Rycerze (Arystofanes, tłum. Konarski, 1881)/Akt drugi
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Rycerze |
Podtytuł | Komedya |
Wydawca | Wyd. Dzieł Tanich A. Wiślickiego |
Data wyd. | 1881 |
Druk | Drukarnia Przeglądu Tygodniowego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Franciszek Konarski |
Tytuł orygin. | Ἱππεῖς |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Akt drugi.
SCENA I.
CHÓR, KIEŁBAŚNIK.
Chór.
O najdzielniejszy, mnie nad wszystkich drogi, Kiełbaśnik.
Cóż wam innego powiem w rezultacie, Chór.
(Strofa.)
O warto nam witać okrzykiem wesele! By cię słyszeć. Więc na wzgląd Kiełbaśnik.
Warto bo też zaiste i posłuchać o tem! I pierwszy wam chcę zwieścić szczęścia ogrom wielki, Wtem hajduki, Prytani porwali go w dyby, Chór.
(Antystrofa.)
Tyś zdziałał, co zdziałać może szczęścia dziecię! SCENA II.
Ci sami. PAFLAGOŃCZYK.
Kiełbaśnik.
Ot, Paflagona już tu widać z blizka, Paflagończyk.
Tli we mnie z łotrostw choć iskierka mała, Kiełbaśnik.
Groźby grzmią mi gdzieś, ja kpię z twego krzyku! Paflagończyk.
Nie, na Demetrę, jeśli z tego świata Kiełbaśnik.
700.
Wyźresz me cielsko? ja wypiję twoje, Paflagończyk.
Klnę-ć „miejscem przedniem“ za Pylos, ja-ć zdławię! Kiełbaśnik.
Patrz! „przednie miejsce“! Obym cię na ławie Paflagończyk.
W dyby mi pójdziesz, jak w to niebo patrzę! Kiełbaśnik.
O! raptus! Czembyś zakąsił te krzyki? Paflagończyk.
Pazurem z brzucha wydrapię ci flaki! Kiełbaśnik.
Ja ci wydrapię z Prytanii przysmaki! Paflagończyk.
710. Przed lud cię porwę, byś tam uległ karze! Kiełbaśnik.
I ja cię porwę, a bardziej spotwarzę! Paflagończyk.
Lecz lud cię, łotrze, słuchać się nie skusi, Kiełbaśnik.
Zbyt śmiało myślisz, że lud wpadł w twą łapkę! Paflagończyk.
Wpadł, bo wiem jaką w gębę pchać mu papkę![4] Kiełbaśnik.
Ty tak lud karmisz, jak mamka dziecinę: Paflagończyk.
Na Zeusa! spryt mój działa, że lud cały Kiełbaśnik.
O, mój zadeczek też do tego zdolny! Paflagończyk.
Ależ kochanku, nie myśl, żeś mi w Radzie Kiełbaśnik.
W zawadzie (Kołatają silnie do drzwi Demosa).
Paflagończyk.
Demie! wyjdź do nas! Kiełbaśnik.
Wyjdź do nas tateczku! Paflagończyk.
O słodki Demeczku, SCENA III.
Ci sami. DEMOS jako zgrzybiały starzec.
Demos.
Co to za wrzaski?! Pójdziecie do kata?! Paflagończyk.
Przez cię mnie biją, że aż trzeszczy skóra. Demos.
Jakto? Paflagończyk.
Bo Demie, w mojem sercu gości Demos (do Kiełbaśnika).
Co zacz, tyś bratku? Kiełbaśnik.
Twój wielbiciel stary, Paflagończyk.
Ja to wciąż jestem na usługach Demu. Kiełbaśnik.
A to jak, powiedz? Paflagończyk.
Ty się dziwisz temu? Kiełbaśnik.
Jam bąki zbijał — inny warzył jadło, Paflagończyk.
Demie, wiec zwołaj! nie zwlecz ani trocha, Kiełbaśnik.
Sądź, lecz nie w Pnyksie — zresztą skorym wszędy! Demos.
750.
Na innem miejscu nie siadłbym do Rady: Kiełbaśnik (do siebie).
Oj źle! przepadłem! oddaj Bogu ducha! Chór (do Kiełbaśnika).
(Strofa).
O, do tej walki wszystkie podnieść musisz żagle, 760.
To więc mając na względzie, zarycz mu orkanem,
SCENA IV.
PNYKS. DEMOS siedzi na ławie kamiennej. KIEŁBAŚNIK. PAFLAGOŃCZYK. CHÓR.
Paflagończyk.
Jestem obok Lizykla, Salabakchi, Kinny[8], Kiełbaśnik.
Demie, gdy cię nie kocham, nie wielbię z zachwytem, Gdy i temu nie wierzysz, niech mnie zaraz jeszcze Paflagończyk.
Demie, kto-ć jak ja kocha między dziećmi twemi, Kiełbaśnik.
Nie ma w tem sztuki Demie, ja to samo zrobię, Tak na to, jak ja, com ci wyszył poduszeczkę, (Demos się podnosi, Kiełbaśnik kładzie na ławie poduszkę)
Teraz usiądź międziutko, by się nie zdusiła Demos (wzruszony).
Człowieku, ktoś ty? Możeś z rodu Harmodyusza?[11] Paflagończyk.
Za tak drobne przysługi, kochasz go tak prędko! Kiełbaśnik.
Tyś go na lichszą nętę chwytał jakby wędką! Paflagończyk.
790.
Gdy cię kto kochał bardziej, bronił w każdej sprawie Kiełbaśnik.
Jakże bo ty go kochasz? widzisz ósme lato, A ty go dusisz, skubiesz nie czując boleści. Paflagończyk.
Chcę bowiem, by lud dzierżył w całej Grecyi rządy; Kiełbaśnik.
Nie na rządy w Arkadyi robisz teraz plany! Wtedy na ciebie z dziką, chłopską siłą wpadnie Paflagończyk.
810.
