Akropolis/Akt pierwszy
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Akropolis |
Podtytuł | dramat w czterech aktach |
Wydawca | nakładem autora |
Data wyd. | 1904 |
Druk | Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
RZECZ DZIEJE SIĘ NA WAWELU
W NOC WIELKĄ ZMARTWYCHWSTANIA Poszli i na kościele ostawili dymu Słychać było: — opadł ciężar święty,
ANIOŁ 1
Czyli sam jestem? O gdzież to bracia moi? ANIOŁ 2
(wszedł)
O! Jakże ręce, ręce bolą, ANIOŁ 1
O ręce, ach, jak bolą. ANIOŁ 2
Tam porzucona, ANIOŁ 1
Cyt! — Słyszysz? — Szemrze.... ANIOŁ 2
Wzdycha. ANIOŁ 1
To tam wiatr biegł u wrót ANIOŁ 2
O bracie, jako my się kochamy. ANIOŁ 1
Ramiona rozprzeć! — Jeszcze raz! ANIOŁ 2
Nasz brat. ANIOŁ 3
(wszedł)
Pójdziem na spyt? ANIOŁ 1
Pójdziemy. ANIOŁ 2
Czy przyjdzie jeszcze ANIOŁ 3
Dążcie słuchem ot tam, za szelestem... ANIOŁ 2
O! Jak strudzony! ANIOŁ 4
(wszedł)
Jestem. ANIOŁ 1
Oto my czterej wieszcze. CHÓR
Ach! A! Swobodo! ANIOŁ 4
Trudu nam nie poskąpił ANIOŁ 3
Stwórca i kat. ANIOŁ 2
Ach ileż bo to lat! wstrzymując dech, ANIOŁ 1
Lat tych ile? ANIOŁ 4
Nie pomnę. ANIOŁ 3
O bracie! Ty, jak ptaszę ANIOŁ 4
O bracie! Męką zżarta twarz. ANIOŁ 1
— Pójdziemy je budzić śpiące? ANIOŁ 2
Pójdziemy. ANIOŁ 1
Podajcie dłonie! (powiódł ich ku kropielnicy)
Wodą zmyjemy świętą skronie. ANIOŁ 2
W Imię Ojca i Syna i Ducha. ANIOŁ 3
Wodą zmyjemy świętą skronie. ANIOŁ 1
Podawajcie wzajemnie dłonie. ANIOŁ 4
W Imię Ojca i Syna i Ducha. (przystanęli)
(przeżegnali się) (milczą) ANIOŁ 1
Widziałeś Go w ciernistej koronie, ANIOŁ 2
Nie śmiem tam pójść, — On kona. ANIOŁ 3
Kiedyż się Jego męka skończy? ANIOŁ 4
Czujesz? — — jeszcze kadzideł dymy ANIOŁ 2
Oczy ich twoje nie zmuszą ANIOŁ 4
Ha! Gdyby byli z duszą! — — ANIOŁ 2
Nie chodźmy. ANIOŁ 4
Czemu? ANIOŁ 3
Nie, nie, nie mogę. ANIOŁ 4
Trwożysz się? ANIOŁ 3
Wstręt mnie zrywa. ANIOŁ 4
Drżysz. — — Zapomnij!!! ANIOŁ 3
Ha. ANIOŁ 4
To nasza jedyna żywa ANIOŁ 2
Godzina nasza żywa!!!! (przystanęli)
(milczą) ANIOŁ 3
Cóż myśli nasze struło? ANIOŁ 1
Żegnaliśmy się wodą święconą. — — (stąpił ku kropielnicy)
Jedna nasza żywa godzina. ANIOŁ 2
Noc głucha. ANIOŁ 3
W Imię Ojca i Syna i Ducha. (przeżegnali się) (przystanęli) (milczą) ANIOŁ 1
Czujesz już w rękach moc — — ? ANIOŁ 2
Czuję, jak płynie — — ANIOŁ 1
Mam wolę; — rosnę jako lew. ANIOŁ 3
Wskrzeszę ducha w godzinie. ANIOŁ 4
Noc przyszła, — wyzwoliła. ANIOŁ 1
Zbyliśmy jarzma, bracie, Złomy pomruk wydały straszliwy.
