Skałka/całość
<<< Dane tekstu | ||
Autor | ||
Tytuł | Skałka | |
Podtytuł | dramat w trzech aktach | |
Data wyd. | 1907 | |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka | |
Miejsce wyd. | Kraków | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI | |
| ||
Indeks stron |
SKAŁKA
DRAMAT W TRZECH AKTACH
NAPISAŁ STANISŁAW WYSPIAŃSKI
ODBITO W DRUKARNI W. L. ANCZYCA I SPÓŁKI • KRAKÓW 1907 • SKŁAD GŁ. W KSIĘGARNI G. GEBETHNERA I SPÓŁKI
DRUK UKOŃCZONY W PAŹDZIERNIKU
1906 ROKU RZECZ DZIEJE SIĘ NA SKAŁCE (Noc)
(Mrok) (Gwiazdy) BISKUP
(w stroju i zbroi Archanioła)
(wsparty oburącz na mieczu) (stoi) (zapatrzony w stronę zamku) RUSAŁKI
(wychodzą z wody sadzawki)
(wstępują po stopniach) (przystają u progu na kruchcie) 1 RUSAŁKA
Posągiem stanął i marzy. 2 RUSAŁKA
Przystanął wiecznym posągiem. 3 RUSAŁKA
Orzeł i Bóg w jego twarzy. 4 RUSAŁKA
Zgadnij rój ten orłów przed wylągiem. 1 RUSAŁKA
Jego to myśli: orłowie. 2 RUSAŁKA
Orłowie kiedyś tu zlecą. 3 RUSAŁKA
Gadziki nad wodą świecą; 4 RUSAŁKA
Oczy ma gorejące, 1 RUSAŁKA
Widziałaś — ?, — związane w powrozy 2 RUSAŁKA
On orli lot począł górnie. 3 RUSAŁKA
Zabijał, siekł je cmentarnie, 4 RUSAŁKA
On ogień wodą potępił, 1 RUSAŁKA
On wielki. 2 RUSAŁKA
Swięty. CHOR
On święty. 1 RUSAŁKA
Hej, wyżej myślą i duszą! 2 RUSAŁKA
Krew płynie twoja po darni, 3 RUSAŁKA
Dusza tęskni twoja ku męczarni. BISKUP
(dłoń prawą nurza w chrzcielnicy)
(podnosi do czoła rękę) (kreśli znak krzyża) Duch wszelki, któren mię słyszy RUSAŁKI
(zbiegają po schodach w dół)
(kryją się pod wodą sadzawki) (Słychać świstanie) (Na kruchtę, przez wrota z prawej) (wchodzi:) WŁODZISŁAW
(przystaje.)
(Na kruchtę, przez wrota z lewej) (wchodzi:) SIECIECH
(przystaje) BISKUP
(odwraca się ku kościołowi)
(i jest teraz widny twarzą) Klękajcie u wrót świątyni. (ponurza dłoń w chrzcielnicy)
(podaje obydwom wodę) WŁODZISŁAW
(uklęka)
(zwrócony twarzą ku kościołowi) SIECIECH
(uklęka)
(zwrócony twarzą ku kościołowi) (Słychać świergot ptaków) BISKUP
Ptak jutrznię przedranną dzwoni. (uklęka)
ŚWIST
(skryty wysoko w konarach, w koronie dębu)
Ćwierkaj ptaszku, ptaszyno, Pochyl oczy nad wodę, POŚWIST
(skryty wysoko w konarach, w koronie dębu)
