Księga duchów/Księga druga/Rozdział VI
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Księga duchów |
Część | Księga druga |
Wydawca | Franciszek Głodziński |
Data wyd. | 1870 |
Druk | I. Związkowa Drukarnia |
Miejsce wyd. | Lwów |
Tłumacz | anonimowy |
Tytuł orygin. | Le Livre des Esprits |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cała Księga duchów |
Indeks stron |
223. Dusza czy się wciela natychmiastowo po jej rozdziale z ciałem?
„Niekiedy natychmiast, lecz najczęściej po pewnym przeciągu czasu mniej więcej długim. W światach wyższych powtórne wcielenie następuje prawie natychmiastowo; materja bowiem cielesna jest tam mniej grubą, a Duch wcielony może używać swobodnie wszystkich swych władz; jego stanem prawdziwym jest stan podobny do waszych jasnowidzących.“
224. Co się dzieje z duszą w przestanku pomiędzy dwoma wcieleniami?
„Jest Duchem błąkającym się, który pragnie zdobyć sobie nowe istnienie, a tymczasem czeka.“
— Jak długie mogą być te przestanki?
„Od kilku godzin do tysięcy wieków. Zresztą, właściwie mówiąc, nie ma granicy ostatecznej dla stanu błąkania się, mogącego trwać bardzo długo, lecz które w każdym razie nie jest wiecznem. Duch wcześniej czy później zawsze musi znaleźć dla siebie nowe istnienie, służące mu do oczyszczenia się z przeszłych istnień.“
— Ten przeciąg czasu czy zależy od woli Ducha, lub jest pokutą?
„Pozostaje to zależnem od ich wolnej woli. Duchy wiedzy doskonale, co czynią, lecz są pomiędzy niemi takie, dla których bywa to przeznaczonem jako kara od Boga, bywają i inne, upraszające o przedłużenie swego stanu, aby oddawać się naukom, które mogą tylko pojmować jako Duchy.“
225. Błąkanie się czy jest oznaką niższości Ducha?
„Nie; zdarzają się bowiem Duchy rozmaitych stopni. Wcielenie jakeśmy powiedzieli, jest stanem przechodowyra; w stanie zwyczajnym Duch bywa wolnym od materji.“
226. Czy możnaby powiedzieć, że wszystkie Duchy niewcielone znajdują się w stanie błąkania się?
„Te, którym przeznaczono wcielić się powtórnie, tak; lecz Duchy czyste, co dostąpiły doskonałości, nie błąkają się; stan ich jest już niezmiennym.“
Pod względem przymiotów wewnętrznych Duchy należą do rozmaitych stopni, które przechodzą stopniowo w miarę oczyszczania się. Stosownie do tego wypada je podzielić: na wcielone czyli znajdujące się w połączeniu z ciałem; błąkające się czyli wolne od ciała materjalnego i oczekujące na udoskonalenie się przez ponowne wcielenie; Duchy czyste czyli doskonałe, nie mające potrzeby być już wcielonemi.
227. Duchy błąkające się jak się uczą; zapewne czynią to w sposób odmienny od naszego?
„Uczą się one na swej przeszłości, szukając w niej środków swego wyniesienia. Patrzą i uważają na wszystko, co się dzieje w stronach, które zwiedzają; słuchają rozmów ludzi światłych, tudzież przyjmują skazówki podawane przez Duchy wyższe, i to je oświeca o pojęciach, których dotąd nie miały.“
228. Czy u Duchów przechowują się niektóre z namiętności ludzkich?
„Duchy wyższe po utracie swej powłoki, tracą wszystkie złe namiętności, i zachowują same dobre; Duchy niższe atoli zachowują takowe zwykle, inaczej byłyby równe pierwszym.“
220. Porzucając ziemię, Duchy dla czego nie porzucają swych ujemnych namiętności, przecież wiedzą o całej ich niedogodności?
„Macie u siebie ludzi, ogromnie zazdrosnych; czyżbyście sądzili, że mogą oni opuszczając wasz świat natychmiast i tę wadę porzucić? po ich odejściu ztąd, musi ona pozostać przy nich, szczególniej gdy posiadali takową w stopniu zanadto wybitnym; jest to rodzaj powietrza, które je okala i pozostawia wszystkie dawniejsze złe skłonności, albowiem Duch w tej epoce nie jest jeszcze zupełnie obezcieleśnionym; czasami tylko może widzieć prawdę, służącą mu za przewodnika na jego drodze.“
230. Duchy czy postępują w rozumie w stanie błąkania się?
„Mogą się i bardzo wydoskonalić, zależy to od ich woli i chęci; wszystkie jednak nabyte wiadomości mogą tylko zastosowywać w bytowaniu cielesnem.“
231. Duchy błąkające się czy są szczęśliwe lub nieszczęśliwe?
„Jedne mniej, inne więcej, stosownie do zasług. Cierpią w skutek namiętności, których pierwiastki w nich pozostały lub też bywają szczęśliwe, w miarę tego, o ile zdołały pozbyć się materji. W stanie błąkania się, Duch widzi czego mu brakuje do szczęścia, i poszukuje środków do osiągnięcia takowego, nie zawsze jednak dozwolonem mu bywa wcielenie się, staje się to wtedy dla niego karą.“
232. W stanie błąkania się, czy może Duch zwiedzać inne światy?
„Zależy to od jego stopnia doskonałości; gdy opuszcza ciało, pozostaje przy nim pewna część materji i należy do świata, na którym mieszkał lub do innego równego takowemu, chybaby za życia swego wzniósł się po nad ten poziom, co jest celem ostatecznym i bez czego doskonalenie się byłoby niemożebnem. Może jednak odwiedzać i światy wyższe, lecz wtedy będzie mu tam wszystko obce; może tylko robić domysły, popychające go do doskonalenia się, aby stał się z czasem godnym stanu błogosławionego, i nareszcie, aby mógł ostatecznie tam zamieszkać.“
233. Duchy czyste czy zwiedzają światy niższe?
„Przebywają tam często, w celu dopomagania postępowi; albowiem bez tego światy te pozostawałyby bez kierownictwa, i byłyby wydane na pastwę samych siebie.“
234. Czy istnieją światy, jak o tem było mówiono, służące Duchom błąkającym się do zatrzymywania się, jako miejsca odpoczynku?
„Istnieją, są to światy przeznaczone szczególnie dla istot błąkających się, miejsca, w których mogą one chwilowo mieszkać; jest to rodzaj koczowiska, obozu do wypoczynku po dłuższem błąkaniu się, zawsze nieco nużącem. Takiemi bywają przestrzenie pośrednie pomiędzy światami, które się stopniują stosownie do natury Duchów je zamieszkujących, i gdzie mogą doświadczać mniejszego lub większego szczęścia.“
— Duchy zamieszkujące te przestrzenie czy mogą je opuszczać podług swej woli?
„Mogą; Duchy znajdujące się w tamtych światach opuszczają takowe, aby podążać tam, dokąd mają przeznaczenie. Przedstawcie sobie stado ptaków spadające na wyspę dla wytchnienia i wyczekujące nabrania sił nowych do dalszej podróży.
235. Duchy czy postępują pozostając w światach przechodowych?
„Zapewne; te które się udają tam, zbierają się w celu wzajemnej nauki i dla tego by uprosić o pozwolenie zwiedzenia dogodniejszych stref, któreby im pomogły do zdobycia stanowiska wybranych.“
236. Światy przechodowe czy są przeznaczone do życia stałego dla Duchów błąkających się, i czy posiadają jaką szczególną właściwość?
„Nie; ich położenie jest tam czasowe tylko.“
— Czy mogą być jednocześnie zamieszkiwane i przez istoty cielesne?
„Nie; powierzchnia ich jest bezpłodną. Ci co je zamieszkują, niczego nie potrzebują.“
— Czy ta bezpłodność jest stałą, i czy wypływa z ich natury?
„Nie; są one bezpłodne, w skutek swego stanu przejściowego.“
— Światy te muszą być tedy pozbawione uroku natury?
„Natura objawia się w piękności ogromów, które są niemniej piękne, jak to co wy nazywacie u siebie piękną naturą.“
— Ponieważ stan tych światów jest przejściowy; ziemia więc nasza czy będzie kiedykolwiek włączoną do ich liczby?
„Była już taką.“
— W jakich czasach?
„Podczas jej tworzenia się.“
W świecie nic nie istnieje bez korzyści; wszystko ma swój cel, swe przeznaczenie; nigdzie nie ma próżni, wszystko jest zamieszkałe, wszędzie jest życie. I tak w długim ciągu wieków, które upłynęły przed ukazaniem się człowieka na ziemi, podczas powolnych przejściowych perjodów, stwierdzonych przez geologję, nawet przed utworzeniem się pierwszych jestestw organicznych, na tej bryle bezkształtnej, w tym bezpłodnym chaosie, gdzie wszystkie żywioły były jeszcze w zamieszaniu, życie już istniało; istoty nie mające naszych potrzeb, ani naszych uczuć fizycznych już ją zamieszkiwały. Bóg tak chciał, ażeby nawet w tym stanie niedoskonałym, była na cokolwiek użyteczną. Któż będzie tyle śmiałym, że z pomiędzy miljardów światów, wirujących w ogromie przestrzeni, wybierze jeden, i to z najmniejszych, ginący w tłumach innych światów i przeznaczy mu wyłączne prawo być zaludnionym? Co za korzyści wtedy z reszty światów? Czyżby je Bóg miał stworzyć tylko na pociechę naszych ócz? Przypuszczenie niedorzeczne, niezgodne z pojęciem mądrości, która jaśnieje we wszystkich Jego utworach, i nie mogące być przyjętem szczególniej, gdy się o tych pomyśli, których oko nasze dostrzedz nie może. Nikt nie zaprzeczy, że w tem pojęciu o światach niezdolnych jeszcze do życia organicznego, a już zaludnionych przez istoty żyjące, jest coś wielkiego i wzniosłego, gdzie znajdzie się rozwiązanie nie jednej zagadki.
