jest gorszy, niż chrześcjańskie czary (135).
573. Żydowskie bogactwo, to jak marcowy śnieg (136).
574. Wszystkiego żydzi mają mało, tylko rozumu mają dosyć (182).
575. Lepszy żyd bez brody, niż broda bez żyda (270).
576. Kiedy żyd śpiewa? Gdy jest głodny (464).
577. Każdy żyd ma swoją biedę (513).
578. Z żydem dobrze tylko do bóżnicy pójść. (Tak mawiają żydzi o sobie, chcąc tem wyrazić, iż jeden żyd z drugim w jakimkolwiek interesie z trudnością do porozumienia dochodzą) (534).
579. I Mojżesz nie mógł sobie z żydami dać rady (570).
580. Z żydowskiej obmowy dziesięcioma wodami się nie obmyjesz (628).
- ↑ Świeżo wyszedł ciąg dalszy tego zbioru, zawierający przeszło tysiąc czterysta przysłów. Najciekawsze z nich podamy w następnym zeszycie Wisły. — Red.
- ↑ Numer po każdem przysłowiu odpowiada kolejnemu, zamieszczonemu przy zdaniu w broszurze oryginalnej i służyć może dla tych czytelników, którzyby chcieli poznać oryginał każdego przysłowia.