Boska komedja (Dante, 1909)/Raj/Pieśń XXIX

<<< Dane tekstu >>>
Autor Dante Alighieri
Tytuł Boska komedja
III. Raj
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1909
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Edward Porębowicz
Tytuł orygin. Divina Commedia
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PIEŚŃ XXIX.[1]

Ile upływa mgnień od chwili onej,

Gdy wszedłszy pod znak Wagi i Barana
Przejasna para bliźniątek Latony


Trwa, horyzontem wspólnym opasana

I stoi w równej dali od Zenitu, —
Do chwili gdy się przeważy w dwie strony[2],

Tyle milczała Beatrix, do szczytu

Zwrócona, gdzie się tlił punkt, przesłoneczny,
W twarzy swej pełna radosnego świtu.

10 
Potem zaczęła: »Pytać trud zbyteczny:

Twoje pragnienie stamtąd mi widnieje,
Gdzie czas i miejsce mają kres swój wieczny.

13 
Nie, by radości własnej przywileje

Zwiększyć, lecz by blask co z niej się wyłania
Mógł świecąc, wyrzec o sobie: istnieję[3],

16 
W bezczasie wiecznym, za granicą trwania

I pojmowania, z woli swej podmuchu
Pramiłość nowe stworzyła kochania[4].

19 
Ani też przedtem nie trwała w bezruchu,

Bo nie istniało ni »przedtem« ni »potem«,
Gdy nad wodami się niosła Moc w Duchu.

22 
Jako trójstruny łuk potrójnym grotem,

Tak wola boża wystrzeliła w czynie
Ciałem[5] i formą i wraz ich zaplotem.

25 
A jak w krysztale, szkle albo bursztynie

Od chwili, kiedy promień je otworzy,
Do chwili, kiedy w ich przeźrocze wpłynie,

28 
Przerwy nie widno, tak tu z ręki bożej

Dzieło trójkształtne odrazu bez zmiany
Całe się było i zupełne złoży.

31 
A równocześnie substancjom był dany

Ład i to one są stworzenia czołem
I w nich jest czysty akt ufundowany.


34 
Czysta potencja podążyła dołem;

Potencja i akt, w pośrodku natury
Ściśle złączone osiadły się społem.

37 
Pisze Hieronim, że anielskie chóry

Były stworzone na wiele stuleci
Przedtem, nim wyszedł z rąk bożych świat wtóry.

40 
Ta sprawa ci się rzetelniej wyświeci,

Gdy się rozpatrzysz w tych pisem osnowie,
W których się Ducha świętego żar nieci[6].

43 
Ale pozatem sam rozum ci powie,

Że niepodobna, by stworzone dźwignie
Miały tak długo istnieć bezcelowie.

46 
Gdy się twa baczność do mej myśli przygnie,

Poznasz jak były stworzone anioły,
Trzecia żądz twoich gorączka ostygnie.

49 
Niedługo jednak świetlanemi koły

Krążyli owi duchowie bez błędu:
Część ich wnet ziemskie skłóciła żywioły,

52 
Część pozostała i swego urzędu

Jęła dopełniać rozkoszą przejęta
I do tej pory nie zwolniła pędu.

55 
Powód upadku ich była przeklęta

Pycha zbudzona w doskonałym tworze[7],
Co go dziś ziemia swem brzemieniem pęta.

58 
Ci których widzisz, uznali w pokorze,

Że to im dobroć boża pomagała
Wspiąć się na szczytne poznania poroże,

61 
Więc też źrenica ich dzielna się stała

Zasługą własną oraz łaską bożą,
A wola wzrosła i pełna i stała.


64 
Niechaj me słowa tę prawdę ci wdrożą,

Że łaska boska na stworzenia spływa
W miarę, jak ku niej swe serca otworzą[8].

67 
Jeśliś dokonał pilnie swego żniwa

Wiedzy, już rozum twój sam z siebie zdole
Wyrozumować tajemnic ogniwa.

