Wędrówki Rycerza-Harolda/Pieśń II
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wędrówki Rycerza-Harolda |
Podtytuł | Romanca |
Pochodzenie | Poemata |
Wydawca | S. Lewental |
Data wyd. | 1895 |
Druk | S. Lewental |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Jan Kasprowicz |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
PIEŚŃ II.
I.
Rzuć, modrooka niebianko, swe progi — II.
Grodzie ateński, ty starcze stuleci![2] III.
Chodź, dziecię rana! chodź do tego grodu, IV.
Związan ze ziemią, w niebo zwraca oczy — V.
Lub bohatera rozkop grób ów dumny; VI.
Ten łuk złamany przy strzaskanéj ścianie! VII.
Cnię-ś rzekł, najmędrszy pośród Ateńczyków: VIII.
Lecz gdy — jak święci wierzyli — istnieją IX.
Ty, w którym miłość uszła z życiem razem, X.
Niech na tych głazów wypocznę olbrzymie — XI.
Pośród rabusiów świątyni, na górze, XII.
Jeszcze się niecnie chełpił Pikt ów świeży, XIII.
Jakto? w brytyjskiéj mam ogłosić mowie, XIV.
Gdzie był twój puklerz, przed którym, Pallado, XV.
Zimne to serce, Grecjo, gdy nad tobą; XVI.
Lecz gdzież jest Harold, ponury po fali XVII.
Kto po wód ciemnym żeglował przestworze, XVIII.
A wewnątrz, patrzaj! mały światek wojny! XIX.
Pokład jak szklany, bez najmniejszéj zmazy, XX.
Dmij, wietrze, dmij! twój wiew niech statek nagli! XXI.
Miesiąc już zeszedł... smugi światła płyną XXII.
Cieśnina Kalpy! spójrz na te urwiska! XXIII.
Noc; my toniemy w myślach śród jéj czarów, XXIV.
Wsparty na statku zbryzganéj poręczy, XXV.
Siadać po skałach, dumać nad przepaścią, XXVI.
Lecz wśród krzykliwych, rojnych tłumów ludzi XXVII.
Szczęśliwsze bożych pustelników życie, XXVIII.
Lecz rzućmy trakt ten, jednostajny, znany, XXIX.
Wyspy Kalipsy omijamy z cicha, XXX.
Czas jéj władania i sławy nie wieczny: XXXI.
Tak myślał Harold, gdy w oczy téj pani XXXII.
Dla Florens sprawą było nieodgadłą, XXXIII.
Snać nie wiedziała, że to serce młode, XXXIV.
Nie znasz ty kobiet, sądząc, człeku miły, XXXV.
Stara to prawda, czas ją wypróbował; XXXVI.
Daléj! nie można zrywać pieśni toku! XXXVII.
Droga Przyroda jest najlepszą z matek! XXXVIII.
Ziemio Albanji! tyś Skandra kolebką,[13] XXXIX.
Czajld Harold wyspę bezpłodną ominął, XL.
W greckiéj jesieni wieczór iście boski XLI.
Lecz dziś ujrzawszy, jak swe światło ciska XLII.
Banek szarzeje, z nim Albanji wzgórza; XLIII.
Teraz się Harold samotnym nazywał; XLIV.
Tu krzyż czerwony — bo jeszcze on stoi, XLV.
Patrz! golf Ambracji! Świat tu się przed laty XLVI.
Od brzegów skał tych, co sterczą ponure, XLVII.
Przebył Pind ciemny, Acheruzji źródła,[19] XLVIII.
Klasztorna Zico! mały lecz uroczy[21] XLIX.
Przez gaj, wieńczący wzgórze, skryte w krzaki, L.
Niech tu wypocznie w największéj spiekocie: LI.
Tutaj się ciągnie, olbrzymi i mgławy, LII.
Czar ten nie skłócon żadnych miast widokiem. LIII.
Ach! gdzież, Dodono, twoich gajów cisza? LIV.
