Podstawowe monopole ptolemejskie w świetle Pap. Tebt. 703

>>> Dane tekstu >>>
Autor Franciszek Ksawery Smolka
Tytuł Podstawowe monopole ptolemejskie w świetle Pap. Tebt. 703
Pochodzenie Eos R.36 zeszyt 2 s. 143-154
Data wyd. 1935
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron
ODBITKA Z EOS, KWARTALNIKA KLAS. 1935


FRANCISZEK SMOLKA
PODSTAWOWE MONOPOLE PTOLEMEJSKIE
W ŚWIETLE PAP. TEBT. 703


LWÓW — 1935
PODSTAWOWE MONOPOLE PTOLEMEJSKIE
W ŚWIETLE PAP. TEBT. 703
napisał
FRANCISZEK SMOLKA

Zajmiemy się tylko temi ustępami papirusu, które poruszają sprawę monopolów: olejnego i tekstylnego, ujmując rzecz w formę pytania: Czy i co nowego wnosi ten papirus do naszej dotychczasowej znajomości tego zagadnienia?
Lecz zanim do rzeczy właściwej przystąpimy, godzi się poświęcić słów parę genezie i treści tego doniosłego dokumentu. Doskonale się stało, że jego wydanie z komentarzem na str. 66–102 wymienionego tomu powierzono Rostowcewowi, bo któż dziś jest kompetentniejszy do opracowania papirusu o treści ekonomicznej od autora pomnikowej monografji o wielkiej własności w Egipcie III w. a. C.?
I istotnie opracowanie to wypadło ponad wszelkie pochwały! Tem samem papirus stanął godnie obok takich swoich poprzedników jak: słynny Papyrus Revenue, pap. Tebt. 5, Halensis 1 i inne. Toteż delektuje się nim Wilcken, pisząc w swem sprawozdaniu z treści Tebt. III 1, co następuje: „Doch eile ich zu dem Juwel, der langersehnten Nr. 703 mit dem Kommentar von Rostowtzeff... Das ist in der Tat etwas ganz Ausserordentliches!“
Papirus nasz, zatytułowany przez wydawcę „Instructions of a dioecetes to a subordinate“, jest kopją długiego (około 280 wierszy obejmującego) memorandum (ύπόμνημα), zawierającego szczegółowe instrukcje, dotyczące zarządzania różnemi działami królewskich dochodów. Autorem tego że się tak wyrazimy vademecum młodego urzędnika był przypuszczalnie diojketa aleksandryjski. Przemawia za tem nietylko to, że memorandum prawie wyłącznie zajmuje się królewskiemi dochodami, ale i to, że autor jest równocześnie tym, który świeżo mianowanego urzędnika wysyła na prowincję. Co się tyczy osoby owego urzędnika, ’to był nim przypuszczalnie przedstawiciel resortu skarbowego w powiecie a więc ojkonomos. Treść naszego memorandum zbiega się z zakresem działania ojkonomosa egipskiego z III w. a. C. W tej dziedzinie specjalnie pouczającemi dla nas są papirusy Petriego III 32 a–g. Na podstawie ich oraz na podstawie treści papirusu naszego nabieramy wyobrażenia o tem, jaki jest ogrom funkcyj ojkonomosa. A nie zapominajmy, że w pap. 703 niema wzmianki o tzw. σταθμοδοσία, która także należy do jego mniej miłych funkcyj. Specjalnie z wierszy: 87–117 naszego aktu przekonywujemy się, ileto potrzeba było ojkonomosowi wiadomości specjalnych, które dziś załatwiają fachowi referenci. A poza tem wszystkiem jest on szefem administracji skarbowej powiatu.
Zdaje się nie ulegać wątpliwości, że akt pochodzi z III w. a. C, Rostowcew przypuszcza, że powstał on za Euergetesa I, do którego należy odnieść kilka innych papirusów z tego kartonażu. Co więcej: zarówno w stylu jak i w treści, me morandum ściśle nawiązuje do tekstów III w. a. C. a specjalnie do tekstów z czasów Ptolemeuszów: II-go i III-go; równocześnie różni się ono od podobnych dokumentów z II w. a. C.
