Góra Chełmska/Pieśń V
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Góra Chełmska |
Część | Pieśń V |
Wydawca | Instytut Śląski |
Data wyd. | 1938 |
Druk | Drukarnia Dziedzictwa w Cieszynie |
Miejsce wyd. | Katowice |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
V
Drugi dzień Kalwarii; dróżki Najśw. Panny. Przygotowania.
Obawy ze strony Rządu. Stacje u Trzeciego Upadku. Domek Maryi. Przeprowadzenie chorego pustelnika Aleksego do celi św. Aleksego w klasztorze. Procesja ku dolinie Józefata. Nabożeństwo w Porębie. Zakończenie u św. Rafała. Błogosławieństwo ostatnie. Tłumy ludu rozstawają się z świętymi miejscami.
Zawitał dzień ostatni świętej Kalwaryi! 5 „Dziś znów obchód! nauki! kaznodzieje nowi,Wniebowzięcie Maryi — potem — ku domowi!“ 10 Kiedy górę, cel westchnień, z daleka widziano,A dziś — własnego domu milsze już wspomnienie, 15 O serce, arcydzieło twórczej Boga ręki,Właśnie w tej to tęsknocie objawiasz twe wdzięki: 20 Mimowolnie dowodzisz, duszo, żeś stworzonaDla rodziny, lecz dla tej, co się nie odmienia, 25 Będą wszelkie życzenia przy Matce Maryi,Nikomu się nie zecnie[3] w wiecznej procesyi. 30 Choć ich przestrzeń przedziela, już z pomocą spieszą.Już gospodarz wytoczył wóz z obszernej szopy, 35 Niecierpliwie, snać pyszne z tego, że są godneJechać po gospodynią i córki urodne. 40 Wrogie rozmowy w pierwszej kraju kanclaryi[6],Bo te tłumy, a śród nich kompanije polskie[7] 45 Inaczej Atanazy! On nie o spolszczeniuMyśli, tylko o wiecznym pątników zbawieniu. 50 Gdyż się w języku ludu do ludu odzywa.Dlategoć te śpiewania, modły, te nauki; 55 „Ludu, jeślić ojczyzna doczesna tak droga,W której wszystko przemija, o ileż u Boga 60 Wyglądał chwil dzisiajszych[11] sercem, okiem, słuchem.
65 Tu spieszy z pustelniczej Aleksego celiPoseł do Gwardyjana; tłum ludu się dzieli[12]; 70 Tam niech ma odpocznienie i dozór staranny! —„Pierwsze na dziś gorzkości[14]“ — westchnął Atanazy — 75 Jak z sto rzek wody, w jedno wielkie morze zlane,Cicho stoją olbrzymią groblą opasane, A powierzchnia, — spokojne, błękitne zwierciadło, — 80 Syczy, wyje, rwie tamy, w przemocy się sroży,Wylewa swe niezmierne zapasy gniewliwe, 85 Karmion. Ale gdy Amen zakończy kazanie:Góra dotąd spokojna, nuż groźna, powstanie, 90 Upadł! toczyłby ciało w szczelin rów głęboki,A za nim stąpający, spiesząc mimowolnie… 95 Z sześciuset mężów silnych w przodzie ustawionychOpustę[17] najmocniejszą, której z rozpuszczonych 100 „Wolno, baczno zstępujcie! Zwolna, za krzyżami!Pilno patrzeć na drogę! Zamiast wzajemnego[18] 105 Zachwycona widokiem milczeć byś wołałaNiż słowami opiewać, jako się tu lała 110 Izraela, wskazywał święte kraje bożeI Sinai[21] i mannę — tak w wiecznym zapale 115 I niezmierne jest miejsce osiadłości jegoRozległe i bez końca kraje berła twego!“[22] 120 Tam na skromnej pościeli, śród asystencyiApostołów i matron Matka Chrystusowa, 125 Poprowadzą Perełkę[27] najcenniejszą świataDo jej grobu w dolinie ślicznej Józafata. 