Góry znikają i Epir już ginie; LV.
Słońce już zaszło za szczyt Tamerytu,[23] LVI.
Minął haremu milczące arkana, LVII.
Konie w bogatych rzędach, tłumy zbrojne LVIII.
Albańczyk w krótkim do kolan spódniku, LIX.
Wszyscy widoczni; jedni, zbici w koło, LX.
Była to właśnie ramazanu pora, LXI.
Tu głos kobiety nie zadźwięczy uszom; LXII.
W komnacie, bitéj marmurem, gdzie z środka LXIII.
Nie to, że siwéj nie są godne brody LXIV.
Śród rzeczy nowych dla ucha i oka LXV.
Dzikie są dzieci Albanji, lecz w cnoty, LXVI.
Czajld na nich patrzał w zamku naczelnika, LXVII.
Tak się zdarzyło, że o skalną Suli LXVIII.
Nie! bratnią ręką wiódł ich Sulijota LXIX.
A kiedy przyszło, że Czajld z własnéj chęci LXX.
Gdzie się w samotną Utraikej przelewa LXXI.
Ognie na równych zapłonęły brzegach, LXXII.
Z upodobaniem i bez żadnéj wzgardy 1.
Twój bęben, doboszu, doboszu ty mój! 2.
Od wszystkich mężniejszy suljocki jest człek, 3.
Czyż wrogom przebaczy Chimaryji syn, 4.
Macedonji dziatwa niezwalczon to huf: 5.
A korsarz pargijski, co uczy wśród mórz 6.
Rozkoszne bogactwo — nie wzdycham ja doń, 7.
Hej! kocham ja liczko urocze tych dziew: 8.
Pomnicie Prewizę, jak upadł jéj gród?[34] 9.
Nie mówię, co litość, nie mówię, co strach! 10.
Syn Muchtar, ten czarny, nad Dunaj dziś w lot, 11.
Wyciągnij kord baszy, mieczniku ty mój! LXXIII.
Grecjo! zabytku przebrzmiałego świata![36] LXXIV.
Duchu swobody! Gdy z tobą na Fyle[37] LXXV.
W wszystkiem, prócz w rysach, jakie dzisiaj zmiany! LXXVI.
Słudzy dziedziczni! azaż nie wiadoma, LXXVII.
Gród, który giaurom ongi zabrał Allah, LXXVIII.
Lecz tu wesoło — nim się post rozpocznie, LXXIX.
Strumień rozkoszy gdzież weseléj płynie, LXXX.
Na brzegu ciżba wesoła wciąż rosła... LXXXI.
Niejeden kaik mignie w chyżym locie;[41] LXXXII.
Ale w téj ciżbie skocznéj maskarady LXXXIII.
Tak czuć powinien Grecji syn prawdziwy, LXXXIV.
Lacedemonu gdy się męstwo wznieci, LXXXV.
Jednak jak piękną jesteś w dniu żałoby, LXXXVI.
Tam! nad jaskinią samotne kolumny LXXXVII.
Lecz niebo szkli się to samo bez przerwy, LXXXVIII.
Gdziekolwiek stąpniesz, tam ziemia jest święta, LXXXIX.
Ta sama ziemia, słońce niezmienione, XC.
Med, jak ucieka z łuki złamanemi, XCI.
Jednak ku szczątkom twéj zgasłéj wielkości XCII.
Z obczyzny tęskni pierś do swéj ziemicy, XCIII.
Ten niech się zbliża ku tym świętym błoniom, XCIV.
A ty, coś schlebiał pieśnią swojéj dumie, XCV.
Zbyt prędko uszłaś, miłowana, miła! XCVI.
O miłująca, miła, miłowana! XCVII.
Mam się pogrążyć między tłum nieznośny, XCVIII.
