Niedola Nibelungów (tłum. German)/XXXV

<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Niedola Nibelungów
Wydawca Wilhelm Zuckerkandl
Data wyd. 1908
Druk Wilhelm Zuckerkandl
Miejsce wyd. Złoczów
Tłumacz Ludomił German
Tytuł orygin. Nibelunge Not
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XXXV.
Jak Irynga ubito.

       2026 A na to margraf Iryng z Danii się obruszył:
„Jam zawsze czci pożądał i kopie kruszył
„I zawsze mnie śród walki widziano na czele,
„Dajcie broń! Ja z Hagenem walczyć się ośmielę!“

       2027 — „Nie radzę!“ — rzecze Hagen, — „lecz gdy cię chęć bierze,
„To powiedz, niech się cofną w tył huńscy rycerze;
„Bo jeśli ich poskoczy dwóch lub trzech ku sali,
„Tak ich przyjmę, iż nazad nie powrócą cali.“

       2028 A Iryng mu odpowie: „To rzeczy nie zmienia!
„Jam już i równie groźne miewał położenia,
„I sam naprzeciw ciebie stanę z mieczem w dłoni.
„Wiedz, że cię ta zuchwała mowa nie obroni.“

       2029 Więc staje w pogotowiu Iryng, zbroją odzian,
Przy nim Irnfryd z Turyngii, dzielny, śmiały młodzian,
I cny Ha wart i tysiąc dzielnego rycerza:
Wszyscy chcieli w tem pomódz, co Iryng zamierza.

       2030 Widział grajek z wysoka, jak ta wielka rzesza
Z Iryngiem ku nim tłumnie i zbrojno pospiesza,
Hełm silnie przytwierdzony głowy im okrywa.
Więc Volker on zuchwały trochę się rozgniewa:

       2031 „Patrzcie Hagenie, jak tam Iryng sunie!“ prawi,
„Chełpił się, że sam jeden do walki się stawi!
„Szpetna to rzecz! Rycerzom kłamać się nie godzi!
„Toż za nim mężów tysiąc może tu nadchodzi.“


       2032 — „Nie zwij mnie kłamcą!“ — rzecze druh Hawarta gniewnie,
„Com ślubował przed chwilą, dotrzymam też pewnie!
„Niczego się nie zlęknę, nie cofnę się z drogi
„I będę się potykał, choć Hagen tak srogi,“

       2033 Więc druhom się i krewnym Iryng do nóg chyli,
Prosząc, by go do walki samego puścili.
Czynili to niechętnie, bo im znana była
Zuchwałego rycerza burgundzkiego siła.

       2034 Lecz on błaga usilnie i prośby nie skąpi,
Więc czeladź jego woli nareszcie ustąpi,
Widząc, że sławy pragnie. Cofa się drużyna, —
W tej chwili między nimi srogi bój się wszczyna.

       2035 Iryng z Danii do góry wznosi oszczep w dłoni
A pierś zasię puklerzem od pocisku chroni
I naprzeciw Hagena aż pod salę biegnie.
Spotkali się, szczęk głośny zaraz się rozlegnie.

       2036 Rzucili wnet oszczepy obaj z takiej siły,
Iż tarcz przebiwszy w jasnej zbroicy utkwiły,
Drzewce jeno wysoko sterczą, — a rycerze
Pędzą ku sobie, — każdy do miecza się bierze.

       2037 Potężną siłę ręki miał Hagen zuchwały, —
Ciął Irynga, aż domu posady zadrżały,
Trzęsą się ściany sali i brama od cięcia:
Nie mógł on zuch dokonać swego przedsięwzięcia.

       2038 Rzucił Iryng Hagena nie zadawszy rany
I pędzi, kędy grajek stoi zawołany.
Myślał, że mu się uda choć tego ugodzić,
Lecz umiał temu zwinny wojownik przeszkodzić.


       2039 Ciął go mieczem tak silnie, że pancerza spięcia
Odleciały daleko od razu od cięcia,
Więc i tego porzucił, za trudna z nim sprawa,
I zasię na Guntera z Burgundyi nastawa.

       2040 Do boju zapaśnicy godni siebie stają,
Gunter i Iryng, ciosy potężne zadają,
Rąbią, ale się z rany krew nie wydobywa,
Bo obu zbroja twarda i silna okrywa.

       2041 Rzuca Guntera, zasię bieży na Gernota,
Sypią się iskry gęsto od ciosów brzeszczota,
Ale gdy Gernot siły swej potężnej zażył,
Uląkł się Iryng śmierci, walczyć się nie ważył,

       2042 I odskoczył od księcia, a zgrabnie się zwija,
Wpadł między czeladź nagle i zaraz ubija
Czterech, co tu przybyli aż z nad Renu fali.
Na to Giselher srogim gniewem się zapali.