237. Dusza gdy wchodzi w świat Duchów czy zachowuje pojęcia jakie miała za życia?
„Zachowuje, a oprócz tego dostaje inne, których dawniej nie posiadała, albowiem ciało było dla niej rodzajem grubej zasłony, która przed nią je zasłaniała. Rozum, to przymiot Ducha, który się nąjswobodniej objawia, gdy go nic nie krępuje.
238. Pojęcia i wiadomości Duchów czy są nieskończone, t. j. czy wiedzą one wszystko?
„Im więcej zbliżają się do doskonałości, tem więcej wiedzą, a gdy są wyższemi, wiedzą bardzo wiele; Duchy niższe są ciemne poniekąd we wszystkich rzeczach.“
239. Duchom czy jest wiadomy pierwiastek rzeczy?
„Zależy to od ich wyższości i czystości; Duchy niższe nie wiedzą w tej rzeczy więcej od ludzi.“
240. Czas czy pojmują Duchy tak samo jak i my?
„Nie; ztąd pochodzi, że wy nas w wielu razach, gdy przychodzi się oznaczyć czas lub epokę, pojąć nie możecie.“
Duchy żyją po za obrębem czasu, jak my go sobie ustanowiliśmy; trwanie w czasie, rzec można ginie dla nich, a wieki, tak długie dla nas, są w ich oczach chwilami tylko, znikającemi w wieczności, podobnie jak nikną nierówności powierzchni ziemi, w miarę wznoszenia się w górę.
141. Duchy czy mają dokładniejsze pojęcia o teraźniejszości od nas?
„Porównaćby to można do tego, co dobrze widzi ze ślepym, dorabiającym sobie pojęcia po omacku. Duchy widzą to, czego wy widzieć nie możecie; sąd więc ich musi być też odmienny; powtarzamy znowu, wszystko to zależy od stopnia ich wydoskonalenia.“
242. Jak dowiadują się Duchy o przeszłości i czy jest tutaj jaka granica dla nich?
„Przeszłość dla nas jest teraźniejszością, zupełnie tak samo jak gdy przypominasz sobie niektóre wypadki, które cię spotkały na wygnaniu. Z tą różnicą, że my nie mając przed oczyma grubej zasłony materjalnej, zaćmiewającej twe zdolności umysłowe, posiadamy zupełną pamięć o rzeczach ubiegłych, które się zatarły w twej pamięci; nie wszystko atoli wiedzą Duchy: przyjście ich na świat, jest dla nich tajemnicą.“
243. Duchy czy mają wiedzę przyszłości?
„I to zależy od ich doskonałości; bardzo często mogą takową przewidywać, lecz nie zawsze dozwolone im bywa jej objawienie, a gdy ją widzą, to zdaje się ona dla nich obecnością. Duch tem jaśniej widzi przyszłość, im bliżej jest Boga. Dusza po śmierci obejmuje jednym rzutem oka wszystkie przebyte emigracje, nie może atoli wiedzieć co jej Bóg gotuje w przyszłości, dla tego po wielu przebytych istnieniach powinna ona skupiać się całkowicie w samej sobie.“
— Duchy doskonałe czy mają całkowitą wiedzę przyszłości?
„Całkowitej nie; albowiem Bóg jest najwyższym Panem, i nikt mu dorównać nie może.“
244. Duchy czy mogą widzieć Boga?
„Duchy wyższe mogą Go widzieć; Duchy zaś niższe przeczuwają Go, i odgadują tylko.“
— Gdy Duch niższy powiada, że mu dozwolone to a to od Boga lub niedozwolone, zkąd może zgadywać?
„Boga on wprawdzie nie widzi, lecz czuje Jego obecność, i gdy jaka rzecz nie powinna być zrobioną lub powiedzianą, o tem powiada mu głos wewnętrzny, ostrzeżenie niewidzialne, które to czynić zabrania. Czy nie macie przeczucia, które wam ukazuje z ukrycia, co wypada robić lub od czego powstrzymywać się? To sumo dzieje się i z nami, tylko w stopniu wyższym; albowiem natura nasza będąc nieporównanie delikatniejszą od waszej, jest zarazem i zdolniejszą do przyjmowania wrażeń boskich.“
— Czy te rozkazy bywają wprost Duchowi udzielane od Boga lub za pośrednictwem innych Duchów?
„Nie pochodzą one wprost od Boga, albowiem trzeba być bardzo godnym, aby się z Nim znosić. Rozkazy te bywają przesyłane przez Duchy najwyższe w doskonałości i wiedzy.“
245. Wzrok u Duchów czy bywa ograniczony jak nasz?
„Nie; zależy on od ich własnej woli.“
246. Ażeby widzieć, Duchom czy jest potrzebne światło?
„Widzą same przez się, nie potrzebują światła zewnętrznego; dla nich ciemność nie istnieje, wyjąwszy tej, w którą pogrążone bywają za karę.“
247. Aby widzieć w dwóch punktach rozmaitych czy potrzebują Duchy przenosić się z miejsca na miejsce? Czy mogą np. widzieć na obydwóch półkulach jednocześnie?
„Ponieważ Duch przenosi się wszędzie z szybkością myśli, widzi więc wszędzie jednocześnie; myśl jego może promienieć i jednocześnie przenosić się w rozmaite strony, lecz zdolność ta zależy od stopnia czystości: im mniej jest oczyszczonym, tem wzrok jego będzie krótszym; Duchy tylko wyższe bywają zdolne do obejmowania całości.“
Zdolność widzenia jest właściwością wrodzoną Duchów, która ma siedlisko w całej ich istocie, podobnie jak światło mieści się w każdej części ciała świecącego; jest to pewien rodzaj jasności powszechnej, wszędy rozpościerającej się, ogarniającej na raz przestrzenie, czas, ludzi tudzież rzeczy, i dla której ciemność nie istnieje, jak również i inne przeszkody materjalne. Łatwo zrozumieć, że tak musi być istotnie; wzrok ludzki istnieje, w skutek działania światła na pewien organ, z usunięciem więc światła przestaje istnieć; u Duchów, przeciwnie, światłość jest ich przymiotem właściwym, pomimo tedy wszelkie czynniki zewnętrzne, wzrok zawsze pozostaje niezależnym od światła. (Patrz Wszędobytność, nr. 92.)
248. Duch czy może również wyraźnie widzieć przedmioty jak my?
„Wyraźniej od was, bo sięga tam, gdzie wy dosięgnąć nie możecie; wzroku jego nic nie jest w stanie zaćmić.“
249. Duch czy słyszy dźwięki?
„Słyszy, i to tak delikatnie jak tego wasze tępe zmysły pojąć nie mogą.“
— Zdolność słuchu czy leży podobnie jak i wzroku w całej jego istocie?
„Wszystkie wasze pojęcia zmysłowe, czucia, należą do jego jestestwa; gdy bywa obleczonym w ciało materjalne, dochodzą go one tylko drogą organów odpowiednich, lecz w stanie wolnym nie przywiązują się do jednego miejsca.“
250. Czucie będąc przymiotem wewnętrznym Ducha czy może się ukryć przed nim?
„Duch widzi i słyszy to, co sam sobie życzy. Stosuje się to wszakże tylko do Duchów wyższych a nie do niższych; te ostatnie bowiem zmuszone bywają słyszeć i widzieć pomimowolnie, to co dla ich korzyści jest potrzebne.“
251. Duchy czy są czułe na muzykę?
„Czy chcesz mówić o naszej muzyce? czemże jest ona w porównaniu do muzyki niebiańskiej, do tej harmonji, o której na ziemi pojęcia nie macie? Jedna do drugiej tak się ma, jak śpiew dziki do wdzięcznej melodji. Niektóre Duchy pospolite znajdują jednak upodobanie w słuchaniu waszej muzyki, bo nie mogą jeszcze pojmować wspanialszej. Muzyka wywiera na Duchy urok nieskończony, w skutek rozwoju niepospolitego ich zdolności czucia; słyszą muzykę niebiańską, najpiękniejszą i najmilszą ze wszystkiego, co sobie wyobraźnia duchowa utworzyć może.“
252. Duchy czy są czułe na piękno natury?
„Piękność ciał niebieskich jest tak rozmaitą, że niepodobna znać wszystkie jej odcienie. Umieją one oceniać ją i rozumieć, stosownie do swych zdolności; dla Duchów wzniosłych piękność leży w całości, przed którą ginie rzec można wszelka piękność częściowa“.
253. Duchy czy mają nasze potrzeby i nasze cierpienia?
„Wiedzą o nich, ponieważ je przechodziły, lecz nie doświadczają ich materjalnie podobnie wam: bo są Duchami.“
254. Duchy czy doświadczają znużenia i potrzebują odpoczynku?
„Nie czują takiego jak wasze znużenie i nie potrzebują odpoczynku cielesnego, albowiem nie posiadają organów wymagających naprawy; Duch może spoczywać, zawieszajac swą czynność nieustającą; nie działa materjalnie; działalność jego jest natury czysto umysłowej a spoczynek moralny, t. j. ma chwile, w których myśl jego przestaje być zupełnie czynną i nie jest skierowaną ku jednemu stałemu przedmiotowi; jest to odpoczynek, lecz zupełnie nie podobny do cielesnego. Rodzaj strudzenia jakiego doznają Duchy niższe, jest właściwością ich niższości; a im więcej się one wznoszą, tem mniej czują potrzebę wypoczynku.“
255. Duch gdy mówi że cierpi, jakiego rodzaju jest to cierpienie?
„Udręczenie moralne, które go męczy, bez porównania boleśniejsze, nad wszelkie cierpienia fizyczne.“