Czem ból najgorszy, który starość czeka?
|
- ↑ Część Akropolis zburzoną została podczas oblężenia weneckiego wskutek wybuchu, jaki nastąpił w magazynie prochu. (Na najwyższéj stronie Lykabettu, jak naoczny świadek opowiadał Chandlerowi, ustawili Wenecyanie r. 1687 cztery moździerze i sześć dział, któremi bombardowali Akropolis. Jedna z tych kul zniszczyła rzeźbę na zachodnim szczycie Partenonu. (W r. 1667 — powiada Hobhouse — „zabytki, których dzisiaj pozostały w Akropolis zaledwie ślady, znajdowały się w jako tako zachowanym stanie. Tę wielką świątynię można było wówczas nazywać jeszcze całą; przemieniona na kościół chrześcijański, stała się późniéj meczetem, w każdym razie najpiękniejszym w świecie. Dziś nawet ta część, która się oparła zniszczeniu, rodzi uczucia podziwu i czci w najobojętniejszym nawet widzu; te same uczucia budzą się w nas na widok olbrzymiéj masy ruin, rozsianych na miejscu, w którém stała owa świątynia“).
- ↑ Wszyscy możemy odczuć lub wyobrazić sobie ów żal, jaki ogarnia widza, patrzącego na zwaliska grodów, które onego czasu były stolicami państw; refleksye, jakie one w nas wzbudzają, zbyt są codziennemi, aby je tutaj powtarzać. Stałość człowieka, oraz próżność najlepszych jego przymiotów, patryotyzmu, który ojczyzną zachwycać się każe, i poczucia siły, aby stać na straży swéj ziemi, nigdzie nie ujawnia się wyraźniéj, aniżeli w przypomnieniu tego, czém Ateny były ongi, i w pewności, czém są dzisiaj. Ta arena walki potężnych i wielkich stronnictw i mówców, podnoszenia się i poniżania tyranów, tryumfów i kar wymierzanych dowódcom, stała się dzisiaj widowiskiem drobnostkowych intryg i ciągłych wichrzeń pomiędzy kłótliwemi ajentami panów i szlachty brytyjskiéj. „Szakale, sowy i węże pośród zwalisk Babilonu są zapewne mniéj hańbiącemi, aniżeli tacy mieszkańcy.
Turcy mają podbój na uniewinnienie swego uciskania, Grecy zaś ucierpieli tylko wskutek przypadłości wojny, co się zdarza i najwaleczniejszym; lecz, jak nizko upadli ci potężni, jeżeli dwóch malarzy pomiędzy sobą walczyć może o przywilej obrabowywania Partenonu i tryumfowania na przemian, stosownie do treści następujących po sobie fermanów. Sulla mógł Ateny ukarać, Filip poddać je pod jarzmo swoje a Kserkses spalić; nędzny zaś badacz starożytności i jego wstrętni ajenci przybyli tutaj, aby je hańbić! Przed częściowém swém zniszczeniem przez pożar podczas oblężenia weneckiego był Partenon świątynią, kościołem, meczetem, pod każdym względem był on więc godnym czci; zmieniali się jego wierni, on atoli był zawsze miejscem nabożeństwa, uświęconém trzykrotnie; jego zhańbienie jest zatem świętokradztwem podwójném.
Ale —
„Man, proud man,
Drest in a little brief authority,
Plays such fantastic tricks before high heaven
As make the angels weep.“ B. - ↑ Nie zawsze było zwyczajem u Greków palić ciała umarłych; wszczególności wielki Ajaks pochowany był w ziemi. Po większéj części uważano wszystkich wodzów po śmierci za bogów; do rzędu zapomnianych należeli zaprawdę ci, przy których grobie nie urządzano igrzysk dorocznych albo uroczystości poświęconych ich pamięci, jak to uczyniono dla Achillesa, Brazydasa etc., a w końcu nawet dla Antynousa, którego śmierć tyle była bohaterską, ile haniebném było jego życie. B.
- ↑ Pitagoras i Solon.
