Biblia Wujka (1923)/Ewangelia wg św. Marka 9
A po sześci dniach wziął Jezus Piotra i Jakóba i Jana i wwiódł je na górę wysoką same osobno i przemienił się przed nimi. [1]
2 A szaty jego stały się jasne i bardzo białe jako śnieg, jakich nie może farbierz na ziemi białych uczynić.
3 I ukazał się Eliasz z Mojżeszem, i rozmawiali z Jezusem.
4 A odpowiadając Piotr, rzekł Jezusowi: Rabbi! dobrze nam tu być, i uczyńmy trzy przybytki, tobie jeden, a Mojżeszowi jeden, a Eliaszowi jeden.
5 Albowiem nie wiedział, co mówił; bo przestraszeni bojaźnią byli.
6 I stał się obłok, który je zasłonił, i przyszedł z obłoku głos, mówiąc: Ten jest Syn mój najmilszy, słuchajcie go.
7 A wnet obejrzawszy się, żadnego więcej nie widzieli, jedno tylko Jezusa z sobą.
8 A gdy zstępowali z góry, rozkazał im, aby nikomu nie powiadali, co widzieli, aż kiedyby Syn człowieczy zmartwychwstał. [2]
9 I zachowali słowo u siebie, pytając się między sobą, coby było, kiedy zmartwychwstanie?
10 I pytali go, mówiąc: Cóż tedy Pharyzeuszowie i Doktorowie powiadają, iż pierwéj potrzeba, aby przyszedł Eliasz? [3]
11 Który odpowiadając, rzekł im: Eliaszci przyszedłszy pierwéj, naprawi wszystko, a jako jest napisano o Synu człowieczym, aby wiele ucierpiał i wzgardzony był. [4]
12 Ale wam powiadam, że przyszedł i Eliasz, (i uczynili mu cokolwiek chcieli), jako o nim jest napisano. [5]
13 A gdy przyszedł do swych uczniów, ujrzał wielką rzeszą około nich i Doktory gadające się z nimi.
14 A wnet ujrzawszy Jezusa wszystek lud, zdumiał się, i polękali się, a przybieżawszy, witali go.
15 I pytał ich: O co się gadacie między sobą?
16 A odpowiadając jeden z rzeszy, rzekł: Nauczycielu! przywiodłem do ciebie syna mego, który ma ducha niemego. [6]
17 Który gdzieżkolwiek go napadnie, tłucze go, i ślini się i zgrzyta zębami a schnie; i mówiłem uczniom twoim, aby go wyrzucili, a nie mogli.
18 Który odpowiadając im, rzekł: O narodzie niewierny! dokądże przy was będę? dokądże was cierpieć będę? przynieście go do mnie.
19 I przynieśli go. A gdy go ujrzał, natychmiast go duch jął targać: a upadłszy na ziemię, przewracał się, śliniąc się.
20 I spytał ojca jego: Jako dawny czas jest, jako się mu to przydało? A on powiedział: Z dzieciństwa.
21 I często miotał go w ogień i w wodę, aby go stracił; ale możeszli co, ratuj nas, zlitowawszy się nad nami.
22 A Jezus rzekł mu: Jeźli wierzyć możesz, wszystko jest podobno wierzącemu.
23 A natychmiast zawoławszy ojciec dziecięcia, ze łzami rzekł: Wierzę, Panie! ratuj niedowiarstwa mego.
24 A widząe Jezus, iż się rzesza zbiegała, zagroził duchowi nieczystemu, mówiąc mu: Głuchy i niemy duchu! Ja tobie rozkazuję, wynidź z niego, a nie wchodź więcej weń.
