Boska komedja (Dante, 1909)/Czyściec/Pieśń XVIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Boska komedja II. Czyściec |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1909 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Edward Porębowicz |
Tytuł orygin. | Divina Commedia |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
PIEŚŃ XVIII.[1]
1 Koniec położył Mędrzec swej rozprawie,A chcąc rozpoznać, czym go słuchał chętny, 4 Ja zaś spragniony rzeczy tak ponętnej,Milczałem usty, a w sobie-m tak gwarzył: 7 Lecz szczery ojciec mój, gdy zauważył,Że chęć gorącą z nieśmiałości taję, 10 Więc rzekłem: »Mistrzu, wzrok mój tak się stajeBystry od światła twojego przyczyny, 13 Lecz powiedz, proszę, ojcze mój jedyny:Co jest ta miłość, przez którą się płodzą 16 »Niech«, odrzekł, »w myśl mą źrenice ugodząTwego rozumu; niechaj się rozświeci 19 Duch, co z natury swej na miłość leci,Do każdej rzeczy przyjemnej się skłania, 22 Wasza pojętność bierze cel kochaniaZ rzeczywistości; tu ziemska uroda 25 A gdy się dusza na jej zachwyt poda,To zwie się miłość; w niej się po raz wtóry 28 Jako zaś płomień mocą swej naturyPrąc się, gdzie dłużej może trwać w swym stanie 31 Tak gdy ogarnie duszę pożądanie,Które jest ruchem ducha, nie spoczywa, 34 Teraz się tobie wyraźnie odkrywaBłąd, którym ludzie często się łudzicie, 37 Zda się wam, iż treść w takim pierwobycieZawsze jest dobra; lecz że wosk bez skazy, 40 »Myślom spieszącym za twymi wyrazyIstność kochania już jest odsłonięta, 43 Skoro nam miłość duszę z zewnątrz pęta,A dusza drogą odmienną nie chadza, 46 Tak rzekłem, więc on: »Póki moja władza,Wyjaśnię, z resztą czekaj Beatryczy: 49 Wszelki duchowy kształt[3], co uczestniczyZ ciałem, lecz z nim się na wieki dwoiści, 52 Ten bez działania w jawie się nie iści,Ale się w skutkach objawia, jak w drzewie 55 A zatem człowiek tam na ziemi nie wie,Kiedy w nim pierwsze wybłyska poznanie, 58 Są mu właściwe, jak pszczole zbieranieMiodu, więc pierwsza ta wasza chęć czynna 61 Lecz że się do niej wiąże wszelka inna,Władza wyboru w was odwiecznie tleje; 64 To jest pierwiastek, skąd idą nadziejeWaszej zasługi, w miarę jak w omłocie 67 Ci co badali duszę w jej istocie,Poznali, że jest do wolności skłonna: 70 Przypuśćmy nawet, że moc nieuchronnaWszelaką miłość w sercu wam zażega, 73 Beatryx uczy, że ta moc polegaW swobodnej woli; gdy ci los podarzy 76 Księżyc, co późno wstał[5] dla nieba straży,Blaskiem przerzedził gwiazdy w swej koronie, 79 I biegł po nieba obręczy, po stroniePrażonej słońcem[6], gdy dla Rzymianina 82 Cień ów uprzejmy[7], co przezeń mieścinaPietola rozgłos bierze nad Mantową, 85 Pouczonego jego jasną mowąTak mię olśniła prawda niewątpliwa, 88 Aż z rozmarzenia tego mię wyrywaGromada duchów, co za nami goni 91 Jak u Ismenu i Azopu toniTebanie nocą w tłumnym korowodzie 94 Tak się tu sierpem toczą po obwodziePagórka duchy; po czyścowym brzegu 97 Wnet są nad nami, bowiem w pełnym bieguOgromna ciżba wstęgą się wywija, 100 »W górę skwapliwie spieszyła Maryja;Cezar z szybkością piorunnych płomieni 103 »Nuże, iść w górę niech się nikt nie leniZ braku miłości«; inni zaś wołali: 106 »O duchy, w których żarliwość się paliPewnie, by żmudę nagrodzić i zwłokę; 109 Żywą on tutaj przynosi zewłokęI pragnie w górę piąć się, gdy zaświta: 112 Takiemi słowy mój Wódz je powita.A na to odrzekł głos jednego cienia: 115 Wszyscy jesteśmy tak pełni pragnienia,Że się zatrzymać trudno: przebacz zatem, 118 Jam był świętego Zenona opatem[13]Za Barbarossy, po którym w żałobie 121 Ktoś, co już stoi jedną nogą w grobie,Zapłacze swojej w tym klasztorze sprawy, 124 Że jego ciałem i duchem koszlawySyn, koszlawego równie urodzenia 127 Niewiem, czy słowa mówiącego cieniaTu się kończyły, gdyż był już daleko; 130 On, który zawsze był moją opieką:»Obróć się«, rzecze, »obaczysz mar dwoje, 133 Za nami wołał głos: »Zginęły rojeLudu, co środkiem przeszedł morskie wały, 136 I ów lud, który w trudzie niewytrwałyAnchizowego osierocił syna 139 Gdy już nam z oczu zniknęła drużynaI popędziła, wciąż tocząc się kołem, 142 I tak obłędnie snuje się pod czołemI takich marzeń rozpowija tłumy, 145 I w sen prawdziwy popadłem[17] z zadumy.
