Biblia Wujka (1923)/Księga Wyjścia 4
Odpowiadając Mojżesz, rzekł: Nie uwierzą mi, i nie usłuchają głosu mego; ale rzeką: Nie ukazał się tobie Pan.
2 Rzekł tedy do niego: Co jest, co trzymasz w ręce twojéj? Odpowiedział: Laska.
3 I rzekł Pan: Porzuć ją na ziemię. Porzucił, i obróciła się w węża, tak iż uciekał Mojżesz.
4 I rzekł Pan: Wyciągnij rękę twą, a ujmij ogon jego: wyciągnął i ujął: obróciła się w laskę:
5 Aby, prawi, uwierzyli, że się tobie ukazał Pan, Bóg ojców ich: Bóg Abrahamów, Bóg Izaaków, i Bóg Jakóbów.
6 I rzekł Pan jeszcze: Włóż rękę twoję w zanadra twe. Którą gdy włożył w zanadra, wyjął trędowatą jako śnieg.
7 Włóż, pry, znowu rękę swą w zanadra: włożył, i wyjął zaś, i była podobna innemu ciału.
8 Jeźlić, prawi, nie uwierzą, i nie posłuchają mowy znaku pierwszego, uwierzą słowu znaku pośledniego.
9 A jeźli ani tym dwiema znakom nie uwierzą, i nie dosłuchają głosu twego: weź wodę rzeczną i wyléj ją na suchą, a cokolwiek wyczerpiesz z rzeki, w krew się obróci.
10 Rzekł Mojżesz: Proszę, Panie, nie jestem wymowny od wczorajszego i dziś trzeciego dnia: i odkądeś przemówił do sługi twego, stałem się niesposobniejszego i nierychlejszego języka.
11 Rzekł Pan do niego: Któż uczynił usta człowiecze? albo kto uczynił niemego i głuchego, widzącego i ślepego? Izali nie ja?
12 Idźże tedy, a ja będę w uściech twoich: i nauczę cię, co masz mówić.
13 A on rzekł: Proszę, Panie, poślij, kogo masz posłać.
14 Rozgniewany Pan na Mojżesza, rzekł: Aaron, brat twój Lewita, wiem, iż wymowny jest: oto ten wynidzie przeciw tobie, a ujrzawszy cię, rozraduje się sercem. [1]
15 Mów do niego, i połóż słowa moje w uściech jego: a ja będę w uściech twoich, i w uściech jego, i pokażę wam, co czynić macie. [2]
16 On będzie mówił za cię do ludu, i będzie usty twemi: a ty mu będziesz w tych rzeczach, które ku Bogu należą.
17 Laskę téż tę weźmij w rękę twoję, którą czynić będziesz znaki.
18 Odszedł Mojżesz i wrócił się do Jethro, świekra swego, i rzekł mu: Pójdę a wrócę się do braciéj mojéj do Egiptu, żebym obaczył, jeźli jeszcze żywi. Któremu rzekł Jethro: Idź w pokoju.
19 Rzekł tedy Pan do Mojżesza w Madyan: Idź a wróć się do Egiptu; pomarli bowiem wszyscy, którzy szukali dusze twojéj.
20 Wziął tedy Mojżesz żonę swą i syny swoje, i wsadził je na osła: i wrócił się do Egiptu, niosąc laskę Bożą w ręce swojéj.
21 I rzekł Pan wracającemu się do Egiptu: Patrz, abyś wszystkie dziwy, którem położył w ręce twéj, czynił przed Pharaonem: Ja zatwardzę serce jego, i nie puści ludu.
22 I rzeczesz do niego: To mówi Pan: Syn mój pierworodny Izrael.
23 Rzekłem tobie: Puść syna mego, aby mi służył: a nie chciałeś go puścić: oto ja zabiję syna twego pierworodnego.
24 A gdy był na drodze, w gospodzie zabieżał mu Pan, i chciał go zabić.
25 Wzięła prędko Zephora bardzo ostry kamień, i obrzezała odrzezek syna swego, i tknęła się nóg jego, i rzekła: Oblubieńcem krwie tyś mi jest.
26 I puścił go, skoro rzekła: Oblubieniec krwie dla obrzezania.
27 I rzekł Pan do Aarona: Idź przeciwko Mojżeszowi na puszczą. Który wyszedł przeciw jemu na górę Bożą, i pocałował go.
28 I powiedział Mojżesz Aaronowi wszystkie słowa Pańskie, któremi go posłał, i znaki, które rozkazał.
29 I przyszli pospołu, i zgromadzili wszystkie starsze synów Izraelowych.
30 I powiadał Aaron wszystkie słowa, które był rzekł Pan do Mojżesza: i czynił znaki przed ludem.
31 I uwierzył lud. I usłyszeli, że nawiedził Pan syny Izraelskie, a iż wejrzał na ich utrapienie: a schyliwszy się pokłon uczynili.