256. Zkąd niektóre Duchy skarżyły się, że cierpią od chłodu lub gorąca?
„Wspomnienia tego, co cierpiały za życia, bywają częstokroć tak boleśne jak sama rzeczywistość; często też używają jako przenośni, i w braku lepszego porównania, tak określają swe położenie obecne. Na wspomnienie swego ciała, doznają pewnego wrażenia, coś nakształt tego jak to bywa, gdy się ciężki długo noszony płaszcz zdejmie, i który chwilami zdaje się mieć jeszcze na sobie.“
257. Ciało jest narzędziem bólu; a jeśli nie jest przyczyną główną, to przynajmniej najbliższą. Dusza ma poczucie bólu: poczucie to występuje tu jako skutek. Pamięć o tem wprawdzie jest bardzo uciążliwą, lecz nie może wywierać żadnych skutków fizycznych. Ani chłód, ani gorąco nie są w stanie zniszczyć tkanin duszy, która nie może zmarznąć ani się spalić. Czy niespostrzegamy tego co dnia jak wspomnienie lub bojaźń cierpienia fizycznego mogą wywołać samo cierpienie, a nawet śmierć spowodować? Wszystkim wiadomo, że u osób amputowanych ból się częstokroć odzywa w członku postradanym. Siedliskiem takowego z pewnością nie jest członek, i ból ztamtąd wyjść nie mógł, ale w mózgu zachowało się o nim wrażenie, i tak się objaśnia to zjawisko. Można powiedzieć, że w tem cierpieniu jest coś podobnego do cierpienia Duchów po śmierci. Głębsze badania nad uźroczą, zajmującą tak znakomite stanowisko we wszystkich objawach duchowniczych: w wizjach mglistych lub namacalnych, w usposobieniu Ducha w chwili śmierci, w napotykanem często złudzeniu, że jeszcze żyje, w przerażającym obrazie samobójców, śmiercią ukaranych, lub pogrążonych w grube uciechy zmysłowe i w wielu innych wypadkach rzucających światło na tę kwestję, można znaleźć podstawę do objaśnień poniżej podanych w streszczeniu.
Uźrocza jest powłoką, która łączy Ducha z materją ciała; bywa ona poczerpniętą z żywiołu otaczającego, z płynu powszechnego; posiada wspólne właściwości z elekrycznością, magnetyzmem i poniekąd nawet z materją nieorganiczną. Możnaby ją nazwać wyskokiem materji; jest to pierwiastek życia organicznego, nieumysłowego: życie rozumne należy do Ducha. Nadto jest ona czynnikiem uczuć zewnętrznych. W ciele uczucia te bywają rozłożone odpowiednio do organów przeznaczonych do ich przesyłania na zewnątrz. Po zniszczeniu ciała czucie to staje się powszechnem. Oto jest przyczyna, dla której Duchy nie mówią, iż cierpią na głowę lub na nogi. Zresztą wystrzegać się trzeba, i nie mięszać z sobą cierpień użroczy z cierpieniami ciała: te ostatnie mogą być użyte jako porównanie, ale nie jako prawdziwe określenie. Duch będąc wolnym od ciała może cierpieć, lecz cierpienia te nie są cierpieniami cielesnemi; nie jest to wszakże cierpienie natury wyłącznie moralnej, skarżą się one bowiem na chłód i gorąco; nie cierpią jednak więcej w zimie jak w lecie; widzieliśmy je sami przechodzące przez płomień, co im wcale najmniejszej przykrości lub boleści nie sprawiało; ciepłostan nie robi na nich najmniejszego wrażenia. Ból jaki czują nie ma właściwości czysto fizycznej: jest to rodzaj niejasnego wewnętrznego uczucia, o którem Duch nie zawsze może zdać sobie sprawę dokładną, właśnie dla tego że ból ten nie jest zlokalizowany, i nie wywołany przez czynniki zewnętrzne: prędzej jest to wspomnienie jak rzeczywistość, nie mniej przeto boleśne. Zdarza się jednak, że bywa w tem coś więcej jak wspomnienie, i co się sprawdza na następującem zjawisku. Doświadczenie poucza, że w chwili śmierci, uźrocza oddziela się mniej więcej szybko od ciała, i w początkowych chwilach Duch nie jest w stanie wytłumaczyć sobie swego położenia; zdaje mu się, że nie umarł; czuje jakoby był żywym; obok siebie widzi swe ciało, wie że ono należy do niego, i nie może zrozumieć, że się z niem już rozłączył; stan ten trwa tak długo jak długo utrzymuje się połączenie uźroczy z ciałem. Pewien samobójca opowiadał nam: „nie, nie jestem umarłym“ i dodawał: „czuję jednak jak robaki mię pożerają“. Owóż z pewnością robaki nie mogły toczyć jego uźroczy, a tem mniej jego Ducha; żarły one tylko jego ciało. Lecz ponieważ rozdział uźroczy z ciałem nie był zupełny, nastąpiło przeto odbicie się moralne, tego co się z jego ciałem odbywało. Odbicie się, może nie jest właściwym wyrazem, którego potrzebaby użyć do wyrażenia tego uczucia, jest ono zanadto notarjalnem; prędzej będzie to widok, tego co się z jego ciałem odbywa, gdy pozostaje jeszcze w niejakiem połączeniu z uźroczą, skutkiem czego wywołuje się u niego pewien rodzaj złudzenia, które przyjmują za rzeczywistość. Nie jest to tedy wspomnienie, albowiem podczas życia swego nie mógł być pożeranym przez robaki: jest to raczej uczucie stanu obecnego. Można poczynić wnioski, które dadzą się wyprowadzić z tych faktów, gdy je z uwagą rozbierzemy. Ciało podczas życia odbiera wrażenia zewnętrzne, i udziela je Duchowi za pośrednictwem uźroczy, która tworzy to, co nazywają płynem nerwowym. Ciało martwe nic nie czuje, gdyż nie ma ani uźroczy ani Ducha. Uźrocza oddzielona od ciała, odbiera wrażenia; lecz ponieważ takowe dochodzą do niej nie za pośrednictwem ograniczonych zwykłych dróg, przeto stają się ogólnemi. Owóż uźrocza, będąc tylko organem do przelewania wrażeń zewnętrznych, gdyż samowiedza należy do Ducha, sama przez się gdyby istnieć mogła, nie posiadałaby więcej uczucia jak i martwe ciało; podobnież i Duch bez uźroczy, nie czułby żadnego przykrego wrażenia, co spotyka się u Duchów czystych. Wiemy, że im więcej oczyszczają się one, tem czystszym i eteryczniejszym staje się pierwiastek uźroczy; a ztąd wpływ materjalny zmniejsza się w miarę jak Duch postępuje, t. j. w miarę jak uźrocza jego staje się mniej grubą.
Powiedzą atoli niektórzy: jeśli uczucia przyjemne przelewają się na Ducha za pośrednictwem uźroczy jak i nieprzyjemne, to skoro Duch czysty może przyjmować jedno, musi w równym stopniu przyjmować i drugie? Bez wątpienia tak jest, dla tych które pochodzą jedynie z wpływów materji nam znanej; dźwięki naszych instrumentów, woń kwiatów nie robią na nim wrażenia, a jednak ma on uczucia wewnętrzne, których uroku niewysłowionego pojąć nie jesteśmy zdolni, jak ślepo urodzony światła; wiemy, że ono istnieje, lecz w jaki sposób? na tem zatrzymuje się nasz umysł. Pojmujemy zmysłami czucie, słuch, wzrok; wiemy, że zdolności te są przymiotami całej istoty, a nie pewnej tylko części, jak to ma miejsce u człowieka, lecz za pomocą czego się to dzieje? — tego nawet Duchy wytłómaczyć nam nie umieją, język nasz bowiem nie ma słów do określenia pojęć nie istniejących u nas, podobnie jak w języku dzikich nie znajdują się wyrazy dla określenia: naszych sztuk, nauk, i umiejętności filozoficznych.
Gdy mówimy, że Duchy nie ulegają wpływom materjalnym, domyślać się tu wypada, że rozumiemy Duchy bardzo wysokie, których powłoka jest tak eteryczną, że nic jej równego na ziemi się nie znajduje. Nie tak się dzieje wszakże z Duchami, których uźrocza jest więcej gęstą; poznają one nasze dźwięki i nasze zapachy, tylko nie częścią ich istoty jak za życia, lecz całością. Możnaby powiedzieć, że drganie atomów bezpośrednio dotyka ich istotę, i dochodzi w ten sposób do ich wspólnego sensorium, którem jest Duch; zapewne musi to odbywać się w sposób różnoraki, z rozmaitemi wrażeniami, co wszystko musi wpływać na odmienne pojmowanie wrażeń zmysłowych. Słyszą one dźwięk naszej mowy, a tymczasem mogą rozumieć bez pośrednictwa naszych słów, za pomocą przelania samej myśli; a co szczególniej staje na poparcie naszych domysłów, to że przenikliwość bywa tem łatwiejszą, im Duch jest więcej oczyszczonym z materji. Co zaś do wzroku, ten jest u nich niezależnym od naszego światła. Zdolność widzenia jest jednym z rdzennych przymiotów Duchów: ciemność nie istnieje dla nich; wzrok ich jest daleko szerszym i przenikliwszym, im lepiej oczyściły się. Dusza czyli Duch posiada więc w samej sobie wszystkie poczucia; w życiu cielesnem, zacieraja się one przez grubość naszych organów; w życiu niecielesnem wpływ ten staje się coraz mniejszym, w miarę oczyszczenia się powłoki napółmaterjalnej czyli uźroczy.
Powłoka ta czerpana z żywiołu otaczającego Ducha, zmienia się ze zmianą natury światów. Przechodząc z jednego świata na drugi, Duchy zmieniają uźroczę tak samo, jak my zmieniamy suknie na zimę i na lato, pod równikiem i pod biegunem. Duchy najwyższe spuszczając się do nas, przywdziewają uźroczę ziemską, i odbierają poczucia, w ten sam sposób jak i nasze Duchy pospolite; lecz wszystkie, wyższe i niższe, czują i słyszą tylko to, co im się podoba czuć lub słyszeć. Nie posiadając organów zmysłowych, mogą uczynić swe poczucia czynnemi lub też żadnych wrażeń mogą nie odbierać, jeśli tego nie chcą; przymus u nich tylko do jednej rzeczy stosuje się, mianowicie, muszą słuchać rad Duchów wyższych. Wzrok ich bywa zawsze czynnym, lecz gdy tego sobie nie życzą, mogą siebie wzajemnie nie widzieć, stając się niewidzialnemi. Stosownie do stopnia mogą się jedne przed drugiemi ukrywać, z tem jednak że wyższy zawsze może widzieć niższego, i przeciwnie, prawo to nie przysługuje niższemu względem wyższego. W pierwszych chwilach po śmierci, wzrok u Duchów bywa zamglony i niepewny; a im więcej oswobadza się, tem staje się coraz jaśniejszym, i może nabyć tej samej jasności co za życia, posiadając przytem i właściwość widzenia na wskroś rzeczy nieprzezroczystych. Co zaś się tyczy daru rozległości widzenia w nieskończonych przestrzeniach, w teraźniejszości i przyszłości, zależy to od stopnia czystości i wyższości, do jakiej Duch doszedł.