Wróży woda, krąg się łamie, — ŚWIST
Szczęście było na dnie. (Z gaju:)
DZIEWCZYNA
(idzie z konwiami ku sadzawce)
(przychyla żórawia) (pochyla się nad wodą) (wyciąga wiadro) (napełnia konwie) Słoneczko mnie zbudzi, Na samem świtaniu (odchodzi)
BISKUP
(powstał)
WŁODZISŁAW
(powstaje)
SIECIECH
(powstaje)
(ku Włodzisławowi) Rzekłbyś to raźnie, czego żądasz. WŁODZISŁAW
(ku Sieciechowi)
Hej, ty, co w moją duszę wglądasz, SIECIECH
A zaśbym, wierę, po próżnicy WŁODZISŁAW
Słuszna byś zyskał, coś zasłużył. (wskazuje korowaj na chrzcielnicy)
Widzisz cały krąg SIECIECH
Źle rozumiecie. Toć wyraźnie (wskazuje miejsce, gdzie stoi Biskup)
i mieczem ciąć pośrodku w trzon, WŁODZISŁAW
Nie śmię na Dziadów trzon się rwać. BISKUP
A zasię zbrojno chciałbyś brać, (wznosi dłoń nad korowajem)
WŁODZISŁAW
(ku Biskupowi)
Jeżeli złamiesz święty krąg, (wskazuje krąg korowaju)
Winien iść cały z rąk do rąk, BISKUP
Jest on, narodom król, Jest on, od Boga dan, WŁODZISŁAW
Mnie się patrzy pół roli, BISKUP
(idzie ku głębi kruchty)
(po za chrzcielnicę) (staje nad zejściem do sadzawki) (bada). (Słychać świstanie w gaju) SIECIECH
Hejże, — to kto? BISKUP
(nieodwracając się) (wyciągnięciem ręki powolnem ucisza Sieciecha) BISKUP
(woła ku drodze w gaju)
Hej, — hej! — POŚWIST
(wśród drzew wysoko w gaju)
(kołysze się w dębu koronie) Hej, — hej! — BISKUP
Słyszyta!! POŚWIST
(wśród drzew wysoko w gaju)
(kołysze się w dębu koronie) Hej, — hej! — BISKUP
Hej, — hej! POŚWIST
Słyszyta — (W głębi, u wejścia do gaju)
(drogą od Wisły, od brzegu) (idzie:) RAPSOD
(idzie wolno)
(w stronę sadzawki) ŚWIST
Hej, ha... POŚWIST
Hej, ha! ŚWIST
Ludkowie! POŚWIST
Hej ludkowie, — hej chłopy! ŚWIST
Sam tu! POŚWIST
Sam tu! WŁODZISŁAW
Któż to idzie? SIECIECH
Dziad lirny. BISKUP
Hań pod gajem te szopy SIECIECH
Pszczół roisko. WŁODZISŁAW
Guślarz. BISKUP
Stary, — on wierzy. (tu wskazał chrzcielnicę)
Niechaj patrzy oczyma, (wskazuje ręką próg kościoła)
Tu u progów źli leżą. ŚWIST
(przeciągle nawołując)
Hej ha! — Kosiarze! POŚWIST
(przeciągle nawołując)
Drużbo! ŚWIST
Chodźcież tutaj ze służbą! BISKUP
Oto moi idą gospodarze. (Od gaju)
(idą tłumnie:) CHŁOPI
(na ramionach niosący zgięte kosy).
