Toksykologja chemicznych środków bojowych/Rozdział V
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Toksykologja chemicznych środków bojowych |
Podtytuł | z 17 rysunkami oraz atlasem |
Wydawca | Wojskowy Instytut Naukowo-Wydawniczy |
Data wyd. | 1925 |
Druk | Druk J. B. Kondeckiego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
Każde zatrucie, jak to powiedzieliśmy, jest chorobą, powstałą wskutek zachwiania równowagi odczynów chemicznych w ustroju. Każda choroba jest jakimś procesem, więc czemś, mającem swój własny rozwój w czasie, posiadającem swój właściwy początek i koniec. Dlatego w każdem zatruciu odróżniamy takie same okresy zasadnicze jak i w każdej chorobie. Różnica bywa tylko ilościowa, zależna od tego, że w pewnych ostrych zatruciach rozwój objawów jest tak szybki, że wyodrębnienie tych okresów staje się prawie niemożliwe.
Naogół w rozwoju chorób rozróżniamy następujące okresy:
1. okres wylęgania (stadium incubationis) od chwili zapoczątkowania działania warunków szkodliwych do pierwszych objawów uszkodzenia ustroju;
2. okres zwiastunów (stadium prodromale) — krótkotrwały zazwyczaj okres niewyraźnych i nietypowych objawów;
3. okres wzrastania (stadium incrementi) — stopniowe nasilanie się typowych objawów chorobowych i powstawanie nowych objawów, coraz wyraźniejszych;
4. okres nasilenia (stadium acmes) — najwyższy stopień rozwoju choroby. Śmierć następuje zwykle w ciągu ostatnich dwóch okresów;
5. okres obniżenia (stadium decrementi) — okres zaniku choroby. Zanik ten może być nagły, czyli krytyczny, albo stopniowy, powolny, czyli lityczny;
6. okres ozdrowienia (rekonwalescencja) — stopniowy powrót do stanu normalnego;
7. okres końcowy (stadium finale) — może być zupełnym powrotem do stanu przedchorobowego, może przejść w stan stałego okaleczenia, nie podlegającego już dalszym zmianom i może również bez bliżej określonej granicy przejść w rozwijający się stopniowo proces chroniczny (choroby przewlekłe). W innych wypadkach chroniczny proces ma nietylko długotrwały przebieg, lecz takiż samy powolny zdradziecki początek; niema w takim razie stadium incrementi. Niemożemy również wyodrębnić wyraźnych okresów, mamy tylko chwilowe pogorszenie i polepszenie stanu chorego, tak zwane remisje i ekzacerbacje. Jeżeli remisje są na tyle znaczne, że w ciągu ich trwania zanikają prawie wszystkie objawy choroby, to następujące po nich ekzacerbacje przybierają charakter mniej lub więcej typowych ataków. Zasadnicze te okresy w zatruciach występują w dość wyraźnych formach. Przedewszystkiem zatrucia mogą być zarówno ostre jak i chroniczne. W powolnem zatruciu nagromadzającemi się stopniowo małemi dawkami, albo w razie stałej obecności bardzo nieznacznej ilości trucizny w otoczeniu, spotykamy zwykle zasłabnięcie chroniczne, lub nagłe powstanie zatrucia ostrego po upływie pewnego okresu wylegania. W większości wypadków w zatruciach ostrych okres wylęgania bywa tak krótki, że prawie nie istnieje. Wyraźny okres wylęgania jest zasadniczą cechą zatruć powstałych wskutek nagromadzenia w ustroju trucizn obecnych w otoczeniu w stężeniu bardzo nieznacznem, na co potrzeba pewnego czasu, od kilku sekund do wielu tygodni i nawet miesięcy.
Zdolności do takiego stopniowego nagromadzenia się w organizmie posiadają liczne środki bojowe, naprzykład wszystkie drażniące (lakrymatory, sternity) oraz znaczna część trucizn skórnych. Drugą grupą środków, działających po upływie dłuższego czasu po dostarczeniu ich do ustroju, są tak zw. trucizny przemiany materji. Trzecią grupę stanowią wszystkie typowe zatrucia chroniczne, dla których ścisłe określenie chwili ich powstawania bywa zazwyczaj rzeczą niewykonalną, jak np. w zatruciu rtęcią lub ołowiem.