Jasno sformułowane wskazówki ujęte są w formę krótkich zdań bez zabarwienia retorycznego.
Badając dokument bliżej, odnosi się wrażenie, że autor instrukcyj notował je sobie tak, jak mu one przychodziły na myśl wzgl. stawały się aktualnemi, nie troszcząc się następnie ani o ich uporządkowanie ani o literackie opracowanie. Tem się tłumaczy przeskakiwanie z jednego tematu na drugi, sąsiadowanie ze sobą ustępów o treści zupełnie różnej i wracanie to tematu poprzedniego. Prawdziwe mixtum compositum! Niema niestety w całym akcie żadnych wzmianek, odnoszących się do jakiegoś określonego faktu historycznego, są tylko aluzje do niego. Mianowicie wzmianka o tem, że tzw. μάχιοι zbiegli i że wydano specjalne instrukcje w celu ich schwytania a następnie odesłania do Aleksandrji, wskazywałaby na to, że chodzi tu o pewną chwilę przed lub po ważnej wojnie. Jeżeli więc papirus pochodzi rzeczywiście z czasów Euergetesa I, to tym czasem niepokojów byłby czas po wojnie syryjskiej, od której miał Euergetes zostać odwołany przez powstanie w Delcie[1]. Do tegoż czasu mogłyby się odnieść nadzieje nacjonalistów egipskich, że stolica państwa będzie przeniesiona do Memfis[2]. Wszelako i data, bliższa bitwy pod Rafją za Filopatora, mogłaby też wchodzić w rachubę.
W kilku miejscach papirus nasz jest określony jako ύπόμνημα. Jest to termin, stosowany często do dokumentów, wychodzących od lub adresowanych do króla i wysokich urzędników. Sprawą tą zajął się Collomp i określił ύπόμνημα, jako petycję[3], zapomniał jednak dodać, że ύπόμνημα w oficjalnym języku Ptolemeuszów oznacza nietylko petycję do urzędnika, ale ma jeszcze szereg innych znaczeń. Faktycznie jest memorandum przypomnieniem, że się ma coś w przyszłości zrobić, lub odnosi się do tego, co już było; może jednak być także pismem do kogoś, by mu zwrócić na coś uwagę. Przykładów na to ostatnie dostarcza korespondencja Zenona.
Ale są także hypomnemata, pisane nie do człowieka na wyższem stanowisku przez niższego czy też do urzędnika przez osobę prywatną, przeciwnie: wychodzi ono z ręki ludzi o pozycji wyższej lub równej; są to memoranda, które w rzeczywistości są prośbami, rozkazami lub instrukcjami, skierowanemi do kolegi lub podwładnego. Takie właśnie memoranda są na porządku dziennym w korespondencji Zenona np. pap. Cairo-Zen. 59.048.
Przed odkryciem pap. Tebt. 703 mieliśmy szczupłe informacje, dotyczące hypomnematów tego ostatniego typu. W grę mogły tu wchodzić co najwyżej: Hib. 77, SB 5675, Tebt. 27. Bardziej pouczającym jest pap. UPZ 110 z roku 164 a. C., wydany prawdopodobnie po wewnętrznych zamieszkach, kiedy to król obawiał się, czy cała tzw. τή βασιλίκή zostanie uprawiona. I wtedy wydał πρόσταγμα περί τής γεωργίας. Wtedy i diojketa wydał odpowiednie zarządzenia swoim podwładnym a także długą instrukcję i list, dotyczący opublikowania królewskiego dekretu. Istnienie więc hypomnematów, zawierających oficjalne instrukcje, było powszechnie znane; mimoto Tebt. 703 jest rewelacją.
W istocie dokument ten jest rodzajem vademecum dla ojkonomosa, jak wynika z końcowego zdania, zawierającego wskazówkę następującą: έχειν τά ύπομνήματα διά χερός καί πεφί έκάστων, έπιστέλλειν καθά συντέτακται.
