Biblia Królowéj Zofii/Exodus
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Biblia Królowéj Zofii |
Wydawca | Nakładem ks. Jerzego Henryka Lubomirskiego |
Data powstania | XV w. |
Data wyd. | 1871 |
Druk | Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich |
Miejsce wyd. | Lwów |
Tłumacz | zbiorowy |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
... myary czegelney yako drzewyey, any wczora, any dzysz? I przyszly stro-yó̗czy synow Izrahelskich i wzwolaly ku Ffaraonowy, rzekó̗cz: Przecz tak czynysz przeczyw slugam swym? Slomi nye dawayó̗ nam, a czegel yako drzewyey potrzebuyó̗. Ach, sluszebnyky twoge byczmy (biczmi) byyó̗, a przesprawnye sze dzege przeczyw ludu twemu. Ktorysz rzekl: Proznugeczye w prozuoszczy, a przetosz mowyczye: podzmi a offyeruymy panu. Przetosz gydzyczye a dzelayczye. slomi wam nye bó̗dze dano, a wy day czye obiczyaynó̗ lyczbó̗ czegel. Wydzely sze (się) urzó̗dnyczy synów Izrahelskych w zlem, przeto ysze ygym* rzeczono bilo: Nye pomnyeyszyó̗cz (pomniejsząć) wam nyczs czegel po wszitky dny. I potkaly sze s Moyszeszem a s Aaronem, ktorzyszto staly przeczyw gym, gydó̗czym od Ffaraona. y rzekly k nym: Wydz bog a szó̗ó̗dz! albo szczye uczynyly, ysze wonya nasza szmyerdzy przed Ffaraonem y gego slugamy, a podalyszczye myecz, abi nas zabyl. I wroczyl sze gest Moyszesz ku panu a rzekl: Panye, przecz yesz tento lyud znó̗dzyl? przecz yesz myó̗ poslal? Albo stó̗ó̗t, yakoszesm szedl ku Ffaraonowy, abich mowyl w gymyó̗ twe, znó̗dzyl lyud twoy. a nye wybawyl gesz gego.
I rzekl pan ku Moyszeszowy: Nynye uszrzysz, czso ya uczynyó̗ Ffaraonowy. Bocz ya skaszó̗ó̗, mocznó̗ó̗ ró̗kó̗ó̗ puszczy ge, a w ró̗cze sylney wyrzuczy ge z szemye swey. I mowyl gest pan ku Moyszewy* arzkó̗cz: Iam pan, ktoryszem szó̗ wyawyl Abrahamowy, Izaakowy a Iacobowy w bodze wszechmogó̗czem. a gymyó̗ me Adonay nye ukazal gesm gym. A zaszlyubylesm z nymy szlyub, abich gym dal szemyó̗ kananeyskó̗ó̗, szemyó̗ goszczynstwa gich, w geyszeto só̗ bily przychodnye. Ia gesm slyszal placz synow Izrakelskych, gymszeto Egipsczy snó̗dzyly só̗ó̗ ge. Y wspomyonó̗ó̗l gesm na swoy szlyub. Przetosz rzeczy synom Izrahelskym: Ia pan, genszesm was wiwyodl z yó̗cztwa Egipskyego, a wiyó̗lesm was z roboti, a wykupylesm wasz w ró̗cze moczney a w znamyenyoch wyelykich. A przymó̗ waz sobye za lyud, a bó̗dó̗ was bog. A bó̗dzeczye wyedzyecz, ysze gesm pan bog wasz, ktoryszem wywyodl was z yó̗cztwa Egipskyego, a wwyodl gesm w zszemyó̗, na nyó̗szesm wzwyodl ró̗kó̗ó̗ swó̗ó̗, abich yó̗ dal Abramowy a Izaakowy a Iacobowy. Y dam yó̗ wam ku ymyenyu, ya pan. Tegdi Moyszesz wyprawyl wszitko synoom Izrahelskym, ktorzyszto nye upozluchaly gego przez nó̗dzenye ducha a przedzalo przetwarde. I mowyl gesth pan ku Moyszeszowy rzekó̗cz: Winydzy, a mow ku Ffaraonowy krolowy, abi puszczyl szyni Izrahelskye z szemye swey. Otpowyedzyal Moyszesz przed panem: Owa, synowye Israhelsczy nye uposluchó̗* mnye. a kako usluchayó̗ Ffaraona[1], a osobnye, yszesm nyeobrzezanich wark? I mowyl gest pan ku Moyszeszowy a ku Aronowy, a dal przykazanye synom Izrahelskym, a ku Ffaranowy krolowy Egipskyemu, abi wywyedly syny Izrahelskye z szemye Egipskyey. Tyto só̗ kszyó̗szó̗ta domow przesz czelyadz swó̗: Synowye Ruben, pirworodzonego Izrahel: Enoch a Ffallu, Ezrom a Karym*. tato rodzyna Rubenowa. Synowye Symeonowy: Iamnes a Iamyn, Aod, Iachym, a Zoer a Saul, syn Ane kananeyskyey. to só̗ó̗ rodzayowye Symeonowy. A to só̗ gymyona synow Lewy po wszech rodzyech: Gerson a Kaath a Merary. a lyata szywota Lewy bila só̗ó̗ sto a trzydzeszczy a szedm lyat. Synowye Gerson: Iabyn a Semey po wszech rodzyech. Synowye Kaath: Amaram a Iznar a Ebron a Ozyel. a lyata szywota Kaat szeszcz a trzydzeszczy a sto lyat. Synowye Merary: Moly, Muzy. Czyto só̗ó̗ narodowye Lewy po swyck czyelyadzyach. A opyó̗cz wszó̗ó̗l Amram szonó̗ Iochabeth, strycznó̗ó̗ swó̗, ktoraszto gemu urodzyla Aarona a Moyszesza y Marió̗ szyotró̗ gich[2]. I bila só̗ó̗ lyata szywota Amramowa szedm a trzydzyeszczy ku stu lyat. A synowye Usnar*: Cchore a Naffeg a Zechry. A synowye Ozyel: Myzael a Elysaphan a Sethry. Wszó̗ó̗l gest opyó̗cz Aaron szonó̗ a Elsbyeczynó̗[3]. dzewkó̗ó̗ a Mynadabowó̗*, szyostró̗ Nazonowó̗, ktorasz gemu urodzyla Nadaba a Abyu a Elyazara a Itama[b] ra. A synowye Chore: Asser a Elkana a Ebyzab. tocz gest rodzyna Choritskich. A opyó̗cz Eleazar, syn aAronow*, wszó̗l szonó̗ dzewkó̗ Ffatyel, ktoraszto gemu Ffyneas urodzyla. To só̗ó̗ czyelyadz kszyó̗szó̗ó̗t lewyczskych wszitkich rodzayow. Tento gest Aaron a Moyszesz, ktorymaszto przykazal pan, abi wiwyedly syni Izrahelskye z szemye Egipskyey. Tocz ty só̗ó̗ kszyó̗szó̗ta domow po czeladzach swich z zastó̗pi swymy[4]. Tocz sta, która stamowyla ku Ffaonowy* krolowy Egipskyemu, abi wiwyedly syni Izrahelskye. Tento gest Moyszesz [a] Aron, w dzeyn* w ktorysz mowil gest pan ku Moyszeszowy w szyemy Egipskyey. I mowyl gest pan ku Moyszeszowy arzkó̗cz: Ia pan. mow ku Ffaraonowy krolowy Egipskyemu wszitko, czso ya mowyó̗ k tobye. I rzeczye Moyszesz przed panem: Otoczyem nyebrzezanick* warg. kako sluchacz myó̗ bó̗dzye Ffaraon?
I rzecze pan ku Moyszeszowy: Otom czyó̗ ustawyl bogem Ffaraonowim, Aaron brat twoy bó̗dzye prorok twoy. Ty bó̗dzesz mowycz gemu wszitko, czso ya przykaszó̗ tobye. a on mowycz bó̗dze Faraonowy, abi puszczyl z szemye swey syny Izrahelskye. Alye ya zatwyrdzó̗ó̗* szercze gego, a rozmnoszó̗ znamyona a dzywy me w szemy Egipskyey, a nye uszlyszy was. Spuszczyó̗ ró̗kó̗ sw ó̗ na Egipt, a wiwyodó̗ zbor a zastó̗p a lyud moy, syny Izrahelskye, z szemye Egipskyey przez grosznaa znamyona. A bó̗dó̗ó̗ wyedzecz Egipczyanye, ysze gesm ya pan, wsczyó̗gnolesm* ró̗kó̗ swó̗ó̗ na Egipt, a wywyodlesm syny Izrahelskye s poszrzodka gego. I uczyny Moyszesz [a] Aaron, yakooszto bil bog przykazal, takosz só̗ó̗ uczynyly. A bil Moyszesz w oszmy dzeszyó̗ó̗t lyeczych, a Aaron w szedmy dzeszyó̗d* a we trzech lyeczyech, gdiszesta mowyla Ffaraonowy. I rzeczye pan ku Moyszeszowi a ku Aaronowy: Gdisz wam rzecze Ffarao, ukaszczye nam znamyona: rzekó̗ó̗cz[5] ku Aaronowy: Weszmy pró̗ó̗t swoy a porzucz gy na szemyó̗ przed Ffaraonem a przed slugamy gego, acz szyó̗ obroczy wó̗szem. A tako wszedszy Moyszesz a Aaron przed Ffaraona, y uczynylasta yako gyma bil pan przykazal. I wyrzuczyl gest pró̗ó̗t aAron* przed Ffaraonem a przed slugamy gego, gensze szyó̗ gest obroczyl wó̗szem. I zawola Farao mó̗trczow a czarownyków, y uczynyly ony takyesz przez czary egipskye a nyektoree tagemnoszczy. Rzuczyly takyesz kaszdy pró̗ó̗ty swe, ktoresz szyó̗ to só̗ó̗ obroczyly w smoky. Alye poszarl pró̗ó̗t Aaronow pró̗ó̗ti gich. I zatwyerdzy sze szercze Ffaraonowo y nye usłyszal gich, yako bil przykazal pan. Rzecze opyó̗cz pan ku Moyszeszewy: Obczyoszylo* sze gest szercze Ffaraonowo, nye chcze puszczycz lyuda. Gydzy k nyemu z zarayn*, owracz winydze k wodam, a stanyesz w podkanyu gemu na brzegu rzecznem. a pró̗ó̗t, ktorysz sze gest obroczyl w zmoka, weszmyesz w ró̗kó̗ swó̗ y rzeczesz k nyemu: Pan bog szydowsky poslal myó̗ k tobye rzekó̗cz: Puszcz lyud moy, acz my offyeruge na puszczy. asz dotó̗ó̗d slyszecz yesz nye chczyal. Tocz przeto mowy pan: W teem wswyesz, ysze gesm ya pan. Ia uderzó̗ pró̗tem, ktorysz w ró̗cze mey gest, wodó̗ó̗ rzecznó̗, obroczy sze w krew, a rybi, które só̗ w nyey, semró̗ó̗, a zagnoyó̗sze wody, a zemró̗ Egipsczy pyyó̗cz wodó̗ rzecznó̗. I opyó̗cz rzeczye pan ku Moyszeszowy: Rzeczy ku Aaronowy: Węszmy pró̗ó̗t, a wszczyó̗gny ró̗kó̗ó̗ swó̗ó̗ nad wody Egipskye, a na gich rzeky y potoky, a nad geszora y wszitky tonye wrodne, aby sze obroczyli w krew. a bó̗ó̗dz we wszey szemy Egipskyey tako w drzewyanich sszó̗dzech, yako w kamyennich. I uczynylasta tako Moyszesz a Aaron, iakosz bil przykazal pan. A podzwygnow* pró̗ó̗t, uderzyl w wodó̗ó̗ rzecznó̗ó̗ przed Ffaraonem y przed slugamy gego. a ona sze obroczyla w krew, a ryby ktore bili w rzecze zmarly só̗ó̗, a zagnogyly szyó̗ rzeky, a nye mogly Egipsczy wodi rzeczney pycz. Y bila gest krew we wszey szemy Egipskyey. Y uczynyly takyesz czarownyczy Egipsczy swymy czary. I zatwyrdzy szyó̗ szercze Ffaraonowo, a nye chczyal puszczycz lyuda any gich slyszecz, yako bog bil przykazal. A obroczyw sze, y szedl gest do domu swego, any przyloszil[c] swego szercza tesz w tó̗ó̗ chwylyó̗. Potem kopali wszitczy Egipsczy okolo rzeky wodi, abi pyly. bo só̗ó̗ nye mogl* pycz wodi rzeczney. Y napelnyly szyó̗ só̗ó̗ szedm dny, potem gdisz bil zaraszyl pan rzeky.