Okres zwiastunów w chorobach powstałych wskutek zatrucia jest niewyraźny, a nawet zwykle zmniejsza się do zera, ponieważ typowe objawy występują odrazu. Okres wzrastania istnieje zawsze, a zasadniczą cechą jego jest przewaga zjawisk podrażnienia. Dlatego też z punktu widzenia toksykologicznego nazywamy okres ten „okresem podrażnień“. Wskutek podrażnienia występuje wzmożenie czynności niektórych tkanek, a przedewszystkiem mięśni, skąd powstają kurcze, następnie i gruczołów, wyrażające się w zwiększeniu ilości wydzieliny. Najwrażliwszym jest oczywiście układ nerwowy, którego podrażnienie pociąga za sobą bądźto kurcze i wzmożenie czynności gruczołów, bądź też takie podniesienie wrażliwości, że każde podrażnienie zewnętrzne, prawie niedostrzegalne w stanie normalnym, wywołuje zjawiska odruchowe, a nawet ogólne rozpromienienie odruchów. Trucizny, wywołujące wymienione zjawiska, mogą i same przez się powodować podrażnienia, jak np. typowe środki odruchowe, lub działać przez przeczulenie układu nerwowego (ośrodków odruchowych). Miejscem działania trucizn pierwszego rodzaju, czyli prawdziwych trucizn odruchowych są zakończenia czuciowych nerwów obwodowych na powierzchniach alarmowych. Na tem polega działanie wielu środków bojowych drażniących i częściowo duszących, o ile te ostatnie wywołują pewne odruchy. Dla trucizn drugiego rodzaju miejscem działania jest ośrodkowy układ nerwowy, czyli ośrodki położone w rdzeniu pacierzowym. Przykładem tego rodzaju trucizn jest strychnina. Skurcz wywołany przez te trucizny dosięgnąć może takiego stopnia rozwoju, że powoduje niemożność oddechu, wskutek czego nastąpić może natychmiastowa śmierć — zjawisko naogół wyjątkowe w tym okresie zatrucia.
W przeważającej ilości wypadków działania najczynniejszych środków okres podrażnień, stadium incrementi, jest tak niewyraźny i krótkotrwały, że wydaje się jakoby paraliż następował bezpośrednio jako pierwszy objaw zatrucia. Trucizny takie nazwano paraliżującemi. Zwykle jednak porażenie bywa dopiero dalszym stopniem rozwoju działania trucizny, w ten sposób, że zjawisko porażenia stopniowo rozwija się ze zjawisk podrażnień. Powstawanie porażenia odpowiada okresowi nasilenia zatrucia.
Porażenie może być miejscowe, tyczące się tylko pewnych narządów lub nawet komórek lub ogólne.
Trucizny paraliżujące każdą żywą komórkę nazywamy protoplasmatycznemi. Treść działania tych trucizn nie zawsze bywa jednakowa. Do nich należą po pierwsze trucizny fermentów, jak np. kwas pruski, który zabija bez głębszych zmian anatomicznych, po drugie wszystkie substancje czynne chemiczne, w rodzaju hydroksylaminy, formaldehydu, chlorobezwodników kwasów, wolnych chlorowców, ozonu i tlenu w stanie powstawania — po trzecie, związki takie, jak np. fluorki, które usuwają z komórek jony wapnia, niezbędne jako katalizatory.
Najczęściej wszakże w przypadkach porażenia mamy do czynienia z wyraźnym organotropizmem, umiejscowieniem zatrucia w niektórych tylko tkankach, a nawet wyłącznie w pewnych specjalnych narządach. Tak np. wśród trucizn działających na układ nerwowy mamy kurare, które działa tylko na zakończenia nerwów ruchowych w mięśniach, atropinę wywołującą paraliż nerwu błędnego, narkotyki, paraliżujące korę mózgu i t. d.
Co do rozwoju porażeń podkreślić należy, że po pierwsze porażenie powstaje zazwyczaj nie odrazu, lecz rozpoczyna się od stopniowo wzrastającego niedowładu, a po drugie, że w złożonym układzie nerwowym porażenie rozmaitych ośrodków następuje nie jednocześnie, a w pewnym porządku właściwym dla każdej trucizny.
W działaniu trucizn nasennych mamy z początku porażenie kory mózgowej, co powoduje utratę przytomności i niepewność ruchów, stopniowo przechodzącą w zupełne unieruchomienie. Tylko po użyciu większych dawek i dłużej trwającem działaniu występują zjawiska porażenia ośrodków narządów życiowych, mianowicie serca i narządu oddechowego. W innych wypadkach paraliż zaczyna się od górnych ośrodków nerwów, wobec czego objawy porażeń pierwszego okresu obejmują ruchy oka, następnie rozpowszechniają się na mięśnie gardzieli i języka, wreszcie przechodzi na ośrodki nerwu błędnego. Jest to porażenie zstępujące, które zostało zauważone w pewnych zatruciach bakteryjnych, jak np. w zatruciu jadem kiełbasianym (botulismus). W pewnych chorobach układu nerwowego o pochodzeniu zakaźnem, np. w jednej postaci wodowstrętu (paraliż Landry) rozwój porażeń ma kierunek wręcz odwrotny, rozpoczynając się od tylnej części ciała (nóg) i posuwając się w górę. Taki paraliż nazywa się wstępującym. U zwierząt (psów, królików) jest to pospolite zjawisko we wszystkich prawie przewlekłych zatruciach.