130 Braciszkowie klasztorni. Czy gdzie przewidująNieszczęście? Bo na drążkach zgrabnych, malowanych 135 Gdzie w lasku słoneczników domeczek się czaił,Jakby przed grzesznym światem święte skarby taił, 140 Nie niskie, nie wysokie; nawet i obręczeJakieś stósownie wiąże do drabinki, zmiata 145 O świętym wijatyku[30], który wczoraj pożył.Braciszek się doń zbliża, lekko dłoń położył 150 Zleceniem tu przybyłem. Doszła go dziś z ranaWieść o twojej niemocy; prosi, byś w klasztorze 155 „Wygody“ — rzekł Aleksy — „moje zwiędłe ciałoNigdy, śmiele rzec mogę, tu nie wyglądało, 160 Tu zasiałem, mam ufność, że moje więzienieDobrowolne, gdy mi się… dziś może… otworzy, 165 Tu podniosły się kości skórą powleczone,Posuwały się nogi pokutą strudzone 170 Skłonił głowę. Czyż w skrusze, czy w radości prosi?Długo klęczał schylony, wreszcie powstał, siada, 175 Modliłem się, płakałem, karciłem to ciało,Kiedy wyrokom boskim sprzeciwiać się chciało, 180 Buja, walczy, aż serce drgające coś ściśnie.Powoli się pamiętam[35], hardy duch się kruszy… 185 Zostawiam klasztorowi. Lecz co moje własne,To zabiorę ze sobą, nie wydam, aż zasnę[37]. 190 Odsuwa deskę, wgląda.. domacała ręka..Wyciąga paczkę w skórę zbutwiałą wwiniętą[39] 195 Czy ma to, czego żądał. Jakóż zbladł na twarzy!Ukrywając w zanadrze tajemnice, marzy. 200 Nie zajrzy czatujący z wszech stron duch złowrogi[40];Już dał dekret[41], już kopie, ziemię świętą orze, Chodźmyż synu!“ To rzekłszy, gałązkę z konopi 205 Idą. Przed domkiem stoi wąsal krnąbrnej twarzy[43],Milcząc, łyka świat okiem, co się w czole żarzy. 210 Nie wabi go gwar głosów ani świat uroczy,Wszak to dróga ostatnia. Przez tłumy żebraków 215 Jakby chciał coś zakazać; wąsal krnąbrnej twarzyMilcząc, łyka świat okiem, co się w czole żarzy — 220 Piotr, skoro braci spostrzegł, otwiera szczęśliwyBramę Rajskiego Dworu. Lipy zaszumiały, 225 Otwarł oczy Aleksy, łza się wytoczyła,Lica blade, a wiekiem zmarszczone zwilżyła. 230 Zwyciężyli. Przywitał klasztór swoich gości,Którzy czyniąc ukłony przed Bogiem w ołtarzu, 235 Którzy tu na odpusty przychodzą corocznie;Nie stanęła tam noga niewieścia! Widocznie 240 Tylko święte przedmioty stawiają się oku.Stacyje męki pańskiej, tu wielkie obrazy 245 Cogodzinnie głoszący; zaś po każdej stronieGanku[52] drzwi skromnych celi, będących w obronie 250 Tam Jacenty z Jukundym, strudzeni noszami,Prowadzą Aleksego. On dumając, czyta, 255 Szlachcic wielkiej fortuny, miał syna jednegoOwóż tego, o którym mówim, Aleksego. 260 Małżonkę i uchodzi tajnie w Ziemię Świętą[57].Długoletnią pielgrzymką na ciele zniszczony[58] 265 Którego opłakiwał rodzic, matka, żona.Ta jego wstrzemięźliwość, pokora wsławiona 270 Aleć kościół nie zganił, trzeba się więc zgodzić.Liczne drogi do nieba! Jeśli to natchnienie 275 Wszak to samo stało się w galilejskiej Kanie —Po ślubie oblubieniec, słyszawszy[63] kazanie 280 Mdlał nieomal staruszek na siłach, ukłaniaGłowy[66] przed braciszkami, chciałby sam być — prosi, 285 Lecz nie myśl o posiłku trapi pustelnika!O żebraku on myśli, to mu pierś przenika. 290 Ciężko wzdycha w bolesnej, a ostatniej męce:„Aleksy — o Aleksy! Bóg nie szczędził łaski… 295 Zatem w Domku Maryi skończono kazanie,Czarno ubrane panny Ujezdzkie[69] i panie 300 Lało się za krzyżami w dalsze drogi boże,Śpiewak Spińczyk zawołał: „Zagrajcie intradę!“[72] 305 Klik, Krotofil, Strzewiczek z bytomskiej kapeli[73][74]Gdy komendę Spińczyka głośną usłyszeli, 310 Głosów bez liku w jednę melodyją zlane.