NIEWIASTA Z POMNIKA ANKWICZA
O strato! ANIOŁ 1
Cicho — — .., (do Aniołów)
Cyt. (ku niewieście)
Zbudź się, — ty śnisz — NIEWIASTA
Kto wy? ANIOŁ 1
Idziem na spyt. — NIEWIASTA
Płacz ten we mnie zaklęto ANIOŁ 1
Rozdziej się z tego szalu. NIEWIASTA
Oczy twoje się świecą. ANIOŁ 1
Oczy me błyskawicą. NIEWIASTA
Tu podemną truna. ANIOŁ 1
Zejdź, zestąp, — zapominaj. NIEWIASTA
Co? — Skąd ten głos? — Ta mowa? ANIOŁ 1
Nie płacz i nie przeklinaj. NIEWIASTA
O słyszę, sierpy dźwięczą. ANIOŁ 1
Nie, to włosy me brzęczą NIEWIASTA
Ja mam zapomnieć trun? ANIOŁ 1
Zapomnieć. — NIEWIASTA
Zapominać?! — — ANIOŁ 1
Nie łkać i nie przeklinać. NIEWIASTA
Nie płakać? Nie narzekać? ANIOŁ 1
Nie wyrzekać, — nie szlochać. NIEWIASTA
Nie wspominać nic — ? ANIOŁ 1
Kochać! NIEWIASTA
Kochać? — Kochać — ANIOŁ 1
Miłować. NIEWIASTA
Miłować — ANIOŁ 1
Sercem rość. NIEWIASTA
On przyjdzie? ANIOŁ 1
Świątyni gość. NIEWIASTA
Przyjdzie?! On miły, luby!! ANIOŁ 1
Przybędzie oblubieniec. NIEWIASTA
Dla Niego miłość serca, ANIOŁ 1
Młoda, w krasie rumieńca, NIEWIASTA
Przybędzie Oblubieniec!!! ANIOŁ 1
O jak ty piękna, zrumieniona, NIEWIASTA
Raduję się. — ANIOŁ 1
Stęskniona NIEWIASTA
Miłością, będę żyć miłością. ANIOŁ 1
Kochaj, — daj ust. NIEWIASTA
Bierz usta. ANIOŁ 1
Kochanko, dziewo. NIEWIASTA
Promienny! ANIOŁ 1
Białobrewo! NIEWIASTA
Czy to noc — ? ANIOŁ 1
Noc! NIEWIASTA
Noc. — — Mój oddechu śpiew — oddecham — żyję, żyję. ANIOŁ 1
Pójdź — za mną, ze mną, w blask. NIEWIASTA
To światło — — ANIOŁ 1
Gwiazdy świecą! NIEWIASTA
Upadają i lecą, ANIOŁ 1
Potok łask. NIEWIASTA
Strumienie na mnie biją? ANIOŁ 1
Nie pytaj nic. NIEWIASTA
Nie — ? ANIOŁ 1
Żyję jednę noc NIEWIASTA
Ja żyję!! ANIOŁ 1
Pójdź w ramiona! NIEWIASTA
Ktoś szepce — — ? ANIOŁ 1
Inne duchy. NIEWIASTA
Duchy? — ANIOŁ 1
To inni żywi. NIEWIASTA
Szczęśliwi. — Czy szczęśliwi? ANIOŁ 1
Ja z tobą. NIEWIASTA
Był ktoś, co przed moją żałobą, ANIOŁ 1
Echo. NIEWIASTA
Zapomnieć? — Zapomniałam. — ANIOŁ 1
(przesuwa jej rękę po czole)
Nie myśl o tem. (przechodzą po za kolumny)
ANIOŁ 2
(do Amora na pomniku Ankwicza)
Rzuć ten gasnący żar. AMOR Z POMNIKA ANKWICZA
Czar? ANIOŁ 2
Wstaj. Czar! AMOR
Ktoś ty? — Kim jesteś ty? ANIOŁ 2
Jestem duszą szczęśliwą! AMOR
Wolną? ANIOŁ 2
I ty stań się wyzwolon! AMOR
Wolny! — Zaklął mnie tu Apollon. ANIOŁ 2
Powstań, chwila szczęśliwa. AMOR
Czyjże rozkaz mnie wzywa? ANIOŁ 2
To nie rozkaz. AMOR
Wołanie! ANIOŁ 2
Kto słyszy, wstanie. AMOR
(wstaje)
ANIOŁ 2
Zestąp. AMOR
(zstępuje)
Dotknąłem ziemi. ANIOŁ 2
Ocknienie. AMOR
Chcę lotami orlemi ANIOŁ 2
To jest życie. AMOR
Czy to noc — ? ANIOŁ 2
Noc. — O świcie AMOR
