Biblia Wujka (1923)/Księga Ezechiela 12
I stała się mowa Pańska do mnie, mówiąc:
2 Synu człowieczy! w pośrodku domu draźniącego ty mieszkasz, którzy oczy mają do widzenia, a nie widzą, i uszy do słuchania, a nie słyszą; bo dom draźniący jest.
3 A tak ty, synu człowieczy! uczyń sobie naczynia zaprowadzenia, a przeprowadzisz się we dnie przed nimi, a przeprowadzisz się z miejsca twego na inne miejsce przed ich oczyma, jeźli snadź obaczą, że dom draźniący jest.
4 I wyniesiesz precz naczynia twoje, jako naczynia prowadzącego się we dnie przed ich oczyma: a ty wynidziesz wieczór przed nimi, jako wychodzi ten, co się prowadzi.
5 Przed oczyma ich przekopaj sobie ścianę, a wynidziesz przez nię.
6 Przed oczyma ich na ramionach wyniesion będziesz, zmierzkiem wyniesion będziesz, twarz swoję zakryjesz, a na ziemię patrzyć nie będziesz; bo dziwem dałem cię domowi Izraelowemu.
7 Uczyniłem tedy, jako mi był Pan rozkazał: naczynia moje wyniosłem, jako naczynia prowadzącego się we dnie, a w wieczór przebiłem sobie ścianę ręką i wyszedłem zmierzkiem, na ramionach niesiony przed ich oczyma.
8 I stała się mowa Pańska rano do mnie, mówiąc:
9 Synu człowieczy! izali nie mówili do ciebie dom Izraelski, dom draźniący: Co ty czynisz?
10 Mów do nich: To mówi Pan Bóg: To brzemię na książę, które jest w Jeruzalem, i na wszystek dom Izraelów, który jest w pośrodku ich.
11 Mów: Jam dziw wasz, jakom uczynił, tak się im stanie: w zaprowadzenie i w niewolą pójdą.
12 A książę, które jest w pośrodku ich, na ramionach poniosą, zmierzkiem wynidzie, ścianę przebiją, aby go wynieśli, oblicze jego zakryte będzie, aby okiem nie widział ziemie.
13 I zastawię nań sieć moję, i poiman będzie niewodem moim, i przywiodę go do Babilonu, do ziemie Chaldejskiéj, i téj nie ujrzy, i tam umrze. [1]
14 A wszystkie, którzy są około niego, pomoc jego i hufy jego rozproszę na wszelaki wiatr, i miecza dobędę za nimi.
15 I wiedzieć będą, żem Ja Pan, gdy je rozproszę między narody i rozsieję je po ziemiach.
16 I zostawię z nich trochę mężów od miecza, od głodu i moru, aby opowiadali wszystkie złości ich między narody, do których wnidą: i wiedzieć będą, żem Ja Pan.
17 I stała się mowa Pańska do mnie, mówiąc:
18 Synu człowieczy! chleb twój w zatrwożeniu jedz, ale i wodę twoję z kwapieniem i z frasunkiem pij.
19 I rzeczesz do ludu ziemie: To mówi Pan Bóg do tych, którzy mieszkają w Jeruzalem, w ziemi Izraelskiéj: Chleb swój w kłopocie jeść będą, a wodę swą w pustoszeniu pić będą, że spustoszeje ziemia od mnóstwa swego, dla nieprawości wszech mieszkających w niéj.
20 Miasta téż, w których teraz mieszkają, spustoszone będą, ziemia pusta: i wiedzieć będziecie, żem Ja Pan.
21 I stała się mowa Pańska do mnie, mówiąc:
22 Synu człowieczy! co to za przypowieść u was w ziemi Izraelowéj? mówiących: W długą pójdą dni, a zginie wszelakie widzenie.
23 Przeto mów do nich: To mówi Pan Bóg: Uczynię, że ustanie ta przypowieść, ani pospolicie mówić będą więcéj w Izraelu: i mów do nich, że się przybliżyły dni i mowa każdego widzenia.
24 Bo nie będzie więcéj żadnego widzenia próżnego, ani proroctwa wątpliwego w pośrodku synów Izrael.
25 Bo Ja Pan mówić będę, a którekolwiek słowo wyrzekę, stanie się i nie odwlecze się daléj; ale za dni waszych, domie draźniący, mówić będę słowo, i uczynię je, mówi Pan Bóg.
26 I stała się mowa Pańska do mnie, mówiąc:
27 Synu człowieczy! oto dom Izraelów mówiących: Widzenie, które ten widzi, na wiele dni i na czasy długie ten prorokuje.
28 Przeto mów do nich: To mówi Pan Bóg: Nie przewlecze się daléj wszelka mowa moja, słowo, które wymówię, wypełni się, mówi Pan Bóg.