Opis ziem zamieszkanych przez Polaków I/V

<<< Dane tekstu >>>
Autor Aleksander Czechowski
Tytuł Opis ziem zamieszkanych przez Polaków
Podtytuł Zarys geograficzny
Data wyd. 1904
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Uwagi Współautorzy: Bolesław Koskowski, Jan Karłowicz
Indeks stron

II.

ZARYS GEOGRAFICZNY.


O


Obszar ziem, zamieszkanych przez zwartą masę ludności polskiej, wypełnia prawie dokładnie dorzecza Wisły i Warty. Tylko na północy granica etnograficzna posunęła się dalej, docierając do Niemna. Ziemie polskie w Prusach stanowią wschodnią część tego obszaru, na całej długości od południa do północy, obejmują więc dorzecza dolnej Wisły i dolnej Warty, pierwszej od ujścia Drwęcy, drugiej od ujścia Prosny. Określenie to nie jest jednak ścisłe. Na południu bowiem wązki pas ziemi, zaludnionej przez Polaków, sięga jeszcze daleko po za źródła Prosny, w dorzecze górnej Wisły, a w dwóch miejscach przekracza Odrę; na północnym wschodzie zaś rozszerza się znacznie, zajmując część południową dorzecza Pregoły.
Obszar ten należy w całości do niziny Baltyckiej. Tak nazwiemy zwężający się między stokami gór środkowo-europejskich a Baltykiem wylot zachodni wielkiej niziny europejskiej aż do Elby, nie mogąc nazwać go „niziną północno-niemiecką“, jak to czynią Niemcy, ani też oznaczyć granicy między jego częścią niemiecką, a polską. Nizina ta, obejmująca wszystkie ziemie, zamieszkane przez Polaków, oraz siedziby wytępionych lub zniemczonych szczepów zachodnio-słowiańskich, stanowi pod względem budowy swego podłoża skalistego, ukształtowania powierzchni, rozmieszczenia i charakteru wyżyn, a także układu rzecznego (z wyjątkiem części wschodniej) całość jednolitą, odrzynającą się zarówno do niziny niemieckiej po lewej stronie Elby, jak i od niziny wschodnio-europejskiej, jakkolwiek wyraźnej linii granicznej przeciągnąć tu niepodobna. Jej podłoże skaliste tworzy zagłębienie z bardzo urozmaiconą powierzchnią, pokryte i znacznie wyrównane osadami diluwialnemi (piaski, gliny, głazy) i aluwialnemi (namuły rzeczne i morskie, osady jeziorowe). Zbliża się ona pod tym względem do niziny niemieckiej, a różni się znacznie od wschodnio-europejskiej, gdzie pod osadami diluwialnemi i namułami (które jednak występują tu daleko rzadziej, niż na zachodzie), spoczywają niewzruszone od najdawniejszych czasów stare formacye geologiczne w warstwach niemal zupełnie poziomych. Tylko południowo-wschodnia część naszej niziny posiada podłoże skaliste, właściwe wschodowi. Najwięcej charakterystycznem znamieniem niziny Baltyckiej jest jej rozpadanie się na trzy smugi, ciągnące się na całej przestrzeni od wschodu do zachodu. Część środkową zajmuje szeroka dolina z łożyskami starych rzek. Była to niegdyś dolina Wisły, która w epoce lodowcowej nie zwracała się w biegu dolnym ku północy, lecz płynęła wzdłuż wału lodowego, doliną Noteci ku zachodowi, zabierała ze sobą Odrę, łączyła się dolinami Szprei i Haweli z Elbą i wylewała swe wody do morza Niemieckiego w nizinie Renu. Drogę tę jeszcze w czasach historycznych oznaczały bardzo wyraźnie rozległe bagniska, obecnie zaś kanały, łączące ze sobą wymienione rzeki. Dopiero po ustąpieniu lodowców, Wisła i Odra wyłamały sobie przez wzgórza drogę do Baltyku. Wzdłuż tej wielkiej doliny „Prawisły“ ciągną się po obu stronach pasma niskich wzgórz: na północy pasmo Baltyckie (Uralsko-Baltyckie), na południu Graniczne. Pierwsze przytyka do morza, tworzy całość jednolitą, przerwaną tylko łożyskami rzek, ma charakter wybitnie morenowy i odznacza się szczególną obfitością wód, które powstały w zamkniętych kotlinach po ustąpieniu lodowca. Stąd pojedyńcze części tego pasma otrzymały nazwę „Pojezierzy“. Pasmo drugie jest mniej jednolite, składa się z luźno ze sobą

Pojezierze

Pomorskie Zachodnie i Wschodnie.

związanych grup, nie posiada jezior, a przytykając miejscami do stoków gór środkowo-europejskich, miejscami zaś oddalając się od nich, pozostawia po swej stronie południowej kotliny nizinne, tak zwane „Zatoki“: saską, szląską, podkarpacką.
Wąski pas ziemi polskich w Prusach, ciągnący się w poprzek całej niziny Baltyckiej, rozpada się oczywiście również na trzy wymienione wyżej części, przyczem podział administracyjny (i historyczny) kraju zgadza się w głównych zarysach z geograficznym.


Strome wybrzeże Zatoki Puckiej.

Część środkowa, W. Ks. Poznańskie, obejmuje niziny starych łożysk rzecznych; jest to dolina Warty i Noteci. Część północną, Prusy Wschodnie i Zachodnie, wraz ze skrawkiem Pomeranii polskiej, wypełniają wzgórza i jeziora pasma Baltyckiego, sięgające na południe aż do Noteci w W. Ks. Poznańskiem. Szląsk polski w Prusach należy prawie zupełnie do pasma Granicznego. Główną jego część zajmuje wyżyna Szląska.
A. Pojezierze Pomorskie i Pruskie. Wyżyna Baltycka towarzyszy wybrzeżom morskim na całej rozległości, od półwyspu Jutlandzkiego aż po za Dźwinę, i łączy się tam, w okolicy jeziora Pejpus, z wzgórzami, które ciągną się przez całą Rosyę europejską do północnego Uralu. Stanowi ona, jak już wspomnieliśmy, pasmo jednolite, rozerwane tylko zewnętrznie dolinami rzek, spływających do morza, i jeziorami (w Meklemburgii), na części, t. zw. Pojezierza, które otrzymały swe nazwy odrębne od podziału politycznego kraju (Pojezierze szlezwickie, holsztyńskie, zachodnio i wschodnio-meklemburskie, pomorskie, pruskie i t. d.). Ziemie polskie w Prusach obejmują znaczną część Pojezierzy pomorskiego i pruskiego, przedzielonych rozszerzającą się na północy doliną Wisły.
Cały ten pas nadbrzeżny zawdzięcza swój odrębny charakter tej okoliczności, że tam utrzymała się (z powodu położenia północnego) najdłużej pokrywa lodowa, która okrywała niegdyś całą nizinę Baltycką, aż do gór środkowo-europejskich. Posiada on nierówne podłoże skaliste, na którem zebrały się w wielkiej ilości osady morenowe, żwiry, gliny piaszczyste, skały narzutowe, i potworzyły się w kotlinach — pierwotnych, wyżłobionych przez wody lodowcowe lub usypanych przez moreny — liczne, wielkie, nieregularne jeziora. I na południu niziny Baltyckiej wielki lodowiec skandynawski pozostawił ślady swego istnienia; ale tam osady diluwialne spoczęły na podłożu mniej nieregularnem i uległy w ciągu długich wieków znacznym przeobrażeniom, skutkiem zwietrzenia i działalności rzek, a w znacznej części pokryły się pyłem stepowym („loessem“), który przez swą żyzność wpłynął bardzo na wegetacyę i wygląd kraju. Pas nadbrzeżny zaś, uwolniwszy się daleko później od lodowców, zachował daleko więcej charakter morenowy. I on jednak uległ już znacznym przeobrażeniom, skutkiem działalności wód słodkich, które miejscami powyrywały w osadach diluwialnych głębokie łożyska, nadając krajobrazowi wygląd malowniczy, miejscami zaś osadziły wielkie ilości mułu i potworzyły rozległe, nizkie a żyzne równiny, i skutkiem spływania oraz zarastania jezior, przez co z jednej strony wyłaniają się obszary żyznej gleby marglowej, wypłókanej z gliny dyluwialnej, z drugiej zaś tworzą się torfowiska.
Pojezierza pomorskie i pruskie różnią się od od[1] zachodnich części pasma baltyckiego, głównie tylko nadzwyczajną obfitością i wielkością swych jezior, oraz większą wysokością wzgórz. Wzgórza te, jak wogóle na całej wyżynie, zajmują przeważnie część środkową kraju i opadają łagodnie zarówno ku południowi, jak i ku północy. Sięgają tylko na niektórych miejscach do samego morza; daleko częściej pozostawiają między sobą a Baltykiem wązki, rozszerzający się tylko przy ujściu większych rzek, pas nizinny. Niziny te są jednak nowotworami aluwialnemi i pochodzą albo z namułów rzecznych, albo też składają się z lotnych piasków, wymielonych przez fale morskie i usypanych przez wiatry. Te wydmy piasczyste, otaczające niemal całe wybrzeże, wypierają powoli morze, powiększając ląd stały; miejscami tylko wdzierają się na ląd i zasypują go zupełnie, niszcząc wszelką, bardzo ubogą


Wędrujące piaski morskie na wybrzeżu korońskiem.

zwykle w tych okolicach, wegetacyę. Rycina na str. 73 wyobraża taki „cmentarz drzew“, las zasypany i wyniszczony przez latające piaski morskie. Te wydmy piasczyste Niemcy oznaczają wyrazem Düne. Wyrażenia polskiego niema. Bardzo charakterystycznym objawem zbierania się piasków na wybrzeżu baltyckiem, są zatoki nad ujściami większych rzek, zamknięte prawie zupełnie lub częściowo długiemi a bardzo wązkiemi smugami piasków, mierzejami — po niemiecku „Nehrung“. Zatoki te Niemcy nazywają hafami („Haff“). Zatok takich istnieje na wybrzeżach tej części pasma Baltyckiego, która interesuje nas, jako zamieszkana przez Polaków, trzy. Mianowicie zaś: nad ujściem Niemna zatoka Kurońska, zamknięta mierzeją Kurońską, nad ujściem Pregoły i Nogatu zatoka Fryska, albo Świeża, zamknięta mierzeją tej samej nazwy, wreszcie nad ujściem Wisły Gdańskiej, zatoka albo odnoga Gdańska z zatoką Pucką, do połowy tylko, po stronie wschodniej, oddzielona od pełnego morza mierzeją Hel. Czwarta taka zatoka, Szczecińska, znajduje się nad ujściem Odry, nie jest jednak oddzielona od morza mierzeją, lecz dwoma wyspami piasczystemi, Usedom i Wolin. Skutkiem napływu piasków morskich, porty, nie leżące nad ujściami większych rzek, zatracają coraz więcej swe znaczenie, zwłaszcza, że z biegiem czasu zwiększyły się znacznie rozmiary okrętów. Obecnie


„Cmentarz drzew“ na mierzei Kurońskiej.

jeszcze tylko Królewiec, Elbląg, Gdańsk, Szczecin, Lubeka i Kiel należą do portów wielkich i są dostępne dla wszystkich okrętów.
Przyjrzyjmy się bliżej powierzchni interesujących nas Pojezierzy.
Pojezierze Pomorskie ciągnie się szerokim grzbietem z południowego zachodu ku północnemu wschodowi, od Odry do Wisły. Grzbiet opada zwolna po stronie południowej do Warty i Noteci, po północnej do Baltyku. Wyniosłość wzgórz zwiększa się stopniowo ku wschodowi, i pasmo dosięga swego najwyższego punktu już w pobliżu Wisły, pod Kościerzyną w Wieżycy (Turmberg), w górach Szembarskich (331 m.). Przeciętna wysokość wynosi 150—200 m. Ponad 200 metrów wznosi się tylko kilka wzgórz w części wschodniej Pojezierza: w pobliżu Piły (Schneidemühl) 207, pod Frylądem (Märkisch Friedland) 211, po stronie zachodniej Szczecinka (Neu Stettin) 203 i 214, w pobliżu Czluchowa (Schlochau) 223, na południe od Bytowa 227 i 256, pod Lauenburgiem 210, na brzegu zachodnim jez. Raduńskiego 272, między Kościerzyną (Behrent) i Tczewem (Dirschau) 271, na południe Wejherowa (Neustadt) 201. Okolica Wieżycy, zwłaszcza na północy, w pobliżu Kartuz, ze


