[186]XX.
Jak król Ecel do Burgundyi po Krymhildę posyłał.
1143
W tych czasach panią Helkę do grobu złożono
A król Ecel za inną oglądał się żoną.
Do Burgundyi się zwrócić radzili druhowie,
Gdzie żyła dumna wdowa, Krymhilda się zowie.
1144
Kiedy śmierć mu zabrała pięknej Helki postać,
Mówili: „Jeśli chcecie godną żonę dostać,
„Najlepszą, jaką kiedy monarcha poślubił,
,Bierzcie„Bierzcie tę; nią się niegdyś siłacz Zygfryd chlubił.“
[187]
1145
— „Jakżeby to być mogło?“ rzekł król znamienity,
„Jam poganin i chrzestną wodą nie obmyty,
„A ona chrześcianką, a więc nie przystanie.
„Cudem chyba się uda moje zalecanie.“
1146
Ale dziarscy mu na to mówili druhowie:
„Macie sławę i siłę nie małą, — a kto wie?
„Nuż się uda? — Toć warto by niewiastę zyskać,
„A potem śliczną kibić miłośnie uściskać!“
1147
Więc rzecze król szlachetny: „Jest tu który taki,
„Co by znał tamtych ludzi i nadreńskie szlaki?“
A margrabia Rydygier z Bechlarn mu odpowie:
„Znani mi od dzieciństwa tamtejsi królowie.
1148
„Gunter i Gernot, mężni, szlachetni rycerze,
„Trzeci zwie się Giselher, wszyscy w każdej mierze
„Znakomici, — cnotami rodzina to sławna,
„A tem się ich przodkowie szczycili od dawna.“
1149
Więc Ecel na to rzecze: „Druhu, — powiedzże mi,
„Godnaż ona koronę nosić w mojej ziemi?
„Jeśli tak, jak mówicie, piękna w każdym względzie,
„To tej rady z was żaden żałować nie będzie.“
1150
— „Pięknością się porównać może z panią Helką,
„Możną moją królową; a urodą wielką
„Żadna jej nie wyrówna, ni gładkością lica.
„Szczęśliwy, komu rękę poda krasawica!“
1151
Więc król: „Dla mej miłości, jeśli to być może,
„Staraj się, bym z Krymhildą mógł podzielić łoże,
„A prawa do wdzięczności zyskasz sobie wiecznej.
„Bo dogodzisz najlepiej mej chęci serdecznej.
[188]
1152
„Rozkażę wydać tobie tyle z mych zapasów,
„Abyś z drużyną wszelkich mógł używać wczasów;
„Bierz koni, ile zechcesz, — bierz szaty godowe,
„A do drogi wnet wszystko niech będzie gotowe.“
1153
Ale na to mu margraf Rydygier odetnie:
„Pożądać twego mienia, toć by było szpetnie!
„Chętnie pojadę w drogę, — sam się oporządzę, —
„Mam z twej łaski dobytek własny i pieniądze.“
1154
Więc król możny mu rzecze: „Kiedyż do podróży
„Po ślicznotkę się zbierzesz? Niechaj Bóg ci służy,
„I czcią ciebie i przyszłą żonę mą osłoni!
„Niechże niebo ku naszej prośbie ją nakłoni!“
1155
Rydygier rzekł: „Nim kraje opuścimy twoje,
„Muszę szaty wspaniałe zgotować i zbroje,
„Ażeby tam wystąpić godnie, jak należy!
„Powiodę z sobą nad Ren pięciuset rycerzy.
1156
„Kiedy mnie i drużynę ujrzą Burgundowie
„W swoim kraju z poselstwem, niechże każdy powie,
„Że nigdy król tak świetnie posłów nie wyprawił,
„Jako twój orszak ninie nad Renem się stawił.
1157
„Wspomnę jeno, — czy ci to przykrem się nie wyda, —
„Że ona już miłości uległa Zygfryda,
„Cnego Zygmuntowica; widziałeś go przecie,
„I wiesz, iż czci wszelakiej najgodniejszy w świecie“
1158
Ecel rzekł: „Choć się Zygfryd cieszył jej pieszczotą, —
, Był„Był to rycerz tak wielką znamienity cnotą,
[189]
„Iż to jej w moich oczach nie wyjdzie na szkodę,
„I naprzód się już cieszę na tę jej urodę!“
1159
Więc margrabia mu powie; „Kiedy tak, to w drogę!