- ↑ Stancę tę pisał Byron w Newstead, w październiku 1811, posłyszawszy o śmierci szkolnego w Cambridge towarzysza, młodego Eddlestone’a. P. Tł.
- ↑ Kościół Jowisza olimpijskiego, gdzie jeszcze szesnaście kolumn zostało; pierwotnie było ich do stupięćdziesiąt. Kolumny te należały, jak przypuszczają niektórzy, do Partenonu. B.
- ↑ Okręt rozbił się na Archipelagu. B.
- ↑ Patrz notę A, dotyczącą uwożenia dzieł sztuki z Aten. B.
- ↑ Z listu d-ra Clarke pisanego do Byrona, podał tenże jako komentarz do słów powyższych następującą uwagę: „Gdy ostatnią z metop zabierano z Partenonu i gdy przytém robotnicy lorda Elgina zrzucili wraz z górną częścią budowy jeden z tryglifów, patrzący na to znieważanie gmachu, Disdar wyjął lulkę z ust i otarłszy łzę, zawołał do Lusieriego błagalnym głosem: Τελοσ! (skończcie) — ja byłem przytem.“ — Wzmiankowany Disdar był ojcem obecnego Disdara. B.
- ↑ Według Zozyma, Achilles i Minerwa odparli Alaryka od murów Akropolis; inni atoli twierdzą, że król Gotów prawie tyle narobił tutaj złego, co i magnat szkocki. Patrz u Chandlera. B.
- ↑ Gozza ma oznaczać starożytną wyspę Kalipsy. B.
- ↑ Pani Spencer Smith, dla któréj autor zabawił kilka miesięcy na wyspie Malcie. O pobycie swoim i o lady Florens znajdujemy w jednym z listów Byrona, pisanym do matki, następujące uwagi:
„List ten posyłam przez ręce nadzwyczajnéj kobiety, o któréj musiałaś zapewne słyszéć. Jest to ta sama pani Spencer Smith, któréj ucieczka z rąk władz francuskich posłużyła margrabiemu de Salvo za przedmiot do powieści.
„Podczas podróży morskiéj rozbił się statek, na którym płynęła; — jedném słowem, życie jéj, od dzieciństwa począwszy, było tak pełne nadzwyczajnych wypadków, że w powieści nawet wydałyby się zbyt przesadzone. Urodzona w Konstantynopolu, gdzie ojciec jéj bar. Herbert był ambasadorem, nieszczęśliwa w pożyciu z mężem, umiała jednak uniknąć wszelkich podejrzeń, uwłaczających jéj charakterowi. Niedawno, na odgłos zbliżających się wojsk francuskich, opuściła Tryest i mieszkającą tamże swą matkę. W czasie pobytu mego na Malcie, z nią jedną prawie cały mój czas przepędzam. Jest to piękna, powabna i bardzo oryginalna kobieta. Napoleon tak jest dotychczas na nią zagniewany, że życie jéj mogłoby być w niebezpieczeństwie, gdyby się drugi raz dostała w ręce policyi francuskiéj.“ - ↑ Skander, Iskander po turecku oznacza imię Aleksander.
- ↑ Itaka.
- ↑ Leukadya, dziś Santa Maura. Z Przylądka (zw. Skokiem miłości) miała Safona skoczyć do morza. B.
- ↑ Akcyum i Trafalgar nie potrzebują dłuższéj wzmianki. Bitwa pod Lepanto (pomiędzy Turkami a Wenecją. Tł.) tak samo krwawa i ważna, choć mniéj znana, stoczoną była w zatoce Patras. Tam to autor Don Kichota stracił lewą rękę.“ B.
- ↑ Opowiadają, że w przeddzień bitwy pod Akcyum, miał Antoniusz w otoczeniu swém trzynastu królów. Dzisiaj (12 listop.) widziałem resztki miasta Akcyum, niedaleko od miejsca, gdzie Antoniusz świat przegrał — w małéj zatoce, w któréj zaledwie dwie fregaty krążyć mogą. Kawał złamanego muru, to jedyny zabytek. Po drugiéj stronie zatoki stoją ruiny Nikopolu, zbudowanego przez Augusta na pamiątkę odniesionego przezeń zwycięstwa (B. w liście do matki).