Nad jeziorem Łeba.

swemi kotlinami, głęboko wyżłobionemi łożyskami rzek i strumyków, obfita w łąki zielone i piękne jeziora, w których toni przeglądają się strome, zalesione wzgórza, ma wygląd prawie górski i nosi nazwę „Szwajcaryi Kaszubskiej“. Niemniej piękną jest „Szwajcarya Pomorska“, w południowo-wschodniej części prowincyi pomerańskiej, w okolicach Szczecinka. Wogólności jednak jest to kraj mało urozmaicony, nużący jednostajnością rzadko zalesionych wzgórz piasczystych, chudych, nieurodzajnych pól, licznych a nie wielkich jezior, grzęznących w piaskach i torfowiskach. Tylko skraj południowy tego obszaru, należący już do W. Ks. Poznańskiego, zwłaszcza nad rzeką Brdą, wyróżnia się na swoją korzyść od reszty, jakkolwiek nie może mierzyć się pod względem piękności z „Szwajcaryą Kaszubską.“ Tam też tylko, tuż u granicy noteckiej Pojezierza, zdarzają się grunta lepsze, żyźniejsze. Zresztą cały ten obszar, nie wyłączając i pięknych pod względem zewnętrznego wyglądu okolic Kartuz, jest pustkowiem, nadającem się zaledwie w lepszych swych częściach do uprawy żyta, owsa i kartofli, a część środkową, naokoło Tucholi, zajmuje prawdziwa pustynia, porośnięta lasem sosnowym i wrzosem, zapewniająca tylko nędzne utrzymanie człowiekowi. Na północy, wzdłuż wybrzeża, ciągną się nieprzejrzane piaski i torfowiska, wśród których drzemią płytkie przeważnie jeziora, zawdzięczające swój byt działalności morza, w okresie ostatnim, aluwialnym. Osady dyluwialne, z których składają się wzgórza, miejscami tylko sięgają do morza, tworząc porysowane, zarośnięte słabo krzewami, rzadziej lasem, strome wybrzeża. Nie są to oczywiście wybrzeża skaliste, lecz gliniasto-piaskowe, z wielką domieszką głazów, naniesionych przez lodowiec skandynawski. Starsze formacye geologiczne wyjątkowo tylko występują na powierzchnię, jak np. na wyspie Rugii. Z 263 kilometrów wybrzeża, mała tylko część składa się z osadów dyluwialnych; ogromną większość, 212 kilometrów, stanowią białe, po części ruchome, piaski morskie, tworząc rozległe niziny, ówdzie dość wysokie wzgórza, i odcinając ląd na całej przestrzeni od morza. Na niektórych miejscach ławy piasczyste (Dünen) dosięgają znacznej wysokości, zwłaszcza w okolicy jeziora Łeba, po stronie zachodniej do 56 metrów, po stronie wschodniej do 45 metrów wysokości. Jeziora, które ciągną się łańcuchem wzdłuż teraźniejszych wybrzeży, powstały skutkiem osadzania się piasków w pewnej odległości od ówczesnego lądu. Są to właściwie zatoki, odgrodzone rozszerzającemi się coraz więcej mierzejami zupełnie od morza, i wypełnione z biegiem wieków słodką wodą rzeczną. Mierzeja Hel, wrzynająca się od północnego krańca Pojezierza w kierunku południowo-wschodnim w odnogę Gdańską, i odcinająca od niej zatokę Pucką, składa się również z piasków morskich, naniesionych przez fale. Ma ona 36 kilometrów długości; szerokość jej zwiększa się ku końcowi południowemu; miejscami, zwłaszcza w części północnej, wynosi ona zaledwie 400 m. Część południowa jest okryta lasem sosnowym. Przed falami morskiemi broni jej potrójny łańcuch ław piasczystych, wznoszących się miejscami do 25 metrów ponad poziom morza.
Pojezierze Pomorskie jest, jak całe pasmo Baltyckie, obfite w wody. Jeziora są wogólności mniejsze, niż w innych częściach pasma. Na wymienienie zasługują, oprócz wspomnianego już jeziora Łeba, Żarnowieckie nad Baltykiem, Raduńskie w pobliżu


Karlsberg pod Oliwą.

Kościerzyny, Chojnickie i Złotowskie. Nie wielkie też, ale za to liczne są rzeki. Linia działu wód ciągnie się przez środek wyżyny, niemal równolegle do wybrzeża. Rzeki, uchodzące do morza, płyną wszystkie w kierunku północno-zachodnim, są spławne, ale nie mają wielkiego znaczenia dla żeglugi. Do większych należą: Rega, Persante, niegdyś granica między Pomorzem wschodniem i zachodniem, Wipper (Wieprz), Stolpe (Słupna), Lupow i Łeba, przepływająca przez jezioro tej samej nazwy. Rzeki stoku południowego są dopływami Odry, Warty, Noteci i Wisły. Dopływy Odry i Warty są maleńkie. Do Noteci wpadają: pod Krzyżem Drawa (niem. Drage), pod Ujściem Głda (Küddow), w pobliżu Wyrzyska Łobżonka. Kierunek wszystkich jest południowy. Do rzek tego samego stoku należą dopływy Wisły: Brda (Brahe), Czarnawoda (Schwarzwasser) i Wierzenica (Ferse). Płyną one początkowo w kierunku południowo-wschodnim, następnie zwracają się wprost ku południowi. Brda zwraca się w swym biegu dolnym, pod Bydgoszczą, jeszcze ku wschodowi i wpada do Wisły w pobliżu Fordrun, łukiem, otwartym ku północy. Ujście Czarnejwody znajduje się pod Świeciem; Wierzenicy pod Gniewem. Dopływ ostatni o tyle różni się od poprzednich, że płynie na całej przestrzeni w kierunku południowo-wschodnim. Ostatni z lewych dopływów Wisły, Motława (Mottlau), ma kierunek północny i wpada do Wisły pod Gdańskiem, gdzie łączy się z Radunią.
Nizina Wisły. Pojezierze Pomorskie dzieli od Pruskiego Wisła, wrzynająca się szeroką doliną między wzgórza. Na innem miejscu znajdzie się sposobność do szczegółowego scharakteryzowania tej rzeki i jej dopływów. Tutaj wspominamy tylko o jej części, przepływającej ziemie polskie w Prusach, t. j. o biegu dolnym od ujścia Drwęcy pod Toruniem, aż do morza. W epoce lodowej, jak już wspomniano, Wisła, opuściwszy granice dzisiejszego Królestwa Polskiego, płynęła innem zupełnie łożyskiem; nie zwracała się ku północy, lecz ku zachodowi, przedostawała się doliną Brdy i nizinami, przez które obecnie przechodzi kanał Bydgoski, w dolinę Noteci i płynęła wzdłuż południowej krawędzi lodów do morza Niemieckiego, zabierając ze sobą wody wszystkich innych rzek. Po ustąpieniu lodów, wyłamała sobie przez wzgórza, albo też znalazła wyżłobioną już przez wody lodowcowe, drogę ku północy i odtąd zatrzymała ten kierunek, zmieniając jednak miejscami swe łożysko. Dolina jej jest silnie wystrzępiona i waha się między 2½ a 12 kilometrami szerokości. Miejscami pasmo Baltyckie sięga swym wzniosłym grzbietem niemal do rzeki, tworząc strome wybrzeża, jak pod Chełmnem, Świeciem, Grudziądzem i Kwidzyną; gdzieindziej oddala się znacznie od doliny, opadając ku niej powoli nizkiemi pagórkami. Spadek jest niewielki, znacznie jednak silniejszy, niż u innych wielkich rzek, przepływających nizinę Baltycką, u Odry i Elby. Pod Toruniem dolina wystaje jeszcze na 35 metrów po nad poziom morza, pod Grudziądzem 19, pod Tczewem 5. Po za miastem Gniew (Mewe), w pobliżu starożytnej miejscowości Mątwy, Wisła rozszczepia się na dwa ramiona, z których zachodnie, pod nazwą Wisły, płynie dalej ku północy, wschodnie zaś, pod nazwą Nogat zwraca się w kierunku północno-wschodnim do Malborka i wpada pod Elblągiem rozgałęzioną deltą do zatoki Fryskiej.
Dolina Vogelsang w górach Elbląskich.
Wisła Stara lub Leniwa, w pobliżu morza, skręca dość ostrym łukiem ku zachodowi i, przepłynąwszy przez Gdańsk, wpada pod Nowym Portem (Neufahrwasser) do Zatoki Gdańskiej, przerwawszy jednak poprzednio jeszcze, przed Gdańskiem, na dwóch miejscach wązki pas niziny, oddzielający ją od Baltyku. Cała dolina, od Torunia aż do ujścia, składa się z żyznych osadów rzecznych, naniesionych w ciągu wieków przez potężny strumień. Poniżej przylądka Mątowskiego nizina rozszerza się trójkątem między ramionami Wisły i sięga po obu stronach po za nie, na wschodzie aż do jeziora Drużno (Drausensee), na zachodzie po za Mołtawę. Największa jej szerokość wynosi 50 kilometrów. Przez całą nizinę ciągną się po obu stronach rzeki olbrzymie tamy, wzniesione dla obrony urodzajnych pól, ogrodów i żyznych pastwisk przed powodziami. Wezbrane fale Wisły jednak zrywają często potężne okowy i zalewają rozległe przestrzenie, wyrządzając nieobliczone szkody kolonistom niemieckim.
Dopływy Wisły w obrębie państwa pruskiego są nieznaczne. O lewych wspominaliśmy już wyżej; prawe spływają wszystkie z Pojezierza Pruskiego. Największym z nich jest Drwęca (Drewenz). Płynie ona z jeziora Ostródzkiego początkowo w kierunku południowym, zwraca się powyżej Brodnicy (Strasburg W. P.) na południowy zachód, tworzy granicę między Prusami a Królestwem Polskiem i wpada powyżej Torunia do Wisły. Daleko mniejsza Ossa, przepłynąwszy kilka mil w kierunku południowo-zachodnim, skręca następnie pod kątem prawym ku północnemu zachodowi. Ujście jej znajduje się poniżej Grudziądza. Rzeczka ta ma tylko znaczenie historyczne, jako granica Polski Bolesławowej. W łożysko jej wielki wojownik kazał wbić słup żelazny dla oznaczenia

Góra zamkowa w Grudziądzu.

kresów państwa. Trzecim, również maleńkim dopływem, jest Liwna (Liebe), wpadająca do Wisły tuż przed rozdzieleniem się jej dwa ramiona. Płynie ona początkowo w kierunku południowo-zachodnim, następnie jednak zwraca się wprost ku północy, zamykając w wydłużonem kolanie Kwidzynę (Marienwerder).
Pojezierze Pruskie jest pod każdym względem dalszym ciągiem Pomorskiego, różni się jednak od niego ogromną obfitością wielkich jezior, pokrywających gęstą siecią, zwłaszcza południowo-wschodnią część kraju. Na całem pasmie Baltyckiem wszystkie rozmiary zwiększają się ku wschodowi. Uwydatnia się to już bardzo na Pojezierzu Pomorskiem, więcej jeszcze na Pruskiem. Nietylko jeziora są tam liczniejsze i większe, ale i rzeki obfitsze w wodę, torfowiska rozleglejsze, wzgórza wyższe, osady piasków morskich potężniejsze, a piaski same ruchliwsze. Pojezierze to sięga po za granice Prus, na wschodzie do Niemna, obejmując całą gubernię Suwalską, na południu do nizin w Królestwie Polskiem, między lewemi dopływami Narwi. Tam też, między Janowem a Mławą,

Wzgórze pod Chełmnem.