70 
Lecz że na ziemi uczą w waszej szkole

To o aniołów niebieskich naturze,
Że mają rozum i pamięć i wolę,

73 
Zatem ci jeszcze wyraźniej powtórzę

Prawdę zepsutą wykładem zwodniczym
I dzięki mędrcom okutaną w chmurze:

76 
Twory te, odkąd Boga są obliczem

Szczęsne, wpatrują się w majestat wieczny,
Któremu nikt się nie ukryje z niczem.

79 
Nie chodzą myśli ich na żaden wsteczny

Szlak, bo ich jedna myśl zajmuje zbożna;
To też pamięci dar im jest zbyteczny.

82 
Śni taki mędrzec na jawie, rzec można,

Co ucząc wierzy w tamto, lub nie wierzy,
Jeno że w drugim wina bardziej zdrożna[9].

85 
Po różnych ścieżkach tam u was się bieży

Filozofując, bowiem wami rządzi
Miłość pozorów i pustej lubieży.

88 
A i to jeszcze w niebie się osądzi

Z większą pogardą, kiedy kto wywraca
Pismo, niż gdy w niem poniewoli błądzi.

91 
Nie baczy, jak się krwawicą opłaca

Prawd siejba w świecie i jak Pan Bóg sprzyja
Temu, kto za nim korny krok obraca.


94 
Więc by zabłysnąć, w księgach się rozwija

Własne wymysły, a ksiądz z kazalnice
Powtarza; za to Ewangielią mija.

97 
Więc, że się księżyc cofnął, aby lice

Słońca skryć sobą przy Chrystusa skonie
I ciemność spuścić na ziemskie granice.

100 
Inny, że przez się stanęła w zasłonie

Światłość, ażeby mrok rozpostrzeć gruby
W Hiszpanii, Indach i tam w judzkiej stronie.

103 
Rzadsi nad Arnem Bindowie i Kuby[10],

Niż owo, które do kazań się miesza
I w pergaminach spisywane duby.

106 
Tymczasem wiernych nieświadoma rzesza

Wraca z pastwiska wiatrem napasiona;
Lecz nieświadomość z winy nie rozgrzesza.

109 
Chrystus nie mówił: Ponieście nasiona

Bredni, kiedy swe w świat rozsyłał ucznie,
Lecz dał nauce ich mocne bierwiona.

112 
Oni głosili i jawnie i hucznie,

Bojując słowem, aby wiarę dźwigli;
Tarcz z Ewangielii czynili i włócznię.

115 
Dziś kaznodzieje z baraszek i figli

Klęcą naukę, i byle śmiech pusty
Zbudzić, dmą w kaptur, bo celu dościgli.

118 
Gdyby tłum wiedział, co za złotousty

Ptaszek się mieści pod mniszą kapicą,
Mało szacowałby jego odpusty.

121 
Oni to ziemię takiem głupstwem sycą,

Że nim się pewnym dowodom poruczy,
Za ladajaką goni obietnicą.


124 
Wieprz się świętego Antoniego tuczy,

A za nim tacy, gorsi niźli wieprze
Sieją monetę, w której mosiądz huczy[11]. —

127 
Aleśmy zeszli z drogi, więc na lepsze

Sprawy obróćmy czas nam pozostały,
Uwagę twoję niechaj chęć podeprze:

130 
Rzesze anielskie w swych stopniach do chwały

Tak są przeliczne, że niema języka
Ani wyrazu, coby je nazwały.

133 
Gdy zważysz, jak w swem proroctwie odmyka

Te tajemnice Daniel, pojmiesz snadnie,
Że ścisłych liczby określeń unika[12].

136 
Kiedy Pramiłość w ich naturę wpadnie,

Różnymi z nią się sposoby kojarzy,
W miarę, iloma promieńmi owładnie

139 
A że za aktem zapatrzenia w twarzy

Boskiej wraz skutek kroczy, więc i wstęga
Miłości w każdym inaczej się żarzy.