„Za dni dwadzieścia cztery snadnie jechać mogę,
„I mojej Gotelindzie donoszę w tę porę,
„Iż sam się po Krymhildę do Renu wybiorę.“
1160
Pchnął gońca, — wnet do Bechlarn zabiegła nowina —
Na pół z smutkiem, z radością na pół margrabina
Usłyszała, iż jedzie dobijać się ręki
Krymhildy. — Pięknej Helki snać wspomniała wdzięki,
1161
Bo kiedy usłyszała wieść tę niespodzianą,
Łzy pociekły jej strugą niepohamowaną
Na myśl, jak jej zastąpi dawną pani nowa,
Jej, co królowej Helki pamięć w sercu chowa.
1162
W siedmiu dniach z Hunnów ziemi Rydygier wyrusza, —
Ecel wesół, nadzieją wezbrała mu dusza, —
Już w Wiedniu dla drużyny świetne szaty stroją, —
Margrabia chciał co prędzej odbyć podróż swoją.
1163
W Bechlarn już Gotelinda czeka niecierpliwie,
A młoda margrabianka wygląda tęskliwie
Ojca z drogi, — a młode w drużynie panięta, —
Więc oczkami ich śledzą nadobne dziewczęta.
1164
Nim do Bechlarn przyjechał Rydygier bogaty
Z Wiednia, już dostawiono mu wspaniałe szaty,
Któremi wnet podróżne ładowano juki;
Wiózł je zbrojny poczt mężów, nie brakło ni sztuki.
[190]
1165
Gdy do Bechlarn przybyli, margraf o gospody
Dla towarzyszy prosił i wszelkie wygody.
Posłużono mu chętnie, bo pod własną strzechą
Witała Gotelinda małżonka z uciechą.
1166
I młoda margrabianka, jego córa miła,
Serdecznie się przybyciem ojca ucieszyła,
Junaków z huńskiej ziemi oglądała rada —
Więc z uśmiechem powabnym dziewczę tak zagada:
1167
„Witajże mi, mój ojcze, z twą chrobrą drużyną!“
A w podziękę rycerze przed młodą dziewczyną
Kłaniają się i hołdy margrabianka zbiera.
— Znała już Gotelinda umysł Rydygiera.
1168
I kiedy nocą przy nim na łożu leżała,
Przymilając się, swego małżonka pytała:
„W czyjeż cię to król Ecel posyła rubieże?“
On na to: „Żono droga, opowiem ci szczerze:
1169
„Wybieram się dla króla przywieść drugą żonę,
„Skoro już pięknej Helki wdzięki dlań stracone,
„I nad Ren po Krymhildę jadę. Ona snadnie
„W ziemi Hunnów królewską potęgą zawładnie.“
1170
Ona rzekła: „Daj Boże, aby tak się stało,
„Bo słyszeliśmy o niej pochwały niemało.
„Ona jedna zastąpić może pierwszą żonę, —
„Niechże wdzieje królewską ziem Hunnów koronę.“
1171
Margrabia mówił dalej: „Żono moja miła,
„Pomnij, abyś dobytków żadnych nie szczędziła,
„Dla tych, którzy pojadą nad Ren w mojej świcie.
„Raźniej się jedzie, kiedy suto i obficie!“
[191]
1172
Ona rzecze: „Ni jeden nie znajdzie się taki,
„Komu by się nie dostał podarunek jaki,
„Nim mnie odjedziesz, z tobą drużyna bojowa!“
Więc margraf jej odpowie: „Dzięki za te słowa!“
1173
Już wynoszą bogate błamy z jej komory,
Dzielą między rycerzy wspaniałe ubiory,
Każdy od stóp do głowy odział się w strój drogi —
Rydygier sposobniejszych wybiera do drogi.
1174
Siódmego dnia pan zamku z rycerzy orszakiem
Ruszył z Bechlarn, — bawarskim puścili się szlakiem,
A zbroi i odzieży wielki zapas mieli.
Po drodze rzadko zbójcy napadać ich śmieli.
1175
Za dni dwanaście Renu dosięgli wybrzeży,
A wieść lotna przed nimi już na zamek bieży.
Dowiedział się król o tem i królewska świta,
Iż obcy goście jadą, — więc Gunter się pyta:
1176
„Który świadom, niech zaraz powie, kto to taki?
„Widać, że ciężkie juki niosą ich rumaki,
„Pewnie bardzo bogaty pan z swym jedzie dworem.“
Po mieście wnet gospody stanęły otworem.
1177
A kiedy zajechali nieznajomi wreszcie,
Wiele o obcych panach mówiono po mieście,
Skąd się tu ci rycerze stawili nad Renem.
Król, aby się dowiedzieć, posłał za Hagenem.
1178
Tronejczyk rzekł: „Jam gości tych nie widział jeszcze,
„Skoro ich ujrzę jeno, zaraz wam obwieszczę
[192]
„Skąd przybywają, — chyba że bardzo z daleka, —
„Inaczej wnet rozpoznam rycerskiego człeka.“
1179
Goście już po gospodach rozebrali leże,
Poseł bogatą odzież zaraz na się bierze,
Odziewa się z drużyną, jadą na dwór hucznie,
Okryci pysznym strojeni, przykrojonym sztucznie.