Żyję!! ANIOŁ 2
Teraz ty goniec! AMOR
Żyję!!! — Czuję, napływa siła! (ogląda się na pomnik)
Gdzie ta, co ze mną była? ANIOŁ 2
Zapomnij, — pięknolicy. AMOR
Larwę miałem straszliwą. ANIOŁ 2
Zbliż się, przytul — AMOR
Zadźwiękną... ANIOŁ 2
Strojną jestem, bogatą! AMOR
Ogień w oczach się twoich pali. ANIOŁ 2
Kocham. — AMOR
Piękna, lilijo! ANIOŁ 2
Pierś twoja obnażona; AMOR
Promień, dar Apollina. ANIOŁ 2
Ty uczynisz, że rajem godzina. AMOR
Kto są tamci — ? ANIOŁ 2
Za tamtą kolumną? AMOR
Ci, co idą, — kto ona? ANIOŁ 2
Kochanka wywiedziona. AMOR
Znałem. ANIOŁ 2
Znałeś? Zapomnij! AMOR
Idą, jak nieprzytomni. ANIOŁ 2
Kochanka, oblubieniec; AMOR
Jako my?! — Jego pani?! ANIOŁ 2
Jako ty mój młodzieniec. AMOR
Kochasz. — ANIOŁ 2
Kocham, w noc ciemną AMOR
Ja twój, ty moja. ANIOŁ 2
To zbroja. AMOR
Zapłoniło się lico. ANIOŁ 2
Kochaj. AMOR
Kocham. ANIOŁ 2
Ja twoja. (przechodzą za kolumnami).
PANI Z POMNIKA SKOTNICKIEGO
(do aniołów, którzy ją wiodą)
Gdzie mnie wiedziesz? ANIOŁ 3
W blask. PANI
Gdzie mnie wiedziecie? ANIOŁ 3
W świt. PANI
Kto wy? ANIOŁ 4
Idziem na spyt. ANIOŁ 3
Idziem budzić. PANI
Nie warto. ANIOŁ 3
Byłaś mu żoną? PANI
Nie pomnę. Nie, nie byłam. ANIOŁ 4
Czy znałaś? PANI
Nie wiem. — Ja się modliłam ANIOŁ 3
Rozplącz ręce. PANI
Rozplątać.... ANIOŁ 4
Rozpleć dłonie. PANI
A ból, który mam w łonie — ? ANIOŁ 3
Zapomnij, — potrzej czoło. ANIOŁ 4
Byłaś kiedy wesołą? PANI
Czy ja byłam kiedy wesołą? ANIOŁ 3
Czego? PANI
Stałam na grobie. ANIOŁ 4
Zeszłaś z grobu. PANI
Na chwilę? ANIOŁ 3
Tak, tą jedną godziną PANI
Czuję, płyną ANIOŁ 4
Budzę, zapomnij mąk. PANI
Czyli ty mnie nie łudzisz? ANIOŁ 3
Nie łudzę, — żyjesz. PANI
Żyję!! ANIOŁ 4
Zasłonę odrzuć z głowy PANI
Ty masz postać Anioła. ANIOŁ 3
Mocen jestem, młodzieniec. PANI
Pójść z tobą! ANIOŁ 3
Rozbrat weźmiesz z żałobą. PANI
Gdzie wiedziesz? ANIOŁ 3
Na wesele! PANI
Ty gwiazdy masz na czele. ANIOŁ 3
Gwiazdy. — Mam światło ducha! PANI
Słyszę. — ANIOŁ 3
Pójdzie, kto słucha! PANI
Czyli słowa twe nie złudą kłamną? ANIOŁ 3
Są siłą! PANI
Ja szczęśliwa?!! — ANIOŁ 3
Nie trzeba lutni już. PANI
Ach ten blask, — tam migoce.... ANIOŁ 3
Są żywi.. PANI
Kochankowie? — ANIOŁ 3
Szczęśliwi. PANI
(wskazuje sarkofag króla Władysława Jagiełły)
A kto jest ten? ANIOŁ 3
Monarcha. PANI
Jakiś legł patryarcha, ANIOŁ 3
Znałaś? PANI
Nimeś ty, pięknolicy, ANIOŁ 3
Znałaś go? — Nie myśl o tem. (przechodzą za kolumnami)
ANIOŁ 1
Idź pobudź te, co w tamtej są kaplicy, ANIOŁ 4
Ty sam? ANIOŁ 1
Ja sam. — ANIOŁ 4
Czyli twe ciało czyste? ANIOŁ 1
Czyste. — Spojrzyj mi w oczy. ANIOŁ 4
Daj rękę. ANIOŁ 1
Idź w pokoju!