Powiedzą nam, że cała ta teorja, jest mało zaspakajającą: myśleliśmy, że raz pozbawieni naszej grubej powłoki, narzędzia naszych boleści, więcej cierpieć nie będziemy, tymczasem spotykamy tutaj zupełnie co innego. Czy tak czy owak, zawsze są to cierpienia. Tak, niestety, możemy jeszcze cierpieć, wiele, długo, i dużo, od nas samych jednak zależy nie cierpieć, nawet zaraz po rozstaniu się z życiem cielesnem.
Cierpienia ziemskie są częstokroć niezależne on nas, lecz wiele ich pochodzi ze złego użytku naszej woli. Zejdźmy do źródła, a ujrzymy większą ich cześć jako skutki, których moglibyśmy uniknąć. Ileż to cierpień, ileż chorób, winien człowiek swemu nieumiarkowaniu, swej miłości własnej, słowem swym namiętnościom? Człowiek, któryby potrafił żyć wstrzemięźliwie, któryby w niczem nie nadużywał, któryby zawsze był skromnym w swych zachceniach, prostym w swych gustach — ilużby się udręczeń przez to samo pozbył? Podobnież dzieje się i z Duchem; cierpienia jakich doznaje, bywają zawsze skutkiem tego, co za życia popełnił; bez wątpienia nie będzie on miał ani podagry ani gośćca, ale za to inne cierpienia nie lepsze od tych. Widzieliśmy, że cierpienia te Są skutkiem połączenia jakie istniało pomięcizy nim a ciałem; że im więcej jest obezcieleśnionym t. j. im więcej zdołał wyłamać się z pod wpływu materji, tem mniej doznaje przykrych wrażeń; otóż zależy od niego samego uwolnić się od tego wpływu jeszcze za życia; mając wolną wole, może mieć i wybór, między tem co robić wypada, a od czego ma się powstrzymywać; niech poskramia swe namiętności zwierzęce, niech wykorzeni nienawiść, zazdrość, chciwość, pychę; niech sobkowstwa się pozbędzie, duszę swoją niech oczyszcza dobremi uczuciami; niech dobrze czyni; niech nie przywiązuje do rzeczy tego świata więcej znaczenia jak one warte — wtedy, nawet pod powłoką cielesną, jest już oczyszczonym na tyle od materji, że wpływu jej nie czuje, gdy jego ostatnia na ziemi godzina wybije: cierpienia fizyczne, jakich doświadczał nie pozostawiają po sobie przykrych wspomnień; nie pozostaje po nich żadnego nieprzyjemnego wspomnienia, ponieważ takowe dotykały ciała a nie Ducha; jest szczęśliwym, iż się pozbył ciała, a spokój sumienia uwalnia go od wszelkiego cierpienia moralnego. Zapytywaliśmy u tysięcy osób, które należały do rozmaitych warstw społeczeństwa; badaliśmy je we wszystkich perjodach ich życia duchowniezego, od chwili, gdy swe ciało opuściły; śledziliśmy krok za krokiem w ich życiu zagrobowem, by zbadać wszystkie zmiany, jakie się w nich odbywały, w ich pojęciach, w ich uczuciach i pod tym względem, ludzie najpospolitsi częstokroć dawali nam skazówki najdrogocenniejsze. Przekonaliśmy się z tego, że cierpienia zostają w stosunku prostym do ich prowadzenia się, którego następstwa muszą znosić, i że to nowe istnienie jest źródłem szczęścia niewysłowionego, dla tych co dobrą drogą postępowali, zkąd wynika, że ci, co cierpią, cierpią z własnej winy, i że powinni zająć się sobą tak tak dobrze na tamtym świecie, jak to czynić obowiązani jesteśmy i na ziemi.
258. W stanie błąkania się i przed przyjęciem nowego bytowania, Duch czy przewiduje to, co go spotkać ma w życiu przyszłem?
„Wybiera sam rodzaj prób jakie zamierza odbyć, i na tem polega jego wolna wola.“
— A więc nie Bóg wkłada na niego udręczenia życia?
„Nic się bez dopuszczenia Bożego nie dzieje, albowiem On to ustanowił wszystkie prawa, które rządzą światem. Zapytajcie Go, po co ustanowił jedno prawo zamiast drugiego? Pozostawiając Duchowi swobodę wyboru, pozostawia mu też i całą odpowiedzialność za jego czyny i ich następstwa, nic bowiem nie powinno tamować jego przyszłości; droga dobrego jak i złego stoi przed nim otworem. Gdyby jednak upadł, pozostaje mu pociecha, że wszystko z nim się jeszcze nie skończyło, i że Bóg w swej dobroci pozostawia mu swobodę rozpoczęcie tego na nowo, co uprzednio źle zrobił. Zresztą zawsze trzeba wyróżniać to, co Bóg uczynił, od tego co człowiek utworzył. Gdy widzisz niebezpieczeństwo grożące, to nie tyś go stworzył, lecz Bóg; od ciebie atoli samego będzie zależało wystawić się na takowe, gdy widzisz w niem sposób posunięcia się naprzód, zwłaszcza gdy Bóg na to zezwala.“
259. Gdy więc Duchom pozostawiony jest wybór prób, jakich mają doświadczać, czy ztąd wypadnie, że udręczenia wszystkie jakich doznajemy w tera życiu, są skutkiem naszego własnego wyboru?
„Wszystkie, nie można powiedzieć, nie możecie bowiem wszystkiego przewidzieć, aż w najdrobniejszych szczegółach, co was spotkać może w życiu; wybieracie sobie rodzaj prób, a szczegóły są tylko prostem następstwem stanowiska, jakie sobie obierzecie, i częstokroć zależeć to będzie od waszego postępowania. Gdy Duch zapragnie wcielić się pomiędzy zbrodniarzami, to wie naprzód na jakie pokusy narazić się musi, lecz nie wie tylko o każdym postępku jaki popełnić może; postępki te są skutkiem jego woli czyli wolnej woli. Duch wybierając pewien kierunek, wie jaki ma mieć rodzaj walk do stoczenia; wie i o rodzaju przygód jakie go mogą spotkać, nie wie tylko z pewnością, w jakich to właściwie wypadkach go spotka. Wypadki szczegółowe powstają z okoliczności i w toku działania. Wielkie tylko wypadki, decydujące o życiu, te mogą być przewidywane. Gdy obierzesz drogę pełną wybojów, wiesz naprzód, że masz zachować w swej podróży wielką ostrożność; wystawiasz się na możebność wywrotu, lecz nie wiesz z pewnością, w którem miejscu mianowicie nastąpić to może; gdy przeto zachowasz się ostrożnie, może cię i przypadek ominąć. Gdyby ci spadła dachówka z dachu, nie sądź, by to miało być koniecznie przeznaczonem jak zwykle powiadają.“
260. Jakim sposobem może się zachciewać Duchowi rodzić się pomiędzy złymi ludźmi?
„Potrzeba mu być wszędzie, by mógł dopełnić prób jemu przeznaczonych. Cóż począć! wszystko układa się na mocy prawa podobieństwa; by módz walczyć skutecznie przeciwko instynktowi rozbójniczemu, trzeba odbyć próbę w towarzystwie rozbójników.“
Gdybyśmy nie mieli na ziemi złych ludzi, Duchy więc nie znalazłyby wtedy odpowiedniej sfery, dla odbycia pewnych prób?
„Czyżbyście chcieli na to uskarżać się? Podobny stan rzeczy istnieje w światach wyższych, gdzie złe nie ma przystępu, i dla tego znajdą się tam Duchy dobre. Trzeba, ażeby to i u was na ziemi prędko nastąpić mogło, “
201. Duch, by dojść do doskonałości, czy powinien w swych próbach przechodzić wszystkie stopnie pokusy; czy potrzebuje przechodzić przez wszystkie okoliczności, które mogą rozdrażniać: pychę, zazdrość, skąpstwo, zmysłowość i t. p.?
„Z pewnością, że nie; możecie przecie sami widzieć jak niektóre z nich obierają sobie od samego początku drogę, która ich uwalnia od wielu prób; ten tylko, co się daje uwieść na złą drogę, musi przebyć wszystkie jej niebezpieczeństwa. Duch może n. p. zapragnąć bogactw, co może mu być udzielonem; wtedy stosownie do swego charakteru, może być rozrzutnym lub skąpym, sobkiem lub hojnym, albo się oddać wszystkim uciechom zmysłowym; ztąd jednak nie wypływa, ażeby potrzebował koniecznie przebywać sieć tych wszystkich pokus.“
262. Duch, na początku prosty i bez doświadczenia, jak może sobie dobierać istnienie ze świadomością przyczyn, i następnie być odpowiedzialnym za ten wybór?
„Bóg zastępuje go w jego niedoświadczeniu, wytykając drogę jaką ma postępować, podobnie jak to czynisz z dzieckiem od jego kolebki; z wolna pozostawia go panem dalszego wyboru, w miarę rozwoju wolnej woli, i wtedy często następuje to, że zaczyna wchodzić na złą drogę, jeśli nie chce słuchać rad dobrych Duchów; na tem zależy tak zwany upadek człowieka.“
— Ponieważ Duch cieszy się prawem wolnej woli, wybór bytowań cielesnych czy jest zależnym wyłącznie od jego woli, lub może istnienie to bywa nakazanem mu przez Boga jako pokuta?
