Biblia Wujka (1923)/Księga Rodzaju 44
A Józeph rozkazał szafarzowi domu swego, mówiąc: Napełnij wory ich zbożem, ile wziąć mogą: a włóż każdego pieniądze na wierzchu woru jego.
2 A kubek mój śrebrny i pieniądze, które dał za pszenicę, włóż na wierzch woru młodszego. I stało się tak.
3 A gdy było rano, puszczono je z osły ich.
4 I już byli z miasta wyjechali, i niedaleko odjechali: kiedy Józeph, zawoławszy szafarza domu, rzekł: Wstań, a goń męże: a poimawszy ich, mów: Przeczeście oddali złe za dobre?
5 Kubek, któryście ukradli, jest ten, z którego pan mój pija, i w którym zwykł wróżyć: bardzoście złą rzecz uczynili.
6 Uczynił on jako był kazał. I poimawszy ich, mówił do nich od słowa do słowa.
7 Którzy odpowiedzieli: Czemu tak mówi pan nasz, żeby słudzy twoi takiéj złości dopuścić się mieli?
8 Pieniądze, któreśmy naleźli na wierzchu worów, odnieśliśmy do ciebie z ziemie Chananejskiéj: a jakoż zatem iść może, abyśmy ukraść mieli z domu pana twego złoto albo śrebro?
9 U któregokolwiek z sług twoich najdzie się to, czego szukasz, niech umrze: a my będziemy niewolnikami Pana naszego.
10 Który rzekł im: Niechaj będzie według wyroku waszego: u któregokolwiek się najdzie, ten niech będzie niewolnikiem moim, a wy będziecie niewinnymi.
11 I tak złożywszy prędko wory na ziemię, otworzył każdy swój.
12 Które przeszukawszy, począwszy od starszego aż do młodszego, nalazł kubek w worze Benjaminowym.
13 A oni rozdarłszy szaty, i włożywszy zaś ciężar na osły, wrócili się do miasta.
14 I pierwszy Judas z bracią wszedł do Józepha; (bo jeszcze był nie odszedł z miejsca), i wszyscy przed nim upadli pospołu na ziemię.
15 Którym on rzekł: Czemuście tak chcieli czynić? Izali nie wiecie, że mi niemasz podobnego w nauce wieszczbiarskiéj?
16 Któremu Judas: Cóż, pry, odpowiemy panu memu? albo co rzeczemy? albo czem sprawiedliwie zakładać? Bóg nalazł nieprawość sług twoich: otośmy wszyscy są niewolnikami pana mego, i my, i ten, u którego naleziono kubek.
17 Odpowiedział Józeph: Boże mię uchowaj, abych tak miał czynić: który ukradł kubek, ten niech będzie niewolnikiem moim: a wy odjedźcie wolni do ojca waszego.
18 I prząstąpiwszy bliżéj Judas, śmiele rzekł: Proszę, panie mój, niechaj przemówi niewolnik twój słowo w uszy twoje, a nie gniewaj się na sługę twego; tyś bowiem jest po Pharaonie.
19 Pan mój, spytałeś pierwéj sług twoich: Macie ojca albo brata? [1]
20 A myśmy odpowiedzieli tobie, panu memu: Mamy ojca starego, i chłopię małe, które się urodziło w starości jego: którego rodzony brat umarł: a tego samego matka ma, a ojciec go serdecznie miłuje.
21 I rzekłeś sługom twoim: Przywiedźcie go do mnie, a położę oczy moje nań.
22 Namieniliśmy panu memu: Nie może chłopię opuścić ojca swego; bo jeźli go opuści, umrze.
23 I rzekłeś sługom twoim: Jeźli nie przyjdzie brat wasz najmłodszy z wami, nie ujrzycie więcéj oblicza mojego. [2]
24 A tak, gdyśmy przyjechali do sługi twego, ojca naszego, powiedzieliśmy mu wszystko, co do nas pan mój mówił.
25 I rzekł ojciec nasz: Wróćcie się, a kupcie nam trochę pszenice.
26 Któremuśmy rzekli: Iść nie możemy: jeźli brat nasz najmłodszy pojedzie z nami, pojedziem pospołu: inaczéj, bez niego nie śmiemy widzieć oblicze męża.
27 Na co on odpowiedział: Wy wiecie, iż mi dwu parodziła żona moja.
28 Wyszedł jeden, i powiedzieliście: Zwierz go pożarł: i dotychmiast go niewidać.
29 Jeźli weźmiecie i tego, a stanie mu się co na drodze, doprowadzicie szędziwość moję z żałością do piekła. [3]
30 Przetóż jeźli wnidę do sługi twego, ojca naszego, a dziecięcia nie będzie; (ponieważ dusza jego zawisła na duszy tego),
31 A ujrzy, że go niemasz z nami, umrze: i doprowadzą słudzy twoi szędziwość jego z żałością do piekła.
32 Ja właśnie niech będę niewolnikiem twoim, którym go wziął na wiarę moję, i ślubiłem, mówiąc: Jeźlić go zasię nie przywiodę, będę winien grzechu przeciw ojcu memu po wszystek czas. [4]
33 Zostanę tedy sługą twoim za to dziecię na posłudze pana mego, a dziecię niech jedzie z bracią swą.
34 Nie mogę się bowiem wrócić do ojca mego bez dziecięcia, abych świadkiem żałości, która uciśnie ojca mego, nie był.