315 Pomrukiwała sobie, albo i z tęsknotyDo matuli swej Odry, jęła się roboty 320 Hucząc groźno: mnie tędy spieszyć wolno będzie!Oj, swawolna dziecino dobrodzieja lasu: 325 Przyszłym wiekom ogłosi: Bywała tu woda! —Nuż głaz przykryła ziemia, a z ziemią uroda[80]. Ta uroda kwiecista, trawniczek zielony — 330 Podąża trzoda boska wspólną myślą słana.Jak na niebios pogodnym tle obłoki jasne 335 Mniejszych chmurek bławatki i sąsiednie stada,Aż w pochodzie wzajemnym roztropna gromada 340 To zbiera mniejsze kupki, to stojące mija,A na tej wciąż płynącej głów pątniczych fali: 345 Gdzie z drogą kalwaryjską sąsiednio graniczyKrasikoń[82] albo owies, tam się z szkodą liczy 350 Nie stąpa — tłum go niesie, bo drogi za ciasne!Zmrużył oczy Gwardyjan, w modłach składa ręce 355 I rzekł Atanazemu: „Ile też to szkodyNabroi ta pobożność! Już i tak urody[85] Zbladł Gwardyjan, te słysząc obłudnika skargi; 360 Chce milczeć, gwałtem stula modlące się wargi,Wreszcie odrzekł z gorzkością[86]: „Jak pogłoska niesie, 365 Zniszczą, statrzą[89] jelenie, to wygryzie sarna,Spodziewaj się tu chłopie z roli w jesień ziarna! 370 „Potem“, — rzecze Gwardyjan, — „gdy król na szych braciWoła do rocznych ćwiczeń, toć maniewrujące[91] 375 Odrzekł wąsal, — „a szkodę król zapłaci dobrze[93]!“„Proszę Pana, jeśli król wynagradza szczodrze, 380 Porzą[94] łono tej góry aż do spustoszenia!“Zamilkł wąsal; Gwardyjan pociągnął kaptura 385 Tam w piaszczystej nizinie otoczon góramiKościółek starodawny, strzegący murami 390 W tysiącznych modłach, pieśniach, Matkę Boską wzywa.Tu drógi, górki, góry nie trawą zielone, 395 Te rzesze niezliczone, klęczące, siedzące, —Pojmiesz w cząstce ostatni sąd prorokujące 400 Zeflik Sobel[98], choć młody, w doświadczeniach stary,Boć w szkole Komisarza[99]! Słoneczko aż piecze, 405 Rzesza rzeszy podawa. Jakaś siwa głowaSchylona na ambonie, a gwardyjanowa 410 By się po nie zgłaszano. Owóż załatwioneI te sprawy. Żegna się, głośno intonuje 415 Pociągnął Atanazy za komżę Stabika,Ten go łzami zalanym spojrzeniem przenika, 420 Jakichżby tu słów dla nich dobierać potrzeba!Tu się ziszcza, co mówi do nas pismo święte: 425 Leczyła ich niemocy, szli za nim; On mileSpojrzawszy, podniósł ręce, w Bóstwa swego sile 430 Bo wielka będzie wasza w niebiesiech zapłata!«Ojcze! oby nasz Berlin[105] widział zgromadzenie, 435 Nie podniesie zbrodniczej prawicy na króla!Król od Boga, więc jego stać musi wóla. 440 Lecz jeśli taką miłość do tych ludzi macie,Choć słów kilka przemówcie, boć o Waszym chlebie 445 W serca polskie, językiem wszystkim zrozumiałymWrył się w sumienia ludzkie, a swoim zapałem 450 Z nimi łzy i westchnienia ludu się łączyły.
Gdy skończył, lud przeżeśnał, gdy dzwonkiem znak dano 455 Wszystko w ruchu; gdzie spojrzysz: tylko twarze, głowy…Gdzie posłuchasz: tam pieśni — twojej — obcej — mowy… 460 Posąg Panny Maryi: to skrzynia przymierza,Przez kapłany niesiona po puszczy bezdroża, 465 Jakoż śliczny ten pochód, o coć dzionek błogi[109]!
470 To przecedził przez zęby w Gwardyjana uszy:
475 Aż drżał Gwardyjan! Milczy. — Lecz, aby milczenieNie znaczyło bojaźni, taił swe zmartwienie 480 Posągi jenerałów na sławnej ulicy[113] —Co to tam żołnierzowi przed posągiem chodzić, 485 Znikł gdzieś wąsal; różańcem ojciec AtanazyNagrodził Pannie Panien zadane urazy. 490 Ambonka, którą drzewek młodych cień zasłania.W tę to stronę klasztoru okno otworzone; 495 Obyśmy się widzieli u Maryi tronu!Matko broń nas aż do dnia szczęśliwego zgonu!“ 500 Braciszkowie, co jego westchnienia słyszeli,Wbiegli; czułym objęciem powstrzymawszy ciało, 505 Dzielnie dzieli[119] tłum ludów i AtanazemuZwiastuje, co się właśnie stało Aleksemu. 510 „Opowiedz bratu, jak ja w służbie mej się trudzę;Nie odejdę, nie mogę przed błogosławieństwem; Nie umrzeć, niż przybędę! Zaś do zakrystyi 515 Tu krótkie pożegnanie — Alfons[122] niech zwołuje —Procesyją z Najświętszym[123] rychło uszykuje. 520 Sławny Engel[124] (któreżby serca go nie znały,Mówcę wieców!) do ludu miał ostatnie słowa, 525 Może wojny, męczeństwa okaże i klęski;Oby wszystko to przetrwał pobożny, zwycięski 530 Udaruj odchodzący lud tym upewnieniem[127]:Że i w jego mdłym ciele duch jak lita skała, 535 Póki pomny swej wielkiej i świętej przeszłościSłowem, czynem pokaże, iż godzien przyszłości!“ 540 Jak z ziemi występują, odtąd gdzie gradusy,I od Góry Oliwnej, z dolin Józafata — 545 Właśnie teraz, jak na świat z niebieskiego dworu,Zstępuje święty poczet na dół z bram klasztoru, 550 Ludom zwiastowan dzwonków głosami dźwięcznymi.Cichuteńko na górze… Lud i ziemia klęczy… 555 Bóg pobłogosławiwszy, wraca do kościoła;Z wieży dzwon głosem rzewnym: „Idźcie z Bogiem!“ woła. 560 Stawa się, bo co moment liczne i liczniejszeOdłączają się hufce w wszystkie świata strony; 565 Kapela za kapelą, kotły za trąbamiIdą z pieśnią i płaczem przykrymi ścieżkami, 570 Jak gdy wietrzyk zawieje w struny harfy z lekka,Potem pusto na górze, jak gdy szczęście minie[132],
|
- ↑ w. 9. cóżeś dziwne — jakżeż, cóż ty za dziwne jesteś.