znajduje się jego szczyt najwyższy, wznoszący się, według Kieperta, 345 m. ponad poziom morza, według „Słownika Geogr.“ 351 m. (1152 st.), a więc wyższy od Wieżycy. Ponad 300 m. Pojezierze Pruskie wznosi się tylko na 5 miejscach: oprócz wspomnianego, po wschodniej stronie Lubawy (Löbau) 313 m., na południe od Gołdapu 309, pod Gołubiem 309 i na południe od Mławy 316. Wzgórza po nad 200 m. są liczne, rozrzucone na całej przestrzeni Pojezierza, zwłaszcza w części południowej. Najwyższe z nich znajdują się po za granicami Prus, w pobliżu Przerośla w gub. Suwalskiej (283). Na północy wyżyny w kilku miejscach sięgają do samego morza, tworząc strome, niekiedy — skutkiem ścisłego spojenia się głazów narzutowych, glin i piasków dyluwialnych — niemal skaliste wybrzeża. Wybrzeże takie znajduje się pod Tolkemitem, na północ od Elbląga, nad zatoką Fryską, między rzeczułką Elbing a Frauenbergiem, sławną niegdyś stolicą biskupów warmińskich (ryc. str. 82). W niewielkiej odległości od morza wzgórza dosięgają tam 182 m.; a milę dalej ku południowi, w słynącej pięknością swych okolic górze „Maślanej“ (Butterberg) (ryc. str. 78), 200 metrów wysokości. Na większej przestrzeni diluwium styka się bezpośrednio z morzem w półwyspie Sambijskim. Półwysep ten tworzy prawie regularny, wydłużony czworobok, zamknięty między rzekami Pregołą i Dejmą, zatoką Kurońską, Baltykiem i zatoką Fryską. Wzgórza jego są znacznie niższe od Elbląskich (najwyższe 110 m.), wybrzeża natomiast, opadające często zupełnie pionowo, wyszczerbione głęboko, miejscami zlepione w twardą skalistą opokę, zasypane z dołu wypłókanemi z osadów, olbrzymiemi głazami narzutowemi, o które z hukiem rozbijają się spienione fale, należą do najpiękniejszych nad

Wisła pod Toruniem.
Baltykiem (patrz ryc. na str. 84). Tu i owdzie wżerające się w ląd fale morskie odsłoniły tam nawet starsze formacye, na których spoczywa diluwium.

Po za temi dwoma wyskokami diluwialnemi i szerokim pasem osadów rzecznych przy ujściu Niemna, całe wybrzeże składa się z piasków, wymielonych przez morze i ułożonych w dwóch smugach po za sobą. Smuga pierwsza, to ostatni dziś skrawek stałego lądu; druga ciągnie się dwoma łukami, otwartemi ku północnemu zachodowi, w znacznej odległości od lądu i tworzy tak zwane

Frauenberg.

mierzeje: na zachodzie, od ujścia Wisły do południowego cypla Sambii — Fryską, od północnego wybrzeża Sambii do Kłajpedy (Memel) — Kurońską. Każdą mierzeję odgradza od morza zatoka tej samej co ona nazwy. Każda z nich posiada tylko jeden otwór u swego końca północno-wschodniego, pierwsza pod Piławą (Pillau), druga pod Kłajpedą. Mierzeja Fryska nie różni się zasadniczo od scharakteryzowanej już mierzei Hel, zamykającej zatokę Pucką, przewyższa ją tylko długością (około 60 km.). Ciągnie się ona niemal równolegle z wybrzeżem. Zatoka Fryska jest bardzo wązka i płytka. Jej głębokość przeciętna wynosi 5 metrów. Część zachodnia, przy ujściu Nogatu, zabagnia się zupełnie ławami piasku i kępami, które coraz więcej utrudniają żeglugę. Mierzeja Kurońska ma 97 kilometrów długości i waha się pod względem szerokości między ½ do 4 km. Piaski morskie osadziły się tam prawdopodobnie na wyspach diluwialnych. Przynajmniej w południowo-zachodniej jej połowie, w okolicy wsi Rositten, znajduje się taka wyspa, wyróżniająca się od innych części mierzei urodzajniejszym gruntem, i skutkiem tego gęściej zaludniona. Zresztą mierzeja składa się z martwych, przeważnie ruchomych piasków. Po stronie północno-zachodniej wystają one niskim grzbietem z morza, wznoszą się łagodnie ku wschodowi, dosięgają często 60 metrów wysokości i opadają nagle wystrzępionym nieregularnie brzegiem do zatoki. Podczas wiatru nad całą mierzeją unoszą się ogromne obłoki lotnego piasku, przebiegają zatokę i, osadzając się w niej, tworzą mielizny. Na mierzei samej piaski znajdują się w nieustannym ruchu, „wędrują“ ku wschodowi, zalewają powoli zamieszkane osady, oraz rzadkie lasy, rosnące miejscami, i niewstrzymanie posuwają się naprzód ku zatoce (p. rycina na str. 73 „cmentarz drzew“ na wybrzeżu Kurońskiem). Kilka miejscowości uległo już w ten sposób zniszczeniu; w Kunzen piasek, około r. 1800, dotarł do miejscowego kościołka, pokrył go zupełnie z biegiem lat i pod koniec wieku XIX posunął się tak daleko, że pozostawił poza sobą na powierzchni szczątki zburzonej świątyni. Usiłowano oddawna uchronić się od niszczącej działalności ruchomych ław, ale bez powodzenia. Dopiero w czasach ostatnich wynaleziono środek skuteczny. Wznosi się wzdłuż wybrzeża morskiego (po stronie północno-zachodniej) gęste parkany, które powstrzymują piasek; za niemi sadzi się w małych kwadracikach, oparkanionych i nawiezionych gliną, drzewa i krzewy iglaste, zazwyczaj Pinus silvestris i Pinus montana. W taki sposób unieruchomiono już zupełnie niektóre ławy i uchroniono od zagłady zagrożone wioski. Zatoka Kurońska jest największa i najszersza ze wszystkich, zamkniętych mierzejami; nie odznacza się jednak, tak samo jak Fryska, wielką głębokością, w przeciwieństwie do Gdańskiej. Głębokość jej nie wynosi nigdzie więcej, niż 10 metrów. U swego wylotu, pod Kłajpedą, zatoka Kurońska wżera się, skutkiem działalności prądu Niemna, coraz więcej w ląd i posuwa się co rok o 2 metry ku wschodowi. Żegluga na niej, jak wogóle nad wybrzeżami Baltyku, a zwłaszcza na zatokach, zamkniętych mierzejami, jest podczas burzy lub mgły połączona z wielkiem niebezpieczeństwem, z powodu licznych a zmieniających swe położenie mielizn. Dla okrętów wielkich odgrywa przytem bardzo ważną rolę ta okoliczność, że zanurzają się one zbyt głęboko w słodkich wodach, które wypełniają zatoki. Na punktach najczęściej odwiedzanych i szczególnie niebezpiecznych, wskazują żeglarzom drogę latarnie morskie, wzniesione na wysokich wieżach tuż nad wybrzeżem. Zatoka Kurońska posiada ich kilka: u swego połączenia z morzem, w pobliżu

Wybrzeże Sambijskie w pobliżu Warniken.

Kłajpedy; na wrzynającym się ostro w zatokę przylądku, naprzeciw ujścia Niemna (Rus) i pod wspomnianą wyżej miejscowością Rositten. Ważna latarnia, przestrzegająca okręty przed zbytniem zbliżeniem się do wybrzeża, znajduje się na północno-zachodnim rogu półwyspu Sambijskiego. Z innych wymienimy: latarnię w Piławie, nad otworem zatoki Fryskiej, pod Frauenburgiem, Tolkemitem i Elblągiem, w Nowym Porcie (Neufahrwasser) w pobliżu Gdańska (rycina na str. 86); na południowo-wschodnim końcu mierzei Hel, w pobliżu miejscowości Hela; naprzeciw, na stałym lądzie pod Oxhöftem; na północno-wschodnim wybrzeżu mierzei Hel i pod Rixhöftem, na północnej krawędzi wybrzeża, tam, gdzie skręca nagle w kierunku południowo-wschodnim ku mierzei.
Układowi rzecznemu pojezierza nadaje właściwy charakter ta okoliczność, że dział wodny oddala się tam znacznie od wybrzeża, nie znajduje się w pośrodku, lecz blizko krawędzi południowej i wschodniej pasma wzgórz i nie tworzy jednolitej linii, lecz kilka węzłów hydrograficznych. Skutkiem tego, system rzeczny pojezierza jest zawikłany, i istnieje przeciwieństwo między jego częścią północną a południową. Rzeki, spływające ku południowi, należą tylko swemi źródłami do pojezierza, i, dążąc wprost w dolinę Wisły, Bugu i Narwi, mają prawie wszystkie ten sam kierunek — południowo-wschodni. Są to mianowicie, licząc od wschodu do zachodu, dopływy Biebrzy: Łyk i Wisa, dopływy Narwi: Pisa, Szkwa, Rosoga, Omulew, Orzyc, oraz dopływ Bugu: Wkra. Ostatnia, Wkra, różni się swym górnym biegiem od innych, skręca kilka mil za swem źródłem, łukiem otwartym na północ, ku zachodowi, tworząc granicę między Królestwem Polskiem a Prusami, i następnie dopiero, opuściwszy linię graniczną, powraca do swego pierwotnego kierunku, południowo-wschodniego. Niemcy nazywają tę rzekę na swojem terytoryum Neide albo Soldau. Dwie tylko rzeki, spływające z pojezierza, wyłamują się zupełnie z tego kierunku: na wschodzie Biebrza (dopływ Narwi), na zachodzie wspomniana już wyżej Drwęca. Obie płyną w kierunku południowo-zachodnim.
Między źródłami Omulewa, Wkry i Drwęcy znajduje się najważniejszy węzeł hydrograficzny pojezierza Pruskiego w t. zw. górach Szeskich (Kernsdorfer Berge), między Lubawą (Löbau), Ostródą (Osterode), Olsztynkiem (Hohenstein) i Niborkiem (Neidenburg). Mniej więcej w pośrodku tej wyżyny, w pobliżu źródeł Wkry, znajduje się pamiętna bitwą z r. 1410 miejscowość Tannenberg. Z tej grupy wzgórz spływa większa połowa rzek pojezierza Pruskiego; oprócz wymienionych już: ku zachodowi do Wisły — Osa, ku północy, do morza — Pasarga, ku północnemu wschodowi do Pregoły — Łyna (Alle). Pasarga wpada poniżej Brunsbergi do zatoki Fryskiej, Łyna, największa z zachodnich rzek pojezierza, łączy się pod Welawą (Wehlau) z Pregołą. Otrzymuje ona po stronie wschodniej kilka małych dopływów z grupy wielkich jezior mazurskich. Jeziora te stanowią drugi węzeł hydrograficzny pojezierza Pruskiego. Z rzek już wymienionych, mają tam swoje źródła Łyk i Pisa; ku północnemu zachodowi spływają do Łyny: Guber, Omet i Swinia (Schweine), a ku północy Węgorapa (Angerap), należąca tak samo, jak Łyna, do systemu Pregoły. Pregoła (Pregel) jest największą rzeką pojezierza Pruskiego. Powstaje ona ze zlewiska czterech strumieni, z których jeden, Węgorapa, wypływa z jezior mazurskich, a mianowicie jeziora Mamry, a trzy: Rominta, Pisa i Wystruć (Inster), z północno-wschodniej grupy wzgórz pojezierza. Źródło Rominty znajduje

Latarnia morska w Nowym Porcie.

