Biblia Wujka (1923)/Pierwsza Księga Samuela 19
I mówił Saul do Jonathy, syna swego, i do wszystkich sług swoich, aby zabili Dawida: ale Jonathas, syn Saulów, miłował Dawida bardzo.
2 I oznajmił Jonathas Dawidowi, mówiąc: Szuka Saul, ojciec mój, zabić cię: a przetóż strzeż się, proszę, rano, a zataisz się i skryjesz.
3 A ja wyszedłszy stanę podle ojca mego na polu, gdziekolwiek będziesz, i ja będę mówił o tobie do ojca mego: a cokolwiek pobaczę, to oznajmię tobie.
4 A tak mówił Jonathas o Dawidzie dobrze do ojca swego Saula i rzekł do niego: Nie grzesz, królu, przeciwko słudze twemu Dawidowi; boć nic nie winien, a sprawy jego sąć bardzo pożyteczne.
5 I położył duszę swą w ręce swéj i zabił Philistyna i uczynił Pan zbawienie wielkie wszemu Izraelowi: widziałeś, i byłeś rad. Czemuż tedy grzeszysz przeciw krwi niewinnéj, zabijając Dawida, który jest bez winy?
6 Co gdy usłyszał Saul, ubłagany słowy Jonathy, przysiągł: Żywie Pan, że nie będzie zabit.
7 Wezwał tedy Jonathas Dawida i oznajmił mu wszystkie te słowa: i przywiódł Jonathas Dawida do Saula, i był przed nim, jako był wczora i dziś trzeci dzień.
8 Ale wojna zasię się wszczęła, i wyciągnąwszy Dawid, walczył przeciw Philistynom i poraził je porażką wielką, i uciekli przed obliczem jego.
9 I popadł duch zły Pański Saula, a siedział w domu swym i dzierżał oszczep, a Dawid grał na arfie ręką swą.
10 I chciał Saul przebić Dawida oszczepem ku ścianie: ale się Dawid umknął przed obliczem Saula, a oszczep bez urazu utknął w ścianie, a Dawid uciekł i zachował się nocy onéj.
11 Posłał tedy Saul drabanty swe do domu Dawidowego, aby go strzegli, i był zabit rano. Co gdy Dawidowi powiedziała Michol, żona jego, mówiąc: Jeźli się téj nocy nie schronisz, jutro umrzesz:
12 Spuściła go oknem, a on uszedł i uciekł, i zachowan jest.
13 I wzięła Michol podobieństwo człowiecze, i położyła je na łożu, a skórę sierścistą kozią położyła u głowy jego, i przykryła ją szatami.
14 A Saul posłał sługi, aby porwali Dawida: i odpowiedziano, że choruje.
15 I zasię posłał Saul posły, aby oglądali Dawida, mówiąc: Przynieście go do mnie na łożu, aby był zabit.
16 A gdy posłowie przyszli, naleziono podobieństwo na łożu, a skóra kozia u głowy jego.
17 I rzekł Saul do Michol: Czemuś mię tak oszukała, i wypuściłaś nieprzyjaciela mego, aby uciekł? I odpowiedziała Michol Saulowi: Iż on mówił mi: Puść mię, inaczéj zabiję cię.
18 A Dawid uciekłszy zachowan jest, i przyszedł do Samuela do Ramatha i oznajmił mu wszystko, co mu uczynił Saul: i poszli on i Samuel, i mieszkali w Najoth.
19 I powiedziano Saulowi od mówiących: Oto Dawid w Najoth w Ramatha.
20 I posłał Saul sługi, aby porwali Dawida: którzy gdy ujrzeli gromadę proroków prorokujących, i Samuela stojącego nad nimi, przyszedł téż na nie Duch Pański i jęli téż sami prorokować.
21 Co gdy powiedziano Saulowi, posłał i drugie posłance: i oni téż prorokowali. I znowu posłał Saul trzecie posłańce, którzy téż sami prorokowali. I rozgniewany gniewem Saul,
22 Poszedł téż sam do Ramatha, i przyszedł aż do studnie wielkiéj, która jest w Socho, i spytał się i rzekł: Na którem miejscu są Samuel i Dawid? I powiedziano mu: Oto są w Najoth w Ramatha.
23 I szedł do Najoth w Ramatha, i przyszedł téż nań Duch Pański, a szedł idąc i prorokował, aż przyszedł do Najoth w Ramatha.
24 I zewlókł téż i sam szaty swe, i prorokował z drugimi przed Samuelem, i padał nagi przez cały on dzień i noc, skąd i wyszła przypowieść: Azaż i Saul między proroki?