ANIOŁ 1
Jakoż się wyrzec tej miłości?
AMOR i NIEWIASTA
(wchodzą)
NIEWIASTA
Gdzie mój kochanek? AMOR
Odbiegł od cię kochanek? NIEWIASTA
Całunku nie pamiętam. AMOR
Jak całował? (całuje)
Ot pochyl usta. NIEWIASTA
Tak całował. AMOR
Pocałuj. NIEWIASTA
O tak, o tak, — o dłużej, AMOR
Kocham. ANIOŁ 1
(patrzy z po za kolumny)
Zwodnica! AMOR
Czy pamiętasz? NIEWIASTA
Nie pomnę. AMOR
Gdzie spoczniem ulubiona? NIEWIASTA
Jesteśmy, jako te bezdomne AMOR
Weź w ramiona. NIEWIASTA
Daj ust. — AMOR
Nad nami dom. NIEWIASTA
Pamiętaj na mój srom. AMOR
Ty moja. NIEWIASTA
Ty mój luby AMOR
Kochaj, — ja cię w róże uwieńczę; NIEWIASTA
Mój chłopcze ukochany. (przechodzą)
ANIOŁ 4
(z kaplicy Jagiellonów wiedzie Czas)
Cóż stary? Oddaj kosę. ANIOŁ 1
(który wystąpił)
Niech trzyma. TEMPUS
Jest kto? ANIOŁ 4
Nikogo niema. TEMPUS
Cóż mam czynić? ANIOŁ 4
Rzuć kosę! TEMPUS
Jakoż ja to uczynię? ANIOŁ 4
Złóż chwilę. TEMPUS
Bieg się rzeczy zatrzyma. ANIOŁ 4
Zatrzyma się. TEMPUS
Co słyszę? ANIOŁ 4
Zatrzyma się bieg rzeczy. TEMPUS
Będzie chwila spokoju. ANIOŁ 4
Chwila wiele uleczy. TEMPUS
(kładzie kosę)
Upływa wiek, przelata wiek, ANIOŁ 4
Żyj. — TEMPUS
Zbyłem trwogi, trudu. Och, zbyłem z głowy lęku; ANIOŁ 4
Przed świtem trza tu być. TEMPUS
Czas jest i świt daleki. ANIOŁ 4
Jak wyjdziesz ztąd? TEMPUS
Jak? — Kto ma klucze wrot? ANIOŁ 4
Żaden z nas. TEMPUS
Więc gdzie są!? ANIOŁ 4
Zewnątrz zamknięte bramy TEMPUS
Nie chcę! ANIOŁ 4
Czemże? TEMPUS
Kosą. ANIOŁ 4
Nie ruszaj! TEMPUS
Ostać mnie nie przymuszaj. ANIOŁ 1
Idę. TEMPUS
Na świat. ANIOŁ 1
Na koń. TEMPUS
Pierwszy goń! (rozciął wrota kosą) (wpływa światło księżyca) Na świat! w mem ręku moc. (rzuca kosę)
(wybiega z Aniołem 1.) ANIOŁ 4
(ustępuje za kolumny)
KLIO Z MONUMENTU SOŁTYKA.