(U ogrodzenia drewnianego przy sadzawce) (przystanęli). RAPSOD
(wśród nich)
WŁODZISŁAW
(patrząc ku chłopom, do Biskupa)
Cóż tu robią? BISKUP
Co rano, Tu ja czynię ofiarę; (dłonią czerpa wody ze chrzcielnicy)
(ręką rzuca we cztery strony) (kreśli znak krzyża nad ludem) CHŁOPY
(klękają)
RAPSOD
(stoi wśród klęczącej gromady)
(patrzy w Biskupa) BISKUP
(nawołuje ku chłopom)
Hej, chłopy, gazdowie, bratowie, CHŁOPY
(wstali już byli z klęczek) (widać wśród nich poruszenie) BISKUP
Do mnie sam tu — na kruchtę kościoła, CHŁOPY
(gdy ruszyli się iść ku kruchcie)
(przystanęli na słowa Rapsoda) RAPSOD
(w pośrodku chłopów)
(z poza sadzawki, z daleka) (nawołuje ku Biskupowi:) Kędy chcesz ty je wieść czyste, BISKUP
(odpowiadając)
Otom dorósł wolą i godziną, RAPSOD
(odpowiadając)
Słowem walczyć przystało wróżowi. BISKUP
(odpowiadając)
Mieczem Bożym zagrożę królowi. RAPSOD
Chcesz się ważyć, — co ja jeno mogę, BISKUP
Jeśli ślepi stawali oporem, (wskazał porzucone na kruchcie)
(rzezane w drzewie słupce-posągi) i nie powstali. RAPSOD
Ich dola będzie twoja. CHŁOPY
(wstępują po gankach na kruchtę)
BISKUP
(wśród chłopów)
ŚWIST
(z konarów, w dębu koronie, z wysoka)
Naucz chłopów: jak ma być. POŚWIST
Zanurz brzeszczot tam do wód, ŚWIST
Spraw to Lelu, CHŁOPY
(ponurzają kosy w sadzawkę) (poczem wynurzają z wody brzeszczoty) (gną je w rękach)
(i nastawiają ostrza). (Stoją z nastawionemi kosami) WŁODZISŁAW
Najprzódzi my pójdziem, krewniacy, CHŁOPY
Czujem! WŁODZISŁAW
Wtedy wy zwartym szeregiem (odchodzi)
SIECIECH
(za nim)
(Po chwili widać ich) (jak okrążają sadzawkę) (jak idą główną drogą wśród gaju) (ku Wiśle, ku mostowi) (gdzie) (otaczają ich rycerze) (poczem razem ruszają) (przez most) BISKUP
(rusza z miejsca) (na czele chłopów) CHŁOPY
(rumotem idą za nim).
(Po chwili widać ich) (jak okrążają sadzawkę) (jak idą główną drogą wśród gaju) (ku Wiśle, ku mostowi). RAPSOD
(patrzy za odchodzącymi).
(Gdy odeszli) (zbliża się do ogrodzenia sadzawki) (pochylony) (wsparty o bel zczerniały) (patrzy w wodę) ŚWIST
(wysoko na dębie w konarach)
Bracie, hej — POŚWIST
(wysoko na dębie w konarach)
Hej, — a co? ŚWIST
Widzisz go tam? — POŚWIST
Tam? — a gdzie? ŚWIST
W wodzie tej przegląda się. POŚWIST
Przejrzał się; — — widzi co? ŚWIST
Otóż widzi w wodnem szkle RAPSOD
(w zadumie)
(zapatrzony w wodę) (dostrzegł) Lira — ! — — — POŚWIST
Sza — ŚWIST
Sza. POŚWIST
Sza, sza, sza. ŚWIST
Wyrzekł! — Chyżo, póki sam, (zbiega z dębu) (staje na murawie). (Okrążając sadzawkę)