Rozwój porażenia pociąga za sobą głębokie zaburzenia czynności życiowych ustroju i dlatego w tym okresie zatrucia mamy przeważającą ilość wyników śmiertelnych.
Jeżeli jednak działanie trucizny ograniczy się tylko do podrażnienia lub niedowładu, nie dotycząc ważnych ośrodków życiowych, to staje się możliwem przejście do następnego okresu decrementi. Zależy to od stopniowego niszczenia trucizny i przetwarzania jej w związki nieczynne, albo od skutecznego wydzielania z ustroju. Zarówno pierwszy jak i drugi proces może rozwijać się bardzo powoli. Wskutek tego w zatruciu zazwyczaj niema nagłego krytycznego zaniku objawów, tak pospolitego stosunkowo w wielu chorobach zakaźnych; typowy jest natomiast stopniowy, lityczny zanik objawu zatrucia. Rozumie się nie zaliczamy tu zatruć, w których działanie trucizny zostało przerwane wskutek wymiotów lub wydzielania z moczem w ilościach przewyższających stopień szybkości absorpcji (jak np. kurare, dostarczone do żołądka). W powolnym zaniku typowych objawów zatrucia mamy w dużej ilości wypadków, choć nie zawsze, bardzo wyraźny okres wyzdrowienia, zwłaszcza w razie poważniejszych zmian anatomicznych. W okresie tym napotykamy zazwyczaj typowe dla wielu zatruć działanie następcze, obok rozmaitych powikłań wtórnych. Działania następcze są zwykle skutkiem anatomicznych uszkodzeń narządów życiowych — serca, nerek, wątroby. Ustrój w większości wypadków jest w stanie zapobiec nieszczęsnemu wynikowi, dzięki procesom wyrównawczym, polegającym na odrodzeniu i rozroście tkanki, na zamianie uszkodzonych części przez inne i t. d.
Dość często jednakże procesy takie okazują się niewystarczającemi i po wyzdrowieniu z zatrucia następuje śmierć wskutek zwyrodnienia jednego z narządów. Tak np. pośród ludzi, którzy przeżyli ostre zatrucie fosgenem, duża ilość ginie po kilku dniach, lub później, wskutek nagłego porażenia serca, a powstałe wskutek zatrucia zapalenie nerek trwać może całe lata, powodując wkońcu śmierć wśród ciężkich objawów mocznicy.
Powikłania są skutkiem zmniejszonej odporności zatrutego ustroju, który łatwiej podlega wpływom różnych szkodliwych warunków otoczenia. Pośród nich najpoważniejszą rolę gra obecność ustrojów chorobotwórczych, a przedewszystkiem drobnoustrojów ropnych i gnilnych. Obumarłe tkanki, wysięki zapalne, błony rzekome i wylewy krwawe stanowią najbardziej odpowiednie środowisko dla rozwoju bakteryj i dlatego miejsce uszkodzenia ulega łatwo ropieniu, owrzodzeniu lub martwicy, których dalszy przebieg jest już zupełnie niezależny od istoty pierwotnego zatrucia.
Wyniki zatrucia bywają naogół dość rozmaite, nawet po działaniu tej samej trucizny. W ostrych postaciach zatruć, zwłaszcza wywołanych jednorazowem dostarczeniem trucizny, obserwujemy zazwyczaj, zależnie od dawki, albo prędko następującą śmierć, albo całkowite wyzdrowienie, zakończone powrotem do stanu pierwotnego. Chroniczne choroby i okaleczenia są w takich wypadkach raczej wyjątkowemi i powstają wskutek następnych powikłań, albo głębokich uszkodzeń anatomicznych, jak np. blizny przełyku i żołądka po zatruciach mocnemi kwasami, albo ługiem.
Inaczej przedstawiają się wyniki zatruć chronicznych zawsze połączonych z zasadniczemi zmianami anatomicznemi, przedewszystkiem układu nerwowego. Obok podrażnienia pewnych ośrodków (np. zjawiska uporczywego ślinienia w zatruciu rtęcią) powstają najczęściej objawy niedowładu i porażenia w postaci zapalenia nerwów obwodowych, lub zmian w ośrodkowym układzie nerwowym. Jako przykład służyć mogą zatrucia siarczkiem węgla, oraz skutki nałogowych zatruć: morfinizmu, kokainizmu i t. d.