1180
A Hagen dzielny rzecze: „Miarkuję to jawno,
— „Jeno, żem tego pana nie widział już dawno —
„Ten poczt mi przypomina orszak Rydygiera
„Z ziemi Hunnów, mężnego wielce bohatera!“
1181
— „To być chyba nie może!“ rzecze król potężny, —
„Skąd by się wziął w tej ziemi z Bechlarn rycerz mężny?“
Ale nim się królowi te słowa wyrwały,
Już cnego Rydygiera poznał Hagen śmiały
1182
I żywo na dziedziniec z swym orszakiem goni.
Tam właśnie owych pięćset pozsiadało z koni, —
Uprzejmie przyjmowano mężów z huńskiej ziemi,
Posłowie wszystkich dziwią szatami świetnemi.
1183
Hagen, dzielny Tronejczyk, wołał ku nim głośno:
„Bóg was to przyprowadził nam w porę radosną,
„Pana z Bechlarn, i jego walecznych wojaków!“
Z czcią wielką przyjmowano z huńskich ziem junaków.
1184
Najbliżsi krewni króla przypadli do gości
A Ortwin z Mecu rzecze pełen uprzejmości:
„Nigdy jeszcze tak miłych gości nasze kraje
„Nie przyjmowały; słowo rycerskie wam daję!“
[193]
1185
Więc goście za przyjęcie takie dziękowali
I z dworzanami razem ruszyli do sali,
Gdzie śród dzielnych rycerzy swych król Gunter siedział.
Powstał z krzesła, bo zawsze, jak się znaleść, wiedział.
1186
Z wyszukaną grzecznością posunął do gości.
Obaj, Gunter i Gernot, znani z gościnności
Witali posła z jego całem otoczeniem
I pozdrawiali gości szczerem uściśnieniem.
1187
Król go zawiódł do krzesła, gdzie sam siedział wprzódy,
A tu już gości raczą: co najlepsze miody
I wina im wytrawne leją do szklenicy,
Jakie się jeno rodzą w nadreńskiej ziemicy.
1188
Na to jeszcze nadeszli i Giselher z Gerem,
Także kiedy się Dankwart dowiedział z Volkerem
O tych gościach, nadbiegli, — weseli i szczerzy
W oczach króla witali tych obcych rycerzy.
1189
A w tem Hagen z Tronje tak do króla powie:
„Wieczystą wdzięczność winni czuć moi panowie
„Za to, jak się nam niegdyś margrabia przysłużył,
„Mąż Gotelindy wielką nagrodę zasłużył.“
1190
Król Gunter rzekł do posłów: „Zapytać się godzi,
„Mówcież mi prędko, jak się u was tam powodzi
„W kraju Hunnów? A Ecel, Helka co porabia?“
— „Zaraz na to odpowiem!“ odrzecze margrabia.
1191
Powstał z krzesła, z nim jego rycerze powstali,
A on tak mówić począł: „Gdyście rozkaz dali
[194]
„I pozwalacie mówić, więc natychmiast głoszę,
„Jakie do was poselstwo ze sobą przynoszę.“
1192
Król rzekł na to: „Co jeno głosić macie wolę,
„I bez rady przyjaciół obwieścić pozwolę.
„Mówcież wobec drużyny, co usłyszeć mamy,
„A poselstwa waszego ze czcią wysłuchamy.“
1193
Więc rzecze poseł prawy: „Śle wam służby wierne
„Mój pan, co ma obszary i ziemie niezmierne,
„Was i przyjaciół waszych uprzejmie pozdrawia
„I poselstwo to do was w przyjaźni wyprawia.
1194
„Kazał się wam poskarżyć Ecel w swej żałobie:
„Lud nasz osierocony, bo królowa w grobie,
„Zona władcy naszego, można pani Helka.
„Płacze po niej w sieroctwie dziewic rzesza wielka,
1195
„Córek książęcych, które w domu swym chowała.
„W ziemi naszej żałoba dziś zapanowała,
„Braknie troskliwej ręki pięknych dziewic rzeszy.
„A król się w swoim smutku nie prędko pocieszy!“
1196
— „Niechże mu Bóg,“ rzekł Gunter, „stokrotnie zapłaci,
„Że tak życzliwy dla mnie i dla moich braci,
„Za jego pozdrowienie szczerze dziękujemy
„I wierną za nie służbą odwdzięczyć się chcemy.“
1197
A na to rzekł z Burgundyi Gernot, rycerz śmiały:
„Prześlicznej Helki może żałować świat cały,
„Bo jaśniała nad inne urodą i cnotą!“
Hagen tym słowom także przyświadczył z ochotą.
