Biblia Wujka (1923)/Księga Sędziów 5
I śpiewali Debora i Barak, syn Abinoem, dnia onego, mówiąc:
2 Którzyście dobrowolnie ofiarowali z Izraela dusze wasze na niebezpieczeństwo, błogosławcie Panu.
3 Słuchajcie królowie, bierzcie w uszy książęta: Jam jest, jam jest, która Panu zaśpiewam, śpiewać będę Panu, Bogu Izraelowemu.
4 Panie, gdyś wychodził z Seir, a przechodziłeś przez krainy Edom, ziemia się wzruszyła, a niebiosa i obłoki kropiły wodą.
5 Góry spłynęły od oblicza Pańskiego, i Synai od oblicza Pana, Boga Izraelowego.
6 Za czasu Samgar, syna Anath, za czasu Jahel odpoczęły ścieszki: a którzy chodzili przez nie, szli dróżkami zdrożnemi.
7 Ustali mocni w Izraelu, i ucichnęli: aż powstała Debora, powstała matka w Izraelu.
8 Nowe wojny obrał Pan, a bramy nieprzyjacielskie sam wywrócił: tarcza i drzewce jeźliby się ukazały we czterdzieści tysięcy Izraela.
9 Serce moje miłuje książęta Izraelskie: którzyście się dobrowolnie wydali na niebezpieczeństwa, błogosławcie Panu.
10 Którzy wsiadacie na osły świetne, i zasiadacie na sądziech, a chodzicie drogą, mówcie:
11 Gdzie się potłukły wozy, i wojsko nieprzyjacielskie zatłumione jest, tam niechaj powiadają sprawiedliwości Pańskie, i łaskę przeciwko mocnym Izraela: tedy zstąpił lud Pański do bram i otrzymał zwierzchność.
12 Powstań, powstań Debora, powstań, powstań, a zaczynaj pieśń: wstań Baraku, a poimaj więźnie twoje, synu Abinoem.
13 Zachowane są ostatki ludu, Pan w mocnych się potykał.
14 Z Ephraima wygładził je w Amaleku, a po nim z Benjamina przeciwko ludu twemu, o Amaleku: z Machira książęta wyszli, a z Zabulona, którzy wywiedli wojsko ku wojowaniu.
15 Książęta Issachar były z Deborą i w Barakowe tropy szli, który jakoby z góry i w przepaść w niebezpieczeństwo się wdał: rozerwany będąc Ruben przeciw sobie, ludzi wielkiéj myśli nalazło się sprzeczanie.
16 Czemu mieszkasz między dwiema granicami, abyś słuchał kszykanie trzód? rozerwany będąc Ruben przeciw sobie, ludzi wielkiéj myśli nalazło się sprzeczanie.
17 Galaad za Jordanem odpoczywał, a Dan bawił się okrętami: Aser mieszkał na brzegu morskim, a przebywał w porciech.
18 Ale Zabulon i Nephthali wydali dusze swe na śmierć w krainie Merome.
19 Przyjechali królowie i walczyli, walczyli królowie Chanaan w Thanach przy wodach Mageddo, a przecię nic nie odnieśli łupiąc.
20 Z nieba walczono przeciwko im: gwiazdy trwając w rzędzie i w biegu swoim, przeciwko Sysarze walczyły.
21 Potok Cyson niósł trupy ich, potok Kadumim, potok Cyson: podepc, duszo moja, duże.
22 Kopyta koniom padały, gdy uciekały pędem, i gdy spadali na szyje co mocniejsi nieprzyjaciele.
23 Przeklinajcie ziemię Meroz, rzekł Aniół Pański: złorzeczcie obywatelom jéj, iż nie przyszli na pomoc Pańską, na pomoc najmocniejszym jego.
24 Błogosławiona między niewiastami Jahel, żona Haber, Cynejczyka, i niech będzie błogosławiona w namiecie swoim.
25 Wody proszącemu mleka dała, a w kubku książąt przyniosła masła.
26 Lewą rękę ściągnęła do gwoździa, a prawą do kowalskich młotów, i uderzyła Sysarę, szukając w głowie miejsca ranie, i skroń mocno dziurawiąc.
27 Padł jéj między nogi, ustał i umarł: walał się przed jéj nogami, i leżał bez dusze i nędzny.
28 Oknem wyglądając, wyła matka jego, i z sale mówiła: Przecz mieszka wrócić się wóz jego? czemu leniwo szły nogi poczwornych jego?
29 Jedna co mędrsza nad inne żony jego, te świekrze słowa odpowiedziała:
30 Podobno teraz dzieli korzyści, a obierają mu co najcudniejszą białągłowę: szaty rozmaitéj maści Sysarze dają za łup, i sprzęt rozmaity zbierają mu na ozdobę szyjom.
31 Tak niechaj zginą wszyscy nieprzyjaciele twoi, Panie: a, którzy cię miłują, jako się jaśni słońce, kiedy wschodzi, tak niechaj świecą.
32 I była w pokoju ziemia przez czterdzieści lat.