Drugiem miejscem uszkodzeń w zatruciach chronicznych są narządy krwiotwórcze. Chroniczna niedokrwistość pojawia się jako zwykły skutek zatrucia wieloma truciznami, szczególniej ołowiem i arsenem. W mięśniach widzimy często wyraźną atrofję, aż do zupełnego zaniku pewnych grup mięśniowych, zwykle w związku z zapaleniem nerwów obwodowych, właściwem zatruciom ołowiem i arsenem. Nie brak też głębokich zmian i w szkielecie jak np. wyraźna osteoporoza w zatruciu rtęcią, lub wzmożone wytwarzanie się tkanki kostnej w zatruciu małemi dawkami fosforu. Zmiany narządów miąższowych odgrywają także poważną rolę w chorobach wywiązujących się z zatruć. Chroniczne zapalenia i marskość (cirrhosis) wątroby, nerki i mięśnia sercowego są zwykłemi następstwami zatruć chronicznych np. alkoholem, czyli raczej przetworami jego zanieczyszczenia.
Każda trucizna wywołuje dość ściśle określony szereg zjawisk, stanowiących objawy zatrucia. Objawy te mogą mieć pewne cechy ogólne, wskutek czego możliwy jest podział trucizn według ich działania. Mimo to, każda trucizna może wywoływać pewne właściwe jej tylko objawy, nie obserwowane przy innych zatruciach. Wogóle, jak zaznaczono w rozdziale pierwszym, liczba trucizn jest o wiele znaczniejsza od liczby możliwych objawów zatrucia, ograniczonej istnieniem prawa swoistych odczynów.
Obraz zatruć jest zasadniczo bardzo jednostajny i diagnoza zatrucia staje się w wielu wypadkach możliwą tylko na podstawie badań chemicznych wydzielin i tkanek ustroju. Uwaga ta stosuje się jednocześnie do zmian anatomo-patologicznych.
Objawy, na podstawie których staje się możliwem rozpoznanie zatrucia z zaliczeniem chociażby tylko do pewnej grupy toksykologicznej bez szczegółowego oznaczenia trucizny, nazywamy objawami swoistemi, a przebieg zatrucia typowym. Przebieg taki daje się obserwować w przeważającej ilości wypadków. Czasem zamiast typowego odczynu rozwijają się objawy nietypowe. Najciekawszemi z pomiędzy nietypowych są: 1) działanie odwrotne, 2) zjawiska idjosynkrazji, 3) zjawiska przyzwyczajenia i 4) zjawiska allergii, złożone ze zjawisk anafilaksji i odporności.
Działanie odwrotne stanowi wyjątkowe zjawisko, obserwowane częściej po użyciu niektórych lekarstw niż w zatruciach prawdziwych. Polega ono na tem, że zamiast oczekiwanych objawów typowych, występują wręcz odwrotne. Tak np., bywają jednostki, u których chinina wywołuje podniesienie ciepłoty, u innych makowiec (opium) biegunkę, albo zamiast uspokojenia większe podrażnienie układu nerwowego, i t. p. Dla toksykologji środków bojowych jest to poniekąd szczegół obojętny.
Ważniejszą jest idjosynkrazja, ściśle zależna od wielkości dawki i wyrażająca się bądźto w niezwykłej wrażliwości na daną substancję, bądź też w równej odporności na działania pewnych trucizn. Wysoki stopień idjosynkrazji powoduje objawy niebezpieczne dla życia nawet po zażyciu środka zupełnie obojętnego dla tego gatunku. Tak naprzykład niektóre jednostki dostają obrzęków skóry, czyli tak zw. pokrzywki i dość groźnych nawet obrzęków krtani po spożyciu raków, ślimaków, poziomek i t. d. U innych spożycie wątroby wywołuje uporczywe wymioty.
Takie same zjawiska osób nadwrażliwych powoduje zażywanie pewnych lekarstw, wywołujących w małych dawkach poważne zatrucia, co najczęściej obserwowano po użyciu morfiny. Co do środków bojowych, to znane są wypadki wyraźnej idjosynkrazji w stosunku do działania na skórę iperytu oraz wytrzymałości na działanie lakrymatorów.
Zjawiska przyzwyczajenia składają się z dwóch zasadniczych cech: niezwykłej wytrzymałości na stosunkowo duże dawki trucizny i objawów swojego rodzaju głodu w razie wstrzymania się od zażycia tejże trucizny. Dawki trucizn, zażywane przez nałogowców, mogą przewyższać kilkadziesiąt razy dawki śmiertelne dla przeciętnego człowieka. Człowiek który przyzwyczaił się do pewnych trucizn, w razie zupełnej i nagłej przerwy w zażywaniu ich dostaje charakterystycznych objawów chorobowych, a mianowicie podrażnienia układu nerwowego, osłabienia czynności serca, w morfinizmie uporczywej biegunki jak w cholerze. Wszystkie te zjawiska znikają odrazu po zażyciu wystarczającej dawki trucizny. Właściwości takie posiadają przeważnie trucizny narkotyczne, używane przez ludzi całkiem świadomie; zatrucia tego rodzaju mają zawsze charakter niebezpiecznych zatruć chronicznych.