(biegnie ku kruchcie z lewej) (śwista) RAPSOD
(okrążając sadzawkę)
(idzie ku kruchcie z prawej) POŚWIST
(zbiega z dębu)
(staje na murawie). (Okrążając sadzawkę) (biegnie ku kruchcie z prawej) RAPSOD
(wchodzi na kruchtę)
ŚWIST
(w kruchcie, we wrotach z lewej)
POŚWIST
(w kruchcie, we wrotach z prawej)
ŚWIST
Tu, to tu. — POŚWIST
Jeszcze krok. RAPSOD
(dotknął lilii) ŚWIST
Nie rusz! — RAPSOD
Kwiat — — — POŚWIST
Nie twój kwiat. RAPSOD
(puszcza kwiat)
(postępuje krok) (kładzie rękę na kropielnicy) ŚWIST
Nie rusz! — POŚWIST
Jad. RAPSOD
(cofa dłoń z kropielnicy)
(stąpił krok) ŚWIST
Tu, to tu — padnie on, POŚWIST
Z mieczem wgoni inny pan, (wskazuje w głąb)
Tam jest gród. RAPSOD
(się ogląda)
(i widzi stąd w głębi za Wisłą) (zamek) POŚWIST
(wskazując kościół)
A tu chram! RAPSOD
(się ogląda)
(i odwraca się napowrót) (ku kościołowi) ŚWIST
Widzisz ją? — (wskazuje lirę)
(zawieszoną na szkarpie kościoła) POŚWIST
Widzisz ją! RAPSOD
(postrzegł lirę)
(patrzy na nią z daleka) Czysta — ŚWIST
Nie splamiona krwią. POŚWIST
Weź ją. ŚWIST
Weź ją. POŚWIST
Twoja. ŚWIST
Chwyć. POŚWIST
Pocznie k’tobie drgać i bić. RAPSOD
Pocznę żyć — — ŚWIST
Poczniesz grać i czuć. POŚWIST
Nie daj na nią podłym pluć; ŚWIST
Ona k’tobie tęskni, łce... POŚWIST
Zagra ci — RAPSOD
Co ino chcę! — — — ŚWIST
Sza, cyt, — sza — RAPSOD
Zorza już... — (Gaj, Wisła, sady)
(rozświetlają się różem zorzy) POŚWIST
Chwyć ją, bierz. ŚWIST
Śmiało! RAPSOD
(podszedł ku szkarpie)
POŚWIST
Tuż. RAPSOD
(wyciąga rękę)
(chwyta lirę) (szarpie) LIRA
(pozostaje nieporuszona)
(bez dźwięku) ŚWIST
Wrosła! POŚWIST
Wrosła! — Hu, hu, hu — — RAPSOD
(rozgląda się z trwogą)
ŚWIST
Hu, hu, hu — — (odbiega)
POŚWIST
He, he, he — (odbiega)
RAPSOD
(upada)
(na ławę pod kościołem) Zaśmiało się — — — Złe. (Słońce w ogromnej światła sile)
(na górnem stojące niebie) (we mgle złotawej i złotawym pyle) (świeci nad Skałką) RAPSOD
(stoi)
(pod szkarpą kościoła) (zapatrzony w rój brzęczący) (nad wodami sadzawki) RUSAŁKI
(wyszły z wody)
(przystanęły) (na stopniach, u wstępu do kruchty) 1 RUSAŁKA
(ku Rapsodowi)
Smutno, tęskno bez lirenki, 2 RUSAŁKA
Żegnaj dziadu skarby twoje, 3 RUSAŁKA
Nie tak było w dniu zaraniu, 4 RUSAŁKA
Wschodzi Świetlec w złotej łunie, 1 RUSAŁKA
Swietlicu, złocisty Boże, 2 RUSAŁKA
Nie lgną do się Lele boże, 3 RUSAŁKA
Hej lirenko, wolne ptasze, 4 RUSAŁKA
Naciesz serce, raduj oczy RUSAŁKI
(zstępują pod wodę).
(Na środek wód sadzawki wpływa:) ŁÓDŹ
(strojna, rzeźbiona).
