Mały katechizm higjeniczny dla ludu wiejskiego

>>> Dane tekstu >>>
Autor Edward Szalit
Tytuł Mały katechizm higjeniczny dla ludu wiejskiego
Wydawca „Hasło Ogrodniczo-Rolnicze”
Data wyd. 1936
Druk Drukarnia „Współczesna”
Miejsce wyd. Tarnów
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron

Dr EDWARD SZALIT




Mały katechizm higjeniczny
dla ludu wiejskiego








1936


NAKŁADEM „HASŁA OGRODNICZO-ROLNICZEGO“ TARNÓW
—  DRUK „WSPÓŁCZESNA“ TARNÓW, UL. LWOWSKA 10  —








Higjena jest nauką o zachowaniu zdrowia. Jej podstawą i głównem przykazaniem jest przedewszystkiem czystość. Pamiętaj, że jeżeli nie trapią nas dzisiaj rozmaite choroby, które w dawnych czasach dziesiątkowały ludzkość, mamy to do zawdzięczenia nietylko bliższemu poznaniu ich przyczyn, lecz także w dużej mierze zrozumieniu ważności czystości i jej przestrzeganiu w życiu codziennem.

Przestrzegaj więc czystości ciała. Jest ona jednym z najważniejszych warunków zdrowia

Pęd i zamiłowanie do czystości oznacza wszędzie początek kultury; brud jest nieznośnym tylko dla ludów cywilizowanych. U ludów niekulturalnych znajdujemy brud wszędzie; w miastach, po wsiach i mieszkaniach, na odzieży i na ciele. Szczury, muchy, wszy i pluskwy, to stali współmieszkańcy tych ludów. Epidemje i wstrętne choroby skórne, to następstwa obojętności na brud i na pasorzyty żyjące w brudzie.

Czystość ciała stanowi podstawę zapobiegania chorobom

Niektóre choroby można uważać za choroby powstałe z brudu. Czerwonka, tyfus brzuszny i cholera przenoszą się często w ten sposób, że Cząsteczki wypróżnień ludzi chorych dostają się do ust człowieka zdrowego. Przenosicielami zarazków tych chorób są przeważnie brudne ręce, które je przenoszą na rozmaite pokarmy i przedmioty. Czyste ręce stanowią przeto znakomitą ochronę przed zakażeniem.
Ludzie myją się przeważnie rano i ograniczają mycie tylko do twarzy i rąk. Mycie całego ciała jest na wsi nieznane, co najwyżej tylko młodzież używa w lecie kąpieli, gdy woda jest w miejscu. Ludzie starsi nie kąpią się nigdy. A jednak jest kąpiel konieczną i możliwą nawet tam, gdzie niema łazienki, ani wanny; do tego celu wystarczy balja. W niej kąpać się powinien każdy przynajmniej dwa razy w miesiącu. Pozatem należy jednak codziennie myć całe ciało i to najlepiej wieczorem, wtedy bowiem masz więcej czasu, nie zabierzesz brudu do łóżka, utrzymasz pościel przez dłuższy czas czystą i lepiej wyzyskasz spoczynek nocny. Przez mycie ciała usuwamy pył, ciała obce i wydzieliny skóry (łój i pot). Lecz pozatem hartujemy także skórę. Ludzie, którzy stale myją swe ciało, dostają na zimnie, t. zw. gęsiej skórki, a gęsia skórka to urządzenie ochronne, by uniknąć silnego ochłodzenia. Dlatego zimne zmywania ciała są jakby gimnastyką mięśni skórnych.
Nadmiar czystości nie może być nigdy szkodliwy. Do mycia ciała nie wystarcza jednak sama woda, potrzebne jest jeszcze mydło. Nasza ludność zużywa mniej mydła, niż inne narody, a wszak z ilości zużytego mydła ocenia świat kulturę (danego) narodu. Bez mydła niema mycia. Sama woda nie usuwa brudu.

Wyrabiaj w sobie i drugich zamiłowanie do czystości i walcz z brudem na każdym kroku

Twarz możesz myć tylko raz dziennie, ręce zaś częściej, zwłaszcza przed każdem jedzeniem i po załatwieniu naturalnej potrzeby. Byś o tem nie zapomniał umieść na ścianie swej izby tabliczkę z następującym napisem:

Po potrzebie, przed jedzeniem
Ręce myć jest zaleceniem.

Do mycia jest potrzebna miednica. Dobrze jest postawić ją na stołku i myć się w ten sposób, by ktoś z domowników polewał wodą z dzbanka ręce, głowę i szyję myjącego się. Sposób ten bardziej odpowiada wymaganiom higjeny, niż mycie się wprost w miednicy, w której zbiera się brud pochodzący przedewszystkiem z rąk. Wielce niehigjeniczny jest natomiast praktykowany jeszcze dzisiaj na wsi sposób mycia się przez nabranie do ust takiej ilości wody, jaka się w niej zmieści i puszczanie jej na dłonie, którerni przemywa się twarz i oczy. Jest też rzeczą wskazaną, by każdy miał własny ręcznik. Przez wspólny ręcznik łatwo przenoszą się choroby zakaźne, zwłaszcza jaglica czyli egipskie zapalenie oczu.
Nie zapominaj też nigdy o pielęgnowaniu nóg. Do nich powietrze przez obuwie niema dostępu, one też ciągle stykają się z brudem, a u wielu ludzi nadmiernie się pocą. Niezmyty na czas pot rozkłada się i tworzy cuchnące kwasy, które niszczą skórę nóg, zwłaszcza między palcami. W ten sposób tworzą się łatwo otarcia i nadżerki. Częste mycie nóg, zwłaszcza w chłodnej wodzie, hartuje skórę, zmniejsza pocenie się nóg a przynajmniej usuwa przykry zapach potu.




