Biblia Wujka (1923)/Księga Przysłów 6
Synu mój! jeźlibyś ręczył za przyjaciela twego, uwiązałeś u obcego rękę twoję:
2 Usidliłeś się słowy ust twoich, i poimanyś własnemi mowami.
3 Uczyńże tedy, co mówię, synu mój! a wyzwól się sam; boś wpadł w rękę bliźniego twego. Biegaj, śpiesz się, wzbudź przyjaciela twego.
4 Nie dawaj snu oczom twoim, i niech nie drzymią powieki twoje.
5 Wyrwij się jako sarna z ręki, i jako ptak z ręki ptasznika.
6 Idź do mrówki, o leniwcze! a przypatruj się drogom jéj, a ucz się mądrości:
7 Która, nie mając wodza, ani nauczyciela, ani przełożonego,
8 Gotuje w lecie pokarm sobie i zgromadza we żniwa, coby jadła.
9 A dokądże, leniwcze! spać będziesz? kiedy powstaniesz ze snu swego?
10 Mało pośpisz, mało podrzymiesz, mało złożysz ręce ku spaniu:
11 I przyjdzie na cię jako podróżny niedostatek, a ubóstwo jako mąż zbrojny. Lecz jeźli będziesz nieleniwym, przyjdzie jako źródło żniwo twoje, a niedostatek daleko uciecze od ciebie.
12 Człowiek odstępca, mąż nieużyteczny chodzi z przewrótnemi usty.
13 Mruga oczyma, pociera nogą, palcem mówi.
14 Złem sercem myśli złość, a na każdy czas swary rozsiewa.
15 Temu nagle przyjdzie zatracenie jego, i zarazem start będzie: ani będzie więcéj mieć lekarstwa.
16 Sześć rzeczy są, których nienawidzi Pan, a siódmą brzydzi się dusza jego:
17 Oczu wyniosłych, języka kłamliwego, ręku przelewających krew niewinną.
18 Serca wymyślającego myśli złośliwe, nóg prędkich na bieżenie ku złemu.
19 Świadka fałszywego, który mówi kłamstwo, i tego, który sieje rozterki między bracią.
20 Zachowaj, synu mój! przykazania ojca twego, a nie opuszczaj zakonu matki twojéj.
21 Uwiąż je zawsze u serca twego, i obwin koło szyje twojéj.
22 Gdy będziesz chodził, niechaj idą z tobą: gdy będziesz spał, niech cię strzegą: a gdy się ocucisz, rozmawiaj z niemi.
23 Bo przykazanie pochodnia jest, a zakon światłość: i droga do żywota, karność ćwiczenia.
24 Aby cię strzegły od złéj niewiasty, od łagodnego języka obcéj.
25 Niechaj nie pożąda piękności jéj serce twoje, ani się daj poimać mruganiu jéj.
26 Cena bowiem nierządnice ledwie za jeden chleb stoi: a niewiasta drogą duszę mężową pójmuje.
27 Izali człowiek może skryć ogień w zanadrzu swojem, aby nie gorzały szaty jego?
28 Albo chodzić po rozpalonym węglu, aby się nie oparzyły nogi jego?
29 Tak ten, który wnidzie do żony bliźniego swego, nie będzie czysty, kiedy się jéj dotknie.
30 Nie wielkać jest wina,[1] kiedy kto ukradnie; bo kradnie, aby duszę łaknącą nasycił:
31 Gdy go téż zastaną, nagrodzi siedmiorako, i wyda wszystkę majętność domu swego.
32 Ale kto cudzołożnik jest, prze niedostatek serca straci duszę swoję.
33 Zelżywość i sromotę zgromadza sobie, a hańba jego nie będzie zgładzona.
34 Bo zawistna miłość i zapalczywość mężowa nie przepuści w dzień pomsty.
35 I nie da się użyć niczyjéj prośbie, i nie przyjmie za odkupienie najwięcéj darów.