- ↑ w. 12. odurzenie — brak przytomności, uwagi.
- ↑ w. 26. nie zecnie — nie będzie tęskno, nudno.
- ↑ w. 32. mustruje — przegląda, ogląda badawczo.
- ↑ w. 38. kokotki — piejące piszczałki blaszane, lub gliniane w formie koguta.
- ↑ w. 40. kanclaryi — kancelarii, wyraz skrócony dla rytmu.
- ↑ w. 41. kompanije polskie — w tym miejscu przede wszystkim kompanie z Kongresówki (Polski w ściślejszym znaczeniu).
- ↑ w. 42. urzędy wrocławskie, opolskie — rejencja w Opolu i zarząd prowincjonalny we Wrocławiu.
- ↑ w. 44. nasze obowiązki — nasze powinności, jako urzędników.
- ↑ w. 52. upewnić — zapewnić.
- ↑ w. 60. dzisiajszych — dzisiejszych, por. obj. III 116 i obj. III 350.
- ↑ w. 67. tłum ludu się dzieli — rozdziela się, rozstępuje; por. obj. IV 227.
- ↑ w. 70. w domie — w domu, a ściśle w samym klasztorze.
- ↑ w. 71. gorzkość — gorycze; Bonczyk odróżnia znaczenie wyrazów: gorycz i gorzkość najwyraźniej w St. K. M. VI 566. Gorzkość = liter. gorycz; gorycz — upał, gorąco; por. G. Ch. V 22, 361, VI 50, St. K. M. III 163, V 454.
- ↑ w. 78. w głęb — w głąb; por. obj. I 423.
- ↑ w. 92. spolnie — wspólnie, pospołu. Obok formy: spolnie mamy także i literackie: wspólny, np. wspólną V 330.
- ↑ w. 96. opustę — zaporę; w St. K. M. I 32 i 42 słowo to znaczy rów odpływowy, jaz.
- ↑ w. 101. wzajemnego — wspólnego, ogólnego; por. obj. II 29.
- ↑ w. 103. O muzo Adama — o muzo (sztuko poetycka) Mickiewicza.
- ↑ w. 107. szerokochna — bardzo szeroka; por. wielochne (obj. III 246).
- ↑ w. 111. Sinai — Synaj, trzygłoskowo ze wzgl. na rytmikę.
- ↑ Baruch 3, 24.
- ↑ w. 117. Nim — gdy; por. obj. III 49.
- ↑ w. 119. krzyżmi — krzyżami. Formy te narzędnika występują obocznie (p. V 100), zależnie od potrzeby rytmu.
- ↑ w. 119. Domek Marii — kaplica Zaśnięcia Matki Boskiej.
- ↑ w. 122. z doczesnością — z życiem doczesnym, z tym światem; p. obj. I 45.
- ↑ w. 125. Perełkę — Matkę Boską.
- ↑ w. 129. nurtują — nurkują, przerzynają tłum, jakby płynąc.
- ↑ w. 138. lektyki — krzesła na drążkach, p. poprz. wiersze (131—133).
- ↑ w. 145. wijatyk — zaopatrzenie na drogę wieczności, komunia.
- ↑ w. 147. śniadym — ciemnym, smagłym, por. St. K. M. II 231, oraz IV 28; chleb śniady, śniady kołacz.
- ↑ w. 164. Laetatus sum — uradowałem się.
- ↑ w. 167. ku stoliku — zwykła u Bonczyka w połączeniu z przyimkiem forma celownika na: -u-; p. Wstęp do St. K. M. LIV.
- ↑ w. 172. ku Jukundemu — odmiana imienia Jukundus w tym miejscu i w w w. 189, 250, 253 i 504 przymiotnikowa, poprzednio (w. 172) i nast. w. 282 rzeczownikowa.
- ↑ w. 181. powoli się pamiętam — opamiętuję się, przytomnieję, podobnie St. K. M. III 126, VI 145.
- ↑ w. 183. w niewielkiej framudze — w niewielkiej wnęce; por. obj, I 113.
- ↑ w. 186. nie wydam, aż zasnę — nie wydam, dopóki nie umrę.