Pamiętaj także o pielęgnowaniu włosów, gdyż na nich osiada kurz z mieszkania i ulicy, z czapek i kapeluszy, a nadto zanieczyszczają się one od łoju i potu wydzielanego przez skórę głowy.
Głównem zadaniem pielęgnowania włosów jest utrzymanie ich oraz skóry głowy w czystości przez regularne mycie i czesanie zapomocą grzebienia. Mężczyźni winni myć głowę co tydzień, kobiety co dwa tygodnie. Najlepiej myć głowę ciepłą wodą i mydłem, które przedtem rozpuszcza się w wodzie. Po dokładnem wymyciu głowy należy całą mydlinę starannie spłukać ciepłą wodą.
Utrzymanie głowy w czystości zapobiega też zagnieżdżeniu się we włosach pasorzytów t. j. wszy. Wszawicę głowy można usunąć zapomocą wazeliny, od której giną wszy wskutek uduszenia. Należy dać sobie w aptece sporządzić receptę złożoną z białej wazeliny i xylolu w ten sposób, by na każdy gram wazeliny dodać jedną kroplę xylolu. Tak przygotowaną wazelinę rozprowadza się po włosach i skórze głowy i zostawia przez noc, a nazajutrz zmywa się głowę ciepłą wodą i mydłem. Wazelina zabija wszy, lecz nie ich jaja t. j. gnidy. Do ich usunięcia używa się ciepłego octu, którym następnego dnia myje się dokładnie głowę. Ocet odlepia gnidy od włosów tak, że na drugi dzień po umyciu głowy ciepłą wodą i mydłem można je przez czesanie z włosów usunąć. Dobrym środkiem jest także ocet sabadilowy. Gdy w ten sposób będziesz postępował, stanie się zbyteczny wstrętny zwyczaj t. zw. iskania wszy.
Zwalczaj istniejący jeszcze w niektórych okolicach naszego kraju zabobon o tak zwanym kołtunie. Nie jest on żadną chorobą i nie wywiera też żadnego wpływu na już istniejące choroby. Wywoływaniem kołtuna nie można żadnej choroby wyleczyć. Kołtun bowiem jest niczem innem, jak tylko najwyższym stopniem wszawicy i polega na splątaniu się i zlepieniu włosów spowodowanem niechlujstwem i nieczesaniem ich z przesądu, że może to być niebezpieczne w przebiegu rozmaitych chorób.




Staraj się też, by twoje paznokcie były zawsze czyste. Pod niemi gromadzi się brud, a w niem są bakterje, które w razie skaleczenia w tem miejscu mogą czasem wywołać bolesne zapalenie łożyska paznokcia.
Paznokcie ścinaj często, lecz nie za krótko. U palców rąk ścinaj je półksiężycowato, u nóg najlepiej w linji prostej, lecz bocznych części nie obcinaj, gdyż to powoduje czasem ich wrastanie i następnie konieczność operacji. Długiemi paznokciami można się łatwo skaleczyć i do rany wprowadzić bakterje żyjące w brudzie pod paznokciami. Częste ścinanie paznokci i usuwanie z nich brudu jest ważnym nakazem higjeny.
Obgryzanie paznokci zębami, napotykane u dzieci a nawet u dorosłych jest brzydką i szkodliwą nawyczką.




Myj uszy codziennie, lecz nie używaj do tego żadnych narzędzi, gdyż możesz przez to spowodować niebezpieczne skaleczenie ucha. Dla oczyszczenia uszu wystarczy wytrzeć małżowinę i początek przewodu słuchowego mokrym koniuszkiem ręcznika owiniętym dookoła palca.
Nie zatykaj uszu nigdy watą, nawet w zimie.
Niedozwolone i szkodliwe są wszelkie przestrzykiwania ucha lub wkraplanie oliwy wykonane bez polecenia lekarza.
Uważaj, by zimna woda nie dostała się do ucha zwłaszcza w kąpieli rzecznej. Jeżeli pływasz zatkaj uszy watą napojoną oliwą; przy zanurzaniu się w wodzie wystarczy do uszu włożyć palce wskazujące.
Gdy do ucha dostanie się jakieś ciało obce, nie próbuj, ani nie pozwalaj drugiemu na wydostanie go; takie próby kończą się często na tem, że ciało obce posuwa się coraz głębiej. Najlepiej zrobisz, jeżeli udasz się zaraz do lekarza.
Pamiętaj, że uderzenie w ucho, targanie muszli usznej, głośny krzyk, gwizdanie i klaskanie w pobliżu ucha, jak niemniej bardzo silne siąkanie nosa, może spowodować ciężkie uszkodzenie ucha.




Staraj się o dobre i zdrowe uzębienie. Potrzebne ono jest do żucia pokarmów, bo im lepiej je przeżujesz, tem pewniej i łatwiej zostaną one strawione. Zęby są też ozdobą ust i umożliwiają dobrą wymowę. Ludzie bez zębów wyglądają staro, mają zapadnięte policzki i mówią niewyraźnie. Zepsute zęby nie mogą spełniać powyższych zadań, przysparzają ludziom wiele dolegliwości, a nadto stanowią także wielkie niebezpieczeństwo, bo mogą wywołać choroby nawet odległych od nich narządów.
Z czego właściwie psują się zęby? Psucie się zębów wywołują resztki pokarmów, jakie po każdem jedzeniu gromadzą się między zębami i na zębach. Resztki te rozkładają się i gniją i niszczą ząb powodując tak zwaną próchnicę. Z tego wynika, że nie należy dopuścić do zalegania pokarmów między zębami, ale je stamtąd usuwać. Osiągnąć to można przez czyszczenie zębów po każdem jedzeniu, zwłaszcza po kolacji, by resztki pokarmowe nie zatrzymały się przez noc w ustach.
Do czyszczenia używaj szczoteczki krótkiej, niezbyt twardej a zęby czyść zawsze z góry na dół, od wewnątrz i od zewnątrz. Proszki, pasty i wody do ust są kosztowne i zupełnie zbyteczne. Do czyszczenia zębów nadaje się znakomicie zwykła, dobrze sproszkowana kreda do pisania, a do płukania ust letnia woda z dodatkiem odrobiny soli kuchennej.
Nie rozgryzaj zębami twardych pokarmów lub przedmiotów (orzechy, kości, pestki), nie odrywaj zębami nici i nie trzymaj między zębami igieł, szpilek lub gwoździ, bo od tego pęka szkliwo zęba, a ząb pozbawiony szkliwa prędko się psuje.
Unikaj zbyt gorących i zimnych pokarmów i napojów, zwłaszcza gwałtownego przejścia od jednych do drugich, bo i to powoduje rysy w szkliwie. Tak jak zimna szklanka pęka, gdy do niej wlejesz nagle gorącej wody, tak też pęka szkliwo pod wpływem nagłych zmian ciepłoty.
Zepsute zęby daj na czas naprawić, w przeciwnym razie stracisz wszystkie.




Oczy utrzymuj zawsze czysto, myj je rano i wieczór czystą wodą, wystrzegaj się, by do nich nie dostały się ciała obce, nie przecieraj ich brudną chusteczką, ani brudnemi palcami.
Nie lekceważ nawet drobnych schorzeń oka, nie chodź do znachorów, nie słuchaj niczyich rad, tylko lekarza, bo inaczej możesz stracić wzrok.
Unikaj pyłu i kurzu, które są szkodliwe dla oczu.
Nie wpatruj się nigdy w słońce, zwłaszcza podczas zaćmienia.
Nie pracuj nigdy o zmierzchu bez światła, jakoteż przy jaskrawym blasku słonecznym.
Unikaj pracy wieczorem przy sztucznem świetle.
Czytaj tylko takie książki, które mają dobry i wyraźny druk.
Jeżeli widzisz źle, poradź się lekarza — sam sobie okularów nie dobieraj.