|
- ↑ Taras IV. Lenistwo. Pokutnicy biegają bez wytchnienia.
- ↑ W. 19—39. Istota miłości. Wykład mający źródło w Platonizmie, a zgodny z nauką św. Tomasza z Akwinu i z tem, co Dante podaje w Convito III, 2 i 3: »Miłość jest połączeniem duchowem duszy z przedmiotem kochanym«. Jej postać najprostsza, pierwotna, to popęd naturalny, pierwszy łącznik między duszą a przyrodą: Drugi, uczuciowy łącznik, — to zapatrzenie się w istocie urodziwej. Z zapatrzenia rodzi się pojmowanie piękna, tj. miłość intelektualna, łącząca duszę już nie z przyrodą, lecz z Bogiem. Tylko więc ta ostatnia jest miłością »prawdziwą«.
- ↑ duchowy kształt, w oryg. forma sustanzial, termin scholastyczny na duszę. Właściwym przymiotem, który dusza otrzymała w dziedzictwie, jest naturalny popęd kochania; ten jednak występuje na jaw dopiero pod wpływem pobudek zewnętrznych.
- ↑ Ci dali światu naukę o cnocie. Mowa o filozofach, którzy stworzyli Etykę.
- ↑ Księżyc co późno wstał. Był to bowiem dzień piąty po pełni, jak obliczają komentatorowie.
- ↑ I biegł... po stronie — Prażonej słońcem, tj. biegł z zachodu na wschód (jako że w antypodach) po tej drodze Zodjaku, od strony konstelacji Niedźwiadka, gdzie znajduje się słońce w porze roku, kiedy Rzymianin widzi je zachodzące między Korsyką a Sardynią, to znaczy w porze zimowej.
- ↑ Cień ów uprzejmy, to Wirgiljusz, właściwie urodzony nie w Mantui, ale w sąsiedniem miasteczku Pietoli, zwanem u starożytnych Andes.
- ↑ Z brzemienia pytań... kark odgina, nb. odpowiedziawszy na nie.
- ↑ Gromada duchów — w biegu popędliwa. Są to opieszali, nagradzający swe winy pośpiechem.
- ↑ W. 91—93. Ismen i Asop, rzeki Beocji; po ich brzegu Tebanie biegali z zapalonemi pochodniami, modląc się do swego patrona Bakchusa, kiedy potrzebowali jego pomocy.
- ↑ W. 100—105. Przykłady skwapliwości. W górę skwapliwie spieszyła Maryja, nb. w odwiedziny do krewnej Elżbiety. (Ewang. św. Łuk. I, 39). — Cezar piorunem spadł z Rzymu pod zbuntowaną Marsylję i obległszy ją, równocześnie przeszedł do Hiszpanii walczyć ze stronnikami Pompejusza, na których zdobył Ilerdę, dzisiejszą Leridę.
- ↑ Ochota łaskę uzieleni, tj. skwapliwość dobrych uczynków powróci łaskę bożą.
- ↑ świętego Zenona opatem w Weronie, za czasów Fryderyka Barbarossy był niejaki Gherard II. zmarły w 1187 r.: bliższych szczegółów o nim nie posiadamy.
- ↑ Medjolan został od Barbarossy zburzony w 1162 r.
- ↑ W. 121—126. Ktoś, co już stoi jedną nogą w grobie. Opat św. Zenona przepowiada, że Albert della Scala, pan Werony (um. 1301 r.) dostanie się do piekieł za to, że opatem klasztoru postanowi nieprawego syna, Józefa. Ten Giuseppe był opatem św. Zenona 1291—1314 r. Jednym z synów Alberta della Scala był Can Grande, który gościł u siebie Dantego-wygnańca.
- ↑ W. 133—138. Przykłady lenistwa ukaranego. Pierwszym są Żydzi, którzy pozostawszy w tyle za Mojżeszem, poginęli na puszczy. Drugim towarzysze Eneasza, którzy znużeni wędrówką, porzucili wodza i osiedli na Sycylii.
- ↑ w sen popadłem. Noc nastała, Dante zasypia, jak wprzód u bramy czyścowej (IX, 11).