Nie zgroza-ż to, że twoja ta mowa zelżywa Kiełbaśnik.
„Słuchaj, usłysz te brednie święty Argos grodzie!”[15] A z nim się równać myślisz? On został wygnany, Paflagończyk.
Demie, czyż to tu słuchać nie są straszne męki Demos.
Przestań, nie pleć bredni! Kiełbaśnik.
O, ten łotr z gruntu przepotężny panie, Paflagończyk.
Poczekaj, pójdziesz przed sądy, najświęcej, Kiełbaśnik.
830.
Po co te bzdurstwa, po co te szmermele? Chór.
(Antystrofa).
Mężu, co całą ludzkość ratujesz dziś z toni, Paflagończyk.
Nie mili, na Pozejda, sprawa w łeb nie wzięła; Kiełbaśnik.
Sza! nic nie mów o tarczach — wszak to słabe strony! Demos.
Tak, z rękojeścią wiszą! o nieszczęsny losie! Paflagończyk.
860.
Boski Demie, twe ucho niech bredni nie słucha! Kiełbaśnik.
Tyś wykapany rybak, co łowi węgorze: Demos.
Nie, przenigdy, na Boga! Kiełbaśnik (do Demosa).
Wiesz już, jaką miarą (Daje mu buty). Demos (wzruszony).
Z tych, co znam, tyś najlepszy jest Demu osobie, Paflagończyk.
Nie zgroza to? nie pomnisz moich zasług trudu, Kiełbaśnik.
Czyż to nie zgroza słuchać twego pierdolenia, (Daje Demowi kaftan).
Demos.
Tak szczerych chęci nie miał Temistokles święcie! Paflagończyk.
Co za lizuństwem walczysz tu ze mną o lepsze! Kiełbaśnik.
Podobnie jak przy winku, gdy mnie na dwór zeprze, Paflagończyk.
890.
Gdy idzie o pochlebstwa, twój spryt mnie nie zmoże! Demos (zrywa się z ławy i rzuca płaszcz).
Uf! pfe! pfe! co za fetor! pójdziesz z tem do kata?! Kiełbaśnik.
Chce cię smrodem udusić, dał ci płaszcz w tym celu! Demos.
Wiem. Kiełbaśnik.
On w tym spadku nagłym ukrył to dążenie, Demos.
Tak też mąż jeden z Gnoisk[27] mówił i mnie przecie! Kiełbaśnik.
900. Czyż wreszcie z tego smrodu nie pożółkniejecie? Demos.
Ten więc śmierdziel wymyślił tę smrodliwą sprawę! Paflagończyk.
Obwiesiu! jakiem świństwem paskudzisz mi sławę! Kiełbaśnik.
Sam Bóg mi każe zaćmić twojej buty blaski! Paflagończyk.
Nie zaćmisz! bo ślubuję, że ci za nic, z łaski. Kiełbaśnik.
Ja ci Demciu, dam balsam w ślicznem pudełeczku, Paflagończyk (odtrąca go na bok).
Wyrwę ci siwe włoski, do cna cię odmłodzę! Kiełbaśnik (odtrąca go na bok).
Na, masz chwostek zajęczy, oczka otrzyj starcze! Paflagończyk (odtrąca go na bok).
910. W głowę mą wytrzesz nosek, gdy ci się zasmarcze! Kiełbaśnik (odtrąca go na bok).
O nie, w moję! Paflagończyk (odtrąca go na bok).
O nie, w moję! (do Kiełbaśnika).
O, ja kabzę twą wydoję! Tryerarebą[28] cię ogłoszę, Kiełbaśnik.
Jak łotr kipi! — Rzuć te wrzaski, Paflagończyk.
Straszne za to weźmiesz cięgi, Kiełbaśnik.
Ja cię groźbą już nie straszę, 930.
Szczupak smaży się na blasze, Chór.
Brawo! na Zeusa, Demetrę i Feba! Demos.
I mojem zdaniem uważać go trzeba Paflagończyk (oddaje pierścień).
Masz — lecz zaręczam tobie słowem świętem, Demos (oglądając pierścień).
Nie, być nie może. żeby pierścień taki Kiełbaśnik.
Pokaż. (Demos daje mu pierścień). Herb Asana? Demos.
Bułka na oślim smalcu wypiekana[32]. Kiełbaśnik.
Tego tu niema. Demos.
Nie ma bułki? ale? Kiełbaśnik.
Sęp dziób rozdziawił i kracze na skale[33]. Demos.
Zgroza! Kiełbaśnik.
Cóż zatem? Demos.
Precz z tą duszą podłą! Paflagończyk.
960.
Nie jeszcze, nie wpierw, zaklinam cię panie, Kiełbaśnik.
I moich również! Paflagończyk.
Wyrwież on ci włosy, Kiełbaśnik.
Gdy zaś on cię wzruszy, Paflagończyk.
Me wieszczby twierdzą, że w wonnym róż wianku, Kiełbaśnik.
Moje zaś mówią, że ty, o mój panie, Chór.
970.
Bież zatem, wnieś je, by na własne uszy Demos.
Słusznie, (do Paflagończyka) i waść ruszy Paflagończyk.
W mig, w chwili przychodzę! Kiełbaśnik.
W mig, klnę się Zeusem, nic nie stoi w drodze! (Paflagończyk i Kiełbaśnik wybiegają).
Chór.
Słodko słońca blask zaświeci „Gdy wzniesionym on nie będzie
SCENA V.
DEMOS. CHÓR. PAFLAGOŃCZYK I KIEŁBAŚNIK wchodzą obładowani zwojami pism.
Paflagończyk.
Patrz! patrz! oglądaj! a nie wszystko jeszcze! Kiełbaśnik.
Gwałtu! popuszczam! a nie wszystko jeszcze! Demos.
Cóż to? Paflagończyk.
Wieszczby! Demos.
To?! Paflagończyk.
Dziwnem to ci zda się? Kiełbaśnik.