1198
Zaś szlachetny margrabia tak rzecz ciągnął dalej:
„Gdyście mi, możny królu, pozwolenie dali,
[195]
„Ufam, że i słów dalszych posłuchać zechcecie
„Od króla, gdy po Helce tęsknota go gniecie.
1199
„Powiedziano królowi, iż Krymhilda wdową,
„Iż Zygfryd, mąż jej, umarł. Więc rzeczą takową,
„Jeżeli pozwolicie, niech koronę nosi
„Śród Ecela rycerzy. O to król mój prosi.“
1200
A król grzecznie mu na to odrzecze tej chwili:
„Powiem jej moją wolę, czyli się przychyli,
„I za trzy dni dopiero stanowczo odpowiem.
„Jakżebym odpowiadał, nim się od niej dowiem.“
1201
Tymczasem dogadzano gościom w każdej mierze,
A Rydygier przyznawał, że reńscy rycerze
Szczerą dlań przyjaźń żywią, — miał wszystkie wygody.
Hagen służył mu chętnie, jak on jemu wprzódy.
1202
Czekał trzy dni Rydygier, czy swego nie dopnie.
Król obesłał swą radę, — (było to roztropnie) —
Chciał wiedzieć, jakie o tem krewnych jego zdanie,
Jeśli Krymhilda żoną Ecela zostanie.
1203
Wszyscy zgodnie radzili. — Hagen sam się stawił
Przeciw temu, — do króla Guntera tak prawił:
„Maszli rozum, to temu na przeszkodzie stawaj,
„I pozwolenia, choćby pragnęła, nie dawaj!“
1204
— „A to czemu?“ rzekł Gunter. „Dlaczego jej szkodzić?
„Jeżeli królowej mogę w czem przecie wygodzie,
„To czynić mogę śmiało i sam na to łożyć,
„By siostrze mej rodzonej zaszczytu przymnożyć.“
1205
Lecz Hagen na to: „Lepiejbyście nie gadali!
„Gdybyście wy Ecela tak, jako ja, znali,
[196]
„Widzielibyście jawno, że tych ślubów skutek
„Byłby jeno żal ciężki, zgryzota i smutek!“
1206
— „Dla czegóż?“ spyta Gunter. „Nie chcę go obrażać,
„Ni się na zawiść króla napróżno narażać.
„Oddając mu Krymhildę, gniew jego rozbroję.“
Lecz Hagen zawsze mówił: „Ja przy swojem stoję!“
1207
Jeszcze za Giselherem słano i Gernotem,
Ażeby swoje zdanie objawili o tem,
Czy siostrę za huńskiego wydać bohatera.
Hagen wciąż przy swem zdaniu twardo się upiera.
1208
Więc doń książę Giselher przemówi w te słowa:
„Pokażże nam, czy wierność serce twoje chowa.
„Krzywdę, coś jej wyrządził, masz ninie nagrodzić,
„Wszakże ci jej pomyślność nie może zaszkodzić.“
1209
I mówił jeszcze dalej: „Ma siostra doznała
„Z twej przyczyny cierpienia tyle, żeby miała
„Powód słuszny do gniewu, bo nigdy na świecie
„Nie wyrządzono takiej boleści kobiecie.“
1210
Lecz Hagen się upierał: „Wiem ja, co nas czeka,
„Gdy zań pójdzie! Pokaże chwila niedaleka,
„Iż nam kiedyś bolesne zada jeszcze razy,
„Mając wojaków mnóstwo na swoje rozkazy.“
1211
Lecz Gernot śmiały taką odpowiedź mu daje:
„Wszakże nie potrzebujesz zwiedzać one kraje,
„Póki jedno z nich jeszcze świat Boży ogląda.
„Bądźmy wierni, bo tego cześć rycerska żąda.“
1212
Hagen znów swoje mówił: „To mnie nie przekona!
„Gdy się Krymhildzie Helki dostanie korona,
[197]
„Dokaże tego, że nam cierpień wiele zada.
„Więc porzućcie te myśli, taka moja rada.“
1213
Na to rzekł mu Uoty syn, Giselher, gniewnie:
„Wszystkich byś nas zdrajcami chciał porobić pewnie!
„Cieszyć nas winno, jeśli zaszczyt na nią spada.
„Ja jej służę, a Hagen niech tam, co chce, gada!“
1214
Zmilkł Hagen zadąsany na te słowa ostre.
Więc Gernot i Giselher, by pocieszyć siostrę,
Z Gunterem możnym wkrótce na to się zgodzili,
Iż pozwolą, jeżeli ona się przychyli.