       2043 „Dalibóg!“ krzyknie, „trzeba, byście zapłacili
„Za tych, co z waszej ręki zginęli w tej chwili!“
To mówiąc niewstrzymany wprost na niego bieży
I rąbie tak, że Duńczyk wnet na ziemi leży.

       2044 Runął Iryng od ciosu, kędy się rozlały
Krwi kałuże, więc myślą wszyscy, że zuch śmiały
Już nie wstanie, ni walki będzie się już imał,
Lecz on od Giselhera rany nie otrzymał,

       2045 Jeno kiedy zatrzeszczał szyszak i przed oczy
Mignął miecz, grzmiąc w żelazo, coś mu zmysły mroczy,
Szumi w głowie, przytomność całą mu odbiera, —
Taka była ogromna siła Giselhera.


       2046 Ale gdy szum ustąpił i wracać poczęła
Przytomność, którą siła ciosu mu odjęła,
Myślał: „Toć żyję, — żadna nie boli mnie rana, —
„Ale mi teraz siła Giselhera znana.“

       2047 Słyszał wrogów na okół, — gdy ujrzą, że żyje,
To czeka coś gorszego, może kto dobije.
Słychać i Giselhera blisko, — w myślach waży,
Jaka się tu sposobność do ucieczki zdarzy.

       2048 Nagle się z krwi kałuży zrywa jak szalony,
— Jeno zwinnością swoją został ocalony, —
Wybiega raźno z domu, Hagena spotyka
I z całej siły znowu rąbie przeciwnika.

       2049 Hagen pomyślał: „Teraz nic ci nie pomoże,
„Chyba djabeł przeklęty! Trupem cię położę!“
Lecz w tem przez hełm otrzymał ranę od Irynga
Mieczem Waske nazwanym, — potężna to klinga.

       2050 Gdy Hagen poczuł, iż mu Duńczyk przeciął skórę,
Z ogromnym wnet zamachem miecz podnosi w górę, —
Cofa się druh Hawarta, ledwie się wymiga
Od śmierci, bo po schodach już go Hagen ściga.

       2051 Iryng głowę puklerzem chroni od obrazy.
Lecz choćby były schody dłuższe i trzy razy,
Nie zdołał na Hagena z mieczem podnieść ręki,
Choć mu z hełmu od ciosów sypią się skier pęki.

       2052 Wreszcie zdołał do swoich umknąć Iryng zdrowo,
Więc spowiada się z czynów swoich przed królową,
Jako Hagena w walce ranił, opowiada,
A Krymhilda dziękuje, tej nowinie rada:


       2053 „Niechaj Bóg ci zapłaci, Iryngu waleczny,
„Iżeś mi tej pociechy przysporzył serdecznej.
„Widzę krew, jest czerwona na zbroicy plama!“
Ucieszona tarcz z ręki zdejmuje mu sama.

       2054 Ale Hagen zawołał: „Nie warto dziękować!
„Godziłoby się może jeszcze raz spróbować!
„Jeśli przyjdzie, to przyznam, iż rycerz zeń śmiały!
„Z mojej rany, zaprawdę, pożytek wam mały!

       2055 „Dopierom teraz żądny boju, gdy dokazał
„Tego, iż się krwią własną, puklerz mi pomazał, —
„Teraz gniew by mój poczuł on lennik Hawarta;
„Rana, którą mi zadał, wspomnienia nie warta!“

       2056 Stanął Iryng na wietrze, siły swoje krzepił,
Chłodził się w zbroi, jeno hełm z głowy odczepił.
Chwalili wszyscy, jakie czyny on wyrabia,
Więc dął w górę i dumą, uniósł się margrabia.

       2057 I rzecze znowu druhom: „Wiedzcież przyjaciele,
„Dajcie broń, jeszcze raz się spróbować ośmielę,
„Czy nie zdołam Hagena skarcić za przechwałki!“
Wziął tarcz nową, bo tamta pocięta w kawałki, —

       2058 Jeszcze lepszą się zbroją okrył bez mitręgi,
A wziął z sobą do walki oszczep długi, tęgi.
Tak chciał Hagena nowych nabawić kłopotów,
Ale tamten go czekał, wciąż do walki gotów.

       2059 Pragnął boju, na miejscu nawet nie doczekał
I biegł, a w drodze rzucił oszczep już i siekał,
Gdy dobiegł końca schodów, strasznie się rozsrożył.
Mało Iryng pożytku ze swej siły dożył.

       2060 Tną po tarczach, a razy godzą tak ogniście,
Iż z stali jasne iskry sypią się rzęsiście,

Aż mu przez tarcz i zbroję, taką ranę srogą
Zadał Hagen, iż żadne leki nie pomogą.