„Bóg umie czekać: nie spieszy z pokutą; wszakże może zmusić Ducha do bytowania, gdyby ten w skutek swej niższości lub złej woli, nie pośpieszył zrozumieć tego, co mu zbawiennem być może, albo gdy widzi, że to może mu posłużyć do jego oczyszczenia i postępu razem z odbyciem potrzebnej pokuty.“
263. Duch ten wybór czy robi zaraz po śmierci?
„Nie; niektóre wierzą w wieczność męki; jużeśmy o tem mówili i jest to karą dla nich.“
264. Co kieruje Duchem w wyborze prób, których chce na sobie doświadczyć?
„Wybiera aby mógł odpokutować za dawniejsze swe błędy, i zarazem dopomógł do swego postępu. Jedne z Duchów gotowe są włożyć na siebie życie pełne biedy i niedostatku, by módz je przebyć z odwagą; inne chcą wypróbować pokusy bogactw i panowania, daleko niebezpieczniejszych, w skutek nadużyć jakich tam dopuszczać się można, oraz namiętności jakie z nich się rozwijają; a jeszcze inne chcą wypróbować hartu swego, w zetknięciu się z ułomnościami.“
265. Czy znajdują się pomiędzy Duchami takie, co obierają sobie rodzaj prób przez sympatję, i przez chęć obcowania w tej sferze, która najwięcej przypada do ich gustu, dla tego by módz oddać się pewnym uciechom materjalnym?
„Niezawodnie znajdą się takie, lecz to są te, u których uczucie moralne jest jeszcze na niskim stopniu rozwoju; próby przychodzą do nich same przez się i tem dłużej muszą je przebywać. Wcześniej czy później dowiedzą się one, że nasycenie brutalnych namiętności sprowadza za sobą skutki opłakane, za które pokutować będą tak ciężko, iż męczarnie te wydadzą się im wiecznością, a Bóg może je pozostawić w tym stanie, aż do chwili, gdy zrozumieją swe błędy, i dla odkupienia których będą błagać o nowe próby.“
266. Zdawałoby się, że wypada wybierać próby najlżejsze?
„Dla was, tak; dla Ducha, nie; z oswobodzeniem się od materji złudzenie ustaje, i myśli się inaczej.“
Człowiek na ziemi zostaje pod wpływem pojęć cielesnych, i widzi tylko w próbach samą stronę bolesną, dla tego zdaje mu się, ze najwłaściwszem wybierać z nich te, które mogą łączyć się z uciechami materjalnemi; lecz w życiu duchowem, porównuje on uciechy znikome i grube do szczęśliwości niezmiennej, którą w przyszłości upatruje, — a wtedy co mu po chwilowych cierpieniach! Duch może wybierać najcięższe próby w nadziei prędszego dostąpienia stanowiska lepszego, będąc podobnym w tem do chorego, który dla tego by powstać prędzej z łoża boleści, gotów używać najprzykrzejszych leków. Każdy, kto puszcza się na odkrycie krajów nieznanych, wie dobrze, że do tego prowadzi droga niekoniecznie kwiatami usłana; pomimo jednak niebezpieczeństwa na jakie się naraża, sława, którą zdobyć może w razie powodzenia, opromienia mu nadzieją całą tą drogę.
Nauka o swobodzie wyboru przyszłych istnień i prób, jakie mamy do przebycia, przestaje być nadzwyczajną, skoro zechcemy zastanowić się, że Duchy wolne od wpływów materji wcale inaczej pojmują tę kwestję. Dostrzegają one cel poważniejszy od chwilowych i znikomych uciech ziemskich; po każdem istnieniu widzą postęp jaki zrobiły i pojmują czego im jeszcze do dalszego rozwoju brakuje: dla tego chętnie poddają się najcięższym przygodom życia cielesnego, aby módz tem prędzej osiągnąć najwyższe szczęście. Mylą się ci, co nie pojmują, że dla Duchów wcale nie chodzi w tem życiu o przyjemności, a ztąd i o wybór dróg łatwiejszych. W życiu bez goryczy, nie może pojąć takowego niedoskonałości; ażeby zaś mógł ulepszyć się, potrzeba mu je wypróbować w boleściach i znikomości żywota naszego padołu.
Zresztą czy nie mamy co dnia podobnych przykładów przed naszemi oczyma? Człowiek pracujący bez przerwy i odpoczynku, aby zapracować sobie na utrzymanie na starość, czy nie wkłada na siebie dobrowolnie ciężaru w widokach zdobycia lepszej przyszłości? Żołnierz podejmujący się spełnić niebezpieczne rozkazy, podróżny narażający się na niebezpieczną podróż, w celach wyższych naukowych lub też dla powiększenia swego majątku, czemże są w gruncie, jeśli nie tymi, co wystawiają się na próby dobrowolne, by zdobyć sobie cześć i majątek w razie powodzenia? Człowiek dla zdobycia majątku lub sławy, czyż nie jest gotów na wszystko? Wszystkie zabiegi jakie robimy w celu osiągnięcia naszych zamiarów, czyż nie są to dobrowolne próby, jakie wkładamy na siebie? By dostąpić wyższego stopnia w sztuce, nauce, przemyśle, potrzeba przebyć przez sieć niższych stanowisk, które są niczem innem jak tylko dobrowolnie nałożonemi próbami.
Życie ziemskie jest dokładnem naśladowaniem życia duchowego, znajdujemy w niem podobnież nagłe zwroty, tylko w zmniejszeniu. Gdy w życiu wybieramy próby częstokroć bardzo ciężkie, w celu zdobycia sobie stanowiska wyższego, dla czegożby Duchy, których wzrok sięga po za ciało, nie miały sobie wybierać istnienia trudnego i pracowitego, by tem prędzej dobiedz szczytu doskonałości, i stać się zdolnemi kosztować wiekuistej szczęśliwości? Ci więc, co dowodzą że gdyby człowiekowi pozostawiony był swobodny wybór, to każdy zechciałby zostać bogaczem lub panującym, podobni są do tych, co mając wzrok krótki wierzą tylko temu, czego palcem dotknąć mogą, albo są podobni do dziecka łakomego, które zapytywane o przyszłym zawodzie jaki sobie pragnie obrać, odpowiada, że chce być pasztetnikiem lub cukiernikiem.
Podobne to do podróżnego, który będąc w głębi doliny zasłanej mgłą, nie widzi ani długości ani punktów skrajnych swej drogi; lecz gdy przybędzie na wierzchołek góry, wtedy postrzega całą przebieżoną drogę, i tę, którą mu jeszcze przebiedz wypadnie; widzi ztamtąd cel swej podróży, przeszkody jakie na niej spotka, a to mu pozwala obmyślać środki łatwiejszego jej przebycia. Duch wcielony jest podobny do podróżnego, stojącego u stóp góry; a wyzwolony z więzów cielesnych, podobny do tego, który stanął na jej wierzchołku. Celem podróżnego jest odpoczynek po znużeniu w podróży, a dla Ducha po przebyciu wszystkich prób i utrapień, wieczna szczęśliwość.
Wszystkie Duchy zgodnie opowiadają, że w stanie błąkania się uczą się, robią poszukiwania i spostrzeżenia nad przyszłym wyborem. Czy nie napotykamy podobnego przykładu w życiu cielesnem? Często w przeciągu długich lat szukamy karjery, którąśmy sami sobie obrali, ponieważ uważaliśmy ją za najstosowniejszą do wejścia na właściwą drogę. Gdy doznajemy zawodu w jednej, chwytamy się natenczas innej. Każdy zawód przez nas obrany jest fazą, perjodem w życiu. Dzień każdy czyż nie bywa używanym przez nas, dla zastanowienia się nad tem, co mamy nazajutrz poczynać? Owóż wszystkie najrozmaitsze istnienia cielesne są dla Ducha niczem innem jak fazami, perjodami, dniami życia duchowniczego, które jak wiemy jest jego życiem normalnem, żywot bowiem cielesny jest dla niego tylko przejściowym.
267. Duch wcielony czy może zrobić wybór na przyszłość?
„Chęci jego mogą mieć na to wpływ niezawodny; zależy to od zamiarów; częstokroć zdarza się jednak, iż zostawszy Duchem, wcale inaczej tę rzecz pojmuje. Duch tylko jest zdolny do robienia wyboru; powtarzam jednak, że może go zrobić jeszcze za życia cielesnego, albowiem zdarzają się zawsze dla niego chwile, w których bywa niezależnym od wpływów materji.“
— Wielu ludzi pragnie posiąść bogactwa i wielkość, ale nie dla tego by pokutować lub wystawiać się na próby?
„Bez wątpienia; w celu używania, domaga się tego materja, a dla poznania wszystkich przygód może zapragnąć tego i Duch.“
268. Duch nim dostąpi stanu zupełnej czystości czy zawsze musi poddawać się próbom?
„Musi; tylko nie są one takie, jak wy je sobie przedstawiacie; próbami zwykliście nazywać udręczenia materjalne; owóż Duch gdy dostąpi pewnej wyższości, nie będąc jeszcze doskonałym, doświadczać ich już nie potrzebuje; ma on zawsze obowiązki, które dopomagając innym do kształcenia się, dopomagają i jemu samemu posuwać się naprzód.“
269. Czy Duch może zawieść się na skuteczności prób przez siebie obranych?
„Może zechcieć spróbować takich, które są po nad jego siły, i wtedy nastąpić może upadek; może wybrać znowuż takie, które okażą się dla niego bez żadnego skutku, będzie to rodzaj próżniaczego życia; lecz raz z powrotem w świat Duchów, poznaje, że nic nie postąpił naprzód, i prosi o możność naprawienia czasu straconego.“
270. Co znaczą szczególniejsze powołania u niektórych osób, i ich pragnienie postępowania raczej w jednym kierunku jak w drugim?