1215
„Zaraz ją powiadomię“, — rzecze książę Gere,
„Iż wolno jej wysłuchać króla prośby szczere.
„Ma on rycerzy mnóstwo i może jej śmiało
„Wynagrodzić tę boleść, którą życie dało.“
1216
I pobiegł do Krymhildy rycerz, a królowa
Przyjęła go łaskawie. On w te zaczął słowa:
„Zasłużyłem przyjęcie dobre i nagrodę,
„Bo oto wam w nieszczęściu przynoszę osłodę.
1217
„By waszą zyskać miłość, przysłał do nas posły
„Król po nad wszystkie króle tej ziemi wyniosły.
„W jego imieniu orszak dobrany was prosi
„Mężów szlachetnych. To wam brat Gunter donosi.“
1218
Lecz ona smutno rzekła: „Niechże Bóg was chroni
„I wszystkich mych przyjaciół, byście na mnie broni
„Szyderstwa próbowali! Czemże ja niestety
„Dla męża, co zna słodycz miłości kobiety?“
1219
I gorzko narzekała, lecz nadeszli potem
Dwa jej bracia, Giselher pospołu z Gernotem,
[198]
I cieszyli ją w smutku, obiecując szczęście,
Jeśli na to zaszczytne zgodzi się zamęście.
1220
Namawiali, lecz żaden namówić nie może,
By jeszcze kiedy z mężem podzieliła łoże,
Więc prosili: „Cokolwiek w przyszłości się stanie,
„Niechże przynajmniej poseł zyska posłuchanie.“
1221
Tej prośbie się królowa dłużej nie opiera
I rzecze: „Chętnie u mnie ujrzę Rydygiera,
„Z cnót słynnego, lecz gdyby król innego raczył
„Posła przysłać, na oczy by mnie nie obaczył.
1222
„Niechajże jutro przyjdzie do mojej komnaty.
„Wysłucham, co mi przezeń mówi król bogaty,
„I sama mu stanowczo powiem moją wolę.“
I znów poczęła skargi na swoją niedolę.
1223
Rydygier też szlachetny nic więcej nie żądał,
Prócz tego, by królowe na oczy oglądał,
Wiedział, że gdy ją ujrzy, siłą swej wymowy
Zdoła pokonać upór zacięty królowej.
1224
Więc drugiego poranku, gdy się msza skończyła,
Przychodzą cni posłowie. Stało ludzi siła
Cisnąc się do rycerzy, co z nim na pokoje
Mieli iść, i wspaniałe podziwiając stroje.
1225
W smutnych myślach siedziała Krymhilda wyniosła;
Czekała Rydygiera, szlachetnego posła
A była osłoniona zwykłą jeno szatą,
Chodź czeladź się odzieżą okryła bogatą.
1226
Wyszła naprzeciw gości aż do progu sali
I łaskawie przyjęli Ecela wassali, —
[199]
Rydygier jedynastu miał z sobą rycerzy.
Cześć mu oddano, jaka posłowi należy.
1227
Przyniesiono im krzesłakrzesła. Usiedli posłowie
A przed królową stali obaj margrabiowie,
Ekewart z Gerem, obaj rycerze wybrani!
Nikt tam nie był wesoły, kiedy smutna pani.
1228
Naokoło się rzesza pięknych niewiast mieści,
Śród nich Krymhilda ciężkiej oddana boleści,
Na piersi łzy gorące spływały potokiem;
Nie uszło to przed bacznym margrabiego okiem.
1229
Więc poseł rzekł: „O córo królewskiego rodu!
„Pozwól, abym ja poseł z obcego narodu
„Z towarzyszami mymi przed tobą się stawił
„I jako nam kazano, z poselstwa się sprawił.“
1230
— „Chętnie na to zezwalam,“ odpowie królowa,
„I wysłucham, co wieszczą mi poselstwa słowa.
„Wszak posła tak zacnego zawsze słuchać miło.“
Po tym wstępie już kilku nadzieję straciło.
1231
Lecz pan z Bechlarn Rydygier rozpocznie w te słowa:
„Król Ecel, można pani, wieczną dla was chowa
„Miłość, przez moje usta głosi to i wielu
„Rycerzy dzielnych do was w posły śle w tym celu.
1232
„Obiecuje wam szczerą miłość, póki stanie
„Życia, i niezwalczone, stałe przywiązanie,
„Jako niegdyś szlachetną Helkę umiłował,
„Po której żal głęboki długo w sercu chował.“
1233
— „Zacny margrabio“, rzecze królowa do posła,
„Ktoby znał, com ja cierpień i zgryzoty zniosła,
[200]
„Toby mnie do ślubnego nie skłaniał pierścionka.