I rzekl gest pan ku Moyszeszowy rzekó̗cz: Wnydzy ku Ffaraonowy a rzeczy gemu: Tocz rzekl pan: Puszcz lyud moy, acz my offyemge. A pakly nye bó̗dzesz chczyecz wipuszczycz, tocz ya zaraszó̗ó̗ wszidky krage twe szabamy, y wirzuczó̗ó̗ rzeky szabi z szyeby(e), ktoreszto wlazó̗ó̗ a wnydó̗ó̗ do domu twego, a w komoró̗ a w losze twe, a na twó̗ó̗ poszczyeló̗ó̗, a w domi slug twich, a y myedzi lyud twoy a ognyska twe y na twe karmye. y k tobye y k lyudu twemu y ku wszem slugam twym wnydó̗ó̗ szaby. Y rzekl gest pan ku Moyszeszowy: Rzeczy ku Aaronowy: Wsczyó̗gny ró̗kó̗ó̗ swó̗ nad rzekamy y nad potoky y nad bagny, a wywyedz szaby na szemyó̗ Egipskó̗ó̗. A wzczyó̗gnó̗ó̗l gest Aaron ró̗kó̗ nad wody Egipskye, y wiszly szaby a przykryli só̗ szemyó̗ó̗ Egipskó̗ó̗. Y uczynyly opyó̗ó̗cz czarnokszyó̗sznyczy przes swee czari takesz, y wiwyodó̗ó̗ szabi na szemyó̗ Egipskó̗ó̗. Zawola opyó̗ó̗cz Ffarao Moyszesza a Aarona, y rzecze gyma: Proszczye pana, acz oddaly szabi ode mnye a od lyuda mego. a puszczyó̗cz lud, abi obyetowely panu. Y rzecze Moyszesz ku Ffaraonowy: Ustaw my czasz, gdi modlycz sze bó̗dó̗ó̗ za czyó̗ panu y za slugy twe y za lud twoy, aby były odegnani szabi od czyebye y od domu twego y od slug twich y od luda twego, a gedno abi w rzecze ostali. Ktorysz otpowyedzal: Za yutra. Tedi Moyszesz: Podlug slowa, rzecze, twego uczynyó̗, abi wyeedzal, ysze nye gest yako pan bog nassz, abi odeszli szabi od czyebye y od domu twego y od slug twich, a telko* w rzecze ostanó̗ó̗. Y wiszly szó̗ precz od Ffaraono* Moyszesz a Aaron. Y wolal gest Moyszesz ku panu o szlyub szab, gensze szlub smowyl bil z Ffaraonem. A uczynyl gest pan podlya slowa Moyszeszowa, y zmarli só̗ó̗ szabi z domow, z szemye y s pool. A zgromadzyly só̗ó̗ ge na besmyame kupy, y rozgnoyla sze szemya. A wydzó̗ó̗dz opyó̗cz Ffarao, ysze mu bilo dano otpoczynyenye, obczyó̗szy szercze swe y nye upo slucha gich, yakoosz bil pan przykazał. Y rzeczye pan ku Moyszeszowy: Mow ku Aaronowy: Wzczyó̗gny pró̗ó̗t swoy a uderz w proch szemsky, acz bó̗ó̗dó̗ó̗ ploszczycze po wszey szemi Egipskyey. y uczynyly tak. Ywzczyó̗gnó̗ó̗l Aaron ró̗kó̗ó̗ swó̗ pró̗ó̗t dzerszó̗ó̗cz, y uderzy proch szemsky. y zdzelaly sze ploszczycze w ludzech y w dobitku, tako ysze wszitek proch szemsky obroczyl sze gest w ploszczycze po wszey szemy Egipskyey. Y uczynyly takyesz czarnokszyó̗snyczy zswymy czary, abi wiwyedli ploszczycze. y nye mogły só̗ó̗. Y bik ploszczycze tako w ludzech, yako w dobitcze. Y rzekly só̗ó̗ czarownyczy ku Ffaraonowy: Palecz boszy to gest. Y zatwyrdzylo sze gest szercze Ffaraonowo y nye uposluchal gich, yako bil pan przykazal. Y rzekl gest pan ku Moyszeszowy: Powstaw na uszwyczye, stoysze przed Ffaraonem, bocz winydzye ku wodam, y rzecz k nyemu: Tocz mowy pan: Puszcz lud moy, acz my bó̗dze offyerowacz. A pakly gego nye puszczysz, otocz na czyó̗ poszlyó̗, na czyó̗ y na twó̗ó̗ czelyadz y na twe wszitky slugy y na twoy lud y na twe domy, wszitek plod much y miszy. A napelnyony bó̗dó̗ó̗ wszitczi domowye Egipssczy much roslycznego plodu a* we wszey szyemy, w ktoreysze bó̗dó̗ó̗. Y uczynyó̗ dzywnye tego dnya w szemy Gessen, w geysze gest lud moy, abi nye bili tu muchy. Aby wyedzal, ysze ya pan w poszrzotku szemye poloszó̗ roszdzelyenye myedzy ludem mim a myedzy ludem twym. A za yutra bó̗dze to znamyó̗. Y uczyny pan tako. y przyszła mucha przeczyó̗szka w doom Ffaraonow a slug gego, a we wszich szemyach Egipskich. Skaszyla sze gest szemya od tichto much. Y powołał Ffa — raon Moyszesza a Aarona y rzecze gyma: Gydzyczye a offyeruyczye panu bogu waszemu w szemy teyto. Y rzeczye Moyzesz: Nye mosze tako bicz. bocz nyeluczskoszczy sze zdadzó̗ó̗ Egipskym, bó̗dzemly offyerowacz panu bogu naszemu, azaly bichmi temu, geniusz sze Egipsczy klanyayó̗, przed nymy bi nas obrzuczyli kamyenym[6]. Drogó̗ó̗ trzech dny mamy gidz na puszczyó̗ó̗, a tu offyerowacz bó̗dzemy panu bogu naszemu, yakosz gest nam przykazal. Y rzecze Ffarao: Ya puszczó̗ó̗ was, abyszczye offyerowraly panu bogu waszemu na puszczy, alye daley nye choczczye.[d] Proszyó̗, modlczye sze za myó̗ó̗. Y rzecze Moyzesz: Wynydó̗ od czyebye a pomodlyó̗ sze panu. a odydzye mucha od Ffaraona y od slug gego y od lyuda gego. Alye myó̗ dalyey nye chczycy obludzowacz, bi nye puszczyl luda offyeronwacz panu. Tedi wiszedl Moyzesz od Ffaraona. modlyl sze gest panu, gensze uczynyl podlug slowa gego, y odyó̗ó̗l muchy od Ffaraona y od slug y od luda gego. y nye ostała ny gena. Y zatwyrdzy sze szercze Ffaranowo* tako, ysze w ten czasz takyesz nye puszczil luda.
I rzecze opyó̗ó̗dz pan ku Moyseszowy: Wynydzy ku Ffaraonowy, mowze gemu: Tocz rzekl pan bog zydowsky: Puszcz lud moy, acz my offyeruge. A paklybi geszczye wzgardzyal a dzerszal gy, tocz ma ró̗kó̗ó̗* bó̗dzye nad twyiny polmy y nad konmy y nad osly y wyelbló̗dy y woły y owczamy. moor wyelmy przeczyó̗szky. A uczyny pan dzywnye myedzy sboszym Izrahelskym a zboszym Egipskym, abi nyczs owszem nye zagynó̗lo s tego, czso przyslucha k synom Izrahelskym. Ustawyl gest pan czasz, arzkó̗cz: Za yutra pan uczyny to słowo w szemy. Y uczynyl gest pan to slowo w drugy dzen, y zmarly só̗ó̗ wszitky dobitky Egipskich, alye z dobitkow synów Izrahelskych y szadne owszem nye zagynó̗lo. Y poslal gest Ffarao, abi oglyó̗dano bilo. any gest czso zagynó̗lo bilo s tego, czsosz myely Izrahelsky. Zadwyrdzylo sze gest szercze Ffaraonowo, y nye puszczyl lyuda. Y rzecze pan ku Moyszeszowy a ku Aaronowy arzkó̗cz: Weszmyczye pelni ró̗cze popyola s komyna, a rosypye gy Moyszesz w nyebo przed Ffaraonem, a bó̗dzye prooch po wszey szemy Egipskyey. Albo bó̗dó̗ó̗ wrzodowye a mó̗chyrze nó̗dó̗te* na lyudzech y na dobitku we wszey szemy Egipskyey. A wszó̗wszy popyola s komyna, y stalasta przed Ffaraonem. Ysunó̗l gym Moyszesz w nyebo, y uczynyó̗ sze rani nadó̗tich nyszytow na lyudzech y na dobitku. Any mogly czarnownyczy* stacz przed Ffaraonem a Moyszeszem przed ranamy, geszto na nich bili a po wszey szemy Egipskyey. Y zatwyrdzy pan szercze Ffaraonowy, y nye posłuchał gest gich, yakoosz gest mowyl pan ku Moyszeszowy. Y rzekl gest pan ku Moyzeszowy: Rano wstayn, a stoy przed Ffaraonem y rzeczy gemu: Tocz mowy pan bog szydowsky: Puszcz lud moy, acz my offyeruge. Albocz w tó̗ó̗to chwylyó̗ poszlyó̗ wszitky swe rany nad twe rani* na twe szercze, na twe wszitky slugi y na lud twoy, abi wydzyal, sze my nye rownya we wszey szemy. Xynyecz (ninieć) yusz wszczyó̗gnó̗ ró̗kó̗ó̗ swó̗, a poraszó̗ czyó̗ y lud twoy morem, a zagynyesz z szyemye. A przetoszem czyó̗ tak poloszyl, abich na tobye ukazal szyló̗ swó̗ó̗. a powyedzyano bó̗dze gymyó̗ twe we wszey szemy. Geszczye zadzerszawasz lud moy, a nye chczesz go puszczycz? Tocz puszczyó̗ w tó̗ó̗sz godzynó̗ za yutraa przeszylni a wyelyky grad, yakysz nygdi nye był w Egipczye ode dnya, w nyemsze gest zaloszon, asz do dzyszeyszego dnya. A przetoosz posluchay yusz nynye, poszly a zgromadz dobidczyó̗ta swó̗ó̗* y wszitko, czszosz masz na polyu. bocz lyudzye a dobitczyó̗ta y wszitko, czsosz bó̗dzye na dworze nalyeszono a nye zgromadzono s polya, spadnye na nye graad y krupy, y zemró̗ó̗. Gen szyó̗ bal slowa boszego s slug Ffaraonowich, kazal uczyecz slugam swym y dobitku do domow. a ktorysz zamyeszkaal slowo bosze, nyechal slug swich y z dobidkyem na polyu, zmarly só̗ó̗. Y rzecze pan ku Moyzeszowy: Wzczyó̗gny ró̗kó̗ó̗ swó̗ w nyebyosza, acz bó̗dzye grad po wszey szemy Egipskyey na ludzy y na dobitek y na wszitky szyola polna w szemy Egipzkey. Y wzczyó̗gnó̗l gest Moyzesz w nyebo pró̗ó̗t. a pan dal grom a graad a blyzkanye byeszó̗cze na szemyó̗. Y spuszczyl gest pan graad na Egipt y na w szitkf i szemyó̗ Egipskó̗ó̗. A grad y ogeyn (ogień) smyeszywszy sze pospolu, noszyly sze só̗ó̗. A tako wryelykye, sze nygdi drzewyey nyezyawyaly sze tako wyelikye w szemy Egipskye, yakosz gest ta wloszcz stworzona. Y zbyl gest grad we wszey szemy Egipskyey wszitko, czsosz bilo na polyech, od czlowyeka asz do bitczyó̗czya*, y wsziczky szyola polna zbil grad, y wszelkye drzewye tey szemye zlamal. A wszakosz w szemy Gessen, gdzeszto bily synowye Izrabelsczy, grad nye padal. Y poslal Ffarao a zawola Moyzesza a Aarona, a rzeczye k nyma: Zgrzeszylesm owa nynye. Pan sprawyedlywy, alye yaa y lyud moy grzeszny. Poproszczye pana, abi przestaly gromowye boszy a gradowye, acz puszczyó̗ wasz, a nykakye tu nye ostanyeczye wyó̗czey. Rzecze[e] Moyszesz: Gdisz winydó̗ z myasta, wzezyó̗gnó̗ ró̗cze swoge ku panu, a przestanó̗ gromowye, a nye bó̗dzye gradu wyó̗czey. abi wydzaal, ysze szemya gest bosza, A sezualesm to, ysze ty y twe slugi geszczye szczye sze nye bali pana boga. Przetosz lyen a yó̗czmyeyu* gest zabit, przeto ysze yó̗czmyen sze szelyenyal, a lyen yusz bil pó̗kowye wypuszczyl. a pszenycza a byel nye gest zabyta, bo só̗ó̗ bila pozdna. Tegdi wiszedlw* Moysesz od Ffaraona yz myasta, y podzwygnó̗ó̗l gest swoge ró̗cze ku panu, y przestaly gromowye y gradowye. any wyó̗czey kapaal deeszcz na szemyó̗. Wydzó̗cz opyó̗cz Ffarao, ysze przestaly dszdzye a grad a grzmyenye: przyczyny grzechu, y zatwyrdzy szyó̗ szercze gego a slug gego przezlysz. Any chczyal puszczycz synow Izrahelskich. yakosz przykazal bil bog przez ró̗cze Moysesowi.
I rzekl gest pan ku Moyszeszowy: Wnydzy ku Ffaraonowy, bocz gesm ya zatwyrdzyl gego i slug gego, abich uczynyl dzywi tito me na nyem, a ti moy* (mów) w usszy syna twego a w usszy wnó̗kow twich, kyelkokrocz gesm starl Egipskye, a dzywe* me gesm uczynyl w nyck, abiszczye wyedzely, ysze ya gesm pan bog. Tidi* Moyszesz y Aaron ku Ffaonowy* wszedszy, y rzeklasta mu: Tocz mowy pan bog szydowsky: Y dokoodsze* my szyó̗ nye chczesz poddacz? Puszcz lud moy, acz mi offyeruge. A pakly przeczywycz szyó̗ bó̗dzesz, any bó̗dzesz chczyecz puszczycz gego: otocz ya za yutra przywyó̗dó̗ kobilky w twe kraynye*, ktoreszto przyk(r)yyó̗ wszitek wirzch szyemye, abi nyczs nye ostalo gey, alye abi sznyedzono bilo, czsosz gest bilo po gradzye ostalo. Bocz oglodzó̗ó̗ wszitko drzewye, geszto plod mayó̗ na polach, a napelnyó̗cz domi twe y slug twich y wszech Egipskych, gichszeto nye wydaly (widuli) waszy oczczowye y dzyadowye, yako só̗ wznyknó̗li na szemyó̗ asz do dzyszeyszego dnya. Tedi Moyszesz obroczywszy szyó̗, y wiszedl gest od Ffaraona. Opyó̗cz rzekly slugy Ffaraonowy k nyemu: I dokó̗ó̗d mamy czyrzpyecz to pogorszenye? Puszcz lud, acz offyeruge panu bogu swemu, a wszako wydzisz, yszebi zaginó̗l Egipt. Y przywolaly Moyszesza y Aarona przed Ffaraona, gensze rzecze gim: Gydzczye a offyeruyczye panu bogu waszemu y czy, ktorzisz mayó̗ z wamy gydz. Rzeczye Moyszesz: S dzedzmy naszymy poydzyemi y starszymy y syny, y z dzewkamy y z owczamy y z dobitky. Bocz gest pana boga naszego slawa. Y odpowyedzyal Ffarao: Tako bó̗dz, pan bog z wamy, y kako ya wasz przepuszczyó̗ y wasze maludkye. Gensze albo kto[7] tego nye wye, ysze przenagorzey myszlyczye? Nye bó̗dze to tako! alye gydzczye samy mó̗szowye, a offyeruyczye panu. bo tesz szczye tego samy proszyloy. A natemyast* só̗ó̗ wyrzuczenye* od oblyczó̗ó̗* Ffaraonowa. Rzeczye opyó̗cz pan ku Moyszeszowy: Wzwyedz ró̗kó̗ó̗ swó̗ó̗ na szemyó̗ Egipskó̗ó̗ ku kobilkam, acz wnydó̗ó̗ na szemyó̗ Egipskó̗ó̗, acz sznyedzó̗ó̗ wszitkó̗ó̗ szelynó̗ szemskó̗ó̗, ktorasz ostala po gradzye. Y wzwyedze Moyszesz pró̗ó̗t na szemyó̗ Egipskó̗ó̗, a pan wzwyodl wyatr wyeyó̗czy ten wszitek dzyen y nocz. A gdisz bilo rano za yutra, wyatr wyeyó̗czi podzwygnó̗ó̗l kobilky, ktoreszto weszly nade wszitkó̗ó̗ szemyó̗ Egypskó̗ó̗, y szyedzalo gick bez czysla po wszich szemyech Egipskich. Gegooszto przed tym czaszem nye bilo nygdy, any potem bó̗dze. Y przykryly wszitek swyrzch szemye, wszitko gubyó̗cz. Y poszarta gest wrszitka szelyna szemskaa, a czsoszkoly yablek na drzewynye bilo, czsosz gradowye nye dobyły. A owszeyky nyczs szelonego na drzewynye nye ostalo y na szelynye szemskyey po wszem Egipczye. Przeczszeto wyelmy szpyesznoszcz*. Ffarao zawoła Moyszesza a Aarona, y rzecze gyma: Zgrzeszylesm przeczyw panu bogu waszemu y przeczyw waam. alye nynye otpuszczczye my grzech w tó̗ó̗to godzynó̗, a proczczye pana boga waszego, acz odeymye ode mnye tó̗to szmyercz. Y wyszedl gest Moyszesz z oczyu Ffaraonowich y modlyl sze panu bogu. Gensze kasze wyatrom wyacz zachodu* sluncza wyelmy naglye, a ten pochopyw kobilky, rzuczyl ge w morze czyrwone. y nye ostala gedna zayste po wszech kraynach Egipskich. Y zatwydzyl* pan szercze Ffaraonowo, y nye puszczy synow Izrahelskych. Rzecze opyó̗cz ku Moyszeszowy paan: Wznyeszy ró̗kó̗ó̗ swó̗ w nyebo, acz bó̗dó̗ó̗ czmi po wszitkyey szemy Egipskyey tako gó̗ste, abi gich moczacz*[8] mogly. Y wzczyó̗gnó̗ó̗l gest Moyszesz ró̗kó̗ w nyebyossa, y uczynyly só̗ó̗ szyó̗ czmi tako groszne po wszey szemi Egipskyey trzy dny, sze zó̗dny* nye uszrzal brata swego any szyó̗ ruszyl z myasta na mya[f] sto, na gemsze gest byl. Alye gdze bidlyly synowie Izrahelszczy, szwatlo bilo. Y zawolal Ffarao Moyszesza a Aarona y rzekl k nyma: Gydzczye a offyeruyczye panu bogu waszemu. A gedne owcze wasze a debidczyó̗tha nechacz ostanó̗, a dzeczy wasze nyechacz s wamy gydó̗ó̗. Y rzekl Moyszesz: Offyery dasz nam, gdy bó̗dzyem offyerowacz panu bogu naszemu. Wsziczka stada poydó̗ s wamy*, a nye ostawyó̗cz y paznokczya tego, czsosz gest potrzeba ku offyerze panu bogu naszemu, nawyó̗czey przeto, ysze nye wyemy, czsobysmy myely offyerowacz, doyó̗d nye przydzyemy na to myasto. Y zadwyrdzyl gest pan szercze Ffaraonowo, y nye chczyal gest ick pan puszczycz. I rzeczye Ffarao ku Moyzesowy: Byerz szyó̗ ode mnye, a waruy szyó̗, abi wyoczey na myó̗ nye patrzil. Bo w ktorykoly dzyen my sze ukaszesz[9]. Takocz bódze, yakosz mowyl. nye uszrzó̗ wyó̗czey oblycza twego.