„Zdaje się, że moglibyście sami odpowiedzieć na to. Nie jest że to prostem następstwem wszystkiego, cośmy mówili o wyborze prób i o postępie dokonanym w poprzednich istnieniach?“
271. W stanie błąkania się, gdy się Duch uczy rozmaitych warunków możebnego rozwoju postępowego, jak takowy uskuteczni, gdy n. p. wcieli się w ludożercę?
„Duchy, co już postąpiły, nie wcielają się w ludożerców; na to są Duchy inne, podobne ze swej natury do Duchów ludożerców, które wcielają się w narody ludożercze.“
Wiemy, że nasi ludożercy nie stoją na najniższym szczeblu, i że znajdują się światy, gdzie zbydlęcenie i drapieżność przechodzą wszelkie granice naszych ziemskich pojęć o człowieku. Duchy te są niższe od najniższych na ziemi, i gdy przechodzą do naszych dzikich, dokonują przez to postępu, tak samo jak byłoby zasługą ludożerców, gdybyśmy ich zmusili przelewać krew własną za nas. Jeśli nie dobijają się o nic więcej, pochodzi to ztąd, że nie są zdolne pojmować rozwoju szerszego. Duch może postępować tylko stopniowo; nie może jednym susem przebyć przestrzeni dzielącej barbarzyństwo od cywilizacji, i tutaj widzimy potrzebę powtórnego wcielenia, które prawdziwie odpowiada sprawiedliwości Boskiej: cóżby się stało z miljonemi istot, które widzimy codnia umierające w stanie ostatniego poniżenia, gdyby nie miały środków dojścia doskonałości? Za cóż miałby je Bóg wydziedziczać z łask przyrzeczonych ludziom?
272. Duchy przybywające ze światów niższych od ziemi lub pochodzące od ludów bardziej zacofanych jak nasi ludożercy, czy mogą wcielać się pomiędzy narodami ucywilizowanemi?
„Mogą; ale zdarza się częstokroć, że schodzą z drogi, chcąc zanadto wysoko od razu postąpić; wtedy nie znajdują miejsca pomiędzy wami, ich bowiem obyczaje i popędy obrażają was.“
Istoty te podają nam smutne przykłady drapieżności w społeczeństwach ucywilizowanych; a gdy powrócą pomiędzy ludożerców, nie będzie to dla nich już upadkiem, bo zajmą właściwe sobie miejsca; być może, że postąpią nawet naprzód.
273. Człowiek należący do rasy ucywilizowanej czy może za pokutę być wcielonym pomiędzy rasy dzikie?
„Może, będzie to zależało od rodzaju pokuty; pan surowy dla swych niewolników, może być wcielonym w niewolnika, i będzie musiał znosić wszystkie poniewierki, na jakie skazywał innych. Ten kto rozkazywał, może uginać się przed tymi, których gniótł swą władzą. Jest to rodzaj pokuty za nadużycie władzy, którą Bóg dopuszcza dla jego poprawy. Duch dobry może też wybrać sobie istnienie pomiędzy ludami, które może popchnąć na drogę postępu, będzie to wtedy misją dla niego.“
274. Rozmaite stopnie Duchów czy stanowią hierarchję władzy i czy istnieją pomiędzy niemi zależność i zwierzchnictwo?
„Istnieją i bardzo wielkie; Duchy posiadają władzę nad drugiemi, którą wywierają za pomocą nieprzepartej przewagi moralnej.“
— Duchy niższe czy mogą uchylać się z pod władzy wyższych?
„Powiedziałem: jest ona nieprzepartą.“
270. Władza i szacunek na jaki zasługiwali pewni ludzie za życia czy nadają im jakie prawo do zwierzchnictwa w świecie Duchów?
„Nie; albowiem mali tam bywają wynoszeni, a wielcy poniżeni. — Czytaj psalmy.“
— Jak powinniśmy pojmować to poniżenie i wywyższenie?
„Wszak wiesz, że Duchy stanowią hierarchję rozmaitych stopni, stosownie do ich zasług? Otóż największy na ziemi może być ostatnim pomiędzy Duchami, i na odwrót, sługa jego może być pomiędzy najpierwszemi. Czy pojmujesz to? Chrystus czyż nie powiedział: „A ktoby się wywyższał, będzie poniżony; a ktoby się poniżał, będzie wywyższony.“
276. Wielki na ziemi, gdy się znajdzie w świecie Duchów pomiędzy maluczkimi czy czuje jakie upokorzenie?
„Częstokroć bardzo wielkie, szczególniej, gdy był zazdrośnym i pysznym.“.
277. Żołnierz, który po bitwie napotyka swego jenerała w świecie Duchów czy go uznaje za zwierzchnika?
„Ranga nic nie znaczy, wyższość istotna jest wszystkiem.“
278. Duchy rozmaitych stopni czy są pomięszane razem?
Tak i nie; to jest, że się widują, lecz się wyróżniają pomiędzy sobą. Unikają jedne drugich lub też zbliżają się do siebie na mocy uczuć sympatji lub antypatii, zupełnie jak to się dzieje pomiędzy wami. Jest to skończony świat, którego wasz jest słabem odbiciem tylko. Te które należą do jednego stopnia, łączą się pomiędzy sobą na mocy powinowactwa, i stanowią grupy albo familje Duchów, połączone węzłem sympatji i celem, który sobie wytknęły: dobre w chęci robienia dobrego, a złe w chęci robienie złego; wstyd za błędy i potrzeba znajdowania się pomiędzy podobnemi sobie, zbiera ich też razem.“
Jest to coś nakształt wielkiego miasta, gdzie się ludzie wszelkich stanów spotykają, i mięszają się pomiędzy sobą; gdzie towarzystwa formują się w skutek podobieństwa gustów; gdzie zbrodnia i cnota ocierają się wzajemnie.
279. Czy wszystkie Duchy mają przystęp jedne do drugich?
„Dobre mogą iść wszędy, muszą bowiem wpływać na złych; strefy atoli zamieszkałe przez dobrych, są zakazane Duchom niedoskonałym, by nie mąciły tam spokoju swemi złemi namiętnościami.“
280. Jaki jest rodzaj stosunków pomiędzy dobremi a złemi Duchami?
„Dobre starają się pokonywać złe skłonności, by pomódz sobie do wzniesienia się; jest to razem posłannictwo.“
281. Duchy niższe zkąd biorą pochop do wyrządzania nam złego?
„W skutek zazdrości, że im się nie udało zostać pomiędzy dobremi. Usilność ich cała jest zwróconą ku temu, by przeszkadzać o ile możności innym Duchom dochodzić do doskonałości; chcą one zmusić inne do wytrzymywania tego, co same wytrzymują. Czy nie widzicie podobnych stosunków wśród was?
282. W jaki sposób udzielają się Duchy jedne drugim?
„Widzą się i pojmują się na wzajem; słowo staje się tam materjalnem: jest ono odzwierciedleniem się myśli. Płyn powszechny służy im za łącznik, w ich nieustannych udzielaniach się; jest to przewodnik dla ich myśli jak powietrze jest ich przewodnikiem dla dźwięku; rodzaj telegrafu, co łączy ze sobą wszystkie Duchy wszechświata, i pozwala komunikować się jednym z drugiemi.“
283. Czy Duchy mogą ukrywać jedne przed drugiemi swe myśli, i czy mogą się kryć jedne przed drugiemi?
„Nie mogą; wszystko dla nich jest jawnem, szczególniej gdy są doskonałemi. Mogą się one oddalać, lecz zawsze widzą się wzajemnie. Nie jest to jednak prawidło powszechne, pewne Duchy bowiem mogą stać się niewidzialnemi dla innych Duchów, gdy uważają to za korzystne dla siebie?“
284. Jak mogą Duchy, nie mając ciała, poznawać osobistości i odróżniać je od innych istot duchowych?
„Poznają się pomiędzy sobą za pomocą uźroczy, która wyróżnia jedne istoty od drugich, jak ciało u ludzi.“
285. Duchy czy poznają współmieszkańców ziemi? Syn czy pozna ojca, a przyjaciel przyjaciela?
„Poznają, i to z rodu w ród.“
— Po czem poznają się ludzie, którzy się znali na ziemi, gdy się spotykają w świecie Duchów?
„Widziemy“ naszą przeszłość i czytamy w niej jak w księdze; widząc przeszłość naszych przyjaciół i nieprzyjaciół, poznajemy ich przejście od życia do śmierci.“
286. Porzucając swe zwłoki świertelne, dusza czy zaraz może widzieć swych krewnych i przyjaciół, którzy ją swym zgonem wyprzedzili?
„Zaraz, nie; albowiem jak już o tem wzmiankowaliśmy, potrzebny jest pewien czas, by mogła rozpatrzyć się i zrzucić resztki zasłony cielesnej.“
287. Co spotyka duszę, gdy powraca w świat Duchów?
„Należąca do sprawiedliwego, bywa przyjmowaną jako brat najukochańszy, dawno oczekiwany; a niesprawiedliwego, przyjmują jako istotę wzgardzoną.“
288. Z jakiem uczuciem przyjmują Duchy nieczyste innego Ducha nieczystego, który im przybywa?
„Złe kontentują się, gdy widzą pomiędzy sobą istotę im podobną, upośledzoną i pozbawioną jak i one szczęśliwości wiekuistej, jak u was na ziemi łotry przyjmują łotrów pomiędzy siebie.“
289. Nasi krewni i przyjaciele czy spieszą na nasze spotkanie, gdy opuszczamy ziemię?
„Tak jest, idą na spotkanie duszy, którą kochają; winszują jej jakby powrotu z podróży, gdy się potrafisz ustrzedz szczęśliwie niebezpieczeństwa drogi, i dopomagają wydobyć się do reszty z więzów cielesnych. Jestto łaska dla Duchów dobrych, gdy na ich spotkanie wychodzą te, których one kochały na ziemi; i przeciwnie, te które zbrukały się, nie mają nikogo koło siebie lub mają sobie podobnych: jest to karą dla nich.“
290. Krewni i przyjaciele czy pozostają połączeni na zawsze po ich zgonie?
„Zależy to od ich wyższości i od drogi, po której mają kroczyć ku postępowi. Gdy z nich jedne postępuje prędzej od drugich, to nie mogą być razem; mogą się widywać czasami, lecz nie mogą kroczyć wspólnie, dopóki nie spotkają się ostatecznie, jako równi w doskonałości. Pozbawienie widoku krewnych i przyjaciół bywa często prócz tego wkładanem na Duchy jako pokuta.“
291. Duchy oprócz sympatji ogólnej, płynącej z podobieństwa czy mogą posiadać jakie szczególne skłonności jedne do drugich?