„Jam najlepszego w świecie straciła małżonka.“
1234
On na to: „Cóż nam w smutku pociechy udziela,
„Jeżeli nie szczerego miłość przyjaciela,
„Jeszcze jeżeli można wybrać podług woli?
„To najlepsza pociecha w serdecznej niedoli.
1235
„Jeśli mojego pana raczycie poślubić,
„Dwunastu koron władzą możecie się chlubić,
„W trzydziestu książąt rządzić będziecie dzielnicy,
„Których zwojował Ecel siła swej prawicy.
1236
„Stanie wam na rozkazy mężów rzesza wielka,
„Których miała w usługach niegdyś można Helka,
„I szlachetne niewiasty, któremi władała
„Niegdyś ona, w orszaku swoim będziesz miała.
1237
„Jeżeli się podzielić raczysz z nim koroną,
„To król ci daje, pani, nieograniczoną
„Władzę, jaką się szczycić mogła zmarła żona.
„Twych skinień słuchać będzie rzesza niezliczona.“
1238
Lecz królowa odrzekła: „Czyż mnie może nęcić
„Miłość i do wtórego małżeństwa zachęcić?
„Po pierwszem żal i boleść sroga w sercu wierci,
„Iż chyba już pociechy nie znajdę do śmierci.“
1239
Ale Hunnowie na to: „Potężna królowo,
„Życie wam u Ecela upłynie różowo,
„Gdy doń serce skłonicie, — prawdziwa was czeka
„Rozkosz, — król niejednego ma dzielnego człeka.
1240
„Jeśli wasze dziewczęta i niewiasty Helki
„Na naszym dworze w orszak połączą się wielki,
„To dla rycerzy radość niemała wyrośnie!
„Ach, pani, jakże życie spłynie nam radośnie!“
[201]
1241
Ona rzekła poważnie: „Przerwijmy rozmowę,
„A jutro rano raczcie znów nawiedzić wdowę,
„A stanowczą odpowiedź będziecie już mieli.“
Więc rycerze rozkazu posłuchać musieli.
1242
Kiedy posłowie do swej odeszli gospody,
Zażądała, by przybył brat Giselher młody
I jej matka, i smutno powiada do krewnych;
Iż dla niej nic na świecie niema prócz łez rzewnych.
1243
Brat Giselher jej na to: „Mówią wszyscy zgoła,
— „A ja też chętnie wierzę, — iż król Ecel zdoła
„W tym związku w radość twoją przemienić katuszę.
„Niech co chcą, inni mówią, — ja ci radzić muszę.“
1244
I mówił dalej: „On cię uszczęśliwić może!
„Od Renu aż po Rodan, od Łaby po morze
„Nie ma nad niego króla mocniejszego pono;
„Więc możesz się pocieszyć, będąc jego żoną!“
1245
— „Jak możesz, miły bracie, taką dawać radę?
„Mnie jeno łzami zlewać już oblicze blade —
„Jakżebym śród rycerzy na dworze stanęła?
„Piękność ma, jeśli kiedyś była, już minęła.“
1246
Więc znów pani Uota tak do niej zagada:
„Posłuchaj twoich braci, bo dobra ich rada,
„I posłuchaj przyjaciół; doli polepszenie
„Znajdziesz, — ach, już tak długo widzę twe cierpienie!“
1247
A ona się do Boga szczerze modli o to,
By mogła znowu dzielić szaty, srebro, złoto,
[202]
Jako niegdyś przyjaciół wraz z mężem darzyli.
Nigdy już tak radosnej nie miała mieć chwili.
1248
To znów sobie myślała: „Mamże za kochanka
„Wziąć sobie poganina? Ja, ja chrześcianka?
„Aby świat cały na mnie kamieniem mógł ciskać?
„Nie, nigdy, choćbym miała ziemię całą zyskać!“
1249
Tak się rozstali. — Ona całą noc do rana
Leżała bez snu, ciężką troską kołatana.
Z jasnych oczu łez płynął strumień nieustanny,
Aż ją na mszę powołał pierwszy brzask poranny.
1250
Przybyli i królowie na mszę, po obrzędzie
Znowu ją zachęcali, radząc w każdym względzie,
By się zgodziła łoże z Ecelem podzielić,
Lecz żaden jej nie zdołał czoła rozweselić
1251
Wezwano na dwór króla huńskiego rycerzy,
— Oni radzi już wracać do swoich rubieży,
Czy się Krymhilda zgodzi, czy się nie przychyli.
Przyszedł Rydygier. Jego męże mu radzili,
1252
Aby zawczasu zdanie Guntera wybadał
Stanowczo, — pomysł wszystkim do smaku przypadał,
Bo długą drogę mieli do ojczystej chaty.
Wszedł Rydygier nareszcie w Krymhildy komnaty.