Odzież twoja musi być zawsze porządna. Nie musi ona być zawsze nowa, ale nie powinna być podarta, ani brudna

Odzież, bielizna i buty to zbiorniki kurzu ulicznego, brudu tworzącego się z pracy oraz wydzielin i wyziewów powierzchni naszego ciała. Dlatego powinniśmy ubranie nasze pielęgnować t. j. odkurzać i wietrzyć. Jakżeż niechętnie kładziemy się do nieprzewietrzonego i nieczystego łóżka! A jak często wdziewamy nieoczyszczoną odzież!
Brudna odzież zanieczyszcza powietrze izb mieszkalnych. W brudnej odzieży osiedlają się łatwo pasorzyty, zwłaszcza wszy, które przenoszą tyfus plamisty. Nie zapominaj więc nigdy o codziennem dokładnem oczyszczaniu odzieży przed włożeniem jej na ciało. Odzież oczyść wieczorem, nie w izbie, lecz w sieni i ułóż ją w porządku przed łóżkiem.
Nie śpij nigdy w koszuli, którą nosisz za dnia; do spania musisz przeznaczyć inną. Zmieniaj całą bieliznę przynajmniej raz w tygodniu.
Także łóżko musi być przewiewne, gdyż stanowi jakby nocną odzież. Pamiętaj też o wietrzeniu codziennem pościeli, którą ułóż wtedy tak, by powietrze i słońce miało zewsząd do niej dostęp. Nie nakrywaj się pierzyną, ale kocem obciągniętym prześcieradłem. Nie jest on gorszy od pierzyny, trzyma, tak jak ona, ciepło, a zato umożliwia lepsze oddychanie skóry.
Nie leż nigdy na kilku poduszkach, tylko na jednej, by ciało twoje leżało płasko, a oddychanie i praca serca odbywały się swobodnie i bez żadnej przeszkody.




Gdyby wszyscy ludzie często myli całe swe ciało i starali się o zachowanie czystości, byliby nietylko zdrowsi i temsamem zapobiegali występowaniu t. zw. chorób z brudu, lecz spowodowaliby odmienną od istniejącej, atmosferę mieszkaniową. Odór, jaki stwierdzamy, wchodząc do niektórych mieszkań jest przeważnie tak nieznośny, że człowiek nieprzyzwyczajony, coprędzej ucieka lub Otwiera okno. Odór ten nie jest tylko następstwem niewietrzenia mieszkań — wydają go przedewszystkiem brudne, nigdy niemyte ciała i brudna, nigdy nieczyszczona odzież.
Zachowaj miarę w jedzeniu i piciu, odżywiaj się racjonalnie, jadaj w spokoju i nie w pośpiechu

Nie jedz i nie pij więcej, jak dyktuje ci głód i pragnienie. Większość ludzi tylko z przyzwyczajenia je i pije zadużo. Kto zadużo je i pije, obciąża i męczy swoje ciało, starzeje się przedwcześnie i staje się ociężałym. Cztery posiłki w ciągu dnia są aż nadto wystarczające. Nie objadaj się ciężkiemi potrawami ani wczas rano, ani wieczorem przed udaniem się na spoczynek. Do potraw dodawaj jak najmniej soli i przyzwyczajaj się do pożywienia bezsolnego. Nadmiar soli działa szkodliwie na krew i nerki, psuje smak i pobudza do niepotrzebnego picia. Spożywaj dużo chleba, zwłaszcza czarnego. Ciemne gatunki chleba (żytni razowy) posiadają większą wartość odżywczą, niż jasne. Ciemny chleb syci też więcej, a uczucie sytości utrzymuje się dłużej, bo ciało przez dokładniejsze żucie i powolniejsze trawienie zmuszone jest do dłuższego zajmowania się tym chlebem.
Ziemniaki są niezwykle tanim, a przytem znakomitym i łatwo strawnym pokarmem, dającym się łatwo przyprawić w najrozmaitszej postaci, nadto sycą i zawierają dużo soli odżywczych i witamin.
Mięso jest wprawdzie ulubionym pokarmem, lecz jego znaczenie bywa przeceniane. Pamiętaj, że nadmierne spożywanie mięsa jest szkodliwe. Można się utrzymać przy życiu i zdrowiu jak najmniejszą ilością mięsa, a nawet obejść się zupełnie bez niego. Bardziej wartościowym środkiem odżywczym, niż mięso jest wątroba, śledziona, nerki oraz krew. Lepiej więc kupować kiszki wątrobiane i krwawe, niż mięso, bo są nietylko tańsze, ale także pożywniejsze. Tłuste ryby, szczególnie śledzie, są taniem źródłem wartościowych składników pożywnych; należy je przeto częściej jadać. Spożywaj dużo owoców i jarzyn. Najzdrowsze są owoce świeże, a surowe są bardziej pożywne, niż gotowane. Zdrowo jest zjeść kawałek chleba ze świeżym jabłkiem lub gruszką. Ludność wiejska spożywa za mało owoców i jarzyn. Własna produkcja przeznaczona jest przeważnie na sprzedaż. Poza kapustą nie zna wieśniak żadnej prawie jarzyny. A choć one zawierają mało ciał odżywczych, jednak są dla odżywiania bardzo ważne spowodu zawartości soli koniecznych do budowy kości i tworzenia krwi i spowodu witamin, jakie się w nich znajdują. Witaminy to nie są ciała odżywcze, ale jakby smary potrzebne do utrzymania naszego ciała w równowadze. Regulują one wszystkie procesy życiowe i dlatego są niezbędne. Ulegają one jednak przez wysoką ciepłotę, w jakiej gotujemy nasze pokarmy, zniszczeniu, chcąc je więc wprowadzić do naszego ciała, dobrze jest pewną ilość jarzyn po uprzedniem dokładnem umyciu, spożywać w stanie surowym (pomidory, sałaty, rzodkiewki).
Ludność nasza zużywa też zamało owsa dla własnego odżywiania. W Szwecji, Szkocji i niektórych okolicach Ameryki Północnej spożywa każda rodzina codziennie jedną potrawę owsianą. Odpowiednio przyrządzone potrawy owsiane zawierają sześć razy tyle tłuszczu, ile biała mąka, a nadto dużo soli odżywczych i witamin. (Pomyślmy, jakiej siły nabierają konie przy odżywianiu owsem).
Pamiętaj także o cukrze, który jest konieczny do odżywiania, zwłaszcza dla dzieci.