się w okolicy Przerośla, nad granicą Królestwa Polskiego i Prus; Pisy — w jeziorze Wisztynieckiem, położonem 174 m. nad powierzchnią morza, Wystruci — w bagnach u północnego stoku wzgórz. Romita łączy się z Pisą pod Gąbinem (Gumbinnen), z Węgorapą powyżej miasta Wystruć (Insterburg). Pod samem miastem Wystruć wpada do wspólnego łożyska trzech połączonych rzek strumień Wystruć. Punkt ten znajduje się już tylko 12 metrów ponad poziomem morza. Odtąd rzeka ma nazwę Pregoły i płynie leniwo ku zachodowi, przyjmuje pod Welawą Łynę, która dorównywa jej zupełnie obfitością wód, i wpada poniżej Królewca do zatoki Kurońskiej. Okolica, w której powstają Rominta, Pisa i Wystruć, jest trzecim węzłem hydrograficznym pojezierza. Rozchodzą się stąd większe i mniejsze strumienie na wszystkie strony. Oprócz wymienionych już, ku zachodowi spływa do Węgorapy Gołdapa, ku południowi Biebrza, ku północnemu wschodowi do Niemna Czarna Hańcza, ku północy do Niemna Szeszupa, z swemi licznemi dopływami. Liczne małe strumyki pomijamy. Wypływają one prawie wszystkie z jezior, które pokrywają gęstą siecią całą okolicę. Niemen należy do pojezierza Pruskiego tylko jako jego granica północna i wschodnia. Charakterystyka tej rzeki i jej dopływów znajdzie się na innem miejscu. Tutaj wspomnimy tylko o jej ujściu[2]. Niemen przypomina swym dolnym biegiem pod niejednym względem Wisłę. Przepłynąwszy kilka mil na terytoryum pruskiem i przyjąwszy z południa Szeszupę, a z północy Jurę z Szeszuwą, wstępuje on w szeroką nizinę aluwialną i niebawem rozdziela się poza miastem Tylżą (Tilsit) na dwa ramiona, tworząc deltę. Ramię główne płynie pod nazwą Rus w kierunku północno-zachodnim i, wysławszy przez niziny jeszcze kilka odnóg do morza, wpada do zatoki Kurońskiej w pobliżu miasteczka Russ, drugie zaś, pod nazwą Gilia (Gilge), skręca łukiem, otwartym na południe, ku południowemu zachodowi, łączy się tuż przy ujściu kanałem Friedrichsgraben i rzeką Dejmą z Pregołą i wpada do zatoki pod miejscowością Gilge. Nizina Niemna składa się, tak samo, jak nizina Wisły, z osadów rzecznych, wystających tylko 5 metrów nad powierzchnię morza, i jest bardzo urodzajna, ale z powodu braku kanałów i tam w znacznej części zabagniona i zaniedbana.
Większa część rzek, spływających z pojezierza Pruskiego, czerpie swe wody z jezior, zapełniających w wielkiej obfitości kotliny południowej i wschodniej części pasma Baltyckiego. W pobliżu morza znajduje się tylko jedno większe, a mianowicie wspomniane już kilkakrotnie jezioro Druzno (Drausensee) w okolicy Elbląga. Jeziora, leżące pośród wzgórz, znajdują się na znacznej wysokości ponad poziomem morza, przyczem wyniesienie ich zwiększa się wogólności ku wschodowi. Grupa jezior wschodnich (Jezierzyce (Geserich), Miłomłynu (Liebensmühl), Drwęckie albo Ostródzkie (Drewenzsee) i sąsiednie) znajduje się na wysokości 95—100 metrów, grupa środkowa jezior mazurskich, od jez. Mamry (Mauersee) poza Śniardwy (Spirdingsee), na wysokości 117 m. Położone dalej ku wschodowi jezioro Laśmiady wznosi się 125 m., Łeckie 130 m. ponad poziom morza. Najwyżej leżą jeziora w gub. Suwalskiej: Wisztynieckie 174 m., Wigry przeszło 200 m. Znajdują się jednak pojedyńcze wyższe jeziora także w pośrodku pasma. Głębokość ich jest nierówna; waha się między kilkunastu a kilkudziesięciu metrami. Największe znajdują się w grupie mazurskiej. Są to jeziora Śniardwy (Spirdigsee) i Mamry (Mauersee). Pierwsze wypełnia ogromną kotlinę, zbliżoną kształtem do owalu, wystrzępionego i obciętego po stronie północnej, ciągnie się dwie mile ze wschodu na zachód i blizko 1½ mili z południa ku północy. Powierzchnia jego obejmuje przeszło dwie mile kwadratowe. Niespełna dwie mile kwadratowe zalewa jezioro Mamry. Ma ono kształt nieregularnego stojącego krzyża i składa się z 4 jezior półmilowych. Północne z nich nazywa się Mamry Węgoborskie (Mauersee), wschodnie Dargejmy (Dargeinensee), zachodnie jezioro Dobskie (Dobischesee), południowe Kisajno (Lötzener Kisainsee). Z ostatnią częścią jeziora Mamry łączy się wielkie jezioro Niewocin albo Lewencińskie (Lewentinsee), obejmujące pół mili kwadratowej. Nie ustępują mu pod względem wielkości: jezioro Wigry w pobliżu Suwałk, rozlewające się na obszarze 20,9 wiorst kwadratowych (niespełna pół mili), a na zachodzie, między źródłami Liwny i Ossy z jednej, a Drwęcy z drugiej strony, wydłużone nieregularnie jezioro Jezierzyce (Geserichsee), trzy mile długie, a miejscami do pół mili szerokie. Inne, jak j. Druzno, pod Elblągiem, Warsz na północ od Jańsborka (Johannesburg), Selment i Laśmiady, na południu i na północy od Ełku (Lyck), Rajgrodzkie, na granicy, w pobliżu miasta Rajgrod w Kr. Polskiem, Wisztynieckie pod Wisztyńcem, na granicy Prus i gub. Suwalskiej, są już znacznie mniejsze. Jezior małych i średnich, od ½–10 kilometrów kwadratowych rozległości, są tysiące; w samej gubernii Suwalskiej, na wschodniem pograniczu Pojezierza, jest ich, według „Słown. Geogr.“, około 500. Nie podaliśmy umyślnie rozmiarów wymienionych wielkich jezior w cyfrach szczegółowych, ponieważ z jednej strony pomiary są niepewne (także na terytoryum pruskiem), z drugiej zaś,

Z piasczystych okolic jeziora Łeba.

przestrzeń, zalana wodą, zmniejsza się nieustannie, niekiedy nagle, skutkiem spływania jezior i ich zarastania.Proces ten, trwający od niepamiętnych czasów, sprawia, że naokoło jezior i między niemi tworzą się rozległe torfowiska, a miejscami wyłaniają się smugi wymytej gliny marglowej, które niebawem, z powodu swej żyzności, zamieniają się na urodzajne, starannie uprawiane pola. Na wzgórzach, otaczających kotliny jezior, rosną wspaniałe lasy, przeważnie iglaste, opadające krawędziami często do samego zwierciadła wód. To ścisłe połączenie wyniosłych wzgórz, poprzerzynanych głębokiemi jarami, ogromnych, niemal dziewiczych lasów, i rozległych przestrzeni wodnych, nadaje krajowi szczególnego uroku dzikiej, ponurej piękności. Pięknością krajobrazu słynie zwłaszcza okolica między jeziorami Mamry i Śniardwy. Jest to tak zwana „Szwajcarya Mazurska“, odwiedzana chętnie i często przez turystów niemieckich. Nadzwyczajna obfitość jezior, łączących się ze sobą bezpośrednio, moczarów i torfowisk, utrudnia tam bardzo komunikacyę lądową i zmusza do powszechnego używania drogi wodnej. Związek między jeziorami, oddzielonemi od siebie smugą lądu, stanowią liczne kanały, przeprowadzone najczęściej łożyskami strumyków, rzadziej wprost przez moczary. Dzięki temu połączeniu, można z jezior południowych, znajdujących się w okolicach Jańsborka, dostać się wygodnie przez Śniardwy i Niegocin do jeziora Mamry. Jeziora południowo-wschodnie: Selment, Łeckie i Laśmiady nie są jeszcze ze sobą połączone. Najlepszą jednak komunikację wodną posiada część zachodnia pojezierza, dzięki wielkim i długim kanałom, które łączą jeziora, leżące w głębi kraju, ze sobą i z morzem. Punktem środkowym jest tam małe jezioro Miłomłynu (Liebesmühl). Posiada ono wygodny związek z jednej strony z jeziorem Drwęckiem, z drugiej z Jezierzycami, na północy zaś łączy się za pomocą kanałów z jeziorem Druzno, Nogatem i zatoką Fryską. Związek między wielkiemi jeziorami mazurskiemi jest, po większej części, naturalny, — kanały są tam dość liczne, ale niewielkie; między jeziorami zachodniemi a zatoką Fryską natomiast sztuczny. „Szwajcarya Mazurska“ zawdzięcza udoskonalenie swych dróg wodnych głównie piękności swoich okolic i ruchowi turystów, północno-zachodnia część pojezierza zaś — urodzajności gleby, rozwojowi rolnictwa i połączonego z niem przemysłu.
Gleba pasma Baltyckiego należy wogólności, jak zaznaczyliśmy już wyżej, do gorszych. Zarówno na pojezierzu Pomorskiem, na całej przestrzeni od Odry do Wisły i od Baltyku do Noteci, jak i w środkowej części pojezierza Pruskiego, od zatoki Fryskiej do południowej krawędzi wzgórz i od Pregoły do górnej Drwęcy — przeważają jałowe piaski, pokryte lasami sosnowemi i nadające się (nawet nie wszędzie) tylko do uprawy owsa, żyta i kartofli, oraz mokre torfowiska, zamienione miejscami z wielkim trudem na ziemię uprawną. Po lewej stronie Wisły znajdują się grunta lepsze tylko w kącie południowo-wschodnim między dolną Brdą i Notecią, oraz w okolicy Pucka. Po lewej stronie są znacznie większe obszary ziemi urodzajnej. Takie rozległe pustkowia, nie nadające się prawie wcale do uprawy, jakiemi są lasy Tucholskie, okolice Lauenburga i Bytowa, lub szeroki pas wybrzeża nad jeziorem Łeba (ryc. str. 89), można znaleźć na pojezierzu Pruskiem tylko w moczarach nad zatoką Kurońską. Wielka „Puszcza Jańsborska“ miedzy jeziorami Śniardwy a granicą Kr. Polskiego, jest tylko pokryta lasem, ale posiada ziemię nie najgorszą. Wewnątrz kraju, w określonej wyżej części środkowej pojezierza, można też spotkać miejscami wyspy urodzajne, nadające się nawet do uprawy pszenicy. Cała zaś część zachodnia, między dolną Drwęcą a morzem, i Wisłą a górną Drwęcą i kanałem, łączącym jeziora zachodnie z zatoką Fryską, odznacza się glebą dobrą. Obszar ten obejmuje starą ziemię Chełmińską oraz Pomezanię i łączy się na północnym zachodzie z żuławami w nizinie Wisły. Nizina ta jest najurodzajniejszą częścią całego obszaru. Nizina przy ujściu Niemna nie ustępuje jej pod względem dobroci gleby, ale nie jest jeszcze dostatecznie skanalizowana i brak jej jeszcze wiele do tego rozwoju, którym zadziwiają żuławy nadwiślańskie.
Płodów mineralnych pojezierze Pomorskie i Pruskie, z powodu grubości osadów diluwialnych, pokrywających starsze formacye geologiczne, nie posiada. Na zachodzie tylko, przy ujściu Odry, występuje na powierzchnię kreda. W południowej części pojezierza Pruskiego istnieją pokłady węgla brunatnego, dotąd zaniedbane prawie zupełnie. Jedyną kopaliną, oprócz torfu, jest bursztyn. Wydobywają go z ziemi, częściej wyławiają z morza, zwłaszcza na wybrzeżu Sambijskiem.
Pod względem klimatycznym pojezierza nie różnią się zasadniczo od W. Ks. Poznańskiego i Szląska. Podamy więc ogólną charakterystykę stosunków klimatycznych na całym obszarze ziem polskich w Prusach na końcu tego rozdziału.