Ja mam strych pełny i dwie oficyny![40] Demos.
Mów, zkąd pochodzą tych wieszczb pergaminy? Paflagończyk.
Me od Bakchisa. Demos (do Kiełbaśnika).
Któż twe wydał zatem? Kiełbaśnik.
Grlanis[41] co starszym jest Bakchisa bratem. Demos.
O kimże mówią? Paflagończyk.
O Pylos, o tobie, Demos.
A twoje? Kiełbaśnik.
O tem, czego Ateńczycy, O świeżych pstrągach, o tych, co złe miary (do Paflagończyka).
1010. No ukąś że się teraz gdzieś — i kwita! Demos.
Żwawo więc każdy niech swe wieszczby czyta! Paflagończyk.
A zatem słuchaj — zwróć uwagę całą! (Rozwija jednę z wyroczni i czyta):
„Poznaj o Erechtejdo[43], bieg wieszczby, którą-ć Apollo Demos.
Ja nie pojmuję nic a nic na Zeusa! Paflagończyk.
Jam jest psem owym, ja za ciebie warczę, Kiełbaśnik.
Nie tak brzmi wróżba, bo to psie nasienie Demos.
Czytaj — lecz ja się wpierw w kumień uzbroję, Kiełbaśnik (czyta):
1030.
„Strzeż się o Erechtejdo, Kerbera[44] psa ludokupcy, Demos.
O na Pozejda, stokroć lepszyś Glanie! Paflagończyk.
Wpierw słuchaj, potem wydaj wyrok panie! (Czyta):
Jest białogłowa, co lwiątko porodzi w świętych Atenach; Demos.
Ni w ząb, na Apolla! Paflagończyk.
Że ty mnie strzedz masz — jasna bóstwa wola, Demos.
A jakżeś skrywał dotąd swe pazury? Kiełbaśnik.
O, a to tai ze swych wieszczb osnowy, Demos.
Cóż bóg chce przez to? Kiełbaśnik.
Jego, plemię wraże, Demos.
1050. Wieszczba ta, sądzę, ziści się bez chyby! Paflagończyk.
Nie wierz panie, bo w uszy nikczemne wrony ci kraczą, Kiełbaśnik.
Panie, zaiste Paflagon, jak bela skuty to zrobił! Paflagończyk.
Pomnij mój panie o wróżbie, co mówi o „Pylos przed Pylos”: Demos.
A cóż to jest „Pylos przed Pylos”?[51] Kiełbaśnik.
1060. Bzdurstwem ci uszy piłuje a skradł nam wanny[52] tymczasem! Demos.
A więc niemytym być mi dziś wypadnie? Kiełbaśnik.
A nie inaczej, gdy łotr wanny skradnie. Demos.
Słucham; — ot czytaj jaka rada na to, Kiełbaśnik (czyta):
„Strzeż się synu Ajgeja[53], mykity, by cię nie szczwanił, Demos.
Filostrat, mykito — sobaka. Kiełbaśnik.
1070.
Nie o nim mowa, lecz o tym, co nawy Demos.
Cóż nawy łączy z psem — mykitą razem? Kiełbaśnik.
Co łączy pytasz? toć punkt wspólny taki, Demos.
Cóż znowu lisa stawi z psami w parze? Kiełbaśnik.
Przez lisy, wojsko Bóg rozumieć każe, Demos.
Niech i tak będzie; lecz niewyjaśniona, Kiełbaśnik.
Trzy dni nie miną, dam je, jako żywo! Demos.
Jakich Zwędzipalców? Kiełbaśnik.
O jego rękach tu mowa, Paflagończyk.
Łże aż się kurzy, bo Fojbos przez Zwędzipalce rozumie Kiełbaśnik.
Ja mam nie tylko nad światem, lecz także nad morzem Czerwonem, Paflagończyk.
1090.
Miał ci ja sen niedawno, a we śniem widział boginią, Kiełbaśnik.
Zeusem się świadczę w niebiesiech i jam też widział boginią, Demos (uradowany).
Hop! dziś! dziś! Paflagończyk.
1100.
Wstrzymaj się, błagam; czekaj, aż wykręcę Demos.
O zbożu nie mów! darłbym cię w kawały! Paflagończyk.
Ej, ja przyniosę chleb świeży, smaczniutki! Kiełbaśnik.
Ja zaś placuszki wniosę dla Demusia, Demos.
A więc do dzieła! spieszcie mi się dzieci! Paflagończyk.
1110. Ja biegnę pierwszy! Kiełbaśnik.
O ja, nie inaczej! Chór.
Piękna-ć Demie, władza dana Demos.
Nie masz w waszym łbie oleju, Gdy się już utuczy pięknie — Chór.
Otożbyś się spisał dzielnie, Demos.
Lecz wy sami osądzicie, SCENA VI.
CHÓR. DEMOS. KIEŁBAŚNIK i PAFLAGOŃCZYK wchodzą z koszami pełnemi rozmaitych przysmaków.
Paflagończyk.
Rozpłyń się smołą! Kiełbaśnik.
A ty mazi strugą! Paflagończyk.
Demie! ja gotów czekam długo, długo, Kiełbaśnik.
Ty długo, długo; a ja dłużej, dłużej Demos.
A jam was czekał, i kląłem wam więcej Kiełbaśnik.
Wiesz, co masz czynić? Demos.
Przez cię pouczony Kiełbaśnik.
Pozwól, współzawodem Demos.
1160. Niech i tak będzie — stańcież do szeregu! Kiełbaśnik i Paflagończyk
(stając w tyle sceny koło koszów). Już! Demos.
A więc gońcie! Kiełbaśnik (odpycha Paflagończyka).
O, nie pójdziesz przodem! Demos.
Przebóg! bądź stanę dziś na szczęścia szczycie, Paflagończyk.
Widzisz, ja pierwszy krzesełko ci stawię! Kiełbaśnik.