Z punktu widzenia toksykologji środków bojowych nie mają one znaczenia.
Allergja jednoczy wszystkie zjawiska powstające jako skutek jedno albo wielorazowego dostarczania do ustroju nietrujących dawek pewnych środków o właściwościach t. zw. antygenów. Podczas gdy dostarczanie trucizn wywołujących zjawiska przyzwyczajenia nie powoduje żadnych zmian składu krwi i dlatego wstrzykiwanie takiej krwi nie wywołuje powstawania odporności biernej, wszystkie postacie allergji związane są z obecnością we krwi substancyj swoistych, nieobecnych w niej w stanie normalnym i zwanych przeciwciałami. Od tych substancyj zależy stosunek ustroju do odpowiedniego antygenu. W niektórych wypadkach allergiczne zjawiska dają się zauważyć nawet w probówce.
Allergja bywa bądź czynna, zależnie od dostarczania antygenów i wyrobu przeciwciał w ustroju, bądź bierna, zależnie od otrzymania już gotowych przeciwciał, zapomocą wstrzykiwania surowicy zwierząt czynnie uodpornionych. Antygenem może być każde białko, każdy ferment, każda komórka innego gatunku, zupełnie niezależnie od sposobu ich działania na ustrój. Powstałe przeciwciała są zawsze wyraźnie swoiste, t. j. reagują wyłącznie tylko z odpowiednim antygenem. Sama reakcja może składać się: ze zjawisk odtrucia w działaniu trujących antygenów, przeważnie pochodzenia bakteryjnego; z zaniku czynności fermentów; z powstawania osadów w rozczynach białka, lub ze zlepiania się oddzielnych komórek (np. krwinek, lub bakteryj) w większe kłaczki. Przeciwciała o takich właściwościach nazywamy antytoksynami, antyfermentami, precipitynami, aglutyninami i t. d.
Sposób wprowadzania antygenów do ustroju ma ogromne znaczenie. Jednorazowe dostarczenie, chociażby zupełnie obojętnej substancji, mającej właściwości antygenu, wywołuje po upływie pewnego czasu (około dwóch tygodni) niezwykłą czułość na odpowiedni antygen, który staje się najsilniejszą trucizną. Już znikome dawki jego wywołują zapalenie spojówki i skóry, podniesienie temperatury i ogólne niebezpieczne zjawiska, aż do śmiertelnego szoku, wywiązującego się w wyniku gwałtownej reakcji całego ustroju. Zjawiska tego rodzaju zostały ustalone przez francuskiego fizjologa Richet’a i zostały nazwane anafilaksją. Czy anafilaksja istnieje w pewnym stopniu w stosunku do substancyj nie mających właściwości prawdziwych antygenów — jest sprawą jeszcze nierozstrzygniętą. Należy zauważyć jednak, że ludzie zatruci pewnemi truciznami, jak np. siarkowodorem lub iperytem, stają się o wiele czulszymi w stosunku do tych trucizn niż inne normalne jednostki. Toksykologicznie rzecz biorąc, jest bardzo ciekawe, że wyraźne zjawiska anafilaksji dają się zauważyć również podczas pewnych zakaźnych chorób przewlekłych, w których niema odporności jak np. w gruźlicy i nosaciznie. Objawy anafilaktyczne można w tym wypadku wywołać przez użycie drobnych ilości wyciągów z odpowiednich drobnoustrojów i stosować do celów djagnostycznych.
Bardzo być może, że zwiększona wrażliwość na odpowiednie trucizny, obserwowana w niektórych wypadkach zatruć chronicznych stoi w pewnym związku z omówioną wyżej formą anafilaksji, nawet wówczas, gdy trucizny te nie posiadają właściwości uczulających. W bardzo ostrożnem i powolnem doprowadzeniu antygenów w postaci częstych wciąż wzrastających (zwykle codziennych) dawek, zauważono stopniowy zanik trującego działania antygenów, stają się one bowiem środkiem zupełnie obojętnym. Zjawiska takie nazwano odpornością humoralną.
O wiele ważniejsze dla toksykologji są szczegóły działania trucizn zależne od wrażliwości gatunkowej i od zmian przejściowych ustroju. Wiadomości nasze o działaniu trucizn polegają w znacznej części na wynikach doświadczeń czynionych na zwierzętach i na uogólnieniu odpowiednich wniosków w stosunku do ludzi. Uogólnienia tego rodzaju mogą być dokonywane tylko po bardzo uważnem uwzględnieniu wszystkich właściwości omawianej substancji i sposobów jej stosowania.
