Boska komedja (Dante, 1909)/Czyściec/Pieśń XXV
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Boska komedja II. Czyściec |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1909 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Edward Porębowicz |
Tytuł orygin. | Divina Commedia |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
PIEŚŃ XXV.[1]
1 Czas było w górę dążyć ku ostatku,Gdyż słonecznego okrąg południka 4 Więc jako człowiek, co się nie umyka,Lecz dąży prosto, gdzie mu zamiar każe, 7 Myśmy wstąpili w nowe korytarzeJeden za drugim i na wązkie schody, 10 Jak się poderwać chce bocianek młodyZ gniazda i nie śmie i sam sobą trwoży 13 Tak ja, gdy pełgła i zgasła tem skorzejChęć odezwania się w głos, bywszy w gieście 16 Nie przestał gwarzyć, mimo żwawo przejście,Mój słodki Ojciec i rzekł: »Wypuść strzałę 19 Więc rzekłem, wargi rozchylając śmiałe:»Jak się to może dziać, iż widma chudną 22 »Jeśli przypomnisz«, odrzekł, »powieść cudnąO Meleagrze[3], jako z ogniem drewna 25 Spójrz, jak w zwierciedle[4] kształtów twych odzewnaPostać z twym ruchem jednako się śliźnie, 28 Lecz byś wybadał tych spraw głębie niźnie,Masz tu Stacjusza; jego proszę grzecznie, 31 Ów na to: »Prawa działające wiecznieWykładać, gdzie ty stoisz, mistrz nad mistrze?... 34 I zaczął: »Jeśli myśl zrozumiesz bystrze,Którą ci tutaj mój wykład podawa, 37 — Krew najwybrańsza, która się ostawaZ soków, skoro miąsz ciała wykarmiły, 40 W sercu, nie indziej, czerpie twórcze siłyNa kształtowanie członków; a te składa 43 Coraz się czystsza klaruje, aż spada,Gdzie przystojniejsza milczeć i tam z inną 46 Obie się łączą skłonnością, powinnąŹródłu, skąd biorą szlachetne poczęcie: 49 I zaczynają działać w tym momencie,Naprzód formując, a potem tchnąc życie 52 Moc czynna duszą zwie się w nowym bycie[6]Jak w zielu, jeno, że tam otrzymuje 55 W dalszem istnieniu już rusza się, czujeNa sposób morskich głębin zwierzokrzewa 58 To rozprzestrzenia się, to w jedno zlewaMoc, co się z serca płodzącego bierze, 61 Lecz jak w człowieka przemienia się zwierzę[8],Jeszcze nie widzisz: niech ci wstyd nie będzie, 64 Uczy on — i tu widocznie tkwi w błędzie, —Że jest od umu dusza oddzielona, 67 Ty prawdę z ust mych zdjętą przyjm do łona:Ledwie się w płodzie materja ustroi 70 Pierwo-ruch boży z czynu ręki swojejZadowolony, tchnie weń pełen mocy 73 Ten władze czynne w swej treści jednoczy,Z których się tworzy jedna i jedyna 76 Byś lepiej pojął, jak się to poczyna,Patrz na żar słońca, gdy w płynnej kąpieli 79 Aż kiedy Parce zabraknie kądzieli,Dusza zabrawszy tak ludzkie jak boże 82 Władze zmysłowe osłabną w tej porze,Zato pamięci, rozumu i woli 85 Gdy sama przez się z ciała się wyzwoli,Cudem przypada na jedno z wybrzeży 88 Gdy ją ogarnie wiew krainy świeżej,Moc promienieje twórcza z jej istoty, 91 A jak powietrze wilgotne w czas słoty,Pod wpływem słońca, co się w niem przeziera, 94 Podobnie cała w okół duszy sferaPowietrzna, swoje kształtuje osnowy 97 Jak za płomieniem języczek ogniowyPolata w górę śladem jego tchnienia, 100 Z niego swój pozór biorąc, nazwę cieniaNosi i daje właściwych narzędzi 103 Tu się więc śmieje i tu się gawędzi,Tutaj się wzdycha i płacze i smuci, 106 W miarę, jak które budzą się w nas chuciAlbo niechęci, swój cień zmienia dusza; 109 Już tylko jedna została katusza;W prawo ostatnie zbiegamy koleje; 112 Cały bok góry płomieniami zieje,A zaś od brzeżka pęd silnej wichury 115 Wąziuchnem przejściem Mistrz i Stacjusz wtóry,Ja trzeci kroczym; groza mię opadnie: 118 »Wędzidło wzroku niech tu sobą władnie«,Mistrz mi powiada; »miej się ku obronie, 121 Boże wielkiego miłosierdzia![11] w łonieCzerwonych żarów śpiewali pieśniarze, 124 Ujrzałem widma chodzące w pożarze;Więc to na stopy swe patrząc, to na nie, 127 Zaledwie rozjęk żałosny ustanie,Gdy: Męża nie znam, brzmią głosy ogniste, 130 Inny głos wołał: »Dyjana KalistęWygnała z gaju, bo nimfie sromota 133 Potem niewiasty zacnego żywotaByły sławione i mężowie czyści, 136 Tak to zawodzą, podczas gdy się iściIch odkupienie w ogniowej ostoi: 139 I taką maścią ich rana się goi.