Lecz nie masz stołu — z tym ja wpierw się jawię! (Demos siada za stołem).
Paflagończyk.
Oto masz tutaj hreczane kluseczki, Kiełbaśnik.
Oto łyżeczka — sama ją bogini Demos (oglądając łyżkę).
1170. Wielkie gdzieś palce masz cudotwórczyni! Paflagończyk.
Ot zaciereczka na juszce grochowej, Kiełbaśnik (trzyma nad głową Dema misę kaszy).
Widocznieś w łaskach u bogini naszej, Demos.
Jakto, ojczyzna byłaż-by dziś cała, Paflagończyk.
Rybkę ci zsyła Zgrozosiejna Pani! Kiełbaśnik.
Córeczka Zeusa zsyła ci znów w dani, Demos.
1180. Pięknie, że pomna Peplosu[61] ofiary. Paflagończyk.
Meduzogłowa[62] zjeść ci każe stary Kiełbaśnik (daje mu ryby).
Weź i to także. Demos.
Jakież znów zadanie Kiełbaśnik.
To są liny[64] panie, Demos (pije).
Boże! jak słodkie! ani czuć w niem wody! Kiełbaśnik.
Tritogeneja[65] gniotła nań jagody. Paflagończyk.
1190. Ot placka z serem masz kawał nie mały. Kiełbaśnik.
Co kawał placka? Masz tu placek cały! Paflagończyk.
Lecz jak ja, dasz mu ty pieczeń z zająca?[66] Kiełbaśnik (zmieszany).
Zkąd ją tu wyrwać? o chwilo piekąca! Paflagończyk (pokazując mu zająca).
Widzisz chuchraku? Kiełbaśnik.
To mi gdzieś grzmi, w pięcie! Paflagończyk.
Kto taki? Kiełbaśnik.
Posłowie niosą we workach srebrniaki. Paflagończyk (podbiega na środek sceny).
Gdzie? gdzie? Kiełbaśnik (bierze zająca z kosza Paflagończyka).
A zasię! puścisz mi tych gości?! — Paflagończyk.
1200. Gwałtu! jak podle skradłeś mi szaraka! Kiełbaśnik.
Sprawa z pod Pylos kubek w kubek taka! Demos (ucieszony).
Powiedz, zaklinam, zkąd plan tej kradzieży? Kiełbaśnik (wyniośle).
Plan do bogini, czyn do mnie należy! Paflagończyk.
Jam go tak gonił! tak go upiekł ładnie! Demos.
Precz! Kto go podał, temu dank przypadnie! Paflagończyk.
O, mej czelności już gwiazda przyćmiona! Kiełbaśnik.
Przecz nie rozsądzisz Demie, która strona Demos.
Ależ na jakiej sądzić mam podstawie, Kiełbaśnik.
Ja ci dam radę: idź, głębie koszyka Demos (wskazując na kosz Kiełbaśnika).
Cóż tam jest zatem? Kiełbaśnik (otwiera swój kosz).
Pustki i nic więcej, Demos.
Sam kosz twój nawet dobry patryota! Kiełbaśnik.
Idź, zbadaj teraz, co ów ma niecnota. (Demos przeszukuje kosz Paflagona).
Demos.
Kosz mnóstwo łakoci zawiera! Kiełbaśnik.
Zdawna już takie są jego uczynki! Demos.
Więc mnieś kradł, zwodził nędzny Paflagonie, Paflagończyk.
Kradłem, chcąc państwu pomódz dziełem takiem! Demos.
Łotrze, zrzuć wieniec, bym tym świętym znakiem Kiełbaśnik.
Zrzuć-że leniu, żwawiej! Paflagończyk.
O nie, bo Pytyi mam wieszczbę, co prawi Kiełbaśnik.
Toć tam zbyt jasno me imię nazwane. Paflagończyk.
Wpierw cię wybadam — chcę dowodu na to, Kiełbaśnik.
Ot — w świńskim chlewie, kułakiem kształcony. Paflagończyk (przerażony).
Co?! (na stronie). Ta mi wieszczba w serce wpija szpony! Kiełbaśnik.
Kraść, krzywoprzysiądz, być o brudnem czole. Paflagończyk (na stronie).
Febie! Apollo, wielki boże słońca! Kiełbaśnik.
Kiszkim sprzedawał i gwałcił panienki. Paflagończyk (na stronie).
Przepadłem! Straszny wypadków obrocie! Kiełbaśnik.
W bramach, gdzie ryby sprzedają wędzone. Paflagończyk (z rozpaczą).
Przebóg! więc słowa mej wróżby spełnione! (Upada nieprzytomny — po chwili).
Precz mnie ztąd weźcie, com igraszką doli! (Zdejmuje wieniec).
1250.
Bądź zdrów wianuszku! żegnam cię! o boli (Paflagończyka usuwają ze sceny za pomocą maszyneryi).
Kiełbaśnik.
Helleński Zeusie, tobie cześć i dzięki! Chór.
Żyj nam rycerzu! lecz pomnij, z mej ręki Demos.
Jakże cię zowią? Kiełbaśnik.
Jam już od kołyski Demos.
Zawalidrogo! Paflagona, wroga, Kiełbaśnik.
Demie, o, ja cię tak czcić będę błogo, (Kiełbaśnik wyprowadza Dema).
|
- ↑ Grzmot z prawej strony uważano za pomyślną wróżbę.
- ↑ Sardelki, rodzaj małych śledzi (apua), były ulubioną potrawą Ateńczyków, jasną jest więc rzeczą, że wiadomość o zniżeniu się ich ceny była dla zgromadzonej Rady nowiną nader pożądaną.
- ↑ Dowcip nieszczególny. Kiełbaśnik radzi zgromadzonym zakupić wszystkie garnki, aby następnie
nikt inny, oprócz nich samych, nie mógł kupować sardelek, nie mając ich w czem przechować. Wywołany tam brak popytu, wpłynąłby jeszcze bardziej tego przysmaku. - ↑ Porównanie ludu z niemowlęciem, a demagogów i retorów z mamką, która dziecko papką tumani, napotykamy często i u innych pisarzów.