Rzekl pan ku Moyszewy*: Geszcze gednó̗ ranó̗ dodknó̗ Ffaraona a Egipta. a potem puszczy wasz precz y wynycz przypó̗dzy. Y rzeczesz przeto wszemu ludu, acz mó̗ó̗sz potrzebuge od przyyaczyela swego, a szona od szyó̗ó̗szadi swey ssó̗ó̗dow szrzebrnych a zlotich y odzenya. A da pan myloszcz ludu swemu przed Egipskymy. Y bil gest Moyszesz mó̗ó̗sz wyelmy wyelyky w szemy Egipskyey przed slugamy Ffaraonowymy y przede wszym ludem. Y rzecze: Tocz mowy pan: O polnoczy wnydó̗ do Egipta, a szemrze wszitko pyrworodne w szemy Egipskyey, ot pyrworodzonego Ffaraonowa, gensze szedzy na stolczu gego, asz do pyrzworodzonego dzewczyna*[10], ktoreszto* gest u szarnowa*, y wszitko pyrworodzone rodu dobitczego. Y bó̗dze krzyk wyelyky we wszey szemy Egipskyey, yaky gest nye bil drzewyey, any bó̗dze potem. A u wszech synow Izrahelskych nye zkowiknye pyesz (pies) od czlowyeka asz do dobitczó̗czyó̗*. Abiszczye wyedzely, yakym dzywem rozdzely pan Egipskye od Israhelskich. Y wstó̗pyó̗ czyto wszitczy sluszebnyczy ku mnye, a bó̗dó̗ my sze klauyacz arzekó̗cz: Winydzy ti a wsziczyek lud, gensze poddan gest tobye. potem winydzemy. Y wynydze od Ffaraona wyelmy gnyewyeu. Y rzecze pan ku Moyszeszowy: Nye uslyszicz wasz Ffarao, abi wyelye dzywmw w szemy stało szie Egipskyey. Moyszesz a Aaron zapraw dó̗ uczynylasta wszitka znamyona y dzywy, ktoreszto napysany só̗ó̗, przed ffaraonem. Y zatwyrdzyl gest bog szercze Ffaraonowo, y nye puszczyl gest synow Izrahelskich z szemye swey.
I rzekl pan bog ku Moyszeszowy a ku Aaronowy w szemy Egipskyey: Myeszó̗cz tento bó̗dze wam poczyó̗tek myeszyó̗czó̗w*, pirwi bodze* w myeszó̗czó̗ch* tegoto roku. Mowczye ku wszemu zboru synów Izrahelskych, a rzeczczye gym: Dzeszyó̗ty dzen myeszyó̗cza tegoto weszmy kaszdi z was barana po czyelyadzach a po domoch swich. a pakly gest mnyeysze czislo lyczbi, yszebi nye bi* gich doszycz ku gedzenyu baranka: przymy szó̗szyada swego, gensze przyló̗czon gest ku domu gego, polye[11] lyczbi dusz, geszto bi doszicz moglo bicz ku gedzenyu baranka. Alye baranek bó̗dze przez pokalanya, samyecz, gednego roku. podlug gegoszto obiczaya wyeszmyeczye* koszelka, a bó̗dzyeczye gy chowacz asz do czwartego naszczye dnya tegoto myeszó̗cza. I bodzeczye gy offyerowacz wszitko pospolstwo synow Izrahelskich k wyeczoryu. A wszó̗wszy gego krew, y pomazeczye na oba podwoya a na zwyrzchnich prodzech domowich, w gichszeto gi bó̗dzyczye geszcz. A bó̗dó̗ó̗ geszcz myó̗sso tey noczi pyeczyone w ognyu, y przasny chleb s kwasznó̗ rzerzuchó̗ó̗. Nye bó̗dzeczye nyczs surowego geszcz, any uwarzonego w wodzye, alye gedno pyeczone w ognyu. Glowó̗ gego y s nogamy y s droby szezrzeczye, a koszczy gego nye stluczyeczye any gego czso ostawyczye asz do yutra. Alye czsobi bilo ostalego, w ognyu sezzeczye. A tako gi geszcz bó̗dzeczye: lyó̗dzwye wasze opaszeczye, a obow bó̗dzyeczye myecz na nogach, dzerszó̗ó̗cz lyasky w ró̗ku, bó̗dzeczye kwapyó̗cz ge geszcz. Bo gest Faze, to gest przyszczye pana. A przeydó̗ przez szemyó̗ Egipskó̗ó̗, a zbyyó̗ wszitko pirworodzone w szemy Egipskyey, od czlowyeka asz do dobitczyó̗czya. A nade wszemy bogy Egipskymy uczynyó̗ só̗ó̗d, ya pan. y bodzye* wam krew koszelkowa w domyech, w ktorich bó̗dzecze. A uszrzó̗ krew, y mynó̗ wasz, a nycz (nie?) bó̗dze na was rana szabna (żadna?), gdisz pobyyó̗ szemyó̗ Egipskó̗ó̗. Y bó̗dzeczye myecz dzen tento w pamyó̗czy, a bó̗dzeczye gy slawycz gody panu w waszich rodzech, chwaló̗ wyecznó̗. Szedm dny przasny chleb bó̗dzeczye geszcz, na pyrwi dzen kwaszoni chleb nye bó̗dze gedzon w waszich domyech. Bo ktokolybi yadl kwaszony ckleb, dusza gego zgynye z Yzrakela, od pyrwego[g] dnya asz do szodmego dnya. Dzen pyrwi bó̗dze slawni y szwyó̗ti, a dzen szodmi tymysz godi bó̗dzye poczczyon. Ny szadnego dzala w nich czynycz nye bó̗dzeczye kromye tego, czso ku gedzenu slucha, A bó̗dzyeczye zachowawacz przeszncze*, bocz w ten dzeyn wsziczko wywyodó̗, wasz sboor, z szemye Egipskyey. A bó̗dzeczye ostrzegacz dnya tego w swich rodzech obiczagem wyecznim. Pyrwego myeszó̗cza, cztyrnasti dzen tego myeszyó̗cza wyeczor, bó̗dzeczye przesnycze geszcz asz do dnya dwadzeszczya pyrwego tegosz myeszyó̗cza k wyeczoru. Za szedm dny chleba kwaszonego nye bó̗dze w waszich domyech naleszono. Ktoribi yadl kwaszoni, zgynye dusza gego [z] zboru Izrahelskyego, tako z przychodnyow, yako tu rodzyczow w szemy. Wssego kwaszonego nye bó̗dzeczye geszcz we wszech waszich przebidczech. bódzeczye geszcz przesznycze. Y zawola opyó̗cz Moyszesza y wszech starszich synow Izrahelskich, rzecze k nym: Gydzyczye, weszmyczye dobidczyó̗ po czeladzach swich, a offyeruyczye przesznycze. A wó̗zlek Izopa omoczczye we krwy, ktoraszto gest u podwoya, a kropczye yó̗ na swyszrzchnye podwoge y na oba progy. Nyszadni z was nye wichocz z domu swego asz do zayutrka. bocz pan poydze, byyó̗cz Egipskye. A gdiszbi uszrzal krew na swyrznych* prodzech y na obu podwoyu, mynyecz dzwyrze domowe, a nye do* byyó̗czemu wnydz w wasze domi a uraszycz. Ostrzegayó̗* slowa te goto przepylnego (?) tobye y synom twym asz na wyeky. A gdisz biszcze weszly w szemyó̗, ktoró̗ pan ma dacz wam, yako szlubyl gest: bó̗dzeczye chowacz tyto obiczage duchowne. A gdisz wam bi rzekly synowye waszy: kaky gest to zakon? rzeczeczye gym: Pospolne przyszczye pana gest, gdisz szedl gest nad domi synow Izrahelskich w Egipczye, byyó̗ Egipskye, a domi nasze wiwolnyó̗cz. Tedi naklonywszy sze lud, y poklonyl sze. A wiszedwszy synowye Izrahelsky, y uczynyly yako przykazał pan Moyszeszowy a Aaronowy. Y stalo sze gest o polnoczy, zabyl pan wszitko pyrworodzone w szemy Egipskyey, od pyrwrorodzonego Ffaronowa, ktory na stolczu gego szedzal, asz do pirworodzonego gego yó̗tey, ktorasz szedzala w czyemnyczy, y wszitko pyrworodzone w dobitczech. I wstal gest Ffarao w noczy y wszitczi słudzy gego, y wsziczyek Egipt. I wszedl gest krzyk wyeliky w Egipczye. Bo nye bilo domu, w ktorembi nye leszal umarly. A zawolaw Ffarao Moyszesza a Aarona w noczy, rzeczye gyma: Wstanczye a gidzczye od ludu mego, y wi y synowye Izrahel. gydzczye, offyeruyczye panu, yako mowyczye. Owcze wasze y skotli weszmyczye, yakoszczye proszyly, a szedszy precz, poszegnayczye myó̗. Y nó̗kaly Egipsczy lud Izrakelsky s szemye Egipskyey, abi wiszly richlo, rzekó̗ó̗cz: Wszitczy zemrzem. Tedy lud wszó̗wszy mó̗ó̗ky kropyoney, drzewyey nyszlybi kwaszona bila, a nawyó̗zawszy w plaszcze, wkladly só̗ó̗ na swoge pieczy. Y uczynyly só̗ó̗ synowy* Izrahelsczy, yako bog bil Moyszeszowy przykazal. Alye uproszyly só̗ó̗ od Egipskich ssó̗ó̗dow zlotich y szrzebmich y rucha wyelye. Y dal gest potem pan myloszcz lyudu przed Egipskymy, abi gim poszyczyly, y slupyly só̗ó̗ Egipskye. Y szly só̗ó̗ synowye Izrahelsczy s Ramessy do Sochod, szeszcz sed tyszyó̗czow dobrze mó̗szow pyeszich, kromye nyewyast a dzyeczy. A lud smyeszani z nymy wiszedl przes czysla. gich owyecz y drobow y dobitka rozmagitego płodu wyelye bezlysz. I nawarzyly só̗ó̗ tey mó̗ky, ktoró̗ó̗ skropyonó̗ s Egipta bily wszyó̗ly, y uczynyly só̗ó̗ podpopyelny chleb prazny, bo nye mogly ukwaszycz, ano ge nó̗kaly Egipsczy, abi precz wiszly, a nye dadzó̗ó̗dz gym uczynycz nyszadnego omyeszkanya any czasu, bi mogly sobye karmyó̗ uczynicz. Alye przybiwanye synow Izrahelskich, czso só̗ó̗ bili w Egipczye, bilo gest trzysta[12] lyat y trzydzeszczy. Ta wipelnyw, wiszedl gest tegosz dnya wsziczyek sboor panow z szemye Egipskyey. Nocz tato gospodnowa ma chowana bicz, gdi wiwyodl ge z szemye Egipskyey. Tó̗ó̗ chowacz mayó̗ synowye wszitczy Izrahelszczy w swich rodzech. Y rzekl opyó̗cz pan ku Moyszeszowy a ku Aaronowy: Tocz gest zakon Przyszczyaa: Kaszdi przychodzen nye bó̗dzye geszcz gego. Alye kaszdi sługa zakupyoni, obrzeszely sze, tak bó̗dze geszcz. Przychodzó̗ó̗* a nagemnyk nye bó̗dze gego geszcz. W gednem domu bó̗dze gedzyon, any winyeszeczye myó̗sa gego na dwor, any koszczy gego zlamyeczy*. Wszitek sboor synow Izrahelskich to uczyny. A paklybi kto czucz (cudz) do waszego chczyal wnycz zboru, a uczynycz godi boszego Przyszczya, obrzezan ma bicz pyrwey kaszdi pacholik gego, a tedi sprawnye szwyó̗ó̗czycz bó̗dze. Y bó̗dó̗ó̗ z mymy pospolu, yako ten czso sze rodzyl w szemy. A paklybi kto obrzazan nye bil, nye bó̗dze go geszcz. Wszitko[h] geden zakon bó̗dzye tu rodzyczowy, yako y przebiwayó̗czemu u wasz po goszczynye. I uczynyly só̗ wszitczy synowye Izrahelsczy, yako bil przykazal pan Moyszeszowy a Aaronowy. A tego dnya wiwyodl gest pan syni Izrahelskye z szemye Egipskyey w swich zastó̗pyech.