(W łodzi stoi niewiasta:) PANDORA
Z tych gwiazd i tych światów co wiszą (pokazuje skrzyneczkę)
Oto tu, w tej — ukryte w wieniec splątany uwite. RAPSOD
Znam drogę fałszu i grzechu, PANDORA
Wrócę młodość, — wrócę siły, RAPSOD
Czemuż to nie chcesz sków uchylić, zawiera świeży napój zdrowy, — PANDORA
Dopokąd nie tkniesz dłonią w kruż RAPSOD
Nie mnie, nie mnie, — lecz wróć mi tych PANDORA
Tych jeno mogę nęcić w sieć i u spragnionych śmierci wrót ŁÓDŹ
(przepływa i przepada). (Od głębi) (drogą ze zamku) (wśród gaju) (biegnie) KRASAWICA
(dopadła do wrót)
(po drugiej stronie sadzawki) (od strony gaju) (pod wrotami) (przysłuchuje się ciszy) (nawołuje ku wrotom) Wrotna ty, słysz, do wrót! (Wrota się otwierają)
(wskutek czego) (ciężka kłoda do wrót umocowana) (a idąca ku środkowi sadzawki), (teraz pogłębia się w wodę), (i napiera przytem na krąg) (pod wodą umieszczony), (że zapomocą połączenia samodzielnego) (dzieje się to), (że z wody wstają i po kręgu idą ku sobie po wodzie) (dwie lalki drewniane:) LELE
(padają sobie w objęcia)
(obejmują się wzajem rękami). KRASAWICA
(usiada na stopniach) (pod wrotami) (nad sadzawką)
(patrząca na wodę) WROTNA
(wynurza się poły z pod wody)
(i słucha) KRASAWICA
Gdy tu będzie z grodu biegł, WROTNA
Hej, hej, będzie śmiech, KRASAWICA
Do rycerza wyjdzie panna WROTNA
Hej, hej — będzie śmiech, KRASAWICA
Aże o tem król posłyszy, WROTNA
Będzie chciał dać baśni kłam, (znika pod wodą)
ŚWIST
(z gaju, z pod dębu)
(nawołuje:) Słuchaj hej — POŚWIST
(z gaju, z pod dębu)
(nawołuje:) Słuchaj hej — — ŚWIST
Żagiew smolną weź. POŚWIST
Leć na chram, — iskrę dam. ŚWIST
Na sam ołtarz wleź. POŚWIST
Żaden z nas nie sięgnie tam. ŚWIST
Tam ktoś jest. POŚWIST
Ktoś się wkradł. ŚWIST
Dziad. POŚWIST
Za lirą tu się zwlókł. ŚWIST
He, he, he. KRASAWICA
Ognia daj! ŚWIST
Żagiew chwyć. (chwyta kół)
POŚWIST
(chwyta kół)
(obaj sporządzają żagiew) ŚWIST
Kół o kół POŚWIST
Aże błyśnie żywą skrą, aż się w ogień zmieni krew, (żagiew się skrzy)
ŚWIST
Naści, leć. — POŚWIST
(wskazuje ku koronom drzew)
Bracie wzwyż! ŚWIST
(wyłazi na dąb)
POŚWIST
(wyłazi na dąb)
KRASAWICA
(biegnie z żagwią)
(ku kruchcie) (po schodach w bramę z lewej). ŚWIST
(kołysze dębem) POŚWIST
(kołysze dębem).