|
- ↑ Taras VII. Nieczystość. Duchy oczyszczają się, przechodząc przez płomienie i obejmując się miłośnie.
- ↑ Południk słoneczny stał na Byku, tj. była godzina 2 po południu. W półsferze ziemskiej była godzina 2 po północy.
- ↑ Meleager, królewicz kaledoński, według przepowiedni miał umrzeć wtedy, kiedy kloc zapalony przy jego urodzeniu całkowicie się spali. Matka Altea zgasiła go natychmiast i schowawszy, strzegła pilnie. Kiedy jednak Meleager w czasie łowów na dzika kaledońskiego, w sprzeczce pozabijał swych wujów Altea z gniewu rzuciła kloc do ognia, a kiedy się dopalił, w tejże chwili Meleager umarł. — Wirgiljusz chce tutaj rzec, że równie tajemna była przyczyna śmierci Meleagra, jak przyczyna wycieńczenia duchów; trawiła ich moc działająca po za nimi.
- ↑ jak w zwierciedle. Ciało powietrzne duchów jest jakby zwierciadłem ich dusz: afekty wewnętrzne odbijają się na zewnątrz; tutaj więc łaknienie duszne objawia się chudością.
- ↑ W. 37—51. Stacjusz wykłada teorję gieneracji, według naiwnych pojęć ówczesnych, powtórzoną wiernie z Sum. theol. św. Tomasza z Akwinu. Stacjusz wyręcza tu poganina Wirgiljusza.
- ↑ Stworzenie duszy roślinnej (wegietatywnej), która w człowieku tem się różni od duszy roślin, że jest tylko zaczątkiem, po którym przychodzi dusza czująca i dusza rozumna.
- ↑ Zmysły ze swych pierwocin kształtuje, tj. pierwsza moc czynna tworzy narzędzia zmysłów, które składają się na duszę czującą.
- ↑ jak w człowieka przemienia się zwierzę. Stworzenie duszy rozumnej. Dante odrzuca naukę Origenesa i Tertuliana, a przyjmuje naukę Scholastyków. Origenes przyjmował teorję platońską preegzystencji dusz; Tertulian twierdził, że jak ciało rodzica tworzy ciało syna, tak i jego dusza płodzi nową duszę. Laktancjusz, św. Augustyn i Scholastycy wreszcie uczyli, że duszę tworzy Bóg i wlewa ją w ciało: w samej chwili poczęcia, powiadali jedni; nieco później, powiadali drudzy, jak św. Tomasz z Akwinu, a za nim Dante.
- ↑ Dusza co żyje, czuje, sobą toczy. Dusza jedna i zupełna, mieszcząca w sobie wszystkie 3 władze: wegietatywną, senzytywną, rozumną.
- ↑ W. 80—108. Stan duszy po śmierci. Słabną w niej władze zmysłowe, a zato potęgują się intellektualne; niemi wiedziona dusza wie odrazu, do którego z trzech światów pośmiertnych należy. Przybywszy na jeden z brzegów, tworzy sobie ciało powietrzne, będące wizerunkiem ziemskiego, a więc opatrzone zmysłami i cierpiętliwe, zdolne wszystkich ziemskich afektów. To pozorne ciało mar zaziemskich jest nawet mniej lub więcej materjalne, jak się widziało w Piekle.
- ↑ Boże wielkiego miłosierdzia, hymn śpiewany w sobotę; mowa w nim o oczyszczaniu namiętności ogniem.
- ↑ W. 128—135. Przykłady czystości. Marja odpowiadająca archaniołowi Gabryelowi; Diana wypędzająca od siebie nimfę Kallisto, która dała się uwieść Jowiszowi. Juno zamieniła ją w niedźwiedzicę, a Jowisz umieścił w niebie jako konstellację.