Unikaj kawy i herbaty, a pij mleko, które zawiera wszystkie substancje odżywcze

Dorastające dzieci i kobiety karmiące powinny poza normalnem pożywieniem dostawać przynajmniej pół litra mleka dziennie.
Sery są najtańszem źródłem białka zwierzęcego i soli, powinny przeto obficie znajdować się w pożywieniu.
Niemowlętom i małym dzieciom trzeba koniecznie w miesiącach zimowych dawać tran, który zawiera niezbędną dla nich witaminę wzrostu i przeciw chorobie angielskiej.
Nie połykaj zbyt dużych kęsów, one obciążają żołądek tak, że nawet łatwo strawne pokarmy nie zostają strawione, co wywołuje dolegliwości i zaburzenia w trawieniu. Kto jada w pośpiechu i połyka duże kawałki chleba, mięsa i ziemniaków, musi być na to przygotowany, że tylko połowa lub jedna trzecia spożytych pokarmów zostanie wyzyskana, a stan jego odżywiania pogorszy się, chociaż pobiera dostateczną ilość pokarmów.
Nie jedz zbyt zimnych i gorących pokarmów. Gorące pokarmy i napoje mogą wywołać oparzenia, zimne zaś katar żołądka.
Gryź pokarmy należycie. „Pokarm dobrze zgryziony, jest nawpół strawiony“. Wielu ludzi nie żuje należycie pokarmów, ułatwiając sobie połykanie piciem wody. Picie wody przy dobrem żuciu jest zupełnie niepotrzebne. Picie większej ilości wody lub innych płynów działa szkodliwie na serce i rozcieńcza soki trawienne.
Podczas jedzenia nie mów do nikogo, łatwo bowiem może się kęs dostać do krtani i spowodować udławienie.
Nie wprowadzaj potraw do ust nożem — jest to niebezpieczne i brzydkie.
Nie jedz za szybko i żarłocznie.
Przed każdem jedzeniem umyj dokładnie ręce.
Postaraj się, by każdy z domowników miał własny talerz. Pobieranie pokarmów z wspólnej miski, jak to bywa na wsi, jest niebezpieczne ze względu na możliwość zakażenia. Nie pozwalaj także, by twój pies jadł z naczynia, którego sam używasz. Pies jest stworzeniem miłem, ale brudnem i posiada mnóstwo pasorzytów zewnętrznych i wewnętrznych, które mogą przejść na człowieka i wywołać u niego choroby.

Pamiętaj, że środki spożywcze mogą być przyczyną chorób:

1) przez gnicie i rozkład, w następstwie czego mogą powstać schorzenia narządu pokarmowego, a nawet zatrucia. Dlatego należy je przechowywać w chłodnem miejscu i przed spożywaniem zbadać, czy nie uległy zepsuciu. Tyczy się to zwłaszcza mięsa i wędlin;
2) przez zakażenie przez ludzi chorych na tyfus brzuszny i czerwonkę. Bezwzględne przestrzeganie czystości usuwa niebezpieczeństwo zakażenia;
3) przez pasorzyty, żyjące w mięsie. Mięso wieprzowe zawiera niejednokrotnie t. zw. wągry, które dostawszy się do przewodu pokarmowego człowieka, rozwijają się w tasiemce. O wiele niebezpieczniejsze od nich są inne robaki, tj. włośnie czyli trychiny. Dostają się one z mięsem, w którem się znajdują, do przewodu pokarmowego człowieka, tu się rozmnażają, następnie przebijają ściany jelit i wędrując po całem ciele, osiadają w mięśniach, gdzie wywołują ciężkie stany zapalne, kończące się śmiercią. Niebezpieczeństwo zakażenia tymi pasorzytami jest na wsi większe, niż w mieście, gdzie przeprowadza się dokładne badanie zwierząt przed ubojem i po uboju. Na wsi biją wieśniacy świnie niejako na własną odpowiedzialność, więc możliwość zakażenia jest wielka. Byłoby rzeczą wskazaną, by mięso pochodzące z takiego uboju wieśniacy przynosili do miasta do zbadania. Dałoby się to przeprowadzić za niewielką opłatą.

Unikaj alkoholu u każdej postaci

Napoje alkoholowe, zwłaszcza piwo i wino, zawierają wprawdzie niektóre ciała odżywcze, ale mimoto nie można ich uważać za pokarmy, bo mają w sobie truciznę. Także grzyby jadowite zawierają — taksamo jak jadalne — składniki odżywcze, a jednak nikt ich jeść nie będzie właśnie spowodu trucizny, jaka się w nich znajduje. Niema w naszem ciele narządu, na któryby alkohol nie działał szkodliwie. Niszczy żołądek, nerki i wątrobę, serce, naczynia krwionośne i nerwy. Działanie jego jest tem zgubniejsze, im młodszym i mniej odpornym jest człowiek. Alkohol osłabia myślenie i wpływa ujemnie na umysł, zwłaszcza młodego osobnika.
Alkohol skraca życie. Jest rzeczą dowiedzioną, że alkoholicy zapadają łatwiej na rozmaite choroby i wcześniej umierają, niż ludzie wstrzemięźliwi. Alkohol zatruwa potomstwo, zwiększa przestępczość, niszczy majątek narodowy, doprowadza tysiące ludzi do charłactwa, burzy szczęście rodzinne i wypełnia więzienia zbrodniarzami, a zakłady dla obłąkanych umysłowo chorymi. Alkohol czyni nieostrożnym. Częste wypadki samochodowe, które niewinnych ludzi narażają na kalectwo lub śmierć, spowodowane są niejednokrotnie przez pijanych kierowców.
Wielu ludzi pije bezmyślnie. Piją, bo inni piją. Piją przy spotkaniu się i przy pożegnaniu. Piją, by głód przytłumić, a gdy są syci, by apetyt wzbudzić. Piją, gdy jest zimno, by się rozgrzać, a gdy jest ciepło, by się ochłodzić. Piją, gdy są senni, by nie usnąć, a gdy spać nie mogą, by zasnąć. Piją, gdy się smucą i piją, gdy się radują. Piją na chrzcinach i weselach i piją na pogrzebach. Pamiętaj, że „pijący człowiek nie myśli — myślący zaś człowiek nie pije“.

Nie pal tytoniu

Znajdująca się w tytoniu nikotyna jest silną trucizną. Działa ona szkodliwie na wszystkie narządy, a w pierwszym rzędzie na nerwy i naczynia krwionośne, które u palaczy ulegają wcześnie t. zw. zwapnieniu Działa ona też szkodliwie na żołądek, wywołując brak apetytu i gniecenie, oraz na drogi oddechowe.
Palenie tytoniu w mieszkaniach zatruwa powietrze. Palenie szkodzi więc nietylko palaczowi, ale także otoczeniu.