- ↑ w. 189. spodnią deskę framugi — dolną zasuwę; por. obj. II 165 i I 113.
- ↑ w. 191. paczkę… wwiniętą — paczkę zawiniętą.
- ↑ w. 200. Duch złowrogi — materializm właściciela Żyrowy Guradzego i żydowskiego dzierżawcy kamieniołomów Zernika. Albowiem łakomiąc się na tak cenny na G. Śląsku bazalt z Góry św. Anny, wydobywano kamień tuż pod drogą kalwaryjską i tuż pod zabudowaniami klasztornymi.
- ↑ w. 201. dekret — wyrok najwyższego trybunału w Berlinie w r. 1873, oddalający skargę wrocławskiej stolicy biskupiej, która jako właścicielka Kalwarii i klasztoru domagała się ochrony sądowej.
- ↑ w. 202. Alić — aliści, jednak, podobnie V 259, 413, częściej: aleć np. III 324, IV 64, 388, V 216, 270.
- ↑ w. 205—206. Wiersze te Bonczyk powtarza kilkakrotnie, zmieniając stosownie do treści początkowe słowa, a mianowicie: V 2115—216, 353—354, 467—468, VI 300—304.
- ↑ w. 207. śpieg — szpieg, tak samo w III 278: śpiegują; obraz szpiega pruskiego namalowany jakby na wzór ludożercy Cyklopa.
- ↑ w. 217—218. Rym: minęli — zdążyli — odpowiada wymowie autora; por. obj. I 295—296.
- ↑ w. 222. w stolicę — na miejsce panowania; por. III 202: Dawniej tam Gaszynowie z hrabiańskiej stolicy itd. i VI 201: w Gaszynów stolicy.
- ↑ w. 224. rozmiłym — bardzo miłym; por. obj. IV 378.
- ↑ w. 229. śledziciel — szpieg; p. poprzednio w. 207.
- ↑ w. 237. klasztorni klauzurę — zakonnicy przepisy o zamknięciu klasztornym. Klasztorni por. I 232.
- ↑ w. 242. Patryjarchy Franciszka — św. Franciszka z Asyżu, ojca (patriarchy) całego szeregu zakonów franciszkańskich (franciszkanów, reformatów, bernardynów itd.).
- ↑ w. 242—243. pisane rozkazy osobistych urzędów — napisy z wyszczególnieniem obowiązków każdego z ojców i braci w klasztorze według powierzonych im godności.
- ↑ w. 246. Ganku — krużganku, korzytarza; por. obj. I 224; w obronie — pod opieką.
- ↑ w. 249. Alexius Confessor — święty wyznawca Aleksy, syn rzymskiego patrycjusza, który opuścił narzuconą mu przez rodziców małżonkę zaraz w nocy poślubnej i żył odtąd z jałmużny, a to przez ostatnie 17 lat swego życia nie poznany — pod schodami domu ojcowskiego. Dopiero po śmierci poznano go z zapisków, jakie zostawił. Umarł 417 r.
- ↑ w. 253—267. Opowieść o św. Aleksym w redakcji Bonczyka nie opiera się ani o średniowieczną legendę, ani o żywot tego świętego napisany przez Skargę w Żywotach Świętych pod 17 lipca. Podobnie „obrok duchowny“, podany przez br. Jukundego w ww. 268—278, nie ma punktów stycznych z obrokiem duchownym ks. Skargi.
- ↑ w. 254. Ba — li — ba nawet.
- ↑ w. 259. Alić — aliści, por. obj. V 202.
- ↑ w. 260. w Ziemię Świętą — w żywocie Skargi do Edessy.
- ↑ w. 261—262. Asonans: zniszczony — nieznajomy — zastępuje tutaj rym; por. obj. II 119—120.
- ↑ w. 267. wyniósła — wyniosła; o formach z przegłoszonym -o- por. obj. I 44.
- ↑ w. 268—271. Nauka, jaką wyciąga br. Jukundus z legendy o św. Aleksym, że „trudno wszystko pochwalić… aleć kościół nie zganił“ kryje myśl samego Bonczyka, który przebywszy w młodości walkę między uczuciem miłości do T. G., a powołaniem duchownym, walkę, odzwierciedloną w szeregu wierszy w „Chwastach własnej zagrody“, mógł się pocieszać myślą, że szczęśliwie uniknął losu, by „dziewczę wiązać, a potem uchodzić.“
- ↑ w. 273. Tenż Bóg — ten sam Bóg, który kazał Aleksemu żonę opuścić, opiekował się i nią, bo została świętą. Szczegół ten o kanonizacji żony Aleksego, jak również dopełnienie opowieści o Kanie Galilejskiej są dodatkami prawdopodobnie Bonczykowymi. O wzmacnianiu wyrazów przez przyrostek -ż-, p. obj. I 49.
- ↑ w. 274. Obu — oboje; Bonczyk oznacza dwie osoby różnych płci liczebnikami męskimi, np. dwóch ludzi popełniło (III 170), lub dwaj szczęśliwi (VI 128) i obu za świętych sławią (V 292).