       2061 Gdy Iryng ból piekący poczuł nagle w ranie,
Podniósł puklerz do góry nad hełmu wiązanie,
Myślał, iż pełną miarę cierpień już odbiera,
Lecz mu gorzej zaszkodził wojownik Guntera.

       2062 Ujrzał Hagen na ziemi oszczep, więc się chyli
Po niego i w Irynga nim godzi tej chwili,
Rzucił, wnet drzewce w górę z głowy mu wystercza,
Tak go raziła ręka Hagena mordercza

       2063 Uciekł Iryng do swoich, co stali w oddali,
Lecz zanim szyszak z głowy odwiązać zdołali,
Wyrwano oszczep z rany, a śmierć go już mroczy. —
Więc wiernym przyjaciołom łzami zaszły oczy.

       2064 I królowa ku niemu pospiesznie przychodzi,
Boleje nad nim, skargi i żale wywodzi,
Płacze nad raną, smutek serce jej owłada,
Lecz Iryng śród przyjaciół tak do niej powiada:

       2065 „Nie narzekajcie, pani, na mój los! Czyż tracić
„Warto łzy nadaremnie? Ot, życiem przypłacić
„Przyjdzie tę srogą ranę; — śmierć mi nie dozwoli
„Bym wam albo królowi posłużył w złej doli.“

       2066 Potem się do Turyngów i Duńczyków zwraca:
„Nie bierzcie złota, co niem królowa opłaca
„Usługi! Niech was darów jej nie zwiedzie cena,
„Bo w walce każdy znajdzie zgubę z rąk Hagena!“


       2067 Pobladł, a już śmierć znamię niestarte wyryła
Na Iryngu, — więc boleść druhów przygnębiła,
Bo nigdy już Hawarta lennik nie powstanie.
Więc w bój, aby go pomścić, ruszają krajanie.

       2068 Biegną Trnfryd i Hawart przed bramę pałacu,
Za nimi mężów tysiąc; a na całym placu
Wszczął się zgiełk, przeraźliwe zabrzmiały łoskoty.
Hej, jakże gradem godzą na Burgundów groty.

       2069 Prosto na grajka pędem bieży Irnfryd śmiały,
Lecz się od niego szkody doczekał niemałej!
Bo skrzypek landgrafowi zadał silne cięcie
Smykiem przez twardy szyszak, — gniewem wrzał zawzięcie. —

       2070 Irnfryd mu też potężnym ciosem się odwdzięczy,
Iż mu wyłamał kilka w pancerzu obręczy,
Posypały się iskry z żelaza: — lecz szybka
Śmierć dosięgła Irnfryda od oręża skrzypka. —

       2071 Hawartowi wypadło na Hagena natrzeć.
Ktoby był przy tem, cudów mógłby się napatrzeć!
Padają miecze gęsto, rażą jak obuchem:
Wreszcie padł Hawart martwy przed burgundzkim zuchem.

       2072 Turyngi i Duńczyki widzą, że ich pany
Polegli, — więc się hałas począł niesłychany.
Aż do drzwi się dobili ręką nieulękłą,
Lecz w starciu dość szyszaków i puklerzy pękło.

       2073 „Puśćcie ich,“ rzecze Volker, „niech wejdą do sali!
„Wszak tego nie dokażą, o co się starali.
„Niech jeno wnijdą! Wkrótce wszyscy życie stracą,
„I za dary królowej gorzko tu zapłacą.“


       2074 Więc wtargnęli przez sali podwoje zuchwalce,
Lecz niejednemu siła opadła w tej walce,
Iż musiał umrzeć, ciężkiem raniony żelazem.
Dzielnie się sprawiał Gernot i Giselher razem.

       2075 Tysiąc i czterech mężów do domu się wciska
I już miecz koło miecza świszczy i połyska,
Nareszcie wszyscy legli po sali pokotem.
Jak Burgundzi walczyli, cuda prawić o tem!

       2076 Zmilknął zgiełk, salę cisza do koła zaległa,
Tylko z ciał porąbanych krwawa rzeka biegła,
Przedziera się przez szpary i zapełnia, ścieki, —
To sprawili przybysze z krainy dalekiej.

       2077 Usiedli Burgundowie, by spocząć po boju
I oręże i tarcze złożyli po znoju,
Jeno grajek odważny stanął znów na straży
I czekał, czy się który z nim potykać waży.

       2078 Narzekał król i smutna królowa też jęczy
I niewiast się i dziewcząt dość boleścią dręczy,
Jakby się na ich zgubę zaprzysięgły losy.
Wielu mężów zgubiły jeszcze gości ciosy.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: anonimowy i tłumacza: Ludomił German.