Jeżeli mówimy, że Tebt. 703 jest w swoim rodzaju unikatem, to jest to prawdą jedynie w odniesieniu do epoki ptolemejskiej. Analogicznym dokumentem z rzymskiej epoki jest dobrze znany Γνώμων ίδίου λόγου (Bgu V 1), memorandum, które pierwotnie wyszło od Augusta do idjologa. Ono przeżyło w skrócie, dokonanym dla użytku urzędników lokalnych, ale ma formę zupełnie różną od Tebt. 703. Podczas gdy Tebt. 703 jest zbiorem rozporządzeń, wydanych bezpośrednio przez jednego urzędnika drugiemu z bardzo nielicznemi cytatami innych dokumentów – to Gnomon składa się ze zwięzłych oświadczeń w połączeniu z cytatami z różnych cesarskich konstytucyj i z innych źródeł.
Wedle zapatrywania Rostowcewa Tebt. 703 jest jedną z licznych kopij sztandarowej instrukcji diojkety do ojkonomów. Podobnie jak gnomon, tak i te instrukcje zmieniał od czasu do czasu nowy diojketa. Podobne instrukcje były bez wątpienia wydawane przez diojketę i do innych podwładnych. Wydaje się prawdopodobnem, że pewne części tych instrukcyj były wspólne wszystkim a zwłaszcza te o charakterze ogólnym, które reprezentowały żeby się tak wyrazić — filozofję biurokracji[4].
Ogólny przegląd treści pap. Tebt. 703.
Pierwsze 28 wierszy są w takim stanie uszkodzenia, że nie da się z fragmentów zrekonstruować jakiś ustęp ciągły.
Ustęp 1 (ww. 29–40) zajmuje się sprawą nawadniania gruntów oraz sprawą kanałów rzecznych.
Ustęp 2 (ww. 40–48) dotyka trwałej bolączki, mianowicie szykanowania tzw. βασλικοί γεωργοί przez organa administracji wiejskiej.
Ustęp 3 (ww. 49–57) daje wyraz trosce o należyte obsianie gruntów i w związku z tem wzywa do kontroli zasiewów.
Ustęp 4 (ww. 57–63) mówi o zasiewie przepisanych rodzajów zboża, a zarazem daje wyraz mądrej zasadzie polityki skarbowej, polegającej na tem, żeby podatnika nie doprowadzać do ruiny materjalnej.
Ustęp 5 (ww. 63–70) mówi o rejestracji bydła rolnego.
Ustęp 6 (ww. 70–87) porusza sprawę transportów zbożowych drogą lądową i wodną.
Ustęp 7 (ww. 87–117) zajmuje się monopolem tekstylnym. Z tych instrukcyj przebija skrajny etatyzm a zarazem specjalne podkreślenie potrzeby niezwykle ostrej kontroli.
Ustęp 8 (ww. 117–134). Treść jego stanowią kalkulacje dochodów. Ustęp 9 (ww. 134–164). Instrukcje w sprawie monopolu olejnego.
Ustęp 10 (ww. 165–174) zajmuje się sprawą pastwisk.
Ustęp 11 (ww. 174–183) poleca szczególniejszej uwadze przestrzeganie taryfy maksymalnej na towary.
Ustęp 12 (ww. 183–191) omawia sprawę obór dla cieląt oraz pokarmu dla nich.
Ustęp 13 (ww. 191–211) poświęcony jest sprawie sadzenia drzew dla ochrony nasypów i grobli. Uderza w tym ustępie szczególnie troska o drzewo w tym kraju, tak niebogatym w ten artykuł.
Ustęp 14 (ww. 211–214) omawia sprawę rezydencyj królewskich i ogrodów.
Ustęp 15 (ww. 215–234) zawiera instrukcje, jak potraktować dezerterujących tzn. μάχιμοι i νάυται. Zaleca uspokajające wpływanie na ludność.
Ustęp 16 (ww. 234–257) poświęcony jest ogólnym uwagom, dotyczącym korespondencji oficjalnej; kończy się apelem do lojalności obywateli wobec państwa.