Nad księgą czuwam lat dziesiątki. PANNA Z MONUMENTU SOŁTYKA
I cóż ci księga daje? KLIO
Wspomina biegi dziejów stare, PANNA
A wiara? KLIO
Ta się raczej chwieje. PANNA
Rzuć księgę. KLIO
Księgę rzucić? PANNA
To się przestaniesz smucić! uściskiem weź siostrzanym. KLIO
Mogęż ja być szczęśliwą? PANNA
Będziesz, tę jedną noc. KLIO
Siostro, jesteś z kamienia. PANNA
Krew płynie, będę żywa!! oddychać, chwilę żyć, KLIO
Precz księgo, — myśli katownio, PANNA
Zapomnij! KLIO
Obłok się nad widownią PANNA
Nie pomnę. (chwilę milczą)
(patrzące ku kaplicy na grobowiec Sołtyka) KLIO
A ona? PANNA
Ani drgnęła. Dłoń ptaka z mieczem wzniesiona. — KLIO
Nie trzeba. PANNA
Cóż ty smutna! Do lic znów się zakradło KLIO
Dumać będę poty, PANNA
Zgoń myśli. KLIO
Ty sama w zadumie. PANNA
Nie zwodzę. KLIO
Pustoto! PANNA
Miłość jest szczerozłotą. KLIO
Jak dusza, PANNA
Są? — Czemu? KLIO
Opętani przez żądze. PANNA
(pochyla głowę w zadumie)
KLIO
Patrz, rozwarli wrzeciądze. PANNA
Powietrza świeży wiew, KLIO
Nie powstają umarli. My jedno nieśmiertelne PANNA
Ich dusze żyją? KLIO
Żyją PANNA
Gdzież są? KLIO
Te z win się myją, PANNA
Cóż dla nich Rajem jest? KLIO
Rajem powrót do kraju. PANNA
A te które zwolone? KLIO
Te świecą wywyższone PANNA
Wrócą kiedy? KLIO
Po latach. PANNA
My w gruzach! KLIO
Wtedy, siostro, nad gruzy PANNA
Drżę. Nie mów o Meduzach. KLIO
Upłyną jeszcze wieki, PANNA
Wiem. — Nie mów więcej o tem. KLIO
Wiesz?! — Złączmy dłoń w uścisku PANNA
Jakiemuż to zjawieniu? KLIO
Gdy Bóg przyjdzie w odzieniu Złota Jego koszula, PANNA
Wskrzeszone!?! KLIO
Duchy wskrzeszone! PANNA
Wiem. — Duchy pośle żywe! KLIO
Wskrzeszenie! PANNA
Cyt, siostro, — kto to? KLIO
Cienie! PANNA
Któż to ten piękny w kasku? KLIO
Rycerz — PANNA
Zbudź mi rycerza! KLIO
Zastukaj do pancerza. PANNA
Ja ostanę z rycerzem. KLIO
Oni strzegą PANNA
Siostro, widzisz, — on słucha! KLIO
Zastukaj do pancerza, PANNA
Kocham, o kocham z duszy. KLIO
(odchodzi poza wrota)
PANNA
(puka w pancerz, złożony u stóp posągu)
Kochanku. POSĄG WŁODZIMIERZA POTOCKIEGO
Sławo! PANNA
Ja nie sława. (puka)
WŁODZIMIERZ
Na bój!?! PANNA
Miecz ten odpaszesz twój WŁODZIMIERZ
Gdzie moi? Gdzie są moi!!? PANNA
Jacy twoi? — Ja k’tobie WŁODZIMIERZ
Mam odeprzeć tyrana!! PANNA
Jakiego? Kogo? — Niema. Nikogo niema. — Ty się mylisz. WŁODZIMIERZ
Ty miłująca? PANNA
Zestąp. WŁODZIMIERZ
(zeskakuje)
Otom przy tobie. PANNA
Co, — Widzisz to, żem ładna? WŁODZIMIERZ
Tulisz się, — w pochyleniu PANNA
Bo cię kocham, — rycerzu. WŁODZIMIERZ
Przypomniałaś — ! PANNA
Miecz odejm. WŁODZIMIERZ
Bitwa tutaj być miała?! PANNA
(z uśmiechem)
O nie, — teraz jest rozejm. WŁODZIMIERZ
Ty śmiejąca, — w uśmiechu? PANNA
Ja pragnę, — ja bez grzechu WŁODZIMIERZ
A ty ładna. PANNA
To miłość nami władna. WŁODZIMIERZ
Muszę zapomnieć. PANNA
Zapominaj. WŁODZIMIERZ
Kochanko! PANNA
Miecz ten złóż pod pancerzem. WŁODZIMIERZ
Miecza pozbyć? PANNA
W kochaniu, WŁODZIMIERZ
Całuję. PANNA
Kocham! — WŁODZIMIERZ
Krew żywą czuję! PANNA
Tą jedyną godziną WŁODZIMIERZ
Jestem w armii chorąży. PANNA
O ty mój bohatyrze! WŁODZIMIERZ
Czyli grają na lirze? PANNA
Patrz we mnie. WŁODZIMIERZ
Cyt, — to szemrzą organy. PANNA
Zakryję twoje oczy WŁODZIMIERZ
Tam? PANNA
Tam, — w kaplicę ciemną.... (przechodzą)
|