- ↑ w. 276. słyszawszy — por. obj. III 439.
- ↑ w. 278. Żonę włączyła Panna do grona swojego — o apokryficzności tego szczegółu por. wyżej obj. V 273.
- ↑ w. 279. frater — braciszek zakonny.
- ↑ w. 280. ukłania głowy — schyla głowę.
- ↑ w. 282. z Jukundem — forma rzeczownikowa narzędnika od nieużywanego przez Bonczyka mianownika: Jukund, zgodna z dopełniaczem Jukunda (IV 122), sprzeczna natomiast z co dopiero (V 250) użytym narzędnikiem: z Jukundym i celownikiem: Jukundemu (V 172). O wahaniach się Bonczyka w odmianie imion własnych na -y- por. obj. V 172 i I 302.
- ↑ w. 294. Bym i ja serce otwarł — abym i ja wyjawił moją tajemnicę. To życzenie br. Aleksego spełni się w pieśni VI.
- ↑ w. 296. panny Ujezdzkie — panny z Ujazdu.
- ↑ w. 297. trumnienkę — trumienkę. Podobną formą ze zbędnym pierwszym -n- jest dopełn. l. mn.: trumnien w St. K. M. VI 705, choć zwykle (czterokrotnie) użył Bonczyk regularnej formy: trumn.
- ↑ w. 299. podnióśli — podnieśli, p. obj. I 44 i V 267.
- ↑ w. 301—304. Wiersze te są powtórzeniem II 344.
- ↑ w. 305. Zob. III 340.
- ↑ w. 305. z bytomskiej kapeli — widocznie ta muzyka kościelna z Bytomia nie cała wyruszyła na pielgrzymkę, bo słyszymy tylko o 4, tj. o Spinczyku, przewodniku kompanii, o Kliku i Strzewiczku, których wymienił już II 347, a teraz przybywa czwarte nazwisko Krotofila. Bonczyk zapomina, że już w II 347: „Strzewiczek uderzył w kotły“ i każe mu razem z 3 innymi dąć w instrumenta.
- ↑ w. 314. leśnistych — lesistych; wyraz ten utworzony z -n- pod wpływem: leśny.
- ↑ w. 316. niepomyślnej — niedobrej w wyniku, przeciwnej zamiarowi, laski — młode lasy.
- ↑ w. 317. na ziemię lud żywiącą — wyrażenie przejęte od Homera, np. Iliada III 89.
- ↑ w. 322. szanowawszy — zob. obj. III 439.
- ↑ w. 324. niezyznym — nieżyznym. W wyrazie: zyzny, niezyzny —Bonczyk stale mazurzy; por. obj. II 17, ale użyznione VI 62.
- ↑ w. 326 i 327. uroda — przyroda, roślinność, podobnie V 356: już i tak urody mało na świętej Górze.
- ↑ w. 328. ludek aż zmęczony — ludek całkiem zmęczony; por. St. K. M. I 287—295, gdzie to znaczenie słowa: aż, aże występuje humorystycznie, bo przesadnie w języku kaczmarki Forbaszki. Sam wszakże Bonczyk w G. Ch. często się nim posługuje.
- ↑ w. 346. krasikoń — koniczyna.
- ↑ w. 347—350. Wiersze te poruszają jedną z bolączek kalwaryjskich, która dała się załatwić jedynie przez wykupno całego, terenu, na którym wznosiły się kaplice kalwaryjskie, lecz ks. biskup Förster w r. 1859 zadowolił się tylko przyznaniem prawa do dróg, które wytyczono w różnej szerokości 12—29 prętów (50 do 120 m), choć zdawał sobie sprawę, że liczniejszy napływ pielgrzymów musi rozlać się daleko poza drogę. Nie sprawiało to dawniej trudności, póki górę porastał las, ale właśnie ok. połowy XIX w. lasy wytrzebiono, a grunt rozparcelowano na małe pola. Nabywcy ich starali się posiadłość swoją powiększyć przez zaorywanie drogi i ustawicznie przychodziło do starć między nimi a pielgrzymami. Kuria biskupia starała się utrzymać pierwotną szerokość dróg przez ułożenie kamieni granicznych, czym zajął się gorliwie ks. Nicko, ale, jak widzimy z tych wierszy, nie położono kresu zatargom. (P. Reisch, Geschichte des St. Annaberges, str. 346—347).
- ↑ w. 353 i nast. Pojawienie się wąsala krnąbrnej twarzy, słowami powtórzonymi z w. V 205—206, wskazuje na ukryte znaczenie tej postaci, jako uosobienia policyjnych metod władzy pruskiej. Zapowiedź jego wystąpienia jest już w I 515. Wąsal staje przewrotnie po stronie właścicieli pól, aby tylko w imię rzekomego humanitaryzmu wystąpić przeciw religijności.
- ↑ w. 356. urody — przyrody, roślinności, por. wyżej obj. V 326.