Ustęp 17 (ww. 257–280) można zatytułować: Jak powinien urzędnik spełniać swoje obowiązki? (Ten ustęp pojawił się już w „Kwartalniku Klasycznym“ 1934 z. 4).

Przystępując do rzeczy właściwej, podam przedewszystkiem przekład tego ustępu, który ma być przedmiotem naszych rozważań. Otóż brzmi on, jak następuje:,,Wypada, byś zajął się wszystkiemi sprawami, wymienionemi w instrukcji, ale przedewszystkiem temi, które dotyczą wytwórni olejów. Jeżeli bowiem będziesz dawał należyte na nie baczenie, zwiększysz niemało sprzedaż ich w powiecie i położy się kres kradzieżom. To zaś może nastąpić wtedy, gdy przy każdej sposobności będziesz kontrolował lokalne wytwórnie oraz magazyny produktów zarówno suchych jak płynnych i je opieczętowywał. Bacz na to, czy ilości surowca, dostarczone wytwórcom olejów, nie przekraczają tej ilości surowca, która może być przez prasy, w wytwórniach się znajdujące, wytłoczona. Dołóż starań i w tym kierunku, żeby — o ile możliwe wszystkie prasy były w ruchu; jeżeli to niemożliwe — to jak największa ich liczba; nad resztą rozciągnij kontrolę tak ścisłą, jaka tylko jest w twej mocy. (C. d. zepsuty). Nadliczbowe prasy, które nie są w ruchu, należy zebrać na jednem miejscu w magazynach i opieczętować je. Gdybyś wykazał w tem zaniedbanie (?), bądź pewny, że poza (karą pieniężną?) ściągniesz na siebie niezwykłą pogardę, którą usunąć nie przyjdzie ci łatwo“. (Koniec ustępu zdefektowany).
Co dotąd wiedzieliśmy o monopolu olejnym? Wiadomo, że podstawą naszych wiadomości w tym względzie jest Grenfella wydanie sławnego pap. Revenue z roku 1896, którego kolumny: 38–72 zawierają rozporządzenie Ptolemeusza Filadelfa z roku 259/8 a. C., dotyczące monopolu olejnego. Z powyższego więc dokumentu, dowiedzieliśmy się następujących istotnych szczegółów:
1. Monopol ten był monopolem i produkcji i sprzedaży; w tym drugim charakterze jednak był niezupełnym o tyle, że wprawdzie konkurencja prywatna była wykluczona, ale świątynie miały przywilej wytłaczania oleju sezamowego dla własnego użytku najwyżej przez 2 mięsiące w roku, naturalnie pod ścisłą kontrolą. Zato jako monopol sprzedaży jest monopolem zupełnym, bo nawet kapłanom nie wolno było tego oleju sprzedawać.
2. Uprawa roślin olejnych pozostaje pod ścisłą kontrolą króla. Na podstawie urzędowego stwierdzenia rozmiarów konsumcji olejów w Aleksandrji i w kraju obliczano dokładnie, ile arur w każdym powiecie ma być obsianych masionami olejnemi.
3. Zdobywanie surowca, który rolnicy mogli sprzedawać jedynie królowi po cenach, przez niego ustanowionych i to zarówno zasiew jak i żniwo, pozostawały pod stałą kontrolą królewskich urzędników i dzierżawców monopolu. 4. To samo dotyczy i produkcji olejów w królewskich wytwórniach, których zaopatrzenie w inwentarz należy do obowiązków ojkonomosa. Na czas kiedy nie pracowano, a więc w nocy i święta, prasy musiały być opieczętowane pod grozą kary.
5. Sprzedaż wyprodukowanego oleju odbywa się w ten sposób, że koncesje monopolowe, rozsiane po miastach i wsiach całego kraju, są nadawane w drodze licencji jako dzierżawa drobnym kupcom, którzy mają kwoty, uzyskane ze sprzedaży, odprowadzać do kasy ojkonomosa.