- ↑ „Święte wianki” — εἰρεσιώνη; w czasie uroczystości Pyanepsyj, odbywających się w miesiącu Pyanepsyon, (pod koniec października, a początek listopada), niesiono wśród uroczystych śpiewów do świątyni Apollona gałązkę oliwną, owiniętą białą wełną a obwieszoną figami, ciastkami, flaszeczkami napełnionemi oliwą, winem, miodem, i t. p. i składano ją tamże w ofierze Apollonowi, błagając go o opiekę nad trzodami, o urodzajność ziemi i obfitość płodów. Po ukończeniu procesyi, zawieszał każdy z uczestników gałązkę taką na drzwiach domu swego, i pozostawała tam ona aż do następnego roku. O tym to wianku wspomina Demos.
- ↑ Lampiarzem owym a raczej handlarzem lamp był osławiony demagog Hyperbolos; ostatni dwaj specyaliści to Kleon i Lizykles, który obok handlu bydłem i rzeźni posiadał też fabrykę dratw, a więc z szewcami pozostawał choć w dalekiem pokrewieństwie.
- ↑ „Bardzo głęboki dowcip, doświadczeniem stwierdzony. Rozumne pojmowanie położenia w domu, w kółku ciaśniejszem, stoi często tuż obok epidemicznego głupstwa, szerzonego przez terrorystów opinii. W domu Ateńczyk miał rozum: tracił go na Pnyksie.” Szujski.
- ↑ Dwie gwiazdki na horyzoncie ateńskiego półświatka. Arystofanes każe więc Kleonowi mierzyć zasługi swoje około dobra publicznego miarą zasług owych dam szanownych.
- ↑ μυττωτος, „jakaś potrawa na kształt lemieszki czyli famuły”. Z. Węcl. „Sł. Gr.-pols.“
- ↑ W ten sposób wleczono i strącano do przepaści (τὸ βάραϑρον) za miastem leżącej złoczyńców na śmierć skazanych. Kiełbaśnik nie życzy sobie wszakże być strąconym do przepaści onej, lecz pragnie złożyć kości swe w Keramejkosie, najpiękniejszem przedmieściu Aten, gdzie grzebano najznakomitszych obywateli, najdzielniejszych wodzów.
- ↑ Harmodios i Aristogejton uwolnili Ateny od tyranii Hipparcha i Hippigsa, Pizystratydów. Pamięć ich czcili wdzięczni Ateńczycy do najpóźniejszych czasów.
- ↑ W pierwszych dziesięciu latach wojny peloponeskiej, wpadali Lakedajmonowie corocznie do Attyki i pustoszyli okolicę Aten. Mieszkańcy uciekali z resztkami mienia w mury stolicy, chroniąc się tam dla braku mieszkań po rozmaitych zakątkach. Przeludnienie to i nędza sprawiły, że się w tych czasach zaraza tak wściekle w Atenach srożyła
- ↑ Poseł spartański, ofiarujący Ateńczykom pokój prawdopodobnie podczas oblężenia Sfakteryi, albo też wkrótce po niem.
- ↑ Arkadya w Peloponezie.
- ↑ Wiersz ten wzięty jest z Telefosa Eurypidesowego, przedstawionego jeszcze 438 r., z której to sztuki, naszpikowanej bezbarwny dyalektyką, kpił Arystofanes prawie w każdej ze swych komedyj.
- ↑ Temistokles, właściwy założyciel potęgi i wielkości Aten, obwarował port ateński Pirej i nadał przez to ojczyznie swej wpływ i znaczenie pierwszorzędnej potęgi morskiej. Mimo to spotkał go później los prawie wszystkich zasłużonych mężów w Atenach — skazano go na wygnanie i ogłoszono zdrajcą ojczyzny. Na zasługi Temistoklesa zapatruje się Kiełbaśnik z praktycznego punktu widzenia: Ateńczycy winni mu przedewszystkiem za to być wdzięczni, że ułatwił im przez wybudowanie Pireju łowienie ryb, ulubionego ich przysmaku.
- ↑ Starożytni nie znali ani serwet ani obrusów, przy jedzeniu zaś ocierali sobie palce kawałkami chleba. Buta Kleona sięga tak daleko, że nie czyni on tego jak inni, lecz ociera sobie ręce bułką, a raczej dosłownie „plackiem Achillesowym”, upieczonym ze szczególnego rodzaju jęczmienia (᾽Αχιλλεία ϰριϑη), noszącego nazwę bohatera Iliady. Placek ten podawano jako przysmak w Prytanejon.
- ↑ Każdy urzędnik, sprawujący urząd publiczny dłużej niż dni 30 musiał z chwilą złożenia tegoż zdawać sprawę (εὐϑύναι) z postępowania swego. Kleon korzysta więc, zdaniem Kiełbaśnika, z podobnych sposobności i bierze za swą protekcyą nie małe łapowe od tych, którzy nie bardzo mieli czyste sumienie, przystępując do sprawozdania z urzędowych czynności.
- ↑ Trudno w istocie posądzić kogoś o większą nikczemność. Kiełbaśnik zarzuca Kleonowi, że on wziął od Mityleńczyków 40 min kubana, a później doradzał Ateńczykom, ażeby ich wymordowano. Por. wstęp. Mina około 60 złp.
- ↑ Państwa sprzymierzone z Ateńczykami, były przeważnie potęgami morskiemi, dla tego to będzie niemi władał Kiełbaśnik „dzierżąc trójząb w dłoni”, jak Pozejdon, bóg morza.
- ↑ Tarcze zdobyte na nieprzyjaciołach wieszano w świątyni Ateny, pozbawiano je atoli rękojeści, ponieważ wszystkie dary podobne (ἀναϑήματα), czyniono niezdatnymi do użytku. Kleon nie zważał, widać, na ten zwyczaj, ofiarując bogini tarcze w Pylos zdobyte, ztąd też zarzut Kiełbaśnika.