O czystość swego mieszkania musisz dbać taksamo, jak o czystość ciała. Człowiek spędza znaczną część swego życia w mieszkaniu, szkodliwe zatem wpływy, wynikające ze złych i niehigjenicznych warunków mieszkania nie są przemijające, lecz wywierają stałe działanie na zdrowie. Na wsi następuje wprawdzie pewne zrównoważenie złych wpływów mieszkań przez pracę i pobyt w świeżem powietrzu i częste stykanie się z przyrodą. Lecz choćby w ciągu dnia jaknajdłużej wieśniak pracował w polu, wraca on przecież do mieszkania, w którem kilkanaście godzin na dobę musi spędzić. A jeżeli dodamy, że w naszym klimacie zima trwa pół roku, dojdziemy do przekonania, że złe mieszkanie odbić się może szkodliwie na zdrowiu także wieśniaka. A mieszkania naszej ludności wiejskiej są naogół złe. Są one małe, przeludnione i składają się przeważnie tylko z jednej izby. W niej rozgrywa się życie całej, nieraz licznej rodziny, w niej mieszka się, śpi, gotuje, pierze, a czasem nawet trzyma żywy inwentarz. W takich mieszkaniach panuje niemożliwy zaduch, który nie może być obojętny dla zdrowia. Dzielna gospodyni podejmie zawsze walkę z brakami mieszkaniowemi, a chociaż przestrzeni zmienić nie potrafi, to jednak przez skrupulatną czystość wiele rzeczy wyrówna. W pierwszym rzędzie należy się starać, by jak najwięcej świeżego powietrza dostawało się do mieszkania.
Powietrze jest dla naszego ciała taksamo niezbędne* jak pokarmy; wprowadzaj je więc do swego ciała, jak tamte, zawsze w stanie niezepsutym. Wdychanie zepsutego powietrza jest równie szkodliwe, jak wypicie brudnej wody.

Liczne są czynniki, które psują powietrze mieszkań

Z powietrzem, które wydychamy, wydalamy szkodliwy gaz, t. zw. bezwodnik kwasu węglowego, a nadto parę wodną i ciepło. Nasza skóra znów wydziela obok potu i łoju, różnorodne niemiłe zapachy, a z odzieżą wnosimy do mieszkań wilgoć i brud. Nawet z pokarmów, które spożywamy, dostają się do powietrza liczne zapachy, wilgoć i ciepło, a niemało też przyczyniają się do wypełnienia powietrza naszych mieszkań niezdrowemi gazami, piece i lampy. W mieszkaniach zatem jest powietrze przeważnie zepsute. Poznasz je natychmiast, gdy z pola wejdziesz do mieszkania. Pamiętaj przeto o częstem odnawianiu powietrza przez t. zw. wietrzenie.
Najlepszym sposobem wietrzenia, który należy stosować dwa razy dziennie przez 5—10 minut, tj. rano w czasie sprzątania i wieczorem przed ułożeniem się do snu, jest wywołanie przeciągu. Przy tym sposobie wietrzenia uchodzi z mieszkania całe zepsute powietrze, a w jego miejsce wchodzi świeże. Szkodliwy jest zwyczaj zalepiania okien na zimę, co uniemożliwia wietrzenie. Także w zimie należy mieszkania wietrzyć przez otwieranie okien na kilkanaście minut, w lecie zaś powinny okna być otwarte przez cały dzień i noc.
Ludzie boją się przeciągu i przypisują mu nawet zdolność wywołania porażenia. Zapatrywanie to jest błędne, bo porażenie nie jest następstwem przeciągu, lecz powstaje wskutek pęknięcia naczynia krwionośnego w mózgu. Przeciąg może wprawdzie u ludzi zgrzanych wywołać t. zw. przeziębienie, ale nigdy nie spowoduje jakiegoś poważnego zaburzenia czy schorzenia.

Im czyściejsze jest powietrze, tem oddychanie pełniejsze

Kto ciągle przebywa w zamkniętej przestrzeni i nie pomyśli o wietrzeniu mieszkania, traci apetyt i świeżą barwę cery, jego policzki zapadają się, a twarz staje się blada i bezkrwista. Takie powietrze szczególnie zabójcze jest dla dzieci, które łatwo zapadają na rozmaite choroby, zwłaszcza na chorobę angielską, czyli krzywicę.
Przebywaj więc często w czystem powietrzu, oddychaj czystem powietrzem i unikaj lokali z zepsułem powietrzem.