(Wichura się zrywa) KRASAWICA
(staje przed kropielnicą)
(wznosi żagiew nad kropielnicą) (zapala korowaj). (Burza się zrywa). (Pioruny biją). OGIEŃ
(płonie w kropielnicy)
KOŁO KOROWAJU
(płonie)
GONTYNA
(osłaniająca dachem sadzawkę) (chwieje się) (walą się słupy bram). (Na powalonych słupach) (dach gontyny ściele się mostem) (przez sadzawkę ku kruchcie). (Od Wisły) (drogą przez gaj) (na czele chłopów i jeńców w śpiewie) (zdąża:) BISKUP
(wkroczył na most na sadzawce)
(zatrzymuje się) (w połowie rzuconego pomostu). (Spostrzegł płomię w kropielnicy) Duch wszelki w służbie Twej Wspiera nas siła Twoich burz,
(przez mostem ległą gontynę)
(wkracza na kruchtę). (Postrzegłszy Rapsoda) (nagle) (mieni się) (chce biedz na niego) (rękoma rozkrzyżowanemi) (zagradza wejście tym) (których ma idących za sobą) RAPSOD
(zbliża się)
(uklęka) CHŁOPI
(zapełniają kruchtę, część ich weszła tutaj)
(bocznemi bramami) BISKUP
Czego żądasz z Bożego Kościoła? RAPSOD
Wszystkoś zabrał, co miałem na doli. BISKUP
Cóż przedemną przygiąłeś dziś czoła? RAPSOD
Liręś pobrał i więzisz w niewoli. BISKUP
Godło twoje i moc twoją czaru RAPSOD
Bez niej życie już dla mnie na nice, BISKUP
Chcesz śpiewu? W oczach ważysz łzy... RAPSOD
Chcę pójść, — tam kędy byłeś ty! BISKUP
Weź. (postąpił)
(ku szkarpie kościoła). (Zdejmuje lirę ze ściany) (podaje) Weźmij, weź. RAPSOD
(przyjmuje lirę)
(całuje) (mieni się na twarzy) (drży) (krzyczy:) Wskrzeszona! (milknie nad lirą)
(w zachwyceniu) WSZYSCY
(w wyczekiwaniu)
(pochylili się nad nim i patrzą) ŚWIST
(z gaju, z wysoka, z korony dębu)
Jaskółeczko czarna fruń POŚWIST
(z gaju, z wysoka, z korony dębu)
Skowroneczku igraj, dzwoń, wzwyż nad łany, wzwyż nad błoń, CHŁOPI
Zbudzona! Zbudzona! Zbudzona! RAPSOD
Cichajcie, — — — — łka... ŚWIST
(z gaju, z wysoka, z korony dębu)
Hej orle, orle bywaj, RAPSOD
Bywało, brzęczał wkoło gaj, — — (powstaje) Ty, coś mi wrócił gędźbę mą, (wieści:)
Rodów przedemną idzie ciąg, i wszystek ból i żal i gniew (patrzy w Biskupa)
Dziękuję, dzięki, — siewco dusz, BISKUP
(kreśli nad nim krzyż)
RAPSOD
(odchodzi)
(przez pomost na sadzawce) (drogą przez gaj) (mostem przez Wisłę) (ku zamkowi). WSZYSCY
(patrzą za nim)
KRASAWICA
(od słupców, ku którym przypadła do ziemi) (czołgając się) (legła u stóp Biskupa) (głowę chyląc) BISKUP
(odwrócił się)
(spostrzega błagalnicę) Ktokolwiek jesteś, — lice wznieś LUD
(stoi milczący)
KRASAWICA
Drżąca przed tobą chylę skroń, wśród Wisły fal płynąca. BISKUP
Potęgi wszelkich ducha sił KRASAWICA
(powstaje)
(oddala się) (ku Wiśle) ŚWIST
(z gaju, z wysoka, z korony dębu)
Pójdź do nas, pójdź POŚWIST
(z gaju, z wysoka, z korony dębu)
Młódź wieczna, młódź ŚWIST
Wróć do nas, wróć POŚWIST
Będziesz we świt, BISKUP
(na kruchcie)
(wśród tłumu zgromadzonego ludu) Jesteście wolni, — wolnych tu przywiodłem, — z śmiertelnej chusty dziś odsłoni lico. (Pojrzał po twarzach wszystkich dokoła)
Jaką winę w duszy masz, CHOR
Choćby zbrodnię pokrył grób, Jemu ino moc tę dasz, BISKUP
Zapalcie krąg gromnicznych świec, (Skinął)
(Podają mu białą szatę ofiarnika) (którą wdziewa na się) (zrywa kwiaty lilii) (i wiąże je w wieniec) (wieniec wkłada na głowę) W koronie lilii przed Twój chram CHÓR
(w śpiewie)
Swięć się lilio, czysty kwiecie. wieniec lilii zdobi skronie. BISKUP
(dotyka ręką)
(zetlałego korowaja na chrzcielnicy) (korowaj się rozpada) (i zesypuje w popiół) (opadając w płomień) (wciąż płonący) CHÓR
(oddala się w stronę zamku)
BISKUP
(postępuje za nimi).