6. Po jakiej cenie mają być sprzedawane różne rodzaje olejów – to ustalał corocznie król.
7. Żeby monopol przynosił królowi spodziewane korzyści, musiała być wzbroniona konkurencja nietylko krajowa ale i zagraniczna. Toteż import olejów zagranicznych był wzbroniony wzgl. utrudniony przez cła ochronne. Import olejów zagranicznych dla celów sprzedaży był obłożony konfiskatą towaru i wysoką karą pieniężną; import dla własnego użytku był dozwolony za opłatą cła, wynoszącego 25% ceny najlepszego oleju krajowego.
W przewidywaniu, że mimo wszelkie zakazy i represje będzie kwitł szmugiel wzgl. będzie istniała tajna produkcja prywatna – dzierżawcy monopolu otrzymali prawo przeprowadzania rewizyj domowych i konfiskowania majątku szmuglerów. Ale słyszymy, że to ukrócanie dochodów skarbowych pociągało za sobą i surowsze kary jak: ukrzyżowanie[5] lub obcięcie rąk[6]. W tym drugim wypadku chodzi o monopol tkaninowy.
8. Przeprowadzenie w praktyce ustaw monopolowych ciążyło w pierwszej linji na dzierżawcach monopolu, którzy fungują pod ścisłą kontrolą urzędową tzw. antigrafeusa, wyznaczonego przez ojkonomosa.
Tyle najistotniejszych szczegółów, wydobytych ze słynnego pap. Revenue. Po nim drugi wielkiej doniosłości dokument: Tebt. 5 (ww. 172–3) poinformował nas o pozycji społecznej pracowników, zajętych w wytwórniach olejów; znana korespondencja Zenona rzuciła światło na import oleju z oliwek zagranicznych[7], i na kilka innych drobnych szczegółów[8], kilka wreszcie rozprószonych dokumentów, opublikowanych w chrestomatji Wilckena pod 1. 300–304 mówi o sprzedaży olejów a w związku z tem o nadużyciach, popełnionych przy tej sposobności.
Co przyniósł nam w tej materji pap. Tebt. 703? Instrukcje, podane wyżej w przekładzie, zalecają ojkonomosowi, co następuje:
1. kontrolować wytwórnie olejów oraz magazyny i opieczętować je;
2. mieć pod ścisłą kontrolą ilość surowca, dostarczanego wytwórniom;
2. uruchamiać jak największą liczbę pras olejnych;
4. opieczętowywać prasy nieczynne;
5. trzymać w bezpiecznem miejscu prasy nieczynne.
Jak tedy widzimy z treści omawianego ustępu, Tebt. 703 sprawił nam pewien zawód; do tego, co wiedzieliśmy dotąd, nie przydał nic nowego, ani nie rozszerzył treści szczegółów już znanych.
Mimoto nie można być niesprawiedliwym i twierdzić, że można nad nim przejść do porządku; tak się złożyło dlań nieszczęśliwie, że dużo informacyj przyniósł nam o tym monopolu już pap. Rev., wobec czego informacje pap. 703 wypadły nikło. Ale zważmy, że wystarczyłoby, gdyby kolejność odkrycia i opublikowanie obu dokumentów były odwrotne, a wtedy jak wysoko w górę poszedłby właśnie nasz papirus!
Toteż nie można o nim powiedzieć, iż nie przedstawia żadnej wartości; kładzie bowiem szczególniejszy nacisk nie na szczegóły, o których wyczerpująco mówi pap. Revenue, ani na stosunek robotników do państwa, lecz na sposoby zwiększenia dochodów i zapobiegania niedozwolonej fabrykacji olejów i niedozwolonej sprzedaży. A zatem jeszcze większy położył tu diojketa nacisk na charakter fiskalny instytucji monopolu, jak zresztą przystało na ministra skarbu.
Jeden jednak szczegół zasługuje na podkreślenie. Oto charakterystyczną jest obawa ojkonomosa nie o to, że surowiec może być dostarczony w ilości zbyt szczupłej lecz o to, że go będzie za dużo. Wynikałoby z tego, że rząd nieraz był oszukiwany skutkiem zmowy między urzędnikami i dzierżawcami monopolu zarówno przy dostawie surowca jak i przy rejestracji pras do tłoczenia oleju.