- ↑ Nikopol, którego zwaliska znaczne posiadają rozmiary, położony obok Akcyum; z hipodromu jego pozostały tylko kawałki muru. Zwaliska te składają się z olbrzymiéj masy cegieł, pospajanych wapnem, które w równie olbrzymiéj znajduje się ilości i równie jest trwałem jak cegły. B.
- ↑ Podług Pouqueville’a jezioro Janiny, ale Pouqueville zawsze się myli. B.
- ↑ 5,000 Suliotów opierało się z skał oraz w twierdzy sulijskiéj 30,000 Albańczyków przez lat 18. Twierdzę wzięto wreszcie za pomocą przekupstwa. Zdarzały się tu czyny, godne lepszych dni Grecyi. B.
- ↑ Klasztor i wieś Zica oddalone są o 4 godziny drogi od Joanniny lub Janiny, stolicy paszaliku. Dolinę przepływa potok Kalamar (ongi Acheront), piękny, niedaleko Zicy tworząc wodospad. Jest to może najpiękniejsza miejscowość w Grecyi, jakkolwiek Delwinachi i niektóre okolice Akarnanii i Etolii, mogą iść z niemi w zawody. Delfy, Parnas, przylądek Kolonny i port Rafti mniéj są pięknemi; to samo da się powiedziéć o wszystkich okolicach Jonii lub Troady: to samo mógłbym zauważyć także o Konstantynopolu, zbliżywszy się do tego miasta. Atoli piękność jego tak jest odmienną, że trudno ją przyrównać do innych. B.
- ↑ Góry chimaryoskie były, zdaje się, wulkanami. B.
- ↑ Starożytny Tomarus.
- ↑ Gdy autor przebywał te okolice, rzeka Laos była wezbraną powyżéj Tepalenu; była tak szeroką jak Tamiza koło Westminsteru, przynajmniéj taką się wydawała autorowi i towarzyszom jego podróży. Latem jest ona zapewne daleko węższą. Jest to z pewnością najpiękniejsza rzeka Lewantu; ani Achelous, ani Acheront, Alfeus, Skamander, ani téż Kaister, nie dorównają mu pod względem szerokości oraz piękności. B.
- ↑ „Ali-Basza usłyszawszy, że utytułowany Anglik bawi w jego państwie, wydał rozkaz, aby mu w Janinie przygotowano mieszkanie i dostarczono bezpłatnie wszystkiego, co tylko potrzeba. Jechałem na koniu wezyra i widziałem jego i jego wnuków pałace. Nie zapomnę nigdy nadzwyczajnego widoku, jaki mi się przedstawił, kiedym wjeżdżał do Tepalenu o godz. 5 po południu (11 października), gdy słońce już zaszło. Przed drogą stanęły mi (jakkolwiek z pewnemi zmianami co do strojów) opisy w „Picini“ Skotta, dotyczące zamku Branksome i zwyczajów feudalnych. Albańczycy w swych strojach (najwspanialszych w świecie, składających się z długich, białych spódnic, złotem dzierzganych płaszczy, z czerwonych, aksamitnych, złotem obszytych kurtek i kamizelek, z pistoletów oprawnych w złoto, oraz sztyletów); Tatarzy w wysokich czapicach, Turcy w ogromnych pelissach i turbanach; zaciężnicy i czarni niewolnicy wraz z końmi, ustawieni w szeregach w olbrzymiéj otwartéj galeryi na froncie pałacu, w pogotowiu dwieście rumaków w rzędach bogatych; posłańcy, wbiegający lub wybiegający w wielkim pośpiechu; dobosze bijący w kotły; chłopcy, donośnym głosem oznajmujący godziny z minaretów moszei — wszystko to razem wraz z szczególnym kształtem pałacu, tworzyło dla cudzoziemca nowy rozkoszny obraz. Wprowadzono mnie do bardzo pięknego apartamentu, a o zdrowie moje dopytywał się potém, zwyczajem Turków, sekretarz wezyra.“ Byron w liście do matki.