- ↑ βλέψειας ὀστραϰίνδα: „zabawić się w skorupki”. Gra ta polegała na rzucaniu skorupek, opatrzonych jedną stroną białą, drugą czarną. Demos zaś może nabrać ochoty zabawić się z Kleonem w skorupki w ten sposób, że go tak zwanym sądem skorupkowym (ὀστραϰισσμός) skaże na wygnanie, jak to uczynił z Arystejdesem, Temistoklesem i wielu innymi.
- ↑ Nie wiemy zgoła, jakich to buntów i spisków odkryciem przechwala się Kleon.
- ↑ Pederastyą karano w Atenach pozbawieniem praw obywatelskich i wszelkiego udziału w życiu publicznem. Przekonanego o niej, jak w tym wypadku nieznanego nam zresztą Gryttosa, wykreślano ze spisu obywateli.
- ↑ Ateńczyk zaproszony na ucztę ubierał na nogi delikatne, białe ciżemki (βλαῦται), przymocowywane rzemykami do kostki, powyżej stopy. Nie wchodził on w nich jednak do sali biesiadnej, lecz zostawiał je w przedpokoju; trzewików tych nazbierała się tam nieraz moc wielka, stosownie do ilości uczestników biesiady; jasnem jest więc zupełnie, że gość zmuszony przytoczonymi przez Kiełbaśnika powodami wyjść na świeże powietrze, nie miał czasu wyszukiwać swych trzewików, lecz chwytał co prędzej te, które mu się nawinęły pod rękę.
- ↑ Czarcie łajno (σίλφιον), thapsia gummifera, znajdowało w Atenach wielkie zastosowanie w sztuce kucharskiej, jako przyprawa potraw i w medycynie, jako środek lekarski. U osób nieprzyzwyczajonych do spożywania tego specyału, wywoływało ono skutakie właśnie, jakie w bujnej wyobraźni Kiełbaśnika zagrażają sędziom ateńskim. — Trudno dociec, jaki związek zachodzi między szlachetną tą rośliną a Kleonem. Uczony Casaubonus przypuszcza, że Kleon przyczynił się do spadku ceny czarciego łajna przez ożywienie stosunków handlowych z osadą Kyrene w Afryce, która je w największej ilości i w najlepszym gatunku dostarczała Atenom.
- ↑ W oryginale „mąż Koprejos (ἀνὴρ ΚΚόπρρειος). Kopros zwało się jedno z przedmieść ateńskich, a nadto oznacza ten wyraz: „mierzwa, gnój”. Łatwo pojąć, że nikt nie mógł dać Demosowi lepszych informacyj co do skutków czarciego łajna, jak obywatel jakiś z tej gminy, którą już nazwa sama spokrewniła z tymiż skutkami. Wyraz „Gnoiska”, jako dość powszechna nazwa miejscowości w Polsce, odpowiada może nie źle obu pojęciom zawartym w słowie Kopros. Droysen tłomaczy: „Meister Mister”, Ribbeck: „Mistkerl”.
- ↑ Tryerarchą zwał się obywatel, na którego państwo włożyło obowiązek urządzenia i utrzymywania na wojennej stopie jednego okrętu (tryery). Tryerarchów wybierali zawsze wodzowie z grona najpojętniejszych, a od wyboru takiego starali się mniej patryotyczni obywatele uwolnić rozmaitemi sposobami, bo pociągał on znaczne koszta za sobą. Wzajemne denuncyacye obywateli co do wielkości posiadanego majątku, grały w tej sprawie ważną rolę ztąd też grozi i Kleon Kiełbaśnikowi tryerarchią.
- ↑ O Milezeńczykach była już powyżej wzmianka.
- ↑ Ironiczna nazwa Ateńczyków, dla oboli, które pobierali jako sędziowie przysięgli.
- ↑ Nie każda dama grecka lubiła się zajmować gospodarstwem; i owszem, bardzo często miała ona zaufanego klucznika (ταμίας), lub klucznicę (ταμία), pod których dozorem znajdowały się wszystkie zapasy, spiżarnie i całe gospodarstwo. Powiernik taki miał w rękach swych klucze od tych skarbów, albo też sygnet pana domu, gdyż dla większego bezpieczeństwa zapieczętowywano częstokroć komory. Paflagończyk, cieszący się dotychczas z pomiędzy wszystkich największem zaufaniem Demosa, był takim klucznikiem w jego domu.
- ↑ Dosłownie: „placek (ϑρῖον) z mąki pszennej, tłustości wołowej, jaj, i t. p. przysmaków, smażony w miodzie na liściu figowym”. Niepodobna było dosłownie przełożyć tego wiersza dla dwuznaczności wyrazów w nim przychodzących: δῆμος oznacza lud, a z akcentem na ostatniej (δημός) tłustość; βόειος znaczy wołowy i głupkowaty zarazem. Myśl wiersza tego zawiera w ogóle alluzyą do głupkowatości Demosa, a staraliśmy się ją uwydatnić zastępując w przekładzie wołowy smalec — oślim.
Es war ein schön vollkeulig Schwein mit
Blumen drauf.
Droysen. - ↑ Obraz Kleona, piorunującego z mównicy.
- ↑ Kleonymos jest to grecki Sir John Falstaff; opasły olbrzymi, niekształtny sykofanta, żarłoczny jak sęp, lubieżnik i krzywoprzysięzca, a przytem hołysz bez szeląga, ztąd też liże się wszystkim bogatym i możnym. Najczęściej atoli kpią sobie z niego z powodu niesłychanego tchórzostwa — w bitwie rzuca pierwszy tarczę, uciekając bez pamięci a zrobiłby wszystko z siebie, aby się tylko z listy hoplitów (ciężkozbrojnych) wykreślić. Takim przedstawia go Arystofanes w kilku swoich komedyach. Kock.