Zepsute powietrze to największy wróg zdrowia i sił człowieka

Lekarze ludziom chorym na płuca zalecają dłuższy pobyt w świeżem powietrzu. Czyż nie jest ważniejszą rzeczą zapobiegać chorobom płuc, zwłaszcza gruźlicy, przez starania o świeże powietrze w mieszkaniach? Lęk przed świeżem powietrzem jest u nas niestety bardzo rozpowszechniony, a właśnie przy świeżem powietrzu i otwartem oknie ulegają najprędzej i najłatwiej wyleczeniu różne schorzenia, w szczególności katary i t. zw. choroby z przeziębienia.
Częste wietrzenie poprawia powietrze w mieszkaniu, ale nie usuwa brudu, jaki się w nim gromadzi. Dlatego powinna gospodyni mieszkanie codziennie zamiatać i ścierać kurz ze wszystkich przedmiotów, ale nigdy na sucho. Wycieranie na mokro i używanie wody oznacza w gospodarstwie ochronę zdrowia. Każde inne, tylko przy pomocy suchej miotły lub ścierki, dokonywane sprzątanie jest fałszywe i bezcelowe. Przy takiem sprzątaniu unoszą się w powietrzu wielkie masy kurzu i w niem się przez dłuższy czas utrzymują, poczem bywają częściowo wdychane przez ludzi, częściowo zaś osiadają na podłodze, meblach, odzieży i ciele. Każda gospodyni musi wiedzieć, że tylko wilgotna ścierka jest w stanie zebrać z podłogi, ścian i przedmiotów brud i kurz i że to właśnie jest jeden ze sposobów, który zabezpiecza nas przed niewidzialnymi wrogami, tj. bakterjami, czyhającymi na nasze zdrowie.
Zamiatanie ma się odbywać z ostrożnością bez użycia siły i bez szybkich ruchów tak, by kurz był posuwany, a nie rozrzucany. Prócz codziennego sprzątania, ograniczającego się do zamiatania podłóg i zbierania kurzu ze stołu i stołków należy przynajmniej raz w tygodniu dokonać większego sprzątania, które zacząć się winno od zbierania kurzu ze ścian, sufitu i szaf, usuwania pajęczyny, a skończyć na umyciu podłogi. Kilka razy w ciągu roku należy dokładnie umyć okna i drzwi i pobielić ściany. Jeżeli w ten sposób przez cały rok przestrzegać się będzie czystości w mieszkaniu, staną się denerwujące t. zw. „wielkie porządki“ przedświąteczne zupełnie niepotrzebne.
Na wsi panuje jeszcze ciągle brzydki i niebezpieczny zwyczaj plucia na podłogę. Plwocina może zawierać zarazki różnych chorób, zwłaszcza gruźlicy. Wyrzucana z ust na podłogę wysycha ona, rozkrusza się i miesza z kurzem, poczem dostaje się do powietrza, a z niem przez oddychanie do płuc innego człowieka. W ten sposób przenosi się najczęściej gruźlica. Dlatego powinna się w każdej izbie znajdować spluwaczka, wypełniona wodą. Spluwaczki wypełnione piaskiem lub trocinami są niehigjeniczne. Raz dziennie, a w razie potrzeby częściej należy spluwaczki opróżnić przez wylanie ich zawartości do wychodka.
W brudnych mieszkaniach można często napotkać na wszelkiego rodzaju robactwo. Odgrywa ono wielką rolę w przenoszeniu chorób. I tak przekonano się, że wesz, zwłaszcza odzieżowa, przenosi tyfus plamisty, inne zaś pasorzyty, jak pchły i pluskwy przez ukąszenie i spowodowane tem drapanie się, dają powód do wyprysków, czyraków i innych chorób skórnych, wymagających czasem długiego leczenia. Dlatego należy pasorzyty tępić. Znakomitym środkiem zapobiegawczym jest wprawdzie czystość, ale nawet jej najskrupulatniejsze przestrzeganie nie daje zabezpieczenia przed zawleczeniem robactwa. Należy przeto często badać wszystkie sprzęty, zwłaszcza łóżka, obrazy i lustra i napotkane tam pasorzyty niszczyć przy pomocy takich środków, jak nafta, terpentyna albo amoniak w równej ilości z terpentyną.
Szczególnie energiczną walkę należy prowadzić z muchami, które są największymi wrogami naszego zdrowia, bo przenoszą takie choroby jak tyfus brzuszny, czerwonkę, a nawet gruźlicę. Bezwzględna czystość niszczy ich wylęgarnie, które zawsze można znaleźć tam, gdzie gniją resztki pokarmowe i odpadki. Czystość przestrzegana w calem gospodarstwie uniemożliwia im życie. Swe wylęgarnie mają one w gnojówkach, zwłaszcza w świeżym nawozie końskim, ludzkich odchodach i dołach kloacznych. Stamtąd na swych nóżkach przenoszą zarazki na środki spożywcze, które znów wywołać mogą chorobę u człowieka. Dlatego należy jedzenie przed niemi ukrywać i szczelnie zamykać, zwłaszcza mleko, które chętnie piją, a wszelkie materjały, służące im za wylęgarnie usuwać, by im odebrać możność składania jaj. Doły kloaczne winny być szczelnie nakryte, a ich zawartość co pewien czas przysypywana ziemią. Śmiecie i odpadki należy składać do szczelnie zamykanych skrzyń. Ważną też jest rzeczą, by późną jesienią lub w zimie wytępić wszystkie muchy. Jest przesądem, że mucha, pozostawiona przez zimę w mieszkaniu przynosi szczęście. Przeciwnie — te zimujące muchy to przeważnie zapłodnione samiczki, które w lecie składają jaja. Zwalczanie więc muchy zimowej to zwalczanie much wogóle. Zabiciem jednej muchy zimowej zabija się miljony much letnich.
Dla zdrowia mieszkańców jest konieczna nietylko czystość mieszkania, ale także całego obejścia gospodarskiego. Tutaj chodzi w pierwszym rzędzie o usuwanie wszelkich nieczystości, zwłaszcza odchodów ludzkich i zwierzęcych. Znane powiedzenie polskie „żyć na własnych śmieciach“ nie może być brane dosłownie, bo toby oznaczało powrót do średniowiecza, jego ciemnoty i strasznych epidemij chorób zakaźnych, które zdziesiątkowały ludność Europy. Mieszkańcy naszych wsi są zupełnie niepotrzebnie narażeni na niebezpieczeństwo chorób spowodu braku odpowiednich urządzeń do usuwania tych nieczystości. Wydaliny ludzkie są niebezpieczne, gdyż zawierają często żyjące zarazki chorobotwórcze. Jeżeli nieczystości będą rozrzucane po całem obejściu, mogą się one łatwo dostać do wody używanej do picia, do pokarmów lub znaleźć się na rękach ludzkich. Racjonalne usuwanie nieczystości i zapobieganie ich rozrzucaniu położyłoby kres takim regularnie corocznie po wsiach pojawiającym się chorobom, jak czerwonka (dyzenterja) i dur (tyfus) brzuszny. Każde gospodarstwo powinno posiadać należycie zbudowany wychodek. Koszt budowy higjenicznego ustępu jest tak mały, że na takie urządzenie zdobyć się powinien każdy kulturalny gospodarz w interesie zdrowia własnego i swojej rodziny. Wychodek powinien się znajdować w oddaleniu dziesięciu metrów od budynku mieszkalnego i być otoczony krzewami. Musi on nadto być szczelny ze wszystkich stron, posiadać okienko odpowiednio wielkie dla dostatecznego oświetlenia, lecz zakryte gęstą siatką, by muchy, które są niebezpiecznymi roznosicielami chorób, nie mogły się dostać do środka. Powinien on też być stale przewietrzany, co osiągnąć można przez urządzenie wyciągu, tj. pewnego rodzaju komina, wyprowadzonego na dach. Pod siedzeniem, zaopatrzonem w ruchomą deszczułkę dla stałego nakrywania otworu, należy ustawić beczkę z blachy cynkowej lub skrzynię do zbierania odchodów. Skrzynia musi być wewnątrz wybita blachą i umieszczona na małym wózku dla łatwiejszego usuwania jej zawartości. I ona powinna być tak ukryta, by muchy nie miały do niej dostępu. Odchody dobrze jest posypywać piaskiem, torfem, popiołem, suchą ziemią lub suchym nawozem końskim. W wychodkach należy przestrzegać bezwzględnej czystości. Na wsi są one często nie do użycia spowodu strasznego zanieczyszczenia, a dostęp do nich utrudniony. Takie wychodki budzą wstręt i nie świadczą wcale o kulturze mieszkańców. Należy więc więcej uwagi zwracać na ich czystość i siedzenia oraz podłogi przynajmniej raz w tygodniu dokładnie wyszorować i umyć. Każda gospodyni powinna mieć w swem mieszkaniu przynajmniej jedno naczynie nocne dla dzieci i chorych, którzy nie mogą wyjść do ustępu. W braku takiego naczynia załatwia się potrzeby przed samym progiem lub do wiadra używanego do pojenia bydła, a nawet pozwala się dzieciom na oddawanie moczu na podłogę. Zwyczaj ten jako wstrętny i niebezpieczny należy bezwarunkowo wytępić.
Także gnojowiska winny odpowiadać zasadom higjeny. Gnój może dać powód do chorób zakaźnych, jeżeli zawiera zarazki chorobotwórcze. A nieobojętne są też dla zdrowia wyziewy, wydobywające się z gnojowisk, znajdujących się w najbliższem sąsiedztwie mieszkań. Gnojowiska winny być tak umieszczone i urządzone, by ich zawartość nie przeciekała do izb mieszkalnych i studzien i by uniemożliwione było odpływanie gnojówki, tak niezbędnej do nawożenia gruntu. Gnojowiska — najlepiej betonowe — muszą być stale przykryte, by muchy, szczury i ptactwo do nich dostępu nie miały. Ich oddalenie od studni ma wynosić przynajmniej piętnaście metrów.
Pamiętać też trzeba, że także śmiecie i odpadki kuchenne nie powinny być lekkomyślnie rzucane gdzieś w kąt podwórza, lecz składane do dobrze zamykanych skrzyń. Odpadki te bowiem rozkładają się i gniją, roznosząc nieznośne i szkodliwe dla zdrowia zapachy.