- ↑ w. 361. z gorzkością — goryczą; por. obj. V 71.
- ↑ w. 362. po sławięckim lesie — po zwierzyńcu należącym do majątku Sławięcice, własności książąt Hohenlohe.
- ↑ w. 363 i 364. wieprz i maciora — dziki.
- ↑ w. 365. statrzą — zgniotą, zmiotą.
- ↑ w. 369. książę wzdy — książę (Hohenlohe, p. wyż. obj. V 362) przecież zapłaci. Wzdy użył Bonczyk jeszcze I 246.
- ↑ w. 371. maniewrujące — odbywające manewry, ćwiczenia polowe. Zmiękczenie -n- w wyrazie: maniewrujące jest narzeczowe.
- ↑ w. 374. obszacuje — oszacuje, oceni szkodę.
- ↑ w. 375—376. dobrze — szczodrze — asonans zamiast rymu, zob. obj. II 119—120.
- ↑ w. 380. porzą — prują, rozdzierają.
- ↑ w. 383. ku małymu przy gradusach zrębie — ku małemu zrębowi przy świętych schodach. O formie: małymu por. obj. I 199 i St. K. M. I 591, o formie: zrębie por. obj. II 453.
- ↑ w. 384. tustąd — stąd; tustąd odpowiednik formy tamstąd, pojawia się w G. Ch. jeszcze VI 40, w St. K. M. II 330, 470, V 632.
- ↑ w. 387. Gróbek — grobek, o przegłosie p. obj. I 44.
- ↑ w. 400. Zeflik Sobel — Józef Sobel, por. obj. III 451. Ks. Sobel nie był zbyt młody, nawet w r. 1875, gdyż miał wtedy 39 lat, w 1886 zaś 50, był o rok starszy od Bonczyka.
- ↑ w. 401. Komisarza — Komisarza biskupiego. Taki tytuł mieli zawiadowcy dekanatów, w tym wypadku dekanatu pszczyńsko-bytomskiego. Komisarzem tu wzmiankowanym był może ks. Bernard Purkop, proboszcz piekarski, w którego szkole wykształcił się sam Bonczyk.
- ↑ w. 402. po wszech licach — po licach wszystkich; podobnie w St. K. M. VIII 160: wszech szkolarzy, G. Ch. VI 87, do wszech wojen.
- ↑ w. 407. śpiewak Kalwaryi — poprzednio V 66, 97: śpiewak nagórny.
- ↑ w. 409. znajdzione — znalezione; p. obj. I 366.
- ↑ w. 413. alić — aliści, atoli; por. obj. V 202.
- ↑ w. 422—430. Są parafrazą poetycką Ewangelii św. Łukasza 6, 17-20, 23 i Mateusza 4, 25 i 5, 31 i 12.
- ↑ w. 431. nasz Berlin — niespodziewana ta przydawka przy Berlinie nie jest prawdopodobnie ironią Bonczyka, lecz wiernym oddaniem lojalności Stabika, którego poczucie narodowe nie było zbyt pewne i stałe.
- ↑ w. 442. niż będą u siebie — nim będą w domu; niż w znaczeniu nim, używa Bonczyk kilkakrotnie (w St. K. M. I 210, 363, V 346, VI 553, G. Ch. IV 142, V 513 i VI 238); nim natomiast znaczy zwykle u niego: gdy, podczas gdy, a znaczenie takie jak w języku literackim ma tylko: St. K. M. II 25, III 204, VI 271, VII 501, G. Ch. V 294.
- ↑ w. 449. rzęsne łzy — rzęsiste łzy; por. obj. IV 273.
- ↑ w. 453—458. Obraz tu przez Bonczyka nakreślony, jakby w zarysie, przybrał pod piórem Jana Kasprowicza gigantyczne rozmiary w Święty Boże, Święty, Mocny:
A ci się wloką,
Świetlistą mgieł sierpniowych owiani powłoką…
całe rżyskami zaścielone łany
oderwały się w tej dobie
od macierzystej ziemi,
i niby olbrzymie ściany,
wzniosły się w górę i płyną… - ↑ w. 465. o coć dzionek błogi — o cóż ci to za błogi dzionek, por. obj. IV 198: Coć dobra Święta Anna. Jako przeciwstawienie nastroju, jakby „zgrzyt żelaza po szkle“ wraca powtórzenie w. V 295—296 w następnych zaraz wierszach.
- ↑ w. 474. za tą lalką — tak krnąbrny wąsal, uosobienie buty pruskiej, nazywa posąg Maryi Panny (p. wyżej w. 460—464).
- ↑ w. 477—482. Odpowiedź Gwardiana na bluźnierstwa krnąbrnego wąsala daleka jest od lojalności Stabikowej (ww. 431—438) i jest zapewne wyrazem myśli samego Bonczyka w chwilach buntu przeciw prześladowaniom rządowym, mniej natomiast odpowiada nastrojowi Niemca o. Atanazego Kleinwächtera. Cios wymierzony jest w symbole pruskiego honoru wojskowego.
