Jubileusz polskiego etnografa (Karol Mátyás) 1866-1916

>>> Dane tekstu >>>
Autor Władysław Prokesch
Tytuł Jubileusz polskiego etnografa (Karol Mátyás) 1866-1916
Wydawca Wydawnictwo „Nowa Reforma“
Data wyd. 1916
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


JUBILEUSZ
POLSKIEGO
ETNOGRAFA
(KAROL MÁTYÁS)
1866—1916
napisał
Władysław Prokesch.




Kraków.
Nakładem Wydawnictwa „Nowej Reformy“.
1916.


(Odbitka z felietonu „Nowej Reformy“ Nr. 614).



CZCIONKAMI DRUKARNI LITERACKIEJ W KRAKOWIE,
UL. JAGIELLOŃSKA 10, POD ZARZ. L. K. GÓRSKIEGO.





Lat mija trzydzieści, gdy pad redakcyą Kazimierza Bartoszewicza wychodził w Krakowie głośny swego czasu dwutygodnik p. t. »Przegląd literacki i artystyczny«. Kilka roczników tego pisma ma swoją piękną kartę w historyi publicystyki polskiej, na szpaltach bowiem tego organu, który w swoim czasie znaczną poczytnością i popularnością się cieszył, obok wytrawnych piór starszych weteranów literatury, wystąpiło grono młodych pracowników, którzy w biegu lat wybitne w piśmiennictwie polskiem zająć mieli stanowiska. Kazimierz Tetmajer, Wł. L. Jaworski, Antoni Marylski, Adam Nowicki, Antoni Mieszkowski i wielu innych, w tem piśmie pierwsze swoje zdobywali literackie ostrogi pod wytrawnem kierownictwem redaktora, któremu los jakby na ironię kazał wówczas być księgarzem wydawcą, podczas gdy powołaniem jego było, jak to trafnie wówczas zawyrokował Kraszewski, być »wybornym« redaktorem-publicystą. Okres ów znajdzie kiedyś niewątpliwie swego historyka, który opisze dzieje niełatwych wysiłków wydawcy i redaktora »Przeglądu literacko-artystycznego« i scharakteryzuje gromadkę młodych, która się około niego zgrupowała. Zanim to jednak nastąpi, wypada okolicznościowo zapisać datę z tego okresu jednego z ówczesnych młodych pracowników, którzy w tym właśnie czasie i w tem gronie dzieło życia swego rozpoczęli, a dziś z zadowoleniem mają prawo spoglądać na dorobek trzydziestoletniej działalności.
W »Przeglądzie literackim i artystycznym« w r. 1884 pojawiły się dwie rozprawki młodego studenta uniwersytetu Jagiellońskiego Karola Matyasa, p. t. »Górale i mieszkańcy miast w pojęciu Sosnowianów« i »Z ust ludu«, studyum etnograficzno-dyalektologiczne. Obydwie rozprawki zwróciły uwagę etnografów tej miary, co Kryński, Karłowicz i spotkały się z bardzo przychylną oceną. To nieprzewidywane powodzenie zachęciło folklorystę do dalszych prac. Zamiłowanie do folklorystyki wyniósł młody autor jeszcze z ławy gimnazyalnej, wtajemniczany w piękności i właściwości mowy ludowej przez znanego etnografa prof. Bronisława Gustawicza, który odkrywszy w swym uczniu talent i zamiłowanie, gorliwie go do zbierania materyałów etnograficznych i językowych zachęcał i zaprawiał.
Rwał się do tej pracy gorączkowo Karol Matyas, ale konieczności życiowe i wola rodziców inną wytknęły mu drogę życia. Ukończywszy wydział prawa w Krakowie i uzyskawszy doktorat, zgodnie z wolą ojca wstąpił do służby w namiestnictwie i posuwając się po szczeblach urzędniczej karyery, dorywczo tylko poświęcać mógł czas wolny od zawodowych zajęć ulubionym studyom. Mimo to wyniki tej pracy stworzyły taki poważny dorobek, że dziś autor-jubilat z chlubą patrzeć może na przebieżoną drogę, a nauka folklorystyczna ma dostateczny tytuł zaliczyć go do poważnych i zasłużonych badaczów. Jako urzędnik polityczny, przenoszony z jednego powiatu do drugiego, miał sposobność zapoznawać się z różnemi okolicami kraju i podczas objazdów zapisywać w notatniku wszystko, co go w życiu, języku i obyczajach ludu zainteresować mogło. W ten sposób powstawał w biegu lat cykl szkiców rozpraw i studyów, z których każdy wnosił interesujące szczegóły, stawał się cennym przyczynkiem do literatury etnograficznej.