- ↑ W liście do matki, pisanym w tym samym czasie, Byron tak opisuje przyjęcie swe u Ali-Baszy: d 12 października wprowadzony byłem do Ali-Baszy. Byłem w perskim mundurze sztabowca, przy niezwykle wspaniałéj szabli etc. Wezyr przyjął mnie w obszernéj komnacie, posiadającéj marmurową posadzkę; w środku biła fontanna, naokół sali stały szkarłatem pokryte otomany. Przyjął mnie stojąc (niezwykła to u muzułmanina grzeczność), a potém posadził mnie obok siebie po prawéj ręce. Pierwszym jego pytaniem było, dlaczego w tak młodym wieku kraj swój opuściłem. Następnie oświadczył mi, że konsul angielski, kapitan Leake, powiadomił go, że z znakomitéj pochodzę rodziny; mówił, że chciałby méj matce wyrazić swą cześć, którą ja ci niniejszém w imieniu Ali-Baszy składam. Powiedział mi daléj, że znakomitość pochodzenia mego nie ulega żadnéj wątpliwości, ponieważ małe posiadam uszy, kędzierzawe włosy i drobne, białe ręce. Wyraził się, abym, dopóki tu bawię w Turcyi, uważał go za ojca, gdyż on chce się ze mną obchodzić jak z synem. I w saméj rzeczy traktował mnie jak dziecko, posyłając mi to migdały, to sorbety, to owoce i słodycze ze dwadzieścia razy na dzień...“ Hobhouse, towarzysz podróży Byrona, przedstawia Ali-Baszę jako człowieka nizkiego wzrostu, nie więcéj jak pięciu stóp i pięciu cali wysokości i mocno otyłego, posiadającego przyjemną, okrągłą, piękna twarz i żywe, niebieskie oczy „człowieka bez zwyczajnéj u Turków ociężałości.“ Doktór Holland porównał duszę Alego, wyglądającą z pod zwykłéj powierzchowności, z ogniem ukrytym w zimnym, polerowanym kamieniu. Ten sam doktór, wróciwszy w r. 1813 z Albanii, przywiózł Byronowi list od Ali-Baszy, pisany po łacinie. Poeta opowiada, że „rozpoczynał się od słów excellentissime nec non carissime“ i że mu pomiędzy innemi doniósł Ali, jak „ostatniéj wiosny zdobył nieprzyjazne sobie miasto, w którém przed laty załoga bułgarska obeszła się z jego matką i siostrą w sposób niegodziwy. Po wzięciu miasta, kazał Ali wszystkich pozostałych przy życiu mieszkańców, nie wyłączając dzieci i niemowląt wsadzić na okręt o sześciuset tonach wagi i wysadzić w powietrze. Tyle o „moim najdroższym przyjacielu.“
- ↑ Los Alego był takim właśnie, jak to poeta powyżéj przepowiedział: zamordowano go w lutym 1822; głowę posłano do Konstantynopola i zatknięto nad bramą Seraju. Ponieważ imię Alego narobiło w Anglii dużo hałasu, ze względu na jego stosunki z Tomaszem Maitlandem, a może więcéj jeszcze z powodu powyższych stanc lorda Byrona, znalazł się w Konstantynopolu spekulant, który chciał nabyć głowę i wysłać ją do Londynu któremuś z przedsiębiorców widowisk; atoli zamiarowi temu zapobiegł pietyzm starego sługi Baszy, który katowi zapłacił sumę znacznie większą i głowie swego pana godziwy sprawił pogrzeb. Przyp. wydaw. Czajlda Harolda (Londyn u Johna Murraya 1837).
- ↑ Mowa tu o traktowaniu rozbitków w Cornwall. B.