Inaczej przedstawia się w naszym papirusie sprawa z monopolem tkaninowym. O tym monopolu dowiadujemy się z Tebt. 703 znacznie więcej nowego aniżeli o poprzednim. Ale — jak powiedzieliśmy wyżej — to czysto przypadkowa zasługa. Ponieważ mianowicie bardzo dużo dowiedzieliśmy się o monopolu olejnym z pap. Revenue, więc niewiele pozostawało do uzupełnienia innemu papirusowi; o monopolu tkaninowym natomiast niewiele stosunkowo dowiedzieliśmy się z pap. Revenue, tem więcej więc pola do popisu pozostało dla papirusu innego.
Ale zacznijmy od brzmienia instrukcji.
„Odwiedzaj — pisze minister — również tkalnie, w których wyrabia się płótno, i bardzo wielką energję rozwiń w tym kierunku, aby jak najwięcej warsztatów było czynnych tak, iżby tkacze mogli dostarczyć pełnego kontyngentu haftowanych materyj, przepisanego dla powiatu. Jeżeli którzy z nich zalegają z dostawą nakazanych sztuk, mają zapłacić ceny, ustalone rozporządzeniem dla każdego rodzaju. Również zwróć szczególną uwagę na to, żeby płótno było dobre i ażeby miało przepisaną liczbę nitek. Zwiedź również baseny, gdzie len się płucze i sporządź listę... i donieś tak, żeby można dostarczyć oleju rycynowego i saletry do płukania.
Zestawiaj zawsze miesięczne zapotrzebowanie płótna, wyprodukowanego w danym miesiącu najbliższym a to w tym celu, by proporcjonalne ilości mogły być przydzielone do rachunków Skarbu i dzierżawców monopolowych. O ile się okaże jakaś nadwyżka w stosunku do tego, co zarachowano w pierwszym miesiącu, każ ją zarachować na rachunek najbliższego miesiąca jako część zapotrzebowania miesięcznego. Warsztaty nieczynne mają być wszystkie przetransportowane do metropolji powiatu, złożone w magazynach i opieczętowane“.
Tyle mówi instrukcja.
A co wiedzieliśmy dotąd o tym monopolu na podstawie pap. Revenue, Tebt. 5, Magdola 36 i Hib. 67? Że mamy tu przed sobą monopol napewno – tego dowiódł już Wilcken w Griechische Ostraka I 267 na podstawie fragmentów kolumn 87–107 pap. Revenue. Uprawa lnu pozostawała tak samo pod kontrolą urzędową jak uprawa roślin olejnych. I tu król ustala zapotrzebowanie, i tu król ustala ceny zarówno surowca jak i jego przetworów a więc ubrań, poduszek, ręczników itp. I tu zabija się konkurencję zagraniczną przez zakazy importu oraz cła ochronne. Na podstawie tego uzasadniony był domysł, że i tu sprzedaż przysługiwała królowi, choć na to dowodów bezpośrednich właściwie nie mamy.
Co się jednak tyczy produkcji, to już napis z Rosette pozwala wnosić, że w niej uczestniczyły i świątynie, które za to musiały królowi dawać pewien ekwiwalent w materjach wzgl. w gotówce.
Nowych danych w sprawie przemysłu tkaninowego, uprawianego przez świątynie, dostarczył nam Tebt. 5, w szczególności ten jego ustęp, który mówi o warsztatach tkackich, będących w posiadaniu prywatnem, który to fakt stwierdziły już dawniej papirusy: Magd. 36 i Hib. 67. Że jednak praca i w tych warsztatach wykonywa się wyłącznie na rachunek monopolu — na to wskazuje tak charakterystyczny szczegół, że posiadacze warsztatów tkackich muszą prosić władzę o pozwolenie, aby można dokonać ich naprawy.
{tab}}Dla świątyń i to dla ich wewnętrznego użytku zastrzeżony był wyrób najwytworniejszych materyj tzw. βύσσινα. Wszelka sprzedaż jednak była świątyniom zakazana.