1253
Więc na nowo rozpoczął rycerz prośby tkliwe,
By powiedzieć raczyła, czy słowa życzliwe
Będzie mógł z sobą zawieść w kraje Ecelowe,
Ale na wszystkie prośby znajdował odmowę
1254
Mówiła, iż już ręki mężczyźnie nie poda
Ale margrabia na to: „Toć by była szkoda!
[203]
„Miałaż by więdnąć marnie taka śliczna postać?
„Słusznego jeszcze męża możesz pani dostać?“
1255
Prosili wszyscy, ale prosili daremnie,
Aż Rydygier słów kilka rzekł do niej tajemnie,
Iż — ile w jego mocy, — stratę jej nagrodzi.
— Na te słowa królowej smutek się łagodzi.
1256
Mówił: „O pani, proszę, byś łzy powstrzymała!
„Choćbyś między Hunnami mnie jednego miała
„I mych wiernych krewniaków i lennych rycerzy,
„Ktoby cię skrzywdził, karę wziąłby, jak należy.“
1257
Te słowa wreszcie chętne znalazły przyjecie;
Rzekła do margrabiego: „Przysięgnij mi święcie,
„Iż każdą krzywdę moją pomścisz bez wahania!“
Więc Rydygier natychmiast do tego się skłania.
1258
Zaprzysiągł jej margrabia pospołu z drużyną,
Iż wiernie służyć będą, i nic nie pominą
Ku jej czci, gdy w Ecela zajadą ziemicę;
To ślubując rycerską podał jej prawicę.
1259
Ona zaś tak myślała: „Gdym przyjaciół tyle
„Pozyskała, to może obaczę tę chwilę,
„Iż moja ręka pomstę za Zygfryda zada
„Wrogom, a świat niech o mnie, jak tam zechce, gada!
1260
„Ecel ma dość rycerzy; gdy nad nimi władzę
„Odda mnie, wtedy sama sobie już poradzę,
„I złota nie zabraknie mi do zapłacenia.
„Ach, Hagen nienawistny pozbawił mnie mienia!“
1261
Rzekła do Rydygiera: „Jeślibym wiedziała,
„Że on nie poganinem, jużbym mu oddała
[204]
„Rękę i chętnie jego spełniła żądanie.“
Poseł na to: „Królowo, porzuć to wahanie!
1262
„Ma on tylu rycerzy chrześcian przy sobie,
„Iż krzywdy nie wyrządzi nikt twojej osobie.
„A cóż, jeśli się ochrzci wodą poświęconą:
„Czyż nie warto dla tego zostać jego żoną?“
1263
Bracia mówili siostrze: „Dajże przyrzeczenie!
„Niech wszystkie twoje smutki pójdą w zapomnienie!“
Prosili ją tak długo, aż przeszedłszy mękę
Straszną, przyrzekła oddać Ecelowi rękę
1264
I rzekła: „Więc was muszę posłuchać nieboga! —
„Wnet mnie czeka daleka, w Hunnów ziemię droga.
„Ale mnie odprowadzą druhowie w te kraje!“
I na znak zgody rękę posłowi podaje.
1265
A margrabia jej rzecze: „Choćby jeno z wami
„Dwóch poszło, to pospołu z cnymi rycerzami
„Ze czcią was przeprowadzę za Ren w tej podróży,
„Byle w burgundzkiej ziemi nie bawić się dłużej.
1266
„Pięćset lennych i krewnych na mój rozkaz staje,
„Tych wam, pani, w usługi zupełnie oddaję
„Wraz z sobą, i w tej ziemi i w krajach ojczystych:
„Nigdy się nie powstydzę przysiąg uroczystych.
1267
„Niech służba wasza jeno sprzęt podróżny zbiera,
„A nie pożałujecie rady Rydygiera.
„I dziewki niech się do tej gotują wyprawy:
„Naprzeciw nam wyjedzie niejeden z nich żwawy.“
1268
Z Zygfryda czasów jeszcze rzędy im zostały
Bogate, iż dziewice mogły bez zakały
[205]
Konie przybrawszy jechać, dokąd je chęć wiodła,
Więc dla niewiast kosztowne wyniesiono siodła,
1269
I z szatni, jakie jeno najlepsze odzieże
Która miała, na podróż tę ze sobą bierze.
Kiedy im powiedziano, jako król on słynie,
Długo pozamykane otworzyły skrzynie.
1270
Schludnie złożone suknie wyjęły dziewczęta
I krzątały się raźno prawie dni półpięta,
Krymhilda zaś bogaty swój skarbiec otwiera,
Aby hojnie obdarzyć mężów Rydygiera.
1271
Miała jeszcze dostatki z Nibelungów ziemi
I Hunnów zamyślała poobdarzać niemi.