Zanieczyszczanie studni zawartością dołu kloacznego.

Jak powietrze, tak i woda odgrywa w życiu naszem wielką rolę. Jest ona bowiem ważnym środkiem odżywczym i bez niej obejść się nie możemy. Zaopatrywanie ludności w dobrą wodę do picia należy do najważniejszych zadań higjeny. Przez nieczystą wodę szerzyć się mogą rozmaite choroby zakaźne jak czerwonka, dur brzuszny i cholera. O dobrą więc wodę starać się powinien każdy gospodarz i nie dopuścić, by ona uległa zanieczyszczeniu i stała się przezto przyczyną chorób. Zanieczyszczenie wody łatwo może nastąpić, jeżeli studnia jest nieszczelna i znajduje się w pobliżu gnojowiska lub dołu kloacznego. Głębokość studni winna być taka, aby sięgała właściwej wody gruntowej, przytem odległość od powierzchni gruntu do zwierciadła wody nie może być mniejsza, niż cztery metry, w gruncie nieprzepuszczalnym, a 6 metrów w przepuszczalnym. Każda studnia musi mieć cembrowinę szczelną, najlepiej z kręgów betonowych połączonych cementem. Powinna ona też posiadać szczelne przykrycie wystające ponad brzeg cembrowiny i sporządzone z blachy. Do czerpania wody najlepiej nadaje się pompa, w braku tejże można użyć wiadra, które jednak powinno być stale przymocowane do studni. Czerpanie wody ze studni zapomocą naczyń przynoszonych z domu, pranie bielizny i płukanie naczyń bezpośrednio kolo studni jest niebezpieczne. Nie wolno też poić koni i bydła w pobliżu studni oraz używać do» tego celu wiadra studziennego.

Higjena stajni

Stajnie posiadają dla zdrowia zwierząt, jak niemniej dla bezwzględnie czystego uzyskania mleka ogromne znaczenie. Mają one zwierzętom dać schronienie przed niepogodą i posiadać takie urządzenia, by nie stały się wylęgarniami szczurów, myszy i wszelkiego robactwa. Muszą więc być przestronne, jasne i przewiewne. W stajniach chodzi o to samo, co w mieszkaniach. W zepsułem powietrzu marnieją zwierzęta taksamo jak ludzie. Dlatego trzeba stajnie, tak jak izby mieszkalne codziennie wietrzyć przez otwieranie drzwi i okien i przez urządzenie stałej wentylacji w postaci otworów powietrznych o średnicy 10 ctm. umieszczonych w powale albo wyciągu wyprowadzonego na dach. Uważać też trzeba, by odchody zwierząt nie zanieczyszczały ich legowisk, bo od zwierząt leżących w własnych odchodach nie otrzyma się nigdy czystego mleka. Bardzo też ważną rzeczą jest czysta podściółka. Powinna ona być zawsze świeża, a nigdy stęchła lub zgniła. Zgniła słoma działa szkodliwie na zdrowie zwierzęcia i wytwarza dużo pyłu, wydzielający się zaś z niej zapach stęchlizny udziela się natychmiast mleku. Mleko bowiem z łatwością przyjmuje i pochłania wszelkie zapachy, których z niego następnie wcale usunąć nie można.
Dla uzyskania czystego mleka należy trzymać się następujących wskazówek. Krowy oraz ludzie zatrudnieni przy dojeniu a także naczynia muszą być bezwzględnie czyste Krowa jest wtedy czysta, gdy się ją codziennie czyści. Brudna krowa przy każdym ruchu rozrzuca kurz znajdujący się na jej ciele i zanieczyszcza przezto naczynie i mleko. Wykazano doświadczalnie, że krowa utrzymywana w czystości daje pół litra mleka dziennie więcej. Wymiona krowy należy przed każdem dojeniem wytrzeć dokładnie czystem płótnem, a nawet umyć przestałą wodą. Do dojenia i wszelkich manipulacyj mlekiem należy używać tylko zdrowych ludzi. Powinni oni w czasie dojenia nosić specjalną odzież t. j. fartuch lub chałat o krótkich rękawach.
Nie można w małych gospodarstwach żądać, by naczynia t. j. wiadra, bańki i t. p, poddane zostały, jakby to być powinno, sterylizacji. Ale żądać trzeba, by one zostały wymyte gorącą wodą z dodatkiem sody, poczem przepłukane czystą gorącą wodą i ustawione dnem do góry w suchem, bezpylnem i o ile możliwe, słonecznem miejscu. Mleko należy też filtrować t. j. przecedzić, najlepiej przez watę, która zatrzymuje brud. Po dojeniu trzeba mleko jak najspieszniej wynieść ze stajni, w przeciwnym razie przyjmuje ono zapach stajni i zanieczyszcza się kurzem, muchami i bakterjami. Najlepiej umieścić je w takiem miejscu, gdzie można je ochłodzić do 10 stopni.

