Biblia Wujka (1923)/Księga Jeremiasza 2


Poniżej znajduje się Księga Jeremiasza podzielona na rozdziały. Jeżeli chcesz skorzystać z całego tekstu zamieszczonego na jednej stronie, przejdź tutaj.

Biblia Wujka
Stary Testament - Księga Jeremiasza

1 - 2 - 3 - 4 - 5 - 6 - 7 - 8 - 9 - 10 - 11 - 12 - 13 - 14 - 15 - 16 - 17 - 18 - 19 - 20 - 21 - 22 - 23 - 24 - 25
26 - 27 - 28 - 29 - 30 - 31 - 32 - 33 - 34 - 35 - 36 - 37 - 38 - 39 - 40 - 41 - 42 - 43 - 44 - 45 - 46 - 47 - 48
49 - 50 - 51 - 52


ROZDZIAŁ II.
Srodze karze słowy lud, a najwięcéj kapłany i pasterze, że wżdy oni nic nie bacząc na dobrodziejstwa Pańskie hojne, od żywéj studnice udali się do bałwanów, od których żadnéj pomocy mieć nie mogli: a będąc w wszetecznych złościach, czynili się świętymi, przeto tedy im prorokuje spustoszenie.

I stało się słowo Pańskie do mnie, mówiąc:

Idź a wołaj do uszu Jeruzalem, mówiąc, to mówi Pan: Wspomniałem na cię, litując młodości twojéj i miłości zrękowania twego, gdyś chodziła za mną na puszczy, w ziemi, któréj nie sieją.

Święty Izrael Panu, pierwociny zboża jego: wszyscy, którzy go pożerają, grzeszą, złe przyjdzie na nie, mówi Pan.

Słuchajcie słowa Pańskiego, domie Jakób i wszystkie rodzaje domu Izraelowego!

To mówi Pan: Co za nieprawość naleźli we mnie ojcowie wasi, iż się oddalili odemnie, a chodzili za nikczemnością, i stali się nikczemnymi? [1]

A nie mówili: Gdzie jest Pan, który nas wywiódł z ziemie Egipskiéj? który nas prowadził przez puszczą, przez ziemię niemieszkalną i bezdrożną, przez ziemię pragnienia i obraz śmierci, przez ziemię, w któréj nie chodził mąż, ani mieszkał człowiek?

I wprowadziłem was do ziemie Karmelu, abyście jedli owoc jéj, i co najlepszego jéj: a wszedłszy splugawiliście ziemię moję, i dziedzictwo moje uczyniliście obrzydłością.

Kapłani nie rzekli: Gdzie jest Pan? a umiejący zakon nie znali mię, i pasterze wykraczali przeciwko mnie, a prorocy prorokowali przez Baala i chodzili za bałwany.

Przetóż jeszcze będę się z wami prawował, mówi Pan, i z syny waszymi będę się spierał.

10 Przejdźcie do wysep Cetym a obaczcie: i do Cedar poślijcie a przypatrzcie się i obaczcie, jeźli się co takowego stało.

11 Jeźli naród odmienił bogi swoje, a zaiste oni nie są bogowie: a lud mój odmienił chwałę swą w bałwana.

12 Zdumiejcie się niebiosa nad tem, a bramy jego spustoszcie się bardzo, mówi Pan.

13 Bo dwie złości uczynił lud mój: mnie opuścił, źródło wody żywéj, a ukopali sobie cysterny, cysterny rozwalone, które nie mogą wody zatrzymać.

14 Izali niewolnik jest Izrael, albo z niewolnika doma urodzony? czemuż się tedy stał łupem?

15 Nań ryczeli lwowie i wydali głos swój, obrócili ziemię jego w pustynią: miasta jego spalone są, a niemasz, ktoby w nich mieszkał.