142 
Patrz, jak rozległa jest boża potęga,

Skoro zwierciadeł tyle w sobie wszczyna,
W każdem na liczne części się rozprzęga,

145 
Mimo to w sobie zostaje jedyna«[13].









  1. IX. Niebo kryształowe. C. d.
  2. W. 1—6. Poeta określa moment milczenia Beatryczy rachunkiem astronomicznym. Milczała przez chwilę tak krótką, przez jaką słońce i księżyc, jedno stojące w znaku Barana, drugi naprzeciwko w znaku Wagi, niejako równoważą się na linii horyzontu, poczem jedno zniża się i zachodzi, drugi zaś podąża w górę.
  3. W. 14—15. mógł wyrzec: istnieję, tj. aby Bóg jaśniejąc odczuwał własne istnienie. (Jam jest, którym jest). Inni tłómaczą: aby jasne twory wyłonione z Boga (aniołowie) radowały się samoświadomością bytu.
  4. nowe kochania, tj. aniołów.
  5. W. 22—36. Ciało czyli materja czysta, to jest natura; forma czysta, to jest aniołowie, oraz forma złączona z materją, to jest człowiek, wyszli z myśli bożej równocześnie; a równocześnie były dla nich postanowione prawa istnienia: substancje aktywne, to jest aniołowie zostali umieszczeni w górze; substancje równocześnie aktywne i passywne, przyjmujące z góry a oddające dołem, — tj. kręgi niebieskie zostały umieszczone w pośrodku między Bogiem a naturą; wreszcie substancje passywne, tj. człowiek i przyroda stworzyły świat niższy, leżący pod pierwszem niebem księżycowem.
  6. W. 37—42. Św. Hieronim w Liście I. 2. daje do zrozumienia, że aniołowie istnieli na wiele wieków przed stworzeniem świata. Dante twierdzenie przeciwne opiera na Piśmie św. np. Eccles. VIII. 1: »Który żywie na wieki, wszystko wobec (tj. razem, simul) stworzył«, oraz na tem rozumowaniu, że niepodobna, aby dźwignie ruchu mogły tak długo istnieć bezczynne.
  7. W. 56—7. w doskonałym tworze, tj. w Lucyperze, strąconym do środka ziemi.
  8. Łaska boska musi być zdobyta spółdziałaniem człowieka: zasada arcykatolicka, z którą się rozminął protestantyzm.
  9. W. 70—84. Dante zbija twierdzenie, jakoby aniołowie posiadali pamięć podobną do pamięci ludzkiej. Posiadają oni jedynie »poznanie przeszłości«, lecz pamięci nie potrzebują, gdyż oglądają wszystko w Bogu.
  10. Bindowie i Kuby. W oryg. Lapi e Bindi; pierwsze skrócone z Jacopo, drugie z Ildebrando, imiona bardzo pospolite w owym czasie we Florencji.
  11. W. 94—126. Poeta gromi mędrków objaśniających uczenie prosty tekst Pisma św., oburza się też na zły obyczaj kaznodziejów, wplatania do kazań żartów i anekdot często nieskromnych.
  12. W. 130—35. Liczba aniołów jest niezmierzona; Daniel prorok określa ją ogólnikowo, VII, 10: »Tysiąc tysięcy służyło mu, a po dziesięć tysięcy kroć sto tysięcy stało przy nim«.
  13. W. 136—145. Światło boże łączy się z każdym aniołem w sposób odmienny, więc i stopień miłości aniołów ku Bogu jest różny. Tem tłómaczą się hierarchie anielskie. Poeta podziwia wielkość Boga, który uczyniwszy z siebie tyle zwierciadeł, tj. tylu aniołów i przeglądając się w każdym, przecież zostaje jeden i niepodzielny.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Dante Alighieri i tłumacza: Edward Porębowicz.