I mowyl gest pan ku Moyszeszowy rzekó̗cz: Poszwyó̗cz my wszelkye pyrworodzone, które odwyera brzucho synow Izrahelskich, tako z owyecz, yako s dobitczyó̗ó̗t. bo wszitko me gest. I rzekl Moyszesz k ludu: Pomnyczye na tento dzen, w ktoriszczye wyszły s Egipta a z domu roboti, kako gest w moczney ró̗cze wywyodl was pan s tegoto myasta, abiszczye nye gedly kwaszonego chleba. Dzysz wiydzeczye myeszó̗cza nowich uszitkow. A gdisz czyó̗ wwyedze pan w szemyó̗ Kananeyskó̗ó̗ a Eteyskó̗ó̗, a Amoreyskó̗ó̗, Eneyskó̗ó̗ a Gebuzeyskó̗ó̗, ktoró̗ó̗sz zaprzyszyó̗gl otczom twogym, abi dal tobye, szemyó̗ plynó̗czó̗ mlyekyem a strdzó̗ó̗: bó̗dzesz slawycz tymto obiczagem szwyó̗toszczy tego myeszyó̗cza. Szedm dny geszcz bodzesz przesznycze, a w osmi dzen bó̗dó̗ó̗ godi bosze. Przesznycze bó̗dzeczye geszcz szedm dny. A nye wzyawy sze nyczs kwasznego u czyebye any we wszech kraynach twich. A bó̗dzesz powyedacz synowy twemu tego dnya arzkó̗cz: Tocz gest, czso uczynyl gest pan mnye, gdism wiszdl* s Egipta. A bó̗dze yako znamyó̗ w ró̗ku twu, a yako pamyó̗cz przed twyma oczyma, abi zakon boszy szawszdy bil w uszczyech twich. Bocz pan w moczney ró̗cze wiwyodl czyó̗ s Egipta z domu sluszebnego. A bó̗dzesz ostrzegacz tego istego zakkona w ustawyczne czaszy dzeyn ode dnya. Gdibi czyó̗ pan wwyodl do szemye kananeyskyey, yakocz slyubyl gęsi tobye y twim otczom, a dalbi gyó̗ (ją) tobye, rozló̗czysz wsziczko czso szywot odwyra, panu. y czso pyrworodzonego gest w twich dobitczyó̗tach a czsoszkoly myecz bó̗dzesz samczowego plodu, to poszwyó̗czysz panu. Pyrworodzone oszlycze odmyenysz panu owczó̗o, a pakly nye wikupysz, zabygesz. A kaszde pyrworodzore czlowyeczye s synow twich zaplató̗ó̗ odkupysz. A gdisz czyebye opyta syn twoy za yutra, rzekó̗)cz: Czso ge to? Otpowyesz gemu: W ró̗cze moczney wiwyodl nasz pan z szemye Egipskyey a s domu sluszh Bo gdi zatwardzil sze bil Ffarao a nye chczyal was* wypuszczycz, zabyl gest wszitko pan pirworodzone w szemy Egipskyey, od pyrworodzonego[13] dobitczyó̗czya. A przeto offyeruyó̗ bogu wszitko, czso odwyera brzucho samczowego pokolyenya, a wszitko pyrworodzone synow mich wikupuyó̗. I bó̗dzecz przeto yako znamyó̗ w ró̗cze twey, a yako nawó̗ó̗z, (nawiąz) nyekaky myedzy twimó̗* oczyma. przeto ysze w ró̗cze moczney wiwyodl was pan s Egipta. Tedi gdi bil puszczyl Ffarao lud, nye wyodl gest gich bog po szemy Ffylistynskyey, ktora gest w só̗ó̗szedstwye, abi znadz nye bilo gemu szaal, bilybi (byłliby) wydzal wstawayócze boge przeczyw sobye, abi sze nye nawroczyl do Egipta. Alye obwyodl ge drogó̗ po puszczy, która gest poddlya morza czyrwonego. Y wiszly só̗ó̗ w odzenyu synowye Izrahelszczy z szemye Egipskyey. Y wszó̗ó̗l gest Moyszesz koszczy Iozefowi s sobó̗ó̗. przeto ysze bil zaklyó̗ó̗l syni Izrahelskye arzkó̗cz: Nawyedzycz was bog, winyeszczye koszczy me odtó̗ó̗t s soboó̗. A szedszy s Sochod, stani roszbily w Etkan na poszlednich kreyech puszczey. Alye pan przedchodzyl ge w slupye oblokowem przesz dzen, a przesz nocz w slupye ognyowem, abi wodzcza bil drogy w noczy y we dnye. Nygdi nye odszedł slub ognyowy przez nocz, any slub oblokowi przes dzen od ludzy.
I mowyl gest pan ku Moyszeszowy arzkó̗cz: Mow synom Izrahelskym: Wroczyczye sze, abiszczye roszbyly stani stroon* wloszczy Ffyaroth, ktora gest myedzy Magdalum a morzem przeczyw Beelsefon. w wydzyenyu gego stani po stawyczye nad morzem. Bocz Ffarao ma rzecz (rzec) na syni Izrahelskye: Uczysznyeny só̗ó̗ w szemy, zatworzyla gest ge puszczya. A zadwardzó̗cz szercze gego, y bó̗dzedz was szczygacz. a oslawyon bó̗dó̗ na Ffaraowi* y na wszey gego woyszcze. Y bó̗dó̗ó̗cz wyedzecz Egipsczy, yszecz gesm ya pan. A uczynyly só̗ó̗ tak. Y powyedzano gest krolyewy Egipskich, ysze bi lud uczyekl. y bibilo przemyenyono szercze Ffaraonowo y slug gego na lud. I rzekły só̗ó̗: Czsosmi chczyely uczynycz, yszesmi puszczyly Izrahelya, abi nam nye sluszyl? Tedi swarly wozy, y wszitek swoy lud poyó̗ly s sobó̗ó̗, y wszó̗ó̗l gest szeszcz sed wozow wibornich, czsosz w Egipczye wozow bilo, a kszyó̗szó̗ta wszey woysky. Y zatkwardzyl gest pan szercze Ffaraonowo, krolya Egipskyego.[i] I szczygal gest syny Izrahelskye, alye ony bily waszly w ró̗cze wisokyey. A gdisz ge szczygali Egipsczy, szlyad przedchodzó̗czich nalyeszli só̗ó̗ w stanyech przed morzem, wszitczi gestczy y wozowye Ffaraonowy, y wszitek zastó̗p bil Ffaraonow u Fyaroth* przeczyw Beelssefon. A gdisz sze bil przyblyszyl Ffarao, podnyoswszy oczy swe synowye Izrahelszczy, uszrzawszy Egipskye za sobó̗ó̗, y bogely sze wyelmy, y wzwolaly wyelmy ku panu. Y rzekly ku Moyszeszowy: Snacz nye bilo gest grobow w Egipczye. przeto wszó̗ó̗l gesz nasz, abichom zmarly na puszczy. Czoszto chczyal uczymycz, abi nas wiwyodl s Egipta? A wszak gest bila tato rzecz, yó̗ó̗smi mowyly tobye w Egipczye arzekó̗cz: Gydz od nas, acz sluszymi Egipskym. bo wyó̗czey gest lepyey sluszycz gym, nysz zemrzecz na puszczy. Y rzekl Moyszesz k ludu: Nye chczyeyczye szó̗ bogecz. stoyczye a wydzczye wyelmy wyelyke dzywy bosze, ktore uczynycz ma dzysz. Bo Egipskye, kto* nynye wydzyczye, ondzye wyó̗czey gich nye uszrzyczye na wyeky. Bo pan boyowacz bó̗dze za wasz, a wi mylczyecz bó̗dzyeczye. A rzekl gest pan ku Moyszeszowy: Czso wolasz ku mnye? mow synom Izrahelskym, abi szly przed sze. Alye ty weszmy pró̗ó̗t swoy a szczyó̗gny ró̗kó̗ swó̗ nad morze, a roszdzel ge, abi szly synowye Izrahelszczy w poszrzotku morza po suchu. Alye ya zatwTardzó̗ sercze Egipskich, abi was szczygaly, a oslawyon bó̗dó̗ó̗ Ffaraonowy y na wszem zastó̗pye gego, y na woszech y na geszczech gego. Y bodó̗ó̗cz* wyedzecz Egipszczy, yszeczyem ya bog pan, gdisz oslawyon bó̗dó̗ó̗ na Ffaraonowy (?) y na woszech y na gestczech gego. A wznyosl sze anyol boszy, gensze przechodzyl stani Izrahelskye. y gydze po nich, a s nym spolu slup oblokowi, pyrzwich nyechaw, y szedl daley, y stal na konczu myedzy stany Egipskymy a myedzy stani Izrahelskymy. Y był opyó̗cz oblok czyemni, a szwyeczuyó̗czy nocz, tako ysze k sobye w gromadó̗ wszitek czasz noczni przyblyszycz sze nye mogly. A gdisz bil Moyszesz sczyó̗gnó̗l ró̗kó̗ na morze, odyó̗l ge pan wyenym wyatra wyelmy naglego y wrzó̗czego przes czaló̗[14], y obroczyl w sucho y roszdzelila sze woda. Y weszly só̗ó̗ synowy Izrahelszczy po poszrzodcze morza suchegoo*. A byla gest roszdzelona woda, a stala yako mur na prawyczy gich y na lye- wiczy gich. I gonyó̗cz ge Egipsczy, weszły só̗ó̗ po nich, wszitczy gesztczy Ffaraonowy y wozowye gego y gezdny gego w poszrodku morza. A yusz bilo przyszlo yutrzenne czyuczye (czucie), a gedno weszrzaw pan na stani Egipskye przes slup ognyowi a oblokowy, y zabil woyskó̗ gich. Y podwroczyl kola wozow, nyeszona bily w gló̗byó̗. A przeto rzekly Egipszczy: Uczyeczmy przed Izrahelem, bocz pan boyuge za nye przeczyw nam. Y rzekl pan ku Moyszeszowy: Wzczyó̗gny ró̗kó̗ó̗ na morze, acz szyó̗ wroczy wroda na Egipskye, na wozy y na gesztcze gich. A gdisz bil Moyszesz sczyó̗gnó̗ó̗l ró̗kó̗ó̗ na morze, wroczylo sze gest na uszwyczye na pyrwe myasto. A uczyekayó̗cz Egipsczy. podlige (?) wodi, a uwinó̗l ge pan w poszrzodek weln. A wroczywszy sze wodi zaszyó̗, y przykrili wozy y geszdzcze y wszitky zastó̗pi Ffaraonowi, ktorzy gonyó̗cz Izrahelskye, weszly bili w morze. Anysz zayste ostal z nych nygeden. Alye synowye Izrahelszczy przeszly só̗ó̗ poszrzod suchego morza, a wodi gym bili yako mur na prawo y na lewo. I sbawyl gest tego dnya pan Izrahela z ró̗ku Egipskich, y wydzely martwe Egipskye na brzedze morskyem a ró̗kó̗ wyelykó̗ó̗, ktoró̗ ukazał przeczyw gym pan. Y bal sze gesth lud pana, y wyerzyly só̗ó̗ panu a Moyszeszowy sludze gego.
Tedy zaszpyewal Moyszesz a synowye Izrahelszczy tó̗ó̗to pyeszn panu bogu, y rzekly só̗ó̗: Spyewaymi panu, bo slawnye obwyelyczyl sze gest. koon (!) y geszdcza, ktory na nyem szyedzal, wrzuczyd gest w morze. Szyla ma y chwala ma pan. uczynyl my sze gest na sbawye*. Tento bog moy, a slawycz gego bó̗dó̗, bog otcza mego, a powiszszó̗ gego. Pan yako mó̗ó̗sz boyowni, sylni, moczu i y wszechmogó̗czy gymyó̗ gego. Wozy Ffaraonowy y woyska gego wrzuczyl gest w morze, zwolyenya* kszyó̗szó̗tha gego stonó̗li só̗ó̗ w morzu czyrwonem, gló̗byni przykryly só̗ó̗ ge. Wstó̗pyly só̗ó̗ w gló̗bokoszcz yako kamyen. Prawycza twa panye obwyelyczyla sze gest w moczy, prawycza twa panye uderzyla gest nyeprzyyaczyelya. A w mnostwye slawa twey sloszyl gesz wszitky przeczyw[j]nyky me. Puszczyl gesz gnyew twoy, ktory poszarl ge, yako szczyrnye. A w duch gnywu* twego sgromadzyly só̗ó̗ sze wodi. Stala gest woda plynó̗cza, sgromadzeny* só̗ó̗ gló̗byny poszrzod morza. Rzekl nyeprzyyaczyel: Bó̗dó̗ szczygacz a uchopyó̗, rozdzyelyó̗ lupi, a napelny szyó̗ dusza ma. wiymó̗ myecz, a zabyge ge ró̗kó̗* ma. Wyal duch twoy, a przykrylo ge morze, stonó̗ly* só̗ó̗, yako olow w wodach naglich. Kto rowyen gest tobye w mocznich, panye? kto rowyen gest tobye w wyelmosznich, panye w szwyó̗toszczy groszni, y chwalni, a czynyó̗czy dzywi? Sczyó̗gnó̗ó̗l gesz ró̗kó̗ó̗ swó̗, a poszarla ge szemya. Wodz bil gesz w myloszczy twey ludu twemu, ludu ktorysz wikupyl. Y nyosl gesz gi w szyle twey do przebitka szwyó̗tego twego. Weszly só̗ ludze, a rozgnyewaly sze. bolyeszczy odzerszely só̗ó̗ bidlyó̗czy[15] Philistynskich. Tedi zasmó̗czeny só̗ó̗ kszó̗szó̗ta Edomska, moczne Moabskye obdzerszalo gest trzó̗szenye, y straszony só̗ó̗ wszitczy przebiwayó̗czy Cananeyszczy. Wtargnye sze na nye strach a boyasn w wyelkoszczy ramyenya twego. bó̗dó̗ó̗ nyeruszayó̗czy, yako kamyeyn, dokó̗ó̗d nye przeydze lud twoy panye, dokó̗ó̗d nye przeydze lud twoy ten, ktorysz odzerszal. Wwyedzesz ge a ssadzysz na gorze dzedzydztwa twego, w wyelmy twardem przebitcze twem, ktorosz* uczynyl, panye. Szwyó̗ti przebitek twoy, panye, ktory uczwyrdzylye ró̗cze twoge. Pan krolewacz bó̗dze na wyeky y dalyey. Bocz gest wszedl Ffarao z wozy a s geszczczy gego w morze. y wzwyodl gest na nye pan wodi morskye. Alye synowye Izrahelsczy chodzyly só̗ó̗ po susze w poszrzod morza gego. — Tedi wszyó̗wszy Maria prorokyny, syostra Moiszeszowa a Aaronowa, bó̗ben w ró̗kó̗ swó̗ó̗, y wiszly szó̗ za nyó̗) wszitky nyewyasty za nyó̗ z bó̗bni, s tanczy. Ktorym poszpyewowaly arzkó̗cz: Spyewaymi panu, bocz slawnye poczczyon gest. Konya y geszcza gego wrzuczyl gest w morze. Tedi poyó̗wszy Moyszesz Izrahela z morza czirwonego, y weszly só̗ó̗ z nym na puszczyó̗ó̗ Sur. Y szly só̗ó̗ trzy dny po puszczy, a nye nalyeszly só̗ wodi. Y przyszly szó̗ do Marath, a nye mogly pycz wod z Marath, przeto ysz bily welmy gorzkye. Przetoosz podobne gymyó̗ myastu zdzyaly, nazywayó̗cz ge Mara, to gest gorzkoszczy. I re ptal gest lud przeczyw Moyszeszowy arzkó̗cz: Czso bó̗dzyem pycz? A on wolal ku panu, gensze ukazal gemu drzewo, kto* gdi wpuszczyl w wodi, w zlotkooszcz sze obroczyli. Tu gest gemu ustawyl przykazanya y só̗dy, a tu gego pokuszyl arzkó̗cz: Bó̗dzeszly posluchacz glosu pana boga twego? a czso gest sprawyedlywego, przed nym bó̗dzesz czynycz? a bó̗dzeszly posluchacz kazanya gego, a bó̗dzeszly ostrzegal wszego przykazanya gego: wszitkó̗ nyemocz, ktoró̗ó̗ gesm poloszyl w Egipczye, nye wzwyodó̗ na czyó̗. Bocz ya gesm pan, sbawyczyel twoy. I przyszly só̗ó̗ synowe Izrahelsczy do Helym, gdzeszto bila dwanaszczye studnycz wod, y szedm dzeszyod* palm. Y rosbily só̗ó̗ stani podlya wod.