B. Dolina Warty i Noteci. Jeżeli z pojezierza Pomorskiego zwrócimy się ku południowi i przekroczymy Noteć, to wstąpimy w kraj, różniący się znacznie od omawianego powyżej, — z powierzchnią lekko falistą, na której wyjątkowo tylko zarysowują się większe wzniesienia, miejscami zupełnie równy, z rzeczkami,
Dolina Warty i Noteci (W. Ks. Poznańskie).
płynącemi leniwie w zabagnionych i płytkich łożyskach, długiemi smugami łąk niskich i zarośniętych bujnie moczarów i małemi a licznemi skrawkami lasów wśród pól rozległych i starannie uprawionych. Jest to część wielkiej doliny starych łożysk rzecznych, którą scharakteryzowaliśmy już ogólnikowo w uwagach wstępnych tego rozdziału. Wycinek z tej wielkiej całości, należący do ziem polskich w Prusach, można określić jako dolinę Warty i Noteci. Posiada on na trzech stronach granicę naturalną: na północy sięga do pojezierza Pomorskiego, na zachodzie do Odry, na południu do krawędzi wyżyny Szląskiej w okolicach Baryczy. Na wschodzie granicy naturalnej niema; istnieje tylko granica polityczna, ciągnąca się krętą, złamaną ku zachodowi linią, przez bagna Bachorzy i jezioro Gopło ku ujściu Prosny, a następnie nad Prosną aż do jej kolana, powyżej Bolesławia. Po za tę granicę polityczną nizina Warty sięga jeszcze daleko w głąb Królestwa Polskiego, aż do ostatnich wylotów wyżyny małopolskiej, po prawej stronie Warty, i łączy się z niziną Pilicy. Tutaj zajmiemy się tylko tą jej częścią, która należy do ziem polskich w Prusach, a mianowicie do W. Ks. Poznańskiego. Obszar ten tworzy bardzo niskie płaskowzgórze, urozmaicone pasmami pagórków, ciągnących się głównie nad brzegami rzek i opadające zwolna zarówno z północy, jak i z południa ku środkowi, a w całości swej ze wschodu na zachód. Wzgórza północne, ciągnące się nad Notecią, stanowią niejako dalszy ciąg wzgórz pojezierza Pomorskiego, ostatnią krawędź skalistego podłoża, na którem ułożyły się osady diluwialne. Miejscami spotykamy tam jeszcze stosunkowo znaczne wyniosłości, w okolicach Chodzieża (po niem. Kolmar) 191 m., na północ od Kcyni (Exin) 162 i 136, pod Łabiszynem 152 m. Ta grupa wzgórz ciągnie się w kierunku południowo-wschodnim, ku Gnieznu i Trzemesznu. Pod Trzemesznem najwyższe wzgórze wznosi się 141, pod Gnieznem 127 m. nad poziom morza. Kąt północno-zachodni ma wzgórza niższe: pod Bydgoszczą 101, pod Inowrocławiem 109 m. Po za Gnieznem i Trzemesznem wzgórza zniżają się ku południowemu wschodowi: pod Witkowem mamy już tylko 113, pod Wrześnią 100, pod Miłosławiem 90 metrów. Ku Poznaniowi natomiast pasmo wyżyn zatrzymuje swą dotychczasową wysokość i przekracza Wartę. Najwyższe wzgórze na prawym brzegu Warty, w pobliżu
Gopło pod Kruświcą.
Owińsk, ma 143, naprzeciw, po lewej stronie rzeki, pod Złotnikami, 154 m. wysokości. Na południu wkraczają w dolinę wzgórza wyżyny Szląskiej. Należą do niej zupełnie jeszcze południowe powiaty W. Ks. Poznańskiego, aż do źródeł Baryczy. Wysokość przeciętna wynosi tam około 200 m., pojedyńcze wzgórza wznoszą się do 247 m., pod Ostrzeszowem (Schildberg). Po północnej stronie Baryczy wzgórza nie dosięgają już nigdzie 200 m., wznoszą się rzadko ponad 150, ale powierzchnia nie opada w części wschodniej nigdzie poniżej 100 m. Natomiast bardzo widoczne jest opadanie terenu ku zachodowi, zarówno po lewej, jak i po prawej stronie Warty. Na północy z wyżyn, pod Gnieznem, Trzemesznem i Kcynią, schodzimy niebawem do 100 m. w okolicach Wągrówca, 71 pod Ryczywołem, 56 pod Piłką; na południu pod Ostrowem wzgórza dosięgają 186 m., pod Dolskiem 149, pod Mosiną 132, pod Grodziskiem nizina opada już do 85, Wolsztynem 63, Babimostem, nad granicą brandenburską, 59 m. Pojedyńcze wzgórza rzadko tylko wznoszą się ponad 100 m. nad poziom morza. Mimo bardzo małego urozmaicenia powierzchni, niektóre okolice, w których wzgórza zbliżają się bezpośrednio do łożysk rzek, jak pod Mosiną, lub otaczają jeziora, jak pod Gnieznem i Trzemesznem, odznaczają się pięknością krajobrazu. Zwłaszcza Mosina jest z tego powodu ulubionym celem wycieczek, i wobec namiętności Niemców do tworzenia rozmaitych „Szwajcaryi“ w miniaturze, może doczekać się jeszcze nazwy „Szwajcaryi Poznańskiej“.

Kraj, położony tak nisko, przez który niegdyś przepływały fale olbrzymiej, szeroko rozgałęzionej Wisły, i dziś jeszcze odznacza się znaczną obfitością wód, jakkolwiek po zwróceniu się Wisły ku północy, skutkiem wytrzebienia lasów, spłynięcia i zarośnięcia jezior, oraz skanalizowania moczarów, utracił już bardzo wiele ze swego pierwotnego charakteru. Jeszcze w czasach historycznych, prawie połowa dzisiejszego W. Ks. Poznańskiego była pokryta wodą, w postaci szeroko rozlanych rzek, obszernych jezior i olbrzymich, niedostępnych bagien. Zwłaszcza bagien była obfitość wielka. Ciągnęły się one smugą milowej, a miejscami i kilkumilowej, szerokości po obu stronach Noteci, sięgając na wschodzie aż do Brdy, i łączyły się na południowym wschodzie, w okolicach Gopła, z wielkiem bagniskiem Bachorzy. Druga wielka, bez porównania jeszcze szersza, smuga moczarów ciągnęła się przez południową część kraju, nad Wartą, w jej biegu ku zachodowi, od Koła do Śremu, i rozszerzając się za kolanem Warty pod Śremem, wypełniała prawie cały kąt południowo-zachodni kraju. Środowiskiem tych bagien była z jednej strony Mogilnica, z drugiej, rozpadająca się na dziesiątki leniwych strumyków, Obra. Za pośrednictwem Obry moczary te łączyły się z rozległemi bagnami Baryczy i jej dopływów: Polskiej i Szląskiej Kopanicy, oraz Orli. Obecnie z tego,

Jezioro Trzemeszeńskie.

w przybliżeniu 200 milowego, obszaru bagien, istnieją tylko szczątki w postaci zarośniętych przeważnie olszyną trzęsawisk nad wymienionemi rzekami; reszta zamienia się na rozległe łąki, a miejscami nawet na rolę orną. Zmniejszyły się także bardzo jeziora, z tej samej przyczyny, dla której zaniknęły moczary. Z Gopła, które niegdyś, jeszcze w czasach historycznych, zalewało ogromną przestrzeń, łączyło się z jednej strony bezpośrednio z Wisłą, z drugiej z Notecią, z trzeciej z Wartą (pomiędzy Kołem a Koninem), pozostały tylko strzępy, w postaci dzisiejszego wydłużonego Gopła (ryc. str. 94) i leżących w jego przedłużeniu ku południowi jezior w Królestwie Polskiem: Skulskiego, Broniszewskiego, Śleszyńskiego, Gosławickiego i innych mniejszych. Jak daleko sięgało dawne Gopło ku zachodowi, tego dziś już rozstrzygnąć niepodobna. Związek jego z Wisłą i Wartą został przerwany zupełnie. Stan dawny oznaczają dziś jeszcze na północy bagna i kanał Bachorzy, a na południu moczary,

Krajobraz z okolic Wenecyi (pod Gnieznem).

ciągnące się od wymienionych jezior ku Warcie. Pomimo swego znacznego zmniejszenia, Gopło pozostało najwiekszem z jezior tego kraju. Ciągnie się ono na przestrzeni 30 kilometrów z północy na południe i dochodzi do 4 km. szerokości. Z innych większych wymienimy: w części północno-wschodniej jezioro graniczne Powidzkie (Giwartowskie) i Skorzęcińskie (na linii od Gopła do Wrześni), Trzemeszeńskie, Wiecanowskie (pod Mogilnem), wązkie, ale długością dorównywające niemal Gopłu, Trląskie, przez które przepływa Noteć, Żnińskie, Rogowskie. Bardzo liczne są w tej okolicy jeziora małe, obejmujące kilka lub kilkanaście włók. W środkowej części kraju jezior większych wcale niema. Największe stosunkowo znajduje się pod Strykowem (miedzy Opalenicą i Mosiną) i pod Bninem (na północny wschód od Śremu). Liczne natomiast jeziora średniej wielkości pozostały w zachodniej części kraju, nad Wartą (między Poznaniem, Obornikami i Skwierzyną) i w dorzeczu Obry. Do większych należą Zbąszyńskie i Wolsztyńskie. Wreszcie istnieje grupa mniejszych jezior w okolicy źródeł Baryczy, między Ostrowem i Ostrzeszowem.
Układ rzeczny kraju jest prosty i jednostajny. Wobec łagodnego pochylania się powierzchni ku zachodowi, wszystkie ważniejsze rzeki (Noteć, Warta, Obra i Barycz) płyną w tym samym kierunku. Inny kierunek mają tylko mniejsze dopływy i rzeki graniczne. Wisła, która niegdyś była główną rzeką tego kraju, obecnie dotyka tylko jego granicy północno-wschodniej, na przestrzeni 6 mil. Nie otrzymuje ona z tej niziny żadnego większego dopływu, tylko małą strugę, zwaną Rzeką Zieloną, której źródła znajdują się w pobliżu wsi Dąbrówki, na linii między Inowrocławiem a Bydgoszczą, naprzeciw wygiętego ostro ku wschodowi kolana Noteci. Główne łożysko dolnej Wisły z epoki lodowej zajmuje obecnie Noteć. Wypływa ona pod nazwą Mątwy z Gopła (niektórzy geografowie uważają za jej źródło odpływ jezior Skorzecińskiego i Kamienieckiego), przepływa długie jezioro Trląskie i leżące w jego przedłużeniu mniejsze Mielno, zwraca się następnie ku zachodowi, a po za jeziorem Barcińskiem ku północnemu wschodowi. Za Łabiszynem Noteć zbliża się na odległość niespełna 2 mil do Wisły i prawdopodobnie łączyła się z nią niegdyś bagnami i spływającą z nich Rzeką Zieloną. Obecnie związku żadnego niema. Noteć zwraca się za Łabiszynem bardzo ostrym łukiem ku północnemu zachodowi i, spotkawszy się pod Nakłem z południową krawędzią wyżyny Baltyckiej, płynie odtąd wzdłuż niej, w kierunku wschodnim. Wyłamuje się z niego dopiero za Ujściem (nad ujściem rzeki Głdy) i zwraca się ku południowi. Powraca jednak do niego pod Czarnkowem i zatrzymuje kierunek zachodni aż do swego ujścia do Warty, pod Santokiem. Jest ona spławna na całej przestrzeni od Gopła do ujścia; dla statków większych (125 tonn) od Nakła. Pod temże miastem łączy się ona z kanałem Bydgoskim, a za jego pośrednictwem z Brdą i Wisłą. Spadek jej jest nieznaczny (pod

Nad Cybiną (pod Poznaniem).