„Mają, podobnie jak ludzie; lecz więzy, łączące Duchy z sobą, są bez porównania silniejsze, gdy zostają w stanie niecielesnym, ponieważ wtedy nie są wystawione na przygody namiętności.“
292. Duchy czy mogą się nienawidzieć wzajemnie?
„Nienawiść może istnieć tylko pomiędzy Duchami nieczystemi, i one to właściwie rozdmuchują pomiędzy wami nieprzyjaźń i swary.“
293. Dwie istoty nieprzyjazne sobie na ziemi czy zachowują to uczucie i w świecie Duchów?
„Nie; pojmują wtedy, że ich nienawiść była głupstwem i dzieciństwem. Duchy niedoskonałe zachowują w części to uczucie, dopóki się nie oczyszczą. Jeśli przedmiotem ich nienawiści była rzecz materjalna, to o niej natychmiast zapominają, gdy nieco oczyścić się potrafią z materji. A kiedy nie ma antypatji pomiędzy niemi, to mogą natychmiast z sobą znosić się, przedmiot bowiem sporu nie istnieje pomiędzy niemi; mogą więc nawet znajdywać przyjemność we wzajemnem obcowaniu.“
Tak dwaj ucznie, gdy dojdą wieku dojrzałości, poznają całe dzieciństwo swych kłótni dziecinnych, i przestają nienawidzieć się wzajemnie.
294. Wspomnienie złego uczynku, jaki dwaj ludzie mogli popełnić jeden względem drugiego czy jest przeszkodą do sympatji pomiędzy nimi?
„Tak jest, zmusza ich do rozbratu.“
295. Jakiego wrażenia doznają po śmierci Duchy, tych, którym krzywdy na ziemi wyrządzaliśmy?
„Gdy są dobre, przebaczają stosownie do waszego żalu, za to coście im złego zrobili. Gdy są zaś złe, wtedy może zawziętość ich przetrwać i przenieść się na drugi świat, gdzie was prześladować będą. Bóg może na to zezwolić za karę.“
296. Przywiązanie Duchów czy może podpadać jakim zmiennościom?
„Nie może; nie mogą bowiem zwodzić siebie wzajemnie: nie posiadają one już tej maski, pod którą obłuda może się ukrywać, dla tego ich uczucia są niezmienne,|w=85%}} jeśli są czyste. Miłość, co je łączy pomiędzy sobą, jest źródłem najwyższej rozkoszy.“
291. Przyjaźń jaką czuły wzajemnie dwie istoty na ziemi czy się przenosi i w świat Duchów?
„Bez wątpienia, gdy takowa opartą była na prawdziwej sympatji; lecz gdy pociąg fizyczny zastępował większą część sympatji, natenczas ustaje ona razem z przyczyną. Uczucia przyjaźni są bez porównania trwalsze pomiędzy Duchami jak na ziemi, ponieważ nie są poddane kaprysom interesu materjalnego i miłości własnej.“
298. Dusze mające się połączyć z sobą czy mają to przeznaczenie już od początku swego stworzenia, i czy każdy z nas posiada we wszechświecie swą połowicę, z którą musi być fatalnie połączonym kiedyś?
„Nie; żadnego związku szczególnego i fatalnego dla dusz nie istnieje. Łącznik istnieje pomiędzy wszystkiemi Duchami, lecz tyle podług stopnia doskonałości, do jakiego dojść potrafiły: im są doskonalsze, tem łącznik ten ciaśniejszy. Z niezgód powstają wszystkie klęski w ludzkości; ze zgody wypływa szczęście zupełne.“
299. W jakiem znaczeniu trzeba pojmować wyraz połowica, którego używają niektóre Duchy, dla oznaczenia Duchów wzajemnie sympatycznych?
„Wyrażenie niedokładne; bo gdyby Duch miał być połową innego, jakżeby mógł istnieć jeden bez drugiego, nie stanowiąc całości odrębnej.“
300. Dwa Duchy zupełnie połączone sympatją czy się łączą na wieki, albo też mogą rozłączać się i łączyć z innemi?
„Wszystkie Duchy są w połączeniu; mówię o tych, które doszły doskonałości. Gdy ze stref niższych Duch przechodzi do wyższych, to i uczucia jego ustają dla tych które niżej od niego stanęły.“
301. Dwa Duchy sympatyczne czy będą dopełnieniem jeden dla drugiego, albo ta sympatja pochodzi tylko z podobieństwa ich uczuć?
„Sympatja pociągająca jednego Ducha ku drugiemu, pochodzi z zupełnej zgody, jaka panuje w ich skłonnościach i instynktach; gdyby jeden miał być dopełnieniem drugiego, musiałaby zginąć ich osobistość.“
302. Podobieństwo w sympatji doskonałej czy zależy tylko na podobieństwie myśli i uczuć, albo do tego potrzebną jest i równa wiedza?
„Zależy od równości stopnia wywyższenia się.“
303. Duchy obecnie nie sympatyzujące z sobą czy mogą przyjść do tego później?
„Tak jest, wszystkie do tego z czasem dojść muszą. Takim sposobem Duch obecnie znajdujący się w sferze niższej, doskonaląc się, przechodzi w sferę wyższą, gdzie ten inny mieszka. Spotkanie ich tem prędzej nastąpi, gdy wyższy po niedotrzymaniu próby, będzie zmuszonym pozostać na jednem miejscu.“
— Dwa Duchy sympatyczne czy mogą utracić do siebie sympatję?
„Zapewne, jeśli jeden z nich okaże się próżniakiem.“
Teorja o połowicach wiekuistych jest tylko przenośnią, malującą związek pomiędzy Duchami sympatycznemi; jest to wyrażenie używane w języku potocznym, którego dosłownie brać nie wypada; Duchy, co go używały, musiały należeć do gatunku niższych; zakres ich pojęć bywa zacieśniony, i nic dziwnego, że użyły do określenia uczucia wyrazu jakiego używały w życiu cielesnem. Potrzeba przeto odrzucić mniemanie, jakoby dwa Duchy mogły być połączone z sobą nierozerwalnie w wieczności, po spotkaniu się na nowo z rozłąki.
304. Duch czy pamięta o swych istnieniach cielesnych?
„Pamięta, t. j. przypomina sobie czem był, gdy istniał po kilkakrotnie jako człowiek, i często z politowaniem śmieje się w duchu z tych swoich istnień.“
Tak człowiek dojrzały śmieje się z dziecinnych wybryków swej młodości.
305. Wspomnienie o istnieniu cielesnem czy się przedstawia Duchowi po jego śmierci nagle i w sposób dokładny?
„Nie; przychodzi to powoli, jakby coś występującego z po za mgły, w miarę jak jego uwaga ku temu zwracać się poczyna.“
306. Duch czy przypomina sobie wszystkie szczegóły i wypadki swego życia; czy może obejmować jednym rzutem oka całą przeszłość?
„Wspomina wypadki, w miarę wysnuwających się z nich następstw dla jego stanu duchowego; chciej jednak widzieć, że jest wiele okoliczności w życiu, do których nie przywiązuje on żadnego znaczenia, i nawet wspominać o nich nie chce “
— Czy mógłby jednak je wspomnieć, gdyby chciał umyślnie?
„Jeśli chce, może przypominać najdrobniejsze szczegóły, bądź wypadków, bądź myśli; lecz gdy nie ma w tem korzyści, nie wspomina wcale.“
— Czy pojmuje on cel istnienia ziemskiego, w stosunku do życia przyszłego?
„Z pewnością lepiej go pojmuje jak za życia cielesnego; pojmuje potrzebę oczyszczenia się, by módz wejść do nieskończoności i wie, że w każdem nowem bytowaniu pozostawia część swej nieczystości.“
307. Życie przeszłe w jaki sposób przedstawia się Duchowi? Czy za pomocą wyobraźni lub jako obraz widomy dla wzroku?
„Obydwoma sposobami; wszystkie czyny jego, które sobie przypomnieć chce, stają przed nim jako rzeczywistość obecna; inne pozostają mniej więcej niejasne w pamięci lub nawet zupełnie zapominają się. Im więcej zostaje obezcieleśnionym, tem mniejszej wagi przywiązuje do rzeczy materjalnych. Często zdarza się ci, wywołując Ducha błąkającego się, który świeżo opuścił ziemię, słyszeć od niego, że nie zna ukochanych osób, ani pamięta o szczegółach, które dla ciebie mają wielkie znaczenie; mało się on troszczy o to, i dla tego zapomina. To o czem szczególniej pamięta, są to czyny, które posłużyły do jego wydoskonalenia.“
308. Duch czy przypomina wszystkie inne bytowania, które poprzedzały jego ostatnie wcielenie?
„Wszystko się rozwija przed nim jak krajobraz przed podróżnym; powtarzamy atoli, nie o wszystkich swoich postępkach pamięta bezwzględnie; przypomina je sobie w miarę wpływu, jaki one wywierały na jego doskonalenie się i na jego stan obecny. Co zaś się tyczy początków Ducha, jego lat dziecinnych, te się gubią we mgle wieków i zacierają się w jego pamięci.“
309. Duch jak zapatruje się na ciało, które porzuca?
„Jako na niewygodną suknię, co go krępowała, i której rad się pozbył.“
— Jakie robi wrażenie na nim widok jego rozkładającego się ciała?