Tedi szlo gest wszitko mnosztwo synów Israhelskich s puszczey Syn po swich przebitczech podle rzeczy panowey. y rozbyly stani swe w Rafyndym, gdze nye bila woda ku pyczyu ludu. Ktorzy semrzó̗cz ku Moyszeszowy mowyly: Day nam wody, acz bó̗dzem pycz. Ktorym otpowyedzyal Moyszesz: Czso semrzeczye przeczych* mnye? a przecz kuszyczye pana? Tedi lud tu szó̗dayó̗ pyczya prze nyedostatky wod, semraly só̗ó̗ przeczyw Moyszeszowy arzkó̗cz: Przecz[l] gesz nam winycz kazal s Egipta, abi nas zabyl a dzeczy nasze i dobitek* pragnye pyczya? I wolal gest opyó̗cz Moyszesz ku panu arzkó̗cz: Czso uczynyó̗ ludu temu? geszcze po maley chwyly, a ukamyonuyocz myó̗. Y rzekl pan ku Moyszeszowy: Przedeydzy maludko, a weszmy s sobó̗ó̗ s stareyszich Israhelskich. a pró̗t, ktorym uderzyl gesm rzeky, węszmy w ró̗kó̗ó̗ swó̗, a gydzy. A yacz stanó̗ przed tobó̗ó̗ na skalye Oreb, a uderzysz w skaló̗ y wyydzecz woda z nyey, abi pyl lud. I uczynyl Moyszesz tako przed starszymy Israhelskymy, y zdzal gymyó̗ temu myastu pokuszenye, prze semranye synow Israhelskych, ysze kuszyly pana arzkó̗cz: Gestly pan w nas, czyly nyczs? Y lyepak przyszedl Amalech y boyowal przeczyw synom Israhelskym w Ffrafymdym*. Y rzekl Moyszesz k Iosue: Wibyerz mó̗sze, a wiszedwszy boyuy przeczyw Amalechowy z yutra. a ya stanó̗ na wyrzchu gory, mayó̗cz pró̗t boszy w ró̗cze. I uczynyl Iosue, iako przykazał bil gemu Moyszesz. y boyowal gest przeczyw Amalechowy. Alye Moyszesz a Aaron a Hur wstó̗pyly bily na wyrzch gory. A gdisz bil podnyosl Moyszesz ró̗cze, przemagal lsrahel, alye acz malo spuszczyl, przemagal gest Amalech. bo ró̗cze Moyszeszowy bily só̗ó̗ czyó̗szkye. Tedy wszó̗wszy kamyen, poloszyly poden, na ktorem szedzal. Alye Aaron a Hur podpyeraly ró̗cze gego s obu stronu. I stalo sze gest, zze ró̗cze gego nye umó̗czyowaly sze asz do zachodu sluncza. I zapó̗dzyl Iosue Amalecha a lud gego myeczyem. Rzekl gest pan Moyszeszowy: Napysz to prze pamyó̗cz w kszyó̗ky*, a day w uszy Iosue, bocz ya zagladzó̗ó̗ pamyó̗cz Amalechowó̗ pod nyebem. I udzelal gest Moyszesz oltarz y nazwal gymyó̗ gego: pan powiszszenye me, arzkó̗cz: Bo ró̗ka samego pana a boy boszy bó̗dze przeczyw Amalechowy od naroda do ó̗narod}}u*.
A gdisz bi uszlyszaal Getro, pop Madyansky, przyrodzony Moyszeszowy, wszitko czso uczynyl pan Moyszeszowy a Israhelowy, ludu swemu, przeto ysze bil pan wywodl Israhelya s Egipta: wszó̗ó̗l Zeforó̗ szonó̗ó̗ Moyszeszowó̗, ktoró̗ bil zaszyó̗ poslal, a dwa syni gego, z nych* z ktorich gednemu dzano Gerson, bo mowyl oczyecz: przychodzen gestem bil w szemy czudzey, a drugemu Eliazar, bog (rzekl) otcza mego, pomocznyk moy, który myó̗ wirwal z myeczya ffaraonowa. Teda* przyszedł Getro, czyeszcz Moyszeszow, y synowye gego y szona gego na puszczyó̗ó̗, gdzeszto bil stani swe rozbyl pod goró̗ boszó̗ó̗. I wskazal Moyszeszowy arzkó̗cz: Ia, przyyaczyel twoy Getro, gydó̗ k tobye, y szona twa y dwa syny* twa sz nyó̗. Gensze wyszedw w podkanye przyyaczyela swego, poklonyl sze a poczalowal gego. I posdrowylasta sze spolu slowi pokoynymy. A gdisz bil w stan przyszedl, powyedzal gest Moyszesz przyyaczyelu swemu wszitko, czso bil uczynyl bog Ffaraonowy a Egipskym prze Israhelya, y wszitkó̗ robotó̗ó̗, ktora sze gym bila przygodzyla na drodze, a ysze wybawyl ge pan. I wyeszyol gest bil Getro prze to wszitko, czso uczynyl pan Israhelowy, przeto zze wiyó̗l gi z ró̗ku Egipskich, y rzekl: Blogoslawyony pan, ktori wibawyl nas z ró̗ku Egipskich a z ró̗ku Ffaraonowich, ktori wiyó̗l lud swoy z ró̗ku Egipskich. Przeto nynye yusz gesm poznal, zze wyelyky gest pan nade wszitky bogy. przeto ysze pisznye czynyly przeczyw gym. Przeto offyerowal Getro, przyyaczyel Moyszeszow, offyery panu. Y przyszly ssó̗ Moyszesz a Aaron y wszitczy starszy synow Israhelszkych, abi gedly chleb s nym przed panem. Opyó̗cz drugego dnya szyadl Moyszesz, abi só̗dzyl lud, gensze który* stal przed Moyszeszem od zaranyaasz do wyeczyora. To gdisz uszrzal przyyaczyel gego wszitko, to czusz* czso czynyl w ludu, rzeki gest: Czso to gest, czso czynysz w ludu? Czemu sam szedzys, a wszitek lud czeka od zarenku* asz do wyeczyora? Ktoremu otpowyedzal Moyszesz: Przyszedł ku mnye lud, patrzó̗cz só̗du widanya bo szego. Gdisz przygodzy sze gemu ktoró̗ swadó̗ myecz, przychodzó̗ ku mnye, abich só̗dzyl myedzy gymy, a ukazal gym przykazanya bosza y zakon gego. Tedi on rzekl k nyemu: Nyedobró̗ rzecz czynysz. Szalonó̗ robotó̗ó̗ kaszysz sze y ty y lud ten, ktory gest s tobó̗ó̗. Mymo twó̗ mocz gest tato rzecz! sam tego nye bó̗dzesz mocz szczirzpyecz. Alye posluchay slow mich y radi mey, a bó̗dzecz pan s tobó̗ó̗. Bó̗ó̗dz ty ludu w tich, czsosz* na pana slusze, abi wiprawyl, czso rzeczono gest k nyemu. A ukaszy ludu obiczaye[m] duchowne, a rzó̗d naszladowanya, a drogó̗ przes ktoró̗ó̗ gydz mayó̗, a dzalo ktore czynycz mayó̗. Alye dobó̗ó̗dz se wszego pospolstwa mó̗szow mocznich a mó̗drich a boyó̗czich sze boga, w ktorich bi bila prawda, a ktorzybi nyenawydzely lakomstwa, a ustaw z nich wlodarze, só̗dze a sednyky (setniki) a pyó̗dzeszó̗dnyky a dzeszó̗tnyky, ktorzybi só̗dzyly lud po wszitky czaszy* A czsokolybi bilo wyó̗czszego, przed czyó̗ przynyoszó̗ó̗. a ony gedno mnyeysze abi só̗dzyly. A lyekczey bó̗dze tobye, roszdzeliwszy myedzi gyne brzemyó̗. a uczynyszly tako, napelnysz przykazanye pana y przykazanya gego bó̗dzesz mocz czyrzpyecz. A wsziczyek lud tento wroczy sze s pokogem na swa myasta. Które uslyszaw Moyszesz, uczynyl wszitko, yakosz on gemu radzyl. A wibraw mó̗sze stateczne se wszego Izrahela, y uczynyl ge kszyó̗szó̗ty ludskymy, wlodarze a sednyky a pyó̗czdzeszó̗dnyky a dzeszó̗dnyky. Ktorzy szó̗dzyly lud po wszyczyek czasz. A czsokoly czyó̗szkyego bilo, przynoszyly przeden, a lacznyeysze telko só̗dzó̗ó̗cz. I puszczyl przyyaczyelya swego, ktorisz wroczyl sze do swey szemye.
Malyeszyó̗cza trzeczyego wiszczya luda Israhelskyego s Egipta, w tento dzen przyszly sze* na puszczyó̗ Synay. Bo szedszy s Raphyndym, a doszedwszy alysz na puszczyó̗ó̗ Synay, stany roszbyly szó̗ na tem myeszczye. A tu Israhel roszpyó̗l stani w stronó̗ gori. Alye Moyszesz wstó̗pyl na goró̗ ku panu. I wiswal gest gego pan z gory arzkó̗cz: To rzeczesz domu Iacobowu a zwyastugesz synom Israhelskym: Wi szczye samy wydzely, czso gest* uczynyl Egipskym. Kako gesm was przenyosl na skrzydlu orlowu, a przyyó̗l gesm sobye. Bó̗dzeczyely posluchacz glosu mego a ostrzegacz smowi mey: bó̗dzeczye my lud wlostny se wszech ludzy. Bocz ma gest wszitka szemya, a wi bó̗dzeczye my w krolewstwo kszó̗szkye (księskie)[25] a lud szwyó̗ti. Tocz só̗ó̗ slowa, ktorasz bó̗dzesz mowicz synom Israhelskym. Przyszedwszy Moyszesz, a zawołał wszitkick wyó̗czszich rodem z luda. Wiloszyl wszitky rzeczy, ktoree przykazał bil pan. I powyedzal wszitek lud pospolu arzkó̗cz: Wszitko, czso mowyl gest pan, uczynymy. A gdisz bil wiprawil Moyszesz ludska słowa ku panu, rzekl gemu pan: Yusz nynye przydó̗ k tobye w zaczmyenyu obloka, abi myó̗ posluchal lud moy mowyó̗czego k tobye, a wyerzycz bó̗dze tobye na wyeky. I powyedzal gest Moyszesz slowa ludska ku panu, który rzeki gemu: Gydzy k ludu, a poszwyó̗czy ge dzysz, a za yutra, acz umyyó̗ rucha swa. A bó̗dó̗ó̗ gotowy do trzeczyego dnya. bocz trzy* dzen stó̗py pan przede wszym pospólstwem na goró̗ Synay. A ustawysz ludu granycze przez okró̗ó̗k, y rzeknyesz k nym: Waruyczye, abiszczye nye wstó̗powaly na goró̗ any sze dotykaly gey krayow. Kaszdi, genszebi szyó̗ dodknó̗l gory, szmyerczyó̗ umrze. Ró̗cze gego nye dodknó̗ sze gori*, alye kamyenym obrzuczon bó̗dze, albo skot (?)[26] bó̗dze osó̗kamy. bó̗czto dobitczyó̗, albo czlowyek, nye bó̗dze szyw. Gdisz poczyó̗la brznyecz* tró̗ó̗ba[27]. I stó̗pil gest Moyszesz s góry k ludu y posz(w)yó̗czyl gy. A gdisz bily smyly rucha swó̗*, rzekl k nym: Bó̗dzczye gotowy do trzeczyego dnya. Nye przyblyszayczye sze k szonam waszym. Iusz przyszedł bil trzeczy dzen, a rano szwyatlo bilo: genó̗sz poczyó̗ly slyszecz krzmyenye, a oszwyeczowany só̗ó̗ blyskanym, a oblok przegó̗sti przykriwayó̗czy goró̗, a szwyó̗k tró̗by przenagly brznyal gest. boyal sze gest lud, który bil w stanyech. A gdisz wiwyodl ge bil Moyszesz w podkanye bogu s myasta stanow, stały só̗ó̗ u korzenya gory. A wszistka gora Synay kurzyla sze przeto, zze bil sstó̗ó̗pyl pan na nyó̗ w ognyu, a wichadzal dym z nyey yako s pyecza, a bila gora wszitka groszna, a brzó̗k tró̗ó̗by z nyenagla rozl* wypczey, a dalyey sze czyó̗gnó̗l. Moyszesz mowyl, a pan otpowyedal gemu. Y stó̗pyl pan na goró̗ Synay, na sami wyrzch gory, y zawola Moyszesza na wyrzch gey. Gdze gdisz wsstó̗pyl, rzekl k nyemu: Sstó̗ó̗p a zaprzyszyó̗sz lud, aby znacz nye chczyely przestó̗pycz granycz, abi wydzely pana, a sgynó̗lobi s nych wyelkye mnostwo. Alye kaplany, którzy przystó̗puyó̗ ku panu, acz sze poszwyó̗czó̗ó̗, abich gich nye zabil. I rzeki Moyszesz ku panu: Nye bó̗dze mocz pospolstwo wstó̗picz na goró̗ Synay, bo ti gesz szwyatczyl, a przykazał gesz arzkó̗cz: polosz granycze podle gori a poszwyó̗cz ge. Ktoremu rzekl pan: Gidz, sstó̗ó̗p. a wstó̗pysz ty a Aaron s tobó̗ó̗. Alye kaplany a lud acz nye chodzó̗ przez granycze, any wstó̗puyó̗ ku panu, abi znacz nye zabil gich bog. Tegdi sstó̗pyl[n] Moyszesz k ludu, a wsziczko wipowyedzal, czso bil od boga slyszal.