Pokością u wyjścia jeziora Trląskiego 75, pod Nakłem 57, pod Santokiem 20 m.). Otrzymuje ona większe dopływy tylko z prawej strony, z pojezierza Pomorskiego, mianowicie zaś: Łobżonkę, Głdę (Küddow) i Drawę (Drage). Spławną jest z nich tylko Drawa na przestrzeni 4-milowej. Dopływy z lewej strony są maleńkie. Warta przepływa kraj, który nas tu zajmuje, tylko swym biegiem dolnym, od Pyzdr do Skwierzyny (Schwerin). Powstaje ona na wyżynie Małopolskiej i płynie bardzo krętem łożyskiem początkowo wśród wzgórz, następnie w szerokiej dolinie ku północy, aż do Koła. Tam zwraca się ku zachodowi, przecina granicę za Pyzdrami i zatrzymuje swój kierunek zachodni do Śremu. Od Śremu do Murowanej Gośliny płynie przez Mosinę i Poznań ku północy, następnie skręca łagodnym łukiem znowu ku zachodowi, przyjmuje na krótkiej przestrzeni, między Skwierzyną i Santokiem, po raz trzeci kierunek północny i, powróciwszy do zachodniego kierunku, wpada pod Kistrzynem, w prowincyi Brandenburskiej, do Odry. Spadek jej w górnym biegu jest dość silny, w dolnym niewielki. Poziom wody wynosi nad granicą W. Ks. Poznańskiego 70, pod Śremem 60, Poznaniem 51, Skwierzyną 23, Santokiem 20, Kistrzynem 13 m. Jest spławna dla średnich statków na całej przestrzeni w W. Ks. Poznańskiem. Dopływy jej po prawej stronie są małe. Do większych należą: Ner w Królestwie Polskiem (ujście powyżej Koła), Września, powstająca w okolicach Gniezna (ujście powyżej Pyzdr) i Wełna, wypływająca z jezior między Gnieznem a Trzemesznem (ujście pod Obornikami). Pod Poznaniem wpadają do Warty dwie małe strugi: Cybina i Główna. Większe są lewe dopływy Warty. Największy z nich, Prosna, płynie w kierunku północnym, tworząc granicę między Królestwem Polskiem a Szląskiem i W. Ks. Poznańskiem. Tylko pod Kaliszem granica oddala się na małej przestrzeni od rzeki, ku zachodowi. Obra stanowi w swym stanie teraźniejszym sieć kanałów, ciągnących się w rozmaitych kierunkach wśród bagien i łąk niskich. Powstaje ona na niewyraźnym dziale wodnym w południowo-wschodniej części kraju, w pobliżu Koźmina i płynie jako samodzielna rzeka w kierunku południowo-zachodnim, ku Odrze. Z moczarów tych wydobywają się ostatecznie dwie rzeki. Jedna z nich wpada pod nazwą Zgniłej Obry do Odry, w pobliżu miejscowości Tschirzig, druga zwraca się ku północy, przepływa szereg jezior: Chobienickie, Zbąszyńskie i Trzcielskie, i uchodzi pod Skwierzyną do Warty. Jest ona spławna od Zbąszynia aż do ujścia. Jeden z kanałów obrzańskich łączy ją z Wartą pod Mosiną, przyjąwszy spływającą z północnego zachodu Mogilnicę. Barycz należy tylko swemi źródłami do W. Ks. Poznańskiego. Tworzy ona południową granicę niziny. Powstaje na bardzo niewyraźnym dziale wodnym w pobliżu Prosny, pod Ostrowem, płynie w bagnach ku zachodowi i, przyjąwszy po prawej stronie Orlę, uchodzi do Odry przy kolanie, powyżej Głogowy.
Gleba doliny Warty i Noteci odznacza się wielką różnorodnością. Wogólności niziny posiadają glebę urodzajną, wyżyny zaś składają się z mniej lub więcej jałowych, niekiedy lotnych piasków,

Góry Olbrzymie. Schneekoppe.

oraz gliny czerwonej, z wielką domieszką przeważnie drobnych głazów narzutowych.Te piaski i gliny zajmują większą połowę kraju i tworzą dwa pasy, ciągnące się między Wartą i Notecią i wzdłuż Obry i łączące się ze sobą na zachodzie, nad granicą brandenburską. Najlepszą glebę posiada równina w północno-wschodniej części kraju, w pobliżu Gopła. Są to t. zw. Kujawy. Spotykamy tam czarnoziem, który powstał ze szczątków gnijącej przez długie wieki roślinności. Bardzo urodzajna jest także dolina Warty, wypełniona gliną żółtą, oraz dolina Obry, o ile została zupełnie osuszona. Położenie niżej części doliny nadobrzańskiej, oraz cała dolina Noteci, które nie nadają się do uprawy zboża, zostały zamienione na żyzne łąki. Tylko na miejscach najniższych lub niedostatecznie skanalizowanych, zarówno nad temi dwoma rzekami, jak i w pobliżu Gopła, nad Bachorzą i w północno-zachodniej części kraju, w pobliżu Obrzycka, wreszcie nad Baryczą, pozostały dotąd grzęzkie moczary.

Z gór Heuscheuer. Labirynt piaskowcowy pod Adersbachem.

W płody mineralne W. Ks. Poznańskie jest tak samo ubogie, jak pojezierze Pruskie i Pomorskie. Posiada ono tylko rudy błotne, nie wyzyskiwane od dziesiątek lat wcale, z powodu swej małej wydajności, sól i gips w Inowrocławiu i wapno, wydobywane zwłaszcza w okolicach Barcina, nad Notecią. Obfitsze są kopaliny pochodzenia roślinnego. Nad Wartą znajdują się znaczne pokłady węgla brunatnego, w północnej części kraju bursztyn, naniesiony prawdopodobnie przez rzeki, a wreszcie w nizinach torf w wielkiej obfitości. Z tych trzech kopalin wydobywają w wielkiej ilości tylko torf. Pokłady węgla brunatnego są dotąd zaniedbane prawie zupełnie z powodu blizkości Szląska, który dostarcza krajowi tanich a dobrych węgli kamiennych. Wydobywanie bursztynu nie opłaca się wcale.
C. Wyżyna i zatoka Szląska. Po stronie południowej krainy wielkich dolin, których częścią jest dolina Warty i Noteci, ciągnie się z południowego wschodu ku północnemu zachodowi pasmo wzgórz, zwane Granicznem, w tem zrozumieniu, że stanowi ono południową, graniczną część wielkiej niziny. Składa się ono tak samo, jak pasmo Baltyckie, w części z piasków diluwialnych, gliny i gazów narzutowych, jest od niego na ogół wyższe, ale ponieważ spoczywa na wyższej podstawie, opada łagodniej na wszystkie strony i jest mniej rozdarte głębokiemi dolinami, nie nadaje ono krajowi tak górzystego charakteru, jaki posiadają pojezierza nadbaltyckie. Nie dotyka ono wszędzie do stoków gór skalistych, które zamykają z południa nizinę, lecz pozostawia miejscami pomiędzy sobą a niemi wązkie doliny, zwane „zatokami“. Są to: na wschodzie zatoka Podkarpacka (w dolinie Wisły i Sanu), w pośrodku zatoka Szląska (w dolinie Odry), na zachodzie zatoka Saska (w dolinie Elby).

Do ziem, zamieszkanych przez Polaków w Prusach, należy tylko część wschodnia wyżyny i zatoki Szląskiej. Nie mogąc jednak rozrywać całości geograficznej, musimy przyjrzeć się bliżej całemu obszarowi i poświęcić także kilka uwag systemowi gór, które wprawdzie nie należą do tego obszaru, ale ograniczają go z południa i sięgają w głąb jego pojedyńczemi odnogami i szczytami. Góry te noszą wspólną nazwę „Sudetów“ i stanowią część północnego wału Czeskiego. Nie tworzą one jednak ani wraz z niemi, ani same w sobie, całości organicznej, lecz składają się z kilku łączących się ze sobą grup rozmaitego pochodzenia, budowy i składu geologicznego. Sięgają one od Nisy Łużyckiej na zachodzie, do Odry i Beczwy (na Morawach) na wschodzie. Część zachodnia jest najwyższa i nosi nazwę „Gór Olbrzymich“. Ciągną się one kilkoma, zrośniętemi ze sobą, pasmami od źródeł Nisy Łużyckiej do źródeł Bobru. Grupa zachodnia posiada własną nazwę „Grzebienia Izerskiego“ (Iserkamm). Najwyższy jej szczyt (Tafelfichte) wznosi się 1,123 m. nad poziom morza. Znacznie wyższe są właściwe góry Olbrzymie, składające się z równoległych grzbietów: czeskiego i pruskiego. Czeski dochodzi w Kesselkoppe do 1,425, pruski w Schneekoppe (ryc. str. 011[3]) do 1,605 metrów wysokości. Po stronie północnej tego podwójnego pasma ciągną się,
Z gór Heuscheuer. Labirynt pod Adersbachem.
równolegle do nich, oddzielone doliną Bobru, daleko już niższe (do 730 m.) Góry Kacbachu. Środkowa część Sudetów, sięgająca od źródeł Bobru do źródeł Nizy Kładzkiej, składa się z licznych grup rozmaitej formacyi. Są one znacznie niższe od Gór Olbrzymich. Na północnym zachodzie, w przedłużeniu Gór Kacbachu, ciągną się od Bystrzycy do Nisy Kładzkiej, Góry Sowie, z najwyższym szczytem „Wysoką Sową“ (1,014 m.), a w ich przedłużeniu pasmo Gór Reichensteinu. Od tych dwóch pasm oddziela dolina Kładzka podwójny grzbiet południowy, zwany „Habelschwerter“ i „Adler Gebirge“. Dolina ta jest zamknięta na zachodzie górami „Heuscheuer“ (ryc. str. 102, 104 i 105), tworzącemi labirynt, dziwacznie wyszczerbionych przez wody płynące, skał piaskowcowych, na wschodzie zaś „Górami Śnieżnemi“. Góry Reichenstein i Śnieżne należą już do trzeciej grupy Sudetów, do Jesionika (Mahrisches Gesenke), który sięga w dwóch grupach od Nisy Kładzkiej do Odry i Beczwy. Pasmo główne ciągnie się od gór Sowich ku południowemu wschodowi, jako góry Reichensteinu, następnie „Góry Śnieżne“, wreszcie pasmo Dziadka (Altvater), a następnie skręca nagle pod prostym kątem ku południowemu zachodowi.
Heuscheuer.
Pasmu głównemu towarzyszy kilka bocznych, rozchodzących się w rozmaitych kierunkach. Góry te, posiadające ogólną nazwę wyższego Jesionika, odznaczają się znaczną wysokością i niewiele ustępują Olbrzymim. Najwyższym szczytem Gór Śnieżnych jest wielki Schneeberg (1,425 m.), najwyższym w paśmie Dziadka — Dziadek (1,490 m.). Północną krawędź wysokiego Jesionika tworzy, wkraczająca już w zatokę Szląską, sławna z pięknych widoków grupa gór Zuckmantel. Szczyt jej wznosi się 890 m. nad poziom morza, a około 600 m. ponad sąsiednią nizinę. Zakończenie Sudetów stanowi niższy Jesionik, ciągnący się szeroką, rozdartą głebokiemi dolinami, wyżyną na południowym wschodzie od wysokiego Jesionika. Grupa ta jest znacznie niższa od innych i tylko pojedyńczemi szczytami wznosi się ponad 800 m. Ku temu systemowi gór biegnie od wschodu potężne, wydłużone pasmo Karpat. Nie styka się jednak z Sudetami, lecz wymija je, skracając łagodnym łukiem ku południowemu zachodowi. Pomiędzy obu pasmami pozostaje nad Odrą, Beczwą i Morawą dolina, zwana Bramą Morawską, tworząc wygodne przejście z niziny północno-europejskiej ku południowi. Opis Karpat podamy w całości przy opisie Galicyi i Księstwa Cieszyńskiego. Tu zaznaczamy tylko, że ostatnie stoki gór Karpackich tworzą na wschodzie granicę południową wyżyny Szląskiej.