- ↑ Idąc za przykładem innych tłomaczów, nie przełożyliśmy dosłownie ostatnich konceptów obu zacnych zapaśników — gdyż Arystofanes przesolił w nich trochę.
- ↑ Polegając na początku szumnych obietnic Kiełbaśnika możnaby przypuszczać, że potężny i strojny Demos cały świat zawezwie do walki, gdy tym czasem użyje on wpływu i powagi swej na to, aby się procesować ze Smikitosem i to o.... Kiełbaśnik znał widać dobrze gust i zamiłowanie pana swojego. O Smikitosie owym wspominają współczesne napisy jako o jednym z tych, którzy, jak mówi Ribbeck, muliebria patiebantur i byli skutkiem tego εὐρύπρωϰτοι; najlepszym zaś dowodem skłonności jego i rzemiosła, jest żeńska końcówka jego imienia.
- ↑ W rynku ateńskim było miejsce, na którem wystawiano na widok publiczny spis spraw, które miały być rozstrzygnięte w pojedynczych sądach; miejsce to zwało się sądową targowicą, bazarem sądowym (δεῖγμα τῶν διϰῶν), analogicznie do nazwy miejsca w Pireju, gdzie wystawiano na widok publiczny próbki towarów. Słowa te możnaby też pojmować przenośnie w tem znaczeniu, że przed gmachem sądowym, albo też w jego wnętrzu, jest niejako targowica, a towarem poszukiwanym na niej są — głosy przysięgłych.
- ↑ Arystofanes sprowadza zajęcie Kleona do funkcyi tłuczka i kopystki — Kleon więc tłukł wszystko
w państwie i mieszał bezładnie. - ↑ Ostatnie dwie zwrotki były prawdziwą koroną cierniową dla tłomacza — dowcip cały polega w nich na grze wyrazów. Chór opiewa, że kleon zaczął się uczyć muzyki podług doryckiej szkoły (Δωριστί), która odznaczała się siłą i powagą tonów, nauczył się jednak grać Δωροδοϰηστί, t. j. złodziejskim, kubaniarskim sposobem. W przekładzie można było oryginał naśladować tylko; utyżliśmy słów „Cyganie i cyganić”, gdyż naród ten, jeśli ich tak nazwać się godzi, odznacza się w istocie szczególnym talentem do muzyki, a nawet, rzecby można, ma w niej osobną swoję szkołę, lecz z drugiej strony odznacza się on także smutną sławą szczególnego pociągu do złodziejstwa — cyganienia. Przekład kuleje, wiemy o tem, lecz niech nam wolno będzie zapytać z Droysen’em: Liebe Herren, wer macht es besser? Seeger w niemieckim przekładzie swym użył zręcznie w tem miejscu słów: Dorisch i Louisdorisch.
- ↑ Przypomina mi to Fredry Ciotunię: „A na strychu z listami beczka i kuferek!” Szujski.
- ↑ Kiełbaśnik wymyślił sobie na prędce imię Glanisa; nazywa go zaś starszym bratem Bakchisa, chcąc zaraz z początku wskazać, że jako starszy, rozumniejszy od niego być musi.
- ↑ Temi słowy zaczynała się najpopularniejsza wieszczba Bakchisa.
- ↑ Erechtejdami zwali się Ateńczycy od Erechteusa, prastarego, mytycznego króla Attyki. Styl tej wyroczni i następnych jest zawiły, bombastyczny, jak w ogóle wieszczb i proroctw wszystkich.
- ↑ Kerberos, potworne psisko, stróż podziemia. Ludokupcą, duszokradcą (ἀνδραποδιστής), nazywa Arystofanes Kleona z powodu okrutnego postępowania jego w obec sprzymierzeńców, jak n.p. Mityleńczyków.
- ↑ Komarami tymi są natrętni, dokuczliwi retorowie.
- ↑ Słowa te przypominają sławną owę wyrocznię Apollona delfickiego, który kazał się Ateńczykom schronić za mur drewniany przed najezdniczemi hordami Kserksesa (na wiosnę 480 r.). Nikt nie pojął znaczenia tych słów, tylko jedyny Temistokles wyłożył je ziomkom w ten sposób, iż bóg żąda, żeby Ateńczycy szukali ocalenia na okrętach. Usłuchano rady Temistoklesa; wszyscy zdatni do broni przenieśli się na flotę, a owocem tego było świetne zwycięztwo salamińskie.
- ↑ Przydomek Apollona, nadany od ciemnych, niezrozumiałych wyroczni.
- ↑ Sokołem owym jest Kleon, a spętane kruczęta — o jeńcy ze Sefakteryi.
- ↑ Kekropidą nazywa się lud ateński od Kekropsa, mytycznego herosa. Niezdatność, lekkomyślność, łatwowierność Ateńczyków była przedmiotem szydu prawie każdego z komedyo pisarzów. Mówiono, ze Ateńczyk ma więcej szczęścia jak rozumu.
- ↑ Gdy Achilles poległ pod Troją zabity przez Parysa, wybuchł między Achajami zażarty spór o to, któremu z bohaterów ma się dostać w udziele zbroja jego, jako zaszczytna nagroda za męztwo — współubiegali się zaś o nią Odysseus i Ajas Telamonios. Rozjemcy sporu nie mogli się długo przechylić na stronę żadnego ze współzawodników, — tak że postanowiono wreszcie poznać w tym względzie opinią wrogów t. j. Trojan. Szczęście sprzyjało szpiegom wysłanym na zwiady; bo oto podsłuchano dwie panny trojańskie, sprzeczające się na murach Troi w sprawie zaprzątającej umysły Achajów. Pierwsza z nich przyznawała wyższość Ajasowi, polegając na tem, że z narażeniem życia własnego uniósł z pola walki ciało zabitego Achillesa, druga zaś odpowiedziała jej na to pięknem porównaniem, przytoczonem powyżej przez Arystofanesa:
ϰαί ϰε γυνὴ φέροι ἄχϑος, ἐπεί ϰεν ἀνὴρ ἀναϑείη.