- ↑ w. 479. płatek — kawałek płótna.
- ↑ w. 480. na sławnej ulicy — Siegesallee w Berlinie.
- ↑ w. 483—484. Powtórzenie w dwóch następnych wierszach tego samego wyrazu: znaczenie zamiast rymu jest jednym ze środków wersyfikacyjnych Bonczyka, użytym przez niego w St. K. M. I 570—71, II 266—67, 353—54, IV 457—58, VI 161—62 i w G. Ch. dwukrotnie III 28—31 (padała), w tym miejscu i związane z rymem: koło w I 300—301: wesoło.
- ↑ w. 494. wojska ukochane — o użyciu przenośni wojskowych por. obj. II 340 i 344.
- ↑ w. 502. niośli — zanieśli; jeżeli z tą formą porównamy: podnióśli (V 299) widzimy jakby brak konsekwencji u Bonczyka w stosowaniu przegłosu, widoczny także w innych wypadkach. Trudno go złożyć na karb niedokładnej tylko korekty.
- ↑ w. 503. Nim — podczas gdy; por. obj. III 49; praktyka — doświadczenie pielęgniarskie.
- ↑ w. 504. pamięta — cuci, do przytomności przywraca; por. obj. V 181.
- ↑ w. 505. Dzielnie dzieli — zastosowana tutaj figura etymologiczna należy do wcale częstych środków poetyckich Bonczyka; por. Wstęp do St. K. M. LXII.
- ↑ w. 509. szeptnął — szepnął: por. obj. I 242; powiernemu — wiernemu i zaufanemu.
- ↑ w. 512. Onego obliguję — jego zobowiązuję. Użycie formy: onego zamiast jego jest narzeczowe.
- ↑ w. 515. Alfons — brat zakrystian, o którym p. obj. I 102 (Alfonzy).
- ↑ w. 516. z Najświętszym — z Najświętszym Sakramentem; por. obj. I 442.
- ↑ w. 520. sławny Engel — ks. Engel Robert, ur. 1838 w Solcu (pow. prudnicki), wyśw. 1861, był wikariuszem w Wodzisławiu (1861—68), potem fundatystą w Głogówku, brał w charakterze księdza wojskowego udział w wojnie francuskiej (1870) i objął 1873 parafię Wierzch (Dt. Müllmen), a 1894 parafię w rodzinnym miasteczku Solec (Alt-Zülz), gdzie umarł 1900. Był to pełen idealizmu kapłan o charakterze bojowym, jedna z najświatlejszych postaci z czasów walki kulturnej na G. Śląsku. Ze szczególnym zapałem i konsekwencją ujmował się za polską nauką religii dla dziatwy polskiej. Od tego ceterum censeo miał przydomek polskiego kanclerza. Po jego śmierci powstało w Bytomiu Towarzystwo dla szerzenia elementarzy polskich na Śląsku im. ks. Engla.
- ↑ w. 522. chowa — dla rymu forma literacka, obok niej występuje często narzeczowa: chowie; por. obj. III 339.
- ↑ w. 523. uklejona — sklejona, spojona; Bonczyk tworzy często wyrazy złożone za pomocą przyrostka: -u- z odmiennym od literackiego znaczeniem: np. ubogacać — wzbogacać, uciąć — naciąć, ulot — polot, upewnić — zapewnić, uroda — przyroda, uroić się — wyroić się, urzeka — narzeka, usiąść — osiąść, uwdzięczyć — otaczać wdziękiem. Por. obj. do St. K. M. IV 394.
- ↑ w. 530—537. wyglądają na reminiscencję innej przemowy na Górze św. Anny, a mianowicie ks. Riemla (Rymla, wzgl. Rymlowicza II 18, 249, 252, 326), który na wiecu centrowym na odpuście Podniesienia św. Krzyża w 1880 wygłosił mimo przerywań przez przewodniczącego patriotyczną przemowę, opierając się na liście papieża Leona XIII z okazji jubileuszu św. św. Cyryla i Metodego. W tym liście, zatajonym na Śląsku, wzywał papież Leon XIII Polaków pod trzema zaborami do wytrwania, gdyż ich kiedyś Bóg wyzwoli z ucisku. (P. Bogusława Kowalczykówna: Odrodzenie narodowe G. Śląska od 1821—1903. Katowice 1937, str. 42).
- ↑ w. 539. korpusy — oddziały wojska, tu kompanie pielgrzymie; por. obj. II 340.
- ↑ w. 548. Nuż — teraz, następnie; por. V 326, 552 i 559.
- ↑ w. 559. Kłębo — kłąb, tłum; por. obj. IV 260.
- ↑ w. 567. ku tej, tej kaplicy — ku tej lub innej kaplicy.
- ↑ w. 571—572. Są przetworzeniem wierszy IV 382—385, a zarazem reminiscencją końcowych 2 wierszy Marii Malczewskiego.