Wzdłuż Sudetów ciągnie się po obu stronach Odry niezbyt szeroka dolina, zwana zatoką Szląską. Powstała ona prawdopodobnie przez zapadnięcie się powierzchni i odznacza się wielką urodzajnością, dzięki pokładom loessu i zwietrzałych produktów wulkanicznych. Grzbiety Sudetów opadają ku niej stromo, a silne pochylenie uwydatniło się jeszcze więcej, skutkiem częściowego spłókania stoków przez wody. Jest to widoczne zwłaszcza na północnym zachodzie, między Zgorzelicami (Görlitz) a Świdnicą (Schweidnitz), gdzie z pierwotnego podnoża gór pozostały tylko pojedyńcze skały bazaltowe w postaci bardzo stromych szczytów. Najwyższy z nich, Szpicberg pod Goldbergiem (między Lignicą a Hirschbergiem), wznosi się 500 m. nad poziom morza; Landeskrone pod Zgorzelicami ma 419 m. wysokości. Wzdłuż północnych stoków gór Kacbachu, Sowich i Reichensteinu ciągnie się od północnego zachodu ku południowemu wschodowi wązka kotlina, oddzielona od właściwej zatoki Szląskiej grupami wzgórz granitowych, pokrytych przeważnie bazaltem. Są to: między Kacbachem a Bystrzycą góry Strzygłowskie (Striegauer Berge), dochodzące do 354 m wysokości; między Bystrzycą a Ślęzą, w półkolu utworzonem przez dolinę wody Sobockiej — Sobótka (Zobtenberg), nosząca na swym szczycie (725 m.) odwiedzaną tłumnie przez pątników kaplicę (ryc. str. 107); wreszcie, między Ślęzą a Nisą Kładzką, rozdzielone Olawą, góry Strzeleckie, które w swej części wschodniej dosięgają 390 m. Poza ten szereg wzgórz, zatoka Szląska sięga ku północy do wzgórz Dalkowskich (w pobliżu Głogowy), na północnym wschodzie, po prawej stronie Odry, przechodzi w wyżynę Szląską, a na południu łączy się z Bramą Morawską.
Wyżyna Szląska łączy się na południu bezpośrednio ze stokami Karpat, tak że przejście jest prawie niewidoczne. Różni się ona jednak zarówno od Karpat, jak i od Sudetów, od których oddziela je dolina Odry, zasadniczo swoją budową i składem geologicznym. Gdy Sudety są pasmem bardzo starem, składającem się z najstarszych skał krystalicznych, zmienionem wielokrotnie w ciągu wieków skutkiem zapadnięć, przesunięcia się warstw

Kaplica na Sobótce.

i wybuchów wulkanicznych, Karpaty zaś stanowią grzbiet przeważnie piaskowcowy, utworzony przez sfałdowanie w czasach daleko późniejszych, — wyżyna Szląska składa się z ułożonych na sobie prawie zupełnie poziomo pokładów, od najstarszych do najmłodszych, i przypomina pod tym względem formacyę równiny wschodnio-europejskiej. Podstawę jej tworzy kamień węglowy, pokryty dość grubemi warstwami, przeważnie trzeciorzędowemi, pstrym

piaskowcem i wapniem muszlowym, na których znowu spoczywają prawie wszędzie osady dyluwialne. Tylko na wschodzie warstwy te uległy sfałdowaniu, tworząc jurajskie pasmo wzgórz krakowsko-wieluńskich. Formacya starsza, węglowa, w nielicznych miejscach tylko została odsłonięta przez działanie wód. Nastąpiło to zwłaszcza na południowym wschodzie, u źródeł Kłodnicy, w okolicach Tarnowic, Bytomia i Katowic. Wzgórza krakowsko-wieluńskie można uważać za naturalną granicę wschodnią wyżyny Szląskiej. Na południu granicę stanowią stoki Karpat; na północy dolina

Wodospad rzeki Zacken.

Baryczy, na zachodzie zatoka Szląska. Na północnym zachodzie wyżyna przechodzi po lewej stronie Odry do prowincyi Brandenburskiej. Nie posiada ona charakteru górzystego, robi raczej wrażenie falistej równiny, wśród której ciągną się od wzgórz krakowsko-wieluńskich dwa pasma niskich pagórków ku północnemu zachodowi. Południowe noszą nazwę Gór Tarnowickich, tworzą szeroką grupę nad źródłami Kłodnicy i dosięgają tam 360 m. wysokości. Stąd ciągną się pod nazwą Gór Chełmskich wzdłuż północnego brzegu Kłodnicy ku Odrze i kończą się tuż nad tą rzeką bazaltową górą Ś-tej Anny (380 m.). Pasmo drugie rozpoczyna się po prawej stronie Małapanwi i biegnie szerokim a niskim grzbietem równolegle do Odry i granicy Królestwa Polskiego. Najwyższy szczyt (308 m.) znajduje się w okolicach źródeł Stobrawy, w pobliżu Oleśna (Rosenberg). Poza Stobrawą pasmo to sięga jedną odnogą do W. Ks. Poznańskiego (wzgórza pod Ostrzeszowem); drugą, zniżając się coraz więcej, zwraca się ku zachodowi i uwydatnia się dopiero pod Trzebnicą wyraźniej, w wydłużonych dyluwialnych Górach Kocich albo Trzebnickich (260 m.). Smuga wzgórz sięga pod Lubiążem (Leubus) i Köthen szerokim grzbietem do Odry, która przerywa je, tworząc tam strome, piękne wybrzeża, i rozdziela się znowu na dwie odnogi. Jedna zwraca się ku południowi i dosięga niemal gór Kacbachu, druga ciągnie się w kierunku północno-zachodnim pod nazwą wzgórz Dalkowskich, w okolicach Głogowy (230 m.) i łączy się z wzgórzami dolno-łużyckiemi.
System rzeczny tego całego obszaru jest zupełnie jednolity. Zarówno zatoka, jak i wyżyna Szląska stanowią dorzecze średniej Odry. Rzeka ta przerzyna kraj na całej długości, z południowego wschodu ku zachodniej północy, i przyjmuje wody prawie wszystkich rzek mniejszych, spływających zarówno z północnego stoku Sudetów, jak i wzgórz Granicznych. Odra powstaje na Morawach wśród gór Jesionika, na wysokości przeszło 600 m., w pobliżu Ołomuńca, i płynąc łukiem ku północnemu wschodowi, łączy się na granicy pruskiej z większą od siebie Opawicą, a pod Boguminem (Oderberg) przekracza granicę. Przy tejże miejscowości zwraca się ku północy, a niebawem, między Raciborzem a Koźlem ku zachodniej północy i zatrzymuje ten kierunek niemal w całym biegu średnim, odstępując od niego tylko miejscami. Opuściwszy Szląsk, przepływa Brandenburgię i prowincyę Pomerańską i uchodzi do zatoki Szczecińskiej. Poziom jej wynosi pod Boguminem 200, pod Koźlem 172, pod Opolem 153, pod Brzegiem 135, pod Wrocławiem 113, pod Głogową 72, pod Krośnem 43, pod Frankfurtem 22, pod Kistrzynem 13 m. Po stronie lewej otrzymuje ona wszystkie dopływy z północnego stoku Sudetów, bystre i obfite w wody potoki górskie. Wymienimy tylko większe: Pod Krapkowicami (Krappitz) wpada do niej Prudnik, wypływający z gór Zuckmantel i przebiegający miasto Prudnik (Neustadt O. Schl.). Daleko większą jest Nisa Kładzka, pochodząca z gór Śnieżnych. Przepływa ona kotliną Kładzką w kierunku północnym, zwraca się za Kładzkiem (Glatz) ku wschodowi, za Nisą (Neisse) znowu ku północy i uchodzi do Odry powyżej Brzegu (Brieg). Olawa albo Ola (Ohlau) spływa z ostatnich stoków gór Reichensteinu; płynąc ku północnemu zachodowi, zbliża się pod miastem Olawą (Ohlau) do Odry, ale nie wpada do niej, lecz towarzyszy jej, korzystając z jej starego łożyska, na przestrzeni kilku mil, aż do Wrocławia, i tam dopiero łączy się z nią. Objaw ten powtarza się kilkakrot-[4] w dorzeczu Odry. W pobliżu Wrocławia uchodzi do Odry niewielka rzeka, która nadała nazwę Szlązkowi, Ślęza (Lohe), spływająca ze wzgórz u podnoża Gór Sowich. Z najwyższych szczytów tych gór spływa do Odry Bystrzyca (Weistritz). Dopływem jej po prawej stronie jest woda Sobócka, pochodząca z Sobótki (Zobtenberg). Pod Lubiążem wpada do Odry, przepłynąwszy Lignicą, najbystrzejsza z bystrych rzek szląskich, wsławiony bitwami Kacbach, z jeszcze bystrzejszym od siebie dopływem prawym, Szaloną Nisą. Obie spływają z gór Kacbachu. Z Gór Olbrzymich Odra otrzymuje największy ze swych dopływów po lewej stronie, Bober z Kwisą i małą rzeczką Zacken, słynącą pięknością swego wodospadu (ryc. str. 110). Ujście Bobru znajduje się pod Krośnem, już poza granicą Szląska. Ostatni większy dopływ z tej strony, Nisa Łużycka, na niewielkiej tylko przestrzeni przepływa Szląsk, nie należy do niego ani źródłami (Góry Łużyckie), ani ujściem (w prow. Brandenburskiej). Wszystkie wymienione rzeki, z wyjątkiem Prudnika i zmieniającej kilkakrotnie swój kierunek Nisy Kładzkiej, spadają z wysokich stoków gór wprost ku północy i także w dalszym biegu mało oddalają się od tego kierunku. Płyną one w skalistych, wązkich, głęboko wyżłobionych łożyskach. Prawe szląskie dopływy Odry są znacznie mniejsze, mniej obfite w wody i bez porównania spokojniejsze, pochodząc z niskich tylko wzgórz pasma Granicznego. Najważniejszym z nich jest skanalizowana niemal od źródeł, aż do ujścia, Kłodnica (Klodnitz), jako droga wodna z okręgu górniczego do Odry. Źródło jej znajduje się w pobliżu Katowic, ujście pod Koźlem (Kosel). Z północnego pasma wyżyn spływają do Odry: Małapanwia, Stobrawa (Stober) i Widawa (Weide). Małapanwia powstaje nad granicą, już w Królestwie Polskiem, i wpada do Odry poniżej Opola (Oppeln); Stobrawa spływa z wzgórz Olesińskich (Rosenberg), Widawa z pagórków w pobliżu Sycowa (P. Wartenberg) i w swym biegu dolnym towarzyszy, podobnie jak Olawa, na znaczniej przestrzeni Odrze, w niespełna milowej od niej odległości. Ostatnim dopływem prawym, przepływającym Szląsk, jest wymieniona już wyżej Barycz, pochodząca z bagien w W. Ks. Poznańskiem. Wszystkie te rzeki trzymają się wogólności kierunku zachodniego lub północno-zachodniego. Wyjątek stanowi tylko Widawa, która od źródeł aż do kolana pod

Głogowa.