(Ziemia się otwiera przed ołtarzem) (rozpada się murawa) (z pod ziemi wychodzi:) ŚMIERĆ
(powiewa chustą za orszakiem)
(we cztery strony). (Gaj się wali). (Dęby i lipy walą swe korony). (Sterczą tylko nagie pale) (sine, suche a martwe) (otwierając szeroki widok) (na Wisłę). (Przez pustkowie podąża ku Skałce:)
BISKUP
(wkracza na kruchtę).
(U chrzcielnicy w całuny owita:) ŚMIERĆ
Otom jest prawdy twojej stróż. BISKUP
Słów moich żywe ciało. ŚMIERĆ
Wyzwałeś Boga wieszcz i wróż. BISKUP
Ciałem się słowo stało. ŚMIERĆ
Za słowem twojem pójdzie czyn. BISKUP
Czyn przyjmę, zbawion będzie lud. ŚMIERĆ
Śmiertelny dreszcz przeleciał świat BISKUP
Gdzie Piastów orla perć ŚMIERĆ
Tam gruz i cmentarz pełen trun. BISKUP
Spełnione dzieło. ŚMIERĆ
Dzieło twoje. BISKUP
Dla Prawdy jeno wiecznej stoję. ŚMIERĆ
Jeden jest Prawdy wieczny bieg: BISKUP
Przecz prawda moja? ŚMIERĆ
Prawda twa BISKUP
Z piekielnych do mnie idziesz dróg. ŚMIERĆ
Piekła i Niebios jeden Bóg. BISKUP
Jakoś zmógł siłę grobu bram? ŚMIERĆ
Słowo przemocy rzekłeś sam. BISKUP
Co mam czynić —? ŚMIERĆ
Przyjąć miecz. BISKUP
Z czyjej ręki kaźń i ból? ŚMIERĆ
Boży miecz i Boży król. BISKUP
Ważę Sąd. ŚMIERĆ
Bóg sądzi sam. BISKUP
Przecz sam Bóg mnie bierze w łów, ŚMIERĆ
Słowa czar i wiara słów BISKUP
Komu siłę słowa dasz? ŚMIERĆ
Ty ją jeno jeden masz. BISKUP
Słowo moje zbawi lud? ŚMIERĆ
Bóg przez ciebie spełni cud. BISKUP
Co mam czynić? ŚMIERĆ
W jedno sprządz, BISKUP
Czyja moc je w części rwie? ŚMIERĆ
Twoja wola spełnia się. BISKUP
Mamże prawdzie zadać kłam? ŚMIERĆ
Coś rozwiązał, sprządz to sam. BISKUP
(zakrywa twarz dłońmi)
ŚMIERĆ
Zatrzymałeś rzeczy bieg, na tobie się dopełni cud, BISKUP
Co mam czynić? ŚMIERĆ
Boży Sąd: BISKUP
Prawda moja? — ŚMIERĆ
Prawda twa Tak będziesz wieki palić znicz, BISKUP
(wznosi ręce)
(nad zniczem płonącym) ŚMIERĆ
(klęczy)
(jako dyakon) BISKUP
I. Otworzysz pismo rodzaju, Oto nad śpiącym we zjawie, »Żona tobie urodzi syna, (Daleko na wodach Wisły) (przesłaniając zamczysko i górę) (dobywa się nad roztocz wód) (ze spienionych fal wstające) (koło niezmierne:) KRĄG PIASTÓW RODU
(A na tym kręgu jak na tęczy
coraz się inny Piast w koronie u szczytu zjawia na przełęczy; za kręgiem toczy się i tonie). (Pobrzeże Wisły pełni się śpiewem:) RUSAŁKI
Król się rodzi z wód topieli, Koło losu wiecznie bieży,
|