ἀλλ᾿ οὐϰ ἃν μαχέσαιτο· χέσαιτο γὰρ, εἰ μαχέσαιτο.
Zbroja Achillesa dostała się więc Odysseusowi — ambitny Ajas przypłacił przegranę pomieszaniem zmysłów. - ↑ Aż do znudzenia i ckliwości każe się Arystofanes popisywać Kleonowi zwycięztwem pod Pylos odniesionem, chcąc go w ten sposób ośmieszyć i zachwiać znaczenie jego, ugruntowane przeważnie na owem zwycięstwie. Na Pelopenezie były aż trzy miasta tego imienia.
- ↑ Kleon rozprawiając ciągle o Pylos, naprowadził Kiełbaśnika na koncept o wannach, bo brzmienie obu tych wyrazów jest bardzo podobne; wanna zwie się πύελος.
- ↑ Ajgeus, król ateński z czasów zamierzchłej starożytności.
- ↑ Jeśli zabrakło pieniędzy w skarbcu państwa, wysyłali Ateńczycy kilka statków dla ściągnięcia kontrybucyi z sąsiednich wysp i państewek. Wyprawy podobne powtarzały się kilkakrotnie w czasie wojny peloponeskiej, a nie trudno się domyśleć, jak one dla Aten usposabiały łupionych sprzymierzeńców.
- ↑ Letoides-Apollon, syn Letony (Lantany).
- ↑ W oryginale zaleca Kiełbaśnik Demosowi strzedz się miejscowości Kyllene, położonej w Arkadyi. Imienia tego użył Arystofanes tylko dla gry wyrazów, ϰυλλός bowiem mówiono o ręce próżnej, wydrążonej, żądnej napełnienia, pragnącej coś ukraść czyli zwędzić.
- ↑ Dyopejtes z koszlawą ręką, fanatyk i osławiony wieszczek, a przytem poplecznik Nikiasa, ztąd też wróg Kleona.
- ↑ Ekbatana, stolica Medyi, leżała podług wyobrażeń Greka między górami złota i była dla niego co najmniej rajem na ziemi.
- ↑ Osobistość nieznana bliżej; scholiasta nazywa go poplecznikiem i nadwornym pochlebcą Kleona. Był on prawdopodobnie urzędnikiem czynnym przy rozdzielaniu zboża między ludność Aten.
- ↑ Mowa tu o arcydziele Fejdyasa, kolosalnym, bo 26 łokci wysokim posągu partenońskiej Ateny; na prawicy jej spoczywała statua bogini Nike, cztery łokcie wysoka. Odpowiednich rozmiarów do kształtów bogini musiała też być i łyżeczkią z chleba, ofiarowana przez Kiełbaśnika Demosowi, a żłobiona jej ręką; ztąd też wniosek Demosa we wierszu następnym.
- ↑ W czasie uroczystości Panatenajskich, obchodzonych co cztery lata z nadzwyczajną świetnością, jako narodowe święto Greków, niesiono w uroczystym pochodzie do posągu Ateny, opiekunki miasta, płaszcz, tak znany Peplos, utkany z bardzo kosztownej materyi i ozdobiony mistycznemi wyszywaniami, przedstawiającemi wypadki z dziejów mytologii greckiej.
- ↑ Meduza, jedna z trzech Gorgon, potworna istota niewieścia o wzroku tak strasznym, że ludzie przed nim kamienieli z trwogi. Głowa jej znajdowała się na hełmie; podług innych, na tarczy Ateny.
- ↑ Grecy jadali placek, który się zwał ἐλατήρ t. j. poganiacz. Kiełbaśnik radzi otóż Demosowi uraczyć się owym poganiaczem, aby mógł potem żywo poganiać flotą. Ponieważ my jednak, niestety, żadnych poganiaczów nie jadamy, należało go zastąpić innym jakimś przysmakiem. Chcąc zatrzymać grę wyrazów, wybraliśmy, a do wyboru nie wiele pozostawało — chyżki, czyli studzeniec, galeretę na zimno.
- ↑ W oryginale ofiaruje Kiełbaśnik panu swemu trzewa, ἔντερον, w tym celu, aby one mu posłużyły jako materyał potrzebny do tramów i wręgów okrętowych ἐντερόνεια. Trzewa owe zastąpiliśmy rybami, linami, aby w ten sposób nie oddalić się zbyt od myśli autora i gry wyrazów nie przenosić na inne pole, jak okręty.
- ↑ Przydomek Ateny od jeziora Tritonis w Libyi, albo też od rzeki Triton w Beocyi, gdzie obok Aten i Tessalii był najstarszy kult tej bogini. Przekład dosłowny tego wiersza, bardzo skomplikowanego w oryginale, opiewa: „Sama Tritogeneja przygotowa-a miesza ninę z 3 części wody a 2 wina”.
- ↑ Pieczeń z zająca uchodziła w Atenach za tak wielki przysmak, że Arystofanes nie mówi w Osach: żyć w szczęściu, lecz żyć wśród pieczonych zajęcy. Dar taki był tem milszy dla Demosa, że były wtedy czasy wojny, a więc głodu i niedostatku.
- ↑ Szczwany Paflagończyk sformułował ostatnie pytanie rozmyślnie w ten sposób, że Kiełbaśnik myśleć może, iż on się obawia, czy Kiełbaśnik nie prowadzi w rynku handelku swojego. Sztuczka ta nie doprowadziła atoli do celu, bo Kiełbaśnik, nie bity w ciemię, przyznaje się do prawdy i — zwycięża!
- ↑ Komentatorowie nazywają Fanosa przyjacielem Kleona, sekretarzem jego przybocznym.
- ↑ τῇ Κεχηναίων πόλει, t. j. Aten.