Namysłowem, płynie ku południowi. Do systemu Odry należą także pośrednio, przez Wartę, Prosna i Liswarta, które na małej przestrzeni stanowią wschodnią granicę Szląska. Na południowym wschodzie granicę tworzą, również na niewielkiej przestrzeni, Wisła, i jej dopływ Czarna Przemsza z Brynicą. W wody stałe wyżyna i zatoka Szląska nie są bogate. Jeziora są bardzo liczne, ale niewielkie. Największe należą właściwie już do krainy wielkich dolin i znajdują się tuż nad granicą poznańską. Są to mianowicie jeziora: Sławskie, pod miastem Sława (Schlawe), spływające do Obry, i jeziora w dorzeczu Baryczy. W zatoce i na wyżynie Szląskiej znajdują się tylko stawy, objętości rzadko większej, niż kilkamorgowej.
Gleba. Powierzchnią wyżyny i znacznej części zatoki Szląskiej tworzą znane nam już jałowe osady dyluwialne, gliny, piaski, żwiry i głazy narzutowe. Są to pozostałości tego samego lodowca skandynawskiego, który później, cofnąwszy sie ku północy, po za krainę wielkich dolin, usypał swemi morenami wzgórza pojezierzy nadbaltyckich. Na wyżynie Szląskiej takim wyraźnym nasypem morenowym jest szeroki wał gór Kocich czyli Trzebnickich, przedłużający się po lewej stronie Odry aż do Flemingu. Te osady dyluwialne uległy w ciągu wieków rozmaitym zmianom, zostały zrównane i wypłókane przez wody, użyźnione szczątkami gnijących roślin, pokryły się na miejscach niskich torfowiskami, w dolinach rzek osadami aluwialnemi, tu i owdzie żyznym loessem, ale wogólności nie utraciły swego pierwotnego charakteru. Wyżyna i zatoka Szląska po prawej stronie Odry posiadają glebę nierówną, ale przeważają grunty liche, piasczyste, nadające się tylko częściowo do uprawy zboża. Żyto i owies są tam obok kartofli najważniejszemi płodami rolniczemi. Nie brak jednak na tej rozległej przestrzeni oaz urodzajnych, na których uprawiają z powodzeniem pszenicę, jęczmień, len, a nawet tytuń i wino. Znajdują się one w dolinach, wypełnionych namułami rzecznemi, oraz tam, gdzie wyłoniła się warstwa gliny marglowej lub osadził się loess. Po lewej stronie Odry, zwłaszcza na wyżynie w północnej części zatoki Szląskiej, gleba jest wogólności jeszcze gorsza, niż po prawej stronie rzeki. Prawie połowę kraju zajmują tam jałowe wrzosowiska, porośnięte częściowo lasami, poprzerywane torfowiskami, wśród których utrzymały się niezliczone, małe stawy (głównie na zachodzie) i sączą się maleńkie strumyki. Na obszarze tym, obejmującym około 150 mil kwadratowych, rzadko rozsiedlona ludność zajmuje się głównie hodowlą ryb i przemysłem, opartym na naturze kraju (huty szklane, górnictwo, pędzenie smoły i t. p.). Najważniejszemi produktami rolniczemi są tam kartofle, żyto i tatarka. Wrzosowiska te ciągną się szerokim pasem od Odry ku zachodowi i sięgają od Lignicy i Bolesławia (Bunzlau) na południu, do wzgórz Dalkowskich i ich przedłużenia na północy. Poza temi wzgórzami, w okolicy Głogowy, Bytomia (który należy odróżniać od Bytomia górnoszląskiego, w okręgu węglowym, po prawej stronie Odry) i Zielonogóry (Grünberg), znajduje się kilkunastomilowy obszar, posiadający lepszą glebę, słynący hodowlą owoców i winnicami, które pokrywają zwłaszcza wzgórza naokoło Zielonogóry i dostarczają rocznie kilkudziesięciu tysięcy hektolitrów drętkiego wina oraz około miliona funtów winogron. Także po stronie południowej, wrzosowiska graniczą z obszarem bardzo urodzajnym, ciągnącym się wzdłuż Sudetów, od Odry do Zgorzelic, i zwężającym się ku zachodowi. Jest to południowa część zatoki Szląskiej, pokryta warstwą żyznego loessu. Uprawiają tam, oprócz wszystkich gatunków zboża, także na wielką skalę warzywa, tytuń, buraki cukrowe, a miejscami, na słonecznych, zasłoniętych przed zimnym wiatrem stokach wzgórz szczep winny, który jednak i tam, tak samo jak w okolicy Zielonogóry, z powodu braku słońca w okresie dojrzewania, wydaje wino drętkie.
Płody mineralne. Wyżyna Szląska, stoki i przedgórza Sudetów, a w części także zatoka, obfitują w metale i inne pożyteczne minerały. Kruszczów szlachetnych Szląsk nie posiada, przynajmniej nie w takiej ilości, aby opłacało się ich wydobywanie. Największem bogactwem kraju jest wyborny węgiel kamienny i żelazo. Węgiel tworzy, jak już zaznaczono, fundament wyżyny Szląskiej; wydobywają go jednak tylko tam, gdzie znajduje się blizko powierzchni lub został odsłonięty przez działanie wód (erozyę). Pokład jest miejscami bardzo gruby i sięga poza granicę pruską do Szląska austryackiego, Galicyi i Królestwa Polskiego. Na Szląsku pruskim największe kopalnie znajdują się u źródeł Kłodnicy, w okolicach Mikołowa (Nikolai), Królewskiej Huty (Königshütte) i Bytomia. W mniejszych ilościach wydobywają go na zachodzie, u podnóża Gór Sowich, oraz nad górnym Bobrem i Kwissą. Obok węgla kamiennego, Szląsk posiada w dolinie Odry i prawie wszystkich jej dopływów lewych, także brunatny. Kopalnie największe znajdują się w okolicy Zielonogóry (Grünberg). Także torfu znajdują się tam znaczne pokłady, zwłaszcza na wrzosowiskach po lewej stronie Odry. Z kruszców najważniejsze jest żelazo, leżące na wyżynie Szląskiej, miejscami tuż nad węglem kamiennym wśród wapnia muszlowego. W mniejszych ilościach wydobywają ołów, cynk i mangan w górach Tarnowskich, nikel pod Neurode (między górami Heuscheuer i Sowiemi), grafit w pobliżu Ziembic (Münsterberg) nad Olawą. Nadto góry dostarczają rozmaitych pożytecznych kamieni, używanych do budowy, jak i do przemysłu. Łomy granitu znajdują się na Sobótce (Zobtenberg) w górach Strzygłowskich, Strzeleckich, pod Zgorzelicami; szarego piaskowca w górach Heuscheuer, w kotlinie Kładzkiej, nad Bobrem pod Lwowem (Loewenberg), Bolesławiem (Bunzlau), oraz na Górnym Szląsku po prawej stronie Odry; bazaltu i porfiru na górze Św. Anny i w rozmaitych okolicach Sudetów; czerwonego piaskowca pod Neurode. Oprócz tych kamieni najpospolitszych, Szląsk posiada marmur w przedgórzach po lewej stronie Odry, kamień wapienny w północnej, gips w południowej części wyżyny Szląskiej, łupek do pokrywania dachów w górach pod Zuckmantlem i nad Kwissą, glinkę porcelanową w kotlinie Kładzkiej i pod Hirszbergiem, serpentyn i chryzopras pod Ząbkowicami i Niemczynem (Nimptsch) nad Ślęzą, fluspat w kotlinie Kładzkiej nad górną Nisą, oraz liczne a różnorodne źródła mineralne u podnóża Sudetów.
Stosunki atmosferyczne. Wązki pas ziem polskich w Prusach posiada klimat środkowo-europejski, wogólności więcej zbliżony do zachodniego morskiego, niż do wschodniego kontynentalnego. Przeciętna temperatura roczna wynosi 6 — 8°, różnica między najwyższą a najniższą temperaturą 20 — 23° Celsiusza, przeważają wiatry zachodnie i północno-zachodnie, w połowie maja następuje wszędzie nagłe obniżenie się temperatury o kilka stopni, skutkiem przeważania wiatrów północnych (Ś-ty Mamert, Pankracy, Serwacy, Bonifacy); opady atmosferyczne są rozłożone dość równomiernie na wszystkie pory roku, częstsze w półroczu zimowem, obfitsze w letniem. Na 100 dni przypada przeciętnie 37 — 45 deszczowych. Różnice uwydatniają się tylko o tyle, o ile pojedyńcze części tego obszaru są mniej lub więcej oddalone od morza (Atlantyku), sięgają mniej lub więcej ku północy, posiadają mniejsze lub większe wzniesienie po nad poziom morza. Tylko wschodnia część pojezierza Pruskiego posiada klimat, zbliżający się już znacznie do kontynentalnego. (Baltyk jako morze nie wywiera wielkiego wpływu na stosunki klimatyczne, odgrywa rolę zamkniętego jeziora). Przeciętna temperatura roczna wynosi na wschodzie pojezierza Pruskiego nie wiele więcej, niż 5° Cels., w Królewcu 5,37, w Tylży 5,10, a w Orzyszu, w powiecie Jańsborskim (Johannisburg) spada do 4,85. Na pojezierzu Pomorskiem temperatura przeciętna jest o 1 stopień wyższa: w Gdańsku 6,22°, na półwyspie Hel 6,01°; miejscami jednak zbliża się do 5°, jak w Chojnicach (5,35). Wogólności zima jest na wschodzie daleko mroźniejsza, niż na zachodzie, lato zaś na południu cieplejsze, niż na północy. Różnice te nie wyrównywają się jednak zupełnie, i stąd pochodzi, że w środkowej i południowej części ziem polskich w Prusach z powodu ich położenia zachodniego (w porównaniu z pojezierzem Pruskiem) roczna temperatura przeciętna jest znacznie wyższa. Wynosi ona w Bydgoszczy 7,6°, w Poznaniu 8°, we Wrocławiu 8°, w Bramie Morawskiej 9 — 10° Cels. Okolice górzyste mają oczywiście temperaturę niższą: Śnieżka (Schneekoppe) 0°, kotlina Kładzka 7°. Także dni zimne majowe przesuwają się cokolwiek. Najzimniejszy z nich przypada na pojezierzu Pruskiem i w W. Ks. Poznańskiem na dzień 11, na pojezierzu Pomorskiem na 12, na Szląsku na 13 maja. Opady atmosferyczne są największe (w stosunku rocznym) na południu, w górach Szląskich 600—800 milimetrów, (na Śnieżce 1500 mm.), na wyżynie i w północnej części zatoki Szląskiej 600, w W. Ks. Poznańskiem 500, w Prusach Zachodnich 480 milimetrów. Natomiast dni deszczowych posiadają najwięcej w roku okolice północne: pojezierza, oraz W. Ks. Poznańskie 45, góry Szląskie 39, nizina Szląska 37 na 100 dni. Najwięcej deszczowym miesiącem jest wszędzie marzec (na pojezierzach 49, w Poznańskiem 52, w dolinie Szląskiej 42, na górach Szląskich 43 na 100 dni), najmniej deszczów pada na pojezierzach w październiku (39), w Poznańskiem we wrześniu (38), w dolinie Szląskiej w październiku (31), w górach Szląskich we wrześniu (30 na 100 dni). Burze, oraz towarzyszące im często grady, są na południu liczniejsze, niż na północy, najczęstsze w czerwcu i lipcu. Burze zimowe jednak zdarzają się na północy, nad morzem, daleko częściej, niż na południu.


∗                    ∗

Obszar, zamieszkany przez ludność polską w Prusach, obejmuje W. Ks. Poznańskie oraz znaczne części Prus Wschodnich, Zachodnich i Szląska. Wszystkie te prowincye posiadają na ogół te same warunki geograficzne, klimatyczne i etnograficzne, a jako część państwa pruskiego, tę samą administracyę, prawodawstwo, stosunki komunikacyjne, wspólne warunki życia publicznego i ekomicznego[5]. Obok tych licznych cech wspólnych istnieją jednak bardzo znaczne różnice zewnętrzne i wewnętrzne, rzucające się odrazu w oczy przejeżdżającemu przez te kraje, i takie, które można zauważyć dopiero przy bliższem rozpatrzeniu się w stosunkach i zetknięciu się z ludem. Są to różnice, wynikające z dziejów tego kraju. Każda z tych teraźniejszych prowincyi państwa pruskiego przechodziła inne koleje. Jedne wcześniej, drugie później wzięły udział w ogólnem życiu narodu, dłużej lub krócej były z nimi połączone, wcześniej lub później przeszły pod panowanie Krzyżaków i Prus, poznały tylko rządy pruskie lub też pozostawały przez czas dłuższy pod władzą Czechów i katolickiej Austryi, wreszcie jedne z nich posiadają od niepamiętnych czasów ludność rdzennie polską, w innych Polacy dzisiejsi są potomkami szczepu bardzo spokrewnionego (Kaszubi), lub żywiołem przynajmniej w części napływowym, mają w swych żyłach mniej lub więcej krwi niemieckiej, a może i litewskiej.
Wszystkie te okoliczności wpłynęły znacznie na charakter i sposób myślenia ludności polskiej, na kulturę i ogólne stosunki kraju, przynajmniej o tyle, że chcąc dać jasny obraz tych stosunków, najbezpieczniej będzie uwzględnić uwydatniające się różnice i podzielić całość na te części, na które rozpada się pod względem administracyjnym, zwłaszcza, że podział ten opiera się wogólności na rozwoju historycznym. Rozpoczniemy ten przegląd szczegółowy charakterystyką stosunków w W. Ks. Poznańskiem, jako tej dzielnicy, która najwcześniej występuje w dziejach i do tej pory najwybitniejszą odgrywa rolę na obszarze ziem polskich w Prusach.









  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku — wyraz zbędny.
  2. Zaznaczamy przy tej sposobności, że mapka, umieszczona na str. 68—9, jest na tem miejscu bardzo niedokładna i daje mylny obraz stosunków wodnych. Między innemi Szeszupa tworzy na kilkumilowej przestrzeni granicę między Królestwem Polskiem a Prusami. Szeszuwa nie wpada do Niemna, lecz jest dopływem rzeki Jura, której ujście znajduje się naprzeciw ujścia Szeszupy. Przestawiono też nazwy zatok: Kurońskiej i Fryskiej. Zatoka nad ujściem Niemna nazywa się Kurońską, a nad ujściami Nogatu, Pasargi i Pregoły — Fryską. Mapę dokładniejszą podamy przy szczegółowym opisie Prus Wschodnich.
  3. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – 101.
  4. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku — winno być: kilkakrotnie lub też: kilkakroć.
  5. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – ekonomicznego.