- ↑ Albańczycy od wina się nie wstrzymują.
- ↑ Palikar po grecku παλικαρι (właściwie παλληκαριον po nowogrecku. P. tł.) jest to pomiędzy Grekami i Albańczykami, używającemi narzecza romaickiego, ogólna nazwa żołnierzy; właściwe znaczenie wyrazu tego jest chłopak (od nowogreckiego Παλληξ Przyp, tł.) B.
- ↑ Wzmiankowany już Hobhouse, towarzysz podróży Byrona, scenę tę opisuje w sposób następujący. „Wieczorem pozamykano bramy i zajęto się przygotowaniem wieczerzy dla naszych Albańczyków. Zabito kozę i upieczono ją w całości; cztery ogniska zapalone były na dziedzińcu, a około nich zasiedli żołnierze kupkami. Po jedzeniu i napitku, przeważna część zgromadzonych otoczyła największe ognisko i skoro my, wraz z ich starszyzną zasiedliśmy na ziemi, zaczęła tańczyć na około ognia w takt pieśni, śpiewanéj przez siebie głosem dobitnym. Wszystkie te pieśni odnoszą się do ich wypraw zbójeckich. Jedna z nich trwająca przeszło godzinę, tak się zaczynała: „Gdyśmy z Pargi wracali, było nas sześćdziesięciu“; potem każdy wiersz kończył się refrenem:
„Zbójcy z Pargi!
Zbójcy z Pargi!“
Κλεφτεις ποτε Παργα!
Κλεφτεις ποτε Παργα!
„Śpiewając te zwrotki, kręcili się naokoło ognia, rzucali się na kolana, jednym rzutem stawali znowu na nogach i znowu kręcili się, póki chór nie powtórzył tego refrenu na nowo. Szum fal, odbijających się o brzeg żwirowy, u którego siedzieliśmy, wypełniał przestanki śpiewu łagodniejszą i nie tak jednostajną muzyką. Noc była bardzo ciemna, ale blask ogni odsłaniał nam lasy, skały i jeziora, które łącząc się razem z dzikim widokiem tańczących, przedstawiały nam scenę, godną opisu takiéj ręki, jak autora Tajemnic Udolfa“. Gdyśmy się już obyli z charakterem Albańczyków, nie zmniejszyła nam wcale rozkoszy świadomość, że każdy z naszych towarzyszy był niegdyś rozbójnikiem, a niejeden z nich przed niedawnym jeszcze czasem. Była godzina jedenasta, gdyśmy wrócili do mieszkania, Albańczycy zaś, otuleni w swe białe kapoty, położyli się w tym samym czasie naokoło ognisk, ażeby się przespać.“ - ↑ Czém się różni narzecze albańskie czyli amauckie od języka illiryjskiego, patrz notę C.
- ↑ Te i następne zwrotki wzięte są poczęści z rozmaitych pieśni albańskich, o ile mogłem je sobie przetłomaczyć z pomocą języka romaickiego i włoskiego. B.
- ↑ Szturmem odebrana była Francuzom. B.
- ↑ Delhi — jazda turecka.
- ↑ O dzisiejszym stanie Grecyi i Turcyi, patrz notę D.
- ↑ Fyle, z któréj szczytu cudny widok na Ateny, posiada dziś jeszcze znaczne zwaliska; przed wypędzeniem trzydziestu tyranów, zdobył jéj twierdzę Trazybul. B.
- ↑ Dotyczy to zajęcia Carogrodu przez Łacinników i panowania ich tamże przez długie lata. B.
- ↑ Mekka i Medyna wzięte były przez sektę Wehabitów, która z każdym rokiem wzrasta. B.
- ↑ O Konstantynopolu lord Byron tak się w jednym z swych listów wyraża: „Widziałem ruiny Aten, Efezu i Delfów, przejechałem większą część Turcyi, oraz niejednę część Europy i Azyi, nigdzie atoli nie widziałem dzieła natury lub sztuki, któreby takie wywierało wrażenie, jak tutaj widok każdéj strony, od „Siedmiu wież“, aż do końca „Złotego Rogu“.