Nowym momentem w porównaniu z monopolem olejnym jest ten, że król pozwalał prywatnym fachowcom tkać materje, naturalnie z obowiązkiem sprzedawania ich tylko królowi i to po cenie, przez niego ustanowionej. Byli oni zatem w służbie monopolu, jako tacy zaliczają się do kategorji tzw. ύποτελείς, ale nie pobierają za swą pracę wynagrodzenia, μισθός, lecz sprzedają królowi swoje fabrykaty. Te tzw. λινυφαντεία były prawdopodobnie ich własnością prywatną, co stwierdzają poza Tebt. 5, 238 także Hib. 67, 68 i Magd. 36. Otwartą mimoto pozostaje kwestja, czy obok tych λινυφαντεία w prywatnem posiadaniu istniały jeszcze królewskie tzw. έργαστήρια, czy też cała fabrykacja tkanin — o ile nie była prowadzona przez kapłanów – dokonywała się w owych λινυφαντεία. To pewne, że sekwestratorowi, noszącemu tytuł praktora, nie wolno tych warsztatów ani konfiskować ani licytować.
Przemysł płócienny odgrywa wielką rolę w gospodarce państwa, co świeżo stwierdził Tebt. III 1. 769, gdzie pewien hodowca lnu wyraża się o jego produkcji: ό τών άναγκαιοτάτων. O ile chodzi o pap. Tebt. 703, to na nieszczęście środkowa część odnośnego ustępu, która zawiera instrukcje w sprawie tego monopolu, jest zachowana źle; niemniej ogólny sens ustępu jest jasny dostatecznie. Jak widzieliśmy z odczytanego przekładu, mamy tu postanowienia następujące: 1) że jak największa liczba warsztatów tkackich ma być w ruchu; 2) że mają być tkane przepisane gatunki płótna; 3) że państwu ma być dostawiona przepisana ilość, w przeciwnym razie ma być zapłacona za ilość niedostarczoną odpowiednia gotówka; 4) że płótno ma być dobrej jakości.
Jak widzieliśmy w dalszym ciągu, instrukcja zawiera detajliczne wskazówki, jak ma być prowadzona rejestracja wyprodukowanego płótna, które miało być rozdzielone zgodnie z jego wartością między państwo i dzierżawców monopolu. 5) Wreszcie mamy w instrukcji postanowienie, że wszystkie nieczynne warsztaty mają być skonfiskowane i opieczętowane trzymane w specjalnych magazynach. Treść tego ostatniego ustępu nastręcza najwięcej trudności. Bo zważmy tylko, ile niejasności powstaje, gdy zestawimy to wszystko, czego się z aktów dowiadujemy! A więc: czy obok warsztatów tkackich, które są prywatną własnością tkaczy, istniały tzw. ergasterja państwowe? Dlaczego tkacze nie mieliby dostarczyć przepisanej ilości materyj? Czy tkacze mogli pracować na swój rachunek, gdy spełnili swój obowiązek wobec państwa? Kiedy warsztat zostaje przez władzę uznany za nieczynny?
Odważmy się na próbę rozwiązania powyższego zagadnienia! Przedewszystkiem wychodzimy od ogólnego stwierdzenia, opartego na tem, co wiemy o monopolach eg., że nie są one zorganizowane wszystkie na jedną modłę. Już zestawienie dwóch najlepiej nam znanych tj. olejnego i tkaninowego wykazuje, że w przeciwieństwie do monopolu olejnego pracownicy monopolu tkaninowego nie pobierają za swą pracę wynagrodzenia, μισθός, lecz sprzedają swe fabrykaty królowi po cenie, oznaczonej przez niego. Dalej: o ile przy pracownikach monopolu olejnego było to nie do pomyślenia, żeby pracowali na warsztatach, będących ich prywatną własnością – to przy monopolu tkaninowym ma to pełne zastosowanie, co stwierdzają Magd. 36 i PSI 599. Na to zresztą naprowadzają liczne znane nam kontrakty tkaczy z czeladnikami.
