Biblia Wujka (wyd. 1839-40)/Księgi Genesis/Rozdział XLI

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Biblia, to iest księgi Starego i Nowego Testamentu
Wydawca Bartłomiej Jabłoński i syn
Data powstania 1599
Data wyd. 1839-1840
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz Jakub Wujek
Inne Cały tekst
Indeks stron



Biblia Wujka - Stary Testament - Księgi Genesis

IIIIIIIVVVIVIIVIIIIXXXIXIIXIIIXIVXVXVIXVIIXVIIIXIXXXXXIXXIIXXIIIXXIVXXVXXVIXXVIIXXVIIIXXIXXXXXXXIXXXIIXXXIIIXXXIVXXXVXXXVIXXXVIIXXXVIIIXXXIXXLXLIXLIIXLIIIXLIVXLVXLVIXLVIIXLVIIIXLIXL

ROZDZIAŁ XLI.

Jozeph Pharaonowi sny o Wolech y Kłośiech wyłożył: a potym sprawcą po Królu piérwszym w Egyptćie został, y dwu synów z żoną, przed głodem miał.

PO dwu lat widźiał Pharao sen. Zdało mu się, że stał nad rzéką,

Z któréy wychodźiło śiedm krów pięknych y barzo tłustych: y pasły się na mieyscach mokrych.

Drugie téż śiedm wynarzały się z rzéki, szpetne y chude: y pasły się na samym brzegu rzéki na mieyscach źielonych:

Y pożarły one, których dźiwna piękność y tłustość ćiała była. Ocućiwszy się Pharaon,

Znowu zasnął, y widźiał drugi sen: śiedm kłosów wychodźiło z iednego źdźbła pełnych y cudnych:

Drugich téż także wiele kłosów szczupłych y zwarzeniem zarażonych wyrastało,

Pożeraiące wszytkę cudność piérwszych. Ocućiwszy się Pharao ze snu,

Y rano strachem zdięty posłał do wszytkich wieszczków Egyptu, y wszytkich mędrców: y przyzwanym powiedźiał sen: a nie było, ktoby wyłożył.

Tam dopiéro wspomniawszy przełożony nad piwniczémi, rzékł: Wyznawam grzech swóy:

10 Rozgniewany król na sługi swe, mnie y przełożonego nad piekarzmi, kazał wrzućić do ćiemnice hetmana żołniérzów:

11 Gdźie iednéy nocy obadway widźieliśmy sen oznaymiaiący przyszłe rzeczy.

12 Był tam młodźieniec Hebreyczyk, tegóż hetmana nad żołniérzmi służebnik: któremu sny powiedźiawszy,

13 Usłyszeliśmy, cokolwiek potem skutek rzeczy pokazał; bom ia przywrócon iest na urząd móy: a onego na krzyżu zawieszono.

14 Natychmiast na rozkazanie królewskie, wywiedźionego z ćiemnice Jozepha ostrzyżono: a odmieniwszy szatę stawili przed nim.

15 Któremu ón rzékł: Miałem sny, a niémasz, ktoby wyłożył: które słyszałem, że ty barzo mądrze wykładasz.

16 Odpowiedźiał Iozeph: Bezemnie Bóg odpowié rzeczy szczęśliwe Pharaonowi.

17 Powiedźiał tedy Pharao, co widźiał: Zdało mi się, żem stał na brzegu rzéki.

18 A śiedm krów z rzeki występowało, barzo piękne y tłustego ćiała, które na paszéy ługowiska trawę iadły.

19 Ali po tych wyszły drugie śiedm krów, tak szpetne y chude, żem nigdy takich w źiemi Egyptskiéy niewidźiał:

20 Które ziadszy y strawiwszy piérwsze,

21 Żadnego znaku sytośći nie dały: ale takowąż chudośćią y szpetnośćią gnuśniały. Ocknąwszy się znowu, twardo zasnąwszy,

22 Widźiałem sen: śiedm kłosów wyrastało ze źdźbła iednego, pełnych y barzo pięknych,

23 A po nich drugie śiedm ćienkich y zwarzeniem zarażonych ze źdźbła wychodźiło:

24 Które piérwszych piękność pożarły. Powiedźiałem sen wieszczkóm: ale niémasz żadnego, coby wyłożył.

25 Odpowiedźiał Iozeph: sen królewski ieden iest: co Bóg ma uczynić, oznaymił Pharaonowi.

26 Siedm krów pięknych y śiedm kłosów pełnych, śiedm lat są żyznych: y iedno znaczenie snu zamykaią.

27 Siedm téż krów chudych a szpetnych, które wyszły po nich, y śiedm kłosów ćienkich y wiatrem warzącym zarażonych, są śiedm lat głodu przyszłego.