Było tyle, co ledwie sto uniesie koni,
Lecz Hagen się dowiedział tej nowiny o niej
1272
I rzekł: „Ona mi swojej łaski już nie wróci;
„To niechajże i złoto Zygfryda porzuci!
„Pocóż się ma nim cieszyć nieprzyjaciel który?
„Bo co ona z tem zrobi, przewiduję z góry.
1273
„Jeżeli skarb wywiezie, wiem naprzód z pewnością,
„Iż go rozdzieli, aby mi dokuczyć złością.
„Zresztą i koni pod te kosztowności niema. —
„Powiedzcież jej, że Hagen te skarby zatrzyma.“
1274
Na wieść tę ona znowu smuci się i żali,
Wnet też o tem królowie wiadomość dostali,
Chcieli przeszkodzić, ale gdy to się nie stało,
Rzecze zacny Rydygier ucieszon nie mało:
1275
„Czemuż można królowo, trapić się o złoto?
„Król Ecel was miłuje tak, że da z ochotą
[206]
„Bogactw tyle, gdy postać waszą ujrzy cudną,
„Iż je i rozszafować, — ręczę — będzie trudno.“
1276
Ale Krymhilda na to: „Zacny Rydygierze,
„Nigdy królewna większej oprawy nie bierze,
„Jako ta była, której Hagen mnie pozbawił.“
A w tem idąc do skarbca Gernot się pojawił
1277
I w imieniu Guntera klucz wetknął we wrota:
Więc wywieziono ztamtąd dość Krymhildy złota —
Było tam z górą grzywien trzydzieści tysięcy, —
Dawał gościom, — tem Gunter cieszył się najwięcej.
1278
Ale mąż Gotelindy rzecze śród rycerzy:
„Chociaż to do mej pani Krymhildy należy,
„Co skarbów z Nibelungów przywieziono ziemi,
„Ani jej, ni ma ręka nie splami się niemi.
1279
„Nie chcę złota! Schowajcie nazad do skarbnicy!
„Jam tyle mego przywiózł z ojczystej ziemicy,
„Iż się obejdziem bez tej na drogę wyprawy
„I pewnie nam w podróży nie zabraknie strawy.“
1280
Tymczasem pierwej jeszcze dziewki złoto czyste
Zbierały, kładąc w skrzynie okute, zamczyste.
Było takich dwanaście, te zabrano z sobą
Wraz z niewieścią potrzebną do drogi ozdobą.
1281
Trwożył ją gniew Hagena, co przechodził miarę,
Więc tysiąc grzywien złota dała na ofiarę
Za duszę swego męża, cnego bohatera.
Ujęła ta jej pamięć wierna Rydygiera.
1282
„Gdzież moi przyjaciele,“ rzekła, „co się drogi
„Nie ulękną, ojczyste porzucając progi
„I ze mną się w dalekie, huńskie puszczą szlaki?
„Niech biorą skarb, niech sprawią stroje i rumaki.“
[207]
1283
A na to jej margrabia Ekwart rzecze: „Pani,
„Jam w twej służbie od pierwszej chwili, zawsze dla niej
„Wiernie się poświęcając, więc życie jak długo
„Wystarczy, chcę pozostać wiernym twoim sługą.
1284
„A z sobą pięćset lennych mężów poprowadzę
„I nad nimi zupełną wam oddaję władzę.
„Nie rozłączym się, chyba rozdzielą nas nieba!“
Dziękowała, słów takich tak jej było trzeba.
1285
Wyprowadzono konie, już się wybierali;
Krymhildy przyjaciele wnet się rozpłakali,
Szlochały piękne dziewki, płakała Uota
Za Krymhildą: łez wiele wyciska tęsknota.
1286
Ona dziewic bogatych sto ze sobą bierze,
Wszystkie miały pokaźne i strojne odzieże,
Ale wzdy z jasnych ocząt łezki im kapały —
U Ecla potem uciech niemało doznały.
1287
Przybył Giselher, za nim brat Gernot prowadzi,
Jako wypada, orszak bojowej czeladzi,
Mieli siostrze po wschodnim towarzyszyć szlaku,
A mieli z sobą tysiąc rycerzy w orszaku.
1288
Nadszedł i mężny Gere, za nim Ortwin spieszy,
Kuchmistrz Rumolt być musiał przy podróżnej rzeszy, —
Wszędzie noclegi aż po Dunaj zgotowali.
Gunter jeno za miasto wyjechał, nie dalej.
1289
Ale nim się z nad Renu wybierać zaczęli
Przodem do Huńskiej ziemi chyżych gońców pchnęli,
[208]
By królowi zanieśli wieści upragnione,
Że mu Rydygier zjednał Krymhildę za żonę.
|