25 A zawoławszy i bardzo go stargawszy, wyszedł z niego; i stał się jako umarły, tak, że ich wiele mówiło, iż umarł.
26 A Jezus ująwszy rękę jego, podniósł go, i wstał.
27 A gdy wszedł do domu, uczniowie jego pytali go osobno: Czemużeśmy go my wyrzucić nie mogli?
28 I rzekł im: Ten rodzaj żadnym sposobem wyniść nie może, jedno za modlitwą i postem.
29 I wyszedłszy ztamtąd, przeszli przez Galileą, a nie chciał, aby kto wiedział. [7]
30 A nauczał ucznie swe i mówił im: Iż Syn człowieczy będzie wydan w ręce ludzkie, i zabiją go, a zabity wstanie dnia trzeciego.
31 Lecz oni słowa nie zrozumieli, a bali się go spytać.
32 I przyszli do Kapharnaum. Którzy gdy w domu byli, pytał ich: Coście w drodze rozmawiali?
33 Lecz oni milczeli; albowiem w drodze z sobą rozmawiali, ktoby z nich był większy. [8]
34 A siedząc wezwał dwunaście i rzekł im: Jeźli kto chce być pierwszym, będzie ze wszech ostatecznym i sługą wszystkich.
35 I wziąwszy dzieciątko, postawił je wpośród ich, które gdy obłapił, rzekł im:
36 Któżkolwiek jedno z takowych dziateczek przyjmie w imię moje, mnie przyjmuje, a ktokolwiek mnie przyjmuje, nie mnie przyjmuje, ale tego, który mię posłał.
37 Odpowiedział mu Jan, mówiąc: Nauczycielu! widzieliśmy niektórego w imię twoje czarty wyrzucającego, który nie chodzi za nami, i zakazaliśmy mu. [9]
38 A Jezus rzekł: Nie zakazujcie mu; albowiem żaden nie jest, któryby czynił cuda w imię moje, a mógłby prędko źle mówić o mnie. [10]
39 Bo kto nie jest przeciwko wam, za wami jest.
40 Albowiem ktobykolwiek wam dał ku piciu kubek wody w imię moje, iżeście Chrystusowi, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swéj zapłaty. [11]
41 A ktobykolwiek zgorszył jednego z tych maluczkich wierzących w mię, lepiéjby mu, iżby był uwiązan młyński kamień około szyje jego, i był wrzucon w morze. [12]
42 A jeźliby ręka twa gorszyła cię, odetnij ją: lepiéj jest tobie wniść do żywota ułomnym, niż mając obie ręce, iść do piekła w ogień nieugaszony, [13]
43 Gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie. [14]
44 A jeźli cię noga twoja gorszy, utnij ją: lepiéj jest tobie wniść chromym do żywota wiecznego, niż mając obie nodze, być wrzuconym do piekła ognia nie ugaszonego,
45 Gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie.
46 A jeźli cię oko twe gorszy, wyłup je: lepiéj jest tobie wniść jednookim do królestwa Bożego, niźli mając obie oczy, wrzuconym być do piekła ognistego,
47 Gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie.
48 Albowiem każdy ogniem będzie posolon, a każda ofiara będzie solą osolona. [15]
49 Dobrać jest sól: ale jeźli sól niesłona będzie, czemże ją osolicie? Miejcież w sobie sól, a pokój miejcie między sobą. [16]
- ↑ Matth. 17, 2. Luc. 9, 29.
- ↑ Matth. 17, 9
- ↑ Mal. 4, 5.
- ↑ Isa. 63, 3.
- ↑ Matth. 17, 12.
- ↑ Matth. 17, 14. Luc. 9, 37.
- ↑ Matth. 17, 22.
- ↑ Matth. 18, 1. Luc. 9, 46.
- ↑ Luc. 9, 49.
- ↑ 1.Kor. 12, 3.
- ↑ Matth. 10, 42.
- ↑ Matth. 18, 6. Luc. 17, 2.
- ↑ Matth. 5, 30. — 18, 8.
- ↑ Isai. 66, 24.
- ↑ Lev. 2, 13. Matth. 5, 13.
- ↑ Luc. 14, 34.