28 Które się tym porządkiem wypełnią.

29 Oto prziydą śiedm lat żyznośći wielkiéy po wszytkiéy źiemi Egyptskiéy:

30 Po których nastąpią drugie śiedm lat takiego nieurodzaiu, że się zapomni wszytka obfitość przeszła, głód bowiem popsuie wszytkę źiemię,

31 A wielkość obfitośći wygubi wielkość niedostatku.

32 A żeś powtóre widźiał sen ku téyże rzeczy należący: znak iest pewnośći, że się stanie mowa Boża, y prędko się wypełni.

33 Teraz tedy niech opatrzy król męża mądrego y dowćipnego, a niech go przełoży nad źiemią Egyptską:

34 Który niech postanowi urzędniki po wszytkich krainach: a piątą część urodzaiu przez śiedm lat żyznych,

35 Które iuż teraz prziydą, niech zbiéra do gumien: a wszytko zboże pod mocą Pharaonową niech sypane y chowane będźie po mieśćiech.

36 A niech się nagotuie na śiedm lat przyszłego głodu, który ma ućisnąć Egipt, a niech nie ginie źiemia od niedostatku.

37 Podobała się rada Pharaonowi, y wszytkim sługóm iego.

38 Y mówił do nich: Izali możemy naléść takowego męża, któryby ducha Bożego pełen był?

39 Y rzékł do Iozepha: Ponieważći Bóg ukazał to wszytko, coś mówił: izali mędrszego y podobnego tobie naleść będę mógł?

40 Ty będźiesz nad domem moim, a na rozkazanie ust twoich wszystek lud posłuszen będźie: samą tylko stolicą królewską przodkować ći będę. Psal. 104. b. 21.

41 Y rzékł ieszcze Pharaon do Jozepha: Oto postawiłem ćię nadewszytką źiemią Egyptską. 1. 2. f. 53.

42 Y zdiął pierśćień z ręki swéy, y dał ji na rękę iego: y ubrał go w szatę Biśiorową, y włożył łańcuch złoty na szyię iego. Dźie. 7. b. 2.

43 Y kazał mu wśieść na swóy wtóry wóz, a woźny wołał, aby się wszyscy przed nim kłaniali, y wiedźieli, że był przełożonym nadewszytką źiemią Egyptską.

44 Y rzékł ieszcze król do Iozepha: Jam iest Pharaon, bez twego rozkazania niepodnieśie żaden ręki albo nogi we wszytkiéy źiemie Egyptskiéy.

45 Y odmienił imię iego, y nazwał go ięzykiem Egyptskim, Zbawićielem świata. Y dał mu za żonę Aseneth córkę Putiphara, kapłana Heliopolskiego. Wyiachał tedy Iozeph na źiemię Egyptską.

46 (A trzydźieśći mu lat było, gdy stanął przed oblicznośćią króla Pharaona) y obiachał wszytkie krainy Egyptskie.

47 Y przyszedł urodzay śiedmi lat: a zboże w snopy powiązane, zwieźiono do gumien Egyptskich.

48 Wszytka téż obfitość zbóż po wszytkich mieśćiech sypana była.

49 Y był taki dostatek pszenice, że się piaskowi morskiemu równała, a obfitość miarę prześiągała.

50 Y urodźili się Iozephowi dway synowie przedtym, niż głód zaszedł: które mu urodźiła Aseneth, córka Putiphara kapłana Heliopolskiego. Niż. 48. c. 20. 49. a. 5.

51 Y nazwał imię piérworodnego Manasses, mówiąc: Zapomnieć mi dał Bóg trudnośći moich, y domu oyca mego.

52 A imię wtórego nazwał Ephraim, mówiąc: Dał mi Bóg uróść w źiemi uboztwa mego.

53 Gdy tedy minęło śiedm lat żyznośći, które były w Egyptćie,

54 Poczęły przychodźić śiedm lat niedostatku, które był przepowiedźiał Iozeph: y po wszytkim świećie głód przemógł: a we wszytkiéy źiemi Egypskiéy był chléb.

55 Któréy gdy głód dokuczał, wołał lud do Pharaona, żywnośći prosząc. Który im odpowiedźiał: Idźćie do Iozepha, a cokolwiek on wam rzecze, czyńćie.

56 A głód brał moc co dźień po wszytkiéy źiemi, y otworzył Iozeph wszytkie gumna, y przedawał Egiptyanóm: bo y onych głód był ućisnął.

57 Y wszytkie Prowincye przyieżdżały do Egyptu, aby kupowały żywność, a nędze niedostatku ulżyły.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: zbiorowy i tłumacza: Jakub Wujek.