A mowyl gest pan rzeczy tyto wsziczky: Yacz gesm pan bog twoy, który gesm wiwyodl czyó̗ z sszemye Egipskyey, z domu sluszby. Nye bó̗dzyesz myecz bogow czudzich przede mnó̗. Nye uczynysz sobye obrazu ritego, any kaszdego podobyenstwa, które gest w nyebye s wyrzchu, a czso gest na szemy na dolye, any tich rzeczy, które só̗ó̗ w wodach pod szemyó̗. Nye bó̗dzesz sze gym klanyacz any gich czczycz. Bocz ya gesm pan bog twoy, moczni mszczyczyel, nawyedzayó̗czy otczow nyeprawoszczy na syni, na trzeczye y na czwarte pokolyenye gich, ktorzy nyenawydzely só̗ó̗ mnye. A czynyó̗ myloszerdzye nad tiszó̗czmy tich, którzy myluyó̗ myó̗, a strzegó̗ przykazanya mego. Nye weszmyesz gymyenya pana boga twego na darmo, bo nye bó̗dze myecz gego bog nyewynnego, ktory przyyó̗l gymyó̗ pana boga swego na darmo. Pomny, abi dzen sobotny szywyó̗czyl*. Szeszcz dnyow bó̗dzesz robycz, a bó̗dzesz dzelyal wszitka dzyala. Alye szyodmi dzen sobota pana boga gest. Nye bó̗dzesz w nyem czynycz swego dzyala, ty y syn twoy y czora twa, sługa twoy y sluszebnycza twoya, dobidczyó̗ twe y przychodzen, który gest w wroczyech twich. Bo wszyeszczy dnyech uczynyl bog nyebo y szemyó̗, morze y wsziczko czsosz w nych gest. I otpoczynó̗l gest w dzen szyodmy. Y przeto poszegnal gest pan dnyowy sobotnemu y poszwyaczil* gest gy. Czczy otcza swego y matkó̗ swó̗, abi bil dlugego wyeku na szemy, ktoró̗ pan bog da tobye. Nye zabigesz. Nye czudzolosz. Nye czyn kradzesza*. Nye bó̗dzesz mowycz przeczyw twemu blysznemu krzywego szwyadzecztwa. Nye szó̗day domu blysznego twego. Any bó̗dzesz zó̗dacz szony gego, any slugy, any sluszebnycze, any wolu, any osla, any wszego, czso gego gest. Alye wsziczyek lud slyszal glosy, a szwyatloszczy wydzely só̗ó̗, a szwyó̗k tró̗bi, y gory dimyó̗cze sze. A srzasszy sze a strachem poraszeny, staly opodal, arzekó̗cz Moyszeszowy: Mow ty nam, a uszlyszymy. Acz nye mowy nam pan, abichom snacz nye smarly. I rzekl Moyszesz ludu: Nye chczyeyczye szyó̗ boyecz. bo abi was skuszyl, przyszedl gest bog, abi strach gego bil w was, abiszczye nye grzeszyly. Y stal gest z dalyeka lud, alye Moyszesz przystó̗pyl ku czyemnoszczy, w ktorey bil bog. I rzekl gest mymo to bog ku Moyszeszowy: To powyesz synom Israhelskym: Wiszczye wydzely, ysze z nyebyosz mowyl gesm wam. Nye bó̗dzeczye czynycz przede mnó̗ bogow szrzebmich, any bogow zlotich bó̗dzeczyc sobye czynycz. Oltarz z szemye uczynyczye my, a offyeruyczye my na nyem offyery wasze zeszone y spokoyne, owcze wasze y woly wasze na wszelykyem myeszczye, na gemszebi bila pamyó̗cz gymyenya mego. przydó̗ k tobye, a poszegnayó̗(!) tobye. A paklybi oltarz kamyenny uczynylbi, nye bó̗dzesz gego dzelacz s czyosanego kamyenya. Bo podnyoslly bi nosz (nóż) swoy nad nym, zmazań bó̗dze. Nye wstó̗pysz po wschodzech ku oltarzu memu, abi nye bila yawna skaradoszcz twa.
Tycz só̗ó̗ só̗dy, ktore wiloszisz ge gym. Israhel! kupyszly szyda: szeszcz lyat sluszycz bó̗dzye tobye, a szyodmego lyata winydzye wolen darmo. W ktoremkoly odzyenyu wnydze k tobye: s takym winydze. Acz bó̗dze mayó̗czy szonó̗, y szona wiydze pospolu. A paklybi pan dal gemu szonó̗, a urodzylabi gemu syny y dzewky: nyewyasta y dzewky y synowye bó̗du* gego pana. Alye on wiydze s ruchem swym. A paklybi sluga rzeki: Myluyó̗ pana mego a szonó̗ y syny, nye winydó̗ wolen: przywyedz gy pan bogom, a ma gy przyloszycz ku dzwyrzom a podwoyom, a przekoly gemu ucho szydlyem, y bó̗dzye mu sluga asz na wyeky. Paklybi kto przedal dzewkó̗ swó̗ó̗ w sluszebnyczó̗, nye wyydze, yako sluszebnycza* wynycz odikli (?) só̗ó̗[28]. Pakly bi nye lyubyla sze oczyma pana swego, gemuszbi dana bila: puszczy yó̗. Alye ludu czudzemu przedacz, nye maa moczy, aczbi wzgardzyal yó̗. Paklybi yó̗ synu swemu oddal, podle obiczyaya dzewek uczyny gey. Paklybi gemu drugó̗ó̗ wszó̗ó̗l, przyprawy dzewcze sfadzbó̗ó̗, y rucha y wyana sromyeszlywoszczy nye zaprzy. Aczbi troyga tego nye uczynyl: wynydze darmo przes pyenyó̗dzy. A ktobi czlowyeka byl, chczó̗cz gy zabicz: szmyerczyó̗ umrze. Paklybi kto gemu sze nye zaloszyl, alye bog dalbi w ró̗cze gego: ustawyó̗cz tobye myasto, do ktorego mogl bi uczyecz. Aczbi kto s umyszla zabil blysznego swego a przez zaloszenya: od oltarza mego widrzesz gy, abi umarl. Ktobi bil otcza swego a matkó̗: szmyerczyó̗ umrze. Ktobi layal otczu swemu[o] albo maczyerzy, szmyerczyó̗ umrze. Ktorybi ukradl czlowyeka, a przedal: doszwyatczon wyny, szmyerczyó̗ó̗ umrzecz ma. A swarzylili bi sze mó̗szowye, a uderzylbi geden drugego albo blisznego swego kamyenyem albo pyó̗szczyó̗, a onbi nye umarl, alyebi leszalbi w loszu: wstally by a chodzil na dworze o lyascze swey, nye bó̗dze wynyen, gensze bi gi uraszyl. alye wszdy abi gego roboti a gego nakladi na lekarze ma gemu wroczycz. Ktobi byl slugó̗ó̗ swego albo dzewkó̗ó̗ swó̗ó̗ ró̗kó̗ pró̗tem, a umarlybi w ró̗ku gego: grzechu gego[29]. Paknyó̗lybi geden dzen albo dwa bilybi szywy: nye bó̗dzye poddan pokuczye, ysze pyenyó̗dze gego só̗ó̗. Aczbi wadzyla sze mó̗sza dwa, a uraszylbi ktori szonó̗ czyó̗szkó̗ó̗, a martwe dzeczyó̗ urodzylabi, alye sama szywa ostalabi: poddan bó̗dze szkodze, kako wyelye szó̗dalbi mó̗ó̗sz nyewyasti, a gednaczyowye oszó̗dzylybi. A gdiszby yó̗ szmyercz poszczygla: wroczy duszó̗ó̗ za duszó̗ó̗, oko za oko, zó̗ó̗b za zó̗ó̗b, ró̗kó̗ó̗ za ró̗kó̗ó̗, nogó̗ó̗ za nogó̗, oszszenye (ożżenie) za oszszenye, ranó̗ za ranó̗, szynyaloszcz za szynyaloszcz, krew za krew. A paklybi kto uderzyl w oko slugó̗ swego albo dzewky swey, a blykawe ge uczynylbi: ma ge puszczycz wolno za oko, które wibyl. Zó̗ó̗b tesz aczbi wybil kto sludze albo dzewcze swey, tesz uczyny a puszczy ge wolno. Aczbi wol zabodl mó̗sza albo szonó̗, a umarlbi: kamyenym obrzuczon bó̗dzye, a myó̗so gego nye bó̗dze gedzyono. A pan wolu tego nyewynyen bó̗dzye. A paklibi wol, bodó̗czy bilbi od wczyorayszego dnya asz przes trzeczy dzen, a oszwyatczylyby panu gego, a nye zawarlbi pan gego, a sabylbi mó̗sza albo szonó̗: wol kamyenym obrzuczon bó̗dzye, a pana gego zabyyó̗, a nye bó̗dó̗ geszcz myó̗ssa gego. A pakly wyplató̗ó̗ poloszyl nayn: da za duszó̗ swó̗ó̗, czsoszkolyby poszó̗dano bilo. A syna y dzewkó̗ó̗ aczbi rogem uderzyl, takyemusz szó̗du bó̗dze poddan. Aczbi slugó̗ albo robotnyczó̗ó̗ ktoró̗ó̗ zabodl, trzydzeszczy poluwaszkow da szrzebra panu, alye wol kamyenym bó̗dze obrzuczon. Aczbi kto odworzyl studnyó̗, a wikopalbi, a nye przykrylbi gey, wpadlbi w nyó̗ wol albo ossyel: pan studnyey wroczy zaplató̗ dobitczyó̗ó̗, a to czso bi umarlo, gego bó̗dze. A paklybi wol czucz (cudz) wolu drugego ranyl, a on umarlbi: przedadzó̗ wol(!) szywi, a roszdzelyó̗ kupydlo, a marchó̗ martwó̗ó̗ roszdzyelyó̗ myedzy sobó̗ó̗. Alye aczbi wyedzyal, ysze wol rogaty byl, od wczyorayszego dnya a przed wczyoraysym dnyem, a nye strzegl gego pan gego: wroczy wol za wol, a marchó̗ czaló̗ó̗ wyeszmye.
Aczbi kto ukradl owczó̗ó̗ albo wolu, a zabyl albo przedalby: pyó̗cz wolow za genego* wolu wroczycz ma, a cztyrzy* owcze za genó̗ owczó̗. A pakly wilomy zlodzyey doom albo podkopayó̗czy bi byl, a nalyeszon bi byl, a wszó̗ó̗w ranó̗ umarlby: ten który bi byl (bił), nye bó̗dzye wynyen krwye. A pakby, gdy sluncze wzyydze, toby uczynyl: mó̗szoboystwo spachal, y sam umrzecz ma. aczbi nye myal czso za kradzesz wroczycz, sam przedan bó̗dzye. Aczbi nalyeszono to, czso ukradl gest, u nyego szywee, bó̗ó̗dz wol, albo oszyel, albo owcza: dwoyako ma wroczycz. Aczbi kto uraszyl rolyó̗, albo wynnyczó̗ó̗, a puszczylby dobitczó̗ó̗ swe, abi spasl czudze: czsoszbikoly myal na polyu swem nalepszego albo w wynnyczy, za szkodó̗ podlug sgodzenya maa nawroczycz. Acz wiszedwszy ogyen, nalyazlbi klossy, a uchopilbi brogy szydne (żytne), albo stoyó̗cze naszenye na rolyach: wroczy szkodó̗, ktoró̗[30] ogyen szdzegl. Aczbi kto polyeczyl przyyaczyelyowy pyenyó̗dze albo szó̗ó̗d w chowanye, a od tego, który przyyó̗l, kradzesztwem odyó̗tybi bily: bó̗dzyely nalyeszon zlodzey, dwoyako ma wroczycz. Tagyly szyó̗ zlodzey: pan domowi przywyedzon bó̗dzye k bogom, to gest kbyskupom[31], a przyszyó̗sze, ysze nye szczyó̗gnó̗l ró̗ky swey na sbosze blysznego swego ku spachanyu sdrady tak na wolye, yako na oszlye, y na owczy, y na rusze, a czsokoly szkody uczynyono mosze bicz. ku bogom, to gest ku byskupom[31], obu prza ma przydz. A przyszó̗dzylybi ony, dwoyako wroczy blysznemu swemu. Aczbi kto polyeczyl blysznemu swemu osla, wolu, owczó̗ó̗, y wszelkye dobitozyó̗ó̗ k stroszy, a umarlobi, albo zemglyalo, albo wszotó̗ od nyeprzyyaczyó̗l, a szadnybi tego nye wydzyal: prawo przyszyó̗szne bó̗dzye w poszrzodku, ysze nye szczyó̗gnó̗ó̗l ró̗ky na rzecz blysznego swego, y przymye pan przyszyó̗gó̗, a on nye bó̗dze chczyecz wroczycz. Paklybi kradzeszem ody(ó̗)to bilo: wroczy skodó̗ panu. Aczbi sznyedzyono bilo od szwyerza, przynyesze k nyemu to, czso zabito gest, a nye wroczy.
...asze y wszedl do stanu. A gdisz wszedl on do stanu szlubu, sstó̗powal slup oblokowi y stal gest u dzwyrzy stankowich. Staly teesz y ony a klyanyaly szyó̗ z dzwyrzy stankow swich. I mowyl gest pan ku Moyszeszowy liczem w licze, yako obwikl czlowyek ku przyyaczyelu swemu. A gdisz on wraczal sze do stanow, sługa gego Iosue, syn Nunow, dzeczyó̗, nye wichodzylo s stanu. I rzekl Moyszesz ku panu: Przykazugesz my, abich wiwyodl lud tento, a nye ukaszesz my, kogo poszlesz se mnó̗ó̗, a nawyó̗czey gdiszesz rzekl: Znam czyó̗ó̗ z gymyenya, a nalazlesz myloszcz przede mnó̗ó̗. A przeto, acz nalazl gesm myloszcz przed toó̗ó̗ w opatrzenyu twem: ukasz my licze twe, abich nalaszl myloszcz, a wyedzyal czyebye, a naydó̗ myloszcz przed twyma oczyma, weszrzy na lud tento a na sbor swoy. I rzekl pan bog: Lycze me przedyydzye* czyó̗, a odpoczynyenye dam tobye. I rzeki Moyszesz: Nye przedeydzyeszly ty nas sam, nye wiwodz nas s tego myasta. Bo po czyem wyedzyecz bó̗dzem mocz (móc) ya y lud twoy, yszesmi nalyeszly myloszcz przed twyma oczyma, gedno acz s namy chodzycz bó̗dzyesz, abichom oslawyeny bili ode wszech ludzy, ktorzyszto przebiwayó̗ na szemy. Alye rzekl pan ku Moyszeszowy: Slowo to, ktoresz przemowyl, uczynyó̗. bo nalyaszlesz myloszcz przed demnó̗ó̗*. a czyebye samego znam s gymyenya. A on rzekl gemu: Ukasz my slawó̗ twó̗ó̗. Otpowyedzyal pan: Ia ukaszó̗ó̗ wsziczko dobre tobye, a nazwan bó̗dó̗ w gymyó̗ pana przed tobó̗ó̗, a smyluyó̗ sze, nad kym chczó̗ó̗, y myloszczyw bó̗dó̗ó̗, nad kym my szyó̗ lyuby. I opyó̗cz rzekl: Nye moszesz wydzecz licza mego, bo nye uszrzy myó̗ czlowyek, a szyw bó̗dzyee. I opyó̗cz rzekl: Owa myasto gest u mnye, y stanyesz na skalye. A gdi poydzye slawa ma, postawyó̗ czyó̗ w yaskyny skaly, a zaslonyó̗ czyó̗ przawyczó̗ó̗* mó̗ó̗, dokot nye przyydó̗. I podnyoszó̗ ró̗kó̗ó̗ mó̗ó̗, a uszrzysz chrzbyet moy. alye oblyczya mego wydzyecz nye bó̗ó̗dzyesz moocz (móc).