Wogóle musimy jeszcze raz podkreślić, że trucizny bezwzględne prawdopodobnie wcale nie istnieją i że im bardziej złożony jest skład chemiczny trucizny, oraz ustrój, na który działa, tem więcej może powstawać trudnych do wytłumaczenia odchyleń. Ani ilość tej czy innej tkanki, ani stopień jej zróżniczkowania, ani wreszcie miejsce zajmowane przez dany ustrój w przyjętym podziale zoologicznym nie są w danym wypadku miarodajne.
Przykładów takiej swoistości działania znamy bardzo dużą ilość. Tak np., człowiek jest istotą najwrażliwszą na działanie morfiny. Pies i królik wytrzymują dawki 50 razy większe od przeciętnie śmiertelnej dla człowieka. Dawki takich trucizn jak nikotyna, cytyzyna, nawet ołów, bezwzględnie zabójcze dla człowieka, są zupełnie obojętne dla kozy. Jeż jest wyjątkowo odporny na działanie trucizn tak silnych jak kwas pruski, olej krotonowy, jad żmij i kantarydyna. Trucizny sercowe wcale nie działają na owady, jak również nie działa na nich czad. Ślimaki dobrze wytrzymują dawki strychniny zabójcze dla człowieka.
Istnieją też różnice jakościowe. Morfina, trucizna narkotyczna dla człowieka, u psów, królików, koni i kotów wywołuje zjawiska podniecenia nerwowego.
Istnieją już pewne dane porównawcze działania środków bojowych na bardziej pospolite zwierzęta.
Rys. 1.
Porównanie jadowitości głównych trucizn bojowych dla rozmaitych gatunków zwierząt: a) kwas pruski, b) fosgen, c) chloropikryna, d) akroleina, e) palit, f) chlor. Wysokość białych pasków pokazuje stężenie trucizny w gramach na sześcienny metr, przy których wszystkie zatrute zwierzęta pozostają żywe.
1. Fosgen według E. K. Marschall’a zabija w ciągu 3 minut:
psy | w stężeniu | 1,5/M3 |
koty | ” | 1,5/M3 |
szczury | w stężeniu | 0,9/M3 |
świnki morskie | ” | 0,9/M3 |
króliki | ” | 5/M3 |
kozy | ” | 2,2/M3 |
małpy | ” | 0,4/M3 |
2. Chloropikryna zabija w ciągu 3-ch minut wszystkie zbadane zwierzęta w stężeniu 7,4/M3. W słabszych stężeniach działających w ciągu 15′ bezwzględnie śmiertelnem jest stężenie:
dla królików | 3,7 | w ciągu | 15′ |
dla psów | 1,5 | ” | 15′ i 0,74 w ciągu 30′ |
dla małp | 1,5 | ” | 15′ |
dla kóz | 1,0 | ” | 15′ i 0,5 w ciągu 30′ |
dla szczurów | 1,0 | ” | 15′ i 0,5 w ciągu 30′ |
3. Podajemy według danych francuskich granice stężeń bezwzględnie śmiertelnych dla całego szeregu środków bojowych. Są to stężenia ponad xg/M3.
Psy | Króliki | Świnki morskie | |
Kwas pruski .... | od 0,1 | 0,1 | 0,1 |
Fosgen ...... | od 0,25 | 0,3 | 0,05 |
Arseniak ...... | od 1,5 | 0,5 | 0,1 |
Akroleina ..... | od 0,25 | 0,5 | 0,5 |
Superpalit ..... | od 0,25 | 0,25 (4,0) |
— |
Chloropikryna .... | od 0,5 | 0,25 + (0,5) |
0,25 |
Chlorosiarczan metylu . | od 2,0 | 2,0 + (4,0) |
0,5 |
Siarkowodór .... | od 2,0 | 0,5 + (1,0) |
0,5 (20) |
Chlor ...... | od 5,0 | 4,25 | 2,0 |
W doświadczeniach nie udało się określić granicy stężeń, pojedyńcze zwierzęta ginęły tylko w stężeniach wskazanych w nawiasach. Słabsze stężania nie zabijały w ciągu 24 godzin i więcej (śmierć odległa).
4. Lewin podaje następujące porównawcze zestawienie jadowitości czadu.
Człowiek — dolna granica wrażliwości 0,005%; trujące (w ciągu kilku godzin) stężenia 0,06 — 0,2% — śmiertelne stężenie 0,37% i wyżej — 0,5% zabija w ciągu 20 — 30 minut.
Psy — są prawie tak samo wrażliwe jak ludzie; trujące stężenie od 0,05% — śmiertelne od 0,5% (śmierć 20 — 30 min.).