„Prawie żadne, jako rzeczy, do której żadnego znaczenia nie przywiązuje.“
310. Po pewnym przeciągu czasu Duch czy może poznać swoje kości lub inne przedmioty, które do niego należały?
„Czasami; zależeć to będzie od stanowiska mniej więcej wysokiego, z którego zapatruje się na rzeczy ziemskie.“
311. Poszanowanie jakie oddają rzeczom materjalnym, pozostałym na ziemi po Duchu, czy zwracają jego uwagę, i czy patrzy na to uszanowanie z przyjemnością?
„Duch zawsze jest szczęśliwym z pamięci o nim; rzeczy które przechowują się po nim, budzą w nim wspomnienia, ale tylko myśl zdolną jest przyciągać go do was, nie zaś przedmioty.“
312. Duchy czy wspominają cierpienia z ostatniego swego bytowania cielesnego?
„Częstokroć pamiętają, a wspomnienie o tem, bardziej daje im poznać wartość szczęśliwości, jaką cieszyć się mogą jako Duchy.“
313. Człowiek, który był szczęśliwym na ziemi czy żałuje tego szczęścia?
„Duchy tylko niższe mogą żałować uciech, które sprzyjały ich nieczystej naturze, a za co muszą odpokutować cierpieniami. Dla Duchów wzniosłych, szczęśliwość wiekuista jest tysiąckroć ponętniejszą od uciech znikomych ziemskich.“
Takim jest człowiek dojrzały, który nie pojmuje uciech swego dzieciństwa.
314. Kto rozpoczął n. p. wielkie prace, w celu użytecznym, a które mu śmierć przerywa, czy żałuje na tamtym świecie, że ich dokonać nie mógł?
„Nie; bo widzi, że inni są przeznaczeni, by je wykończyć. Przeciwnie, stara się wpływać na inne umysły ludzkie, by je pobudzać do dalszego naśladowania. Celem jego na ziemi było dobro ludzkości; ten sam cel znajdzie i w świecie Duchów.“
315. Kto zostawił po sobie prace naukowe lub dzieła sztuki czy zachowuje dla nich to samo zamiłowanie jak za życia?
„Sądzi o nich stosownie do swej wyższości, i częstokroć gani to, nad czem dawniej zachwycał się.“
316. Czy zajmują Duchy prace dokonywające się na ziemi, nasz postęp n. p. w naukach i sztukach?
„Zależeć to będzie od ich wyższości lub od misji jaką mają spełnić. To, co dla was jest wspaniałem, dla Duchów jest prawie niczem; podziwiają to, jak uczony podziwia prace swego ucznia. Wyszukują tylko to, co mogłoby służyć za dowód postępu Duchów wcielonych.“
317. Duchy czy zachowują po śmierci przywiązanie do ojczyzny?
„Jest to zawsze ta sama zasada: dla Duchów wyższych w zaświeciu ojczyzną jest wszechświat; na ziemi jest ona dla nich tam, gdzie zostawiły najwięcej osób sympatycznych (i obowiązków).“
Stanowisko Duchów i ich sposób widzenia rzeczy odmienia się do nieskończoności, w miarę ich rozwoju moralnego i umysłowego. Duchy doskonałe zwykle zatrzymują się bardzo krótko na Ziemi; wszystko co się tutaj robi, jest tak lichem w porównaniu do ogromów nieskończoności, rzeczy do których ludzie przywiązują znaczenie, są dla nich tak dziecinne, że nie znajdują w nich nic pociągającego, i chyba spełnienie jakiej misji, w celu posunięcia naprzód rozwoju ludzkości, może chwilowo zmienić ich usposobienie. Duchy stopni, niższych pozostają na niej częściej, chociaż i one zapatrują się na rzeczy ze stanowiska wznioślejszego jak za życia. Duchy pospolite są na niej mieszkańcami właściwemi, i stanowią masę ludności ruchomej świata niewidzialnego; zachowały one prawie te same pojęcia, gusta i skłonności, które miały pod swą powłoką cielesną; wtrącają się do naszych zgromadzeń, w nasze interesa, do naszych zabaw, w których stosownie do ich charakteru mniej więcej czynny udział przyjmują. Nie mogąc same zaspokoić swych namiętności, cieszą się widokiem tych, którzy im oddają się i pobudzają ich do dalszej czynności. Pomiędzy niemi znajdują się i więcej poważne, które patrzą i zastanawiają się, dla nauczenia się i wydoskonalenia samych siebie.
318. Pojęcia Duchów czy się zmieniają, gdy przechodzą w stan Duchowy?
„Bardzo wiele; podlegają one bardzo wielkim zmianom, w miarę ich obezcieleśnienia; przez czas niejaki może Duch pozostawać pod wpływem tych samych pojęć, lecz pomału wpływ materji zmniejsza się, i widzi rzeczy jaśniej; następuje wtedy dla niego pora ulepszenia.“
310. Ponieważ Duch i dawniej, przed swą ostatnią śmiercią cielesną, był mieszkańcem świata duchowego, zkąd pochodzi jego zdziwienie, gdy powraca w świat Duchów?
„Objawia się to tylko w pierwszych chwilach, gdy jeszcze zostaje w zamięszaniu po przebudzeniu; później rozpoznaje się doskonale, gdy wspomnienie przeszłości powróci, i gdy zatrą się wspomnienia z życia ziemskiego.“ (163 i następ.)
320. Duchy czy są czułe na pamięć tych, których kochały na ziemi?
„Daleko więcej jak to możecie sobie wyobrażać; wspomnienia te dodają szczęścia, jeśli są szczęśliwemi; a gdy są nieszczęśliwe, jest to dla nich osłodą.“
321. Dzień zaduszny czy ma w sobie co uroczystego dla Duchów? Czy robią one jakie przygotowania, by odwiedzać tych, co przychodzą modlić się na ich grobach?
„W tym dniu jak i w innych Duchy przychodzą na zawołanie myśli.“
— Dzień ten czy jest miejscem schadzki dla nich, przy ich grobach?
„W tym dniu bywają liczniejsze w tem miejscu, gdyż znajdują więcej osób, które je wzywają; każdy z nich jednak przybywa tylko do swych przyjaciół, lecz nie dla tłumu obojętnych.“
— Pod jaką postacią przybywają ono tam, gdyby można je było widzieć?
„Pod tą samą, pod jaką znaliście je za życia.“
322. Duchy zapomniane, których groby nikt nie przychodzi odwiedzać czy przybywają też, i czy nie doznają żalu, nie widząc nikogo wspominającego o nich?
„Co im po ziemi? serce tylko może do niej przywiązywać. Gdy miłości w tem nie ma, nic wtedy Ducha utrzymać nie może: ma on przed sobą cały wszechświat.“
323. Odwiedziny grobu czy sprawują Duchowi większą przyjemność jak modlitwa cicho odmówiona?
„Odwiedziny grobu są rodzajem ujawnienia myśli o Duchu nieobecnym: jest to obraz. Powiadam wam, że modlitwa tylko uświęca pamiątkę wspomnienia, mniejsza o miejsce, gdy ona wydobywa się z serca “
324. Duchy osób, którym wystawiają pomniki i posągi czy bywają obecne przy obchodzie odkrycia takowych i czy patrzą na to z przyjemnością?
„Wiele przybywa jeżeli może, lecz bywają w ogóle mniej czułe na zaszczyty jak na pamięć o nich.“
325. Zkąd pochodzi myśl u niektórych osób, być pochowanym raczej w tem jak w innem miejscu? Czy je chętniej odwiedzają po śmierci, a to przywiązanie do pewnych rzeczy materjalnych czy nie jest oznaką niższości Ducha?
„Upodobanie przez Ducha pewnej miejscowości, okazuje niższość moralną. Co może znaczyć dla Ducha ten lub ów kąt ziemi, gdy jest wywyższonym? Wszak wie dobrze, że dusza jego połączyć się musi z tymi, których ukochał, wtedy nawet gdy ich kości zostaną w rozłączeniu?“
— Połączenie szczątków śmiertelnych, należących do członków jednej familji w jednym grobie, czy wypada uważać jako rzecz błahą?
„Nie; jest to pobożny zwyczaj i oznaka współuczucia dla tych, kogo się kocha; gdyby nawet to połączenie było nic nie znaczącem dla Duchów, w każdym razie jest ono użytecznem dla ludzi; skupia się w nich więcej pamięci.“
326. Dusza powracając do życia duchowego czy jest czułą na zaszczyty, jakie jej oddają przy pogrzebach?
„Gdy Duch dochodzi pewnego stopnia doskonałości, nie posiada wtedy już żadnej próżności, i pojmuje całą błahość tych rzeczy; lecz musisz wiedzieć i to, że bywa wiele takich Duchów, które w pierwszych chwilach śmierci materjalnej, doświadczają wielkiej przyjemności na widok czci jaką składają ich ciału lub czują zmartwienie na widok zaniedbania koło ich zwłok; zachowują jeszcze niektóre z przesądów padołu ziemskiego.“
327. Duch czy może być obecnym na swym pogrzebie?
„Bardzo często bywa obecnym; czasami zdarza się jednak, że nie pojmuje tego, co się w około niego dzieje, a to wtedy, gdy chwila zamglenia jeszcze nie przeszła dla niego.“
— Czy pochlebia mu udział osób obecnych przy pogrzebie?
„Mniej więcej, stosując się do uczuć, które je sprowadziły.“
328. Duch zmarłego czy bywa przytomnym na zgromadzeniu swych sukcessorów?
„Prawie zawsze; Bóg tego sobie życzy, dla jego nauki i dla pokarania winnych; tutaj ocenia, co znaczyły wszystkie zapewnienia; uczucia wszystkich stoją dla niego otworem, a rozczarowanie jakiego doznaje na widok tych, co z drapieżną chciwością rzucają się na jego suknie, oświeca go o ich uczuciach; ale i na nich kiedyś kolej przyjdzie.“
329. Pewien rodzaj poszanowania dla zmarłych, jaki napotykać się daje u wszystkich narodów czy nie jest skutkiem głosu wewnętrznego, który nam przypomina ożyciu przyszłem?
„Bezwątpienia, jest to tego wynik naturalny; bez niego poszanowanie nie miałoby znaczenia.“