I lyepak pan rzekl: Wyczyesz (wyciesz) sobye dwye {{roz|czcz]]e (cce) kamyenne, ku pyrwym podobne, a napyszó̗ na nych slowa, ktore só̗ó̗ myali czky (cki), ktoresz zlamal. Bó̗dz gotow rano, abi wszedl tudzesz na goró̗ Synay. I stanyesz se mnó̗ na wyrzchu gory. A nyszadny nye wnydzye s tobó̗ó̗, any wydzyan bó̗dzye ktokoly po wszey gorze. A owcze y woli nye bó̗dó̗ó̗ paszeny przeczyw gey. I wiczyosal Moyszesz dwye czczye (cce) kamyenne, yakye przed tym bili. A w noczy powstaw, wszedl na goró̗ Synay, yako byl gemu przykazal pan, nyosó̗ s sobó̗ó̗ czky. A gdisz sstó̗pyl pan przes oblok, stal Moyszesz z nym, wzywayó̗ gymyó̗ bosze. Gemusz, myyayó̗czemu szyó̗, rzekl: Panuyó̗czy panye bosze, myloszerny y myloszczywi, czyrzpyó̗dlywi a wyelkyego slutowanya, y sprawyedlywi, gensze strzeszesz myloszerdzya nad tyszyó̗czy, gensze sgymaasz nyeprawoszcz y wyni y grzechi. A nyszadny przed tobó̗ó̗ sam od szebye nyewynyen gest. Gensze wraczasz nyeprawoszcz ot oczczow synom y wnuczyó̗tom, do trzeczyego y czwartego pokolenya. Tegdi richlye Moyszesz sklonyw szyó̗, skurczyl szyó̗ na szemy, a poklonyw szyó̗, rzekl: Acz nalyasl gesm myloszcz w opatrzenyu twem, panye: proszyó̗, abi szedl s namy (bocz lud twardey sszyge gest), a odeymy nyeprawoszcz naszyó̗ y grzechi, a nasz sobye myey. Otpowyedzal pan: Ia weydó̗ w szlub, ktory wszitczy uszrzó̗ó̗. Uczynyó̗ znamyó̗ to, ktorego nygdi nye wydaly na szemy any w ktorem rodu. abi wydzyal lud ten, ktorego po szrzodku ty gesz, skutek boszy groszny, gensze chczó̗ uczynycz. Zachowasz wszitko, czsoszesm dzysz przykazal tobye. Ia sam wirzuczó̗ó̗ przed oblyczym twym Amoreyskyego a Kananeyskyego, a Eteyskyego, a Pherezeyskyego, a Eveyskyego a Iebuzeyskyego. Wanty szyó̗, abi nygdi s przebiwaczmy szemye oney w przyyasn nye wchadzal. bo bi to tobye bilo na upadnyenye. Alye oltarze gich skasz (skaź), a slamy gich sochy, a lassy gich spodró̗bay! Nye klanyay szyó̗ bogu czudzemu! Pan, msczyczyel gymyó̗ gego, bog gest obroncza. Nye wchodzy nywszadnó̗ smowó̗ s ludzmy tich kragyn. bo gdibi nyeczystotó̗ uczynyly s swymy bogy, klanyayó̗cz szyó̗ modlam swym, a wezwal bi czyebye nyekto, abi yadl s gich obyetowanya. Any szoni s gich dzewek pogymay synom twym, abi gdiszbi ony snyeczyszczyli, nye kazaly nyeczyszcz[32] synom twym s bogy gich. Bogow dó̗tich nye czyn sobye. God przesnyczych ostrzegay. Za szyedm dny poszywacz bó̗dzesz przesznycz, yakosz gesm przykazal tobye czassu sznywa nowich rzeczy, bo myeszyó̗cza lyetnyego czasu wiszedl gesz s Egipta. Wszelke,[p] ktore otwyera szywoth rodu samczowego, mogę bó̗dzye. se wszech szwyerzó̗ó̗d, tak z wolow, yako z owyecz, me bó̗dzye. Pyrworodzone oslycze wiplaczysz owczó̗ó̗. paknyó̗lybi wiplaty nye dasz za nye, zabito bó̗dzye. Pyrworodzencza synow twich wiplaczysz, any szyó̗ ukaszesz w opatrzenyu meem prozen. Syeszcz* dny robycz bó̗dzesz, dzen szyodmi przestanyesz oracz y szyacz. Godi tydnyowe uczynysz sobye w pyrwich urodach sznywa swego pszenycznego, a godi, gdisz wroczy sze czasz lyetni, [i] wsziczko sgromadzysz. Po trzy czassy lyata ukasze szyó̗ kaszdi samczek* twoy w wydzenyu wszechmogó̗czego pana boga Israhelskyego. A gdisz wiszonó̗ (wyżonę) pagani od twego licza, a roszyrzó̗ó̗ granycze twe: nyszadni nye bó̗dzye sze przeczy wycz szyemy twey, a gdisz bó̗dzesz wstó̗powacz, a ukaszesz sze przed oblyczym pana boga twego trzy krocz w rok. Nye bó̗dzesz offyerowacz na kwassonem chlyebye krwye offyery mey, any ostanye do yutra s offyery god przesznycz. Pyrwe urody uszitkow szyemye twey offyerowacz bó̗dzesz w domu pana boga twego. Nye bó̗dzyesz warzycz koszlyó̗czyaa w mlyecze maczyerze gego. I rzekl pan ku Moyszeszowy: Popysz sobye slowa ta, ktorymy y s tobó̗ó̗ y s syny Israhelskymy sczwyrdzylesm szlyub. Przeto bil Moyszesz tam s panem cztyrdzyeszczy dny y cztyrdzeszczy noczy. chleba nye yadl any wodi pyl. y popysal na czkach slowa szlyubu przykazanya. A gdisz szedl Moyszesz s gory Synay, dzyrszal dwye czcze szwyadeczstwa, a nye wyedzal, ysze rogate bilo liczę gego s towarzysztwa rzeczy boszey. Alye wydzó̗ó̗cz Aaron y synowye Israhelszczy rogató̗ó̗ Moyszesowó̗ó̗ twarz, bogely szyó̗ blyzu przystó̗pycz. Alye przyzwany bó̗dó̗ó̗cz od nyego, wroczyly szyó̗, tako Aaron, yako y kszyó̗szó̗ta wsego pospolstwa. A gdi mowyl gest, przyszly k nyemu tesz wszitczy synowye Israhelsczy, ktorym przykazal wszitko, czso bil szlyszal od boga na gorze Synay. A dokonaw rzeczy, y wloszyl zakryczye na lycze swoge, ktore wchodzó̗ ku bogu a mowyó̗ z nym, odgymal, alyszbi nye wiszedl. Tedi mowyl synom Israhelskym wsziczko, czso bilo przykazano gemu. Ktorzy wyzely só̗ó̗ licze Moyszeszowo wichodzó̗czego bicz rogate, alye zakrywal opyó̗cz on licze swe, acz gdi mowyl k nym.
A przeto sgromadzyw wszitkó̗ tluszczó̗ synow Israhelskych, rzekl k nym : Ty rzeczy só̗ó̗, ktore przykazal pan uczynycz. Za szeszcz dny bó̗dzyeczye czynycz dzyalo. Szyodmy dzyen bó̗dzye wam szwyó̗ty, sobota, a pokoy gest panow, ktobi uczynyl w nyem dzyalo, bó̗dzye zabit. Nye podnyeczyczye ognya we wszech przebitczech waszich przes dzen sobotny. I rzekl gest Moyszesz ku wszemu zboru synow Israhelskich: Tocz gest mowa, ktoró̗ przykazal pan rzekó̗cz: Wiló̗czczye z was pyrwe urody panu. Kaszdi dobrowolnye a szó̗dlywye offyeruy bogu zloto y szrzebro, moszyó̗ó̗cz, modre postawcze, y pawlokó̗ó̗, czyrwone sukno dwogecz barwyone, y byale plotno, szyrszl koszó̗ó̗, skopowe skory czyrwone y modre, drzewye Sethym, a oley k szwyatlu ustawnemu, abi uczynyona bila maszcz kadzydlna, rzecz woney (woniej) przechodney (?)[33], kamyenye onychynowe, a kamyenye droge ku okraszenyu naplecznyka a napyrsznyka. Ktokoly z was gesth mó̗dry, podz a uczyn, aczsokoly* gest przykazal pan, to gest stan, a sztrzechy gego, y przykryczya pyerszczyenyow, y szczyani s deszk s szerdzyamy (żerdziami), s kolky y podstawky. Skrzynyó̗ y szerdzy, przykrywadlo y oponó̗, ktora przed nym powyeszona gest. Stool s zzyrdzmy y só̗dy i s offyernymy chlebi. Caganyecz ku podpyeranyu szwyecz, ssó̗ó̗di gego, y szwyadla s olyeem ku pokarmu ognya. Oltarz kadzydlnych rzeczy, y oleey pomazanya, y kadzydlnee rzeczy z wonyó̗czych rzeczy*; oponó̗ u dzwyrzy stanowich; oltarz offyerny y bronkó̗ gego myedzanó̗ó̗, s szyrdzmy swymy y s só̗ó̗di swimy; umiwadlo y podstawek gego; oponi przy strzessze, sluppy y podstawky; oponó̗ we dzwyrzach przy sztrzesze, kolky stanowe y przy strzessze* s powrrozy swymy; rucho, ktorego gest potrzeba w szwyó̗tem domu. Rucho Aarona byskuppa y synow gego, abi kszyó̗sztwa poszywaly mnye[34]. I wiszlo gest wszistko mnosztwo synow Israhelskich w opatrzenyu Moyszesza, y offyerowaly miszlyó̗ wyelmy gotowó̗ó̗ a nabosznó̗ó̗ pyrwe urodi panu, ku dzyelanyu dzyala stanu szwyadeczstwa. A czsokoly ku potrzebye y k ruchu szwyó̗temu potrzeba bila, mó̗szowye s szonamy[q] daly só̗ó̗, zausznycze y zaponycze, pyerszczyenye y sponky s prawich ró̗k. kaszdi ssó̗ó̗d zloty darom boszym wiló̗czono* gest. Acz kto myal modre postawcze, pawloky, czyrwone sukno dwogecz kraszone, y byale plotno, a szyrszl koszó̗ó̗, skory skopowe czyrwone y modre, srzebra y slota y moszó̗dza, y wszitko kowadlo: offyerowaly só̗ó̗ panu. y drzewye Sethym k rosmagytey potrzebye. Alye y nyewyasti nauczyone daly só̗ó̗, czso só̗ó̗ naprzó̗ó̗dly postawczow modrich, pawlok, czyrwonich sukyen dwogecz krassonich, y byalich, y pró̗gatich, y szyrszly koszey: dobrowolnye, pokomye, wlostnye wsziczko dawayó̗cz. Alye kszyó̗szyó̗ta offyerowaly kamyenye ku naplecznyku onchinowe, y gyne drogę kamyenye, a k napyrsznyku*, a wonne rzeczy, y oley ku szwyatloom ustawnym y ku dzyelyanyu maszczy, a kadzydlnyck rzeczy wonyey przechó̗tney ku zloszenyu. Wszitczy mó̗szowye y szony miszló̗ nabosznó̗ offyerowaly dary, abi dzyalana bila dzyala, ktopra przykazal pan bog przez ró̗kó̗ó̗ Moyszeszowó̗. Wszitczy synowye Israhelsczy dobrowolnye dary poszwyó̗czyly só̗ó̗. Tegdi rzekl Moyszesz ku synom Israhelskym: Owa, tocz wezwal pan s gymyenya Beseleela, syna Urowa, z rodu Iudowa, a napelnyl go ducha boszego, mó̗droszczy, rosuma y umyenya, y wszego nauczyenya ku wimyszlyenyu, ku czynyenyu potrzebi z slota a szrzebra y moszyó̗dzu, y w riczyu kamyenya, y w roboczye czyeszelskyey. Czsoszkoly w czyosanyu albo w kowanyu wimyszlycz sze mosze, dal na szerczu gego. Oolyaba, syna Achisamelchowa, z rodu Danowa, obu nauczyl mó̗droszczy, abi dzyalaly dzalem czyeszelskym, a dzyalem przemyennym y poszywanym barwamy pyora ptaszego, s modrey barwi, y s sukna czyrwonego dwogecz barwyonego, y byale plotno a pawlokoowe. wszitko abi sedkaly (zetkali), a wszitko nowe aby nalyeszly.
I przeto uczynyl Beseeleel a Oliab y wszelky mó̗sz mó̗dry, ktorym bog dal modroszcz* y rozum, abi umyely kowanym y czyossanym robycz, czso ku uszytkom szwyó̗temu domu potrzebno gest, a czso przykazal pan. A gdisz wezwal ge Moyszesz a kaszdego mó̗sza uczonego, ktoremu dal bog mó̗ó̗droszcz ktorzy z swey woley oddaly sze ku dzyalanyu dzyala: dal gym wszitky dary synow Israhelskych. Ktorzy gdisz pylny bily ku dzyalu, na wszelky dzeyn s yutra lud szlyubyenye offyerowal bogu. Przeto rzemyeszlnyczy przyszedszy przypó̗dzeny só̗ó̗cz rzekly Moyszeszowy: Wyó̗czey offyeruge lud nasz, nysz potrzebysna gest. A przeto kazal Moyszesz sluszebnyczym glossem wolacz: Any szona any mó̗ó̗sz wyó̗czey nye offyeruyczye ku dzalu szwyó̗temu. A tako przestalo gest od darow offyerowanye, przeto ysze dosycz bilo ofiyerowano y sbiwalo. Y uczynyly só̗ wszitczy mó̗drzy szerczem ku napelnyenyu dzala stanowego, opoon dzeszyó̗cz ze lnu byalego przesukowanego, a z barwi modrey a pawloky, y postawczu czyrwonego dwogecz barwyonego, dzyalem przemyennym, a mysztrzownym, przeszywanym; s ktorich gedna myala dwadzeszczya y oszm lokyet wsdluszó̗ó̗, a na szyrzó̗ó̗ cztyrzy. A gedna myara bila wszech opon. Y uczynyl w gromadó̗ opoon pyó̗cz, gednó̗ ku drugey; a gynich pyó̗cz w gromadó̗ó̗ k sobye sstawyl. I uczynyl gest dzerszadlo modrey barwi na krayu oponi gedney, na obu boku; a na krayu oponi drugey takyesz, abi sze społu sesla (zeszła) dzyerszadla a pospolu spogyona była. A przeto pyó̗czdzyeszyó̗t sial (zlał) gró̗gow (kręgów) zlotich, ktorebi dzerszaly opon dzerszadla, abi bil geden stan. [I uczynyl[35] dzyanycz geden na szczye s syrszly koszych ku przykrzyczyu strzessze stanowey. gedna dzyanycza wsdluszó̗ó̗ mayó̗czy lokyeth trzydzeszczy, a na szyrzó̗ó̗ lokczyow cztyrzy. gedney myari bily wszitky dzyanycze. Ktorich pyó̗cz sstawyó̗ pospolu, a szeszcz gynick roszdzyelnye sstawyó̗ó̗, y uczynyó̗ dzerszadl pyó̗czdzeszyó̗ó̗t na krayu dzyanycze gedney, abi szyó̗ pospolu mogly sgycz. A zaponek moszyó̗dzowich pyó̗czdzyeszyó̗t, ktorymybi sze sedkla strzecha, abi gedno przykryczye ze wszech dzyanycz bilo]. Uczynyó̗ teesz pokryczye stanowe s skoor skopowich czyrwonich. A drugye s wyrzchu przykrzycze s skoor [czyrwonich, a druge skor][36] modrich. I uczynyó̗ y czky stanowe stoyó̗cze, z drzewya sethym. dzyeszyó̗cz lokyet bó̗dzye wsdluszó̗ó̗ czka gedna, a poltora lokczya w szyrz bó̗dzye. dwoge wistruganye bó̗dzye na kaszdich czkach, abi gedna s drugó̗ó̗ szyó̗ spogyla. Tako udzyela wszitky czky stanowe. S ktorich[r] dwadzyeszczya k stronye poludzenney bili przeczyw poludnyu, se cztyrmy dzeszyó̗t postawky* szrzebrnimy. dwa podstawky pod ednó̗* czkó̗ó̗ podloszona bó̗dó̗ó̗ s obuu stronu wó̗gloow, gdze kró̗ó̗gy na boczech y w kó̗ó̗czyech sze schadzaly. A k stronye stanowey, ktora patrzy na poolnoczy, udzyala dwadzyeszczya desk, se cztyrmy dzeszyó̗t podstawków szrzebrnimy*, dwa pod kaszdó̗ó̗ czkó̗ó̗. Alye przeczyw zapadu, k tey stronye stanowey, która na morze patrzy, udzyelal szeszcz desk, a dwye gyne po kaszdem kó̗czye stanowem s tylu, ktore spoyoni bily od dolu asz do wyrzchu, a w gedno spogenye rownye schadzaly szyó̗). Tako udzelał s obu stronu po wó̗glech, abi oszm bilo pospolu desk, a myaly podstawkow szrzebrnich szeszcz na szczye, to czusz dwa podstawky pod kaszdó̗ó̗ czkó̗ó̗. I udzyelyal szerdzy z drzewya sethym pyó̗cz, g dzerszenyu* desk gednego boka stanowego. A pyó̗cz gynych, gynemu boku czkam srzó̗dzonych* s obu stronu. [37]tich pyó̗cz gynich szerdzy przewleczye k sapadney stronye stanowey, przeczyw morzu. I uczynyl szyrdz gynó̗, ktora przes poszrzodek desk od wó̗gla asz do wó̗gla przeszyó̗glabi. Alye ty szczyani okraszyl zlotem, slawszy gego podstawky szrzebrne. a gró̗gy* gego udzelal zlote, przes ktore szerdzy wnyeszcz szyó̗ mogly. A ty zaystczye (?) blachamy zlotymy poloszyl. Y udzyalal [pawlokó̗ó̗[38] albo] oponó̗ s modrey barwmy y s pawloky, y sz sukna czyrwonego dwogecz barwyonego, y sz byalego lnu przessukowanego, dzalem przeszywanym, przemyennym y roszdzyelonym. A cztyrzy slupi s drzewya sethym, ktorich gdi glowi[39] pozloczyl, ulawszy podstawky gich szrzebrne. I uczynyl przystrzesze [w] wchodzenyu stanowem s modrey barwi, s pawloky y sz czyrwyencza, se lnu byalego przesukowanego dzyalem przeszywanym. y slupów pyó̗cz s glowamy gich, ktore przykril zlotem, a podstawky gich ulaal moszyó̗dzowe, kto* pokryl zlotem.