Koty są wrażliwsze od psów — natomiast świnki morskie są o wiele oporniejsze: stężenie 0,9 — 1,0% zabija je w ciągu 2 g., 2% — w ciągu 20 — 30 min., równie oporne są króliki stężenie 0,4 — 0,5% zabija je w ciągu 30 — 50 min. Najwrażliwsze są myszy i drobne ptactwo. Już stężenie 0,12% zabija je w ciągu ¾ — 1 godziny, a stężenie 4% natychmiast. Gołębie giną w atmosferze zawierającej 1,5% CO po 2 — 3 minutach.
Prócz gatunku ma również poważne znaczenie wiek zwierząt. Młode zwierzęta są naogół znacznie wrażliwsze na działanie narkotyków. Dziecko nawet jeżeli i uwzględnimy wagę jego, ginie od dawki morfiny albo alkoholu niemal zupełnie obojętnej dla dorosłego człowieka.
Różnice wrażliwości zależą ponadto od takich, zdawaćby się mogło, obojętnych czynników, jak rasa i nawet zabarwienie skóry. Murzyni są znacznie oporniejsi względem działania iperytu na skórę, aniżeli biali. Bruneci są wogóle oporniejsi od blondynów na wszystkie trucizny, a także na niektóre choroby skórne. To samo stosuje się do zwierząt. Wrażliwość rasowych psów zarówno na choroby zakaźne jak i na wszelkie trucizny jest znacznie większa od pospolitych kundlów.
Czynność trucizn jest niemniej uzależniona od różnych wahań przejściowych stanu fizjologicznego lub patologicznego ustroju. Stopień odżywienia, okres trawienia, śpiączka zimowa u zwierząt jej podlegających, ciąża — okoliczności te mogą wpływać zarówno na stopień wrażliwości jak i na skutki zatrucia. Tak np. znaczna ilość środków wywołujących skurcz macicy brzemiennej jest mało czynna w innych warunkach.
Jeszcze wyraźniejszą jest różnica działania trucizn na organizm zdrowy w porównaniu z działaniem na organizm chory. Tak np. trucizny wywołujące silny spadek temperatury po zażyciu w czasie gorączki, zażyte w okresie zdrowia okazują się pod tym względem mało czynnemi. Trucizny działające na serce są bardziej niebezpieczne w przypadkach choroby serca; to samo można wogóle powiedzieć o wszystkich truciznach z wyraźnym organotropizmem.
Ponieważ każde zatrucie jest chorobą, przeto obecność jakiejkolwiek trucizny w ustroju może zasadniczo zmienić działanie innej trucizny, wprowadzonej później.
W tych warunkach są możliwe dwa odmienne kierunki — jakby sumowanie działania obu trucizn, czyli tak zw. działanie synergiczne, albo odwrotnie powstawanie pewnych zjawisk odtrucia, czyli działanie antagonistyczne.
Są to zjawiska ogromnie ciekawe, zarówno z teoretycznego jak z praktycznego punktu widzenia.
Zjawisko synergizmu służy za podstawę do rozpowszechnionego już za dawnych czasów stosowania leczniczego niezmiernie zawiłych mieszanin zawierających połączenia kilku środków naraz zamiast jednego czynnego składnika. Tak np. do narkozy używano mieszaniny eteru, chloroformu i alkoholu, do morfiny dodawano atropiny, lub skopolaminy i t. d.
Takie synergiczne działanie jest istotnie bardziej skuteczne w zastosowaniu lekarskiem, nie ulega też wątpliwości, że w doświadczeniach toksykologicznych ma ono również swoje znaczenie, jakkolwiek naogół jest jeszcze za mało zbadane.
Synergizm trucizn bojowych nie został zupełnie wyjaśniony. W czasie wojny używanie pewnych mieszanin, jak np. chloru z fosgenem, chloru z chloropikryną, chloropikryny z siarkowodorem, chloropikryny z fosgenem, siarczanu metylu z chlorosiarczanem metylu i t. p. miało na celu zadanie tak zw. „camuflage“ czyli zamaskowanie rodzaju użytego środka, albo też dążenie do przebicia masek ochronnych. W innych wypadkach domieszki miały na celu zwiększenie trwałości zasadniczej trucizny, jak np. w słynnym francuskim ośrodku Vincennicie, który był mieszaniną kwasu pruskiego z chlorkiem arsenu i chloroformem z dodaniem ponadto chlorku cyny, dla wytwarzania dymu podczas wybuchu pocisku. W innych znowu wypadkach celem domieszki była zmiana warunków parowania (jak w razie iperytu).