- ↑ Kaiki — małe czółna tureckie.
- ↑ Na niejednéj z gór, głównie zaś na Liakurze śnieg nigdy nie topnieje całkowicie, wytrzymuje on największy upał lata; nigdy natomiast nie widziałem śniegu na dolinach, choć byłem tam zimą. B.
- ↑ Na górze Penteliku, skąd brano marmur na publiczne gmachy Aten; nazwisko nowożytne téj góry brzmi „Mendeli“. Olbrzymia grota, utworzona przez kamieniołomy, pozostała dotychczas i pozostanie do końca wieków. B.
- ↑ W całéj Attyce, wyjąwszy Ateny i Maraton, niéma miejscowości bardziéj interesującéj nad przylądek Kolonny. Dla starożytnika i artysty stanowi szesnaście znajdujących się tamże kolumn niewyczerpane źródło spostrzeżeń i wzorów; dla filozofa pożądaną będzie jako domniemane miejsce niejednego z dyskursów Platona; podróżnika zaś zachwyci piękność widoku na „wyspy wieńczące głębiny egejskie“; dla Anglika przedstawia Kolonna inny jeszcze interes: jest to miejsce, na którem odgrywa się Falconnera „Rozbicie okrętu“. Pallada i Platon zapomniani dzisiaj, we wspomnieniu Falconnera i Campbella:
„Here in the dead of night by Lonna’s steep
The seaman’s cry was heard along the deep“.
„Świątynię Minerwy widać od strony morza w wielkiéj już odległości. Do Przylądka Kolonny odbyłem dwie podróże lądem i jednę morzem. Widok od strony lądu mniéj był ponętny, niż gdyśmy się zbliżali od strony wysp. W drugiéj naszéj wycieczce lądem z wielką biedą umknęliśmy przed Majnotami, kryjącemi się po jaskiniach. Jak nam późniéj mówił jeden z ich pojmańców, bylibyśmy byli zmuszeni dać im okup, a od napadu na nas odstraszył ich widok dwóch moich Albańczyków; sądzili oni bardzo rozumnie (choć tym razem fałszywie), że mamy pod ręką całą straż, złożoną z Arnautów i dlatego się wstrzymali, w ten sposób zostaliśmy wybawieni, byliśmy bowiem zbyt nieliczni, aby módz skuteczny stawić opór. Kolonna jest zarówno siedliskiem zbójców jak i malarzy; tutaj to
The hireling artist plants his pallet desk,
And makes degraded nature picturesque“.
(Patrz Hodgsona „Lady Jane Gray“).
„Ale tutaj przyroda sprawiła to z pomocą sztuki sama dla siebie. Byłem tak szczęśliwy, żem zawarł układ z jednym bardzo wybitnym artystą niemieckim; mam więc nadzieję, że odnowi znajomość moję z temi i innemi widokami Lewantu, gdy nadejdą jego prace“. B. - ↑ „Siste Viator — heroa calcas!“ taki był napis na grobie sławnego hr. Merci; — jakież ma nas ogarniać uczucie, stojących u mogiły owych dwustu (Greków), którzy padli pod Maratonem? Główny kurhan otworzył niedawno Fauvel: nie znalazł on w nim jednak nic albo mało z tych zabytków, jak wazy etc., których szukał. Dolinę Maratonu chciano mi sprzedać za sumę czternastu tysięcy piastrów, około dziewięciuset funtów. Niestety! „Expende — quot libras in duce summo — invenies!“ czyż popioły Miltyadesa nie były więcéj warte? Chybabym ich nie kupił taniéj, gdyby miały pójść na wagę? B.
- ↑ Ostatnia ta stanca pisaną była, jak głosi notatka Byrona na rękopiśmie téj pieśni, d. 11 października 1811 r.