A udzyalal Beseleel skrzynyó̗ sz drzewya sethym, mayó̗czó̗ó̗ poltrzeczya lokczya na dluszó̗, a poltora na ssyrz, a wswisz poltora lokczya. y obloszyl yó̗ zlotem przeczystym wnó̗trz y zewnó̗trz. A udzyelal na nya* czoronó̗ (!) zlotó̗ó̗ okolo, a ulaw cztyrzy gró̗gy* zlote przez cztyrzy wó̗gly gey, dwa kró̗gy na gednem bocze, a dwa na drugem. A szyerdzy udzye lal s drzewya sethym, ktore powiekl zlotem, a ty przewlekl przes kró̗gy, ktore bili na bocze skrzynky, ku noszenyu gey. I uczynyl przykrywadlo, to czyusz modlitewnyczó̗ó̗, [s] szlota przeczystego, pooltrzeczyego lokczya na dluszó̗ó̗, a pooltora na ssyrzó̗ó̗. Teesz dwa anyoly ze slota klepanego, ktore postawyl s obu stronu przykrywadla. anyol geden s wyrzchu gedney stroni, a anyol drugyey* s wyrzchu drugyey strony, dwa anyoly na obu wyrzchu przykrywadla, sczyó̗gnó̗wssy skrzydla, a przykrywszy modlewnyó̗ó̗, na szyó̗ y nad czkó̗ó̗ spolu patrzó̗ó̗czy. Udzelal y stool s drzewyaa sethym, wsdluszó̗ó̗ dwu loktu, a na ssyrzó̗ó̗ lokyecz myal, wisokoszcz poltora lokczya. I obloszyl gy zlotetem* przeczystym, a udzyelal gemu obrobó̗ó̗ [z] zlotaa okolo. a na tey obrobye coronó̗ zlotó̗ó̗ rozmagycze rytó̗ó̗ cztyr palczow, a nad tó̗ó̗ gynó̗ koronó̗ zlotó̗ó̗ ulaal. A cztyrzy obró̗czy zlote, ktore poloszyl po cztyrzyech wó̗glech, po kaszdey nodze stolowey przeczyw koronye. Y przewleczye przes nye szerdzy, abi mogl stool noszon bicz. a ty serdzy udzyelal s drzewa sethym, a obloszyl ge zlotem. A ssó̗dy ku rozmagytey potrzebye stolowey, ocztowe czbany*, banye, czyesszee (!) y kadzydlnycze z zlota czystego, w ktorich offyerowany mayó̗ bicz plinó̗czee rzeczy. I udzyalal szwyeczydlnyk klepani s przeczystego zlota, s ktoregoszto poszrzodka czewy (cewy), czyaszky, kró̗szky, a lylya pochodzyly só̗ó̗. szeszcz na obu stronu, trzy czewy na gedney stronye, a trzy na drugey. trzy czyaszky ku orzechu podobne po wszech czewyach, a kró̗szczowye* teesz pospolu, y lylya. a trzy czyaszky podobne ku orzechowy na czewy, a kró̗szczy pospolu y lylya. Rowne bilo dzyalo szeszczy czewy*, ktore pochodzyly s poszrzodka szwyeczydlnyka. A na tem dró̗gu bily czasky cztyrzy ku orzechu podobne, y kró̗szky przez wsziczky, y lylya. y kró̗szky pode dwyema czewyama* po trzech myeszczyech, ktorich pospolu szeszcz gest czewy, pochodzó̗czych s poszrzotka gego. A przeto kró̗szcze y czewy s nyego bily, a wszitko z zlota klepanego dó̗tego. I udzelal szwyeczydlnykow szedm s gassydly swymy, a ssó̗dy, gdze ustawyony só̗ó̗ ku gassenyu, z zlota przeczystego. Szwyeczydlnyk se wszó̗ó̗ swoyó̗ przyczynó̗ó̗ waszyl gest[s] grzywnó̗ó̗ zlota. Udzyalal y oltarz kadzydlni s drzewya setym, mayó̗czy na czworo po gednem loktu, a na wisokoszcz dwa. s ktorego wó̗glow pochodzyly rogy. I przykril gy zlotem przeczystym, s bronkó̗ó̗ y szczyanamy y rogy. Y udzyelal gemu coronó̗ó̗ zlotó̗ó̗, a dwa pyerszczyenya zlota pod korunó̗ po wszech boczech, abi sze mogli przewlecz przes nye szyrdzy, a moglbi sze oltarz noszycz. A ty szerdzy udzela s drzewya sethym, y pokrył ge blachamy zlotymy. Sloszy y oley k maszczy poszwyó̗czenya, a kadzydlne rzeczy s wonnych rzeczy przeczystich, dzyalem apotekarskym.
Vdzelal y ołtarz offyerni s drzewya sethym, pyó̗cz lokyeth na czworo, a trzy na wiszszó̗ó̗. gegosz rogy s wó̗glow wichodzyly só̗ó̗. I przykryl ge blachamy moszyó̗dzowimy. A ku potrzebye gego szdzyalal rozmagyte ssó̗ó̗di s myedzy: panwi, kleszczky, wó̗di y male wó̗dzycze, wczem szyó̗ ogyen byerze. I bronkó̗ó̗ gego, podobnó̗ó̗ szyeczy, uczynyl myedzyanó̗, a pod nyó̗ poszrzood oltarza oltarzyk, ulyaw cztyrzy pyerszczyenye myedzyane przes telesz (tyleż) dzerszadl wyrzchow, ku przewleczyeuyu szerdzy a k noszenyu; ktore y oni udzyalal z drzewya sethym, y pokryl blachamy moszyó̗dzowimy, y przewlekl przes kró̗ó̗gy, ktore na bocze[40] oltarzowich winykaly. Alye oltarz ten nye byl czali, alye wnó̗ó̗trz proszni s desk, a nó̗trz* dzurawi. Udzyalal y umiwadlo myedzyane s podstawkyem swym [s] szwyarczyadl nyewyeszczych, które patrzyli w przystrzesszu stanowem. A uczynyl przystrzesszee, na ktorego pooludzenney stronye bily oponi z byalego lnu przesukowanego, sto lokczyow; slupow myedzanich dwadzeszczya s podstawky swymy, glowi slupowe y wszego dzyala ryczye szrzebrne. Rownye ku polnoczney stronye oponi, slupi y podstawky y glowi slupowe, teysze myary y dzyala y rudi teysze, bili. Alye na tey stronye, która na zachod patrzy, bili oponi pyó̗czdzyeszyó̗t lokyeth, slupow dwadzeszczya s podstawky myedzyanimy, a glowi slupowe y wszego dzyala ryczye szrzebrnee. Alye przeczyw wschodu slunecznemu pyó̗czdzyeszyó̗t lokyeth udzelal oponi, s ktorich pyó̗czy naszczye lokyeth, slupow trzy, s podstawky swymy, geden dzerszal bok. A na drugey stronye (która* na obu stronu wchodu* w stan czyny[41]) pyó̗cznaszczye loktow rowne (równie) bili oponi, slupowye trzy, a podstawkow telesz bilo. Wsziczky oponi przystrzeszkowe s byalego lnu przesukowego a zedkani bili. Podstawkowye slupowy bily só̗ó̗ myedzane*. Alye glowi gich s przykryczym bily só̗ó̗ szrzebrne. a ti slupi przysztrzeszkowe przykryl szrebrem. A [w] wchodzenyu gego dzyalem przeszywanim udzyalal oponó̗ó̗ s barwi modrey, s pawloky, postawcza czyrwonego dwogecz barwyonego, a byalym lnem przesukowana*. Ktora myala dwadzyeszczya loktow na dluszó̗ó̗, alye wisokoszcz pyó̗cz lokyeth bila, podlug myary, ktora wszitky oponi stanowe dzerszala. Alye slupowye [w] wchodzenyu bily cztyrzey s podstawky myedzyanymy, a glowi gich a ryczye szrzebrne. I kolkowye stanowy y przystrzeszkowy wszyó̗di okolo udzalal moszyó̗dzowe. Tycz só̗ó̗ nastroge stanowe szwyadzecztwa, które só̗ó̗ polyczyoni podlug przykazanya Moyszeszowa, a w obiczagech sluk* koszczyelnich, przez ró̗kó̗ó̗ Ithamarowó̗, syna Aaronowa, kszyó̗dza. Ktore Beseleel, syn Uri, syna Hur s pokolyenya ludowa, boszym przez Moyszesza przykazanym wipelnyl, przyyó̗w k sobye towarzysza Oo- lyaba, syna Achisamechowa s pokolyenya Danowa, ktory bil rzemyeszlnyk z drzewya, przesywacz, y dzelnyk barwamy pyora ptassego, barwó̗ modró̗ó̗, pawloky, y s sukna czirwonego dwogecz barwyonego, y s byalego lnu przesukowanego. Wsziczko zloto, czsosz go gest strawyono na roboczye szwyó̗tego przebitku a czso offyerowano w darzech, cztyrdzeszczy libr[42] bilo, a szedm sed a trzydzeszczy zawasza[43] w myerze szwyó̗tego przebitku. Alye offyerowano gest od tich, ktorzy szly w liczbó̗ó̗, ode dwudzesztu lyat a nadto, od szyeszczy sed a trzy tyszyó̗czow ad* pyó̗czy sed a od pyó̗czy dzeszó̗t ubranczom*. K temu bilo sto libr szrzebra, s ktorich ulani só̗ó̗ potstawczy szwyó̗tego przebitku w weszczyu, gdzesz opona wyszy. Sto podstawkow udzyalo*[44] gest ze sta libr, kaszdó̗ó̗ libró̗ kaszdemu podstawku polyczyayó̗cz. Alye s tyszyó̗cza a s szedmy dzyeszyó̗d a s pyó̗czy zawaszaa udzyalal glowi slupowe, a ti giste przykryl zlotem. A myedzy offyerowano gest szyedmdzeszyó̗th tyszyó̗czow a dwa, a cztyrzysta nadto zawaszy. s ktorich só̗ó̗z lyty podstawczy w weszczyu stanu...
Karty kodeksu szaroszpatackiego
- ↑ Karta kodeksu nr 25
- ↑ Karta kodeksu nr 26
- ↑ Karta kodeksu nr 27
- ↑ Karta kodeksu nr 28
- ↑ Karta kodeksu nr 29
- ↑ Karta kodeksu nr 30
- ↑ Karta kodeksu nr 31
- ↑ Karta kodeksu nr 32
- ↑ Karta kodeksu nr 33
- ↑ Karta kodeksu nr 34
- ↑ Karta kodeksu nr 35
- ↑ Karta kodeksu nr 36
- ↑ Karta kodeksu nr 37
- ↑ Karta kodeksu nr 38
- ↑ Karta kodeksu nr 39
- ↑ 16,0 16,1 Karta kodeksu nr 40
- ↑ Karta kodeksu nr 42
- ↑ Karta kodeksu nr 43
- ↑ Karta kodeksu nr 44
- ↑ Tu pomyłka w przekładzie.
- ↑ Tego nie ma w Wulgacie.
- ↑ Tu przekład mylny. Ma być: Elżbietę.
- ↑ Całego tego zdania nie ma w Wulg.
- ↑ Miało być: rzeczesz.
- ↑ Tu myśl oryginału źle zrozumiana i konstrukcya całego zdania wadliwa.
- ↑ Glossa wśród textu!
- ↑ Macać.
- ↑ Tu wypuścił trzy wyrazy.
- ↑ Zamiast: dziewczyny.
- ↑ Miało być: podle, podług.
- ↑ Wulg.: 430 lat.
- ↑ Tu opuścił kilka słów.
- ↑ Wypuścił: noc
- ↑ Habitatores Philisthiim.
- ↑ W ms. tu dopiero poczyna się rozdział XVI.
- ↑ Myłka zamiast: zabili.
- ↑ Miało być: dwoje.
- ↑ Wypuścił: mówił.
- ↑ Zjawiła?
- ↑ Tu wypuścił: kto. I widać, że całego tego miejsca nie rozumiał.
- ↑ Zemla [s] sedrdzą, placek z miodem.
- ↑ Miało być: sąd, ssó̗d, naczynie.
- ↑ Miało być: w stanie, w namiocie.
- ↑ Wulgata: in regnum sacerdotale...
- ↑ Wulg.: confodietur. Może skłut?
- ↑ Tu braknie kilku wyrazów.
- ↑ Miało być: służebnice wynić (wychodzić) obykły są (zwykły).
- ↑ Miejsce popsute. Criminis reus erit.
- ↑ Miało być: ten który podpalił ogień.
- ↑ 31,0 31,1 To dodatek własny tłómacza.
- ↑ Miało być: nieczyścić.
- ↑ Miało być: przechętnéj, przyjemnéj.
- ↑ Ut sacerdotio fungantur mihi. Wulg.
- ↑ Całe to miejsce, dane w klamrze, nie znajduje się w Wulgacie, ani w biblii gdańskiéj. Jest zaś v biblii Leopolity i współczesnych czeskich.
- ↑ Przez pomyłkę powtórzył to drugi raz.
- ↑ Tu wypuścił: Kromia.
- ↑ Widocznie glossa!
- ↑ Zamiast: z głowami! „Quas cum capitibus deauravit“. Wziął tu łacińskie cum za spójnik gdy.
- ↑ Miało być: bocech.
- ↑ Wulg. (quia inter utraque introitum tabernaculi fecit).
- ↑ Wulg.: 29 talentorum.
- ↑ 730 siclorum.
- ↑ udziałano.