16 Synowie téż Memphis i Japhnes zcudzołożyli cię aż do wierzchu głowy.

17 Izali się to nie stało tobie? żeś opuściła Pana, Boga twego, onego czasu, którego cię prowadził drogą?

18 A teraz, czego chcesz na drodze Egipskiéj, żebyś piła wodę mętną? a co masz z drogą Assyryjczyków, abyś piła wodę rzeki?

19 Skarze cię złość twoja, a odwrócenie twoje zfuka cię. Wiedz a obacz, że zła a gorzka jest rzecz, żeś ty opuściła Pana, Boga twego, a iż niemasz bojaźni mojéj u ciebie, mówi Pan, Bóg zastępów.

20 Od wieku złamałaś jarzmo moje, rozerwałaś związki moje i mówiłaś: Nie będę służyła. Albowiem na każdym pagórku wysokim i pod każdem drzewem gałęzistem pokładałaś się, ty nierządnico!

21 A Jam cię nasadził winnicą wyborną, wszystko nasienie prawe: jakóżeś mi się tedy odmieniła w nieprawe, winnico obca? [2]

22 Choćbyś się wymyła saletrą, i namnożyłabyś sobie ziela boryth, splugawionaś jest w nieprawości twéj przedemną, mówi Pan Bóg.

23 Jako mówisz: Nie splugawiłam się, za Baalim nie chodziłam? obacz drogi twoje w dolinie, wiedz, coś czyniła, wielbłądzico prędka! wyprawująca drogi swoje!

24 Dzika oślica przywykła puszczy, w chęci dusze swéj przyciągnęła wiatr miłości swojéj: żaden jej nie odwróci. Wszyscy, którzy jéj szukają, nie ustaną, w chorobie jéj miesięcznéj najdą ją.

25 Pohamuj nogę twą od nagości, i gardło twe od upragnienia; i rzekłaś: Zwątpiłam, nie uczynię; bom się rozmiłowała cudzych, i za nimi pójdę.

26 Jako wstyd złodzieja, gdy go zastaną, tak się zawstydzili dom Izraelski, sami i królowie ich, książęta i kapłani i prorocy ich.

27 Którzy mówią drewnu: Tyś jest ojciec mój, a kamieniowi: Tyś mię urodził. Obrócili ku mnie tył a nie oblicze: a czasu utrapienia swego mówić będą: Powstań a wybaw nas.

28 Gdzież są bogowie twoi, którycheś naczynił sobie? niechaj wstaną a ratują cię czasu utrapienia twego; bo według liczby miast twoich byli bogowie twoi, Judo!

29 Co się zemną prawem spierać chcecie? wszyscyście mię opuścili, mówi Pan.

30 Próżnom karał syny wasze, karania nie przyjęli: pożarł miecz wasz proroki wasze, jako lew pustoszący

31 Naród wasz. Patrzcie słowa Pańskiego! Izali puszczą stałem się Izraelowi, albo ziemią zamierzkłą? Czemuż tedy mówił lud mój: Odeszliśmy, nie przyjdziem więcéj do ciebie?

32 Izali zapomni panna ubioru swego, albo oblubienica koszulki swojéj? a lud mój zapomniał mię przez dni niezliczone.

33 Przecz usiłujesz okazać, że jest dobra droga twoja ku szukaniu miłości? któraś jeszcze i złości twych nauczała dróg twoich.

34 I na skrzydłach twoich nalazła się krew dusz ubogich i niewinnych? nie w dolechemci ich nalazł, ale we wszystkich, którem wyżéj wspomniał.

35 I rzekłaś: Jestem ja bez grzechu i niewinna, a przeto niech się odwróci zapalczywość twoja odemnie. Oto się Ja prawem będę rozpierał z tobą, przeto żeś mówiła: Nie zgrzeszyłam.

36 Jakóżeś się stała bardzo podłą, powtarzając drogi twoje? a od Egiptu będziesz zawstydzona, jakoś zawstydzona od Assura.

37 Bo i od tego wynidziesz, a ręce twe będą na głowie twojéj; bo Pan zatarł ufność twoję, a nie będziesz mieć nieszczęśliwego w niéj.