Unikaj zakażenia

Istnieje wiele chorób, które nazywamy chorobami zakaź nemi. Odznaczają się one tem, że łatwo przenoszą się z jednego człowieka na drugiego lub z zwierzęcia na człowieka.
Do najważniejszych chorób zakaźnych należą: płonica czyli szkarlatyna, odra, koklusz, błonica czyli dyfterja, gruźlica, dur (tyfus) brzuszny i plamisty, czerwonka (dyzenterja), wścieklizna, nosacizna i t. d.
Wszystkie choroby zakaźne wywołane są przez żywe zarazki, które noszą nazwę bakteryj. Są one tak małe, że gołem okiem widzieć ich nie można. I właśnie dlatego są tak niebezpieczne, Bo jak uchronić się przed nieprzyjacielem, którego się nie widzi? Lekarze wykryli je jednak przy pomocy szkieł powiększających i zbadali ich życie. I dzisiaj też wiemy, że rozmnażają się one szybko we krwi i w przewodzie pokarmowym ludzi chorych i wydostają się na zewnątrz z ich wydzielinami i wydalinami. Znajdują się one więc zawsze w najbliższem otoczeniu chorego, który też z tego powodu jest najważniejszem i najgroźniejszem źródłem zakażenia.
Jeżeli chcesz się ustrzec zakażenia, nie dopuszczaj bakteryj do swego ciała. Przestrzegaj zatem bezwzględnej czystości ciała, mieszkania, odzieży i wszystkich przedmiotów, z któremi się stykasz.
Nie pluj nigdy na podłogę, tylko do spluwaczek wypełnionych wodą; w plwocinie mogą się znajdować zarazki, które po jej wyschnięciu, dostają się do powietrza, a z niem do ust innego człowieka.
Podczas kaszlu i kichania zasłoń usta i nos chusteczką lub grzbietem ręki, bo i twoja plwocina może zawierać zarazki. W ten sposób szerzy się gruźlica.
Nie całuj nikogo w usta, ani w ręce, nie daj się lizać przez psy lub inne zwierzęta. Szczególnie niebezpieczne jest poufalenie się z psami, w których ciele żyje mnóstwo pasorzytów.
Myj ręce przed każdem jedzeniem i po wyjściu z ustępu. Wielką rolę w przenoszeniu chorób zakaźnych odgrywa ręka ludzka. Wykazano już wiele możliwości zakażenia przez brudne lub niedostatecznie umyte ręce.
Przestrzegaj bezwzględnej czystości wychodków. Nie zanieczyszczaj siedzenia, gdyż i tą drogą mogą się szerzyć choroby zakaźne. Stan wychodków jest miernikiem kultury mieszkańców. Zostaw zawsze wychodek w takim stanie, w jakim go zastać pragniesz.
Nie pij mleka nieprzegotowanego; jest ono przeważnie zanieczyszczone zarazkami, zwłaszcza bakterjami gruźlicy.
Strzeż się pokarmów zanieczyszczonych kurzem, lub takich, których dotykali inni. Takie pokarmy (jarzyny, owoce) należy przedtem dobrze obmyć, na nich bowiem mogą się znajdować bakterje różnych chorób, zwłaszcza czerwonki i tyfusu, oraz jajka, z których w jelitach rozwijają się robaki. Tak często występujące u dzieci glisty lub glistnice w ten właśnie sposób się rozwijają.
Chroń swe pokarmy przed owadami, w szczególności przed muchami. Muchy są roznosicielami chorób zakaźnych. Muchy są wrogami zdrowia; jest to rzecz jeszcze mało znana. Siadają one na odchodach ludzkich i różnych nieczystościach zawierających bakterje i zabierając je ze sobą na swych nóżkach, przenoszą następnie na pokarmy i zakażają je. Człowiek bezwiednie zjada takie zakażone pokarmy i nabawia się czasem w ten sposób tyfusu lub czerwonki, a nawet gruźlicy. Dlatego należy muchy tępić, lub przynajmniej wzbronić im dostępu do mieszkań.
Nie pij z naczynia, z którego przedtem ktoś pił, chyba, żeś je dobrze wypłukał.
Gdy masz katar nie zbliżaj się do nikogo, zwłaszcza do małych dzieci i niemowląt, które są niezwykle wrażliwe na zakażenia. Nawet matka powinna chusteczką zasłonić sobie nos i usta, gdy mając katar, karmi dziecko lub wykonuje przy niem inne czynności. Całowanie dzieci przez obce, nawet zupełnie zdrowe osoby, winno być surowo wzbronione.
Nie kichaj i nie kaszlaj nikomu w twarz, lecz zasłoń wtedy usta chusteczką lub ręką.
Nie stykaj się z ludźmi kaszlącymi, a mówiąc z nimi, nie zbliżaj się do nich.
Nie wchodź nigdy do mieszkań, gdzie przebywają chorzy na jakąś chorobę zakaźną.
Wystrzegaj się wszelkich skaleczeń; przez rany mogą się też łatwo dostać do twego ciała zarazki. Pamiętaj, że każda, choćby najmniejsza rana może spowodować ciężkie zakażenie. Nie dotykaj więc nigdy rany palcami, ani jakiemiś przedmiotami i nie wymywaj jej nawet wodą. Nie kładź do rany waty lub takich zachwalanych środków domowych, jak pajęczyna, chleb lub glina. Są one niebezpieczne. Ranę nakryj kawałkiem czystego płótna i skieruj chorego, w razie poważniejszego skaleczenia do lekarza.
Nie zwilżaj palców śliną, gdy przewracasz kartki książki i nie liż znaczków pocztowych przed ich naklejaniem.
Nie dłub w nosie, gdyż możesz łatwo błonę śluzową nosa skaleczyć i z brudnych palców wprowadzić do rany bakterje. W ten sposób powstaje czasem ciężka choroba zakaźna t. zw. róża i wilk czyli gruźlica skóry.
Nie pij nigdy wody mętnej i podejrzanej.
Nie używaj brudnych naczyń do jedzenia i picia i nie noś odzieży, pochodzącej od obcych ludzi, lecz przedtem wyprasuj ją.
Wieśniak narażony jest na niektóre choroby zakaźne w większym stopniu, niż inni ludzie. Są to t. zw. choroby odzwierzęce czyli choroby przenoszące się ze zwierząt na ludzi. Spośród nich dość częstą jest nosacizna, choroba występująca u koni, osłów i mułów, rzadziej u kotów, psów i kóz. Zależnie od miejsca usadowienia się zarazka odróżniamy trzy rodzaje tej choroby: 1) nosacizna płucna; 2) nosacizna nosowa i 3) nosacizna skórna. Choroba jest przeważnie śmiertelna. Kto musi przebywać wśród takich zwierząt może jednak uchronić się od tej choroby, jeżeli wystrzegać się będzie dotykania wydzieliny nosa i ropy chorych zwierząt, ręce często mył, a małe ranki, gdyby je gdzieś miał, zakryje opatrunkiem.
Większą rolę, jak nosacizna, odgrywa u wieśniaka inna choroba, zwana wąglikiem, który występuje u bydła, owiec, świń i koni. Zakażenie następuje najczęściej na pastwisku zanieczyszczonem zarazkami wydzielanemi przez chore zwierzęta. I w tej chorobie odróżniamy trzy postacie: 1) wąglik skórny; 2) wąglik jelitowy i 3) wąglik płucny. U człowieka najczęściej występuje postać skórna. Choroba przeważnie kończy się wyzdrowieniem, zdarzają się jednak wypadki zakażenia ogólnego, kończącego się śmiercią. Rolnik zakaża się najczęściej odchodami chorych zwierząt lub przy tak zwanej rzezi z konieczności (dobijanie chorych zwierząt). Najlepszą ochroną jest ścisły nadzór weterynaryjny.
Nierzadką chorobą jest t. zw. tężec, którego zarazki żyją w ziemi. Jest to choroba kończąca się często śmiercią, a występująca zwłaszcza po skaleczeniach, przy których rana została zanieczyszczona ziemią. Można nawet i w takim wypadku zapobiec wybuchowi choroby przez natychmiastowe udanie się do lekarza, który zastosuje odpowiednie środki w postaci zastrzyku surowicy przeciwtężcowej.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Edward Szalit.