Prace swe umieszczał Matyas po różnych czasopismach. Obok »Przeglądu literacko-artyst.«, gdzie pojawiły się dalsze rozprawy »Dwa cmentarze« i »Kilka szczegółów z historyi naturalnej ludowej«, ogłoszone w latach 1886 i 1887, drukuje »Czas« jego pracę »Z fantazyi gminnej« — poczem mając już za sobą powagę drukowanego słowa, puka młody badacz do progów Akademii i ogłasza w »Zbiorze wiadomości do antropologii krajowej« i »Sprawozdaniach komisyi językowej Akademii umiejętności«, studya p. t. »Podania o Tatrach« i »Słowniczek gwary ludu zamieszkującego okolicę północno-wschodnią Nowego Sącza«.
Gdy Zygmunt Sarnecki założył w Krakowie wytworny swój dwutygodnik ilustrowany »Świat« i podobnie jak Bartoszewicz, otworzył łamy pisma tego dla młodych zapaleńców pióra, stanął w szeregu jego współpracowników Karol Matyas i powierzył redakcyi barwne swe prace p. t. »Chłop czarownik«, »Z poza rogatek krakowskich«, »Motas-chłop poeta«, które pojawiły się ozdobione pięknemi ilustracyami pierwszorzędnych artystów.
Gdy zabrakło »Świata«, ku wielkiej żałości rzeszy jego popleczników i współpracowników, przeniósł się Matyas ze swą etnografią na szpalty »Przeglądu Powszechnego« — gdzie zamieścił cykl dalszych swych prac, na które się złożyły: »Cholera w górach«, »Nasze sioło«, »Podania ze Szczepanowa«, oraz na szpalty fachowych pism etnograficznych, jak »Lud« i »Wisła«, które odtąd stale wynikami swych poszukiwań obdarzał. Tu pojawiły się kolejno: »Dramat gminny polski«, »Śmierć w wyobraźni i ustach ludu«, »Jeden epizod z wesela w okolicy Nowego Sącza«, »Z poza rogatek krakowskich«, »Wesele Stalowskie«, »Chłopskie serce«, »Nasze sioło« i »Przezwiska ludowe«. Oprócz tego na szpaltach codziennych pism pojawiają się fejtetony »Podania i baśnie krakowskie«, »Wilia«, »Z pod Sandomierza«, »Z krynicy mądrości ludu«, »Boże Narodzenie« i »Nowy Rok«. W miesięczniku »Lud«: »Zapust-Popielec-Wielkanoc« oraz »Ludowe nazwy miejscowe w powiecie brzeskim w Galicyi«. — Kilka ostatnich prac jubilata drukowała »Gazeta Narodowa« i »Przewodnik naukowy i literacki«.
Nie ulega wątpliwości, że dorobek lat trzydziestu, zbierany umiejętnie ręką metodycznego i zamiłowanego badacza, przysporzył nauce folklorystycznej plon poważny — dopełniający cennymi przyczynkami zakres dotychczasowych wiadomości. Wszystkie niemal większe prace swe ogłaszał Matyas w osobnych odbitkach. Broszurki te, dziś już przeważnie wyczerpane, przypominają potrzebę ogłoszenia ich w wydaniu zbiorowem. Wypełniłyby one kilka poważnych tomów, któreby były cennem dopełnieniem zbiorów Kolberga. Do podjęcia tego rodzaju wydawnictwa powołaną jest którakolwiek z większych instytucyj naukowych, np. »Tow. popierania nauki polskiej«, »Tow. naukowe warszawskie« albo »Kasa Mianowskiego«. Tego rodzaju zbiorowe wydawnictwo ukazałoby w pełnem świetle wartości i zasługi dorobku naukowego Karola Matyasa i ustaliłoby jego znaczenie i powagę w gronie naszych etnografów.
Nauka uznała zresztą już dawno wartość tych badań nie tylko jako zbioru materyałów z pierwszej ręki, ale jako barwnych szkiców, pisanych z literackiem zacięciem i temperamentem. Zwróciły one również uwagę uczonych zagranicznych. Miesięcznik paryski »La Tradition« ogłosił w r. 1905 artykuł o pracach naszego jubilata, pióra prof. H. Carnoy, a Jarosław Rozwoda przetłómaczył cykl studyów Matyasa na język czeski.
Szalejąca na ziemiach polskich w chwili obecnej zawierucha wojenna nie oszczędziła i naszego etnografa. Jako starosta w Kolbuszowej, w pierwszych zaraz miesiącach wojny uchodzić musiał przed inwazyą rosyjską. Mieszkanie jego i całe urządzenie zdemolowały wojska rosyjskie. Oprócz ruchomości, stracił całą trudem życia zgromadzoną bibliotekę, której stratę odczuł najboleśniej. Szczęściem zdołał ocalić swoje notatki i zbiory materyałów etnograficznych, dorobek pracy całego życia, z którego zapewne niejedna jeszcze zrodzi się praca na pożytek rodzimej folklorystyki.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Prokesch.