Owóż rozwiązanie trudności obrażam sobie przy przyjęciu następującej organizacji tego monopolu: Warsztaty tkackie są prywatną własnością tkaczy. Zarówno tkacze jak i warsztaty są zarejestrowane przez władzę i pozostają pod jej ścisłą kontrolą i w każdej chwili mogą być opieczętowane i przewiezione do państwowego magazynu. Wobec tego odpada racja istnienia tzw. ergasterjów państwowych. Każdy tkacz otrzymuje od państwa pewną ilość surowca, który ma przerobić na materję. Pracuje on tylko na rachunek monopolu, sprzedając materje wzgl. fabrykaty rządowi po cenie, oznaczonej przez króla. Ponieważ jednak ta cena nie opiera się na żadnej uczciwej kalkulacji kupieckiej, lecz jest dowolnie narzucona, możliwem jest, że tkacze część surowca nielegalnie zużytkowują na swój rachunek, te fabrykaty sprzedają następnie nielegalnie za cenę wyższą, wobec czego opłaca się im nawet zapłacić królowi karę za niedostarczoną ilość materyj. Możliwość legalnego pracowania na rachunek prywatny odrzucam. Za „nieczynny“ uznawała władza warsztat z tą chwilą, gdy przepisana ilość surowca została przetworzona wzgl. gdy manco zostało zrekompensowane przez gotówkę, poczem go opieczętowywano, przewożono ze wsi do metropolji i przechowywano w magazynie aż do następnej kampanji.
O nieścisłość kontroli niema obawy, skoro ona idzie tak daleko, że jak to czytaliśmy przed chwilą — instrukcja poleca ojkonomosowi zbadanie, czy płótno ma przepisaną liczbę nitek!
Lubo ustęp ten nie jest zwięzły i ma na celu jedynie pouczenie ojkonomosa o najważniejszych i przypuszczalnie najbardziej spornych punktach, z któremi będzie miał do czynienia codziennie, niemniej daje on przedewszystkiem więcej lub mniej zwarty rzut oka na organizację płóciennego przemysłu w ptolemejskim Egipcie, podczas gdy kilka innych dokumentów, które mamy, są bądź bardzo fragmentaryczne, jak pap. Revenue, kol. LXXXVII, bądź zajmują się sprawami specjalnemi. Równocześnie pap. nasz dostarczył kilku informacyj, które nie mogły się znaleźć nawet w nowych specjalnych monografjach, dotyczących rzemiosła jakoto: Reil: Beiträge zur Kenntnis des Gewerbes (str. 107 in.), Wilcken, Grundzüge, str. 247 i UPZ str. 378, wreszcie Chwostow, którego to dzieła tytuł znany mi jest tylko w przekładzie i brzmi„ „Organizacja przemysłu i handlu w Egipcie grecko-rzymskim“.
Nowe dane, wydobyte z naszego papirusu, dotyczą szczegółów następujących:
1. Ścisła kontrola, wykonywana nad przemysłem płóciennym, polegająca na tem, że wszystkie warsztaty tkackie i sami tkacze są zarejestrowani.
2. Dowiadujemy się o istnieniu specjalnego tzw. διάγραμμα όθονιηράς czyli ceduły, na podstawie której rozdzielano pracę między tkaczy, oznaczano ceny różnych gatunków i określano jakość płótna.
Dalej zawdzięczamy naszemu papirusowi:
3. Rozporządzenie o płaceniu za niedostarczone płótno odpowiedniej gotówki.
4. Stwierdzenie istnienia specjalnych dzierżawców.
5. Szczegółowe przedstawienie zasad obliczania.




  1. Bouché — Leclercq: Hist. des Lagides I 253.
  2. Struve w Raccolta Lumbroso p. 280.
  3. Recherches sur la chancellerie diplomatique des Lagides, str. 18.
  4. Por. wstęp do komentarza Tebt. 703, str. 71.
  5. UPZ 119, 37 i n.
  6. PSI 442, 9.
  7. Cairo-Zen. 59.012 i 59.015.
  8. Cairo-Zen. 59.375 i 59.412.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Franciszek Ksawery Smolka.