Nie mamy jeszcze badań systematycznych wyjaśniających czy mieszaniny są czynniejsze od swych składników i czy w ten sposób istnieje możność wzmożenia trujących właściwości niektórych środków. O ile można sądzić na podstawie synergizmu środków terapeutycznych, przypuszczenie tego rodzaju jest bardzo prawdopodobne. Tak np.: wyraźne wzmocnienie działania kokainy zapomocą jednoczesnego użycia adrenaliny; nagłe obniżenie temperatury doprowadzające do kollapsu zapomocą połączenia trucizn wywołujących skurcze, jak np. pikrotoksyny, lub santoniny z narkotykami w rodzaju chloralhydratu lub amylenhydratu; zwiększenie hemolitycznej czynności saponinów przez jednoczesne dodanie soli amonowych i t. p. W pewnych warunkach wzmożenie jadowitości może być wywołane nawet przez dodawanie substancyj obojętnych, podobnie jak to mamy w farbiarstwie, przy używaniu t. zw. bejc, lub zapraw. Odpowiadają temu również doświadczenia Ehrlicha nad jednoczesnem działaniem pewnych barwników anilinowych i związków arsenowych.
Bardzo ciekawym przykładem zjawiska synergizmu jest niedawno ustalona właściwość cyanamidu CN—NH2, związku, który w postaci cyanamidu wapnia CN—NCa odgrywa teraz poważną rolę jako sztuczny nawóz azotowy nieorganicznego pochodzenia. Otrzymano go w wielkich ilościach przy pomocy ogrzewania w piecach elektrycznych karbidu wapnia w prądzie azotu według wzoru CaC2 + N2 = CaN2C + C.
Związek ten, będąc dość słabą trucizną, nawet w bardzo małych dawkach podnosi wrażliwość na działanie trucizn narkotycznych do tego stopnia, że naprzykład najmniejsze ilości alkoholu wywołują już prawdziwe zatrucie. To samo zauważono też i w stosunku do morfiny.
Lepiej zbadane są zjawiska antagonizmu, oddawna wyzyskane w zabiegach leczniczych celem odtrucia. Antagonizm może polegać: na niszczeniu trucizny lub na wywołaniu zasadniczych zmian w jej właściwościach — jest to tak zw. antagonizm chemiczny. Może on też polegać na przeciwieństwie działania na ustrój jako antagonizm fizjologiczny. Za przykład antagonizmu chemicznego może służyć używanie w charakterze odtrutek przeciwko kwasowi pruskiemu i innym nitrylom tiosiarczanu sodu Na2S2O2, który łączy się z niemi, tworząc niemal że obojętne rodanki; drugim przykładem mogą być sole wapnia, używane jako odtrutki w zatruciach kwasem szczawiowym, albo węglan sodowy stosowany w zatruciach kwasami wogóle.
W niektórych wypadkach przetwarzanie chemiczne trucizn nastąpić może nawet przez wywołanie różnicy rozpuszczalności. Tak np. emulsja lecytyny wstrzyknięta dożylnie może działać jako odtrutka w zatruciu chloroformem. Używając takich sposobów odtrucia nie trzeba zapominać, że organizm w żadnym razie nie może być porównany z probówką i że we wszystkich zabiegach tego rodzaju należy zwracać baczną uwagę na szybkość przebiegu reakcji, na stopień obojętności powstałych przetworów i zdolność tkanek do pochłaniania zarówno samej trucizny, jak i użytej odtrutki. Np. próby utleniania iperytu, dające dość dobre wyniki w warunkach laboratoryjnych, okazały się bardzo mało skuteczne na skórze ludzkiej.
Znacznie ciekawsze są zjawiska antagonizmu fizjologicznego. Mamy tu wynik działania dwu trucizn odmiennych co do ich właściwości toksycznych, a chemicznie zupełnie nieczynnych w stosunku jednej do drugiej. Naprzykład: serce unieruchomione wskutek zatrucia muskaryną można ożywić działaniem atropiny. Chlorek potasu powstrzymuje fermentacyjne działanie drożdży, chlorek amonu przeciwnie podnosi je; podobny stosunek znamy dla chininy i kuraryny. Antagonistami wobec gruczołów są: pilokarpina i atropina. Kurcze wywołane działaniem strychniny można złagodzić nieco przez użycie narkotyków w rodzaju chloralhydratu lub alkoholu.
Antagonizm ma zwykle znaczenie częściowe, dając się zastosować tylko do jednego z objawów, i nie posiada przeważnie znaczenia ogólnie zapobiegawczego wobec fatalnych wyników zatrucia.
Co się tyczy środków bojowych to, o ile wiadomo, nie spostrzeżono dotychczas działania antagonistycznego. Nie jest wszakże wykluczone, że zjawiska tego rodzaju dadzą się tu stwierdzić w przyszłości. Próby posługiwania się antagonizmem w celach lecznicych mają w tym wypadku takież samo znaczenie jak i w innych zabiegach, czyli posiadają tylko znaczenie zabiegów objawowych.